W ciepłą lipcową noc poczęcia nastąpi moc!
-
WIADOMOŚĆ
-
Suszarka wrote:Sielanka ja jestem tutaj największą orędowniczką tego, żeby zaczynać od badania faceta i ewentualnie bardzo podstawowe badania hormonów u Ciebie. Zbadanie mężczyzny za ok. 150zl od razu załatwia 50% możliwych przyczyn niepowodzeń.
Powiem Wam dziewczyny że rozmawiałam dzisiaj z koleżanką z pracy, tak od słowa do słowa powiedziałam jej że jest mi przykro że żadna z pozostałych dziewczyn się nie odzywa. No i dowiedziałam się że obie dziewczyny które pracują w moim dziale i nie mają dzieci chodzą przybite po tym jak się okazało że jestem w ciąży. Kurcze jest mi tak smutno...zawsze to ja byłam zazdrosna i smutna jak komuś w naszym otoczeniu się udało. A teraz się okazuje że i moja ciąża wzbudza w kimś takie dość negatywne przeżycia. Przykro mi strasznie bo obie są bardzo fajne i życzę im jak najlepiej. Mam nadzieję że szybko im się uda spełnić marzenie. Jakoś dziwnie się czuję odkąd się o tym dowiedziałam
Polubiłam za 1 akapit.
Nie myśl o tym, co napisałaś w 2 akapicie. Każda z nas, starających się miewa takie kopniaki w głowę z zazdrości. Weź pod uwagę jednak jak to jest-koleżanki myślą pewnie, ze pyk i zaszłaś - nie wiedza o roku starań i smutku po wynikach nasienia To kolejny dowód na to, jak bardzo nie wiemy co się dzieje w innych życiach. Nie smuć się i nie wyrzucaj sobie nic. Ciesz dzieciaczkiem i myśl o relaksie. Koleżanki zajdą w ciąże, wierzymy w to mocno. Każda z nas ma po prostu inna drogę do macierzyństwa.
Sielankaaa, Suszarka, becia1982 lubią tę wiadomość
-
szona wrote:Po Twoim pytaniu zastanowiłam się co bym teraz zrobiła, gdybym mogła cofnąć się w czasie o te 1,5 roku...
Gdy podjęliśmy decyzje o dziecku, pomaszerowalam od razu na badania prolaktyny, estradiolu, lh i fsh, progesteronu. Wynalazlam problem z prolaktyną, który jak się później okazało - był idiotyczny. Moja gin z kliniki niepłodności wiele miesięcy później powiedziała mi tez, ze sam wynik ww. hormonów jajco mowi, bo trzeba te wyniki skorelować z obrazem usg. Pierwsza wiec uwaga: jeśli zrobisz te hormony w 2 dc, to w 3 dc pójdź do ginekologa z wynikami (tak, w trakcie okresu) - zeby zobaczył prace jajnikow na starcie cyklu i ocenił ilość i wielkość pęcherzyków antralnych. Jeśli tez bardzo chcesz - zrób taki pokazowy cykl z monitoringiem. Po wizycie w 3 dc umów się w okolicy owulacji, zobacz czy pęcherzyk rośnie, czy pęka i zbadaj proga 7 dpo. To da Ci mniej więcej obraz jak przebiega cykl - choć oczywiście kazdy cykl może być inny. Niemniej dostaniesz info czy na pierwszy rzut oka wszystko lata jak należy. Po zrobieniu tarczycy zamknelabym temat „lekarze” na przynajmniej pół roku. Brałabym metylowany formę kwasu foliowego, wit. B12 i wit D. Nic więcej.
