Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Czasami żeby być razem, trzeba być osobno
Dodaj do ulubionych
‹‹ 2 3 4 5 6

8 lipca 2015, 10:15

Ja po wizycie u ordynatora: skierowanie na cc w trybie natychmiastowym
Ciaza wysokiego ryzyka, zagrożenie życia dziecka i matki. Ciaza powinna być rozwiązana 2 tyg temu. I skierowanie do szpitala o 3 stopniu bo nasz ma tylko 1.
Zagrozenia: brak tętna u dziecka po przyjściu na świat, obumarcie ciąży lub zgon po porodzie. Szpital ma się zająć nim na najwyższym poziomie bo tu ordynator nie chce ryzykować życia dziecka.

popłakałam się na korytarzu ze do tej pory ciążę traktowano jako zdrowa a dziś się okazuje ze każdy dzień mógł się skończyć jego śmiercią. I tydzień przesiedzialam w domu tylko dlatego ze lekarka prowadząca uważała ze Nir z takimi chorobami kobiety rodziły.
jutro rano mamy być w Rudzie Śląskiem o 7 i cc albo jutro albo na drugi dzień.


Jest to najgorszy dzień mojej ciaxy ale i najlepszy. Juz będzie z nami i bezpieczny. Jeśli urodzi się w pt będę miała najpiękniejszy prezent na urodziny które mam w pt.

10 lipca 2015, 00:36

09.07.2015 najgorszy dzień z naszej ciąży.

Rano 7.30 stawilismy się w Rudzie Śląskiej- pełny oddział trzeba czekać.
Godzina 8.30- ja i inna kobieta wysłane na konsultacje jedno miejsce wolne. Lekarz zdecyduje która zajmie miejsce.
Godzina 10- przyjęcie przez lekarza.
" dlaczego mamy pani wykonać cc przed terminem i to w trybie natychmiastowym? "
No to opowiadam historie...
" proszę pani skoro nie brała pani codziennie fraxiparyne to znaczy ze nie ma pani zespołu antyfosfolipidowego i rodzimy za 5 tygodni sn"
Tłumacze ze mam wadę serca 5 poronien i 6 lekarze plus kardiolog którzy wodzą zagrożenie życia dziecka.
" proszę pani miała pani pecha z tymi poronirniami. Czego się pani teraz boi?"
To mówię o życie dziecka.
" każdemu może dziecko umrzeć nawet jak jest zdrowa kobieta- pech"

Diagnoza: Po leży pani 5 tygodni u nas odpocznie psychicznie i urodzi my w terminie.
Będzie miała pani ktg 3 razy dziennie i pomiar tetna.

połączyli magnez bo się popłakałam to na uspokojenie ...

Dzwonie do swojej lekarki żeby coś zrobiła a nie zostawiala mnie sama.
po 3 h Zadzwoniłam i decyzja: "ordynator powiedział żeby wypisac się na własne rządanie. Poczekamy 3-7 dni i zrobimy u nas cc. Proszę powiedzieć aby uzasadnili pisemnie ze odmówili cc.

pod wieczór pytam inna lekarke o wypis na własne życzenie.
A ta pyta o powód. I tu kolejny szok " z zakrzepica nie wolno cc robić bo pani umrze."

Wkurwilam się i mówię że nie mam zakrzepicy tylko zespoł antyfosfolipidowy a to coś innego.
No ale ona twierdzi ze jestem zdrowa bo nie mam żylaków. No nie mam bo brałam acard i fraxiparyne.

Wiec:
Kardiolog i zespół lekarzy w Pyskowicach natychmiastowe cc bo sn duże ryzyko.

ruda śląska : ze sn w terminie porodu bo cc to zagrożenie.

Wiec ja się kurwa pytam którędy mam urodzić swoje dziecko ?!

11 lipca 2015, 12:27

wczoraj wpisałam się na własną prośbę. Lekarka o 8.30 na obchodzie strzeliła focha i rzuciła tekstem " mam nadzieje ze wie Pani ile to dokumentów do podpisania"
Hmmm jakby to było moje najważniejsze zmartwienie.

przy przyjęciu usilnie ppróbowali mi wmówić ze jestem zdrowa a moje poronienia to czysty pech. Ze nic mi ani dziecku nie grozi do terminu porodu.
natomiast wczoraj przy wypisie usłyszałam " to bardzo nieodpowiedzialne z Pani strony wychodzić na własną prośbę rozumiem ze wie Pani ze grozi Pani śmierć dziecka w każdej chwili zagraża to również Pani oraz poród przedwczesny ponieważ ma pani kliniczny zespół antyfosfolipidowy ciężka wadę serca i do tego ciężkie zapalenie pęcherza moczowego co zagraża dziecku."

