Z moim chłopakiem poznaliśmy się jakiś rok temu w barze, od razu zakochaliśmy się w sobie, połączyła nas nie tylko wspólna pasja, ale także podobne charaktery. Niestety jak się poznaliśmy on mieszkał w Irlandii i łączyło nas 3 tysiące km. Ale daliśmy radę przyjeżdżał co miesiąc na kilka dni, we wrześniu postanowił zabrać mnie do siebie.
Dokładnie 11 listopada zrobiłam pierwszy test, który wyszedł pozytywny bardzo nas to ucieszyło, ponieważ chcieliśmy dzidziusia. 2 dni później zrobiłam kolejny i znów 2 kreseczki
25 listopada byłam umówiona prywatnie z polską panią ginekolog, która zrobiła usg i stwierdziła, że jest to 8 tydzień i 4 dzień. Usłyszałam także pierwszy raz jak tej małej istotce bije serduszko i śmiem stwierdzić, że aż łezkę uroniłam
Niestety tutaj w Irlandii prowadzenie ciąży wygląda całkiem inaczej niż w Polsce mianowicie nie ma comiesięcznych badań, pani ginekolog źle nas pokierowała z tym co dalej mamy, czy gdzie się udać.
Ale jakoś udało nam się wszystko poukładać i koleżanka podpowiedziała abyśmy udali się do lekarza GP
Byłam na 18 tydzień umówiona z polskim lekarzem GP ( lekarz pierwszego kontaktu coś w stylu lekarza rodzinnego)
Przeprowadził ze mną krótki wywiad po czym mnie zbadał, z kliniki zostało wysłane skierowanie do szpitala na dalsze badania ( ogólne badania przeprowadza się w szpitalu gdzie będzie się rodzić )
Tak wiec po paru dniach przyszło pisemko, że mam date na 3 marca, niestety jest to dość długi czas czekania zważywszy na to że nie miałam do tej pory pobieranej krwi czy moczu, o innych badaniach juz nie wspomnę, obecnie jestem w 21 tygodniu i czuję się bardzo dobrze, dzidziuś daje o sobie codziennie znać.
Martwi mnie tylko to, że mam mały brzuszek, macica dobrze rośnie jest już nad pępkiem, a gdzieś czytałam że nie rozmiar brzucha jest ważny a właśnie macica..
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 lutego 2015, 13:05
Odnośnie tego co jem to przed ciążą z mięs jadłam tylko pierś z kurczaka i mielone, ale to sie zmieniło teraz zjadam każde mięsko przygotowane przez mojego chłopaka i muszę powiedzieć, że smakuje mi
Zjadam wszystkiego po trochu, niczego sobie nie odmawiam
Od dziś zaczynam w miarę regularne wpisywanie się tutaj ;p
Jak tylko opanuję jak wrzuca się tutaj zdjęcia to pokarzę brzuszek.
20 tydzień i 5 dni.
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 czerwca 2015, 21:34
Przyszedł od kolegi który mu opowiedział jakąś historię o dziecku które miało 9 usg i urodziło się bez rąk i nóg z winy niedopatrzenia lekarza.
Zabolało mnie to co mówił, aż sie trochę popłakałam bo już nie wytrzymałam.. Rozumiem go, martwi się.
Ale nie może w ten sposób reagować, przecież sama nie chce się denerwować, a nie nasza wina że tutaj tak działa ten system z tymi badaniami
Wiem, że z dzidziusiem wszystko ok.
Wczoraj już odczuwałam lekki dyskomfort ale dziś to już jakaś masakra a nie chce brać żadnych tabletek.
Poczekam jeszcze 2/3 dni i bede musiała zasięgnąć po paracetamol ;/
Jedynie co na chwile uśmierza mi ból to niezbyt zimna woda w ustach ale i tak ból powraca po chwili, już nie wiem co mam robić, a nie chce na razie mówić mojemu, że mnie boli po wczorajszej konfrontacji.
Dzidziuś daje o sobie ciągle znać co bardzo mnie cieszy.
Brzuszek powoli rośnie, a mógłby szybciej sprawiłoby mi dużo radości jak i mojemu chłopakowi.
