Dzisiejsza beta 61 TSH 3,92
Od jutra eutyrox 125, do tej pory 88.
Sobota endokrynolog, wtorek hematolog. W tygodniu pewnie diabetolog. Do ginekologa chcę iść jak będzie ♥️.
Jestem przeszczęśliwa!!! Mój mąż twierdzi że znał wynik 🤔
Objawy:
1dpt: skurcze macicy
4dpt: kłucia w macicy
7dpt: bardzo silne skurcze macicy, ból jajników, uderzenia gorąca, senność, nocne poty
Dziś: szyjka nisko, piersi nie bolą, ból jajników, bóle okresowe, uderzenia gorąca, trądzik się zmniejsza (po progesteronie zaczęły się robić).
Następna beta w sobotę.
Druga beta w 11 dpt wyniosła 159. Przyrost 160%. Byłam u endokrynologa. 3h czekałam w kolejce następnym razem wbijam się jako ciężarna. Zwiększył dawkę. Mam brać 1,5 tabletki 88. Czyli 132 dawka. Jestem przeziębiona. Boli gardło i mam katar a od niego boli głowa. Do tego mam uderzenia gorąca i jeszcze jak pomyślę że coś może być nie tak to nie mogę spać. Świruję. Niby jestem zmęczona ale zasnąć nie mogę. Dziś o 5 wstałam. Miałam dziś iść na betę dla spokoju ale jutro pójdę. Myślałam że będę spokojna.... Ehhh oczekiwania vs rzeczywistość. Dziś o 13 hematolog. Już lepiej wychodzą mi zastrzyki.
3 lata temu powiedzieliśmy sobie z mężem "TAK"! Ciąża to najwspanialszy prezent jaki mogliśmy sobie wymarzyć. To Nasz cud! Mimo że jestem przeziębiona postaramy się pójść na kolację ♥️
Mój mąż dzielnie znosi brak seksu. Ostatni raz był 4 sierpnia. Póki nie dostanę zielonego światła od ginekologa nici z seksu. A wizytę mam dopiero 9 września. Jak ja wytrzymam do wizyty??
Beta 985
Uff. Zrobiłam też progesteron ale wynik jutro. Kończy mi się lutinus. Będę brać tylko duphaston. Dziś wykupiłam duphaston i neoparin, dostałam receptę od rodzinnej na podstawie zaświadczenia od hematologa u którego wczoraj byłam. Mam kontrolować d-dimery i morfologię. Tak się zastanawiam czy nie napisać podania w pracy o zapomogę finansową. Mam rachunki na ponad 2 tysiące złotych (bez napisu in vitro- a na tym mi zależy) z samych wizyt, badań w laboratorium i z aptek. Teraz muszę leczyć się prywatnie więc kasa się przyda. W ostatnim tylko tygodniu wydałam 300 zł.
A co do kolacji nie dałam rady iść. Mąż zamówił jedzenie do domu. Wczoraj też był ostatni dzień szwagier u Nas który leci już z powrotem do Szkocji.
Dziękuję dziewczynki za życzenia 😘
Edit. Progesteron 242. Napisałam do lekarza z kliniki bo kończy mi się lutinus. Mogę go odstawić. Za to jedna tabletkę więcej duphaston mam brać.
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 sierpnia 2019, 13:12
W poniedziałek wróciłam do pracy po urlopie. Wieczorem miałam skurcze macicy. Wzięłam nospe. We wtorek po pracy pojechałam do diabetologa. Powiedział aby nie odstawiać metformax bo przy IO można poronić. Wieczorem ok 19 dostałam silnych skurczy, takie bóle miesiączkowe. Wzięłam nospe Max ale nie przechodziło. Mówię do męża że zaraz pojedziemy na sor. Plamien na szczęście brak. Wzięłam drugą nospe i się uspokoiło ale nie do końca. Ćmiło całą noc... Ile stresu przeżyłam.
Siostra miała takie same skurcze w 4 ciążach i to przez całe ciąże (2 donoszone). Szwagierka też w 6 tygodniu była w szpitalu z krwawieniem. Powiedzieli że to koniec a dziś Natalia ma rok. Podobno macica się rozciąga.
