Serduszko puka pięknie 155-158
Od kilku dni zastanawiam się kto zamieszkuje mój brzuszek. Imię dla Chłopca mamy wybrane- Tymon. Dla dziewczynki wahamy się pomiędzy- Laurą, Michaliną, Tosią, Alicją, Nicolą.
Ostatnio po usg mąż mówił, że widział chłopczyka- poznał po twarzy Uśmiałam się do łez
Ostatnie dwa dni chodzę zmęczona, w nocy nie śpię, tragedia, nie pomaga nic, mleko, melisa, mleko z miodem. Oczy jak 5 zł i koniec nie ma spania. Dzidzia nie da się matce wyspać, a co niech trenuje do sierpnia bezsenne noce.
A swoją drogę chyba bierze mnie strach, że nie poradzę sobie z dzieckiem
Wszystko mnie drażni, stałam się nerwowa, za chwilę płaczę... hm jednym słowem to normalne w ciąży.
Ostatnio staram się znaleźć jakieś zajęcie i myślę nad powolną wymianą garderoby. Spodnie dżinsowe pochowam, bo już nie wchodzę, a reszta zostaje jak na razie.
Nie mogę doczekać się wiosny, cieplej, milej, słoneczko no i bliżej sierpnia, a może końca lipca? kto wie
Hm jak tutaj dotrwać do 23 lutego? jeszcze sporo czasu do wizyty a ja staram się nie zwariować, ostatnio znów nawiedził mnie strach, mój towarzysz. Wrócił z dnia na dzień. Przywitał się dzień dobry, usiadł na ramieniu i zapytał się co słychać. Odpowiedziałam mu dobrze. Uśmiechnął się i zapytał- czy na pewno?
Boję się, boję się, boję się- myślę o tym, ale nie mówię.
Dobra koniec mojego smęcenia, wylałam wszystkie swoje żale, a teraz czas zostawić pamiętkę 15 tyg ciąży. Kochanie moje kiedyś mama Ci pokaże jak rosłeś z mamą
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/88a4b63cd2f1.jpg
Moje Kochane Aniołki tęsknię za Wami każdego dnia, Zuziu jesteś najstarsza opiekuj się Dominikiem i Kropusią i czuwajcie nad nami. Kocham Was bardzo. Wasza mama
7 luty. Dziś obchodzimy z mężem naszą 2 rocznicę ślubu. Mąż rano do kościoła, ja na razie odpoczywam i nie chodzę w skupiska ludzi. Na stole piękne róże i czekolada. Mąż mnie zaskoczył
Wczoraj położyłam się z bólem podbrzusza i wstałam równie z mocnym, staram się nie panikować, ale nie ukrywam, że boję się bardzo. Ból dziwny, niby jajniki ( oczywiscie więzadła ), kłujący, rozciagający, rwący. Nie podoba mi się to. Boże mam nadzieję, że to nic poważnego.
Już 2 dzień boli mnie głowa dość mocno, niestety tabletka poszła w ruch
Ostatnio też powrócił strach, przywitał się jakby nigdy nic i usiadł na ramieniu. Ostatnio dowiedziałam się, że mój strach jest przez to, że chciałabym mieć wszystko pod kontrolą, że powinnam zawierzyć i wierzyć Bogu, to nie tak, ja po prostu chcę, aby było wszystko dobrze. A wystarczy, że mnie zaboli, wspomnienia wracają, walczę z tym codziennie, ale jak tu wygrać walkę? słaba jestem. Powinnam być dla swojego dziecka wsparciem walczyć razem z nim, a co robię płaczę, ale boję się, że pomimo tego wszystkiego stracę... boję się powiedzieć tych słów, duszę to w sobie. Ostatnio naprawdę nie czuję się dobrze psychicznie, panikuję. Nie wiem czemu tak się dzieję, na początku ciąży tak nie miałam, a im dalej tym jest gorzej. Kilka dni spokoju i wraca ogromny strach.
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3a0030e353b7.jpg http://naforum.zapodaj.net/thumbs/9f14e6e321f5.jpg
Od kilku dni mam bóle głowy, nie wiem czy to się bierze z niskiego ciśnienia, czy może taki urok ciąży.Pogoda u nas marna więc nici ze spaceru.
Wczoraj po lataniu po mieście pojawił się ból podbrzusza, eh. Nie lubię tego objawu.