Po pół roku lipy wyslalabym Starego na badanie nasienia i - z aktualna wiedza - walnelibysmy od razu badanie rozszerzone, bo choć morfologię ruch itd miał super, to dna plemnika wyszło takie sobie. I teraz - zależy jaka jesteś osoba. Jeśli ewentualnie zły wynik załamie Cię doszczętnie, to czasem lepiej naprawdę założyć sobie czas na naturalne starania, suplementowac męża bez badań, wdrożyć ruch i dietę i nie dokładać sobie złym wynikiem. Dlaczego? Bo wszyscy gin mi powiedzieli, ze nawet pogorszone parametry nasienia mogą skończyć się biologiczna ciąża. Jeśli jednak jesteście zdecydowani na wszelkie formy zapłodnienia i nie chcecie czekac na ch*j wie co to warto mieć taki wynik w ręku, który ukierunkuje.
Na pewno dziś nie robiłabym badania na mutacje - tylko brała metyle. I acard. Po kolejnych wielu miesiącach niepowodzeń sprawdzilabym bakterie, posiew, helicobacter, alergie pokarmowe.
Ale z pełna stanowczością stwierdzam - nie zrobiłabym sobie znowu tego - nie zaczęłabym wędrówek po lekarzach od 1 miesiąca. Cieszylabym się seksem, mężem, nasza bliskością. W rezultacie, przebadana jak ja pierdziele, po 1,5 roku starań i jednym biochemie, dopłynęłam w końcu do portu o nazwie „spokój”. Może w końcu seks zacznie być przyjemnością, a nie techniczna czynnością. Tego bardzo sobie życzę.
I jeszcze jedno - wpada się czasem na takie forum, widzi się laski (jak ja) które zbadały milion rzeczy, których się nawet nie da wymówić na głos i myśli się „maaaatko, a ja nic nie zbadałam! Nie biore tych 5384 tabletek! To jak ma mi się udać?!”
I to WIELKI błąd. Naprawdę sporo kobiet zachodzi w ciąże w ciągu tego roku starań. Serio serio. I myśle, ze gdy mamy odhaczone podstawy o jakich napisałam wyżej - warto sobie dać troche miesięcy bez patrzenia na lekarza. Ja bym dziś tak zrobiła, gdybym mogła cofnąć się w czasie - ale wiadomo, kazdy działa wg własnych potrzeb.
Trzymam kciuki!
Bardzo Ci dziękuje,
To trafione w punkt, że właśnie sytuacje które przeczytam w necie przekladam na moja i chciałabym również tak wszystko sprawdzić.
Wiesz co odnoście mojej wizyty ostatniej u ginekologa to mówił on ze widać jakieś ciałko żółte ja trcohe tego nie zrozumiałam ale mówił ze chodziło o to ze do owulacji jakby doszło - może się spotykałyście z tym określeniem
-
Suszarko, bron Cie zebys sie martwila i smucila! Sama przeszlas dluga i ciezka droge, wiesz jak jest. Wiesz, ze ciaze z otoczenia bola, ale wiesz tez ze to uczucie jest przemieszane z radoscia w stosunku do tej osoby. Te kolezanki na pewno nie odczuwaja tego tak czarno bialo. Poza tym jak same wiele razy podkreslamy, nigdy nie wiemy ile tak na prawde kosztowalo kogos zajscie w ciaze. One pewnie tez sobie nie zdaja sprawy.
Ty kochana ciesz sie zasluzenie swoja ciaza. Nalezy Ci sie ! I tej malej fasoleczce! A kolezanki na pewno niebawem same zobacza 2 kreseczki. ❤️
Simons_cat co do zmiany pracy u mnie bylo podobnie. Rezygnowac mialam juz pol roku temu, ale caly czas mysli ze a nuz zaraz zajde, poczekam. I tak stres i nerwy zjadaly mnie kazdego dnia coraz bardziej. Az stwierdzilam, ze mamy warunki na to zebym po prostu odeszla. Nie wiem co chce robic w zyciu, dalej szukam swojej drogi. Ale musialam odciac sie od tego stresu, prawie mobbingu w pracy bo na pewno nie pomagalo mi to w szukaniu zyciowej drogi, w staraniach ani w zwiazku.
Mysle ze musisz przemyslec, czy to co robisz to „jest to”. Takie decyzje nie sa latwe ale czasem niezbedne. Mam nadzieje, ze znajdziesz swoja droge ❤️❤️ Stres nie pomaga i dopiero teraz widze jak bardzo psul mi zycie, nie tylko same starania.
