12 stycznia mialam robione badania do ICSI , okolo 15 godzinie zadzwoniono do mnie i powiedziano mi ze niemozna przeprowadzic u nas ICSI - rozplakalam sie a Pani powiedziala, niech Pani placze ze szczescia - u Pani stwierdzono ciaze 340 hcg wizyta za dwa tygodnie, bedziemy potwierdzac ciaze, prosze przekazac wiadomosc mezowi on tez jest w ciazy
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 stycznia 2015, 10:03
brak bolow-gdziekolwiek
brak mdlosci
brak zmeczenia
brak wstretu do jakisc potraw badz napoi
kompletnie nic
fajnie jestesmy nareszcze w ciazy, ja mowie ze brak mi objawow a lekarz "to nic takiego, niekazdy mosi miec" wizyta za 3 tygodnie wtedy pokaze pani dzieciatko
ta wizyta nic mi nie dala
no dobra troche - dostalam pierwsze zdjecie na ktorym bylo widac pecherzyc ciazowy
troche sie uspokoilam
wiem wiem juz przez te wszytskie inne wizyty ciaza ta byla potwierdzona no ale chcialam wiedziec czy jest cos nowego, nobo u mnie nadal zadnych objawow ciazy
wizyta udana, zrobiono usg i widzialam pukajace serduszko - nic jeszcze nie slyszalam ale widzialam, naprawde ruszalo sie i wierze ze nadal bije i niech bije jak najmocniej
nastepna wizyta u lekarza ginekologa 6 lutego - czy ja wytrzymam do tej wizyty
przeplakalam wczoraj caly wieczor az w nocy nie moglam spac
niewiem co mi sie dzialo, tak mnie napadlo a potem lzy plynely same, boje sie ze serduszko przestalo bic, ze tak jak z nienacka dano mi dzieciatko ktos mi je odebral
dzis mam potworny dzien - jestem juz w pracy i juz mnie wszytsko zlosci, kolezanka jest glupia, szef jeszcze glupszy - oboje glupio sie zapytali o juz jestes - zawsze jestem zawsze przyjezdzam kolo 7 rano wiec co takiego nagle jest dziwne dla nich - to napewno konflikt pokoleniowy ja mam 31 lat a oni oboje 51 = 20 lat roznicy wystarczy
zdecydowalam ze ide jutro do lekarza bo te mysli niedadza mi spokoju , nawet moj maz powiedzial ze pojdzie ze mna, wiec napewno bedzie mi razniej
rodzice sie poplakali a tesciowie cytat "no nareszcie, tyle czakalam" -okropnosc
co do mojego samopoczucia to wszytsko jak najbardziej w porzadku, nic mi nie jest, nic mi nie dolega, jem co chcem, robie co chce
jutro ide do lekarza - zobaczymy co powie
mam nadzieje ze dostane karte ciazy i nowe zdjecie dzieciaczka
zabieram meza ze soba
Po wizycie okazalo sie ze wszystko Nest calkiem ok , takie plamienia Nora sie zdazyc,
Strachu sie najadlam
znowu plamienia - tak bardzo sie boje, jeszcze dwa tygodnie i rozpocze 12 tydzien, tak dobrze szlo ze chialabym aby i dobrze sie zakonczylo
nie mam zadnych lekarst, chodze do pracy i wg lekarza mam zyc normalnie-oszczedzac sie ale zwolnienia zadnego nie dostalam
oooo
prosze czymajcie kciuki- tak bardzo ich teraz potrzebuje
meza mam wspanialego, pomaga gotuje i wszystko robi wokol mnie
wierze ze dzieciatko poradzi sobie z wszytskim co nas spotyka
dlugo mnie nie bylo - mialam troche stresu, plamienia, bole i ogromny strach ze dzidzius przestal sie rozwijac-lekarz nie reagowal zadnymi lekami jedynie podgladanie usg co dwa dni - moj doktorek wychodzi z zalozenia ze do 12 tygodnia ciaza musi sama poradzic sobie z wszystkimi problemami
obecnie jestem w 11 tygodniu i 4 dniu i mam sie dobrze , dzidzius rowniez ma sie bardzo dobrze - od dwoch dni biore progesteron i lepiej mi, jedynie mecza mnie bole glowy ,
chodze do pracy caly czas, jedynie wieczorem leze i maza wszytskim sie zajmuje, usypiam okolo 20 kazdego dnia czuej sie padnieta
mam nadzieje ze wszytsko nadal bedzie dobrze - nastepna wizyta 6 marca
trzymajcie kciuki
wszytscy oczywiscie sie na mnie patrzyli i cochwila pytali czy jestem w ciazy no bo jeszcze nic nie widac, fajne bylo tez to ze mozna bylo zrobic darmowe usg i pani doktor byla tak mila ze pokazala mi na usg kazda kosteczke mojego dziecka ktore obecnie miezy 7,5 cm
jestem w 14 tygodniu i 1 dniu - nie mam jeszcze zadnego brzuszka , nie przytylam zaczynam sie martwic czy to aby napewno wszytsko w porzadku
nastepna wizyta 02. kwietnia niewiem jak ja dotre do tej wizyta z tymi moimi myslami
Ja czuje sie dobrze w czwartek ide na wizyte do lekarza naturalnie mamnadzieje ze wszystko bedzie dobrze. Kupilam juzddes spioszki, ale Nadal sie boje dalej cokolwiek kupic coby nicht niezapeszyc.