Wczoraj poszłam do przychodni ginekologicznej na NFZ. Mam tam kartę. A ta że mnie nie przyjmie bo jest zmęczona, na 30 osób, a ja mówię że miałam bóle, ciąża po in vitro. Ona żebym na sor jechała. A ja mówię że dzwoniłam wcześniej i położna powiedziała że można przyjść i poczekać doktor przyjmie. Położna się wyparła.... Rozpłakałam się. I wyszłam. Strasznie emocje mną rządzą. Wczoraj wieczorem już lekkie ćmienie. Dziś spróbuję do innego się dostać.
Prywatna wizyta w poniedziałek. Chcę mieć dwóch, jeden na NFZ drugi prywatny.
W czwartek też lekarz na NFZ mnie nie przyjął. W końcu wczoraj trzecia doktorka się zgodziła. Zrobiła USG. Widziałam malutkie pikanie serduszka. Boże jakie to maleństwo! Ma 2-3 mm. Odpowiada 5t6d więc idealnie jak wyliczyło of wczoraj. Trzeba było umiejętnie obrócić głowica aby zobaczyć zarodek i serduszko. Myślę że sprzęt kiepski. W poniedziałek mam prywatną wizytę to drugi raz podejrzę mojego kropka ♥️ doktor powiedziała że ciąża jest wysokiego ryzyka i najlepiej aby prowadził ją lekarz pracujący w szpitalu w Olsztynie lub Białymstoku. To są szpitale z 3 stopniem teferencyjności. Ginekolog pracujący w moim szpitalu w Ełku powiedział że nie przyjmują do porodu pacjentów z trombofilią. Nie ukrywam że Białystok bliżej i lepsza droga. Doktor mimo wszystko będzie mnie przyjmować na USG i będzie przepisywać badania na NFZ. Następna wizyta u niej 16 września. Doktor zapytała też czy nie chce zwolnienia. Powiedziałam że pomyślę przez weekend bo mam wizytę prywatną w poniedziałek. Nie obraziła się że chce do dwóch lekarzy chodzić. Ale wezmę te zwolnienie. W poniedziałek chce jeszcze być w pracy bo wraca Prezes Naczelny i chce mu powiedzieć że jestem w ciąży i idę na zwolnienie. Jeśli mam jeździć do Białegostoku, i chodzić jeszcze w Ełku do diabetologa, hematologa, endokrynologa, ginekologa to chce na spokojnie to załatwić a nie zwalniać się non stop z pracy. To sensu nie ma. Z resztą i tak uczę się nowego stanowiska więc ta nauka już nie ma sensu...
W końcu dodzwoniłam się do rejestracji przychodni patologii ciąży w szpitalu usk w Białymstoku. Wizyta 14 listopada u doktor Ewy Gacuty. To będzie 16 tydzień. Do tej pory będę chodzić tu na miejscu prywatnie i na NFZ aby mieć badania darmowe. Od wczoraj jestem na zwolnieniu. Lekarz nie mógł mi w poniedziałek zrobić USG bo 3 dniowa przerwa to za mało, ultradźwięki są szkodliwe. Zwiększył mi acard na 150 mg. W pracy mam donieść zaświadczenie że choruje na te moje choroby i dostanę zapomogę finansową, bo napisałam podanie. Muszę zbadać ponownie TSH bo minęło 3 tygodnie od zwiększenia dawki. A było 3,92. A tak to czuję się spoko. Śpię bardzo dużo. Odpoczywam. Z objawów to lekkie bóle podbrzusza jak coś porobię wysiłkowego, sutki bardzo wrażliwe, cera jakaś sucha, i mam uczucie czasem kluski w przełyku. Ale jest super!!! Jestem bardzo szczęśliwa ♥️ czekam wizyty 19 września na ponowne USG!
Wczoraj jednak miałam USG. Na nfz, musiala zrobić aby dać skierowanie na badania. Maluszek ma 9mm. Serduszko bije.
Dziś robiłam badania z krwi:
TSH spadło z 3,92 do 0,4
Ale d-dimery...9700 przy normie do 500
Hematolog mi mówił że do 1000 w ciąży jest ok. Od razu do niego zadzwoniłam. Kazał powtórzyć w innym laboratorium i jutro zadzwonić. Nalegał aby iść do ginekologa. Dawki mam dobrze dobrane: 0,6 neoparin i 150 mg acard.
