Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe O matce wariatce i małym dzielnym wojowniku Tymusiu
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5

28 stycznia 2016, 10:34

Witamy się w II trymestrze :) Tak już II trymestr nie mogę w to uwierzyć, że zaszliśmy tak już daleko... bo dla nas liczy się każdy dzień, każda chwila.
Serduszko puka pięknie 155-158 :)

Od kilku dni zastanawiam się kto zamieszkuje mój brzuszek. Imię dla Chłopca mamy wybrane- Tymon. Dla dziewczynki wahamy się pomiędzy- Laurą, Michaliną, Tosią, Alicją, Nicolą.

Ostatnio po usg mąż mówił, że widział chłopczyka- poznał po twarzy :D Uśmiałam się do łez :)

Ostatnie dwa dni chodzę zmęczona, w nocy nie śpię, tragedia, nie pomaga nic, mleko, melisa, mleko z miodem. Oczy jak 5 zł i koniec nie ma spania. Dzidzia nie da się matce wyspać, a co niech trenuje do sierpnia bezsenne noce.

A swoją drogę chyba bierze mnie strach, że nie poradzę sobie z dzieckiem :(

4 lutego 2016, 07:27

To już 15 tydzień ciąży. Nie mogę w to uwierzyć, że zaszliśmy już tak daleko, a zajdziemy jeszcze dalej, byle by do sierpnia. Czas wolno płynie zwłaszcza jak się siedzi samej w domu od rana do wieczora. Mąż w pracy, potem bieganie lub ćwiczenia z kolegami. Przykro mi, ostatnio coś nie możemy się dogadać. Czasami czuję się niepotrzebna :(
Wszystko mnie drażni, stałam się nerwowa, za chwilę płaczę... hm jednym słowem to normalne w ciąży.

Ostatnio staram się znaleźć jakieś zajęcie i myślę nad powolną wymianą garderoby. Spodnie dżinsowe pochowam, bo już nie wchodzę, a reszta zostaje jak na razie.
Nie mogę doczekać się wiosny, cieplej, milej, słoneczko no i bliżej sierpnia, a może końca lipca? kto wie ;)

Hm jak tutaj dotrwać do 23 lutego? jeszcze sporo czasu do wizyty a ja staram się nie zwariować, ostatnio znów nawiedził mnie strach, mój towarzysz. Wrócił z dnia na dzień. Przywitał się dzień dobry, usiadł na ramieniu i zapytał się co słychać. Odpowiedziałam mu dobrze. Uśmiechnął się i zapytał- czy na pewno?
Boję się, boję się, boję się- myślę o tym, ale nie mówię.

Dobra koniec mojego smęcenia, wylałam wszystkie swoje żale, a teraz czas zostawić pamiętkę 15 tyg ciąży. Kochanie moje kiedyś mama Ci pokaże jak rosłeś z mamą :)

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/88a4b63cd2f1.jpg

Moje Kochane Aniołki tęsknię za Wami każdego dnia, Zuziu jesteś najstarsza opiekuj się Dominikiem i Kropusią i czuwajcie nad nami. Kocham Was bardzo. Wasza mama <3

7 lutego 2016, 07:32


7 luty. Dziś obchodzimy z mężem naszą 2 rocznicę ślubu. Mąż rano do kościoła, ja na razie odpoczywam i nie chodzę w skupiska ludzi. Na stole piękne róże i czekolada. Mąż mnie zaskoczył :D

Wczoraj położyłam się z bólem podbrzusza i wstałam równie z mocnym, staram się nie panikować, ale nie ukrywam, że boję się bardzo. Ból dziwny, niby jajniki ( oczywiscie więzadła ), kłujący, rozciagający, rwący. Nie podoba mi się to. Boże mam nadzieję, że to nic poważnego.
Już 2 dzień boli mnie głowa dość mocno, niestety tabletka poszła w ruch :(

Ostatnio też powrócił strach, przywitał się jakby nigdy nic i usiadł na ramieniu. Ostatnio dowiedziałam się, że mój strach jest przez to, że chciałabym mieć wszystko pod kontrolą, że powinnam zawierzyć i wierzyć Bogu, to nie tak, ja po prostu chcę, aby było wszystko dobrze. A wystarczy, że mnie zaboli, wspomnienia wracają, walczę z tym codziennie, ale jak tu wygrać walkę? słaba jestem. Powinnam być dla swojego dziecka wsparciem walczyć razem z nim, a co robię płaczę, ale boję się, że pomimo tego wszystkiego stracę... boję się powiedzieć tych słów, duszę to w sobie. Ostatnio naprawdę nie czuję się dobrze psychicznie, panikuję. Nie wiem czemu tak się dzieję, na początku ciąży tak nie miałam, a im dalej tym jest gorzej. Kilka dni spokoju i wraca ogromny strach.