Sielanka skoro staracie sie dopiero od 3 ms to ja bym jeszcze poczekala chwilke z badaniami. Bardzo mozliwe ze jeszcze nie wstrzeliliscie sie w owulacje po prostu. Poczekalabym jeszcze 2 cykle i wtedy jak nic sie nie zadzieje zbadala emka i hormony (tarczyca, prolaktyna glownie. Moj lekarz mowi ze lh, fsh, estradiol nie wnosza za wiele) i do tego sprawdzila na monicie czy jest owulacja. Wbrew pozorom zaczynaja sie juz wtedy zbierac koszty i mysle, ze warto poczekac z 2 ms jeszcze. Wtedy minie wam pol roku i mysle ze to juz czas ze mozna zaczac powoli diagnostyke trzymam kciuki!
Miska rozjezdza sie strasznie ten wykres i niewiele moge z niego odczytac jesli chodzi o polaczenie testow owu i wykresuWiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca 2020, 14:07
Simons_cat, Suszarka lubią tę wiadomość
13.10.2021 10:25 nasz cud pojawił się na świecie 💙
40+1, 56cm, 3300g, 10/10 🐻 I
14.08.2023 5:44 największa niespodzianka życia wkroczyła w nasze życie 🩵
40+5, 55 cm, 3500g, 10/10 🧸 F
6.12.2022 - najwieksza niespodzianka i kolejny cud 🤰🏻
Starania od 07.2019
11.2019 - cp, usunięty lewy jajowód 💔
07.2020 - sonoHSG - jajowód drożny; cb 💔
11.2020 - histeroskopia: liczne mikropolipy - leczenie
01.2021 - IVF start - IMSI
29.01.2021 - transfer 5BB ✊🏻💚
4.03 - 1,3 cm maluszka, FHR 159💚
8.04 - prenatalne; chłopczyk 💙
8 ❄️ oocytów
Brak ❄️ zarodków
MTHFR hetero i PAI homo ❌
Nasienie morfologia 2% ❌ fragmentacja 21% ❌ -
Sielankaaa wrote:Bardzo Ci dziękuje,
To trafione w punkt, że właśnie sytuacje które przeczytam w necie przekladam na moja i chciałabym również tak wszystko sprawdzić.
Wiesz co odnoście mojej wizyty ostatniej u ginekologa to mówił on ze widać jakieś ciałko żółte ja trcohe tego nie zrozumiałam ale mówił ze chodziło o to ze do owulacji jakby doszło - może się spotykałyście z tym określeniem
Obawiam się, ze o wiekszosci okolociazowych spraw mogłabym napisać doktorat ;p
Ciałko żółte powstaje po przebytej owulacji, wytwarza progesteron, który szykuje organizm na wypadek przyjęcia zapłodnionej komórki jajowej w macicy. Także jak najbardziej - obecność cialka żółtego potwierdza, ze była owulacjaWiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca 2020, 14:05
Sielankaaa lubi tę wiadomość
-
Sielankaaa wrote:Bardzo Ci dziękuje,
To trafione w punkt, że właśnie sytuacje które przeczytam w necie przekladam na moja i chciałabym również tak wszystko sprawdzić.
