Dziś gorący dzień, byłam tylko na chwilę w warzywniaku i nie ruszałam się z domu tym bardziej, że kiepsko się czuję..
Wczoraj zauważyłam wodnistą wydzielinę, najpierw myślałam, że może sączą się wody, ale szybko odgoniłam te myśli, przecież w czwartek byłam u gina. Wydzielina jest wodnista ale klejąca czasami wygląda jak śluz płodny... eh nie chce mi się tego analizować, bo znów popadnę w jakąś paranoję i będę dzwonić do gina co 2 dni.
Od wczoraj jakoś nie mam apetytu, w sumie jadłabym tylko owoce, po których mi jeździ w żołądku
Zastanawiam się, jak sobie umilić czas, te ostatnie oczekiwanie na Tymusia, w sumie nie mogę skupić się na niczym ostatnio, i strasznie szybko się męczę.
Można powiedzieć, że zaczęłam mieć słomiany zapał do wszystkiego...
Dziś już wiem, że gdyby ktoś nie czuwał, nie było by nas tutaj...odklejenie łożyska...
A co by było gdyby stało się to poza szpitalem? zero szans
Mój synek Tymonek urodził się 13.07 o godzinie 6 nad ranem drogą CC w 36/37 tyg ciąży.
Urodził się jako wcześniak 54cm 2800g . Dostałam skierowania do kilku poradni.
Muszę też kontrolować nereczki, jedną miedniczkę ma poszerzoną, badanie słuchu wyszło 2 razy nie prawidłowe Będziemy walczyć.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/123e32dfa1c8.jpg https://naforum.zapodaj.net/thumbs/06c5fb50fc87.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 lipca 2016, 21:08
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 lipca 2016, 21:18
Przed przyjazdem karetki razem z mamą opanowaliśmy sytuację, Tymcio zaczął oddychać, ale i tak zabrali nas na oddział i kiblujemy 4 dobę, bo wyszły bakterie w moczu, mleko mu nie odpowiadało i zamiast przybierać to spadał z wagi... dodatkowo infekcja skóry...
Ciężko mi jest bardzo i fizycznie i psychicznie, tym bardziej, że nie czuję się dobrze po Cc, ale ja na siebie nie zwracam uwagi, dla mnie najważniejszy jest Tymciu...
Tak bardzo pragnę, aby wszystko było dobrze, aby Tymuś był zdrowy, a tu ciągle coś...
Biedny Tymuś od początku ma pod górkę, ale jak to mówią ciocie szpitalne i mąż Tymuś to wielki szczęściarz skoro urodził się 13...
Ja myślę co innego, że rodzeństwo tam w górze czuwa nad swoim małym braciszkiem...
Kocham Was moje małe Aniołki
Może Kochana czop Ci odchodzi mi to w ratach odchodził i to przez dwa tygodnie tak mialam w trezciej ciąży , w drugiej ciąży tak samo było , w pierwszej od razu czop mi odszedł a potem wody , a w karetce na prawdę miałam już bóle parte cud że nie urodziłam :-D . Może przejżyj czy wszystko spakowałaś do torby , książkę poczytaj lub jakiś ulubiony serial ;-) .
Dzięki za rady :)
Nie masz za co dziękować :) , po to tu jestesmy aby się wspierać :) .
Oj uwierz mi jest :)
Dziękuję ;) .