Tydzień temu odstawiłam Estrofem. Myślę że to on oprócz ciąży oczywiście podwyższał d dimery. Nie bez znaczenia jest też progesteron, który miałam 242. Jutro go też zbadam i zejdziemy może z 3 tabletek. Chociaż biorę duphaston to on chyba nie jest wykrywalny w krwi??
Okazało się że to błąd labolatorium!!!
Dlaczego to mi się zdarzyło? - w ciąży, po in vitro i z trombofilią wrodzoną. Co za stres... niepotrzebny!
Dziś od 5 nie mogłam spać, o 6 byłam w laboratorium Diagnostyki. Okazało się że 2 dni trzeba czekać na wynik. Mam tam koleżankę w rejestracji. Przedzwoniła do laboratorium w szpitalu Miejskim żeby zrobili mi na cito. Pojechałam tam. Po pół godziny miałam wynik.
D-dimery 636!!!
Dzwoniłam do hematologa (on jest 100 km ode mnie, w moim mieście nie ma żadnego) i powiedział że tak czuł że to błąd bo z takim wynikiem 9700 to już pewny zator płuc jest, nawet w ciąży nie ma prawa być taki wysoki. Powinnam mieć duszności i obrzęki.
Boże tak się bałam. Mój tata miał zator płuc i ledwo przeżył. Prawie był na tamtym świecie. Tym bardziej jestem uczulona na tym punkcie!
Abbigal pewnie jakbym miała podwyższone 2,5 krotnie tak jak Ty nie wniknęłabym,bo lekarz mówił że w ciąży są wysokie, ale to było 20 krotnie. Co do sińców to nauczyłam się robić zastrzyki i mam sporadycznie siniak. Chyba na Twoim miejscu i tak bym nie rezygnowała z acardu. Olać siniaki.
Jutro też mam wizytę u gina, prywatnie.
Dzieki dziewczyny za wsparcie, już mi lepiej
Wiadomość wyedytowana przez autora 18 września 2019, 10:31
Dziś byłam u ginekologa. USG przez powłoki brzuszne. Maleństwo ma 1,22 cm, tętno 153 bpm. Ciąża młodsza o 2 dni ale punkcja była 15dc więc tak naprawdę 1 dzień młodsza. Jajniki powiększone. Prawy ma 12,43 cm a lewy 6,61 cm. Standardowo mają 2-4 cm. I to jest dokładne USG, prywatnie a nie na NFZ gdzie nawet monitora nie ma dla pacjenta. Jestem szczęśliwa ♥️♥️♥️ teraz już tylko spokój!
Wizyta 10 październik. Seksu nadal nie możemy uprawiać. Ostatni był 4 sierpnia.
Idę zaraz spać
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 września 2019, 10:43
Dzisiaj kolejna wizyta. Ledwo doczekałam ale widok rekompensuje wszystko ♥️
Dzidziuś ma 3,76 cm i serduszko bije 169 bpm. Wiek wg usg wyrównał się i jest identyczny jak om. 26 października badania genetyczne. Jeśli na USG będzie dobrze to na pappe nie decyduje się bo się boję że wyjdą bzdury.
Muszę zacząć brać żelazo. Mocz ok. Leukocyty trochę podwyższone a hematokryt niższy. Ale w ciąży tak jest. Glukoza 93. Biorę cały czas metę. We wtorek idę do diabetologa- będziemy robić pewnie krzywą.
Jestem szczęśliwa ♥️
Czuję się dobrze tylko czasami mam kołatania serca i słabo mi w tłumie. To przez TSH - strasznie spadło, jest 0,09 (norma od 0,27). W sobotę endokrynolog ale już zwiekszam dawkę. Wagowo nadal troszkę mniej niż przed ciążą ale powoli odbijam.
W poniedziałek idę do ginekologa na NFZ
Modlę się do Najświętszej Maryi Panny i dziękuję jej za ten cud. Wierzę że to cud Nowenny Pompejańskiej odmówionej maj/czerwiec ♥️
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 października 2019, 20:20
Czas szybko mi teraz mija. Śpię do 8, 8:30. Śniadanko, spacer z psem, sprzątanie, obiad i przychodzi mąż z pracy. Wręcz czasami brakuje mi czasu na większe przedsięwzięcia. Dziś muszę obrać pietruszkę bo już wszystkie warzywa wykopaliśmy z ogródka.
