X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Rośnij zdrowo, abyśmy byli szczęśliwi.
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4
WSTĘP
Rośnij zdrowo, abyśmy byli szczęśliwi.
O mnie: Jestem Kamila i spodziewamy się z moim chłopakiem drugiego dzidziusia.
Moja ciąża: Ciąża przebiega bardzo dobrze nic mi nie dolega, jestem kłębkiem energii.
Chciałabym być mamą: Chciałabym być przede wszystkim wzorem dla mojego dziecka, chcę nauczyć go wszystkich dobrych wartości, być kochającą i troskliwą.
Moje emocje: Zawsze ogarniała mnie wielka radość, szczęście ale oczywiście nie zabrało troche lęku czy też smutku, kobieta zmienna jest ;-)

20 lutego 2015, 16:43

Cześć wam kochane pokrótce opowiem wam moją historię, miłej lektury ;-)

Z moim chłopakiem poznaliśmy się jakiś rok temu w barze, od razu zakochaliśmy się w sobie, połączyła nas nie tylko wspólna pasja, ale także podobne charaktery. Niestety jak się poznaliśmy on mieszkał w Irlandii i łączyło nas 3 tysiące km. Ale daliśmy radę przyjeżdżał co miesiąc na kilka dni, we wrześniu postanowił zabrać mnie do siebie.
Dokładnie 11 listopada zrobiłam pierwszy test, który wyszedł pozytywny bardzo nas to ucieszyło, ponieważ chcieliśmy dzidziusia. 2 dni później zrobiłam kolejny i znów 2 kreseczki ;)
25 listopada byłam umówiona prywatnie z polską panią ginekolog, która zrobiła usg i stwierdziła, że jest to 8 tydzień i 4 dzień. Usłyszałam także pierwszy raz jak tej małej istotce bije serduszko i śmiem stwierdzić, że aż łezkę uroniłam ;3
Niestety tutaj w Irlandii prowadzenie ciąży wygląda całkiem inaczej niż w Polsce mianowicie nie ma comiesięcznych badań, pani ginekolog źle nas pokierowała z tym co dalej mamy, czy gdzie się udać.
Ale jakoś udało nam się wszystko poukładać i koleżanka podpowiedziała abyśmy udali się do lekarza GP
Byłam na 18 tydzień umówiona z polskim lekarzem GP ( lekarz pierwszego kontaktu coś w stylu lekarza rodzinnego)
Przeprowadził ze mną krótki wywiad po czym mnie zbadał, z kliniki zostało wysłane skierowanie do szpitala na dalsze badania ( ogólne badania przeprowadza się w szpitalu gdzie będzie się rodzić )
Tak wiec po paru dniach przyszło pisemko, że mam date na 3 marca, niestety jest to dość długi czas czekania zważywszy na to że nie miałam do tej pory pobieranej krwi czy moczu, o innych badaniach juz nie wspomnę, obecnie jestem w 21 tygodniu i czuję się bardzo dobrze, dzidziuś daje o sobie codziennie znać.
Martwi mnie tylko to, że mam mały brzuszek, macica dobrze rośnie jest już nad pępkiem, a gdzieś czytałam że nie rozmiar brzucha jest ważny a właśnie macica..

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 lutego 2015, 13:05

20 lutego 2015, 17:22

Właśnie napchałam się obiadkiem czego bardzo mi brakowało, bo ostatnio nie umiem się najeść ciągle jestem głodna to chyba dobry znak, dzidzia rośnie i potrzebuje żeby mamusia jadła więcej <3 .
Odnośnie tego co jem to przed ciążą z mięs jadłam tylko pierś z kurczaka i mielone, ale to sie zmieniło teraz zjadam każde mięsko przygotowane przez mojego chłopaka i muszę powiedzieć, że smakuje mi :)

Zjadam wszystkiego po trochu, niczego sobie nie odmawiam ;-)

20 lutego 2015, 17:25

W sumie ten pierwszy wpis miał powstać kilka dni temu, ale niestety podczas pisania wszystko mi się skasowało i nie chciało mi się znów tego od nowa pisać.
Od dziś zaczynam w miarę regularne wpisywanie się tutaj ;p
Jak tylko opanuję jak wrzuca się tutaj zdjęcia to pokarzę brzuszek.

