W oczekiwaniu na więcej szczęścia

Moze to nadal skutek punkcji, nie wiem, jak do poniedziałku nic nie będzie to zapytam w klinice... 😉

Dziewczyny, czy miałyście do czynienia ze znikająca kreską na teście? Pierwszy raz coś takiego widzę i jest mi głupio no ale muszę spytać. 😅

Wczorajszy test z Gemini (nie pamiętam jaka firma) po 3 minutach pokazał drugą wyraźną kreskę, która następnie zaczęła się rozmywać i ostatecznie zniknęła. Dzisiaj rano Facelle z Rossmanna i identyczna sytuacja. Pokazała się druga kreska, ucieszona odwróciłam się na chwilę do lustra i jak spojrzałam drugi raz, to już jej nie było. Testów Facelle już trochę zrobiłam w swoim życiu i nigdy tak nie miałam. Dziś jestem chyba 12 dpo, +- 1 dzień.

Zaznaczam, że wszystko się działo w przepisowym czasie, kreski pokazywały się po 3 minutach i znikały przed upływem 5.

Wklejam zdjęcie wczorajszego testu z momentu, kiedy kreska już się rozmywała, żadnego innego dowodu nie mam, ale przysięgam, że nie zwariowałam. 😂

https://zapodaj.net/plik-jvZfcxeEwV

Patisonek, na moje to negatyw. Zachodzi najpierw reakcja chemiczna, więc wydaje sie, ze cos sie dzieje, a potem pokazuje sie prawidłowy wynik, bo się nie wybarwia w miejscu, w którym powinno.

No chyba, ze trafiłaś dwa razy na jakieś szemrane testy, ale wtedy pozostaje Ci kupić np. PINKA z apteki i sprawdzić.

Jak kreska ma być to ona nie znika.

a czy przypadkiem nie zalewasz testów? kreska wg mnie ma odcień fabrycznej a sam test ma dość ciemne i nierówne tło

Nie, test był wykonany zgodnie z instrukcją, zdjęcie jest z 3 minuty po zakropleniu, więc tło jest jeszcze lekko różowe.

Dziękuję za odpowiedzi, trochę rozwiałyście mętlik w mojej głowie. Po prostu czekam dalej cierpliwie. Moja FL przed ciążą miała 12 dni, zobaczymy czy zaraz przyjdzie @.

BorowkowaGlowa jak tam u Was? Odpuściła choroba?
Kiedy kolejna wizyta?

Dziewczyny, czy cos jeszcze mialam wpisać komus?

Makino, jak tam sie czujesz? Macie już jakieś przemyślenia i plan?

Hej hej, ja powoli zaczynam widzieć światełko w tunelu 🫣 zaczęło się u nas od wysokiej gorączki w zeszly piątek której się nie dało zbić, a skończyło... no w sumie jeszcze nie skończyło, biegunką przez którą wylądowaliśmy na SORze 😔 od czwartku każdego dnia jest lepiej, ale przez tydzień mały prawie w ogóle nie jadl, a jak już coś jadl to zaraz to przez niego przelatywało. Potem pojawiła się krew i to w dość dużej ilości, byliśmy o włos od hospitalizacji, ale na SORze przyjął nas ordynator oddziału gastroenterologii i wszystko wytlumaczyl. W czwartek zdecydowaliśmy że pojedziemy do Karpacza bo mieliśmy bezzwrotny pobyt wykupiony, dzisiaj na powrocie mieliśmy jechać przez Wrocław ale sił brakuje noce nieprzespane, dni kiepskie, ważne że mały powoli odzyskuje siły. Prawdopodobnie biegunka bakteryjna ze względu na tą krew, od razu podejrzewałam że nie wirus bo nam nic nie jest.

Makino bardzo mi przykro że się nie udało 🙁 daj znać co zdecydujecie w dalszych krokach.

Krysiu jeśli na niego tak czekasz to oby przyszedł niedługo 🙂

Patisonek mam nadzieję że to dobry znak!

Księgowa coś nowego się dowiedzialas na wizycie?

A kolejną wizytę mam 14.04 🙂

Czekam, bo za półtora tygodnia ta histero ma być, więc zostało kilka dni żeby się pojawił 🫣
Ale znając moje szczęście, to wygląda że znowu mi wypadałaby wizyta idealnie w majówkę, czyli jak rok temu, miesiąc stracony