Wczoraj byłam u diabetologa. Nie mam dobrych wieści. Mimo że cukier lekko podwyższony, wynosi 93 (norma do 92), to przecież biorę metformax 2x500 więc powinien być niższy. Cukier będzie tylko rósł w miarę postępu ciąży. Od dziś przez tydzień mam badać cukier na czczo i po godzinie po każdym posiłku. Dziś na czczo było 95, wzięłam metformax, po 1h po posiłku 114. Mam w tym tygodniu zbadać glukozę średnia z 3 miesięcy-hemoglobina glikowana i zwykła glukozę. Doktor mówi że nawet jak jest glukoza 98 to daje mąkę dawki insuliny. Tak bardzo nie chcę kolejnego zastrzyku cukrzyca i trombofilia to bardzo niebezpieczne combo udar, zator, stan przedrzucawkowy? O nie! Muszę przejść na restrykcyjną dietę...
Dobrze że przynajmniej samopoczucie ok!
Oby donosić!
Dziękuję Oxalis za wyjaśnienie. Jak USG będzie ok nie robię pappy. Ma być dobrze i będzie! Wierzę w to!
Jeee! Zaczęliśmy 2 trymestr!
Jak ten czas szybko leci!
Dziś mieliśmy badania prenatalne. Wszystko wyszło bardzo dobrze! Przezierność karkowa 1,7 mm (drugi wynik 1,5), crl 65 mm, fhr 159. Kość nosowa obecna i długośc w normie, pępowina trójżylna, kręgosłup piękny, serduszko ma 3 płaty, mózg dwie półkole, czaszka ładna, żołądek schowany w brzuszku, wszystkie łokcie, kolana, stópki, paluszki obecne.
Leniuszek tylko by spał. Trzeba było go pobudzać aby się przemieścił. Ale on tylko połykał płyn owodniowy i trochę pomachał rękoma. Oby po urodzeniu był taki grzeczny 😁
Tak to On! Chłopiec! Mój synuś! ♥️
Abonamentu już nie mam dlatego nic nie uaktualnieniam.
Teraz mam od połowy listopada combo wizyt.
14 listopad Białymstok przychodnia patologii ciąży
18 listopad diabetolog
20 listopad ginekolog NFZ
22 listopad ginekolog prywatny
7 grudnia endokrynolog
Przelano mi 80% pensji zamiast 100... Trzeba wiecznie kłócić się o swoje
Ale jestem szczęśliwa ♥️♥️♥️
Ostatni tydzień był dla mnie ciężki. W piątek zaczęły się bóle migrenowe, tak silne że miałam światłowstręt i nudności, zero apetytu. Nie ustępowały z biegiem dni. Otwierałam oczy rano i już bolalo. Apap nie pomógł. Tak naprawdę dziś jest 1 dzień wolny od bólu. Co za ulga. W niedzielę wstałam z bólem miednicy na tyle silnym że utykałam na lewą nogę. Cała niedzielę przeleżałam. Okazało się że to rozciąganie i już we wtorek przeszło. A we wtorek wieczorem coś mi wpadło do oka. Przemywalam woda, solą fizjologiczna. I nic. Poszłam spać. Rano oko spuchnięte, boli. Pół dnia szukałam okulisty który pracuje i który przyjmie. Nalatałam się po mieście. Okazało się że miałam piasek w oku.
Dosłownie przez ten tydzień to jak piachem w oczy 😂
Ale dziś narazie jest ok i idę zaraz na spacer z pieskiem.
W weekend przyjeżdża ciocia do mamy. Będzie fajnie
Podoba mi się imię Stanisław. Ale mojemu mężowi słabo. Może go namówię.
Co do cukru metę mam brać do 16tc więc wczoraj zrobiłam próbę i nie brałam, do tego po ciężkim dniu (okulista) zjadłam parę żelek i wypiłam sok pomarańczowy. Cukier dziś na czczo 100 coś mi się wydaje że będzie insulina. Teraz wizytę mam 18 listopada u diabetologa to zobaczymy co dalej. Wiem że z krwi jest niższy cukier niż na glukometrze.
