Dzisiejszego dnia dwie osoby pochwaliły się na fejsbuku 4 tygodniową ciążą. Boże jak tak można?
Nawet nie mówie tego z perspektywy mojego tragicznego doświadczenia, ale chwalić się zdjęciem z USG na którym nawet zarodka jeszcze nie ma?! Na jakim świecie ci ludzie żyją to ja nie wiem.
Oczywiście życzę wszystkim, żeby nigdy nie musili przechodzić tego co ja, aczkolwiek mogliby się trochę zastanowić, bo nie daj Boże jakby coś poszło nie tak, to ja osobiście nie chciałabym się 'tłumaczyć' miliardowi znajomych bo to po prostu boli. Tragedia!

15tc+0d
waga: 55,9kg (+1,9)
obwód brzuszka 90cm
Wczoraj miałam wizytę. Niestety położna na urlopie i to co się działo na korytarzu to jakiś horror. Tłumy pacjentek, lekarz wołający po nazwisku jak mu się podoba, tragedia!
No nic.
Z Maluszkiem wszystko super, rośnie jak w zegarku. Niestety doktorek nie jest skory do podawania konkretnych wymiarów co by mnie satysfakcjonowało tylko sam sobie sprawda wszystkie parametry, a na koniec mu wylicza któremu odpowiadają tygodniowi. Jak zwykle wyszło tak samo czyli 14+6 więc dzieciątko cały czas rośnie wzorowo

Mówię lekarzowi, że nie pokaże mu zdjęć z badań prenatalnych bo nie chce żeby się zasugerował (chociaż nie wiem czy już to zdanie mu czegoś nie zasugerowało


No ale... nutkę niepewności zasiał. Czy mojej Natalince wyrosły jajeczka? Oby nie

A to my w 16 tygodniu

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/0e0de63c3b50.jpg
moje cudowne Dziecię kopnęło mnie dziś 3 razy!!
Wyczucie ruchów dziecka stawało się powoli moją obsesją... wszyscy naokoło, w podobnym wieku ciąży jak ja, już coś tam czuli... a ja nic?!
Wiecznie przykładam ostatnio rękę do brzucha i dzisiaj było tak samo.
Po obiedzie usiadłam sobie na kanapie z książką w jednej ręce, a drugą położyłam na brzuszku...
Czytam sobie czytam aż tu nagle DUP! myślę sobie... 'haha na pewno mi się zdawało albo jelito się przesunęło". Czytam dalej... DUP! w tym momencie zrobiło mi się ciepło, a jak oberwałam po raz 3 łzy radości i wzruszenia same mi poleciały



Ogólnie pod ręką w tamtym momencie czułam delikatniutkie ruchy, jakby cały Maluch się ruszał więc to na pewno to! A co ciekawe kopniaki poczułam nieco wyżej niż zawsze trzymałam rękę

Pierwsze trzy miesiące dłużyły mi się niemiłosiernie co spowodowane było zapewne strechem o mojego Skarba i tym czy aby na pewno teraz wszystko będzie w porządku.
Czwarty miesiąc kończymy w piątek... nawet nie wiem ja to się stało, że tak szybko zleciał i za moment będziemy mieć już piąty miesiąć! Ależ to brzmi cudownie

Rośnij moj Skarbie Ukochany

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/c417091cf38d.jpg

Jak tylko przyłożyłam słuchawki do brzucha to zaczęły się tańce i harce



http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d652e6fe924a.jpg

Witaj 5 miesiącu! Ależ się cieszę, że wkroczyliśmy w kolejny miesiąc!
17tc+0d
Waga 56,2kg (+2,2kg)
Obwód brzuszka 92cm
Kolejny miesiąc za nami, fantastycznie.
Czujemy się świetnie, nic mnie nie boli i nic mi nie dokucza, oby tak dalej!
Co raz wyraźniej czuje mojego Skarbusia, czasem już nawet nie muszę przykładać ręki żeby czuć że coś się tam wyrabia

Wczoraj wpadł do nas brat K z narzeczoną i co? Też jest w ciąży!! W końcu im się udało!! Ależ się cieszę, w końcu będę miała z kim porozmawiać o dziecku, zakupach, dolegliwościach i wszystkich innych duperelach! CZADOWO!! No to Dziadki będą miały wysyp wnuków

Oby tylko wszystko było w porządku i nie wydarzyło się nic złego.
W przyszłym tygodniu powinnam pójść na kolejną wizytę do ginka, ale położna która umawia wizyty caaały czas na urlopie. Mam nadzieję, że mimo wszystko nie będzie problemu żeby w przyszłym tygodniu znaleźć się w gabinecie. Tym bardziej, że lekarz nakazał obowiązkowo przyjść i się nie spóźnić bo trzeba zacząć kontrolować szyjkę

Dziś zgodnie z postanowieniem, że będziemy co miesiąc kupować pare pierdółek, nabyliśmy kilka kolejnych rzeczy dla Maluszka


http://naforum.zapodaj.net/thumbs/43c3babe631b.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/cbbe03591113.jpg
Gdzie jest Dzidziuś?

