Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Świat zwariował, serce oszalało 19.12.2015 -synuś Maksymilian ♥ ♥ ♥ i Liwia 04.08.2020r. ❤❤❤
Dodaj do ulubionych
‹‹ 6 7 8 9 10 ››

5 października 2018, 22:58

<3 20 MIECHÓW SKOŃCZONE <3 19 sierpnia 2017

Waga Maksa – 13,200 kg
Wzrost - 88 cm
Rozmiar ciuszków – 92
Rozmiar bucika - 22
Rozmiar pieluszek – Od miesiąca jedziemy na pieluchomajtkach 5
Ilość zębów – 12
Ilość drzemek - 1


Nowe słowa:
„ Mok” – Smok
„Pać” – Spać
„ Kukujadza” - Kukurydza
Weź, Tu, Moje

Przedwczoraj moje dziecie skończyło 20 miesięcy. Już bliżej niż dalej do dwóch latek…. Strasznie ten czas leci. Ostatni miesiąc upłynął nam pod tytułem WAKACJE i ŻŁOBEK. Staraliśmy się łapać każde chwile ulotne jak motyle jak to rymował śp. Magik. Spędzaliśmy czas nad morzem i jeziorami, buszowaliśmy w parku i na placach zabaw, byliśmy na basenie i na zlocie motocyklowym , w muzeum figur woskowych i w wielu wielu innych cudownych miejscach . To było chyba jedno z najlepszych lat w moim życiu. Mówię było bo w powietrzu czuć już jesień. Niby słoneczko jeszcze grzeje ale to już nie to i kolejna pora roku skrada się za rogiem :-(

Temat numer dwa - Żłobek. Staraliśmy się przygotować Maksa do niego, najlepiej jak potrafiliśmy, odwlec w czasie możliwie najdalej pójście Maksa do niego. Jednak wybiła godzina zero i z duszą na ramieniu Maks był dziś pierwszy raz na 8 h. Ale po kolei… Przed chorobą i świętem synek chodził cały tydzień na adaptacje. Najpierw po godzinie potem na kilka godzin. Zaliczał wspólne wyjścia na plac, śniadanie, obiad, zajęcia kreatywne a w ostatnim dniu adaptacji pięknie zaliczył drzemkę i wytrzymał 6,5 h. Nie spodziewałam się że tak bezproblemowo zaśnie w obcym miejscu. Widocznie moje dziecko jest mądrzejsze od matki Dziś mimo tak długiej przerwy - 9 dni i kataru oraz zapchanego noska - przez odstawiony Zyrtec przy antybiotyku było naprawdę dobrze. Maks z rana kwilił ale sam wziął swoje przytulaki i poszedł sam do sali Jest mega dzielny, odważny i mądry a przecież jeszcze taki malutki. Spał, ładnie jadł i bawił się na podwórku co było zresztą widać na ciuszkach :p

Kończąc ten 20ty miesiąc wspólnej przygody mogę śmiało stwierdzić że:
- z jedzeniem nie mamy najmniejszego problemu, Maks je wszystko co mu się podetknie pod nos. Ma bardzo dobry apetyt. Ostatnio spróbował nawet nowości – kukurydzy i posmakowała mu.
- śpi nam od około 20:30-21:00 do 6:00/6:30 także super. Zasypia sam, bez lulania w swoim łóżeczku niezmiennie od urodzenia – pomijając oczywiście gorszy czas chorób czy bolesnego ząbkowania
- uwielbia spacery, wytrzymuje nawet 2 h. biega, wszystko go interesuje na dworze a najbardziej chyba wszelkie kamienie, robaczki, patki, psy i oczywiście zabawa w piasku, zjeżdżalnie, karuzele
- od miesiąca używamy pielucho majtek Pampersa. Świetnie się sprawdzają w dzień. Z wołaniem siusiu mamy jakiś regres, pewnie dlatego że przez chorobę chwilowo przestałam Maksa puszczać po domu w samych majteczkach ale np. nietakt dalej jak wczoraj zrobił kupkę na nocnik. Musimy teraz kupić większy kibelek – takie a’la krzesełko bo w zwykłym Maksowi już niewygodnie się siedzi jest za niski i za mały i pomyśleć o nakładce na sedes gdyż w żłobku tak odpieluchowują
- Bardzo dużo mówi a jeszcze więcej rozumie. Rozumie związki przyczynowo-skutkowe, personalizuje zabawki – np. karmi swojego misia ciasteczkiem, głaszcze i mówi „ Mimi pać”
- Dzięki zabawie na basenie i wodnym gejzerom Maks przekonał się do prysznica i od miesiąca kąpie się jak prawdziwy mężczyzna w brodziku.
- Bawi się ładnie z dziećmi, przezwanie nie zabiera zabawek bardzo rzadko jakieś dziecko uderzy itp. chyba że ono samo zacznie Potrafi super już się sam pobawić nawet 30 minut do godziny ;-)
- Z zabaw domowych uwielbia nadal bańki, kolorowanie, malowanie kredą na balkonie, zabawę autkami, czytanie i oglądane książeczek a nowości wreszcie polubił puzzle i klocki lego duplo. Pięknie potrafi już te ostatnie sczepiać i rozczepiać. Hit ostatnich kilku dni to wszelkie zabawy z kocem na podłodze :-)