Oxalis to już niedługo możesz urodzić, matko to już zaraz. Ja strasznie się boję porodu i tak naprawdę nie wiem kiedy mam zacząć coś kupywac. Jakoś tygodnie lecą a ja mam lenia.
Trzymam mocno za Was kciuki! To byłby fart abyś urodziła w andrzejki
Dzisiaj pojechałam z rana na ip bo miałam silne bóle okresowe w nocy. Dwie nospy Max nie pomogły. W szpitalu położyli na oddział bo takie są tu procedury. Zrobili usg. Z dzidzia wszystko ok. Na 100% chłopiec Obawiałam się że szyjka może się skracać bo badałam ja i wg mojej oceny była pulchna i krótsza. Ale jest ok. Chociaż doktor tylko palcami zbadał. W piątek mam wizytę u lekarza to poproszę aby zbadał mnie dopochwowo i zmierzył. Dostaje aktualnie zastrzyki w tyłek i luteinę dopochwowo. Lekarz powiedział że macica spięta, rozciąga się. Muszę się oszczędzać. Pytał co wczoraj robiłam. Byłam na spacerze z psem 5 km a przedwczoraj basen. Najgorsze że energia mnie rozpiera a jednak nie można wszystkiego. Będę leżeć pewnie 3 dni. Moja siostra też w ciążach miała takie skurcze. Koleżanka to samo. Fakt że dzidzia coraz większa, ma już ponad 10 cm więc się rusza i uderza o macicę. Muszę też brać większą dawkę magnezu i calperos 1000. To wapno, bo doktor mówi że heparyna strasznie wypłukuje wapń i łatwo o złamanie. Zrobili mi badania z krwi w związku z krzepliwością i wszystko wyszło ok.
Co do wizyty w Białymstoku to trochę się rozczarowałam. W gabinecie nawet USG nie mieli. Trzeba iść ze skierowaniem na oddział i w innym terminie je zrobić. Problem ze ja mam 100 km do Białegostoku... Podpisałam KOC więc będę tam rodzić. USG będę robić prywatnie nadal u siebie. Heparynę odstawia się 12 h przed porodem a acard bierze się do 36tc. Co do porodu to zalecany siłami natury. Czy mnie położą wcześniej to się ustali. Następna wizyta 19 grudnia.
A więc leżę i odpoczywam w szpitalu i mam nadzieję że przejdą te skurcze. Bo raz są, raz nie. Boże miej mnie w swojej opiece! Kocham Cię synku ♥️
Czuję ruchy 😍 takie puknięcia, to może też być czkawka tak mówi siostra.
Ogólnie czuję je zazwyczaj jak leżę, w ciagu dnia zajęta jestem i nie zwracam uwagi.
Byłam u gina 22 listopada. Mały ważył 181 g. Od teraz będziemy już tylko ważyć. Szyjka macicy miała 3,5 cm czyli w normie. 23 grudnia połówkowe od 25tc będziemy sprawdzać przepływy.
Aktualnie nie mam już skurczy. Chyba brakowało mi magnezu. Biorę magneb6 forte i aspargin. Wczoraj byłam na basenie, takim w domu u znajomych i trochę podchodziłam w wodzie i wszystko dobrze.
Znowu jest super ♥️
Tylko jakoś mało tyję. Narazie 2,8 kg na plusie. Było już 3,2 kg i spadło
Ale to pewnie takie skoki będą, domyślam się.
Czuję już codziennie kopniaki mojego Malenstwa ♥️ a czasami wypnie się tak że mam gulę na podbrzuszu z prawej strony.
Dzisiejsza waga 59 kg czyli 4kg na plusie. Super! Ciśnienie mam niskie, 95/59 ostatnio, puls 80.
Byłam u endokrynologa. TSH skoczyło z 0,09 do 2,68 więc znowu zwiększył mi dawkę do 100.
Co do cukru narazie jest dobrze. Badam glukometrem i wynosi maks 93 chyba że coś zjem np żelki i wypije sok. Zazwyczaj jest ponad 80. 16 grudnia wizyta u diabetologa.