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/62d32a4cf7af.jpg
Jutro rano wizyta, trzymajcie kciuki Ciocie!


Dzidziuś ma się bardzo dobrze, rośnie jak na drożdżach i łobuzuje w brzuchu

Doktorkowi udało się zrobić przybliżenie dupki i ukazały nam się dwa malutkie pośladki, a między nimi... wklęslość, dziurka! Nie było żadnych wypukłości, nic nie odstawało i lekarz stwierdził, że nie widzi męskich narządów płciowych zatem najprawdopodobniej moja Natalka pozostaje Natalką

Dottore zbadał szyjkę - długa i zamknięta, wszystko super. Wymacał jakieś dwie maceracje, prawdopodobnie po zabiegu, ale właściwie w niczym nie przeszkadzają. Wszystko wygląda dobrze, oby tak dalej

Dostałam zdjęcie na koniec


http://naforum.zapodaj.net/thumbs/afdd014ad9d5.jpg
Najważniejsze że wszystko super

Następna wizyta standardowo za 3 tygodnie, 4 grudnia. Dostałam skierowanie na badanie połówkowe, więc muszę się umówić dzisiaj koniecznie. Ciekawe czy będzie jeszcze wolny termin na koniec miesiąca

Edit: Wizyta umówiona na 5 grudnia


Pozdrawiamy Ciocie!

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 listopada 2014, 17:39

Lekarz pyta: "zna pani płeć" Mówie - tak na 80%. "ha! ja mogę pani powiedzieć na 90" po czym przełęczył 2d na 3d i dodał "ha! Nawet na 100 i więcej!" nachylił się nade mną i mówi pocichutku "widzi pani tą kreseczke? to cipka" hahahaha

No to nasza Natalka została już dobitnie potwierdzona na fajnym sprzęcie więc w końcu mogę przyjąć do wiadomości, że to na pewno dziewczynka! Jupi!
Niestety, Natalka nie chciała ładnie pokazać buźki, bo była intensywnie zajęta myśleniem

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/aa5de7ea0ace.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e24f238ddaaf.jpg
A na koniec my:D
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/242773ac28f4.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 listopada 2014, 17:54

Co u nas?
Właściwie to wszystko w porządku, nic nam nie dokucza. Czasem lekko brzuch poboli, ale zwykle trwa to chwile i dalej jest ok. Ostatnio ból pojawił się po bokach brzucha, a dzisiaj zauważyłam, że wywaliło mi jakieś mięśnie z boku, których wcześniej nie było

Malutka kopie mamę co raz mocniej i co raz częściej. Uwielbiam to uczucie, jest wspaniałe - nawet jak występuję o godzinie 23:30 oraz o 5:30


Ostatnio wymienialiśmy okno w sypialni, która ma być docelowo pokoikiem Natalki w związku z czym, korzystając z tego, że z pokoju wszystko wyniesione, przy jedym burdelu, postanowiliśmy pomalować już pokój. Remont trwa


Głównym wykonawcą projektu jest Małż, ja oczywiście jestem kierownikiem budowy, a mamy też małego pomocnika - a raczej przeszkadzacza

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/660619523cc7.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/db2e06277709.jpg

Waga 58kg (!!) (+4kg)
Obwód brzuszka 93cm
Dostałam ostatnio powiadomienie od BBF, że w tym okresie przyrost wagi będzie bardzo szybki i osiągnięta zostanie większość wagi końcowej... Nie powiem, troche mnie to przeraża, mimo iż przecież wiem doskonale, że w ciaży się tyje


Co u nas? Nadal czuję się bardzo dobrze, nic nam nie dolega

Byłam dziś na badaniach. Krzywa cukrowa chyba wyszła ok... na czczo 70 po 2h 90. Nie znam się na tym, ale z tego co czytam w necie to chyba jest ok.
TSH mi skoczyło z 1.18 przed ciążą do 2,7. Nie wiem czy się martwić, czy niekoniecznie...
Hemoglobina i hematokryt trochę poniżej normy co może wskazywać początek anemii - oby nie! precz poczwaro!
W moczu nadal bakterie i glukoza, pH7. Nie wiem o co chodzi z tym moim moczem, że wiecznie coś z nim jest nie tak. Ciekawe co powie doktorek, wizyta w czwartek.
Remont pokoju w końcu skończony! Odetchnęłam z ulgą, w końcu skończy się moje koczowanie w dużym pokoju i wieczny burdel