20 lutego 2015, 17:42

25ilurp.jpg


20 tydzień i 5 dni.

Wiadomość wyedytowana przez autora 9 czerwca 2015, 21:34

21 lutego 2015, 12:55

Wczoraj wieczorem pokłóciłam się z swoim chłopakiem, obarczał mnie winą, że jeszcze nie byłam na żadnym badaniu. To także jego wina, krzyczał że nasze dziecko może byc chore i takie tam.
Przyszedł od kolegi który mu opowiedział jakąś historię o dziecku które miało 9 usg i urodziło się bez rąk i nóg z winy niedopatrzenia lekarza.

Zabolało mnie to co mówił, aż sie trochę popłakałam bo już nie wytrzymałam.. Rozumiem go, martwi się.
Ale nie może w ten sposób reagować, przecież sama nie chce się denerwować, a nie nasza wina że tutaj tak działa ten system z tymi badaniami :(
Wiem, że z dzidziusiem wszystko ok.

21 lutego 2015, 20:34

Jakby tego było mało zaczął mnie bolec ząb ;/
Wczoraj już odczuwałam lekki dyskomfort ale dziś to już jakaś masakra a nie chce brać żadnych tabletek.
Poczekam jeszcze 2/3 dni i bede musiała zasięgnąć po paracetamol ;/
Jedynie co na chwile uśmierza mi ból to niezbyt zimna woda w ustach ale i tak ból powraca po chwili, już nie wiem co mam robić, a nie chce na razie mówić mojemu, że mnie boli po wczorajszej konfrontacji.
:(

22 lutego 2015, 17:37

Dziś jest już lepiej, ząb już nie boli aż tak bardzo.
Dzidziuś daje o sobie ciągle znać co bardzo mnie cieszy.
Brzuszek powoli rośnie, a mógłby szybciej sprawiłoby mi dużo radości jak i mojemu chłopakowi.
Ciągle się wypytuje czy dobrze się czuje, czy coś mnie nie boli, czy kopie. Widzę jak się martwi
Oznajmiłam mu wczoraj, że już od jakiegoś czasu czuje jak nasz dzidzia ma czkawki, i że to dobry znak bo ćwiczy przeponę, myśle że trochę go tym uspokoiłam..

22 lutego 2015, 18:14

Już 21 tydzień, jak to leci :D

df7l3q.png

nq39lc.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 9 czerwca 2015, 21:35

23 lutego 2015, 20:05

Kiedy to się w końcu skończy :( ciągle bolący ząb, dziś boli jeszcze gorzej.. Zimna woda pomaga tylko na chwilę, a nie chę przyzwyczajać zęba do tego. Po każdym napiciu się ból powraca :(
Wizyta u dentysty chyba jest nieunikniona, tyle że mój chłopak jedzie do polski w środę do soboty, a sama tutaj nie dam rady nic załatwić, więc dane mi będzie czekać i chyba zakupić ten paracetamol :(
Mój chłopak już się po tamtej awanturze uspokoił, ciągle pyta czy dzidziuś się rusza i sie z tego cieszy, wiem że będzie dobrym ojcem i czeka na ten moment kiedy w końcu weźmie na ręce tego pięknego maluszka :3
Dziś mi oznajmił, że będe sobie mogła biegać, żebym wróciła do formy sprzed ciąży to on w tym czasie zajmie się dzieckiem, bardzo mnie to ucieszyło. :)
Ból zęba znów minął, ciekawe na jak długo ^^

24 lutego 2015, 13:07

Jestem już po śniadanku, ból zęba znów dziś dał na chwilę o sobie znać ale już nie tak bardzo jak wczoraj.
Wczoraj wpadła do nas, znajoma od mojego K, trochę sobie pogadaliśmy, ogólnie to dużo nam tutaj pomaga, jak trzeba to gdzieś nam zadzwoni czy coś bo umie perfekt angielski.

Już nie umiem się doczekać 3 marca kiedy w końcu zobaczę swojego maluszka na usg i na potwierdzenie że dzidziuś ma się dobrze i rośnie prawidłowo, bardzo bym już chciała kupić jakieś ubrano czy cokolwiek.


