Ta wczorajsza lekarka jest specjalistka od usg i zajmuje sie mna od poczatku tej ciazy. Jest to babka raczej surowa i mowi wszystko prosto z mostu - ale to mi akurat odpowiada bo sama jestem w ten sam sposob konkretna w pracy.
Wczoraj bylismy jej ostatnimi pacjentami i zaproponowala nam - zreszta bardzo milo z jej strony - ze sprawdzi tylko stopke malego, zrobimy fotke buzki, posluchamy serduszka i pusci nas do domu bez placenia za wizyte. Zgodzilismy sie ale po trzech minutach sprawdzania zauwazyla problem z wodami i zaczela wszystko mierzyc. Powiedziala, ze w takim razie zostaniemy dluzej i to bedzie prawdziwa wizyta. A jak juz skonczyla i siedzielismy przy biurku, zaczela sobie zartowac jaka to ona dzis byla zapracowana i ze myslala, ze bedzie miala lekki dzien a tu caly czas ma pacjentki, ktore przychodza na proste sprawdzenie a okazuje sie, ze sa problemy. Oczywiscie mnie tez wlaczyla do grupy tych nieszczesnych pacjetek. Nie omieszkala wspomniec, ze tego dnia miala nawet dwa przypadki zespolu downa.. I to wszystko razem mnie dobilo.
Powiedziala jeszcze, ze wykrywanie takich problemow to wcale nie jest dla niej przyjemnosc i sprawia, ze musi zostawac dluzej w pracy a wolalaby spedzic ten czas z dwojka swoich dzieci w domu.
A na koniec powtorzyla po raz n-ty, zeby sie nie przejmowac, ze to sie prawdopodobnie ureguluje...
Zamieszala nam strasznie w glowach. Dlatego czekam na wizyte u mojego lekarza w nastepnym tygodniu bo jest to gosc konkretny a przede wszystkim jest dyplomata. I nie robi afery z niczego, za to go cenie.
Na forum, dziewczyna z tymi samymi wynikami co ja miala stwierdzona cukrzyce. Troche sie juz w tym gubie.
No i myslalam, ze pojedzie sam, tym bardziej, ze nie mamy nic dzisiaj w lodowce bo przez to cala weekendowe przemeblowanie przekladalismy zakupy i wreszcie nie zdazylimy. Dobrze, ze jest chociaz z czego kanapki zrobic.
A on widocznie tez odwolal i zostal w domu, nie wiem po co bo nie rozmawiamy ze soba caly dzien i ja siedze w sypialni a on w salonie.
Ale sobie moment wybralismy na klotnie. Nie mam pojecia dlaczego tak postanowilismy sie upierac dzisiaj przy swoim, nigdy tego wczesniej nie robilismy. Kiedys musi byc ten pierwszy raz
Wiem, ze ten maly kryzys - choc nadal trwa - to przejdzie.
Kontynuuje urzadzanie kacika dzieciecego. Szafa jest juz ustawiona na swoim miejscu wiec rozpakowalam dzis dwie torebki ciuszkow dla Charliego i poukladalam w szufladach. Przeznaczylam na nie trzy szuflady:
1. Ciuszki od razu po urodzeniu 56-60 cm
2. Ciuszki od 3 do 6 miesiecy
3. Od 6 mcy w gore
I dzieki temu zauwazylam, ze mam bardzo malo ciuszkow po urodzeniu ale to chyba ok bo dziecko szybko rosnie.
Wystarczy, ze przed porodem kupie jeszcze jakas mala cieplejsza wyprawke i to wystarczy.
Natomiast nie mam prawie wogole ubranek od 3 do 6 miesiecy a najwiecej tych od 6 miesiecy w gore.
Wiec to byl dobry pomysl bo do tej pory wszystko trzymalam w dwoch niewielkich torebkach
i wiedzialam, ze cos juz mam ale nie wiedzialam co dokladnie
A w momencie, kiedy robie ten wpis do pamietnika, moj mezczyzna zdobyl sie chyba na odwage i przesyla mi buziaczki smsem
Myslicie, ze powinnam sie dac tak od razu przeprosic?
Wracajac do szafy Charliego, sa tam w sumie 4 szuflady i 3 duze glebokie polki. Szafa ma 2m wysokosci, 50cm szerokosci i 58cm glebokosci i cala bedzie przeznaczona na rzeczy dla dziecka.
Wiem juz, ze 3 szuflady sa przeznaczone na ciuszki, 1 szuflada na czapeczki, sliniaki, szaliczki itp.