Zdjęcia:
My w 21 tygodniu
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f70fa750b11b.jpg
Pokoik po remoncie
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2167faec7238.jpg
Ubranka dorwane na promocji w tesco

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a57a2a650182.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 grudnia 2014, 21:34
Na szczęście mój koszmar z przed paru dni się nie spełnił i Natalka ma całkowice zdrowe seruszko (śniło mi się ze lekarz powiedział, że jest dura w sercu

Ogólnie wszystko jest w jaknajlepszym porządku, wszystkie narządy na swoim miejscu - prawidłowe. W końcu się dowiedziałam, że łożysko mam na tylnej ścianie, wysoko, choć w sumie nie wiem po co mi ta wiedza była

Przypuszczalna waga Natki na ten moment wynosi 359g

Termin porodu znów mi się przesunął o 2 dni i tym razem wychodzi z badania na 16 kwietnia

Niestety, coś się stało z obrazem 3d i nie mogliśmy pooglądać buźki

Na koniec zwykle wszyscy wrzucają zdjęcia siusiaka, a ja mam do pokazania jaką mam piękną kobietę

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/16995bd0f201.jpg

W brzuszku mamy 94cm, waga skacze jak szalona i tylko mnie denerwuje



http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2286d3ad0b28.jpg
Ostatnio znalazłam sobie zajęcie na nudne, zimne i ciemne popołudnia. Kiedy mąż wychodzi do pracy ja zabieram się za robienie karuzelki dla Natalki. Nie powiem, sprawia mi to wiele przyjemności



http://naforum.zapodaj.net/thumbs/755a397727c8.jpg
Realizując wizję żółto szarego pokoiku Natki zamówiłam też kocyk i podusię do wózka w takich właśnie odcieniach, choć kocyk ma akurat jasnożółty kolor (niestety nie było intensywniejszego).
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f64886ec37b8.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 grudnia 2014, 16:34

Na wadze powoli wbija u nas 6 kilogram na plusie... no cóż, Mała rośnie, a ja razem z nią.
Brzuszek też chyba trochę urósł, choć w centymetrach tego wielce nie widać bo dalej 94 czasem 95cm, może po prostu zmienia swój kształt.
Pare dni temu dopadły mnie małe stresy. We wtorek pojechałam do mojej internistki żeby wypisała mi papiery do zusu. Tak się akurat złożyło, że jak do niej dotarłam to po raz kolejny dopadły mnie moje duszności i kołatanie serca. Lekarka zbadała mnie i wysłała na EKG po czym stwierdziła tachykardie zatokową i przepisała Isoptin z zaleceniem szybkiego skonsultowania tego z ginekologiem.
Wsiadłam w auto i od razu do niego pojechałam. Lekarz popatrzył na to EKG, uśmiechnął się i stwierdził, że będę żyć, jednak w ramach procedury musi mnie odesłać na dół - do kardiologa. Z sercem wszystko spoko, normalne ciążowe objawy, tak ma być i tyle. Isoptin mam łyknąć sobie tylko wtedy jak mnie przytka i będze męczyć. Niestety dla kolejnych formalności pod koniec stycznia mam przyść po holter wrrr...
Korzystając z tego, że już tam byłam odbębniłam wcześniej wizytę, bo od kilku dni również męczyło mnie twardnienie brzucha. Niby bezbolesne, niby nie przeszkadza, ale lepiej to skontrolować... tym bardziej, że w poniedziałek wieczorem jak aplikowałam sobie luteinę miałam wrażenie, że szyjka jest nisko i przepuszcza opuszek palca... Nieźle się wystraszyłam, do tego Młoda jak wcześniej szalała strasznie tak w poniedziałek od rana praktycznie cisza jak makiem zasiał.
Gin zbadał, stwierdził ze przednia ścianka szyjki faktycznie jest niżej niż tylnia i przepuszcza opuszek palca, jednak stwierdził, że on nie widzi żadnego zagrożenia. że tak ma być i już, że szyjka jest dosyć długa - 2,5 albo bardziej 3cm.
Szczerze mówiąc trochę mnie to zmieszało... jak to przepuszcza palec, jak to jest obniżona, a on twierdzi że wszystko ok??!! No ale cóż... jest dobrym lekarzem, ma chyba ze 30 letnie doświadczenie więc nie pozostało mi nic innego jak mu zaufać. Kazał jedynie zwiększyć dawkę luteiny do 2x2 oraz łykać więcej magnezu i tyle. Jakbym czuła powtarzające się skurcze, to mam notować ich godzinę występowania... nie powinno ich być więcej niż 3 w ciągu godziny.
Na szczęście przy następnych aplikacjach lutki wyczułam że szyjka jest twardsza i dłuższa - mam nadzieję, że miałam jakiś słabszy okres i że wszystko będzie z nami ok!
Moja szyjkowa obsesja niestety jest wynikiem rozmowy z lekarką, która robiła mi łyżeczkowanie, a która twierdziła, że zbyt szybkie zajście w ciąże może grozić niewydolnością szyjki... Niby odczekałam 4 miesiące, czuję się dobrze i nic wielkiego się niedzieje, ale jednak tą niepewność we mnie zasiała i czuje strach choć raczej nie mam do nigo podstaw...
Jakiś melancholijny nastrój mnie ostatnio dopadłm, oby niebawem mi przeszło.
W sobotę idziemy na ślub cywilny mojego szwagra, a po nim na nieco większe, ale jednak przyjęcia a nie wielkie wesele

