w MAJu testuje, pod koniec roku wyprawkę kompletuje ✊🏼
-
WIADOMOŚĆ
-
szona wrote:Heh. I dlatego u nas nie wydarzy się nic. Przed zastrzykiem z 7 razy, po zastrzyku raz. Wczoraj wielka kłótnia, dziś kolejna. Gardzę już tymi myślami o dziecku. Ten ku*wa jęczy, ze ma być buhajem rozpłodowym i zaczynajac seks myśli tylko o tym, żeby koniecznie dojść, a ja to jestem przeszczęśliwa, ze mam tyle pęcherzyków, ze owulacja w jakimś poje*anym 19-20 dc, że żrę leki, że wydaję taką kasę!!!!!! A on wielki cierpiętnik - „musi dojść!” Mam dość. Poziom mojego upokorzenia przebił sufit.
Rucola lubi tę wiadomość
24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
szona wrote:Heh. I dlatego u nas nie wydarzy się nic. Przed zastrzykiem z 7 razy, po zastrzyku raz. Wczoraj wielka kłótnia, dziś kolejna. Gardzę już tymi myślami o dziecku. Ten ku*wa jęczy, ze ma być buhajem rozpłodowym i zaczynajac seks myśli tylko o tym, żeby koniecznie dojść, a ja to jestem przeszczęśliwa, ze mam tyle pęcherzyków, ze owulacja w jakimś poje*anym 19-20 dc, że żrę leki, że wydaję taką kasę!!!!!! A on wielki cierpiętnik - „musi dojść!” Mam dość. Poziom mojego upokorzenia przebił sufit.
Kurcze, jestem zdania że naprawdę wszystko można sobie w małżeństwie powiedzieć, i że to ważne żeby być wobec siebie szczerym, ale ogromną rolę odgrywa tutaj forma... Starania są wykańczające psychicznie i dla kobiet i dla mężczyzn, chociaż właściwie najczęściej kobiety są wystawione na wiele wizyt u lekarzy (a umówmy się, lekarz gmerający między nogami to nic przyjemnego), a każdy negatywny test okupują łzami rozczarowania... Ja Twojego męża nie rozumiem, bo jeśli ma chwilowo dość starań to może to powiedzieć na zasadzie słuchaj, trochę mnie męczy ta sytuacja, może zrobimy sobie miesiąc na luzie żeby zresetować głowy? A nie wypominanie wydanej kasy (wtf???, w ciąży i po narodzinach dziecka będziecie wydawać jeszcze więcej), ilości pęcherzyków czy czasu owulacji (jakbyś miała na to jakikolwiek wpływ). Nie dziwię się że się czujesz upokorzona bo chyba każda z nas tak by się poczuła. Skoro razem podjeliscie decyzję o dziecku to sorry, ale w moim odczuciu nie robi Ci łaski że zgodzi się uprawiać seks, bo chyba wie jaka jest droga do poczęcia. Nie bierz do siebie jego słów bo to nie Twoja wina że on ma chwilowe zaćmienie mózgu, i że musicie przejść trudna drogę żeby mieć dzieci. Przykro mi że tak się Twój weekend zaczyna po tym ciężkim tygodniu u lekarzyIga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Annie1981 dziękuję za informację i juz zapisuję sie do grupy Agnieszki Grobelny 😊
Szonka wiem co czujesz...niestety rola kobiety a rola mężczyzny jest zupełnie inna, my przechodzimy miliony badań mniej lub bardziej bolesnych oraz niemilych a oni ida do pokoju robia swoje i na tym koniec...tez mnie to wkur....ale tak nas stworzyla natura i nie mamy na to niestety zadnego wplywu...to boli bardzo...ale jestem pewna że Ty i Twoj partner tak samo mocno pragniecie bobaska i każdy z Was ma gorszy moment, porozmawiajcie na spokojnie i zobaczysz wszystko sie ułoży, może warto pomyśleć o jakiś gadżetach seksualnych aby troszke urozmaicic próby poczecia 🥰 ...my też mamy problem z utrzymaniem poziomu romantyzmu przy kolejnych próbach...ale trzeba o tym wspólnie rozmawiać , wszystko sie ułoży 😊
Annie1981 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyszona wrote:Heh. I dlatego u nas nie wydarzy się nic. Przed zastrzykiem z 7 razy, po zastrzyku raz. Wczoraj wielka kłótnia, dziś kolejna. Gardzę już tymi myślami o dziecku. Ten ku*wa jęczy, ze ma być buhajem rozpłodowym i zaczynajac seks myśli tylko o tym, żeby koniecznie dojść, a ja to jestem przeszczęśliwa, ze mam tyle pęcherzyków, ze owulacja w jakimś poje*anym 19-20 dc, że żrę leki, że wydaję taką kasę!!!!!! A on wielki cierpiętnik - „musi dojść!” Mam dość. Poziom mojego upokorzenia przebił sufit.