No i po tym zdaniu wpadłam w szał zapytałam jak to możliwe ze wczoraj byliśmy super zdrowi i nic nam nie zagraża lo a dziś taka diagnoza no i skąd tak źle wyniki badań moczu kiedy ja tu nie robiłam nic.

a ona mi pokazuje badania i mówi że robiłam. I tłumacze kobiecie ze to nie moje bo ja tylko krew oddawałam a moczu nie i wyniki z 2 dni wcześniej miałam super.

okazało się ze to nie moje badania a antybiotyk mi dawali. Na szczęście ich nie brałam bo byłam pewna że jestem czysta.
W ciaxy robiłam badania na krzepnięcia krwi i miałam super wyniki. Dziś na wypisie widzę badania na zakrzepice a tam norma 100-350 a wynik 1700 jednostek.
i coś jeszcze tez bardzo przekroczone.

no jakaś paranoja wpisali mi wyniki laski która przyjmowali ze mną która choruje na ciężką zakrzepice.

W poniedzialek idę do swojego ordynatora on ma powiedzieć co robimy bi kiedy.
A moja prowadząca lekarka gdzie każdy inny lekarz uważa że to jej zaniedbanie i wina sytuacji pojechała na urlop. ..

11 lipca 2015, 21:17

Nathan– imię pochodzenia hebrajskiego, wywodzi się od słowa נָתָן ‘dar, podarunek’, a więc może oznaczać mężczyznę ‘danego przez Boda”,

jesteś moim darem. Otrzymałam Cię od Boga. Pojawiły się w momencie mojego życia kiedy już nie wierzyłam ze nam się uda.
8 pięknych miesięcy. Kilkanaście zdjęć od kropeczki która byłeś do bobasa którym jesteś. Kilkadziesiąt kopniakow i tysiące myśli jaki jesteś jak to będzie.
Dwa serca które Cię pokochał od pierwszych dwóch kresek. Dbalismy, kochaliśmy Cię od pierwszego momentu. Tyle chwil wzruszenia, tyle chwil które przyspieszaly bicie serca. ..
zachwycalismy się Tobą podczas każdego usg, płakalismy podczas każdego Twojego ruchu...
byłeś , jesteś i będziesz naszym cudem który przez 9 miesięcy nauczył nas cierpliwości, spokoju, wytrwałości, opanowania, miłości bezwarunkowej. ..

od teraz odliczamy każdy dzień aby Cię przytulic...w naszych ramionach będzie cały nasz świat.

Czekaliśmy do tego momentu tak długo, i nie pozwolimy aby ktokolwiek zniszczył nam czas oczekiwania na Ciebie♥