Pojawił się też problem z dostępnością moich zastrzyków clexane. U mnie w mieście nie ma i nie będzie, brakuje w hurtowniach a apteki nie mają skąd zamawiać. Dzwoniłam po Łomże, ledwo udało mi się załatwić na wtorek. Pani sprowadziła z innej apteki, także we wtorek wizyta i odebranie leków. Tylko co będzie potem ?
Mi się nie da przetłumaczyć, że mam się nie dołować, ja się zaczynam panicznie bać, żyje od usg do usg. Wtorkowa wizyta dobrze, mały lub mała starsze niż om, i waży już 168g, lekarz mówi, że duże dziecko. Pytałam się o płeć, ale on nie chce jak on to mówi zgadywać.
Od 4 dni mam bóle pleców, pieczenie na zew, kolejny powód do zmartwień. Wczoraj pojawiły się bóle brzucha, a wizyta dopiero 22 marca bo lekarz wyjeżdża. Nie wiem jak ja przeżyje, znów mam problem ze spaniem, chodzę poddenerwowana, płaczę... dlaczego to wszystko takie trudne.
To straszne, że człowiek ma to świadomość, że szczęście może skończyć się z dnia na dzień.
Nie chcę o tym mówić, ale boję się. Cholerny ból brzucha przypomina mi straty.
Czemu to takie trudne? Staram się myśleć pozytywnie, ale to jest trudne. Boli brzuch i myślę już o najgorszym.
Boże proszę daj mi siłę, by móc żyć z dnia na dzień. Przepraszam za moją słabą wiarę .
Można powiedzieć, że rośniemy w oczach
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/632de04b21bb.jpg
Z każdym dniem czuję wielką miłość do mojego dziecka, obserwuje jak kopie w brzuszek, mówię do niego i czasami mu śpiewam. Codziennie budząc się rano witam się z nim i pytam jak się spało...
Nie pozbyłam się swojego największego wroga- strachu, z którym żyje na co dzień. Mimo iż wiem, że na moim jeszcze etapie ruchy są nieregularne, są dni kiedy maleństwo szaleje cały dzień i noc a potem spokój i cisza przez kolejny dzień... dla mnie to powód do paniki.
Eh glupia ja
Można powiedzieć, że razem dzielnie walczymy co dnia o wszystko o kolejny dzień, tabletki, witaminy, zastrzyki, odpoczynek- to jest nasza codzienność.
Znów nie mogę spać już którąś noc z kolei, strasznie bolą mnie nogi, trochę mnie to martwi bo w nocy ból jest czasem silny, ale dla mojego dziecka zniosę wszystko.
Często myślę o swoich dzieciach Tam w Niebie, jak się mają. Gdyby tutaj były, były by już takie duże... ale myślę,że tam im jest dobrze, że patrzą na nas i czuwają nad nami.
Czy się pogodziłam ze stratą ? Raczej nie, ze śmiercią nie można się pogodzić, zwłaszcza, że umiera dziecko, a co mówiąc 3 To co przeszłam to moje, to ja cierpiałam, to ja płakałam, krzyczałam, rzucałam się w odchłań rozpaczy i nikt nie miał mi prawa i nie ma tego zabronić, wykrzyczeć mi, że to co było nic nie znaczyło.
Dla nich to było nic, a dla mnie dzieci były i są całym moim światem, i wiem, że jak na świat przyjdzie Tymuś, bądź Amelka nigdy a to przenigdy nie zapomnę o nich
Chciałabym już teraz w 20 tyg ciąży nie wiedząc czy dotrwamy do końca, powiedzieć, wykrzyczeć dziewczyny nie traćcie nadziei. Mogę to powiedzieć ja matka 3 Aniołków i jednego dziecka tutaj w brzuszku.
Czytając takie historię jak ta, wiele razy pragnęłam być na tym miejscu, ale wydawało mi się to takie nie realne, wydawało mi się to takie nie osiagalne, nie dla mnie.