To chyba tyle co do tego co było. A co będzie ? Jakie plany, marzenia, przemyślenia….
Pracuje sobie spokojnie, niedługo szkoła moja znów się zacznie i chłodno za oknem. Zaczęłam bardziej dbać o siebie. Zrobiłam sobie w zeszłą sobotę rzęski, zapisałam się też na fitness i już nawet byłam raz na zumbie ze szwagierką. Była moc jak kiedyś Ginekologicznie też działamy, wyszła mi druga cytologia nieprawidłowo pod kątem HPV i niestety teraz muszę położyć się na pobranie wycinku z szyjki macicy bo taka jest dalsza diagnostyka… Boję się ale mam nadzieje na szczęśliwe rozwiązanie tej historii..I Proszę tylko opatrzność by Maks nam nie chorował a wszystko będzie dobrze :-)

2 KOMENTARZY
avatardzabuch / 22 sierpnia 2017 13:50
Wierzę, że wszytko będzie dobrze. Wszystko układa się w jedną całość. Maksio to dzielny chłopak!
avatarMagic / 24 sierpnia 2017 17:33
Wow ale się dzieje. Ale trzymam kciuki kochana za Ciebie oraz by zdrowie Was nie opuszczało.
Dodaj komentarz


<3 20 Miesięcy i 5 dni Maksowych <3 25 sierpnia

Na froncie żłobkowym same sukcesy ! Dwa pierwsze dni, wejście rano - płacz. Wczoraj i dziś, wejście rano - Maks uśmiechnięty, daje sobie założyć kapcie, bierze misia pod pachę, buzi, papa i nara. Nawet się nie zająknął, nie obejrzał za mną. Nie sprowokowały go nawet do płaczu inne dzieci które się zanosiły Jestem pod mega wrażeniem jak Maks sobie dobrze radzi i jaki jest dzielny :-)Bawi się z dziećmi, tańczy w kółeczku i parach, wykonuje prace plastyczne a ostatnio gniotka z mąki i balona :-)

Dziś była pierwsza wycieczka Maksa w żłobku. Dzieci jechały pociągiem niecałe 20 kilka minut do pobliskiego parku z różnymi atrakcjami. Ja cała przejęta, bo nie dość że podróż bez nas to jeszcze Maks nigdy pociągiem nie jechał :-) Po zdjęciach widać , ze na początku trochę był zdezorientowany ale nie płakał, a od Pań wiem, że w skm mu się bardzo podobało, wyglądał przez okno był ciekawski a na miejscu też dobrze się bawił i dał rade przejść wszystko pieszo :-)Pięknie szedł przy wężu z innymi dziećmi, jestem naprawdę miło zaskoczona :-) Pogoda im jeszcze piękna trafiła bo dziś było cieplutko i bardzo słonecznie :-)

Widzę, żę już Maks nowe rzeczy ' przynosi' ze żłobka, zawsze pokazywał dziękuje przez kiwanie główką a wczoraj za wszystko nam dziękował i mówił ' dziękuje' Panie uczą maluch zwrotów grzecznościowych. Załapał w mig Także same plus, kochane, same plusy

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 października 2018, 09:06

5 października 2018, 23:00

WRZESIEŃ 2017

<3 20 Miesięcy i 13 dni Maksowych<3

No tak Maks przynosi różne rzeczy ze żłobka, przyniósł i wirusa. Chyba trzydniówka. W poniedziałek wieczorem temperatura 38,5 stopnia, rzadka brzydka kupa, nurofen na noc,innych objawów brak. We wtorek podobnie - więc Maks zostaje w domu a aja razem e z Nim prosząc dzień wolny w nowej pracy, który tak naprawdę mi się jeszcze nie należał. Dyr. spoko w tej kwestii. Środa mały podobnie - maż bierze wolne by z nim siedzieć a ja lecę do nowej, ulubionej pracy. Czwartek spokój, temp. 36,8 wraca do normy Maks idzie do żłobka. Ufff już się bałam, że kolejne długie choróbsko się rozkręci. Wiem od Pań ze żłobka, że jeszcze inna dziewczynka też miała podobnie :/ Infekcje jesienne się zaczynają :-(

Z myślą o nich a raczej przeciwko nim zaczęliśmy Maksa przygotowywać - zamiast samej wit d3+dha w twist-offa'ch kupiliśmy multiwitaminę w kropelkach i podajemy po 6 dziennie, Eloprine przeciw wirusowo ( taki sam skład i działania ale tańsze od Neosine i sprawdzone , codzienne spacery i wietrzenie mieszkania oraz rozglądam się wreszcie na poważnie za inhalatorem dla malucha i wybrałam Misia od Care Life. Ma bardzo dobre parametry i nie kosztuje majątku. Szafa Maksa tez przechodzi reorganizacje, mamy już kupione kaloszki na jesień, ciepłą pikowaną kamizelkę z kapturem, sweterki, bluzy rozpinane i przez głowę, kurtkę cieńszą i czapkę mamy jeszcze z wiosny bo pasuje. Musze jeszcze zakupić nowy krem na wiatr i zimno i nowe kapciuszki do żłobka i domu, bo z paputków M już wyrasta.

