W czerwcu lecimy z clo, a w lutym na spacer z bobo 👶
-
WIADOMOŚĆ
-
Milka85 wrote:JaSzczurek, kciuki za wyniki ✊✊
Młodamężatko, przekichane z tą magisterką zwłaszcza, gdy brakuje doby. Wierzę, że jak przysiądziesz, to praca sama się napisze 🙂 Służę kopniakiem na zmobilizowanie 😉
GrubAsiu, masz rację. O stratach nawet nie chcę myśleć 😕 Podziwiam dziewczyny, które podnoszą się po nich i walczą dalej. Dla mnie są bohaterkami. Często sama siebie karcę za marudzenie na swoją sytuację ale to jednak silniejsze. Jak by nie było, nie udaje się, a lata lecą i frustracja rośnie.
W ubiegłym tygodniu wysłuchaliśmy kazania od ciotki eMka jaką jesteśmy niepełnowartościową rodziną bez dziecka. Bo człowiek dostał życie po to, żeby dawać je kolejnemu człowiekowi, a jeśli tego życia nie chce dać, sam nie jest w pełni człowiekiem 🤤😤 Myślałam, że wejdę pod stół. Nawet nic nie powiedziałam, bo zupełnie mnie zatkało.
Ja juz teraz mam podejscie ze nie robie ze swoich problemow tabu tylko od razu odparowuje ze nie zawsze jest latwo. A jak ktos docina dalej i powiem ze po cp z usunietym jednym jajowowem moze byc ciezej to wyraz ich glupiej miny jest dla mnie bezcenny!szona, Simons_cat lubią tę wiadomość
13.10.2021 10:25 nasz cud pojawił się na świecie 💙
40+1, 56cm, 3300g, 10/10 🐻 I
14.08.2023 5:44 największa niespodzianka życia wkroczyła w nasze życie 🩵
40+5, 55 cm, 3500g, 10/10 🧸 F
6.12.2022 - najwieksza niespodzianka i kolejny cud 🤰🏻
Starania od 07.2019
11.2019 - cp, usunięty lewy jajowód 💔
07.2020 - sonoHSG - jajowód drożny; cb 💔
11.2020 - histeroskopia: liczne mikropolipy - leczenie
01.2021 - IVF start - IMSI
29.01.2021 - transfer 5BB ✊🏻💚
4.03 - 1,3 cm maluszka, FHR 159💚
8.04 - prenatalne; chłopczyk 💙
8 ❄️ oocytów
Brak ❄️ zarodków
MTHFR hetero i PAI homo ❌
Nasienie morfologia 2% ❌ fragmentacja 21% ❌ -
Generalnie jak to się mówi wszędzie dobrze gdzie nas nie ma więc ciężko też stwierdzić która co lzej by przechodziła ale niepodważalnym jest fakt że przy poronieniu poprostu traci się swoje dziecko a wszystkie osierocone matki, które znam, nawet te co straciły dorosłe dzieci mówiły że nie ma gorszego bólu niż ten gdy żegna się własne dziecko.
I w pełni zgadzam się z ef, nic tej pustki nie zapełni. Kolejna ciąża też bo zawsze Twoje pierwsze dziecko tym pierwszym będzie tylko w usc.
Frelcia cieszę się bardzo że wszystko pięknie wygląda. Oby tym razem Maluch grzecznie czekał do wiosny na spotkanie z Mamusią❤
Nam tesciowie kazali likwidować koty i psa jak im powiedzieliśmy że spodziewamy się dziecka... wolę nawet nie myśleć co dokladnie teść miał na myśli😠 średniowiecze. Do kompletu stwierdził że teraz to będziemy mieć same problemy. Dobrze że wcześniej uciekłam płacząc do lasu bo nie wiem jakie słowa by się posypały gdybym to słyszała. Cóż, nie każdy musi się z nami cieszyć.
Toxo też mam ujemne mimo że wychowałam się na gospodarstwie, między świniami, krowami, końmi i całą masą psów przybłęd i kotów. A o jedzeniu owoców i warzyw z piachem nawet nie chce pisać bo solidnie wszystko myję dopiero od kwietnia🙈🙈
Elfia śliczny brzuszek, Suszarkowy napewno też 😉
Boszzz czemu ja albo wcale albo jak już to zawsze muszę aż tyle pisać...