11 lutego 2016, 09:27

Czas płynie i płynie a my się witamy z bólem głowy w już 16 tygodniu :)

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3a0030e353b7.jpg http://naforum.zapodaj.net/thumbs/9f14e6e321f5.jpg

Od kilku dni mam bóle głowy, nie wiem czy to się bierze z niskiego ciśnienia, czy może taki urok ciąży.Pogoda u nas marna więc nici ze spaceru.
Wczoraj po lataniu po mieście pojawił się ból podbrzusza, eh. Nie lubię tego objawu.
Pojawił się też problem z dostępnością moich zastrzyków clexane. U mnie w mieście nie ma i nie będzie, brakuje w hurtowniach a apteki nie mają skąd zamawiać. Dzwoniłam po Łomże, ledwo udało mi się załatwić na wtorek. Pani sprowadziła z innej apteki, także we wtorek wizyta i odebranie leków. Tylko co będzie potem ? :(

21 lutego 2016, 08:27

Wdech i wydech, jak zaczynam każdy dzień. Dawno nie pisałam, ale czy tak wiele się zmieniło? moje dni wyglądają tak samo. Ostatnio znów łapie psychicznego doła. Dlaczego nie mogę się cieszyć ciążą? Psychicznie sama ze sobą już nie wyrabiam, a gdzie jeszcze sierpień
Mi się nie da przetłumaczyć, że mam się nie dołować, ja się zaczynam panicznie bać, żyje od usg do usg. Wtorkowa wizyta dobrze, mały lub mała starsze niż om, i waży już 168g, lekarz mówi, że duże dziecko. Pytałam się o płeć, ale on nie chce jak on to mówi zgadywać.
Od 4 dni mam bóle pleców, pieczenie na zew, kolejny powód do zmartwień. Wczoraj pojawiły się bóle brzucha, a wizyta dopiero 22 marca :( bo lekarz wyjeżdża. Nie wiem jak ja przeżyje, znów mam problem ze spaniem, chodzę poddenerwowana, płaczę... dlaczego to wszystko takie trudne.
To straszne, że człowiek ma to świadomość, że szczęście może skończyć się z dnia na dzień.
Nie chcę o tym mówić, ale boję się. Cholerny ból brzucha przypomina mi straty.
Czemu to takie trudne? Staram się myśleć pozytywnie, ale to jest trudne. Boli brzuch i myślę już o najgorszym.

Boże proszę daj mi siłę, by móc żyć z dnia na dzień. Przepraszam za moją słabą wiarę .

13 marca 2016, 08:14

Dawno mnie nie było... dni jakoś tak się wlokły niemiłosiernie. Mimo tego, zauważyłam, że właśnie w czwartek strzelił nam 20 tydzień ciąży wg Om ... :)
Można powiedzieć, że rośniemy w oczach :)

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/632de04b21bb.jpg

Z każdym dniem czuję wielką miłość do mojego dziecka, obserwuje jak kopie w brzuszek, mówię do niego i czasami mu śpiewam. Codziennie budząc się rano witam się z nim i pytam jak się spało...

Nie pozbyłam się swojego największego wroga- strachu, z którym żyje na co dzień. Mimo iż wiem, że na moim jeszcze etapie ruchy są nieregularne, są dni kiedy maleństwo szaleje cały dzień i noc a potem spokój i cisza przez kolejny dzień... dla mnie to powód do paniki.
Eh glupia ja :/

