Przepraszam was moje bąbelki że wczoraj w was wątpiłam, już nigdy tego nie zrobię teraz jesteście najważniejsze. Bo jesteście tam we dwoje oczywiście? Już niedługo się przekonamy
Dzisiaj od 3 rano nie śpię bo nie dobrze, nie wymiotuje tylko muli strasznie już miałam ochotę wsadzić sobie dwa palce żeby tylko zwymiotować ale strach mi nie pozwolił. Zaczęłam jeść herbatniki mama poleciła pomaga na chwilę ... A piękny czym ja bardziej zielona tym on szczęśliwszy, zaczyna do niego docierać że to naprawdę się dzieje 
Ach i mam pytanie tylko się ze mnie nie śmiejcie mocno
Bo mi wyświetla tutaj że to już 5 tydzień ?! Jak to się kurna w końcu liczy?

ale już chyba po wszystkim nie liczę na cud...
14dpt beta 130,5
18dpt beta 115,5
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 grudnia 2015, 12:23
Zbierajcie mi ciuszki niedługo będą potrzebne
Jeszcze w Wigilię byłam przekonana że nic z tego miałam powiedzieć mamie że mogą puścić kciuki ale ugryzłam się w język myślę nie będę psuła im świąt. Wczoraj pozytywny test zrobiony pod wpływem impulsu a dzisiaj od 3 nad ranem mdłości zaczyna się tak jak w sierpniu... będzie wesoło to już wiem. No i trzeba powiedzieć że jestem jakaś popaprana jak można mieć mdłości w 3t 2d??? I nie to że ja sobie je wkręcam czy tam wymyślam po prostu budzę się w nocy i mam ochotę puścić ogromnego pawia i tak męczy i męczy ale nie narzekamy! Trzeba wytrzymać i tyle dla bąbelków
Mam przeczucie że będę we dwoje no bo jak inaczej
A i najważniejsze w sumie po krwawieniu/plamieniu nie ma już śladu jest śnieżnobiały śluz ufff.

A tak poza tym czuję się dużo lepiej niż w sierpniu przy ciąży biochemicznej gdzie najwyższa wartość hcg to 130 tam miałam mdłości cały czas czułam niepokój jakoś tak dziwnie... Teraz mdłości też są ale tylko rano później czuję się normalnie czasami tylko w krzyżu mnie łupie i w brzuchu ciągnie i bulgota
Trochę mi ulżyło z chęcią bym więcej nie robiła tego badania ale pewnie lekarz sobie zażyczy jakoś będę musiała to przeżyć
na razie czekam na info od niego w sumie jest chyba jedyną osobą której się jeszcze nie pochwaliłam
durna ja 
Progesteron szału nie robi jak zawsze z resztą 18,3 wiem wiem tak na prawdę mam go więcej tylko część nie wychodzi w badaniu. Najważniejsze że nie ma krwawienia ani nawet plamienia mimo tego że nie mogę na dupie usiąść i pączkować przecież ja długo nie wytrzymam muszę coś robić biedne te dzieci

No nic uciekam napawać się moim szczęściem
Brzuch pobolewa okresowo, cycki chcą eksplodować a ja chyba wyląduje w psychiatryku... Obiecałam sobie że nie będę latała jak nienormalna na betę co ma być to będzie niestety i nie mamy na to wpływu. Doktorek kazał powtórzyć dopiero 7 stycznia muszę wytrzymać.
Dzisiaj w nocy mi się nic nie śniło ale to tylko dlatego że praktycznie nie spałam
Objawy ustępują grry wiem tak może być wiem że jeszcze będę płakała że chcę się normalnie czuć ale chwilowo jestem przerażona po prostu się boje o moje bąbelki... nawet mogę pić kawę i mnie nie cofa... 3:40 wstałam i zrobiłam test ciążowy bo już miałam dosyć krecha ciemniejsza od tej kontrolnej aż bije czerwienią po oczach jest takał tłusta trochę się uspokoiłam ale tylko trochę bo przecież hcg może spadać a kreska i tak będzie ciemna
i weź mi tutaj dogódź
Jutro wracam do pracy jak będę wstanie rano wstać wcześniej to pojadę na tą betę...
To dzisiaj w nocy mdłości o sobie przypomniały i cycki ała
Mimo tego że żołądek podchodzi mi do gardła o piciu kawy dzisiaj nie ma mowy a cycki bolą palą pieką to i tak jestem najszczęśliwszą osobą na świecie
No i w sumie beta już nie potrzebna ale skoro wstałam o 6 rano to już tam pojadę dla spokojności mojej i waszej
No i dzisiaj do pracy pierwszy dzień od transferu trochę się wyleżałam ciężko dupsko ruszyć no ale z drugiej strony czymś się zajmę nie będę świrowała
Już nawet pani wydająca wyniki krzyczała jak mnie tylko zobaczyła "wysoka wysoka"
Oszczędziła mi nerwów ufff bo te ostatnie sekundy przed odebraniem wyniku są najgorsze normalnie serce w przełyku zresztą wiecie jak jest
Do doktora umówiłam się na 13 stycznia czyli środa no i idę do miastowego starego ginka bo ten z klinik ma wszystkie terminy zajęte prędzej urodzę niż się tam dostane
Nie no żartuję do klinik jadę dopiero 19 stycznia.
Jestem w stu procentach pewna że to ona ma prowadzić tą ciąże do samego końca!Mamy już serduszko to najważniejsze