Myślę powoli nad urządzaniem Maksowi własnego pokoju, mielibyśmy wreszcie więcej intymności a on miejsca na zabawki. Podobają mi się łóżka-autka i w takim stylu chciałabym pokój - motoryzacyjnym, bo autka to teraz Jego komik. Poza tym strasznie kombinuje w łóżeczku, jest już mega wysoki i nie chce by któregoś dnia po prostu z niego wypadł. Myślę że 2 latka to będzie taki optymalny czas na zmianę łóżka. Kupimy też dywan z uliczkami, niską komodę z wysuwanymi pojemnikami na zabawki żyrandol z Nowodvorskiego o tej samej tematyce ( śliczny jest) plus dodataki - ramki i obrazki z autkami, półki w kształcie opon samochodowych. Takie są plany. Zobaczymy tylko na ile fundusze pozwolą :-)

Z nowości to kupiliśmy Maksowi nowy nocniczek - takie a'la krzesełko bo na poprzednim zwykłym kibelku po prostu już się nie mieści, ani jego dupka a ni nóżki bo był za niski. Teraz chętniej robi na niego siusiu a ma nawet taki bajer jak opuszczana deska

1 KOMENTARZY
avatar
dzabuch / 2 września 2017 13:05
Duże zmiany! My też myślimy o "dorosłym " łóżku i dzięki za majteczki z kika idealne na małą dupkę!


<3 20 Miesięcy i 14 dni Maksowych <3 2 września

Pojawił się nowy ząbek Pierwsza Trójka a dokładnie Górna lewa trójka, czyli mamy 13 ząbków na pokładzie. Coś czuję, że ta ostatnia temperatura to nie był wirus a zęby....
Dziś cały dzień deszczowy, pojechaliśmy na salę zabaw bo co tu innego robić...

Nowe słowa:
Koło
Soczek
'Zóty' - Żółty
'Sisiak' - Siusiak
Ser
Golas
'Dziem' - Dżem
'Potek' - Piotrek czyt. tata


Poza tym synek potrafi namalować kółko na kartce - wystarczy , ze się poprosi by namalował i voila Weekend więc akcja odpieluchowanie w toku. Efekt - zasikane trzy pary spodenek, majteczek i skarpetek. Powoli żegnamy się chyba już z krzesełkiem do karmienia, Maks nie chce już w nim jeść, o wiele bardziej chętny jest do posiłków przy swoim zwykłym, malutkim stoliczku z krzesełkiem z Ikea.

2 KOMENTARZY

dzabuch / 3 września 2017 21:46
U nas tatuś to też Piotrek też mamy bunt na krzesełko biedny Maluch, trójki są bardzo bolesne u nas idą dwie górne na raz! Tak to jest z tymi zębami- rosną to bolą, wypadają bolą i psują się to bolą.

calineczka_11 / 4 września 2017 23:34
Zęby nie udały się ewolucji nam idą już od wiosny piątki, wiec nie ma lekko. Trójki może i bolesne ale to niestety nie koniec
Co do odpieluchowania - może jeszcze ciut za wcześnie? Może warto poczekać aż sam to bardz
Dodaj komentarz


<3 20 Miesięcy i 27 Dni Maksowych <3 15 września

Brrr zimno się robi za oknem :-( Jesień co raz bliżej. Syn obkupiony już nawet w zimowe akcesoria. W H&m była promocja 20% zniżki na całą kolekcję dziecięcą i tym sposobem za jednym razem kupiliśmy mu kurteczkę - śliczną granatową parkę z podpinką z misia, buciki zimowe z misiem i czaokę + rękawiczki też w granacie z pięknym ściegiem. Zadowolona bo ze zniżką wyszło 222 zł za wszystko. Trzeba jeszcze tylko poszukać jakiegoś komina na szyjkę pod kolor. W Lidlu z kolei są aktualnie nowe ciuszki z kolekcji lupilu - świetne piżamki, ciepłe skarpetki - idealne do gumaczków, bluzy pikowane, parasole p. deszczowe dla maluchów - wszystko już mamy Mały jak zwykle obkupiony a matka nie ma nawet czasu by poszukać dla siebie jesiennych butów :/

U nas wszystko ok tfu tfu. Maks zaliczył trzydniówkę i małą nieobecność w żłobku ale teraz jest już ok. Pięknie się rozwija, bardzo wiele potrafi. Mówi mnóstwo nowych słów jak pada, mokry, mój, miś ( już nie mimi) paluki ( paluszki). Nauczył się stawać na jednej nodze i podskakiwać, biegać slalomem. W ogóle jest mega mądry. Do tego stopnia, że panie w żłobku zaproponowały by kupić Maksowi książkę a'la podręcznik przygotowujący do wych. przedszkolnego. Trampolinek dla 2-2,5 latków z PWN. Znam to wydawnictwo z własnej pracy.
Dla takich maluszków mają sporo kolorowanek, zagadek które Panie mogą wytłumaczyć, oraz karty pracy i karty artystyczne tzw. wypychanki - z których można stworzyć np. choinkę świąteczną albo papierową ramkę do zdjęć. Mały uwielbia takie prace. W ógle uwielbia manualne zadania Także tego, moje dziecko zostanie oficjalnie zakute w okowy oświaty... Ja się mega cieszę bo żłobek mega go rozwija :-)

3 KOMENTARZY

dzabuch / 15 września 2017 07:41
Uwielbiam takie promocję i tak sobie myślę, że to wlasnie oznacza bycie mamą. U nas otworzyli nową galerię i pierwsze co sprawdziłam to sklepy dla dzieci. Maksio jest cudowny!

madu / 15 września 2017 11:19
super postępy Żlobek fajna sprawa

Magic / 16 września 2017 14:21
Wow Ty łowco zakupowy nieźle trafiliście z tą promocją. Moje dzieci zostały obkupione w lato w zimowo-jesienne rzeczy a Maksio jest małym geniuszem

5 października 2018, 23:05

<3 21 MIECHÓW SKOŃCZONE <3 19 września

Waga Maksa – ok. 13,600
Wzrost – 89,5 cm
Rozmiar ciuszków – 92
Rozmiar bucika - 22
Rozmiar pieluszek – pieluchomajty 5
Ilość zębów – 13
Ilość drzemek – 1
Czas żłobkowy - 1mc