Z każdym kolejnym badaniem, które mi wychodziło dobrze czułam gniew, ogromną flustrację, krzyczałam co teraz i co jeszcze. A jak się okazało, że jak po 3 stracie mam problem z zajściem w ciążę ( jak nigdy nie miałam) bo moje jajniki wybrały się na urlop... miałam dość... a jak po stym clo okazało się, że się nie udało... powiedziałam dokładnie w listopadzie, że mam do dość... i przed świętami kiedy to wybrałam się na zakupy przed świateczne o mały włos nie zemdlałam w sklepie, wszystko mi wirowało i jak się wtedy już okazało zawirował mój świat... co potwierdziły parę dni potem 2 kreski na teście
Pisząc to uśmiecham się... bo to dało początek mojej codziennej walce, mimo okropnego strachu, zaszliśmy tak daleko i teraz nie ma innej opcji- musi być dobrze
Od rana towarzyszy mi ogólny dół, idą świeta, ogólnie mam to gdzieś, nie chce mi się jechać na zakupy, myśleć co zrobić do jedzenie, nie chce mi się ogarnąć mieszkania, nie chce mi się nic... myślami jestem przy wtorkowej wizycie...
Dziś zaczęłam oglądać modele łóżeczek, ale zaraz zgasiłam, bo naszła mnie myśl a co będzie gdy...? wystarczy, że mąż wczoraj mnie zaciągnął do sklepu obejrzeć modele wózków.
Nie umiem sobie z tym poradzić, nie umiem...
Od rana towarzyszy mi ogólny dół, idą świeta, ogólnie mam to gdzieś, nie chce mi się jechać na zakupy, myśleć co zrobić do jedzenie, nie chce mi się ogarnąć mieszkania, nie chce mi się nic... myślami jestem przy wtorkowej wizycie...
Dziś zaczęłam oglądać modele łóżeczek, ale zaraz zgasiłam, bo naszła mnie myśl a co będzie gdy...? wystarczy, że mąż wczoraj mnie zaciągnął do sklepu obejrzeć modele wózków.
Nie umiem sobie z tym poradzić, nie umiem...
Pomimo stumetrowych fal
Pomimo burz, błyskawic w ''zet''
Ja ciągle ciebie chcę
Pomimo cieni, spalonych drzew
I zimy, która mrozi krew
Powodzi co zabiera nas
Ja mam dla ciebie czas
I jeszcze miejsca trochę mam
Na wybuchy, słowa skruchy
Na ten niepokoju stan
I jeszcze znajdę więcej sił
Będę walczył, będę kochał
Będę się o ciebie bił
Pomimo cięć pomimo ran
Do przodu wszystko jakoś pcham
I staram się nie zmienić nic
Dla ciebie mogę żyć
I mimo że szaleje wiatr
Dam sobie radę, bo wiem jak
Na wszystko gdzieś formuła jest
Nic nie zaskoczy mnie
I jeszcze miejsca trochę mam
Na wybuchy, słowa skruchy
Na ten niepokoju stan
I jeszcze znajdę więcej sił
Będę walczył, będę kochał
Będę się o ciebie bił x3
Będę walczył, będę kochał
Będę się o ciebie bił
Znajdę więcej sił
Znajdę więcej sił
A.Smykiewicz
Wtorkową wizytę uznaje za udaną... będę miała zdrowego synka Tymusia
Mały waży już 404g i wszystko z nim dobrze.
Jestem bardzo szczęśliwa
Ostatnio u nas nie najlepiej, znaczy się ze mną, bo synek ma się dobrze...
Od kilku dni leżakuje, boli mnie podbrzusze, we wtorek się pojawił okropny ból, że ze łzami w oczach zadzwoniłam do lekarza i poprosiłam o przyjęcie... żadnej patologii nie stwierdził, szyjka oki, z dzieckiem dobrze, tylko skąd te bóle podbrzusza?
Hm lekarz mówił, że rozciąganie więzadeł...czy mnie uspokoił raczej nie... boli mnie podbrzusze, całe krocze, krzyż... gdy to piszę, po prostu nie mogę płaczę...
Czytając to co o mnie można sobie pomyśleć? wariatka, idiotka, panikara, czy ona nie ma poważniejszych problemów?
Ja wiem, że inni mają gorzej, wiem to i nikt nie musi mi tego przypominać... a czy ktoś jest co zrozumie mnie i mój strach? Strach matki, która straciła 3 dzieci?
I każdego dnia boi się, że może stracić kolejne...
Najgorzej jest sobie to uzmysłowić, że będzie dobrze i cieszyć się z ciąży, tak jak nigdy nic. Ja nie umiem, po prostu nie umiem.