Psikus taki że wszyscy obstawiali ciąże mnogą a jak na razie jest pojedyncza ale najważniejsze że jest kocham tą moją kropeczkę ponad wszystko, nie ma piękniejszego widoku niż bijące serduszko każdej z was która jeszcze walczy życzę żeby jak najszybciej mogła tego doświadczyć naprawdę warto dziewczyny. Taki widok wynagrodzi wam wszystko co przeszłyście ja już zapomniałam o drożności, laparoskopii, histeroskopii, tonie leków nawet tych w zastrzykach, punkcji, nieudanych transferach, spadającej becie już tego nie pamiętam a przed oczami mam tylko ten migający punkcik na ekranie który jest serduszkiem mojego dzieciątka! Rośnij zdrowo kochanie!
A wy się zapoznajcie

No i czuje każdą komóreczką ciała że będziemy mieli córeczkę no ale na takie wiadomości to jeszcze i jeszcze trzeba czekać. Tatuś pewnie nie będzie zadowolony ale mam nadzieję że jednak zostanie jego oczkiem w głowie
Ja jestem ukochaną córeczką tatusia no
Kurka źle to wszystko znoszę tzn fizycznie da się wytrzymać chociaż mdłości i bóle głowy mnie wykańczają czasami niemiłosiernie. Gorzej z psychiką jestem jakaś taka rozbita coś jakby na kształt depresji... nawet nie umiem się cieszyć ciążą jedyne o czym myślę to żeby nie zwymiotować i nie zasnąć na siedząco
nic nie ogarniam mam nawet problem żeby zrobić porządne zakupy do domu taka jestem rozlazła. Denerwuje się strasznie na siebie przecież ja pracowałam prawie na 1,5 etatu dom ogarnięty mąż nakarmiony czas na znajomych i przyjemności wszystko było kwestia organizacji a teraz przerastają mnie najprostsze czynności... pocieszam sama siebie że to tylko hormony z nimi nie wygram trzeba przeczekać może kiedyś wrócę do formy psychicznej z przed ciąży oby jak najszybciej.A z dobrych informacji to tsh mam 1,4 i to bez tabletek odstawiłam je gdzieś marzec kwiecień i nawet nie sprawdzałam co tam się dzieje a tu taka niespodzianka. Nie miałam takiego wyniku na lekach
A ten kto powiedział że w ciąży nie powinno się pić pepsi albo nigdy nie był w ciąży albo nie miał ciążowych mdłości

Chwilowe wybawienie dla mnie
a przyczyną plamienia nie znana widocznie taka moja uroda ale mam nadzieję że to już ostatni raz takie przeboje...A tak z innej beczki wczoraj wieczorem na buzi zrobiły mi się takie czerwone plamy?! I chyba dzisiaj będzie powtórka bo zaczynam czuć ciepło i swędzenie czy to od hormonów czy nagle zaczęło mnie coś uczulac?

Gratulacje:) Bedzie dobrze:)
Gratuluję!! :)
Groszki ciocia Justyna wierzyła w Was bardzo mocno ☺☺☺☺☺☺☺☺☺mamusia wasz też,wierzyła tylko miała chwilowe zwątpienie ale to się każdej z nas zdarza więc napewno jej wybaczycie ☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺
<3 ah.. POWODZENIA !!
Pięknie tu :))))))) <3
Gratuluję! Ps. Tak chciałam aby się udalo :) , ze troszku wyskoczylam przed orkiestre ;) sorry ! ;) Spokojnej ciaży!
Aniu!! Jeszcze raz GRATULUJĘ!!!:))) I oczywiście zazdroszczę tak pozytywnie:) Niech maluszki rosną zdrowo:) Jesteście moją motywacją do dalszej walki:) Może i ja za jakiś czas zajdę - chyba podejdę do insemki, a potem może in vitro..
Gratulacje! Mialam dokladnie takie same odczucia jak sie dowiedzialam o ciazy, jakbym byla nastolatka, ktora wpadla...boze! boze! boze! co teraz!!??? :D powodzenia!