Nowe słowa:
Helikopter
Samolot
Statek
Dalej
Nasze
Daj

Co nowego w tym miesiącu ? Ja zaczęłam nową pracę, pracuję już miesiąc, jest ok. Maks od miesiąc jest żłobkowiczem. Ogólnie też jest ok. Chodzi chętnie, nie ma problemu z rozstaniem rano, po południu biednie do mnie z uśmiechem, ładnie je i śpi w żłobku, sporo się uczy – np. Panie nauczyły Go dziękować i teraz dziękuje Nam za wszystko, rysuje i nazywa koło , kiedy zobaczy coś okrągłego, ciągle tańczy i podryguje muzyczkę z zajęć, wykonuje ciekawe prace plastyczne jak wyklejanki, wydzieranki, malowanki czy gniotki z balona i mąki no i niedługo dostanie swoją pierwszą książeczkę edukacyjną w żłobku. Jedyny problem jaki z nim mam ostatnio to niestety nauczył się bić dzieci. Co jakiś czas dostaje informacje że albo kogoś popchnął albo raz ugryzł albo uderzył. Opiekunki tez nie są w stanie zauważyć wszystkiego ale wiem że niektóre z tych razów to po prostu samoobrona albo walka o zabawki. Tłumacze Maksowi że nie wolno bić dziewczynek a konflikty ma rozwiązywać na spokojnie i dzielić się zabawkami. Pracujemy nad nim…

Zdrowotnie jest póki co ok. – zdarza się raz na jakiś czas katar tygodniowy ale nic poza tym, ściągamy, smarujemy maściami pod nosek i tak się domowo leczymy.

Jedzieniowo – też jak najbardziej ok. Maks je wszystko sam swoimi sztućcami i dużych ilościach. Uczymy się powoli jeśli za pomocą noża z widelcem. Z nowości posmakował ostatnio suszonej żurawiny, rodzynek i suszonych jabłuszek – posmakowało baaardzo. Dziwnie mi teraz bo w ciągu tygodnia nie gotuje dla Maksa obiadków gdyż je w żłobu, nie ma takie kontroli nad zbilansowanym posiłkami ale jestem na bieżąco z jadłospisem żłobkowym 

Zabawa i aktywność – Na pierwszy plan wysuwają się tutaj wszelkie zabawy manualne – rysowanie, malowanie farbami, lepienie z ciasto liny, układanie klocków i puzzli. Z innych ulubionych zabawek to wszelkie auta, najbardziej malutkie resoraczki i wielkie wozy strażackie Tańczenie piosenek oraz czytanie książeczek

Z nowych umiejętności to Maks uczy się zakładać buty i zdejmować skarpetki. Doszedł do nas właście inhalator i jutro zaczynamy inhalacje by szybciej wyleczyć się z katarku. 3majcie kciuki

2 KOMENTARZY

dzabuch / 22 września 2017 11:34
może taki etap, ja wczoraj też zostałam w zabawie dziabnięta!

Magic / 23 września 2017 15:26
Oj tam. To są dzieci i bez przesady. Będą rywalizować o wszystko. Ale powiem Ci że nie wiem o co chodzi ale moją Lilke Maryśka gryzie.... masakra. Wiesz to minie. A chorobami to się nie przejmuj bo może nie będzie aż tak chorował?


<3 21 Miesięcy i 4 dni Maksowe <3 23 wrzsień

Taka sytuacja ostatnio : Chodzimy po sklepach, szukamy dla mnie butów na jesień. Maks zaczepia jakiegoś chłopca i mniej więcej w podobnym wieku i tak mu opowiada : ' Mama, tata, auto. Mama buti' hehe sprzedał wszystko. I wszystko da się skumać Mama i tata przyjechali autem, kupić mamie buty Moje mądre dziecko....

A teraz trochę z innej beczki. O nie-mądrej mamie i o tym jak to jest poczuć na własnej skórze konflikt interesów praca/życie prywatne. Otóż jestem nauczycielem. Moje msc pracy jest obecnie niedaleko żłobka Maksa. Nie raz już na spacerach z moimi dziećmi z pracy widywałam grupę Maksa ale zawsze z daleka, miło było na Niego popatrzeć ale nigdy do Niego nie podchodziłam by nie robić niepotrzebnego zamieszania . Jednak ostatnio, w piątek nasze grogi się ' skrzyżowały' i mijaliśmy się na chodniku. W takiej oto sytuacji nie chciałam udawać, ze nie znam własnego dziecka i stanęłam dałam mu buziaka, przytuliłam, i powiedziałam, że ' mama przyjedzie po Ciebie po podwieczorku' Mały niestety się rozpłakał, nie chciał stanąć przy wężu już z innymi dziećmi. Panie miały potem problem żeby Go uspokoić, bo mnie wołał. Na domiar złego jakaś pani opiekunka, której nie znam i nigdy wcześniej nie widziałam, a szła z dziećmi, bardzo ostentacyjnie zwróciła mi uwagę co ja robię ? Że nie mogę tak postępować, że jestem nie poważna it itd. Powiem Wam, ze bardzo źle i przykro mi się w tym momencie zrobiło. Oburzyłam się na nią, pożegnałam i poszłam. No co tu dużo gadać. W danym momencie, zareagowałam jak mama a nie pedagog. Poniosły mnie emocje i uczucie do własnego dziecka a nie rozum i zdrowy rozsądek. Z racji zawodu wszyscy oceniają mnie jako nauczyciela, że mam zawsze trzymać się etykiety zawsze poprawna itp a ja jestem tylko człowiekiem i mamą. I też popełniam błędy. Wiem, ze źle zrobiłam bo mój syn przeze mnie płakał, tęsknił bardziej niż zwykle, bo zobaczył mnie na ulicy i nie zrozumiał że nie mogę go zabrać bo jestem w pracy. Nie zwróciłam uwagi na uczucia mojego dziecka, że będzie mu źle tylko na swoje co ? nie wiem matczyne pragnienie przytulenia Go ? Ach, tego dnia czułam się jak gówno .... Ostatnią rzeczą na świecie, której bym chciała to sprawiać Maksowi przykrość i doprowadzać Go do łez. A tak się stało. Zawiodłam jako mama. A już myślałam, ze tak dobrze mi idzie. Nie, że jestem idealna ale, że daję radę i jestem całkiem dobra w byciu mamą. Od czasów problemów Maksa z karmieniem, kolkami i początkami alergii pokarmowej, potem upadku na główkę w 6 mc życia czułam się tak źle po tym jak oparzył się w rączkę. Spłakałam się jak bóbr. Musiałam zadzwonić do mojej mamy i pożalić się.... Rozmowa przyniosła ulgę, bo kto lepiej zrozumie twoją matczyną porażkę jak nie własna mama :-)