Wiesz co odnoście mojej wizyty ostatniej u ginekologa to mówił on ze widać jakieś ciałko żółte ja trcohe tego nie zrozumiałam ale mówił ze chodziło o to ze do owulacji jakby doszło - może się spotykałyście z tym określeniem
Edit odpowiedzialysmy z szonka jednoczesnie 😂❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca 2020, 14:06
szona, Sielankaaa lubią tę wiadomość
13.10.2021 10:25 nasz cud pojawił się na świecie 💙
40+1, 56cm, 3300g, 10/10 🐻 I
14.08.2023 5:44 największa niespodzianka życia wkroczyła w nasze życie 🩵
40+5, 55 cm, 3500g, 10/10 🧸 F
6.12.2022 - najwieksza niespodzianka i kolejny cud 🤰🏻
Starania od 07.2019
11.2019 - cp, usunięty lewy jajowód 💔
07.2020 - sonoHSG - jajowód drożny; cb 💔
11.2020 - histeroskopia: liczne mikropolipy - leczenie
01.2021 - IVF start - IMSI
29.01.2021 - transfer 5BB ✊🏻💚
4.03 - 1,3 cm maluszka, FHR 159💚
8.04 - prenatalne; chłopczyk 💙
8 ❄️ oocytów
Brak ❄️ zarodków
MTHFR hetero i PAI homo ❌
Nasienie morfologia 2% ❌ fragmentacja 21% ❌ -
Szonka ciesze sie, ze to zadne przeboje u Ciebie, a po prostu nowy cykl. Fasolek nie moze sie doczekac po prostu 😉❤️❤️
szona lubi tę wiadomość
13.10.2021 10:25 nasz cud pojawił się na świecie 💙
40+1, 56cm, 3300g, 10/10 🐻 I
14.08.2023 5:44 największa niespodzianka życia wkroczyła w nasze życie 🩵
40+5, 55 cm, 3500g, 10/10 🧸 F
6.12.2022 - najwieksza niespodzianka i kolejny cud 🤰🏻
Starania od 07.2019
11.2019 - cp, usunięty lewy jajowód 💔
07.2020 - sonoHSG - jajowód drożny; cb 💔
11.2020 - histeroskopia: liczne mikropolipy - leczenie
01.2021 - IVF start - IMSI
29.01.2021 - transfer 5BB ✊🏻💚
4.03 - 1,3 cm maluszka, FHR 159💚
8.04 - prenatalne; chłopczyk 💙
8 ❄️ oocytów
Brak ❄️ zarodków
MTHFR hetero i PAI homo ❌
Nasienie morfologia 2% ❌ fragmentacja 21% ❌ -
Mlodamezatka wrote:
Miska rozjezdza sie strasznie ten wykres i niewiele moge z niego odczytac jesli chodzi o polaczenie testow owu i wykresu
No trudno, dam sobie na wstrzymanie i poczekam 2 dni - wtedy wóz albo przewóz -
Mlodamezatko wiele razy z przyjaciółkami rozmawiałam to mówiły daj na luz uda się, tak ale one już maja dzieci 🤷♀️ mi pewnie później tez tak będzie łatwiej gadać. Jeśli chodzi o mnie to powiem Wam tak nie wiem dokładnie w sumie ile starań za nami ale chyba złe Wam podałam (mam ogólnie trochę wrażenie ze sama się przed soba bronie i złe to liczę ile jakby sznas było z obaw ze coś ze mną nie tak ..) w sumie jak teraz pomyśle tak głębiej nie licząc roku 2018 i 2019 bo były takie pojdeyncze cykle co mówiliśmy a jak będzie to będzie, to w sumie szans było 5 (marzec,kwiecień,maj,czerwiec, lipiec taki mój faworyt ) ja na płodne reaguje bólem wiec przeważnie wiem kiedy je mam.. kochany się bez zabeczpieczen w symie z takiej czystej przyjemności nie było jeszcze tak wiecie ze trzeva bo to ten dzień wiec myśle ze wynik 5 cykli przy wieku 27 mnie jakoś już wiecie nie bawi.. łapie dola bo jak same wiecie ktoś kto mówi o ciąży nie mówi a wiess ile musiałam się starć wiesz jakie to męczące każdy przeważnie jest cały w skowronkach kiedy o tym mówi i już zapomina jak to było przy staraniach. Dlatego może jestem taka wiecie przewrażliwiona..