Boję się zrobić większe zakupy, kupić łóżeczko, wózek, odwlekam to do czerwca. Czytając dziewczyny z mojego forum podziwiam je każdego dnia, że cieszą się z ciąży, niektóre kupiły wózki, łóżeczka itp... chciałabym też tak, ale nie umiem się zmusić, ciągle mam ten strach na ramieniu, że coś może pójść nie tak... tak bardzo się tego boję...
Nie ogarniam już niczego
innym razem napiszę więcej.
Na początku życzę Ci wszystkiego dobrego
i pozdrawiam Cię najgoręcej.
Tak się jakoś złożyło że nie miałam okazji
podziękować za list coś mi przysłał,
miałam wiele pracy, miałam wiele nauki
także piszę dopiero dzisiaj.
U mnie wszystko jak dawniej
tylko jeden samobójca więcej,
tylko jedna znów rodzina rozbita,
tylko życie pędzi coraz prędzej.
Gzieś obok rozbił się samolot,
trochę dalej trzęsła się ziemia...
Kiedy patrzę na to wszystko
tak jak dziś
Tak wogóle to przepraszam Cię bardzo
za to że tak długo milczałam,
lecz dopiero dzisiaj zaczynam rozumieć
Biblię którą mi przysłałeś.
Wczoraj odszedł ode mnie przyjaciel
z którym tak wiele mnie łączyło
i dopiero dzisiaj zaczynam doceniać,
czym jest życie i prawdziwa miłość.
U mnie wszystko jak dawniej
tylko jeden samobójca więcej,
tylko jedna znów rodzina rozbita,
tylko życie pędzi coraz prędzej.
Gdzieś obok rozbił się samolot,
trochę dalej trzęsła się ziemia...
Kiedy patrzę na to wszystko
tak jak dziś
U mnie wszystko jak dawniej,
tylko świat jest mniej kolorowy,
tylko życie pędzi coraz prędzej,
tylko ludzie szybciej tracą głowy.
Gdzieś obok rozbił się samolot,
trochę dalej trzęsła się ziemia...
Kiedy patrzę na to wszystko
tak jak dziś...
List do Boga
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/49e1c8fa52c9.jpg https://naforum.zapodaj.net/thumbs/0c2e4a7e0c1f.jpg
Mama Cię przeprasza za swoje humorki, ale sam wiesz, że to nie jest zależne ode mnie, tak bardzo się o Ciebie boję każdego dnia, ale Ty masz się na pewno dobrze, bo dajesz mi znać i w dzień i w nocy. Nie martw się, lubię jak mnie zaczepiasz przynajmniej wiem, że dobrze się masz...
Wczoraj z tatą porzątkowaliśmy Twoją komodę, żebym mogła poukładać tam Twoje ubranka
Czekają na Ciebie w kartonie, tylko trzeba uprać, żeby były czyste i pachnące...
Bardzo Cię kocham
Moje kochane Aniołki, myślę o Was, co u Was, jak urośliście, jak się macie... bardzo Was kocham i przenigdy o Was nie zapomnę (*) (*) (*)