Też byłam Szona w tym miejscu. Teraz jest już lepiej. To co u mnie zadziałało, bo pewnie to nie jest jakaś uniwersalna porada, to to, że zadbałam o to, żeby był fajny seks nie tylko w ovu. I też tak jak Misia, nie mówiłam mężowi, że teraz są te dni. Tzn. on wiedział, że się staramy, nic za jego plecami, tylko on starał się cały miesiąc po prostu.
Czytałam taka polska książkę "Idealna" Magdaleny Stachuli. To jest thriller, jest tam wątek kryminalny i zdrada małżeńska. Całkiem ciekawy, polecam. Ale nie o tym chciałam. Tam jest małżeństwo takie jak my - starające się - kobieta u progu depresji i uciekający od tego mąż. I tam było też to pokazane z perspektywy faceta. I o ile jej największym pragnieniem było mieć dziecko, to jego największym pragnieniem było "odzyskać kobietę, w której się zakochał" a której teraz nie poznawał. I to mi trochę dało do myślenia. Nie że teraz jest jakoś idealnie i sielanka, bo różne mamy dni, ale staram się trochę zmienić. I po kilku bolesnych rozmowach u niego też zaobserwowałam zmianę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2020, 10:35
Sasanka55., Rucola, MonikA_89! lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySzoneczko, czy naprawde chcesz denerwowac sie w tak piekna, sloneczna sobote? Czy naprawde chcesz rozkminiac slowa meza? Przeciez to facet i to ten, ktory kocha Cie najbardziej na swiecie i za nic nie chcialby skrzywdzic. Strzel mu w leb za to, ze nie umie odpowiednio dobrac slow, ale pomysl, ze mezczyzni po prostu tego nie potrafia. Rzadko kiedy zaplacza tak jak my, za to rewelacyjnie odwroca kota ogonem, by ich poglaskac, przytulic i pocieszyc. Wierze, ze w glebi duszy chca wykrzyczec "fuck, dlaczego nie moge byc ojcem jak moi koledzy?", podczas gdy z ich ust wychodzi jedynie niby meskie: "traktujesz mnie jak maszynke do robienia dzieci". Chill, Szonka :* Facet to facet, ich nie mozna traktowac na rowni z nami Maja swoj swiat i tyle. Moj tez placze, ze musi sie spuszczac na zawolanie- biedny mis, tyle przezyc
Annie1981, Malgonia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Zrobilam dzisiaj owulaka i nadal pozytywny, od pn mam same pozytywne to juz 6 dzien....czy to normalne? W poprzednich cyklach mi zawsze bladly a teraz jakos dlugo sie utrzymuje, w srode miala 36.6 temp a w czwartek 36.9 wiec widać skok temp, nie wiem co jest grane 🤔 w zeszly weekend robilam owulaka i byl negatywny.
-
Misiaa wrote:Agape piękne cuda tworzysz 😍 szkoda że nie mieszkam bliżej bo bym składała zamówienia :p
Lola podziwiam! Ja bym nie ogarnęła takiego maratonu..po 3 dniach pod rząd mam dość
Monika podobno jak jest sex przed ovu to będzie dziewczynka także jak ostatnie ❤ w poniedziałek a ovy być może we wtorek to będziesz czesała warkocze
Nie nadążam ostatnio za Wami tyle piszecie :pMlodamezatka lubi tę wiadomość
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
Lolitka_07 wrote:Zrobilam dzisiaj owulaka i nadal pozytywny, od pn mam same pozytywne to juz 6 dzien....czy to normalne? W poprzednich cyklach mi zawsze bladly a teraz jakos dlugo sie utrzymuje, w srode miala 36.6 temp a w czwartek 36.9 wiec widać skok temp, nie wiem co jest grane 🤔 w zeszly weekend robilam owulaka i byl negatywny.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2020, 12:28
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
nick nieaktualny
-
Szona, pogadaj na spokojnie z Emkiem. Może u niego nastąpiło przepełnienie emocjonalne i palnął głupotę, bo już nie wiedział co ma zrobić.