dzabuch / 24 września 2017 00:32
Źle piszesz, bo to nie była porażka matczyna, bo zareagowałaś z sercem jak prawdziwa matka. Jeśli doszukujesz się porażki to raczej była to porażka zawodowa, ale kto w pracy nie popełnia błędów. Zastanawia mnie jeszcze jedno, co lepsze jest dla dziecka spotkanie z mamą i buziak czy mama którą widzi a ona go ignoruje. Czy to nie było by większe poczucie opuszczenia czy odtrącenia? Jesteś cudowną mamą, dzieci się przywracają, odbijają i parzą, możemy starać się je chronić przed tymi wypadkami, ale musimy mierzyć się również z sytuacjami kiedy wydarzy się coś złego.

calineczka_11 / 24 września 2017 18:16
Pod komentarzem Koleżanki podpisuję się obiema rękami i nogami )
Nie myli się ten co nic nie robi, a tu jeszcze wybór między mniejszym a większym złem.
Tylko które to mniejsze.


<3 21 Miesięcy i 11 dni Maksowych <3

Masa-krytyczny tydzień za Nami. Mały nadal katar, od zeszłego czwartku już zielony, domowe sposoby, inhalacje nic nie pomagały, to poszła matka w poniedziałek do lekarza, nie naszego bo naszego nie było akurtat z nadzieją na szybką pomoc . A tam co ? Dupa. Dostaliśmy znów jak kiedyś śmierdzący spray do nosa Mucofluid i ZatoGrip sztuczny syropek z witaminkami, który sama mogłam kupić i to bez wizyty. Ja na zwolnienie, mały szlaban na żłobek. Dobrze, że temperatury brak to chociaż troszkę na słoneczko wyjść można. Leki nic nie pomagały i w czwartek po raz drugi do lekarza, tym razem naszego. Nic nowego nie dała, no może lepszą sól do inhalatora poleciła, z wyższym stężeniem, na takie zatokowe gile właśnie. I poić dużo piciem. Ja wkurzona bo zaraz zwolnienie się kończy a u Maksa jakiejś spektakularnej poprawy ni widu ni słychu :-( Na wieczór czwartkowy dzieć dostał temp. 38,00 dostał nurofen - ewidentnie zapalenia zatok, tak samo jak w zeszłą jesień się zaczyna. To poleciała ja z samego rana w piątek po antybiotyk do lekarza po raz trzeci :/ Jakbym nie miała w domu sporo rzeczy do robienia....Wreszcie dostaliśmy Klacid, na 10 dni. Bo przecież to do du***y nie podobne by dzieciak się ponad dwa tyg męczył z katarem i to potem już zielonym. Trzeba to dziadostwo przeleczyć antybiotykiem. Co zresztą wiedziałam od początku, ze tak się skończy i niepotrzebnie tyle razy było mnie ciągać i Maksa też na wizytę. Znam swoje dziecko. I nie żebym taka była znowu za antybiotykami, Wiem, że to chemia co jedno zaleczy a 10 innych rzeczy osłabi no ale jak mus to mus. U nas z alergików już tak z zatokami niestety jest. Mój mąż ma tak samo ...:-( No i widzę poprawę od wczoraj jakoś, mniej wydzieliny, robi się powoli szklista, ale to jeszcze nie antybiotyk. Mam wrażenie że ta sól fizjologiczna nebu-dose tak fajnie nosek oczyszcza

No a poza tym tydzień skopany bo Maks przez siedzenie w domu, ból głowy od zatok, tęsknotę za żłobkiem, oraz mój bark czasu dla Niego ( bo w pracy zawirowania i wypełnianie zaległych diagnoz mam) jest mega nieznośny. Krzyczy, dąsa się, wymusza wszystko fochami a jak czegoś nie dostanie to rzuca się na podłogę, pluje na siebie a wczoraj było już jakieś apogeum. Nie pozwoliłam Mu na spacerze, w parku bawić się w błocie ( bo było chłodno a on przecież gad chory jest) to zrobił mi taką aferę jakiej świat nie widział. Wpadł w szał na mój zakaz. Rzucał się na mokrą trawę i beton. Pluł, kopał i walił rękami na oślep we mnie. Wzięłam gada za chabety i do domu, to tak się wierzgał że Go utrzymać nie mogłam. Jak Boga kocham proszenie, tłumaczenie nic nie pomagało i gdyby nie wścibskie oczy ' idealnych' mamusiek i babć, zapewne przywaliłabym mu w tyłek. A tak pod pachę Go i do domu. Wył całą drogę a ja ostatkiem sił doszłam do bloku, szybko do mieszkania, rozebrałam Go i spać. Zasną w 2 minuty. Był zmęczony. Przez brak żłobka on ma znów zmieniony harmonogram dnia i to też tak odreagowuje. Uwierzcie mi miałam Go serdecznie dość w tym tyg i On mnie chyba też......