Rudzia dziękuje za chwilę współczucia, chyba pomogło bo już nie boli tak bardzo :*

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 marca 2015, 16:12

25 lutego 2015, 09:11

Jak tylko otworzyłam oczy, poczułam jak maleństwo się szalenie rusza, chłopak mówił że to pewnie dlatego że chce się jeść, a gdzie ja tam zaraz po przebudzeniu będe jadła hehe.
Mój ukochany wyszedł jakiś czas temu na samolot bo leci do siebie do polski do soboty pozałatwiać swoje sprawy. Mi pozostało zostać samej i jak tylko wyszedł z domu to zachciało mi się ryczeć z tęsknoty :(
Nie ma go raptem godzinę a tęsknie jak nie wiem, no nic szybko zleci i znów będziemy razem. Czasem takie małe rozłąki są dobre.
Teraz pozostało mi włączyć sobie tv i spróbować zasnąć.

25 lutego 2015, 15:14

Jedyny plus tego, że mojego chłopaka nie ma to to, że ruszam się wiecej niż zwykle, tu musze coś zrobić czy tam, do sklepu się wybrać. Mój ukochany zawsze ze wszystkiego mnie wyręcza, troszkę mnie rozpieszcza tym i stałam się strasznym leniem. To on zawsze po sklepach chodził czy gotował obiad, ale musze mu trochę pomóc i teraz zamierzam do sklepu wychodzić, bo przecież biedaczek po pracy czy przed i zawsze ma do roboty coś a mi się ruch przyda. Zjadłam wlaśnie obiad pierogi z truskawkami, mojemu maleństwu chyba zasmakowały bo odrazu szaleje ;3

26 lutego 2015, 13:45

Obudziłam się przed 11, mój maluch zazwyczaj budzi się wtedy co ja, po zjedzeniu śniadania nadal cisza wiec zaczęłam głaskać brzuch i delikatnie go dotykać. Wtedy dzidziuś dał o sobie znać :)
Jeszcze tylko dwie noce i mój ukochany wraca, w końcu wstałam wyspana i z pełnią energii więc czeka mnie dużo sprzątania hehe.
Czasami mam dziwne sny dotyczą mojego chłopaka, że nie jesteśmy ze sobą czy też trudno nam nawiązać kontakt. Dziś miałam podobny sen, zazwyczaj jak się budziłam z takim snem to zaraz się do mojego K przytulałam a dziś musiała mi wystarczyć kołdra.

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 marca 2015, 16:14

27 lutego 2015, 12:57

Ból zęba dał o sobie już zapomnieć od 2 dni już w ogóle nie boli :D Jeszcze jedna noc i mój ukochany wraca tak bardzo się doczekać nie umiem kiedy w końcu sie przytulimy :3
Mam dziwne pory jedzenie u mnie prawie 12 a właśnie skończyła jeść śniadanie hehe, no ale co się dziwić jak śpię do 11. Trzeba się wysypiać póki jeszcze można.

27 lutego 2015, 23:40

Kolejna samotna noc :( jakoś trzeba dać radę. Jutro już o też porze będę leżeć w łóżeczku z ukochanym. A jeszcze trochę i w końcu te badania, dzidzia ciągle się rusza co bardzo mnie raduje i pozwala zapominać o wszystkich smutkach. Nigdy nie żałuję, że zaszłam w ciążę pomimo niedogodności ze strony rodziny która niby chce dla mnie jak najlepiej a sprawia mi dużo przykrości i wyrządza dużo szkód, mowa tu o rodzicach a dokładnie chodzi mi o moją matkę. Jako Rodzice powinni mnie wspierać a nie wywierać jeszcze większą presję i rozsiewać głupie plotki. Sprawy mają się tak, że zbytnio nie akceptują mojego chłopaka.
Z matką nie rozmawiam odkąd odkąd pokłóciłam się z nią jak byłam ostatnio w polsce, szczerze nigdy jej nie posądzałam że odwali mi taki kawał, i ona już dla mnie nie istnieje.
Mimo tego staram się każdy dzień witać z uśmiechem na twarzy, bo mam dla kocho się uśmiechać i być szczęśliwa.