W środę badam morfologię, mocz i glukozę. Martwi mnie moja anemia. Od 12tc biorę prenatal duo który ma 60 mg żelaza oraz 2x dziennie summavit fe (60mg) i mimo to w 17 tc hemoglobina była 10,8. Teraz biorę Hemofer 105 mg fe, prenatal i 1x summavit czyli łącznie 195 mg. Staram się codziennie pić wodę z cytryną i jeść mięso. Jem też pestki dyni i gorzką czekolade. Oby się poprawiło bo max można 4g na 1kg ciała brać czyli aktualnie 236 mg fe max mogę. Zazwyczaj anemia rozwija się po 30 tc
Niki345 u mnie też są siniaki, małe ale są. Czasami nawet guzy. Raz na jakiś czas zdarzy się duży siniak Teraz trochę łatwiej robić zastrzyki bo brzuch jest grubszy i łatwo złapać fałdę. Nie wiem co będzie potem. Co do objawów każda ciąża jest inna. Ja w ogóle nie wymiotowalam, czasami było niedobrze ale rzadko i to w sumie od 6tc się zaczęło dopiero. Smaki tylko się zmieniły na początku a teraz znowu są inne ale na szczęście słodycze mi nie smakują nadal.
Czekamynadzidzie a mąż będzie obok w sali podczas punkcji? Mój był i było łatwiej. Ja po punkcji poczułam ulgę że jeden etap za mną. I jakimś cudem nie myślałam o zarodkach zbyt dużo bo pewnie nie spodziewałam się że transfer będzie w 3 dobie a nie 5 jak miało być początkowo.
Dzisiaj miałam połówkowe. Wszystko jak w najlepszym porządku. Mały waży 448 g, tętno 151. Wyliczony termin porodu wg wymiarów to 30.04, a wg om jest 2.05, u drugiego gina 3.05. Ma długie nogi po matce kość udowa w 85 centylu. Widziałam jego twarzyczkę na 3d. Jest piękny 😍 idealny ♥️♥️♥️ bardzo ruchliwy dziś był
Cukier na czczo z krwi 78, więc super. Tydzień temu znowu miałam silne bóle miesiączkowe więc no spa poszła w ruch przez 2 dni i luteina.
Ogólnie macica mi się spina jak dużo chodzę ale czytam że przeważnie wszyscy tak mają.
Przytyłam już 5,5 kg czyli ważę 60,5 kg.
Co do morfologii to hemoglobina lekko urosła z 10,8 do 11,1. Mocz czysty. Teraz piję codziennie sok z porzeczek, zobaczymy jak będzie dalej.
Wesołych Świąt kochane 😘 lecę piec makowca
Synek waży 863 g. Termin znowu się przesunął na 29.04. No ale od daty wg om jest +-2 tygodnie więc wszystko możliwe. Szyjka 3,6 cm. Mocz czysty. Jak zwykle hematokryt, erytrocyty poniżej normy (od 12tc tak mam). Leukocyty za wysoko. Hemoglobina 11,2 (norma 12, zwiększono mi do 2 tabletek Hemofer), a naprawdę staram się dietą i nic nie działa, teraz wstawiłam zakwas z buraków (jest wstrętny!). Cukier na czczo 86 z krwi. W środę krzywa (boję się- na forum koleżance po tym badaniu spadł cukier do 32!- wezmę cukierki i śniadanie i mąż mnie odbierze). Straciłam endokrynologa bo nie podpisał umowy z NFZ, został jeden w mieście ale muszę go osobiście spytać czy mnie przyjmie, rejestratorki nie chcą zapisać mimo ustawy! NFZ... porażka. W lutym chcę kupić wózek i łóżeczko. Wózek wstępnie anex Sport, bo mieszkam na wsi. Ciuszki mam komplet po siostrze, dostałam też od teściowej i sama kupiłam trochę. Zrobiliśmy w końcu sypialnię, mogę prać i zapełniać komodę rzeczami dla malucha w koszyku w Gemini i na allegro mam już większość rzeczy dla Małego. Proszki, płyny, kremy, oliwki itd kupione. Od siostry mam laktator, materac, nosidełko, pościele, reczniki, chustę, bujak Tiny live, butelki, smoczki no wszystko! od szwagierki kosz Mojżesza, kocyki, zabawki. Tak się cieszę bo to wszystko kosztuje fortunę. Od marca pewnie zacznę szkołę rodzenia. U nas tak późno. Przytyłam już sporo 8 kg. Mam nadzieję że nie przekrocze 15 kg. Ostatnio dręczy mnie straszną bezsenność w nocy, nie mogę zasnąć
Byliśmy nawet na Litwie z mężem i znajomymi w Druskiennikach w aquaparku. Było super. Tylko kręgosłup mnie bolał od jazdy autem (2,5h w jedną stronę). Ale pyszne kartacze wynagrodziły drogę. Już pół roku zastrzyków w brzuch za mną (robię od 15 lipca) i jeszcze zapewne do 6 tygodni po porodzie. Damy radę 💪
Jeszcze tylko 10 tygodni i 2 dni i będzie ciąża donoszona 😱 brzuszek spory, ale w sumie tylko w brzuchu tyję. Dzisiejsza waga 63,7 kg. Za dwa dni zamykam 2 trymestr. W pierwszym przytyłam 0,7 kg. W drugim 8 kg (4m-1,9 kg, 5m-3,1 kg, 6m-3 kg).