-
Sielankaaa wrote:Mlodamezatko wiele razy z przyjaciółkami rozmawiałam to mówiły daj na luz uda się, tak ale one już maja dzieci 🤷♀️ mi pewnie później tez tak będzie łatwiej gadać. Jeśli chodzi o mnie to powiem Wam tak nie wiem dokładnie w sumie ile starań za nami ale chyba złe Wam podałam (mam ogólnie trochę wrażenie ze sama się przed soba bronie i złe to liczę ile jakby sznas było z obaw ze coś ze mną nie tak ..) w sumie jak teraz pomyśle tak głębiej nie licząc roku 2018 i 2019 bo były takie pojdeyncze cykle co mówiliśmy a jak będzie to będzie, to w sumie szans było 5 (marzec,kwiecień,maj,czerwiec, lipiec taki mój faworyt ) ja na płodne reaguje bólem wiec przeważnie wiem kiedy je mam.. kochany się bez zabeczpieczen w symie z takiej czystej przyjemności nie było jeszcze tak wiecie ze trzeva bo to ten dzień wiec myśle ze wynik 5 cykli przy wieku 27 mnie jakoś już wiecie nie bawi.. łapie dola bo jak same wiecie ktoś kto mówi o ciąży nie mówi a wiess ile musiałam się starć wiesz jakie to męczące każdy przeważnie jest cały w skowronkach kiedy o tym mówi i już zapomina jak to było przy staraniach. Dlatego może jestem taka wiecie przewrażliwiona..
Bardziej kwestia tego, zeby kontrolowac sobie samemu plodne (objawami, testami owu, jak kto lubi) ale z robieniem badan jeszcze sie wstrzymac bo to co mozna zrobic na poczatek z wlasnej inicjatywy czesto wiele nie wnosi (np hormony). A pieniadze kosztuje niestety. Popieram w 100% szone w tym co napisala
Statystycznie 5 miesiecy to jest absolutnie w normie. Wiadomo, ze jak sie czeka na dziecko i stara nielatwo to przyjac. Ale wiele jest historii, gdzie dziewczyny juz zaczynaly sie zamartwiac bo powoli zblizaly sie do roku i bach- ciaza
Takze osobiscie (i podkreslam ze to tylko moje przemyslenia i to jak ja bym sie zachowala biorac pod uwage to jakie podalas informacje) poczekalabym z badaniami do wrzesnia/pazdziernika. ale zrobisz jak bedziesz uwazala, tak zebys Ty sie z tym czula dobrze.13.10.2021 10:25 nasz cud pojawił się na świecie 💙
40+1, 56cm, 3300g, 10/10 🐻 I
14.08.2023 5:44 największa niespodzianka życia wkroczyła w nasze życie 🩵
40+5, 55 cm, 3500g, 10/10 🧸 F
6.12.2022 - najwieksza niespodzianka i kolejny cud 🤰🏻
Starania od 07.2019
11.2019 - cp, usunięty lewy jajowód 💔
07.2020 - sonoHSG - jajowód drożny; cb 💔
11.2020 - histeroskopia: liczne mikropolipy - leczenie
01.2021 - IVF start - IMSI
29.01.2021 - transfer 5BB ✊🏻💚
4.03 - 1,3 cm maluszka, FHR 159💚
8.04 - prenatalne; chłopczyk 💙
8 ❄️ oocytów
Brak ❄️ zarodków
MTHFR hetero i PAI homo ❌
Nasienie morfologia 2% ❌ fragmentacja 21% ❌ -
szona wrote:Polubiłam za 1 akapit.
Nie myśl o tym, co napisałaś w 2 akapicie. Każda z nas, starających się miewa takie kopniaki w głowę z zazdrości. Weź pod uwagę jednak jak to jest-koleżanki myślą pewnie, ze pyk i zaszłaś - nie wiedza o roku starań i smutku po wynikach nasienia To kolejny dowód na to, jak bardzo nie wiemy co się dzieje w innych życiach. Nie smuć się i nie wyrzucaj sobie nic. Ciesz dzieciaczkiem i myśl o relaksie. Koleżanki zajdą w ciąże, wierzymy w to mocno. Każda z nas ma po prostu inna drogę do macierzyństwa.
Ja wiem dziewczyny co to znaczy żal, niepowodzenia, staraliśmy się okrągły rok a zaszłam w ciążę w momencie kiedy myślałam że nigdy się nie uda bo mąż miał bardzo złe wyniki... Ehhh przykro mi po prostu że tyle ludzi musi przejść trudną drogę żeby zostać rodzicem.