Niech każde z was odpowie sobie na pytania:
- jak ważne jest dla was dziecko? Ile jesteście w stanie poświęcić, żeby pojawiło się na świecie? Łykanie supli, wizyty u lekarzy jest obciążające dla kobiety, ale facetom też nie jest łatwo "oddawać nasienie" na zawołanie. A jeśli w planach macie in vitro, to tak właśnie będzie. Kiedyś zapytałam Emka czy mam z nim wejść do pokoju przed badaniem nasienia, żeby pomóc powiedział, że nie, bo to jest strasznie krępujące. Słyszysz jak za drzwiami ludzie chodzą, a tu trzeba się skupić i dojść.
- czy nie przyda się wam chwila wytchnienia od lekarzy, seksu na zawołanie, itp? Ja mam tak, że bezczynność bardzo źle wpływa na moją psychikę. Ale jakby mąż powiedział, że potrzebuje miesiąc odpoczynku, to bym się zgodziła. Oczywiście dalej ♥️ bez zabezpieczenia, ale bez spiny, że trzeba bo owu nadciąga.
- czy w pogoni za macierzyństwem nie zapomnieliście zadbać o związek? Może pójdźcie na randkę, zróbcie coś razem, jak za starych czasów. Oboje myślicie poczuć się kochani i docenieni za wasz wkład w poczęcie dziecka
- czy seks jest tylko w dni płodne, a po owu już cisza? Może warto działać regularnie, co 2-3 przez cały cykl, a nie spinać się typowo przed owu?
Mój mnie kiedyś rozbroił, jak kiedyś powiedział "kładź się, będziemy instalować" 😅 w końcu programista, to czego się mogłam spodziewać 😜kittinka, Suszarka, o0lola0o, moyeu, agge, Okularnica_:), Simons_cat lubią tę wiadomość
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
MonikA_89! wrote:Szona, pogadaj na spokojnie z Emkiem. Może u niego nastąpiło przepełnienie emocjonalne i palnął głupotę, bo już nie wiedział co ma zrobić.
Niech każde z was odpowie sobie na pytania:
- jak ważne jest dla was dziecko? Ile jesteście w stanie poświęcić, żeby pojawiło się na świecie? Łykanie supli, wizyty u lekarzy jest obciążające dla kobiety, ale facetom też nie jest łatwo "oddawać nasienie" na zawołanie. A jeśli w planach macie in vitro, to tak właśnie będzie. Kiedyś zapytałam Emka czy mam z nim wejść do pokoju przed badaniem nasienia, żeby pomóc powiedział, że nie, bo to jest strasznie krępujące. Słyszysz jak za drzwiami ludzie chodzą, a tu trzeba się skupić i dojść.
- czy nie przyda się wam chwila wytchnienia od lekarzy, seksu na zawołanie, itp? Ja mam tak, że bezczynność bardzo źle wpływa na moją psychikę. Ale jakby mąż powiedział, że potrzebuje miesiąc odpoczynku, to bym się zgodziła. Oczywiście dalej ♥️ bez zabezpieczenia, ale bez spiny, że trzeba bo owu nadciąga.
- czy w pogoni za macierzyństwem nie zapomnieliście zadbać o związek? Może pójdźcie na randkę, zróbcie coś razem, jak za starych czasów. Oboje myślicie poczuć się kochani i docenieni za wasz wkład w poczęcie dziecka
- czy seks jest tylko w dni płodne, a po owu już cisza? Może warto działać regularnie, co 2-3 przez cały cykl, a nie spinać się typowo przed owu?