Na koniec marca chcę mieć wszystko przygotowane. Oprócz kupna rzeczy dla Małego cały czas coś do domu kupujemy. W tym tygodniu w końcu kupiliśmy kabinę walk-in i listwy przypodłogowe do pokojów na górę. Chcę jeszcze kupić rolety i dywan do sypialni i może ją pomaluje bo jest biała. Pokoik dla Małego będę robić dopiero jak będzie miał ok rok (choć już jest pomalowany i tapeta jest) i tak teraz będzie spał w Naszej sypialni.
W środę byłam na krzywej. Ciężko mój organizm zniósł. Była to zwykła bezsmakowa glukoza. Po 10 minutach od wypicia zaczęłam czuć przyspieszony puls i niepokój. Dobrze że od razu to zgłosiłam bo za sekundę już miałam mroczki. Jak mnie położyli to już nic nie widziałam na oczy, pot na czole mi wyszedł. Zbadali mi glukometrem cukier, był 140 czyli nie taki zły. Ogólnie wyniki z krwi wyszły dobre: 86-149-122. Wg glukometru po 1h było 143, po 2h 149. Ale reakcja organizmu była straszna, czułam że umieram.
Teraz 10 lutego wizyta
Gratuluję 😁
Czytałam już na wątku in vitro. Serdeczne gratulacje! Rozpoczęłaś dobrą pamiętnikową, mam nadzieję, że za niedługo do Ciebie dołączymy. Kciuki za kolejną betę!
Gratulacje kochana. Ja też znałam wynik 😃Musisz nas teraz pozarazac, bo nie możesz nas zostawić samych. Nie zapomnij o nas 😉
I na tym pamiętniku także przyjmijcie moje gratulacje :) Bardzo się cieszę :) Rośnijcie z dnia na dzień zdrowo! Jeszcze zapytam o sprawę techniczną. Czy pamiętasz jakiej grubości miałaś endometrium w dniu transferu?
Brawo Brawo! Gratulacje. Ale cóż tak miało być. Początek nowego życia mamusiu 😊 Ale się cieszę!!! Wspaniałe wiadomości. Sobotnia beta tylko wszystko potwierdzi. Ale jak na 9dpt wydaje mi się że już jest wysoka. Ale mi się buzia cieszy!😊
Wszystkiego co najlepsze na tej nowej sciezce. Tez mialam przeczucie ze sie uda Tobie. Ja dzis na drugie usg ide.
Dzięki dziewczynki, czekam tu na Was i grzeję miejsce! Dołączycie do mnie na pewno!!! W dniu transferu nie miałam USG dopochwowego tylko USG brzucha. I wtedy wyszło ok 7 mm. Ale to niedokładne badanie. 2 dni przed punkcja miało 7,6mm. Jak widać niewiele a się udało :)
Dziękuję, bo ja cierpię na jego niedostatek. Widać że można. Miód na moje uszy :*
Jak tam u Was? Robiłaś drugą betę?
Cudowne wieści!!! Gratulacje!!!
Cudowne wieści!!! Gratulacje!!!
Jak u Ciebie?? Jak beta? Jak endokrynolog?