U progu jesieni druga kreska się czerwieni czyli WRZEŚNIOWE TESTOWANIE
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnySzonka bardzo się cieszę!! Cieszę się z tego, że dalej działasz! że mimo tak podłego nastroju kilka dni temu otrzepałaś fraki i ruszyłaś 'po szonowemu' do boju, to MUSI się udać!! Bardzo ogarnięty lekarz, lubię konkrety i wiem, że doczekam na tym forum na Twoje dzieciaczki!!! Tak trzymaj!!! :*
Mam nadzieję, że Sasanka zarazi się od Ciebie i tez do nas wróci 'po sasankowemu'
CZekamy na Ciebie mała
Monia poczekamy cierpliwie na Twoje testowanko :* maluszki mają czas na spokojne wgryzanie!!
Frelciu dziś moje kciuki są razem z Tobą!! Dawaj nam koniecznie znać!!
Miłego dnia kochane!!!szona, Simons_cat, awE lubią tę wiadomość
-
Szona inspirujecie mnie laski wszystkie! Rodzina mówi odpuścicie, olejcie na trochę, a ja czytam Was i wiem, że ciula tam, muszę walczyć. Moje dziecko się nie "przytrafi", moje dziecko będzie owocem mojej upartości. Zawsze wszyscy mówili, że jestem za bardzo uparta, a przecież trzeba wady przekuwać w zalety. Proszę z tego forum nie znikać, bo czytanie co u Was słuchać poprawia mi nastrój 😘
Moje plamienie ustało, dzisiaj się znowu zaczęło, temperatura już spadła całkowicie więc pewnie dzisiaj się rozkręci. Niech się spieszy bo w piątek chce pić i tańcować z mężem, nie umierać z bólu. Ja dzisiaj już po badaniach kontrolnych na tarczycę, ręka nawala, muszę zmienić laboratorium, bo definitywnie nie umieją pobierać krwi. Ogólnie to nakreśliłam sobie plan działania, chyba znudziło mi się naturalne próbowanie.szona lubi tę wiadomość
-
Nie słyszałam o Urolact, ale zapiszę sobie, bo też mam non stop problemy z infekcjami. Pierwsza ciąża prawie cała na antybiotyku, więc teraz próbuję jakiejś innej profilaktyki. Zamówiłam sobie D-mannoze i jak na razie spokój. Zwykła żurawina już na mnie nie działała.
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Frelciaa wrote:Maila mi nie podałaś :p wiec dałam tylko nr telefonu ale patrzę po moim mailu ze wczoraj paczkę już przejął kurier inpost. Nie ma za co dziękować. Mam nadzieje ze pomoże
Jestem dobrym czopkiem nigdy nie wysyłałam nic paczkomatem, więc jestem w tej materii zielona fest 🙈 -
raisa122 wrote:Hej dziewczyny mam skierowanie na laparoskopię diagnostyczna , podejrzenie endometriozy, czy któraś z was to przeszła? Jak przebieg operacji i jak potem czułyscie się? Ile po operacji wróciliście do pracy?
Ja miałam laparoskopię, ale przy ciąży pozamacicznej i wycięli mi jajowód. Operacja we wtorek, do domu w piątek, po tygodniu wyjęcie szwów. Wydawało mi się, że czuję się ok i zaraz wrócę do pracy, ale okazało się, że nie potrafię usiedzieć godziny bo rozwalają mi się rany, zrobiłam sobie 2 tygodnie wolnego, bo miałam taką możliwość (nie wiem ile przysługuje L4 po zabiegu bo nie potrzebowałam). Starałam się spać jak najwięcej i praktycznie przespałam całą dobę po operacji. Da się przeżyć, po pół roku zostały mi małe blizny. Powodzenia ✊ -
miska122 wrote:Szona inspirujecie mnie laski wszystkie! Rodzina mówi odpuścicie, olejcie na trochę, a ja czytam Was i wiem, że ciula tam, muszę walczyć. Moje dziecko się nie "przytrafi", moje dziecko będzie owocem mojej upartości. Zawsze wszyscy mówili, że jestem za bardzo uparta, a przecież trzeba wady przekuwać w zalety. Proszę z tego forum nie znikać, bo czytanie co u Was słuchać poprawia mi nastrój 😘
Moje plamienie ustało, dzisiaj się znowu zaczęło, temperatura już spadła całkowicie więc pewnie dzisiaj się rozkręci. Niech się spieszy bo w piątek chce pić i tańcować z mężem, nie umierać z bólu. Ja dzisiaj już po badaniach kontrolnych na tarczycę, ręka nawala, muszę zmienić laboratorium, bo definitywnie nie umieją pobierać krwi. Ogólnie to nakreśliłam sobie plan działania, chyba znudziło mi się naturalne próbowanie.