Mój mnie kiedyś rozbroił, jak kiedyś powiedział "kładź się, będziemy instalować" 😅 w końcu programista, to czego się mogłam spodziewać 😜MonikA_89! lubi tę wiadomość
24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
szona wrote:Heh. I dlatego u nas nie wydarzy się nic. Przed zastrzykiem z 7 razy, po zastrzyku raz. Wczoraj wielka kłótnia, dziś kolejna. Gardzę już tymi myślami o dziecku. Ten ku*wa jęczy, ze ma być buhajem rozpłodowym i zaczynajac seks myśli tylko o tym, żeby koniecznie dojść, a ja to jestem przeszczęśliwa, ze mam tyle pęcherzyków, ze owulacja w jakimś poje*anym 19-20 dc, że żrę leki, że wydaję taką kasę!!!!!! A on wielki cierpiętnik - „musi dojść!” Mam dość. Poziom mojego upokorzenia przebił sufit.
oj, szonka znam to....
Brałam clo i inne leki, czułam że owulacja będzie to starałam się zainicjować seks, ale albo zmęczony po pracy, albo nie może dojść. Po jednym takim razie wybuchlam w łóżku, posypałam się... I mu też wykrzyczalam, że żre te]wszystkie leki i suple, że mam 5% na zajście w ciążę naturalnie, a on ma tylko jedną robotę, a przez takie podejście ta szansa wynosi okrągłe 0%... Strasznie byłam wtedy wściekła... -
A w ogóle zapomniałam napisać jaką cudowną, slodziutka paczkę dostałam od naszej kochanej misi ❤️, a najbardziej rozczulilo mnie to:
szona, *Agape*, Pati96, lorinka9191, Madziandzia, Suszarka, MonikA_89!, MamaStasia :), moyeu, Sasanka55., kittinka, Annie1981, Iseko, Rucola, moni05, agge, Magddullina2, Okularnica_:), Simons_cat lubią tę wiadomość
-
Wszystkie macie rację, wiem, że znacie te emocje. Ale po prostu ten miesiąc starań już mnie tak dojechał, że chce aby się skończył. Niech minie i da mi święty spokój. Ja wiem, że On sobie robi jazdy w głowie i że wyrzuca, że nie spełnia się w roli faceta. A to nieprawda. I wciąż mu to powtarzam. No ale do głowy dotrzeć łatwo nie jest. Jednocześnie nasze libido jest tak żałosne, że gdybyśmy nie mobilizowali się w okolicy owulacji, to by seksu były minimalne ilości (i żadne z nas nie ma z tego powodu problemu). A czas spędzamy jak przed rozpoczęciem starań. Jeździmy na wycieczki, chodzimy do lasu, jeździmy na rowerach, gotujemy, to nie jest tak, że jedyne co nas łączy to seks w celu stworzenia potomka. Niemniej oboje jesteśmy już wykończeni. Wściekam się po prostu, bo ja słyszę u lekarzy: „ojej ile pęcherzyków/nie wiem czy będzie owulacja/no torbiel bez zmian/to podajemy zastrzyk i działajcie dziś i najlepiej jutro/od 12 maja duża dawka luteiny koniecznie/może rzeczywiście laparoskopia pomoże ale to niełatwy zabieg” itd. I ja mu to przekazuje, a mam wrażenie, ze trafia do niego 1/4 i w jego odczuciu ja to sobie wymyślam. Jakby był kolejna osoba, która uważa, ze „trzeba odpuścić i się samo zrobi”.
Nie ma co zreszta. Prawą stronę czuję dalej, przypuszczam wiec, ze owulacji nie było i spokój. Chociaż wczoraj miałam już w gaciach tę taką galaretkę jak co miesiąc, wiec może jakimś cudem ta owulacja była. Dzieki pregnylowi nie ma też co robić testów. We wtorek włączę luteinę, we czwartek mam badania. Gdzieś w międzyczasie zbadam helicobacter. I jakoś to będzie. Jestem przekonana, że czeka mnie laparo, we wrześniu zajmę się tym tematem.
Dziekuje za Wasza obecność! Dobrego weekendu!
Agape, daj mi kawałek ciasta, popraw humorWiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2020, 13:50
-
Szonka rozumiem Cie kochana. Dobrze robisz, nie marnuj czasu na martwienie sie tym. Faceci sa na prawde ubodzy jesli chodzi o ubieranie mysli w slowa. Nie ogarniaja tematu. I nie rozumieja nas, bo to my przez wiekszosc procesu przechodzimy - nie oszukujmy sie. Oni albo musza nas bzyknac w dobrym momencie, albo raz na jakis czas wejsc do ciemnego pokoiku... a my latamy po pabolatriach, lekarzach, rozkladamy nogi, placzemy nad bialymi testami i tak w kolko.