Czuwajcie nad swoim braciszkiem
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 kwietnia 2016, 18:28
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/6f46e6f3e153.jpg
Trochę się tego uzbierało. Posegregowałam i mniej więcej wiem na co mam szlaban
1. Wózek, fotelik samochodowy
2. Łóżeczko
3. Materac (lateks, pianka, pianka-kokos, pianka-gryka, pianka-gryka-kokos)
4. Przewijak na łóżeczko
5. Rożek (może być z usztywnieniem albo bez)
6. Prześcieradła
7. Coś do spania na okres po-rożkowy, czyli po 2-3 tygodniach (śpiworek, ew. kołderka czyli wypełnienie i 3x poszwa)
8. Ceratka do łóżeczka
9. Kocyki
10. Wanienka
11. Ręczniki z kapturkiem
12. Ręcznik kąpielowy bez kapturka
13. Termometr do wody
14. Pieluchy tetrowe. Takie kolorowe do karmienia, do wózka jak się na spacer idzie...
15. Środek do kąpieli OD PIERWSZEGO DNIA DZIECKA
16. Gruszka lub Frida ...
17. Woda morska (do udrażniania noska, np. Marimer, Sterimar)
18. Coś do pielęgnacji pępka (Octenisept, gaziki nasączone spirytusem, gaziki jałowe + spirytus) - tutaj możecie dostać receptę od lekarza przy wypisie ze szpitala
19. Płatki higieniczne (np., do przemywania buzi)
20. Waciki do uszu z ogranicznikiem
21. Coś na odparzenia (np. sudocrem)
22. Krem nawilżający po kąpieli
23. Chusteczki nawilżające do wycierania pupy (np. Dada, Pampers, Softino)
24. Nożyczki do paznokci
25. Pieluchy – najmniejszy rozmiar
26. Szczoteczka do włosków (szczoteczka prócz normalnego czesania przydaje się, gdy dzieciak ma ciemieniuchę – wówczas pół godziny przed kąpielą nacieramy oliwką, potem wyczesujemy i normalnie myjemy)
27. Termometr (np. do przykładania do czoła/ucha)
28. Coś do prania ubranek (np. płyn lub proszek JELP, Dzidziuś )
29. Jakaś butelka ze smoczkiem o najwolniejszym przepływie (Avent, Nuk, Dr. Browns, Tommy Tippee – nawet, gdy chcecie piersią karmić, może przydać się do przepajania w przypadku kolki lub upałów.
30. Wówczas – szczotka do mycia butelki + zapasowe smoczki
31. Smoczek – uspokajacz (również najmniejszy, Avent, Rossmann Babydream, Nuk, kauczukowy lub silikonowy)
32. Osłonki silikonowe na sutki i ja osobiście jestem im przeciwna...
33. 3-4 śliniaczki
34. Ubranka (raczej rozmiar 56, jeśli dziecko jest powyżej 55cm i tak w rozmiarze 62 będzie pływało)
- 5x kaftanik na zatrzaski + śpiochy (nie na guziki czy wiązania!)
- 5 x pajacyk
- 5 x body z długim rękawem
- 5 x body z krótkim rękawem
- 2 x sweterek
- 2 x razy bluza (bez kaptura)
- 5 razy bluzka z długim rękawem
- kilka par skarpet
- 2 pary niedrapków
- 3 czapeczki cienkie wiązane
- jedna grubsza czapeczka
- rajstopki 3-4 pary
- opcja na lato: zdecydowanie więcej bodziaków z krótkim rękawem/bez rękawów, kilka sztuk rampersów, dla dziewczynek sukieneczka bawełniana
- opcja na zimę: kombinezon, ciepła czapka zimowa, dodatkowe rajstopki, skarpetki grubsze, może jakaś grubsza bluza)
Zaznaczam, że miałam większą ilość niż podałam
OPCJA WYPASIONA
Prócz powyższych przydatne bywają różne utensylia dzieciowe.
1. Leżaczek – bujaczek
2. Mata edukacyjna (po 2 miesiącu)
3. Niania elektroniczna
4. Podgrzewacz do butelek
5. Wyparzacz (do butelek, smoczków)
6. Regał na dzieciowe rzeczy (wielce przydatny!)
7. Karuzelka nad łóżeczko
8. Myjki frotte
9. Gąbka – podkładka do kąpieli (jak wyżej) - u mnie nie sprawdziło się...
10. Pieluchy flanelowe sztuk 5
11. Parafina ciekła (przydała się gdy dziecko dostaje koszmarnych potówek)
12. Kropelki na wzdęcia (esputicon, espumisan, bobotic, delicol, sabsimplex – ten nie do dostania w PL)
13. Wiaderko do kąpieli Tummy Tub
14. Olejek mentolowy (np.olbas oil – gdy dziecko ma katar, kilka kropli dodajemy do takiego zapachowego podgrzewacza lub do miski z gorącą wodą, postawionej w pokoju – łatwiej oddychać)
15. Nawilżacz powietrza
RZECZY DLA MAMY:
1. Maść do ratowania brodawek (np. bephanten, maść, nie krem!)
2. Koszule do karmienia
3. Podkłady porodowe SENI
4. Podpaski rozmiar gigant (chyba tylko apteki, takie gigantyczne Bella lub inne są też, a dopiero potem rozmiar xxxl jakieś zwyklejsze, potem coraz mniejsze aż do wkładek dojdziecie – a tych największych to ze 4 opakowania). Są takie podpaski w aptece z ściągniętymi brzegami, firma chyba Tena. Nie polecam zwykłych podkładów, nie trzymają się i nie mają skrzydełek
5. Majtki jednorazowe (ja się pociłam w tym, więc kupiłam najtańsze gacie bawełniane z przeznaczeniem na wyrzucenie) – w opakowaniu jest 5-7 sztuk.