Z rzeczy przyjemnych - zrobiłam pizzę i zjadłam ze smakiem, co ostatnio się rzadko zdarza 😂szona, *Agape*, Mlodamezatka lubią tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
My mamy dzisiaj 4 lata jak się tak na prawdę staramy o dziecko, wiec ja takie osoby rozumiem i uważam, ze nie powinno to tak wszystko wyglądać. Powinno się mówić o staraniach, o badaniach o in vitro. I to nie w taki sposób, żeby niepłodne osoby czuły się wybrakowane.
Sasanka55., szona, Makino, becia1982, moyeu lubią tę wiadomość
👩🏻🦰 29l.
🔺endometrioza IIIst.,
🔹kir BX
🔺MTHFR_677C>T homo 🔺PAI-1 4G hetero
💊acard od 1dc i 💉heparyna od transferu
🔺ryzyko celiakii - dieta bg
- 5 transfer poronienie w 8tc.
👨🏽33l.
🔺HBA 58%
🔹reszta parametrów w normie
🤰🏼Zarodeczku nasz malutki rośnij duży, okrąglutki. Pięknie się zagnieżdżaj i na 9 miesięcy w moim brzuszku zamieszkaj”👩❤️👨
16.06- 6 transfer blaski 4BB
22.06.20 6 dpt- beta 43,33 prog.33
24.06.20 8 ddpt- beta 113,9 prog.35
16.07.20 - ❤️ Serduszko nasze bije!
25.07.20- 2 cm Kluseczka tętno 167/min
18.02.21- nasz Chłopczyk już na świecie 😍
Litania do św Józefa 🙏🏻 -
Eh, ja również jestem na początku drogi jak Sielankaa. Prawie 30stka na karku, właśnie idzie 7 cs, wcześniej prawie 2 lata kalendarzyka, gdzie nieraz otarliśmy się o płodne i brak dzieci (z jednym wyłapanym biochemem w 4cs na koncie). Do tej pory mówiłam sobie, że po prostu mam tak regularne cykle i wszystko było dobrze wyliczone, a jeśli po prostu już wtedy był jakiś problem? Ostatnio przecież owu była (co prawda nie wiem ile urósł pęcherzyk, bo lekarze nie są chętni na monitoring), seks był i dupa zbita, mimo napiżdżania jajników @ przyszła jak w zegarku.
Nie wiem jak ugryźć ten temat, lekarze mają to w nosie, bo w końcu staramy się krótko i jesteśmy młodzi. Do tego badania to koszty, których oni nie chcą zlecać na pakiet, a mi nie uśmiecha się ich robić na ślepo z własnej kieszeni. Zrobiłam częściowe badania z dwa lata temu, żeby wiedzieć czy mogę jeszcze czekać czy nie i były w większości w normie, a jakiekolwiek moje wątpliwości lekarz spacyfikował. Nawet nie wiem jak podejść do tematu badań męża (jest zdrowy, waga w normie, ale praca siedząca pewnie nie wpływa korzystnie na parametry), to jest przecież trudny temat.
Więc teraz nie wiem - czekać do tego pełnego roku czy rozbijać skarbonkę?
02.12.2022 17:32, 40+2, 3540 g., 55 cm
Tadziu z Nami ❤
01.20 - start starań
05.20, 09.20 - cb
01.21 - poronienie 7tc
06.21 - poronienie ~9tc - T22
pauza do 01.2022
03.22 - (25.03. - II kreski -> 14.04. - CRL 0,8 cm ❤, YS 0,4 cm -> 28.04. - CRL 2,22 cm -> 06.05. - CRL 4,1 cm -> 16.05. - CRL 5,73, FHR 156 -> 15.06. - 147 g. -> 24.06. - 235 g. -> 13.07. - 344 g. -> 1.08. - 522 g. chłopca -> 14.09. - 1278 g. -> 05.10. - 1761 g. -> 30.11. - 3550 g.)