Frelciaa, Mm, Mildred, ef36, GrubAsia, Sasanka55., moyeu lubią tę wiadomość
-
Milka85 wrote:JaSzczurek, kciuki za wyniki ✊✊
Młodamężatko, przekichane z tą magisterką zwłaszcza, gdy brakuje doby. Wierzę, że jak przysiądziesz, to praca sama się napisze 🙂 Służę kopniakiem na zmobilizowanie 😉
GrubAsiu, masz rację. O stratach nawet nie chcę myśleć 😕 Podziwiam dziewczyny, które podnoszą się po nich i walczą dalej. Dla mnie są bohaterkami. Często sama siebie karcę za marudzenie na swoją sytuację ale to jednak silniejsze. Jak by nie było, nie udaje się, a lata lecą i frustracja rośnie.
W ubiegłym tygodniu wysłuchaliśmy kazania od ciotki eMka jaką jesteśmy niepełnowartościową rodziną bez dziecka. Bo człowiek dostał życie po to, żeby dawać je kolejnemu człowiekowi, a jeśli tego życia nie chce dać, sam nie jest w pełni człowiekiem 🤤😤 Myślałam, że wejdę pod stół. Nawet nic nie powiedziałam, bo zupełnie mnie zatkało.
Jak słyszę coś takiego to mnie po prostu szlag trafia! Dziewczyny mają absolutna rację... Żyjemy w czasach, gdzie ludzie najpierw mówią, a potem dopiero myślą albo nie myślą wcale..Magddullina2, Milka85 lubią tę wiadomość
Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Oczywiście, że poronienie to ogromny ból i nie kwestionuję tego. Nie miałam na myśli tego, że to dobrze albo cokolwiek innego przyszło Wam do głowy. Ale nie można zaprzeczyć, że daje pewną informację i zwykle kończy się po jakimś czasie (dłuższym bądź krotszym) zdrową ciążą. Mówią o tym chociażby statystyki, które podeslala Sasanka. Nie oszukujmy się, ale te u których nigdy się nic nie zadzialo zwykle po latach prób decydują się na in vitro.
Po prostu mam świadomość, że gdyby chodziło tylko o kiepskie nasienie to by ciąża być może była ale się np nie utrzymała. A tak to kompletnie nie wiem co jest nie tak i przeraża mnie to... I tylko w czysto "techniczny" sposób o tym myślę, nie że poronienie to super opcja. Zrozumcie, że patrzę od strony szans dla siebie...
Monitoringi są rzekomo nie dla mnie, bo to za mało więc nawet nie wiem jak to u mnie wygląda bo nikt nie chce mi tego zrobić (Nie ma podobno sensu). Kilka razy byłam akurat na wizycie koło 17 dc i zwykle jest po wszystkim. Cykle mam teraz zwykle 25-26 dniowe i gdy tylko się pojawia płodny śluz to nie biorę jeńców po śluzie płodnym też. To ja jestem tą z wyższym libidem, więc zwykle eMek jest biedny.
Nie trafiać w owu mogliśmy przez 4 lata niezabezpieczania się. Ogólnie nie zabezpieczamy się 5 lat... mogłabym zostać matką w wieku 23 lat, a nie wiem czy nią będę w wieku 43.
Na drożność nadal czekam, ale doskonale wiem, że nie będę w grupie "najpłodniejszych cykli po dmuchaniu rurek". Jestem skutecznie odarta przez lekarzy z wszelkich typowo staraczkowych nadziei. Jedyne co ewentualnie może mi pomóc to operacja eMka. Bo jeszcze po tym nielicznym się udaje po pół roku np.