28 lutego 2015, 13:59

Dobiega godzina 13 ja już po śniadanku i kąpieli, przede mną jeszcze malutkie sprzątano. Musze jeszcze wyjść kupić chlebek ale to już jak wyschną mi włoski. Mój ukochany niebawem będzie startował wiec jeszcze pare godzinek i będzie w domciu. Dzidzia dała rano o sobie 2 razy znać, teraz sobie grzecznie śpi <3

1 marca 2015, 16:47

s5dz4o.png
117b71u.png

Już 22 tydzień :O

Dzidziuś dziś bardzo napiera na pęcherz, chyba jest odwrócony nogami do dołu. Wczoraj w nocy dał ostro o sobie znać, nie mogłam znaleźć dla siebie wygodnej pozycji do spania bo maluch postanowił sobie urządzić dyskotekę, męczyłam się dobrą godzinę jak nie dłużej.

Mój ukochany już w domu. Wydaje się być jakiś inny, oschły. Mam nadzieje, że szybko mu minie.

Wiadomość wyedytowana przez autora 9 czerwca 2015, 21:35

2 marca 2015, 12:50

Kolejny dzień za nami, jutro w końcu badania już doczekać się nie umiem.
Dzidzia dalej szaleje nie daje o sobie zapomnieć <3
Chciałam sobie dziś włosy rozjaśnić ale chyba zrobię to jutro po badaniach, trzeba się trochę odświeżyć bo odrosty już są katastrofalne..

2 marca 2015, 13:28

A jednak nie umiałam wytrzymać i już rozjaśniam włosy :) Mam nadzieję, że mój ukochany będzie zadowolony bo to tylko dla niego to robię. Jutro opiszę jak przebiegało całe badanie tutaj w Irlandii :P

3 marca 2015, 19:45

Po przyjeździe na szpitalny parking skierowaliśmy się do okienka nr 3 tak jak było wyznaczone. Pan z okienka dokończył formalności z moimi i chłopaka danymi, po czym musiałam si ę udać do tamtejszego wc aby nasiusiać w kubeczek. Następnie skierowaliśmy się do poczekalni gdzie zbierało się trochę przyszłych mam z chłopakami itp. Niestety w poczekalni musieliśmy trochę poczekać gdzie 2 godziny, po czym położna czy pielęgniarka zawołała moje imie i moją tłumaczkę. W osobnym pokoju zmierzyła mój wzrost i wagę, a także zbadała mocz. Który był prawidłowy. Po tym skierowaliśmy się do pokoju naprzeciw i tam dokonała pomiaru ciśnienia i przeprowadziła ze mną wywiad. Po jakiś 15 minutach udaliśmy się na usg, tamtejszej poczekalni czekaliśmy jakieś 5 minut, przed skanem musiałam wypić kubeczek wody, tak aby pęcherz był napełniony żeby lepiej przeprowadzić usg. Mój ukochany wszedł razem ze mną do pokoju gdzie przeprowadza się skan i trochę był spanikowany i zaniepokojony. Ale gdy tylko pani od usg potwierdziła, że dzidziuś ładnie wygląda i ma się dobrze, to mój chłopak zaraz odetchnął z ulgom i zaraz pojawił się uśmiech na jego twarzy. Położna zapytała czy chcemy znać płeć dzidziusia, oczywiście chcieliśmy i ten paluszek w moim brzuszku okazał być się dziewczynką <3 Muszę stwierdzić, że trochę bolało owe usg. Po usg udaliśmy się do tamtejszej recepcji gdzie pani recepcjonistka wyznaczyła wizytę na obszerniejszy skan na piątek ( 06.03 ). Później skierowaliśmy się na pobranie krwi, gdzie kolejka dość szybko szła i jakieś 20 minut później byliśmy już w aucie. Na czwartek ( 05.03 ) mam się także zgłosić do szpitala na jakieś badanie, niestety nie dowiedzieliśmy się na jakie. Trochę tego wszystkiego na jeden tydzień jest, no ale cóż wszystko dla naszej małej córeczki :3

Według usg jest to 22 tydzien i 2 dzień.
1 2 3 4