Ciągle się wypytuje czy dobrze się czuje, czy coś mnie nie boli, czy kopie. Widzę jak się martwi
Oznajmiłam mu wczoraj, że już od jakiegoś czasu czuje jak nasz dzidzia ma czkawki, i że to dobry znak bo ćwiczy przeponę, myśle że trochę go tym uspokoiłam..
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 czerwca 2015, 21:35
Wizyta u dentysty chyba jest nieunikniona, tyle że mój chłopak jedzie do polski w środę do soboty, a sama tutaj nie dam rady nic załatwić, więc dane mi będzie czekać i chyba zakupić ten paracetamol
Mój chłopak już się po tamtej awanturze uspokoił, ciągle pyta czy dzidziuś się rusza i sie z tego cieszy, wiem że będzie dobrym ojcem i czeka na ten moment kiedy w końcu weźmie na ręce tego pięknego maluszka
Dziś mi oznajmił, że będe sobie mogła biegać, żebym wróciła do formy sprzed ciąży to on w tym czasie zajmie się dzieckiem, bardzo mnie to ucieszyło.
Ból zęba znów minął, ciekawe na jak długo ^^
Wczoraj wpadła do nas, znajoma od mojego K, trochę sobie pogadaliśmy, ogólnie to dużo nam tutaj pomaga, jak trzeba to gdzieś nam zadzwoni czy coś bo umie perfekt angielski.
Już nie umiem się doczekać 3 marca kiedy w końcu zobaczę swojego maluszka na usg i na potwierdzenie że dzidziuś ma się dobrze i rośnie prawidłowo, bardzo bym już chciała kupić jakieś ubrano czy cokolwiek.
Rudzia dziękuje za chwilę współczucia, chyba pomogło bo już nie boli tak bardzo :*
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 marca 2015, 16:12
Mój ukochany wyszedł jakiś czas temu na samolot bo leci do siebie do polski do soboty pozałatwiać swoje sprawy. Mi pozostało zostać samej i jak tylko wyszedł z domu to zachciało mi się ryczeć z tęsknoty
Nie ma go raptem godzinę a tęsknie jak nie wiem, no nic szybko zleci i znów będziemy razem. Czasem takie małe rozłąki są dobre.
Teraz pozostało mi włączyć sobie tv i spróbować zasnąć.
Jeszcze tylko dwie noce i mój ukochany wraca, w końcu wstałam wyspana i z pełnią energii więc czeka mnie dużo sprzątania hehe.
Czasami mam dziwne sny dotyczą mojego chłopaka, że nie jesteśmy ze sobą czy też trudno nam nawiązać kontakt. Dziś miałam podobny sen, zazwyczaj jak się budziłam z takim snem to zaraz się do mojego K przytulałam a dziś musiała mi wystarczyć kołdra.
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 marca 2015, 16:14
Mam dziwne pory jedzenie u mnie prawie 12 a właśnie skończyła jeść śniadanie hehe, no ale co się dziwić jak śpię do 11. Trzeba się wysypiać póki jeszcze można.
Z matką nie rozmawiam odkąd odkąd pokłóciłam się z nią jak byłam ostatnio w polsce, szczerze nigdy jej nie posądzałam że odwali mi taki kawał, i ona już dla mnie nie istnieje.
Mimo tego staram się każdy dzień witać z uśmiechem na twarzy, bo mam dla kocho się uśmiechać i być szczęśliwa.
Już 22 tydzień
Dzidziuś dziś bardzo napiera na pęcherz, chyba jest odwrócony nogami do dołu. Wczoraj w nocy dał ostro o sobie znać, nie mogłam znaleźć dla siebie wygodnej pozycji do spania bo maluch postanowił sobie urządzić dyskotekę, męczyłam się dobrą godzinę jak nie dłużej.
Mój ukochany już w domu. Wydaje się być jakiś inny, oschły. Mam nadzieje, że szybko mu minie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 czerwca 2015, 21:35
Dzidzia dalej szaleje nie daje o sobie zapomnieć
Chciałam sobie dziś włosy rozjaśnić ale chyba zrobię to jutro po badaniach, trzeba się trochę odświeżyć bo odrosty już są katastrofalne..
Według usg jest to 22 tydzien i 2 dzień.