6. Staniki do karmienia
7. Herbatka na laktację (nie zawsze jest konieczna, ja miałam i nie użyłam)
8. Tantum rosa (do podmywania się po porodzie, albo do robienia nasiadówek). Bardzo mi pomogło
9. Laktator - kupiłam ręczny, ale nie umiałam z niego korzystać, bardziej mleko leciało po ręcznej interwencji niż po użyciu laktatora
10. Wkładki laktacyjne
Boję się najgorszego, mąż mówi, że jak było by coś nie tak to by lekarz powiedział, ale...
Ja się boję, że coś jest nie tak, że dziecko ma małogłowie
Ach ten internet i głupia ja, po co czytałam, po co analizowałam? nie robiłam tego od początku ciąży to dlaczego zrobiłam to teraz?
Przede mną trudne 3 tygodnie, bo za tyle czasu mam wizytę, muszę porozmawiać z lekarzem, ufam mu, ale te 3 tygodnie zasiało we mnie ziarno niepokoju...
Płaczę od kilku dni, nie umiem sobie miejsca znaleźć... zawsze pocieszałam innych, że lekarz jest tylko człowiekiem, a sprzęt rzeczą i obaj mogą się mylić, ale na mnie to nie działa... łatwiej jest pocieszać innych niż siebie.
Mam gonitwę myśli, nie umiem przestać myśleć o tym wszystkim, pisze i płacze a mój synek kopie, kocham Go bardzo
Wiadomość wyedytowana przez autora 30 kwietnia 2016, 19:22
Modlę się codziennie, modlę się, aby to wszystko się nie sprawdziło, aby moje czarne myśli poszły w dal, abym mogła zaufać Bogu, że będzie dobrze.
Dlaczego wiara człowieka jest taka słaba? dlaczego jak lekarz mówi, że jest dobrze, ja doszukuje się czegoś? do tej pory tego nie robiłam, aż do teraz... im dalej w las tym jestem głupsza
Wczoraj z mężem wybraliśmy wózek, chciał już kupować, ale ja się uparłam, że po wizycie. A potem wziełam usg i patrzę i ...
Nie umiem się cieszyć wózkiem, wyprawką
Co ze mnie za matka
Wczoraj pisałam z kilkoma dziewczynami, muszę wierzyć, że Tymuś jeszcze wyrówna, najbliższe usg będą decydujące... wszystko jest możliwe. Muszę wierzyć, że będzie dobrze.
Tyle już przeszłam strata 3 dzieci, potem trudność zajścia w ciążę i ten Cud... Bóg dał mi Tymusia, wybrał mnie na jego matkę i pozwolił dotrwać i proszę, aby z Jego opieką wytrwać do lipca/sierpnia.
Kochane moje Aniołki bardzo Was kocham, pamiętam, tęsknię... opiekujcie się nami
Tymuś dziś ma bardzo spokojny dzień, zmartwiło mnie to wszystko...ale porcja lodów i dał znać o sobie, ale brzuch nadal ciężki, ogólnie ciężko mi już, a co będzie potem.
Najważniejsze, żeby Tymuś był zdrowy i miał się dobrze
Wczoraj byliśmy z mężem na spacerze i weszliśmy do lumpka i wpadło kilka rzeczy dla Tymusia i bluzeczka dla mnie też się znalazła.
Najbardziej ucieszyły mnie buciki- conversy robione na szydełku, są śliczne
No i za 2 dni zaczynamy III trymestr z tej okazji idzie wyprawka dla Tymusia z apteki
A dziś mama kupiła Ci w Lidlu buciki i skarpetki
dasz radę :) tyle przeżyłaś więc to tymbardziej przeżyjesz :) będzie dobrze i proszę nie marudzić bo tu prawie każda chce być na Twoim miejscu :) ja zresztą też :)
Nie marudzę :) kochana ja wierzę, że kiedyś i Wy będziecie na moim miejscu, trzeba w to wierzyć i nigdy nie tracić nadziei, nigdy. Bo takie niespodzianki jak ta przychodzą wtedy kiedy się najmniej spodziewamy. Ja dziękuję Bogu za każdy dzień z moim maleństwem :)
serduszko pięknie puka!
ja czytałam teorię, ze jak serduszko tak szybko puka to dziewczynka:P:P
Też o tym czytałam, ale wyjdzie w praniu :D