Na najwyzszej polce bedziemy trzymac zapasy np. Pampersow, kosmetykow itp.
A na pozostalych dwoch - okaze sie
Obok bedzie stalo lozeczko z dwiema szufladami na kocyki, kolderke itp. a przy lozeczku postawi sie przewijak z dwiema wysuwanymi polkami ( ktore funkcjonuja jak szuflady). Na polkach tych uloze biale koszyki z pieluszkami wielorazowymi i jednorazowymi, kosmetykami do przewijania i po kapieli. Znajda sie tam tez rozne body na zmiane, zeby je miec pod reka.
Zaznaczam, ze jestem bardzo swiadoma tego, ze jak juz urodzi sie dzidzius to cala organizacja moze sie zmienic ale takie planowanie pozwala mi sie zorganizowac i przyzwyczaic do nadchodzacych zmian.
Acha, dzis rano bylam u osteopaty ( nie wiem czy tak samo nazywa sie tego lekarza w Polsce) jest to specjalista od ukladu kostnego.
Wiem, ze w czasie ciazy zmienia sie uklad kostny kobiety i ze to wiaze sie czasami z malymi uniedogodnieniami w postaci bolu.
Tylko, ze nieraz ten bol zaczyna na tyle przeszkadzac, ze czlowiek zaczyna sie zastanawiac czy nie dalo by rady moze go troche zmniejszyc.
U mnie problemem jest kosc ogonowa, za kazdym razem jak zmieniam pozycje, czy wstaje czy leze - boli. Drugi problem pojawil sie w tamtym tygodniu wraz z nowina o wiekszej ilosci wod - bol w lewym biodrze, zaczelo sie w nocy a w dzien bylo mi trudno sie poruszac.
Potem troche przeszlo i znowu sie pojawilo.
Tak wiec dzis bylam wyginana na rozne strony i musze sie przyznac, ze jak wychodzilam od niego to czulam sie leciutka jak piorko i nic mnie nie bolalo. Lekarz uprzedzil mnie, ze niestety bol za chwile wroci zeby za kilka dni zniknac na dluzszy czas i rzeczywiscie.
Widzimy sie jeszcze za tydzien na sprawdzenie oraz na ewentualne poprawienie efektu. Bedziemy tez pracowac nad ukladem kosci w basenie aby w momencie porodu wszystko ladnie sie ustawilo.
Charliemu te dzisiejsze wygibasy chyba sie podobaly bo najwyrazniej zasnal
Pokazalam tez dzisiejszemu lekarzowi ostatnie wyniki badan i tez twierdzi, ze nie mam cukrzycy.
Jutro wizyta u ginekologa.
Wiadomość wyedytowana przez autora 30 czerwca 2014, 15:41
Tak wiec jesli chodzi o wody to potwierdzil, ze mam ich troszke wiecej ale nie jest to ilosc, ktora mam sie zamartwiac.
Jesli chodzi o malca, to jego waga zgadza sie w zupelnosci z tygodniem ciazy.
Mam powtorzyc test glukozy, wiec ide jutro raniutko, tym razem bede pila 100ml glukozy (poprzednim razem to bylo 75ml),
spedze tam 3 godziny ( zamiast dwoch) i bede miala 4 razy pobierana krew.
Mam tez zmienic te babe, ktora robi mi od poczatku usg bo moj lekarz stwierdzil, ze ona zle wplywa na moje samopoczucie. Najpierw stresuje nas krzywa stopka a teraz straszy cukrzyca. Powiedzial, ze nawet jesli mam te cukrzyce to mozna o tym uprzedzic w bardziej dyplomatyczny sposob.
No i przyznam, ze troche ma racje, bo teraz jakos bedziemy sie bac zeby do niej pojsc nastepnym razem.. ze znowu znajdzie jakas rewelacje.
Jednak jak lekarz ma podejscie to inaczej sie z nim rozmawia, nawet o tych trudniejszych sprawach.
Mam go powiadomic o wynikach telefonicznie i w razie czego skieruje mnie do diabetologa, ktory ustali mi scisla diete.
Acha, zapomnialam napisac, ze nasz Charlie oficjalnie ulozyl sie glowka w dol
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 lipca 2014, 16:43
Odebralam wyniki trzygodzinnego testu i mialam:
Przed glukoza: 87
Po 1 godzinie: 151
Po 2 godzinach: 153
Po 3 godzinach: 136
Zadzwonilam do gina, nie mowil co sam o tym mysli tylko poprosil, zebym skontaktowala sie z diabetologiem, podal kontakt.