Czuje się jak gówno... Nie tylko w sytuacji dzieciowych imprez, które mi przypominają o tym czego nie mam. Też dlatego, że pewnie uraziłam wszystkie ze stratami na koncie.Madziandzia
Starania o pierwszą dzidzię od 10.2018
Hashimoto, IO, jajowody drożne, owulacje są
Mąż - żpn II stopień, morfologia 0%, DFI 13,12 , HDS 26,24 , MAR prawidłowy, HBA 82,5%
22.10.2020 II, beta 197
24.10.2020 beta 550
06.11.2020 mamy 3 mm i ❤
17.12.2020 6,2 cm człowieka 😍
11.02.2021 340 g zdrowej dziewuszki 💗
23.04.2021 1709 g szczęścia 🥰
02.06.2021 3100 g wiercipięty 😍
22.06.2021 3450 g uparciucha 💪🏻
27.06.2021 jednak 3600 g 😅
05.07.2021 18:35 Łucja ❤ 56 cm, 3160g, 10/10 🥰
-
nick nieaktualnyJa myślę Dziewczyny, że w ogóle musimy trochę wyluzować z tym myśleniem, że swoimi wpisami mogłyśmy kogoś urazić. Naprawdę, nie znam takiego miejsca w internecie w którym bardziej niż tu każdy jest otoczony troską, delikatnością i próbami wczucia się w sytuację drugiej osoby. I do głowy mi nigdy nie przyszło, że któraś z Was napisała kiedyś coś, żeby zrobić innej dziewczynie przykrość. A wiadomo, że każdy patrzy przez pryzmat swoich przeżyć, emocji i uczuć, to naturalne:) i czasami coś może poruszyć w kimś czuła strunę.
Milka85, Ochmanka, ElfiaKsiężniczka, lorinka9191, MonikA_89!, *Agape*, Nuch2, Mlodamezatka, Sasanka55., GrubAsia, ef36, moyeu, Makino, szona, moni05, Okularnica_:), agge lubią tę wiadomość
-
Magda... u mnie przez prawie dwa lata nic nigdy nie drgnęło zanim dowiedzieliśmy się o konieczności in vitro. A drgnęło dopiero za 5 transferem. Czułam się jak gówno- to dobre określenie. Jak wybrakowany towar. Skoro in vitro mi nie pomagało to znaczy, że nie jestem pełnowartościową kobietą. Ale wiesz co? Jestem też uparta i powiedziałam sobie, że będę miała dziecko. Założyliśmy z Mężem konto oszczędnościowe i wszystko szło na leczenie i na in vitro. Nie żałuję. Już to raz dzisiaj napisałam- in vitro to szansa, nie kara. A teraz w coraz większej ilości miast są dofinansowania do ivf albo są tworzone fajne pakiety do podejść do procedur. Jest problem, bo coraz więcej par jest niepłodnych i serio to już coraz mniej jest temat tabu i takie osoby nie mogą czuć się gorsze. Śmiało napiszę, że takie pary będą bardzo wyjątkowymi rodzicami, bo ich droga do marzeń o rodzicielstwie była długa, kręta i bardzo bolesna. A swój mały Cud będą doceniać jak mało kto.
Nuch2, ef36, GrubAsia, Rucola, moyeu, szona, Makino, agge lubią tę wiadomość
👩🏻🦰 29l.
🔺endometrioza IIIst.,
🔹kir BX
🔺MTHFR_677C>T homo 🔺PAI-1 4G hetero
💊acard od 1dc i 💉heparyna od transferu
🔺ryzyko celiakii - dieta bg
- 5 transfer poronienie w 8tc.
👨🏽33l.
🔺HBA 58%
🔹reszta parametrów w normie
🤰🏼Zarodeczku nasz malutki rośnij duży, okrąglutki. Pięknie się zagnieżdżaj i na 9 miesięcy w moim brzuszku zamieszkaj”👩❤️👨
16.06- 6 transfer blaski 4BB
22.06.20 6 dpt- beta 43,33 prog.33
24.06.20 8 ddpt- beta 113,9 prog.35
16.07.20 - ❤️ Serduszko nasze bije!
25.07.20- 2 cm Kluseczka tętno 167/min
18.02.21- nasz Chłopczyk już na świecie 😍
Litania do św Józefa 🙏🏻 -
nick nieaktualnyMagdalena29 wrote:Oczywiście, że poronienie to ogromny ból i nie kwestionuję tego. Nie miałam na myśli tego, że to dobrze albo cokolwiek innego przyszło Wam do głowy. Ale nie można zaprzeczyć, że daje pewną informację i zwykle kończy się po jakimś czasie (dłuższym bądź krotszym) zdrową ciążą. Mówią o tym chociażby statystyki, które podeslala Sasanka. Nie oszukujmy się, ale te u których nigdy się nic nie zadzialo zwykle po latach prób decydują się na in vitro.
Po prostu mam świadomość, że gdyby chodziło tylko o kiepskie nasienie to by ciąża być może była ale się np nie utrzymała. A tak to kompletnie nie wiem co jest nie tak i przeraża mnie to... I tylko w czysto "techniczny" sposób o tym myślę, nie że poronienie to super opcja. Zrozumcie, że patrzę od strony szans dla siebie...