Plan to to, co mnie trzyma na powierzchni.
Czasami naprawdę śmieje się pod nosem, że jak to dziecko się urodzi i będzie wredne, krnąbrne i nieposłuszne to zamiast bajek będę mu czytała swoje wpisy stad ;p
MonikA_89!, *Agape*, Noelle, Misiaa, miska122, Kittinka 3.0, Fiore, Makino lubią tę wiadomość
-
miska122 wrote:Ja miałam laparoskopię, ale przy ciąży pozamacicznej i wycięli mi jajowód. Operacja we wtorek, do domu w piątek, po tygodniu wyjęcie szwów. Wydawało mi się, że czuję się ok i zaraz wrócę do pracy, ale okazało się, że nie potrafię usiedzieć godziny bo rozwalają mi się rany, zrobiłam sobie 2 tygodnie wolnego, bo miałam taką możliwość (nie wiem ile przysługuje L4 po zabiegu bo nie potrzebowałam). Starałam się spać jak najwięcej i praktycznie przespałam całą dobę po operacji. Da się przeżyć, po pół roku zostały mi małe blizny. Powodzenia ✊
-
miska122 wrote:Ja miałam laparoskopię, ale przy ciąży pozamacicznej i wycięli mi jajowód. Operacja we wtorek, do domu w piątek, po tygodniu wyjęcie szwów. Wydawało mi się, że czuję się ok i zaraz wrócę do pracy, ale okazało się, że nie potrafię usiedzieć godziny bo rozwalają mi się rany, zrobiłam sobie 2 tygodnie wolnego, bo miałam taką możliwość (nie wiem ile przysługuje L4 po zabiegu bo nie potrzebowałam). Starałam się spać jak najwięcej i praktycznie przespałam całą dobę po operacji. Da się przeżyć, po pół roku zostały mi małe blizny. Powodzenia ✊
-
nick nieaktualnyKittinka 3.0 wrote:Szonka bardzo się cieszę!! Cieszę się z tego, że dalej działasz! że mimo tak podłego nastroju kilka dni temu otrzepałaś fraki i ruszyłaś 'po szonowemu' do boju, to MUSI się udać!! Bardzo ogarnięty lekarz, lubię konkrety i wiem, że doczekam na tym forum na Twoje dzieciaczki!!! Tak trzymaj!!! :*
Mam nadzieję, że Sasanka zarazi się od Ciebie i tez do nas wróci 'po sasankowemu'
CZekamy na Ciebie mała
Monia poczekamy cierpliwie na Twoje testowanko :* maluszki mają czas na spokojne wgryzanie!!
Frelciu dziś moje kciuki są razem z Tobą!! Dawaj nam koniecznie znać!!
Miłego dnia kochane!!!
Kittinko, dziekuje za pamiec :* Zagladam tu przynajmniej raz na 2 dni, by szybciutko przescrollowac posty w poszukiwaniu Waszych 2 kresek, bo chociaz zniknelam, wciaz bardzo Wam kibicuje. Nie mam sily na nic wiecej. Powoli trace wiare i nawet nie chce mi sie juz latac po lekarzach. Trzymajcie sie cieplutko -
Sasanka55. wrote:Kittinko, dziekuje za pamiec :* Zagladam tu przynajmniej raz na 2 dni, by szybciutko przescrollowac posty w poszukiwaniu Waszych 2 kresek, bo chociaz zniknelam, wciaz bardzo Wam kibicuje. Nie mam sily na nic wiecej. Powoli trace wiare i nawet nie chce mi sie juz latac po lekarzach. Trzymajcie sie cieplutko
Przeważnie bywa tak ze jak tracimy wiarę to nagle coś się dzieje. Tak jak Ty za Nasz sukces trzymasz kciuki tak i My za Ciebie. Nie ma nic złego w chwili bezradności i chwilowego odpuszczenia.. życie skalda się z wielu pięknych etapów przyjdzie i czas na ten który najbardziej pragniemy i pewnie wiele z Nas mimo starań on i tak zaskoczy
Przesyłam Ci tulaski i buziaczki
Kittinka 3.0, Sasanka55., szona, awE, Suszarka, Annie1981 lubią tę wiadomość
-
raisa122 wrote:Hej dziewczyny mam skierowanie na laparoskopię diagnostyczna , podejrzenie endometriozy, czy któraś z was to przeszła? Jak przebieg operacji i jak potem czułyscie się? Ile po operacji wróciliście do pracy?