Można powiedzieć, że razem dzielnie walczymy co dnia o wszystko o kolejny dzień, tabletki, witaminy, zastrzyki, odpoczynek- to jest nasza codzienność.
Znów nie mogę spać już którąś noc z kolei, strasznie bolą mnie nogi, trochę mnie to martwi bo w nocy ból jest czasem silny, ale dla mojego dziecka zniosę wszystko.
Często myślę o swoich dzieciach Tam w Niebie, jak się mają. Gdyby tutaj były, były by już takie duże... ale myślę,że tam im jest dobrze, że patrzą na nas i czuwają nad nami.
Czy się pogodziłam ze stratą ? Raczej nie, ze śmiercią nie można się pogodzić, zwłaszcza, że umiera dziecko, a co mówiąc 3 :/ To co przeszłam to moje, to ja cierpiałam, to ja płakałam, krzyczałam, rzucałam się w odchłań rozpaczy i nikt nie miał mi prawa i nie ma tego zabronić, wykrzyczeć mi, że to co było nic nie znaczyło.
Dla nich to było nic, a dla mnie dzieci były i są całym moim światem, i wiem, że jak na świat przyjdzie Tymuś, bądź Amelka nigdy a to przenigdy nie zapomnę o nich <3

Chciałabym już teraz w 20 tyg ciąży nie wiedząc czy dotrwamy do końca, powiedzieć, wykrzyczeć dziewczyny nie traćcie nadziei. Mogę to powiedzieć ja matka 3 Aniołków i jednego dziecka tutaj w brzuszku.
Czytając takie historię jak ta, wiele razy pragnęłam być na tym miejscu, ale wydawało mi się to takie nie realne, wydawało mi się to takie nie osiagalne, nie dla mnie.
Z każdym kolejnym badaniem, które mi wychodziło dobrze czułam gniew, ogromną flustrację, krzyczałam co teraz i co jeszcze. A jak się okazało, że jak po 3 stracie mam problem z zajściem w ciążę ( jak nigdy nie miałam) bo moje jajniki wybrały się na urlop... miałam dość... a jak po stym clo okazało się, że się nie udało... powiedziałam dokładnie w listopadzie, że mam do dość... i przed świętami kiedy to wybrałam się na zakupy przed świateczne o mały włos nie zemdlałam w sklepie, wszystko mi wirowało i jak się wtedy już okazało zawirował mój świat... co potwierdziły parę dni potem 2 kreski na teście <3

Pisząc to uśmiecham się... bo to dało początek mojej codziennej walce, mimo okropnego strachu, zaszliśmy tak daleko i teraz nie ma innej opcji- musi być dobrze <3

20 marca 2016, 12:30

Muszę się wyżalić, wypłakać tutaj, bo gdzie indziej... po 5 tygodniach nadchodzi czas wtorkowej wizyty... boję się nazwać po imieniu swoich odczuć, swojego wiecznego strachu, który towarzyszy mi od początku mojej ciąży... boję się słów lekarza... eh
Od rana towarzyszy mi ogólny dół, idą świeta, ogólnie mam to gdzieś, nie chce mi się jechać na zakupy, myśleć co zrobić do jedzenie, nie chce mi się ogarnąć mieszkania, nie chce mi się nic... myślami jestem przy wtorkowej wizycie...

Dziś zaczęłam oglądać modele łóżeczek, ale zaraz zgasiłam, bo naszła mnie myśl a co będzie gdy...? wystarczy, że mąż wczoraj mnie zaciągnął do sklepu obejrzeć modele wózków.
Nie umiem sobie z tym poradzić, nie umiem...

20 marca 2016, 12:30

Muszę się wyżalić, wypłakać tutaj, bo gdzie indziej... po 5 tygodniach nadchodzi czas wtorkowej wizyty... boję się nazwać po imieniu swoich odczuć, swojego wiecznego strachu, który towarzyszy mi od początku mojej ciąży... boję się słów lekarza... eh
Od rana towarzyszy mi ogólny dół, idą świeta, ogólnie mam to gdzieś, nie chce mi się jechać na zakupy, myśleć co zrobić do jedzenie, nie chce mi się ogarnąć mieszkania, nie chce mi się nic... myślami jestem przy wtorkowej wizycie...

Dziś zaczęłam oglądać modele łóżeczek, ale zaraz zgasiłam, bo naszła mnie myśl a co będzie gdy...? wystarczy, że mąż wczoraj mnie zaciągnął do sklepu obejrzeć modele wózków.
Nie umiem sobie z tym poradzić, nie umiem...