Udalo mi sie ustalic spotkanie na dzisiaj i niedawno wrocilam wiec juz wszystko wiem.
Pani doktor, specjalistka od cukrzycy powiedziala, ze owszem, mam podwyzszone wyniki ale to nie jest cukrzyca
Zadala mi mnostwo pytan i stwierdzila, ze ostatnio przesadzilam z cukrem i z owocami.
I to podwyzszylo nie tylko moje wyniki ale i wody plodowe.
Zmodyfikowala troche moj sposob odzywiania sie, przede wszystkim wykluczyla kompletnie cukier i poprosila, zebym jadla 5 razy dziennie a nie 3 jak do tej pory.
Pozwolila na jeden wiekszy owoc dziennie albo kilka truskawek.
Tak wiec jestem na diecie troche mniej rygorystycznej niz ta cukrzycowa - nie majac cukrzycy.
Ale to mi tylko dobrze zrobi i dzidziusiowi tez
W tym dniu, o 18.20 przyszla na swiat Kaja a o 18.21 - Oliwia.
Moje dwie malutkie Ksiezniczki
Nie ma dnia, kiedy bym o Was nie pomyslala.
Mam nadzieje, ze kiedys spotkamy sie tam na gorze..
Mam same dobre wiesci
Wody obnizyly sie z 26 do 20 (gorny limit to 25)
Jestem bardzo zadowolona, dieta wspaniale zadzialala wiec bede ja kontynuowac.
Moja waga jest stabilna odkad przestalam wcinac cukier i troche sie martwilam
czy to nie ma zlego wplywu na przyrost masy ciala dziecka.
Ale okazalo sie, ze maly wazy 1449g!!! to znaczy, przytyl okolo 450g w dwa i pol tygodnia.
Jest potwierdzenie, ze ulozyl sie juz glowka w dol a buzke ma skierowana w strone mojego kregoslupa.
Jego przypuszczalna waga urodzeniowa wynosi 3900g ale to jeszcze nic pewnego,
zobaczymy jak bedzie rosl przez nastepne tygodnie i dopiero wtedy bedziemy obliczac.
Ze wzgledu na jego ulozenie bylo troche trudniej niz wczesniej cyknac mu jakas ladna fotke,
do tego zaslanial sie co chwilke raczkami.
Ale zrobil rodzicom niespodzianke i otworzyl oczka
Nastepna wizyta za cztery tygodnie
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 lipca 2014, 18:35
Cale 104cm w pasie
Wczoraj bylam pierwszy raz na spotkaniu przygotowawczym z polozna - czeka mnie jeszcze 5 takich spotkan.
Bylo swietnie! Mala trzyosobowa grupa i polozna. Zaczelo sie od nurtujacych nas pytan. Potem otrzymalysmy wyczerpujace informacje na temat objawow nadchodzacego porodu.
Spotkanie bylo zakonczone seansem sofrologii, glebokiej relaksacji podczas ktorej przenosilysmy sie w przyszlosc, kiedy to juz bedziemy trzymac naszego dzidziusia w ramionach
Bylo bardzo sympatycznie, jestem zadowolona
Nastepne spotkanie za tydzien.
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 lipca 2014, 12:10
Bardzo sie cieszymy szczegolnie moj M. dlatego poczekalam do wieczorka ze skladaniem tego cacka i dobrze zrobilam bo jak tylko wpadl do domu to sie zabral do montazu powiedzial, ze czuje sie jakby dostal jakis super prezent na gwiazdke
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 sierpnia 2014, 21:20
Wieczorem postudiowalismy temat, opinie oraz obejrzelismy kilka filmikow.
Okazuje sie, ze mozna je uzywac od urodzenia, dziecko czuje sie w nim jak w brzuszku mamy a woda dluzej utrzymuje temperature.
Poza tym i na polskich stronach i na francuskich nazywane jest wiaderkiem przeciwkolkowym - do sprawdzenia zajmuje duzo mniej miejsca niz wanienka, podczas kapieli mozna je wlozyc do wanny, umywalki lub postawic na podlodze.
Widzialam tez, ze mozna je kupic ze specjalnym taboretem ale zdecydowalam sie tylko na wiaderko. Na internecie mozna trafic na wiele fajnych filmikow, ktore pokazuja jak bezstresowo odbywa sie taka kapiel oczywiscie trzeba podtrzymywac caly czas glowke dziecka.