NASZE NAJWIEKSZE SZCZĘŚCIE ♥♡♥♡♥♡♥♡

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 stycznia 2018, 22:46

15 lipca 2015, 18:09

Poniedziałek :
Poszłam do ordynatora przedstawiam mu fakty i ze miałam się zgłosić do niego ze zrobi mi to cc w swoim szpitalu. A ten ze on o niczym nie wie , że jestem Nie odpowiedzialna ze wpisałam się na własne rządanie itd.
Nie ważne ze jego podwładna kazała się wypisac i sami mnie tam skierowali zrobił ze mnie histeryczke i panikare. Na koniec dodał ze nawet jak będę rodzic za 3 tygodnie to nie przyjmie mnie w swoim szpitalu. Zrobiłam awanturę i powiedziałam ze tak tego nie zostawię. Pojechałam do domu. Zadzwoniłam do położonego tory pracuje u mojej lekarki i powiedziałam aby jej przekazał jaka mnie wyrolowala i zostawiła bez lekarza. A on ze ordynator do niego dzwonił i chce mój nr tel.
po czym dostałam tel i informacje ze mogę jechać na konsultacje do Bytomia do jakiegoś decenta i zapytać co i jak.nie chciałam tam już jechać ale Łukasz powiedział żeby spróbować. Pojechaliśmy 2 h biała po 4 piętrach szukając lekarza nikt nie chciał go znaleźć ani nie widział. Ogólnie bardzo nieprzyjemnie i olewajaco . Pojechałam do domu wściekła. 37 tc a ja biegam i szukam szpitala i lekarza którzy zadecydują jaki porod i w jakim szpitalu. W jednym jestem zdrowa w drugim mylą moje wyniki w innym umierająca.
Płacząc odpowiedziałam mamie co jest a ona poszła z awantura do ordynatora w moim szpitalu i dowiedziała się z bezczelnym uśmiechem ze nic mu nie udowodni bo nie ma na piśmie.
Ja jestem panikara mimo że to on zdecydował o cc... wtedy mama się wkurzyla i powiedziała ze na piśmie to będzie miał wezwanie od prokuratora albo izby lekarskiej. Po czym ordynator dodał szybko ze powinnam być mu wdzięczna ze on mi miejsce w Bytomiu załatwił.
Mama do mnie dzwoni ze on już skierowanie wypisuje. A ja w tej złości krzyknęłam ze ma sobie w dupe wsadzić teraz ten papierek ze bez laski itd.
on to musiał usłyszeć mama na pięcie się odwróciła i wyszła.
Pojechałam do TG tam pracuje na urologii moja ciocia mama z nią pogadala i przez sor zostalam przyjęta do ginekologa.
Powiedziałam jakie miałam przeboje zbadał mnie zrobił komplet badań. Nic mi ani dziecku nie grozi. Narobili szumu i mnie zostawili bez opieki.
będzie cc ze względu na poronienia dla dziecka bezpiecznie. 27.07 mam stawić się w szpitalu i albo tego samego dnia albo następnego cc. Bardzo spokojnie wszystko wyjaśnił uspokoił i zbadał.
Jesteśmy w domu i czekamy. Niebo a ziemia w traktowaniu ludzi. Zero głupich tekstów o panice itd w końcu to spanikowala moja lekarka a później uciekła a szpital umyl ręce.

Dowiedziałam się ze lekarka nie wykonała żadnych badań potwierdzających nie zadbała o nas itd.
po porodzie zrobię z tym porządek bo niestety jest na urlopie i zarzadam zwrotu kosztów wizyt na których było tylko usg i nic więcej. 2000 zł za nic i jeszcze takie przeboje. Nosz kur*#&#*

16 lipca 2015, 15:35

1 TYDZIEŃ I 4 DNI DO NASZEGO PIERWSZEGO SPOTKANIA Z NATHANEM ♥♥♥♥♥♥

Odebrałam wyniki Zadzwoniłam do tego lekarza ze szpitala co mi dawał skierowanie i usłyszałam "średnio dodatni wynik na tak niskim poziomie i yo dwa razy i mimo ciąży ....oznacza ze jest Pani zdrowa i nic nie grozi. Za trochę ponad tydzień widzimy się na cc i witamy dziecko. Proszę się relaksować bo został juz tylko tydzień  co do gbs to przy cc nie ma żadnego znaczenia ale profilaktycznie każda mama dostaje jednorazowo dawkę antybiotyku i jest ok. Do zobaczenia  "

No kamień z serca. Wystarczyło zaangażowanie lekarza i informacja ze trzeba powtórzyć badanie a obyloby się bez takich rewelacji.

27 lipca 2015, 10:15

Z porodówki :)
Przyjechaliśmy na 7. Leze na poródowce i czekam na cc :)
Za chwilę zobaczę swojego synka :*

27 lipca 2015, 14:27

13.03 weszłam na salę operacyjna. 13.12 zobaczyłam Nathana. 3 kg 53 cm 10 pkt.
owinięte pepowina zmęczony został zabrany na 2 h na obserwacje. Poród przyjmował dr który mnie tu skierował i obiecał ze się zajmie. Trochę mi ciśnienie spadło i mieli trochę ze Mną zabawy ale ogólnie ok.
leatywa- nic strasznego.
cewnik- pieklo przy dezynfekcji.
znieczulenie- nic nie czułam zero nawet wbijania igły.
Zakładanie wenflona- masakra 
Ogólnie jest cudownie. Jeszcze chwilka i małego dostane. Był się ze mną przywitać i tak słodko ruszał ustkami. No i czarnulek ♥♥♥♥♥♥