I na koniec tradycyjnie, kolejne zdjecie domku Natki naszej kochanej



http://naforum.zapodaj.net/thumbs/dc39d7adac21.jpg



Meksykańska fala w wykonaniu Natalki:
View My Video
Z okazji Świat Bożego Narodzenia, życzę wszystkim moim forumowym koleżankom zdrowych, wesołych i rodzinnych Świąt, dużo dużo zdrówka i jeszcze raz pieniędzy


WESOŁYCH ŚWIĄT!
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/9cd143830207.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/1c15f0d5433e.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e9439bb39e5c.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 grudnia 2014, 23:48

Nie planowaliśmy kupować go tak wcześnie, ale jest niezła promocja w smyku i fotelik, który był jednym z kilku naszych typów był przeceniony o 150zł

Fotelik jest co prawda mega różowy, no ale przecież będzie dla Natalki więc... tym bardziej, że wózek będzie raczej szary więc troche koloru nie zaszkodzi

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/715613e36b8f.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 grudnia 2014, 10:28

Przyszedł dziś fotelik Natalinki naszej. Jest przeuroczy, bardzo nam się podoba. Fotelik wydaje mi się lżejszy aniżeli w sklepie i bardzo podoba mi się materiał z którego jest wykonany - chyba będzie się dawał łatwo wyczyścić

Mąż też już chyba nie może się doczekać kiedy będzie mógł wsadzić swoją małą córeczkę na ten tron



http://naforum.zapodaj.net/thumbs/52e0f862f733.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/79700c585151.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f18e2da3a431.jpg
Z okazji Nowego Roku życzę Wam drogie koleżanki samych pomyślności

Do siego roku!
A ja koniecznie musze sporządzić jakaś listę postanowień noworocznych, na której królować będą:
-ograniczenie jedzenia słodyczy do absolutnego minimum a najlepiej do zera
- zaprzestanie picia coli(!)
-picie większej ilości wody
- znaleźć jakąś formę aktywności.
...cdn listy nastąpi

25t0d
W końcu ogarnęłam temat ciuszków, które dostaliśmy

Tak prezentuje się lista na dzień dzisiejszy:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/c91651a9ff92.jpg
Jakieś sugestie?
Dzisiaj zadzwoniła do mnie babcia z prośbą żebym przyjechała jutro z K. i razem pojedziemy kupić wanienkę i inne duperele (nie wiem co miała na myśli


Wiadomość wyedytowana przez autora 3 stycznia 2015, 21:46
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a63f9251f29e.jpg
Już tylko 100 dni do daty przewidywanego porodu, teraz już tylko z górki - mam nadzieję

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 stycznia 2015, 10:14
Obwód brzuszka 88cm
Waga: 62,2kg (+8,2, o zgrozo!)
Już za 2 dni zaczynamy 3 trymestr!! Cudownie! Wspaniale! Przepięknie!
Jestem w siódmym niebie


Tak bardzo nie mogę się już doczekać!!
Od paru dni strasznie męczy mnie zgaga... Nie jest jakaś super mocna, ale jednak denerwuje. Widzę jednak mały plusik tej sytuacji - wypijam całkiem sporo mleka, co jak na mnie, totalnie nie-nabiałową kobietę, jest dużym wyczynem