Monitoringi są rzekomo nie dla mnie, bo to za mało więc nawet nie wiem jak to u mnie wygląda bo nikt nie chce mi tego zrobić (Nie ma podobno sensu). Kilka razy byłam akurat na wizycie koło 17 dc i zwykle jest po wszystkim. Cykle mam teraz zwykle 25-26 dniowe i gdy tylko się pojawia płodny śluz to nie biorę jeńców po śluzie płodnym też. To ja jestem tą z wyższym libidem, więc zwykle eMek jest biedny.
Nie trafiać w owu mogliśmy przez 4 lata niezabezpieczania się. Ogólnie nie zabezpieczamy się 5 lat... mogłabym zostać matką w wieku 23 lat, a nie wiem czy nią będę w wieku 43.
Na drożność nadal czekam, ale doskonale wiem, że nie będę w grupie "najpłodniejszych cykli po dmuchaniu rurek". Jestem skutecznie odarta przez lekarzy z wszelkich typowo staraczkowych nadziei. Jedyne co ewentualnie może mi pomóc to operacja eMka. Bo jeszcze po tym nielicznym się udaje po pół roku np.
Czuje się jak gówno... Nie tylko w sytuacji dzieciowych imprez, które mi przypominają o tym czego nie mam. Też dlatego, że pewnie uraziłam wszystkie ze stratami na koncie.szona lubi tę wiadomość
-
Madziandzia, nie myśl w ten sposób. W takim razie ja też uraziłam wiele dziewczyn, bo myślę o swoich kłopotach podobnie jak Ty i również to napisałam. Jeśli tak jest to przepraszam. To normalne, że każda z nas analizuje wszystko i ma przemyślenia adekwatne do własnej sytuacji. Myślę, że wszyscy wiedzą, że nie chodziło o licytację kto ma lepiej, bo wiadomo, że żadna z nas nie ma kolorowo. Inaczej by nas tu nie było. Główka do góry 🙂
Ochmanka, szona lubią tę wiadomość
Pierwsza procedura IVF Salve Medica
02.07.2021 - start stymulacji:
12.07.2021 - punkcja, hiperstymulacja
Uzyskaliśmy 4 ❄️ 2x4AA, 2x4BB
03.08, 24.08, 14.09.2021 - szczepienia limfocytami
06.10.2021 - allo mlr 58,9%
🍍 transfer 20.12 2021, blastka 4AA - ciąża poroniona 😢
17.01.2022 - doszczepienie w APC
07.04.2022 - histero- stan zapalny
🍍 transfer 16.05.2022, blastka 4AA - nieudany 😢
01.06.2022 - allo mlr 46,8%
🍍 transfer 18.06.2022, blastka 4BB - nieudany 😢
🍍 transfer 07.12.2022, blastka 4BB - nieudany 😢
Druga procedura IVF
01.2022 💔 8 tc 😢
04.2021 💔 💔 5 tc, 8 tc 😢
09.2020 💔 9 tc 😢
01.2018 rozpoczęcie starań
Mutacja genu anxa 5 haplotyp M2, Kir bx - brak 5 implantacyjnych, cytokiny: wysokie il2, niskie il10 (odrzucanie zarodka), komórki NK 22%, nk maciczne wielokrotnie przekroczone normy, mutacja PAI-1, mthfr a1298c, wysoka homocysteina, PCOS - brak owulacji, zespół LUF, zapalenie endometrium, problemy ze wzrostem endometrium. -
Beta 1483,86
Erytrocyty w moczu też zmalały z 50-70 do 5-10, gdzie norma jest do 3.lorinka9191, Frelciaa, Magddullina2, *Agape*, Ochmanka, Mildred, Mm, Pati96, eemmiilliiaa, Milka85, Suszarka, ef36, Nuch2, Mlodamezatka, Ladinola, Sasanka55., Misiaa, ElfiaKsiężniczka, MonikA_89!, Rucola, moyeu, Fiore, szona, moni05, Okularnica_:), agge, Simons_cat lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Jaszczurek czaderska beta
Ja od transferu wieczorami relaksuje się oglądając Scooby Doo już nawet mąż ze mną śpiewa soundtrack Powiedział że na urodziny kupi mi szampana marki Scooby Doo truskawkowego i zrobił mi tym taką ochotę na śledzie i loda truskawkowego że biedny leci do żabki.Magddullina2, Mlodamezatka, ef36, MonikA_89!, Ochmanka, moyeu, szona lubią tę wiadomość
👩🏻🦰 29l.