Hej ja jestem dość świeżo po laparo, miałam robiona na początku czerwca 😊 u mnie powodem był niezłośliwy nowotwór jajnika - potworniak, ze względu na swoją mase i wielkość mógł doprowadzić do skrętu jajnika plus wywoływał ból. Endometriozę po cichu u siebie podejrzewałam ze względu na baaardzo bolesne miesiączki, przy czym moje były wyjątkowo skąpe 1 dzień lekkiego krwawienia a bolało jakbym się miała wykrwawić, ból przy współżyciu i sporo objawów od jelit - wzdęcia itd, okazało się że miałam małe ogniska w zatoce Douglasa, po operacji okres praktycznie nie boli i jest w bardziej normalnych ilościach, generalnie wszystkie objawy zniknęły jak ręką odjął 😊
Operacja dość szybka bo chyba 2h byłam na stole, musiałam mieć wcześniej lewatywę dwa razy - to zależy od szpitala (ja byłam na Karowej w Warszawie), pod wieczór przenieśli mnie z pooperacyjnej na zwykłą salę. Po operacji nic mnie nie bolało ale dziewczyna z łóżka obok bardzo cierpiała, więc to może być bardzo indywidualna kwestia. Dostałam zwolnienie w sumie na 3 tygodnie, ale mogłam sobie na to pozwolić w pracy, aczkolwiek uważam że to był optymalny czas, bo cały czas przez okres zwolnienia czułam pewne osłabienie, więc cieszyłam się że mogę siedzieć w domu.30 lat 🍍 starania od II 2018
🩺Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Endometrioza I st., niskie AMH, jajowody drożne
❌ Mutacja MTHFR wariant A1289C - A/C heterozygota ❌ Białko S
❌AMH
IX 2020 0,72 -> IV 2021 0,42 ->II 2022 0,49 💪🏻
👦🏻On: morfologia 3%, reszta wyników w normie
💉IVF💊
IV 2021 Invimed Warszawa dr K. długi protokół
19.05.21 punkcja - pobrano 2 komórki jajowe - IMSI + FertileChip
22.05.21 transfer 2 zarodków 9bl I i 8bl I - CB 😭
💉IMMUNOLOGIA🦠
IV 2022 pierwsza wizyta u doc. P. w Łodzi, zlecił badania
❌TEST IMK
❌TEST CBA
❓ANA 3
✅P/c przeciwplemnikowe
❓KIR
❓HLA-C
Od X 2021 Trulicity 1,5 mg BMI 30 -> IV 2022 -11 kg, -10cm w biodrach, BMI 26,9 💪🏻 -
Cześć Dziewczyny!
Czytam Was już od jakiegoś czasu i jestem takim cichym obserwatorem, a teraz chciałabym do Was dołączyć.
Historia moich starań trwa już ponad dwa lata, na razie bez happy endu. Za mną trzy ciąże i trzy straty, chwile zwątpienia, złości, zniechęcenia i setki wylanych łez. Mimo wszystko staram się iść do przodu i wierzę, że w końcu się uda.
Po pierwszej i drugiej stracie zrobiliśmy chyba wszystkie możliwe badania: hormony, kariotypy, bad. nasienia itp. Wszystko pięknie. Jedyne co nam wyszło to moje mutacje MTHFR i PAI. Ostatnia ciąża prowadzona już na heparynie i na wszelki wypadek na encortonie. Wyszło jak wyszło...