21 marca 2016, 09:08

Pomimo raf pomimo skał
Pomimo stumetrowych fal
Pomimo burz, błyskawic w ''zet''
Ja ciągle ciebie chcę

Pomimo cieni, spalonych drzew
I zimy, która mrozi krew
Powodzi co zabiera nas
Ja mam dla ciebie czas

I jeszcze miejsca trochę mam
Na wybuchy, słowa skruchy
Na ten niepokoju stan
I jeszcze znajdę więcej sił
Będę walczył, będę kochał
Będę się o ciebie bił

Pomimo cięć pomimo ran
Do przodu wszystko jakoś pcham
I staram się nie zmienić nic
Dla ciebie mogę żyć

I mimo że szaleje wiatr
Dam sobie radę, bo wiem jak
Na wszystko gdzieś formuła jest
Nic nie zaskoczy mnie

I jeszcze miejsca trochę mam
Na wybuchy, słowa skruchy
Na ten niepokoju stan
I jeszcze znajdę więcej sił
Będę walczył, będę kochał
Będę się o ciebie bił x3

Będę walczył, będę kochał
Będę się o ciebie bił

Znajdę więcej sił
Znajdę więcej sił

A.Smykiewicz

23 marca 2016, 06:36


Wtorkową wizytę uznaje za udaną... będę miała zdrowego synka Tymusia <3
Mały waży już 404g i wszystko z nim dobrze.
Jestem bardzo szczęśliwa <3

9 kwietnia 2016, 15:42

Zanim otworzyłam kolejną wirtualną kartkę w moim pamiętniku zdałam sobie sprawę jak sporo czasu minęło odkąd napisałam ostatni post...

Ostatnio u nas nie najlepiej, znaczy się ze mną, bo synek ma się dobrze...
Od kilku dni leżakuje, boli mnie podbrzusze, we wtorek się pojawił okropny ból, że ze łzami w oczach zadzwoniłam do lekarza i poprosiłam o przyjęcie... żadnej patologii nie stwierdził, szyjka oki, z dzieckiem dobrze, tylko skąd te bóle podbrzusza?
Hm lekarz mówił, że rozciąganie więzadeł...czy mnie uspokoił raczej nie... boli mnie podbrzusze, całe krocze, krzyż... gdy to piszę, po prostu nie mogę płaczę...
Czytając to co o mnie można sobie pomyśleć? wariatka, idiotka, panikara, czy ona nie ma poważniejszych problemów?
Ja wiem, że inni mają gorzej, wiem to i nikt nie musi mi tego przypominać... a czy ktoś jest co zrozumie mnie i mój strach? Strach matki, która straciła 3 dzieci?
I każdego dnia boi się, że może stracić kolejne...

Najgorzej jest sobie to uzmysłowić, że będzie dobrze i cieszyć się z ciąży, tak jak nigdy nic. Ja nie umiem, po prostu nie umiem.

Boję się zrobić większe zakupy, kupić łóżeczko, wózek, odwlekam to do czerwca. Czytając dziewczyny z mojego forum podziwiam je każdego dnia, że cieszą się z ciąży, niektóre kupiły wózki, łóżeczka itp... chciałabym też tak, ale nie umiem się zmusić, ciągle mam ten strach na ramieniu, że coś może pójść nie tak... tak bardzo się tego boję...
Nie ogarniam już niczego :/

10 kwietnia 2016, 07:42

Drogi Boże piszę chociaż kilka słów ,
innym razem napiszę więcej.
Na początku życzę Ci wszystkiego dobrego
i pozdrawiam Cię najgoręcej.

Tak się jakoś złożyło że nie miałam okazji
podziękować za list coś mi przysłał,
miałam wiele pracy, miałam wiele nauki
także piszę dopiero dzisiaj.


U mnie wszystko jak dawniej
tylko jeden samobójca więcej,
tylko jedna znów rodzina rozbita,
tylko życie pędzi coraz prędzej.
Gzieś obok rozbił się samolot,
trochę dalej trzęsła się ziemia...

Kiedy patrzę na to wszystko
tak jak dziś


Tak wogóle to przepraszam Cię bardzo
za to że tak długo milczałam,
lecz dopiero dzisiaj zaczynam rozumieć
Biblię którą mi przysłałeś.
Wczoraj odszedł ode mnie przyjaciel
z którym tak wiele mnie łączyło
i dopiero dzisiaj zaczynam doceniać,
czym jest życie i prawdziwa miłość.