Pozdrawiam wszystkie przyszle mamy.
Po wizycie kupilam dwa male ubranka i ciesze sie jak nic .
Dzidzius mam nadzieje ze tez na ma sie dobrze, nie mam jeszcze brzuszka i nie czuje zadnych ruchow ale wieze ze wszytsko jest dobrze.
Znalazlam sobie polozna ktora sie mna opiekuje mimo opieki lekarskiej.
Monika mowi ze mam sie nie martwic brzuszek u niektorych ciezarnych pojawia sie nawet i po 25 tygodniu i i sa kobiety ktore nosza swoje ubrania przez cala ciaze. Wazne jest aby dzieciatko sie prawidlowo rozwijalo. W nastepny piatek przyjdzie do mnie i bedziemy miezyc dzieciatko i sluchac jego serduszka.
Jeszcze troche i ide do domu mam juz dosc siedzenia w parcy a tu jeszcze taka fajna pogoda.
wczoraj rozpoczelam 19 tydzien, troche nie rozny od 18 tygodnia - mam sie zdrowo, moze tylko przytylam ale to napewno wina slodyczy. Do lekaza wybieram sie 27 kwietnia, troche wczesniej niz bylo planowane. Postanowilam ze udamy sie na maly urlop, taki przedluzony weekend - coby troche odpoczac. W ostatnich dniach nie proznowalam, zakupilam wozek z wanna i nosidelkiem maxi cosi. Ten wozek jest wprawdzie uzywany ale naprawde w swietnym stanie.
Oprocz tego moj maz poinformowal swoich kolegow i kolezanki w pracy o naszej ciazy, wszytscy sie tak strasznie ucieszyli i gratulowali mu caly dzien. U mnie w pracy az tak fajnie nie bedzie - troche szkoda no ale. Kazda firma jest inna.
Nieraz sie tak zastanawiam dlaczego my kobiety mamy tak pod gorke. Przeciez to wkoncu nie moja wina ze jako kobieta moge rodzic a facet nie. Ah te stereotypy:)
Jeszcze troche i uciekam do domu, zrobie jakies zakupy, potem cos odzywczego do zjedzenia i wyloze sie na balkonie troche pogody uzyc.
Mam tylko nadzieje ze nie usmaze sie w samochodzie niestety nie mam klimatyzacji:(
polmetek rozpoczety, ciesze sie, brzuszek rosnie pomalutku ale rosnie, w piatek bilo serduszko 156, polozna twierdzi ze bedzie dziewczynka, mama ze bedzie chlopak a ja mam nadzieje ze dowiem sie w poniedzialek 27 kwietnia na badaniach polowkowych. Oh jeszcze troche i bede miec dzieciatko w ramieniach. Maz w weekend posprzatal swoj pokoj i powiedzial " tutaj wprowadzi sie nasze dzieciatko - wymaluje mu jeszcze tylko sciany coby mial swiezutko"
pozdrawiam was wszytskie i zycze milego dnia.
dzieciatko ma 25 cm i 353g, na 80% jest dziewczynka ale nie mozna bylo dokladnie sprawdzic bo miedzy nuzkami bawilo sie pepowina. na zdjeciach widzielismy wszystko, serduszko 4 komorowe, malutka watrobe, nozki i paluszki, kosci, oczka, nosek no wszystko co mozna u malenstwa na obecna chwile podpatrzyc. Cieszymy sie strasznie, tak bardzo ze znow zakupilismy dwie rzeczy dla dzieciatka. Moj brzuszek rosnie, pomalutku ale rosnie na wadze cale 59 kg (rozpoczelam ciaze z 55 kg) wiec jakiejs wielkiej tragedni nie ma. Jestem w 20 tygodniu i 2 dnium. Jeszcze troche i bede miec moje dzieciatko w rekach ale juz teraz jest dlamnie wsztystkim.
Jutro bede rozmawiac z dzialem personalnym i bede informowac o mojej ciazy-ciekawa jestem na reakcje. Po weekendzie majowym bed rozmawiac z moim szefem-zobaczymy jak to bedzie
dzisiaj rozpoczelam 6 miesiac mojej wyczekanej i ukochanej ciazy.
do szczescia nie brakuje mi kompletnie nic, mam wsztsko, super meza, wmiare normalna prace (bez szczegolnego stresu) , kota w glowie mam wiec innego nie potrzebuje, mam naprawde wszystko.
Do rozwiazania ciazy pozostalo 133 dni to tak strasznie dlugo-niewiem jak sobie zorganizowac dni, dobrze ze chodze do pracy to czas jakos mija, postanowilam ze uszyje pare poszewek dla dzidziusia - wieze ze to nie bedzie strasznie skomplikowana akcja. Kwadraty i prostokaty napewno dam rade uszyc:)
Jednej rzeczy mi brakuje do 120% szczescia, dzieciatko mogloby rozpoczac kopac i przypominac o sobie to bym wiedziala ze cale dnie jest ze mna