Poszliśmy w immunologię i chyba to był strzał w dziesiątkę. Nie mam problemu z zachodzeniem w ciążę, ale nie mogłam jej utrzymać. Wygląda na to, że mój organizm z zawziętością stara się zniszczyć każdy zarodek. Na szczęście mamy już diagnozę i po kilku długich miesiącach oczekiwań mamy zielone światło na kolejne starania
Także optymistycznie kończąc Kittinko proszę o wpisanie mnie na testowanie 30.09. Zamierzam zamknąć miesiąc w wielkim stylu!
Monika, trzymam ogromne kciuki za testowanie. Pamiętam, że kiedyś bardzo mi pomogłaś przy moim pierwszym poronieniu i nie miałam okazji podziękowaćKittinka 3.0, awE, MonikA_89!, Noelle, Simons_cat, szona lubią tę wiadomość
Starania od 07.2018, 38 lat
NK 11%, kariotypy ok, fragmentacja DNA 8%
alloMLR 0% !
szczepienia limfocytami
10.2018 - poronienie 9 tc
02.2019 - poronienie 6 tc
12.2019 - poronienie 11 tc - Córeczka
09.2020 - II ❤️ rośnie nam Dominik 💙
19.05.2021. CC - urodził się Dominik ❤️❤️❤️
Lublin
"kto raz posmakował latania już zawsze będzie chodził z oczami utkwionymi w niebo, bo raz już tam był i zawsze będzie chciał tam wrócić..." -
nick nieaktualny
-
Szonka dostałam maila ze paczka już w paczkomacie mam nadzieje ze dostałaś kod do odbioru smsem
szona lubi tę wiadomość
👩🏻🦰 29l.
🔺endometrioza IIIst.,
🔹kir BX
🔺MTHFR_677C>T homo 🔺PAI-1 4G hetero
💊acard od 1dc i 💉heparyna od transferu
🔺ryzyko celiakii - dieta bg
- 5 transfer poronienie w 8tc.
👨🏽33l.
🔺HBA 58%
🔹reszta parametrów w normie
🤰🏼Zarodeczku nasz malutki rośnij duży, okrąglutki. Pięknie się zagnieżdżaj i na 9 miesięcy w moim brzuszku zamieszkaj”👩❤️👨
16.06- 6 transfer blaski 4BB
22.06.20 6 dpt- beta 43,33 prog.33
24.06.20 8 ddpt- beta 113,9 prog.35
16.07.20 - ❤️ Serduszko nasze bije!
25.07.20- 2 cm Kluseczka tętno 167/min
18.02.21- nasz Chłopczyk już na świecie 😍
Litania do św Józefa 🙏🏻 -
Trodde, nie ma za co dziękować 😊 Witamy w naszym staraczkowym gronie! 😘
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
trodde wrote:Cześć Dziewczyny!
Czytam Was już od jakiegoś czasu i jestem takim cichym obserwatorem, a teraz chciałabym do Was dołączyć.
Historia moich starań trwa już ponad dwa lata, na razie bez happy endu. Za mną trzy ciąże i trzy straty, chwile zwątpienia, złości, zniechęcenia i setki wylanych łez. Mimo wszystko staram się iść do przodu i wierzę, że w końcu się uda.
Po pierwszej i drugiej stracie zrobiliśmy chyba wszystkie możliwe badania: hormony, kariotypy, bad. nasienia itp. Wszystko pięknie. Jedyne co nam wyszło to moje mutacje MTHFR i PAI. Ostatnia ciąża prowadzona już na heparynie i na wszelki wypadek na encortonie. Wyszło jak wyszło...
Poszliśmy w immunologię i chyba to był strzał w dziesiątkę. Nie mam problemu z zachodzeniem w ciążę, ale nie mogłam jej utrzymać. Wygląda na to, że mój organizm z zawziętością stara się zniszczyć każdy zarodek. Na szczęście mamy już diagnozę i po kilku długich miesiącach oczekiwań mamy zielone światło na kolejne starania
Także optymistycznie kończąc Kittinko proszę o wpisanie mnie na testowanie 30.09. Zamierzam zamknąć miesiąc w wielkim stylu!
Monika, trzymam ogromne kciuki za testowanie. Pamiętam, że kiedyś bardzo mi pomogłaś przy moim pierwszym poronieniu i nie miałam okazji podziękowaćCzarek już z nami 🥳 24.11.2021 3270/56
Rozalka już z nami 🥳 24.11.2023 3480/54
👩❤️💋👨Starania od września 2017r. z przerwą na cały 2019r.