🔺endometrioza IIIst.,
🔹kir BX
🔺MTHFR_677C>T homo 🔺PAI-1 4G hetero
💊acard od 1dc i 💉heparyna od transferu
🔺ryzyko celiakii - dieta bg
- 5 transfer poronienie w 8tc.
👨🏽33l.
🔺HBA 58%
🔹reszta parametrów w normie
🤰🏼Zarodeczku nasz malutki rośnij duży, okrąglutki. Pięknie się zagnieżdżaj i na 9 miesięcy w moim brzuszku zamieszkaj”👩❤️👨
16.06- 6 transfer blaski 4BB
22.06.20 6 dpt- beta 43,33 prog.33
24.06.20 8 ddpt- beta 113,9 prog.35
16.07.20 - ❤️ Serduszko nasze bije!
25.07.20- 2 cm Kluseczka tętno 167/min
18.02.21- nasz Chłopczyk już na świecie 😍
Litania do św Józefa 🙏🏻 -
Milka85 wrote:JaSzczurek, kciuki za wyniki ✊✊
Młodamężatko, przekichane z tą magisterką zwłaszcza, gdy brakuje doby. Wierzę, że jak przysiądziesz, to praca sama się napisze 🙂 Służę kopniakiem na zmobilizowanie 😉
GrubAsiu, masz rację. O stratach nawet nie chcę myśleć 😕 Podziwiam dziewczyny, które podnoszą się po nich i walczą dalej. Dla mnie są bohaterkami. Często sama siebie karcę za marudzenie na swoją sytuację ale to jednak silniejsze. Jak by nie było, nie udaje się, a lata lecą i frustracja rośnie.
W ubiegłym tygodniu wysłuchaliśmy kazania od ciotki eMka jaką jesteśmy niepełnowartościową rodziną bez dziecka. Bo człowiek dostał życie po to, żeby dawać je kolejnemu człowiekowi, a jeśli tego życia nie chce dać, sam nie jest w pełni człowiekiem 🤤😤 Myślałam, że wejdę pod stół. Nawet nic nie powiedziałam, bo zupełnie mnie zatkało.
Kochana, ta frustracja też jest normalna, pozwól sobie i takie emocje, przeżywać, gwarantuje Ci, że każda z nas to przechodziła/przechodzi nie jesteś sama! Wolni nam być wsciaklym, zazdrosny i smutnym, potem wstajemy i ruszamy dalej silniejsze 😘
Ciotki nawet nie chce komentować, ja najpewniej bym się tam rozplakala po prostu 😔😢współczujęMilka85, ef36 lubią tę wiadomość
"Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera"
3 ivf, 4 transfer: ❤️wymarzona córeczka 27.01.2021r.
Starania o rodzeństwo od 07.2021 kolejne 4 procedury ivf , kolejne 7 nieudanych transferów
03.05.2022r 💔 10t.c.
2 miesiące odpoczynku i :
04.02.2023 - || naturalny cud
11+0 Nifty pro - niskie ryzyka, chłopiec 🩵
12+6 mały człowiek ma juz 6.1cm 🥰
18+0 225g akrobaty 🥹
23+0 559g połówkowe 🤩
28+6 1330g bobaska,
31+0 1620g 🥰 III prenatalne,miednicowo położony
33+6 2550g fiknął głową w dół 🫣
36+1 3060g małego gigantka🥹
37+0 3300g
39+1 cc- 3780g, 58cm pięknego chłopca 🩵 -
Magdalena29 wrote:Oczywiście, że poronienie to ogromny ból i nie kwestionuję tego. Nie miałam na myśli tego, że to dobrze albo cokolwiek innego przyszło Wam do głowy. Ale nie można zaprzeczyć, że daje pewną informację i zwykle kończy się po jakimś czasie (dłuższym bądź krotszym) zdrową ciążą. Mówią o tym chociażby statystyki, które podeslala Sasanka. Nie oszukujmy się, ale te u których nigdy się nic nie zadzialo zwykle po latach prób decydują się na in vitro.