U mnie wszystko jak dawniej
tylko jeden samobójca więcej,
tylko jedna znów rodzina rozbita,
tylko życie pędzi coraz prędzej.
Gdzieś obok rozbił się samolot,
trochę dalej trzęsła się ziemia...

Kiedy patrzę na to wszystko
tak jak dziś

U mnie wszystko jak dawniej,
tylko świat jest mniej kolorowy,
tylko życie pędzi coraz prędzej,
tylko ludzie szybciej tracą głowy.
Gdzieś obok rozbił się samolot,
trochę dalej trzęsła się ziemia...

Kiedy patrzę na to wszystko
tak jak dziś...

List do Boga

14 kwietnia 2016, 18:28

Kochanie dziś zaczynamy 25 tydz ( 24 tydz 0 dni) <3

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/49e1c8fa52c9.jpg https://naforum.zapodaj.net/thumbs/0c2e4a7e0c1f.jpg

Mama Cię przeprasza za swoje humorki, ale sam wiesz, że to nie jest zależne ode mnie, tak bardzo się o Ciebie boję każdego dnia, ale Ty masz się na pewno dobrze, bo dajesz mi znać i w dzień i w nocy. Nie martw się, lubię jak mnie zaczepiasz przynajmniej wiem, że dobrze się masz...

Wczoraj z tatą porzątkowaliśmy Twoją komodę, żebym mogła poukładać tam Twoje ubranka :)
Czekają na Ciebie w kartonie, tylko trzeba uprać, żeby były czyste i pachnące...

Bardzo Cię kocham <3


Moje kochane Aniołki, myślę o Was, co u Was, jak urośliście, jak się macie... bardzo Was kocham i przenigdy o Was nie zapomnę <3 (*) (*) (*)

Czuwajcie nad swoim braciszkiem <3

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 kwietnia 2016, 18:28

15 kwietnia 2016, 17:21

Dziś postanowiłam wziąć się, za rzeczy Tymusia :) bo kupuje, kupuje i dokupuje, to tu to tam i nie wiem co mam :D

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/6f46e6f3e153.jpg

Trochę się tego uzbierało. Posegregowałam i mniej więcej wiem na co mam szlaban :)

17 kwietnia 2016, 12:30

Lista ściągnięta od innej użytkowniczki z Belly :)

1. Wózek, fotelik samochodowy
2. Łóżeczko
3. Materac (lateks, pianka, pianka-kokos, pianka-gryka, pianka-gryka-kokos)
4. Przewijak na łóżeczko
5. Rożek (może być z usztywnieniem albo bez)
6. Prześcieradła
7. Coś do spania na okres po-rożkowy, czyli po 2-3 tygodniach (śpiworek, ew. kołderka czyli wypełnienie i 3x poszwa)
8. Ceratka do łóżeczka
9. Kocyki
10. Wanienka
11. Ręczniki z kapturkiem
12. Ręcznik kąpielowy bez kapturka
13. Termometr do wody
14. Pieluchy tetrowe. Takie kolorowe do karmienia, do wózka jak się na spacer idzie...
15. Środek do kąpieli OD PIERWSZEGO DNIA DZIECKA
16. Gruszka lub Frida ...
17. Woda morska (do udrażniania noska, np. Marimer, Sterimar)
18. Coś do pielęgnacji pępka (Octenisept, gaziki nasączone spirytusem, gaziki jałowe + spirytus) - tutaj możecie dostać receptę od lekarza przy wypisie ze szpitala
19. Płatki higieniczne (np., do przemywania buzi)
20. Waciki do uszu z ogranicznikiem
21. Coś na odparzenia (np. sudocrem)
22. Krem nawilżający po kąpieli
23. Chusteczki nawilżające do wycierania pupy (np. Dada, Pampers, Softino)
24. Nożyczki do paznokci
25. Pieluchy – najmniejszy rozmiar
26. Szczoteczka do włosków (szczoteczka prócz normalnego czesania przydaje się, gdy dzieciak ma ciemieniuchę – wówczas pół godziny przed kąpielą nacieramy oliwką, potem wyczesujemy i normalnie myjemy) :)
27. Termometr (np. do przykładania do czoła/ucha)
28. Coś do prania ubranek (np. płyn lub proszek JELP, Dzidziuś ) :)
29. Jakaś butelka ze smoczkiem o najwolniejszym przepływie (Avent, Nuk, Dr. Browns, Tommy Tippee – nawet, gdy chcecie piersią karmić, może przydać się do przepajania w przypadku kolki lub upałów.
30. Wówczas – szczotka do mycia butelki + zapasowe smoczki
31. Smoczek – uspokajacz (również najmniejszy, Avent, Rossmann Babydream, Nuk, kauczukowy lub silikonowy)
32. Osłonki silikonowe na sutki i ja osobiście jestem im przeciwna...
33. 3-4 śliniaczki
34. Ubranka (raczej rozmiar 56, jeśli dziecko jest powyżej 55cm i tak w rozmiarze 62 będzie pływało)
- 5x kaftanik na zatrzaski + śpiochy (nie na guziki czy wiązania!)
- 5 x pajacyk :)
- 5 x body z długim rękawem :)
- 5 x body z krótkim rękawem :)
- 2 x sweterek :)
- 2 x razy bluza (bez kaptura) :)
- 5 razy bluzka z długim rękawem :)
- kilka par skarpet :)
- 2 pary niedrapków :)
- 3 czapeczki cienkie wiązane :)
- jedna grubsza czapeczka :)
- rajstopki 3-4 pary :)
- opcja na lato: zdecydowanie więcej bodziaków z krótkim rękawem/bez rękawów, kilka sztuk rampersów, dla dziewczynek sukieneczka bawełniana :)
- opcja na zimę: kombinezon, ciepła czapka zimowa, dodatkowe rajstopki, skarpetki grubsze, może jakaś grubsza bluza) :)