Dziś sobota. Skończyłam robić papiery, mam więcej czasu dla Niego to i dziecko jakby szczęśliwsze i mama jakby też Znów wszystko poukładane i na wszystko jest chwila... Rano ogarnięcie małego, inhalacje, ogarnięcie siebie, pralka, zmywarka w ruch, zabawa, oglądanie bajek, spacer, zakupy takie na bieżąco - Maks był grzeczny w sklepach i na wszystko pozwolił Potem jego drzemka - jeszcze śpi Ja wstawiam obiadek i mam chwilę samotności tylko dla siebie Jak wstanie znów będzie chaos NO ale kocham Maksa nad życie i jest dla mnie moim Skarbem, Cudem i Największą Radością mimo złych chwil....

Za oknem jesień już pełną parą. Dziś z rana na dworze 9 stopni, potem już piękne ciepłe słoneczko. Taką pogodę kocham. Nostalgiczną. Nastrajającą.... Jesień kojarzy mi się ze smakiem/zapachem/widokiem jabłek, śliwek,leczo, gotowanej kukurydzy, grzańcami z piwa i wina, ciepłą czekoladą lub kakao, bukietami suszonych kwiatów, ludzikami z kasztanów i żołędzi, czerwienią jarzębiny za oknem i to wszystko chciałabym pokazać/przekazać mojemu synowi ;-) No może poza procentami Chciałabym by kochał naturę tak jak ja i lubił z nią ' obcować' W tym roku Maks jest sprawniejszy manualnie bo i jest większy i nie mogę doczekać się robienia kasztanowych ludzików i tych pięknych, kolorowych bukietów. Tylko trzeba to wszystko nazbierać a póki co mało widuje. A nie mamy dwa kasztany już Wydrukuje jeszcze Miśkowi jesienne kolorowanki i poszukam jesiennych piosenek. Trzeba się bawić także i jesienią Pięknego weekendu Kochane

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 października 2018, 23:06

5 października 2018, 23:07

PAŹDZIERNIK 2017


<3 21 Miesięcy Maksowych i 15 Dni<3

Jest Genialny !! Mój syn jest Genialny. I żeby tylko znał, umiał wskazać i nazwać sporą gromadę różnych zwierzątek - nie tylko kot, krowa,kaczka, koń, owca, myszka, słoń, lew, żółw, ptak, ryba, małpka, ale także jeż, a ostatnio nawet ślimak i pingwin

Żeby tylko rozumiał i stosował w praktyce określenia na górze na dole, tutaj, moje, mamy, taty

Ale nie on, tez powiedział do mnie ' Kocham' w odpowiedzi na moje wyznanie miłości

A najlepsze na koniec. Bawię się z Maksem piankoliną, robię 4 różnokolorowe kulki i proszę syna tak z głupia franc : ' Synek włóż zieloną kuleczkę do pudełka z zieloną piankoliną' - patrze włożył bezbłędnie. Podobnie jak następne- różową, żółtą i niebieską. Zna kolory. On Zna kolory. Mój niespełna 22 mc. synek zna i rozpoznaje kolory......To jest genialne dziecko.....


Dziś wybraliśmy się na zakupy plastyczne i mamy nowe/ciekawe aktywności zaplanowane na długie jesienne wieczory min. plastelinę, pieczątki ze zwierzątkami, kolorowanki z naklejkami, styropianowe formy do zdobienia a także naklejki-buźki motywatorki i kasztany do robienia ludzików. Będzie się działo .
Powrót Maksa do żłobka po chorobie ok, wszystko dobrze, no może poza odparzonym tyłkiem w pieluszce :/

2 KOMENTARZY

dzabuch / 5 października 2017 07:39
Faktycznie jest genialny! Dzięki za parę pomysłów na prezent!

madu / 5 października 2017 11:33
Mały geniusz Ci rośnie Super pomysł z tą piankoliną, lecę dziś też po nią. My mamy jeszcze piaskownice z piaskiem kinetyczym
Dodaj komentarz


<3 21 Miesięcy i 25 Dni Maksowych <3 14 pażdziernik

Dwa ważne momenty w życiu Naszego niespełna Dwulatka...o ja tak o Nim powiedziałam/napisałam hehe, ostatnio co raz częściej się na tym łapie że to już dwulatek a nie mała dzidzia. Małe dziecko. A więc co do tych momentów....

MOMENT NR 1. - 5 dni temu Maks definitywnie odrzucił butle z mlekiem mm. Od jakiegoś już czasu robił fochy przy wieczornym mleku i stwierdziłam, chyba to jest ten czas... Od poniedziałku na kolację je łyżeczką kaszkę albo kanapeczkę z serkiem/wędlinką, potem elegancko przy kąpieli myje ząbki i do spania. Nie trzeba już go po butli męczyć, wyjmować z łóżeczka na mycie ząbków. Tak teraz myślę jak rozplanować jego jadłospis by może z samego mleka nie rezygnować a jedynie z butli. Maks przecież rośnie, potrzebuje białka i witamin a krowiego nadam mu jeszcze boje się podać. Nic, będziemy uczyć się pić z kubeczka zwykłego to mleczko modyfikowane albo robić z nim płatki kukurydziane, które ostatnio bardzo polubił.