27 lipca 2015, 19:20

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/429fbb43c019.jpg

28 lipca 2015, 17:29

Ciąża zakończona 27 lipca 2015 Nathaniel 3000 gr 53 cm

Wiadomość wyedytowana przez autora 31 grudnia 2017, 15:41

24 października 2017, 01:20

Kontynuacja pamiętnika w KidzFriend - zapraszamy

23 stycznia 2018, 15:02

To miał być cykl bezowulacyjny. Monitoring i test ovu to potwierdziły.
Skoro stracony, przestaliśmy się starać. Chcieliśmy odpocząć. Nath dał nam z chorobami popalic.
Cykle miałam 28 dniowe. W 22/23 dniu cyklu ból owulacyjny, jajnik napieprzał że aż się zwijałam, zrobiłam w nocy test ovu. Łoo wyszedł pozytywny. Więc <3 ale z dystansem na to wszystko.
8 dpo na teście cień cienia. (Test o czułości 10)
Poszłam na bete 8 dni po <3 wynik 33. Wiek ciąży 1 tydzień. Zgadza się. Teraz powtórka.
Testy o czułości 25 dzisiaj już mocno dodatni.
Do lekarza jeszcze nawet się nie zapisałam. Chyba pójdę kolo polowy lutego. Wtedy już będzie coś widać.
Poki co dystans. Przecież tak wiele może się wydarzyć. .

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 lutego 2018, 22:18

24 stycznia 2018, 21:57

Dzisiejsza beta po 48h o 160% wzrost.. Chyba dobrze.

26 stycznia 2018, 10:30

Na początku ciąży z Nath drzalam o każdy dzień. Martwiłam się, stresowałam.
Nie było kiedy się cieszyć...
Teraz podeszlismy z dystansem, co ma być to będzie. Nie biegnę do ginekologa na łeb na szyję już w 4 tyg ciąży. Cierpliwie czekam na późniejszą wizytę.
Mam nadzieję, że obędzie się bez niespodzianek i najpóźniej w październiku się spotkamy :*

29 stycznia 2018, 21:39

Nasza dzisiejsza beta 916.
To 14 dpo.
Chyba dobra, przyrost okolo 160% na dzień.

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 lutego 2018, 22:18

6 lutego 2018, 11:31

Mamy 6 tydzień.
Wizyta jak się nie zmieni nic to we wtorek za tydzień. Mam nadzieję, że będzie juz <3
Mdłości, mdłości i jeszcze razie mdłości.
Tyle bym miała do powiedzenia o swoim stanie :D

12 lutego 2018, 11:07

7 tydzień

To co czuję w tej ciąży to mozna opisać tylko dwiema chorobami:
Jelitowka połączona z kacem gigantem.
To nie możliwe żeby w ciąży mozna było się tak źle czuć.
Calymi dniami leżę,jak mlody w żłobku to luz, ale jak wraca to staram się poleżeć z nim.
Na szczęście czesto się udaje.
Nie mogę nic gotowac bo tak mnie odrzuca, ale muszę bo mam dwoch zarlokow w domu, na dodtek mięsożerców. Fujjj!
Idę dalej prowadzić egzystencję na kanapie modląc się o jutro. I tak aż do drugiego trymestru .

12 lutego 2018, 11:07

7 tydzień

To co czuję w tej ciąży to mozna opisać tylko dwiema chorobami:
Jelitowka połączona z kacem gigantem.
To nie możliwe żeby w ciąży mozna było się tak źle czuć.
Calymi dniami leżę,jak mlody w żłobku to luz, ale jak wraca to staram się poleżeć z nim.
Na szczęście czesto się udaje.
Nie mogę nic gotowac bo tak mnie odrzuca, ale muszę bo mam dwoch zarlokow w domu, na dodtek mięsożerców. Fujjj!
Idę dalej prowadzić egzystencję na kanapie modląc się o jutro. I tak aż do drugiego trymestru .

15 lutego 2018, 08:20

14.02
6t 4d usg pokazało dzidzie i bijące serduszko. Kolejny krok milowy do szczęścia <3

27 lutego 2018, 22:38

8t 2d
Idealnie wg owu.
Teraz mój system liczenia :D
Nati: ovu 23.11
<3 23.11

Kropek :
Ovu 14.01
<3 10.01
Będzie dziewczynka? :D
No nic zobaczymy, dziec zdrowy, rośnie idealnie, serce jak dzwon.

Ja?
No cóż mdłości i modlitwa nad wc.
Dwa dni był spokój, no to czsrny scenariusz się uruchomił. Wujek google wyczyral straszne rzeczy, oooo hhooo ho i jeszcze trochę, no i nagle mnie zemdliło i powisialam glowa w dół, przy okazji zauwazylam brak kostki wc i że jedna zawsze się nie rozpuszcza oot takie przemyślenia nad porcelana. Przy okazji przez gardło mi przeszla cała aplikacja google i odbijalo mi się nia pół dnia. Więc zanim następny razem ją uruchomie , usiade i podziekuje bogu za te chwile kiedy nie bylo mdlosci i wcale nie.oznaczalo czarnego końca...
Dobranoc
‹‹ 2 3 4 5 6