PAI-1 4G homo i MTHFR 1298A>C hetero
Kariotypy ok
Siła🔹️Spokój🔹️Miłość
Bądź dumny z tego co robisz, zwłaszcza, jeśli nikt inny tego nie docenia. -
Frelcia widzisz gdybym wiedziała wcześniej o tym ze tyle można czekać na upragnionego bobaska nie wiem czy bym to ciagle odkładała i uwierz boje się właśnie ze im dalej te cykle nie kończą się 2 kreskami to mam wrażenie ze będzie to trawki w nieskończoność ...
Lawendowepole ja mam to samo mimo spokoju lekarzy i wszystkich w około ja mam w sobie niepokój bo wiem już ile lat mogą trwać takie starania .. i mimo ze znam niby swój organizm co do owulacji to im więcej cykli za mną tym mniej radości z tego wszystkiego .. -
Dziewczyny, trochę przyjemniejszy temat. Wiem, że niektóre z was mają pieski. Czy któraś brała pieska ze schroniska? Szczeniaka? Dorosłego? Jak wygląda procedura adopcyjna? Jak dawaliście radę, jeśli nie było was w domu, bo pracujecie oboje? Jeśli oboje jesteśmy poza domem, nie ma nas ok. 10,5 h 😔 Pies to moje marzenie, ale nie chcę, żeby był nieszczęśliwy z powodu braku towarzystwa. Mąż teraz pracuje zdalnie przez covid, ale nie wiem jak to będzie za jakiś czas.
szona lubi tę wiadomość
Czarek już z nami 🥳 24.11.2021 3270/56
Rozalka już z nami 🥳 24.11.2023 3480/54
👩❤️💋👨Starania od września 2017r. z przerwą na cały 2019r.
💔Poronienie zatrzymane - 11.2017, 09.2018
💔Ciąża biochemiczna - 05.2018, 06.2018, 12.2018, 07.2020, 11.2020, 12.2020, 02.2023
😷PCOS, IO, niedoczynność tarczycy, brak ochrony zarodka
💉Szczepienia limfocytami męża -> alloMLR 0% -> szczepienia pullowane -> alloMLR obcy 84,6%/ mąż 60,6% -
Lawendowepole nie zawsze dochodxi do zapłodnienia, nie zawsze po zapłodnieniu dochodzi do zagnieżdżenia. Tak naprawdę żeby pojawiła się ciąża potrzebny jest splot sprzyjających okoliczności. A tak w temacie mężów, mój mąż gra w piłkę nożną polzawodowo, jest wysportowanym facetem, okazem zdrowia który przeziębi się raz na dwa lata a okazało się że ma bardzo poważne problemy z nasieniem...także niestety to nie jest żaden wyznacznik. W dniu badania 29 lat. Już wiele razy tu pisałam że dałabym sobie uciąć rękę że to ze mną jest coś nie tak i wiele razy płakałam że jestem wybrakowana. I ja naprawdę jestem za tym żeby zaczynać od facetów. Bo ich badanie nasienia nie boli, jest tanie i po kilku dniach wiadomo na czym się stoi. Badania kobiece to jest góra forsy.
Simons_cat, kasiasiasia28, Ag91, szona, Makino, GrubAsia lubią tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Simons_cat wrote:Dziewczyny, trochę przyjemniejszy temat. Wiem, że niektóre z was mają pieski. Czy któraś brała pieska ze schroniska? Szczeniaka? Dorosłego? Jak wygląda procedura adopcyjna? Jak dawaliście radę, jeśli nie było was w domu, bo pracujecie oboje? Jeśli oboje jesteśmy poza domem, nie ma nas ok. 10,5 h 😔 Pies to moje marzenie, ale nie chcę, żeby był nieszczęśliwy z powodu braku towarzystwa. Mąż teraz pracuje zdalnie przez covid, ale ie wiem jak to będzie za jakiś czas.