MOMENT NR 2. - Synek poprzegryzał oba swoje smoki uspokajacze ( pierwszy raz) i stwierdziłam, że los daje mi niesamowitą okazję by się z nimi rozprawić raz na zawsze Także wyrzuciłam oba do śmieci, Maksowi wytłumaczyłam że były już brudne i zniszczone i poszły do kosza. Pierwsza noc była ciężka bez niego. Budził się często, płakał, skakał po łóżku, krzyczał, był nerwowy i spał ' płytko' Ogólnie ciężko. Drzemka dziś jako tako, musiałam przy nim chwile posiedzieć, pogłaskać go by zasnął. Maks ostatnio smoczek traktował jak narkotyk, chciał go wszędzie mieć ze sobą a ząbki na dole już zaczęły się krzywić więc nie ma już odwrotu. Musimy być konsekwentni. Tym bardziej, że Panie w żłobku mówiły że mały na leżaczku zasypia bez smoczka. Wiec skoro tam może to i w domu też się nauczy :-) Mam nadzieje.

Poza tym pojawiło się mnóstwo nowych słów i zadań:

'Mama pada', ' Ale wieje' ' Mam to ', ' Wózek' ' Siwy', 'Ganatowy',' Obiadek', ' Kamapka', ' Meko' Filip ( imię kuzyna), Asia ( ciocia) - powtarza po nas wszystko i wszędzie, mówi bardzo wyraźnie i płynnie jak na dwulatka. Wszyscy Go chwalą, że jest taki duży, mądry, śliczny i właśnie dużo i wyraźnie gada Szkoda tylko, że z obcymi jest grzeczny a w domu, z rodzicami istny diabeł. Wszędzie wlezie, wszystko zrobi, najbardziej to co Mu się zakazuje, broi na potęgę i nic się nie słucha ten mój Smyk :/

No i ząb nr. 14 - prawa górna trójka ( 9.10.2017r) której zawdzięczamy marudzenie, płacze, niespokojne noce i rzadkie kupy oraz temperaturę i katar :-(

2 KOMENTARZY

calineczka_11 / 16 października 2017 00:07
Gratulujemy kolejnego ząbka i zazdrościmy pozytywnie, ze taki wygadany już
Ja już nie narzekam, bo momentami mam już dość (a to dopiero początek). Ale żyłam w strach ponad 2 lata, kiedy mówiła TYLKO mama i tata
Ja krowie daje jak skończył rok i nigdy nie było incydentów, za to nie też nigdy nie pił mm (które swoją drogą jest obrzydliwe w smaku . )

Magic / 18 października 2017 22:55
Wowow! Ale się dzieje ciekawe czy uda mu się uporać z rozłąką. I masz racje! Bądź konsekwentna ciesze się że Maksio podejmuje już pierwsze świadome i poważne dectzje

5 października 2018, 23:08

<3 22 MIESIĄCE MAKSOWE <3 19 pażdziernik

Waga Maksa – ok. 14 kg
Wzrost – 90 cm
Rozmiar ciuszków – 92
Rozmiar bucika - 22/23
Rozmiar pieluszek – pieluchomajty 5
Ilość zębów – 14
Ilość drzemek – 1
Czas żłobkowy - 2 mc

Co tu dużo gadać. Piknie nam się Nasz Chłopaczek rozwija i ruchowo i poznawczo i intelektualnie i społecznie a nawet i manualnie. Spostrzegawczość, pamieć i uwaga pierwsza klasa, podobnie jak i umiejętność wyprowadzania rodziców z równowagi - też pierwsza klasa
Gdyby tylko tak często Nam nie chorował - odkąd poszedł do żłobka zaliczyliśmy już katar, trzydniówkę, zapalenie zatok, jelitówkę i teraz znów mamy katar :/. Stosujemy inhalacje,Katarek +, maść rozgrzewającą i majerankową, kropelki do nosa, stałe leki p.alergiczne plus suplement na zatoki zato grip zamiennie z pelafen + eloprine na infekcje+ vit D3 + dopajamy herbatką z lipki, miodem i sokiem z malin. Wietrzymy mieszkanie, nie przegrzewamy ciuszkami, dużo spacerujemy i czekamy na wyleczenie. Kupiłam tez Maksowi żelazo, bo i bez badań coś czuje że podobnie jak rok temu ma jego niedobór. A w przypadku alergików niedobór tego pierwiastka= niska odporność.

Jedzenie - Maks przeprosił się z butlą mm i od 3 dni znów pije ' z gwinta' meko. Tyle że już nie w łóżeczku sam a w salonie na bajce, potem kąpiel i spać. Nie ukrywam, że jestem zadowolona bo krowiego nie zamierzam jeszcze mu podawać więc niech pije takie bo mleka potrzebuje. Poza płynną kolacyjką Maks lubi kanapeczki z serem/wędlinką/pasztetem, jajo na twardo,jogurciki, czasem dostaję parówkę, owoce, warzywa je wszelkie podobnie jak kasze, makarony, ryże i mięso oraz rybki zajda ze smakiem. Lubi po prostu wsystko

Drzemki - Nadal są. Na szczęście w żłobku śpi do 1,5 -2 h między 12:30- a 14:30 w domu zasypia koło 12:00 na 1-1,5. Nadal sam :-) PO odstawieniu smoczka - i tu pełen sukces bo nie używa już go całkowicie od ponad tygodnia, zasypianie trwa dłużej, Mały sobie gada podśpiewuje, kręci się a potem pada tak po pół godziny sam. W nocy śpi tak średnio od 21:00-6:30

Spacery - Na noga i w wózku, zależnie od humorku mości Panicza Ale koniecznie ' do dzieci', tam gdzie są one jest i Maks.