Po prostu mam świadomość, że gdyby chodziło tylko o kiepskie nasienie to by ciąża być może była ale się np nie utrzymała. A tak to kompletnie nie wiem co jest nie tak i przeraża mnie to... I tylko w czysto "techniczny" sposób o tym myślę, nie że poronienie to super opcja. Zrozumcie, że patrzę od strony szans dla siebie...
Monitoringi są rzekomo nie dla mnie, bo to za mało więc nawet nie wiem jak to u mnie wygląda bo nikt nie chce mi tego zrobić (Nie ma podobno sensu). Kilka razy byłam akurat na wizycie koło 17 dc i zwykle jest po wszystkim. Cykle mam teraz zwykle 25-26 dniowe i gdy tylko się pojawia płodny śluz to nie biorę jeńców po śluzie płodnym też. To ja jestem tą z wyższym libidem, więc zwykle eMek jest biedny.
Nie trafiać w owu mogliśmy przez 4 lata niezabezpieczania się. Ogólnie nie zabezpieczamy się 5 lat... mogłabym zostać matką w wieku 23 lat, a nie wiem czy nią będę w wieku 43.
Na drożność nadal czekam, ale doskonale wiem, że nie będę w grupie "najpłodniejszych cykli po dmuchaniu rurek". Jestem skutecznie odarta przez lekarzy z wszelkich typowo staraczkowych nadziei. Jedyne co ewentualnie może mi pomóc to operacja eMka. Bo jeszcze po tym nielicznym się udaje po pół roku np.
Czuje się jak gówno... Nie tylko w sytuacji dzieciowych imprez, które mi przypominają o tym czego nie mam. Też dlatego, że pewnie uraziłam wszystkie ze stratami na koncie.ef36, Milka85, Ochmanka, szona lubią tę wiadomość
"Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera"
3 ivf, 4 transfer: ❤️wymarzona córeczka 27.01.2021r.
Starania o rodzeństwo od 07.2021 kolejne 4 procedury ivf , kolejne 7 nieudanych transferów
03.05.2022r 💔 10t.c.
2 miesiące odpoczynku i :
04.02.2023 - || naturalny cud
11+0 Nifty pro - niskie ryzyka, chłopiec 🩵
12+6 mały człowiek ma juz 6.1cm 🥰
18+0 225g akrobaty 🥹
23+0 559g połówkowe 🤩
28+6 1330g bobaska,
31+0 1620g 🥰 III prenatalne,miednicowo położony
33+6 2550g fiknął głową w dół 🫣
36+1 3060g małego gigantka🥹
37+0 3300g
39+1 cc- 3780g, 58cm pięknego chłopca 🩵 -
nick nieaktualnyPrzeraza mnie to, gdy piszecie o uczuciu wybrakowania, serio... Wszystkie bez wyjatku jestescie wspanialymi kobietami i tak, jak napisala Mala Misia, pelno w Was empatii, wrazliwosci i ogromu dobroci. Najgorsze, co mozecie zrobic, to patrzec na siebie przez pryzmat macicy. Pierdzielic wszystkie podle ciotki, wujkow, tesciow, ktorzy uwazaja inaczej, co z nich w ogole za ludzie?! Niech zra zdechle mrowki.
Mm, ef36, Milka85, GrubAsia, Pati96, MonikA_89!, Ochmanka, moyeu, szona, agge lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Magdalena, przepraszam jeśli napisałam za dużo. Ja myślę że sama wiedza o tym że mogę zajść w ciążę nic poza strachem mi nie dała. A ja jestem zbyt słaba psychicznie by próbować w nieskończoność. Rozumiem jednak Twój punkt widzenia i to ze chciałabyś aby się coś wreszcie w tym temacie zadziało. Ale niech to już za pierwszym razem będzie zdrowa ciąża ja trzymam za to kciuki.
Opowiem jeszcze historie mojej przyjaciółki która miała bardzo późne owulacje. Owulacje okolo 20 dnia 29 dniowego cyklu powodowały, że podczas 3 lat starań nie udało się jej zajść w ciąże. Dopiero gdy trafiła do kliniki leczenia niepłodności, lekarz zlecił jej monitoring cyklu. Potem powiedział kiedy powinna się starać i kazał wyjechać w określonych dniach cyklu na wakacje (unikać stresu) gdzieś gdzie jest ciepło aby na plaży wygrzać jajniki (podobno lubią ciepło). Zrobiła jak kazał i wrócili z wakacji we troje.