My braliśmy psa 10 lat temu jak zaczynaliśmy się spotykać Nasz miał 2 lata, niestety nie znamy jego przeszłości, ale wiemy, że na pewno nie była kolorowa. Miał dużo lęków, za nami w ogień skoczy, ale przez to aż za bardzo chce nas bronić. Trzeba uważać, bo ostatnio chłopak mojej siostry w żartach udawał, że chce podejść do niej i coś zrobić i mój już skoczył w jej obronie. Długo z nim pracujemy i są bardzo duże postępy (nie boi się butelek, nauczył się ładnie chodzić na spacerach, dużo lepiej reaguje na inne zwierzęta), ale niestety źle znosi większą liczbę ludzi, co jest dla nas problematyczne, bo pracujemy dużo z młodzieżą i chcielibyśmy go zabierać na wyjazdy z nami, ale to niestety niemożliwe. Na szczęście moja mama jest też psiarą, więc się śmieje, że zostaje z wnuczkiem jak my wyjeżdżamy.
Procedura wtedy to było podpisanie umowy i wpłata na schronisko, nie wiem czy wszędzie jest tak samo. Myślę, że ważne żebyś zamęczała pytaniami o tego konkretnego psa, najlepiej wolontariuszy, bo oni często spędzają najwięcej czasu z psami. Dobrze by było żebyś przynajmniej na początku miała więcej czasu dla niego. Musicie się siebie nauczyć, on musi zrozumieć jakie panują zasady w domu. Zwłaszcza jeśli weźmiesz szczeniaka. Ja nigdy nie miałam problemu z zostawieniem psa w domu, ani z obecnym, ani z wcześniejszym (rasowym, wychowywanym od szczeniaka), nigdy nic nie niszczyły, ale wiadomo, każdy pies ma inny temperament. Pamiętaj tylko, że pies potrzebuje dużo spacerów (nawet jeśli masz ogródek). Wtedy zazwyczaj znika problem niszczenia rzeczy w domu, bo to często jest spowodowane za dużym poziomem energii Wiadomo, że są minusy, ale psiaki jest też mnóstwo plusów (nawet medycznych!) i ta myśl, że się uratowało biedactwo, które później jest wpatrzone w ciebie jak w obrazekSimons_cat lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDobra, musze, bo sie udusze. O ile wczoraj byla zupelna biel na testach, to dzis cos przebija (cien, cienia, pociotkowego cienia od strony stryjka cienia wlasciwego). Jezeli bedzie z tego ciaza, to zaczne chodzic po aptekach i calowac w holdzie pudelka lametty.
Simons_cat, Suszarka, Rucola, *Agape*, Natka95, szona, Mlodamezatka, Misiaa, agge, Makino, eemmiilliiaa, Milka85, GrubAsia, Magdalena29, MonikA_89!, Pauliśka, moni05, Japoneczka z Porcelany, moyeu lubią tę wiadomość
-
Jak byłam dzieckiem to u nas w domu zawsze był pies. Wszystkie były kochane, chyba mieliśmy szczęście. Ale pamiętam, że moja mama zawsze była ich mamą. Ze szczeniakami nawet w nocy wstawała, żeby się wysikały. 😁 Brakuje mi takiego przytulaska, tych oczu wpatrzonych z miłością 😍 Mój mąż nigdy nie miał psa, więc też nie wiem jak on by funkcjonował z psem, ale jest raczej pozytywnie nastawiony.
Sasanka55., miska122 lubią tę wiadomość
Czarek już z nami 🥳 24.11.2021 3270/56
Rozalka już z nami 🥳 24.11.2023 3480/54
👩❤️💋👨Starania od września 2017r. z przerwą na cały 2019r.
💔Poronienie zatrzymane - 11.2017, 09.2018
💔Ciąża biochemiczna - 05.2018, 06.2018, 12.2018, 07.2020, 11.2020, 12.2020, 02.2023
😷PCOS, IO, niedoczynność tarczycy, brak ochrony zarodka
💉Szczepienia limfocytami męża -> alloMLR 0% -> szczepienia pullowane -> alloMLR obcy 84,6%/ mąż 60,6%