💔Poronienie zatrzymane - 11.2017, 09.2018
💔Ciąża biochemiczna - 05.2018, 06.2018, 12.2018, 07.2020, 11.2020, 12.2020, 02.2023
😷PCOS, IO, niedoczynność tarczycy, brak ochrony zarodka
💉Szczepienia limfocytami męża -> alloMLR 0% -> szczepienia pullowane -> alloMLR obcy 84,6%/ mąż 60,6% -
Monia, to czekam niecierpliwie!
Szonka, dobrze że siły wracają!
Sasanko, mocno przytulam! Na Twoje słońce też bardzo czekam.
Ja Umówiłam się na 1 do jeszcze jednego gina, z tej samej kliniki - chociaż nie wiem w którym dniu cyklu będę. Jednak zaczynam mieć wątpliwości co do stymulacji Aromkiem bez monitu. Niby mamy próbować tak przez trzy miesiące - z jednej strony ok, może mniej stresu i wyczekiwania na monitoring ale kurczę. Skąd będę wiedzieć czy jajeczko pęka? Co jak mi się zrobią torbiele? Trochę mnie ta perspektywa przeraża. Co myślicie?
Chyba to skonsultuje z innym lekarzem - jakby udało mi się akurat na wizycie być po stymulacji to byłoby super no ale...
Nie wiem kiedy @ zawita, myślę że zatestuje w weekend i jak nadal jej nie będzie to zacznę brać dupka.
Czy okres mimo dupka przyjdzie jeśli ma przyjść- czy dopiero po wybraniu i odstawieniu?
Oszaleć idzie. Ach, zły dzień jakiś mam.
PCOS❌
Starania od 11.2019
🏳 - 2022 - IVF.
START IVF - luty 2022; priming estrofenowy.
2 ❄❄
24.03.22 - transfer ❄ 💔😥
27.05.22 - transfer ❄ 💔😥
Naturalne cudy:
26.08.2022 - 11tc poronienie zatrzymane 8+5. 💔
10.01.2023 - 9tc poronienie zatrzymane 6+3 💔
06/07.2024 - stymulacja gonadotropinami.
9 dpo - II
5.08 - 6+2 mamy 4 mm kropeczka i -> 21.08 - 2 cm człowieczka. -> krwawienie -> szpital, krwiak. -> 26.08 - 9+2 2,5 cm malucha. -> 07.09 11+0 4,2 cm -> 20.09 - 12+6 7cm najprawdopodobniej dziewczynki 🩷 -> 10.10 - 15+5 132 g kruszynki 🩷 -> 31.10 - 18+5 259g... chłopaka 😆💙 -> 15.11 20+6 404g zdrowego synka 🩵🥹
Leki: euthyrox N50, Clexane 0,4, Acard 150, Encorton 15 mg - do 13 tc, Glucophage 1500 XR, Prenatal Duo
Zostań z Nami 🙏🙏🙏
-
Lilou nie wiem jak inni lekarze ale moja ginekolog wychodziła z założenia że przy stymulacji musi być monitoring bo występuje ryzyko hiperstymulacji na początku zanim dobierze się odpowiednią dawkę leku.. ja chodziłam na monitoring 3x w cyklu
szona, MonikA_89! lubią tę wiadomość
24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Cześć dziewczyny, jestem już z powrotem, po kolejnym usg, dziś 6t+1d, od rana mega skręt żołądka z nerwów, ciągle coś boli z prawej strony, dlatego muszę wyluzować i dlatego uroczyście postanawiam w miarę możliwości nie denerwować się, tylko cieszyć tym stanem. Nie mam wpływu na to co się dalej wydarzy (a doświadczenie pewne mam), więc chociaż będę miała chwilkę szczęścia tu i teraz a nie tylko stres i zmartwienie. Inaczej skończę w wariatkowie.
No w każdym razie z ekranu uśmiechał się do mnie 4mm maluch z pikającym zalążkiem serduszka.
Nigdy jeszcze nie doszliśmy do tego momentu, więc dziękuję losowi i za to.
Okularnica_:), Annie1981, *Agape*, Simons_cat, Misiaa, szona, Suszarka, Noelle, Makino, awE, Kittinka 3.0, joka789, Barbarka1984, MonikA_89!, eemmiilliiaa, trodde lubią tę wiadomość