Tak wiec pomysl nam sie spodobal i dzis zamowilam przez internet.
Wraz z wiaderkiem przyjdzie tez kokonik do spania z bawelny bio.
Dostawa w sobote - juz sie ciesze
Wiaderko bedzie takie:
A kokonik z bawelny:
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 sierpnia 2014, 12:12
mysle, ze niektore z was pamietaja, ze na co dzien zajmuje sie fotografia kulinarna i ze niedawno zalozylam swoj blog.
Dzis dodalam nowy super przepis na mieciutkie i pachnace muffinki orzechowe o karmelowym sercu
Na dodatek sa bardzo latwe i szybkie do wykonania.
Aby podzielic sie nim z wami umieszczam tutaj bezposredni link na wersje polska:
http://www.cuisinearty.com/pl/podroze-kulinarne
Wszelkie komentarze na blogu mile widziane
Mozna je zostawiac pod kazdym artykulem
Jak ktoras z was postanowi sobie zrobic przyjemnosc i upiec te muffinki - to mam nadzieje, ze podzieli sie ze mna wrazeniami
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 sierpnia 2014, 12:31
Zrobilam nastepne zakupy na necie zamawiajac mebel- przewijak z materacykiem i powloczka
Od dzis czekam tez na piekny Mei Tai, ktory ma dopiero do nas zawitac za jakies szesc tygodni.
Odebralam tez wiaderko do kapieli ( jestem nadal zachwycona pomyslem i produktem) oraz bawelniany kokonik.
Na dodatek okazalo sie, ze dzis nam wplynelo na konto becikowe - wiec chodzilismy usmiechnieci caly dzien
Popoludnie zakonczylismy ostatnim oficjalnym usg i ogladalismy sobie naszego synka
Wszystko jest w porzadku, dzidzius to okaz zdrowia. Wody tez sie unormowaly.
Natomiast jest bardzo duzy i wazy juz prawdopodobnie 2400g a jego przypuszczalna waga urodzeniowa to 4kg lub wiecej.
Skad my wzielismy takie duze dziecko? obydwoje jestesmy raczej drobni no ale pani juz dzis nas nie straszyla tylko powiedziala, ze widocznie taka jest jego natura
Poza tym pokazala nam, ze on wogole nie jest tlusty tylko po prostu duzy.
Zapytalam, co robia w takim przypadku lekarze, jesli okaze sie np, ze moze byc problem z porodem (np. jesli chodzi o moja miednice). Powiedziala, ze w takim razie lekarz moze zaproponowac wywolanie porodu wczesniej lub cesarskie ciecie.
Tak wiec bede rozmawiac ze swoim lekarzem pod koniec sierpnia i zapytam co proponuje.
Na koniec, okazalo sie ze dostalismy mandat za parkowanie na miejscu zarezerwowanym na dostawy ale to nam nie popsulo dobrego humoru
No wiec zdecydowalismy, ze zakonczymy ten aktywny dzien jakims super ciastkiem i kupilismy sobie po jednym
Wiem, wiem.. jestem na diecie - ale tak bardzo mialam chec dzis zrobic sobie jeszcze jedna przyjemnosc , nie moglam sobie tego odmowic - przeciez kobietom w ciazy sie nie odmawia
Tak wiec mam nastawiac sie na porod naturalny - oczywiscie istnieje ryzyko, ze urodze wczesniej - ale tak jest u wszystkich
A jesli w czasie porodu okaze sie, ze lepsza bedzie cesarka to zrobimy cesarke i juz - tak powiedzial.
Nie bede sobie zawracac tym glowy, co ma byc to bedzie.
W tym tygodniu czekaja mnie dwa spotkania z polozna :
- jedno jutro na temat karmienia + seans sofrologii
- drugie w piatek wieczorem w towarzystwie mojego mezczyzny - bedziemy rozmawiac o jego roli przy porodzie i pozycjach
W nastepnym tygodniu wizyta w klinice z anestezjologiem - wywiad w sprawie znieczulenia, ktore chce miec na 100%
A w tydzien pozniej dodatkowe usg zeby sprawdzic jak maly postepuje z waga.
No i zaraz potem kolejna wizyta kontrolna u mojego lekarza, zeby wszystko z nim skonsultowac.