Trzymaj sie szonka kochana. Napisalam przed chwila elaborat ale mi sie skasowalo 🤦🏻♀️ Najwazniejsze jest to zebyscie przetrzymali ten okres. Moze miesiac przerwy, moze mniej czesto seksy? Wierze ze to poukladacie. Gosc przesadzil ze swoimi slowami ale no oni nie umieja w slowa 🤦🏻♀️
Sama mam wrazenie ze niedlugo znajdziemy sie na tej granicy. Juz od 3 cykli czuje ze pod koniec owu mojemu jest juz ciezko.szona lubi tę wiadomość
13.10.2021 10:25 nasz cud pojawił się na świecie 💙
40+1, 56cm, 3300g, 10/10 🐻 I
14.08.2023 5:44 największa niespodzianka życia wkroczyła w nasze życie 🩵
40+5, 55 cm, 3500g, 10/10 🧸 F
6.12.2022 - najwieksza niespodzianka i kolejny cud 🤰🏻
Starania od 07.2019
11.2019 - cp, usunięty lewy jajowód 💔
07.2020 - sonoHSG - jajowód drożny; cb 💔
11.2020 - histeroskopia: liczne mikropolipy - leczenie
01.2021 - IVF start - IMSI
29.01.2021 - transfer 5BB ✊🏻💚
4.03 - 1,3 cm maluszka, FHR 159💚
8.04 - prenatalne; chłopczyk 💙
8 ❄️ oocytów
Brak ❄️ zarodków
MTHFR hetero i PAI homo ❌
Nasienie morfologia 2% ❌ fragmentacja 21% ❌ -
Sasanko pytalas sie jak tesciowa ale wczoraj mi to umknelo. Otoz srednio. Przyszly wyniki histo-pat. Nie jest zle. Ale w tym tygodniu lekarka jej oznajmila ze popelnila blad i za malo tkanek wokol guza usunela. We wtorek lub srode beda juz znow operowac przez to a potem znow dochodzenie do siebie i w koncu radioterapia. Straszne to jest wszystko13.10.2021 10:25 nasz cud pojawił się na świecie 💙
40+1, 56cm, 3300g, 10/10 🐻 I
14.08.2023 5:44 największa niespodzianka życia wkroczyła w nasze życie 🩵
40+5, 55 cm, 3500g, 10/10 🧸 F
6.12.2022 - najwieksza niespodzianka i kolejny cud 🤰🏻
Starania od 07.2019
11.2019 - cp, usunięty lewy jajowód 💔
07.2020 - sonoHSG - jajowód drożny; cb 💔
11.2020 - histeroskopia: liczne mikropolipy - leczenie
01.2021 - IVF start - IMSI
29.01.2021 - transfer 5BB ✊🏻💚
4.03 - 1,3 cm maluszka, FHR 159💚
8.04 - prenatalne; chłopczyk 💙
8 ❄️ oocytów
Brak ❄️ zarodków
MTHFR hetero i PAI homo ❌
Nasienie morfologia 2% ❌ fragmentacja 21% ❌ -
nick nieaktualnySzona świetnie Cię rozumiem. Kiedyś po takich tekstach rzuciłam mężowi, że niech się potem nie dziwi, że nic z tego nie ma skoro pomijamy strategiczne dni. Efekt był taki, że za parę godzin sam do mnie przychodził ale czuć było, że to wszystko jest takie na siłę. I nikt z tego nie czerpał przyjemności... co więcej najczęściej potem zwijałam się w kłębek i płakałam. Czasem mam schizę, że go obrzydzam bo ważę 15 kg więcej niż na początku znajomości i wyglądam jak stara, tłusta żona. Wtedy też się wkurza i są dramaty. Często mi zarzuca, że psuję nastrój, że on nie może tak na zawołanie. Są takie momenty...
W tym cyklu wszystko mam serio olane bo czekam na opcje z kliniki. Jedyne co nie pozwala mi czekać w spokoju na okres to wyjątkowy trądzik i mega wrażliwe sutki. Pewnie coś się zesrało z hormonami i już się stresuję, że okres się spóźni i nie wstrzelę się jak należy z wizytą, a od tego zależy zrobienie drożności.