Dzisiejsza noc była niezbyt przyjemna, przy każdym obrocie czuję ból krocza

No właśnie, wizyta... była szybka i właściwie nic ciekawego z niej nie wyniosłam. Doktor zapytał jak się czuję, zrobił szybkie USG - nawet nie mierząc małej... stwierdził tylko, że kilograma jeszcze nie waży i że nie będzie dużym dzieckiem (uff ;P), potem recepty i do domu.
Niestety, to nie był jego dzień. Miał strasznie zmartwioną i zamyśloną twarz, zresztą wspominał, że kiepski to dzień, że bardzo dużo było nieprzyjemnych wiadomości. Ciągle ktoś wydzwaniał ze szpitala. No trudno, najważniejsze, że wszystko jest ok, Mała przecież okłada mnie co chwilę więc na pewno wszystko u niej super

Zastanawiam się, czy iść na dodatkowe USG w 30tc? Szczerze mówiąc, to nawet nie wiedziałam, że takie też się robi... Z jednej strony bylismy na dwóch poprzednich i wszystko było super, czy warto więc wydawać niemałe pieniądze na kolejne badanie? Z drugiej strony chciałabym zobaczyć buźkę Natalki w 3D - a może lepiej wytrzymać te 3 miesiące? eh..
Nasze wyprawkowe zakupy co raz bliżej końca




Na koniec my i małe wygibasy Natki
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/285f57962192.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/c2db11312f45.jpg
View My Video
Ja tez nie rozumiem chwalenia sie zdj usg na ktorych wlasciwie nic jeszcze nie widac..
Tak swoją drogą Mąż się mnie dzisiaj zapytał, czy on by mógł się pochwalić już zdjęciem Dzidziusia. Trochę mnie zatkało bo mój Mąż nie jest ani sentymentalny ani nie wrzuca właściwie żadnych zdjęć więc to pytanie mnie mega zdzwiło. Nie wiem co mu mam odpowiedzieć... Z jednej strony nadal się boję.. z drugiej strony cieszę się, że on jest taki dumy że będzie tatą... Sama nie wiem :(
Też takie widziałam tylko że w 5t i ręce mi opadły.
Dzięki bogu ze ja Faceboka nie mam :) czuje się wolna .A ludzie to juz cale swoje zycie jak w ksiązce historycznej na F mają haha :/
Nie rozumiem w ogóle "chwalenia się" czymkolwiek na fb. Wyjazdami, zdjęciami usg,, informacjami o ciąży.. Jakoś chyba z tego wyrosłam.. Nawet już nie patrząc z perspektywy że ciąża może się zakończyć przedwcześnie, po prostu jest to mało smaczne
mi nawet przez myśl nie przeszło aby cokowliek i kiedykolwiek pisać na fb o ciąży. Jedna moja znajoma napisała "3 miesiąc :)" i co? Nikt by się nie domyślił o co kaman :) no głupota, ja wolę spotkać się z ludźmi ikiedy pytają co u mnie to mówię, że dobrze, ale też nie chwalę się aż nadto ciążą...oj Martuś ja też nie chcę myśleć co to by było gdyby im coś złęgo się przytrafiło...u mnie w pierwszej ciąży wiedziało parę osób i już wtedy było mi przykro, ale wiesz jak to jest :) głupi ma szczęście i znając życie to donoszą i urodzą bez problemów :)
Szczyt głupoty Cieszę się że uwolniłam się od fb bo też byłam uzależniona Ale powiedziałam basta i jestem wolna :)
Hmm.. Ja generalnie nie widzę nic złego w tym że ktoś wrzuca zdjęcia z wakacji czy ślubu czy dziecka pod warunkiem że robi to w rozsądnych ilościach. Lubię wiedzieć co się dzieje u moich znajomych ze szkoły czy z podwórka. Gdyby przeszkadzało mi to, że ludzie 'chwalą' się tym co robią w życiu to bym zlikwidowała konto, bo w sumie do czego innego tej fejs jest? Ja nie rozumiem tylko ludzi którzy piszą co 5 minut co robią, wrzucają miliardy zdjęć dzieci nawet jak są beznadziejne albo właśnie jak chwalą się 4 tygodniową ciążą. w takich wypadkach ręce mi opadają :)
ja sie pochwalilam na sluzbowym facebooku, prywatnego nie posiadam..ale to juz byl 13tc
Chore to masakra na f wklejac foty dzieciątka ! Ludziom w głowach się przewraca ,za wcześnie na takie pokazywanie .
Ja f nie mam na szczescie i nie chce miec bo wiem ze to siedzenie wciąga od znajomych :D