Zdziska i Elbieta
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczyny!
Jestem na izbie przyjęć. W usg wyszedł centymetrowy krwiaczek, dostałam zastrzyk i czekam na resztę wyników. Na dodatek złapał mnie korzonki, ale lekarz powiedział, że w tej sytuacji nie mogę nic dostać ani ich rozgrzewać. Miałam do wyboru patologie albo leżenie w domu, więc oczywiście wybrałam to drugie, bo i tak te same leki bym brała w szpitalu co w domu. Plecy strasznie bolą, więc prawie płaczę z bólu, a jeszcze z 1,5 godz na tych niewygodnych krzesłach:/ -
nick nieaktualny
-
bianka wrote:Cześć dziewczyny!
Jestem na izbie przyjęć. W usg wyszedł centymetrowy krwiaczek, dostałam zastrzyk i czekam na resztę wyników. Na dodatek złapał mnie korzonki, ale lekarz powiedział, że w tej sytuacji nie mogę nic dostać ani ich rozgrzewać. Miałam do wyboru patologie albo leżenie w domu, więc oczywiście wybrałam to drugie, bo i tak te same leki bym brała w szpitalu co w domu. Plecy strasznie bolą, więc prawie płaczę z bólu, a jeszcze z 1,5 godz na tych niewygodnych krzesłach:/
Bianka kobieto nie wymiekaj...wiem ze dasz rade,,,silna cholera z ciebie!!!!! Jedziesz....wdech...wydech.....bedzie dobrze.....wspieram....tulam....zaciskam...sciskam.....dawaj znac....Katjaa, bianka lubią tę wiadomość
-
wróciłam i się odzywam kobity moje. Bianka trzymam kciuki, silna bądź, dasz radę! Ściskam. Owulujcie ładnie i gońcie Gigsa całuję, a za Małą trzymam kciuka za testa. Ja dopiero rano polecę po testy i na betę od razu, bo dzisiaj już nic otwartego nie było jak wracaliśmy. Za przeproszeniem rzygać mi się chce non stop, tak mi niedobrze, poprzednim razem tak nie miałam. Poza tym cycki pełne, sutki bolą jak diabli, sikam jak pokręcona no i brzuch pobolewa, ale mamm takiego stresa, że jak tylko mocniej zaboli tak małpowo to lecę spanikowana do toalety i obczajam, czy nic tam się nie dzieje. Na razie spokój. Juto też wieczorem d gina zadzwonię, niby mam luteinę w domu dowcipną, ale nie jestem pewna czy brać sama, może ten jeden dzień, czy dwa nic nie zrobią, bo na wyjeździe i tak nei było jak. Podsumowując stres stres panika i strach. Echhh... Modlę się jak pokręcona, żeby ten Smerf z nami został. Śniło mi się wczoraj, że urodziłam dziewczynkę, śliczną malutką, tylko już się urodzila ze wszystkimi zębami, poród leciutki, ale nie mogłam się nią opiekować, nie wiem czemu. Masakra, jużmi ryje banie. Zaznaczyłam kropkę na wykresie, ale mega niepewnie, Błagdam was myślcie trochę o nas i trzymajcie mocno kciuki za testy, betę i w ogóle, żeby wszysto tym razem było dobrze. Uwilbiam Was i wspieram każdą p kolei, z osobna i wszystkie na raz. Padam już. Dobranoc. Do jutra.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2014, 01:18
bianka lubi tę wiadomość
-
bianka wrote:Cześć dziewczyny!
Jestem na izbie przyjęć. W usg wyszedł centymetrowy krwiaczek, dostałam zastrzyk i czekam na resztę wyników. Na dodatek złapał mnie korzonki, ale lekarz powiedział, że w tej sytuacji nie mogę nic dostać ani ich rozgrzewać. Miałam do wyboru patologie albo leżenie w domu, więc oczywiście wybrałam to drugie, bo i tak te same leki bym brała w szpitalu co w domu. Plecy strasznie bolą, więc prawie płaczę z bólu, a jeszcze z 1,5 godz na tych niewygodnych krzesłach:/
będzie dobrze Kochana!! całuję tulam i wspieram
pompon wrote:wróciłam i się odzywam kobity moje. Bianka trzymam kciuki, silna bądź, dasz radę! Ściskam. Owulujcie ładnie i gońcie Gigsa całuję, a za Małą trzymam kciuka za testa. Ja dopiero rano polecę po testy i na betę od razu, bo dzisiaj już nic otwartego nie było jak wracaliśmy. Za przeproszeniem rzygać mi się chce non stop, tak mi niedobrze, poprzednim razem tak nie miałam. Poza tym cycki pełne, sutki bolą jak diabli, sikam jak pokręcona no i brzuch pobolewa, ale mamm takiego stresa, że jak tylko mocniej zaboli tak małpowo to lecę spanikowana do toalety i obczajam, czy nic tam się nie dzieje. Na razie spokój. Juto też wieczorem d gina zadzwonię, niby mam luteinę w domu dowcipną, ale nie jestem pewna czy brać sama, może ten jeden dzień, czy dwa nic nie zrobią, bo na wyjeździe i tak nei było jak. Podsumowując stres stres panika i strach. Echhh... Modlę się jak pokręcona, żeby ten Smerf z nami został. Śniło mi się wczoraj, że urodziłam dziewczynkę, śliczną malutką, tylko już się urodzila ze wszystkimi zębami, poród leciutki, ale nie mogłam się nią opiekować, nie wiem czemu. Masakra, jużmi ryje banie. Zaznaczyłam kropkę na wykresie, ale mega niepewnie, Błagdam was myślcie trochę o nas i trzymajcie mocno kciuki za testy, betę i w ogóle, żeby wszysto tym razem było dobrze. Uwilbiam Was i wspieram każdą p kolei, z osobna i wszystkie na raz. Padam już. Dobranoc. Do jutra.
Pompon, wszystko będzie oki, musi być!!!! a jak Twój zareagował, czy jescze mu nie mówiłas?? Ściskam!! :*bianka lubi tę wiadomość
jestem w ciąży, urojonej i spożywczej.