Kolejne dziecko zrobili też w wakacje.
Ona ma też taką teorie że stres w pracy blokuje jej organizm przed ciążą i że aby odblokować mechanizm zachodzenia w ciąże musi mieć ku temu odpowiednie warunki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2020, 22:59
Sasanka55., GrubAsia, Okularnica_:) lubią tę wiadomość
1 x CP
3 x poronienie (5tc, 6tc, 13tc)
ANA1 wątpliwe
Mutacja PAI-1
12.2020 IVF ostatnie podejście -
GrubAsia wrote:Kochana, ta frustracja też jest normalna, pozwól sobie i takie emocje, przeżywać, gwarantuje Ci, że każda z nas to przechodziła/przechodzi nie jesteś sama! Wolni nam być wsciaklym, zazdrosny i smutnym, potem wstajemy i ruszamy dalej silniejsze 😘
Ciotki nawet nie chce komentować, ja najpewniej bym się tam rozplakala po prostu 😔😢współczuję
Dziękuję za dobre słówko 😚
Pewnie mniej bym się denerwowała, gdyby czas mnie tak nie gonił. Jak słyszę od lekarza słowa nie szukaj, tylko staraj się, czuję jak mi żyła na szyi chodzi. Dlatego jutro nieposłusznie wybieram się do laboratorium 😉 Zleciłam sobie AMH, rozszerzony pakiet tarczycowy, prolaktynę, FSH, LH i parę innych atrakcji ☺ Będę lżejsza o trochę złotówek ale szczęśliwsza. Odkryłam, że to lepsze niż nowy ciuch. Taka bania... 🤦♀️😁
Co do ciotki... to dość prymitywna osoba i nigdy z nią nie dyskutuje, bo prawie wszystko co mówi jest specyficzne i dość kontrowersyjne. Też mam łzy na zawołanie w takich sytuacjach.
Rozmowa skończyła się tematem wyborów.... Oczywiście jest tylko jeden słuszny wybór i tak MUSIMY zagłosować, bo jak już będzie dziecko, to tylko on nam na nie da... 😅
Jeśli muszę, rozmawiam z nią o tym, jak pięknie jej pietruszka wzeszła 😁GrubAsia, MonikA_89!, moyeu, szona lubią tę wiadomość
Pierwsza procedura IVF Salve Medica
02.07.2021 - start stymulacji:
12.07.2021 - punkcja, hiperstymulacja
Uzyskaliśmy 4 ❄️ 2x4AA, 2x4BB
03.08, 24.08, 14.09.2021 - szczepienia limfocytami
06.10.2021 - allo mlr 58,9%
🍍 transfer 20.12 2021, blastka 4AA - ciąża poroniona 😢
17.01.2022 - doszczepienie w APC
07.04.2022 - histero- stan zapalny
🍍 transfer 16.05.2022, blastka 4AA - nieudany 😢
01.06.2022 - allo mlr 46,8%
🍍 transfer 18.06.2022, blastka 4BB - nieudany 😢
🍍 transfer 07.12.2022, blastka 4BB - nieudany 😢
Druga procedura IVF
01.2022 💔 8 tc 😢
04.2021 💔 💔 5 tc, 8 tc 😢
09.2020 💔 9 tc 😢
01.2018 rozpoczęcie starań
Mutacja genu anxa 5 haplotyp M2, Kir bx - brak 5 implantacyjnych, cytokiny: wysokie il2, niskie il10 (odrzucanie zarodka), komórki NK 22%, nk maciczne wielokrotnie przekroczone normy, mutacja PAI-1, mthfr a1298c, wysoka homocysteina, PCOS - brak owulacji, zespół LUF, zapalenie endometrium, problemy ze wzrostem endometrium. -
Dziewczyny, i jeszcze dodam że nie urażamy się, nie obrażamy się, tylko staramy wyjaśnić swój punkt widzenia i ewentualnie coś podpowiedzieć.
A jedyne lepsze byłoby zejście w zdrową i donoszoną ciążę w pierwszych 3 miesiącach starań.Sasanka55., Milka85, GrubAsia, Mm, Frelciaa, Ochmanka, moyeu, szona, agge lubią tę wiadomość
1 x CP
3 x poronienie (5tc, 6tc, 13tc)
ANA1 wątpliwe
Mutacja PAI-1
12.2020 IVF ostatnie podejście