A potem to juz rodzimy
Kurcze, wrzesniowki juz rodza a jeszcze sierpien sie nie skonczyl - mysle, ze tak samo bedzie z nami - pazdziernikowymi
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 sierpnia 2014, 17:23
Tak wiec lozeczko bedzie inne, tez biale z jedna szeroka szuflada na dole - coz, nie zawsze ma sie to co sie chce
Pocieszam sie tylko, ze Charlie bedzie mial inne lozeczko niz polowa dzieci we Francji
Czekam jeszcze na kilka rzeczy, ktore powinny dotrzec w nastepnym tygodniu i instalujemy kacik Charliego.
Wrzuce tu kilka fotek to powiecie mi co myslicie
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 sierpnia 2014, 17:03
Bedzie tez mowa o pozycjach w czasie porodu, ktore bedziemy oczywiscie wyprobowywac
Gdy umawialismy sie na spotkanie, polozna poprosila zebym sie zastanowila w jakiej pozycji chce rodzic to porozmawiamy o tym na spotkaniu...
A skad mam to wiedziec?
Czy wy przewidzialyscie jakies pozycje, w ktorych chcialyscie lub chcecie rodzic?
Ja, po pierwsze bede ograniczona podlaczonym do kregoslupa znieczuleniem wiec podejrzewam, ze jesli juz to moge przekrecac sie tylko na boki.
Gdyby jednak sie zdarzylo, ze nie bede miec znieczulenia, to mysle, ze przybiera sie wtedy pozycje naturalnie - zalezy od sytuacji i natezenia bolu.
Jakos nie moge sobie wyobrazic, zeby zaplanowac pozycje, w ktorej sie rodzi..
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 sierpnia 2014, 10:53
Weszlam sobie na forum i niespodzianka pierwsza pazdziernikowa mamusia urodzila dzis w nocy
Gratulacje Aniqa!
A nam dzis rozpoczal sie 9ty miesiac
No to zaczyna sie Rock and Roll
Wiadomość wyedytowana przez autora 31 sierpnia 2014, 05:19
Maly wazy 3300g a przewidywalna waga urodzeniowa to 4200g - jak na moj gust to troszke duzo.
Jutro rano spotkanie u gina wiec dowiem sie co on na to.
Babka, ktora robila usg mowila, ze na moim miejscu bym negocjowala z nim wywolywanie najpozniej dwa lub trzy tygodnie przed porodem.
Powiedziala, ze mozna je zaplanowac juz na nastepny tydzien.
Bardzo jestem ciekawa co on na to
Poza tym w trakcie badania powiedzial, ze szyjka sie skraca a dziecko zeszlo juz tak nisko, ze dotykal palcem jego glowy - dziwnie jest uslyszec cos takiego
Otwarcie na jeden palec czyli centymetr - powoli dobiegamy do mety
Nastepne spotkanie 22go wrzesnia, pozostaje nam czekac.
strasznie nie lubię jak ktoś miesza tak w głowie i właśnie zachowuje się tak jak ta lekarka ... nic się nie martw kochana <3
Jakaś mało empatyczna ta lekarka. Po co tyle gadania o tym, że jej się nie chce, że woli do domu iść? Jest lekarzem, a to nie zawód- to powołanie. Myślę, że zrobiła sporo zamieszania, wprowadziła niepotrzebnie stres, a wszystko się unormuje. Proszę Cię z całego serca- staraj się zachować spokój. To ważne, żebyś się nie nakręcała, nie stresowała. Twój dzidziuś ma się dobrze i będzie dalej zdrowo rósł, a w październiku będziesz go tulić i tulić i całować te małe stópki, które wcale nie są krzywe :) Zresztą z wodami podobnie jak ze stopą- coś było niby nie tak, a już jest ok. Spokojnie! Odegnaj złe myśli :)
nie martw się, możliwe, że kolejny lekarz po tygodniu już nie doszuka się problemu, normy normami, a natura jest niezbadana i może wcale nic to nie znaczy że odrobinę przekroczyłaś średnią, a może to jakiś błąd pomiaru - te w końcu tez zdarzają się i to nie rzadko:) Będzie wszystko dobrze
Wiesz, najczęściej kobiety są takimi lekarzami, jakoś nie są specjalnie miłe dla innych kobiet (oczywiście, są wyjątki). Faceci inaczej podchodzą do pewnych spraw. A zwiększona objętość wód to na pewno przez owoce, jak masz problem z cukrem to troszkę ogranicz, moja bratowa jadła dużo i urodziła 5kg córę. Na następnej wizycie wszystko będzie w porządku, ten stres w Twoim przypadku jest niepotrzebny :)