Zaznaczam, że miałam większą ilość niż podałam

OPCJA WYPASIONA

Prócz powyższych przydatne bywają różne utensylia dzieciowe.
1. Leżaczek – bujaczek
2. Mata edukacyjna (po 2 miesiącu)
3. Niania elektroniczna
4. Podgrzewacz do butelek
5. Wyparzacz (do butelek, smoczków)
6. Regał na dzieciowe rzeczy (wielce przydatny!) :)
7. Karuzelka nad łóżeczko :)
8. Myjki frotte :)
9. Gąbka – podkładka do kąpieli (jak wyżej) - u mnie nie sprawdziło się...
10. Pieluchy flanelowe sztuk 5 :)
11. Parafina ciekła (przydała się gdy dziecko dostaje koszmarnych potówek)
12. Kropelki na wzdęcia (esputicon, espumisan, bobotic, delicol, sabsimplex – ten nie do dostania w PL)
13. Wiaderko do kąpieli Tummy Tub
14. Olejek mentolowy (np.olbas oil – gdy dziecko ma katar, kilka kropli dodajemy do takiego zapachowego podgrzewacza lub do miski z gorącą wodą, postawionej w pokoju – łatwiej oddychać)
15. Nawilżacz powietrza

RZECZY DLA MAMY:
1. Maść do ratowania brodawek (np. bephanten, maść, nie krem!)
2. Koszule do karmienia :)
3. Podkłady porodowe SENI
4. Podpaski rozmiar gigant (chyba tylko apteki, takie gigantyczne Bella lub inne są też, a dopiero potem rozmiar xxxl jakieś zwyklejsze, potem coraz mniejsze aż do wkładek dojdziecie – a tych największych to ze 4 opakowania). Są takie podpaski w aptece z ściągniętymi brzegami, firma chyba Tena. Nie polecam zwykłych podkładów, nie trzymają się i nie mają skrzydełek :)
5. Majtki jednorazowe (ja się pociłam w tym, więc kupiłam najtańsze gacie bawełniane z przeznaczeniem na wyrzucenie) – w opakowaniu jest 5-7 sztuk.
6. Staniki do karmienia :)
7. Herbatka na laktację (nie zawsze jest konieczna, ja miałam i nie użyłam)
8. Tantum rosa (do podmywania się po porodzie, albo do robienia nasiadówek). Bardzo mi pomogło :)
9. Laktator - kupiłam ręczny, ale nie umiałam z niego korzystać, bardziej mleko leciało po ręcznej interwencji niż po użyciu laktatora :)
10. Wkładki laktacyjne

30 kwietnia 2016, 19:02

Dawno nie pisałam, od kilku dni nie dają mi spokoju pomiary usg z 25tyg ciąży... lekarz mówił, że jest oki, ale kilka dni temu wziełam do ręki wyniki i patrzę, że obwód główki jest mniejszy o 3 tyg od obwodu brzuszka...

Boję się najgorszego, mąż mówi, że jak było by coś nie tak to by lekarz powiedział, ale...
Ja się boję, że coś jest nie tak, że dziecko ma małogłowie :(
Ach ten internet i głupia ja, po co czytałam, po co analizowałam? nie robiłam tego od początku ciąży :( to dlaczego zrobiłam to teraz?
Przede mną trudne 3 tygodnie, bo za tyle czasu mam wizytę, muszę porozmawiać z lekarzem, ufam mu, ale te 3 tygodnie zasiało we mnie ziarno niepokoju...
Płaczę od kilku dni, nie umiem sobie miejsca znaleźć... zawsze pocieszałam innych, że lekarz jest tylko człowiekiem, a sprzęt rzeczą i obaj mogą się mylić, ale na mnie to nie działa... łatwiej jest pocieszać innych niż siebie.
Mam gonitwę myśli, nie umiem przestać myśleć o tym wszystkim, pisze i płacze a mój synek kopie, kocham Go bardzo <3

Wiadomość wyedytowana przez autora 30 kwietnia 2016, 19:22

1 maja 2016, 06:17

Słabo przespana noc, spałam na raty, ale już od 4 snuję się po domu, mąż śpi. Nastawiłam czajnik i herbatka... to wszystko nie daje mi spokoju. Chyba za dużo myśli jak na raz, pocieszam się tylko tym faktem, że może duże dziecko, tak jak mówił lekarz.
Modlę się codziennie, modlę się, aby to wszystko się nie sprawdziło, aby moje czarne myśli poszły w dal, abym mogła zaufać Bogu, że będzie dobrze.

Dlaczego wiara człowieka jest taka słaba? dlaczego jak lekarz mówi, że jest dobrze, ja doszukuje się czegoś? do tej pory tego nie robiłam, aż do teraz... im dalej w las tym jestem głupsza :(

Wczoraj z mężem wybraliśmy wózek, chciał już kupować, ale ja się uparłam, że po wizycie. A potem wziełam usg i patrzę i ... :(
Nie umiem się cieszyć wózkiem, wyprawką :/
Co ze mnie za matka :(

2 maja 2016, 06:53

Dziś dziwnie się czuję, boli mnie brzuch tam na dole trochę... dziś będę się starała jak najwięcej odpoczywać...

Wczoraj pisałam z kilkoma dziewczynami, muszę wierzyć, że Tymuś jeszcze wyrówna, najbliższe usg będą decydujące... wszystko jest możliwe. Muszę wierzyć, że będzie dobrze.

Tyle już przeszłam strata 3 dzieci, potem trudność zajścia w ciążę i ten Cud... Bóg dał mi Tymusia, wybrał mnie na jego matkę i pozwolił dotrwać i proszę, aby z Jego opieką wytrwać do lipca/sierpnia.

Kochane moje Aniołki bardzo Was kocham, pamiętam, tęsknię... opiekujcie się nami <3

3 maja 2016, 16:58

Dziś piękna pogoda, ciepło, słoneczko, a my leżakujemy, dziś od rana dziwnie się czułam, brzuch ciężki, ale nie twardy i takie prądy mnie przebiegały i pachwiny bolały.
Tymuś dziś ma bardzo spokojny dzień, zmartwiło mnie to wszystko...ale porcja lodów i dał znać o sobie, ale brzuch nadal ciężki, ogólnie ciężko mi już, a co będzie potem.

Najważniejsze, żeby Tymuś był zdrowy i miał się dobrze :)
Wczoraj byliśmy z mężem na spacerze i weszliśmy do lumpka i wpadło kilka rzeczy dla Tymusia i bluzeczka dla mnie też się znalazła.

Najbardziej ucieszyły mnie buciki- conversy robione na szydełku, są śliczne <3
No i za 2 dni zaczynamy III trymestr :) z tej okazji idzie wyprawka dla Tymusia z apteki :)

5 maja 2016, 10:42

Tymusiu ostatnia prosta :) Dziś zaczynamy III trymestr :) wczoraj przyszły Twoje rzeczy z apteki, nie mogłam się na nie napatrzeć, są piękne :)
A dziś mama kupiła Ci w Lidlu buciki i skarpetki <3

1 2 3 4 5