Zabawa - Synek uwielbia skakać, biegać, szaleć na nami na podłodze, zabawę w konika i jazdę na kocu, slalomy między kręglami i rzucanie piłkami. Z zabawek królują wozy strażackie i wszelkiego rodzaju auta, pieczątki z tuszem, kolorowanki, ciastolina z wyciskaczem oraz książeczki, które sam pod nosem ' czyta' . Nauczył się też bawić w berka i kółko graniaste w żłobku i teraz trenuje non stop na Nas :-) Poza tym od jakiś 3 tygodniu zauważyłam że Maks zaczyna myśleć abstrakcyjne - nadaje różnym przedmiotom cechy zabawek i bawi się nimi jak prawdziwymi - np dmuchany balon może być wiertarką, patyczek samolotem, ciastko autkiem a rura od odkurzacza jeszcze czymś innym

Mowa i inne - Pędzi i rozwija się na łeb na szyję, związki przyczynowo-skutkowe, zlepki kilku słów w zdania to jest to, używanie określeń na górze na dole - dziś np. powiedział Kocham albo ' Plasiam mama jechać' - Przepraszam, mamo chcę przejechać autkiem. Używa zwrotów grzecznościowych tj. dziękuje, proszę, przepraszam. Mówi ' Tędy' i pokazuje gdzie chce iść. Potrafi pokazać kolor żółty....

Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność ale oczy się już kleją, jutro praca, piątek weekendu początek Ale nie dla mnie bo w niedziele pierwszy już egzamin na uczelni. 3 majcie kciuki :-)

5 października 2018, 23:11

LISTOPAD 2017

<3 22 Miesiące i 13 Dni Maksowych <3 1 listopad

My niestety znów po chorobie, zapalenie zatok i bakteryjne zapalenie oka Maks przytargał do domu. Antybiotyk, inhalacje, sporo suplementów, szlaban na żłobek i na wychodzenie na dwór przez 1,5 tygodnia praktycznie. Na szczęście tfu tfu jest już dobrze, ale to kolejny antybiotyk tej jesieni co mnie martwi....

Synek pięknie rozwija swoją mowę składa mnóstwo słów razem, o to niektóre z przykładów :

" Ratunku, mama padam"
" Tata choć tutaj"
" Mama choć tam"
" Mama podaj rękę"
" Cztery szukam"

Za nami zabawa podwójna zabawa halloweenowa - jedna w domu ze znajomymi - zrobiłam dekoracyjną pajęczynę, powiesiłam balony i napis, upiekłam ciasteczka dyniowe dla dzieci a druga w żłobku z maluchami, dłubaniem w dyni i "łapaniem pajączka"

A dziś dzień wolny. Dzień zadumy nad bliskimi, którzy odeszli. Niestety sporo mam takich bliskich...

3 KOMENTARZY

Etuś / 2 listopada 2017 10:47
Hej ja dodaję zdjęcia w postimage (wpisz w Google). Ale i tak mam problemy z dodaniem kilku zdjęć do jednego wpisu. Wczoraj chyba z 5 razy edytowałam wpis. A to tylko pierwsze zdjecie sie dodało, a to mi się poprzestawiało, a to znowu coś nie tak. Teraz będę po prostu kopiować wpis zanim dodam żeby w razie czego szybko zedytować. Ta zmiana na KidzFriend wcale nie wyszła im na plus :/ Mój Jasiek właśnie się wykurował. Co prawda jeszcze w swoim życiu nie brał antybiotyku (tfu tfu) ale od kiedy poszedł do żłobka (od pazdziernika) już 2 razy po tygodniu spędził w domu... masakra...

Magic / 5 listopada 2017 11:31
Oj kochana to faktycznie. Mi lekarz zalecał probiotyk dla dzieci po chorobie. Choć mam sporo zaleceń od innych mam-tran,wit c,warzywa i jabłka codziennie,po powrocie do domu np ze żłobka myjemy ręce i psikam im w nos wode morską-to odkryłam nie dawno. Zobaczymy. Trzymam kciuki byście już nie chorowali. A co do 1 listopada... sciskam.cię bo to ciężki dzień;(

dzabuch / 6 listopada 2017 07:23
przytulam mocno! To ciężki czas a Maksio to cudowny chłopczyk, aby tylko zdrowie mu bardziej dopisywało!
Dodaj komentarz


<3 22 miesiące i 18 dni Maksowych <3 6 listopad

W zeszły wtorek pojawiły się 2 kolejne ząbki, obie dolne trójki i booolą a do tego chyba jeszcze męczą malucha na górze piątki. Stan uzębienia na dzień dzisiejszy 16 ząbków.

Pojawił się też jakiś suchy kaszel u Maksa, i chrypka... Kurujemy się domowymi sposobami. Już nie mam siły walczyć z jego odpornością...Co chwile coś... Obecnie stosujemy inhalacje z soli Nebudose by nawilżyć drogi oddechowe, leki p/alergiczne, Eloprine p/wirusowo, vit d3+dha, zatogrip syropek z czarnym bzem na odporność oraz psikam hascoseptem by nic w gardełku się nie rozwinęło, do noska woda morska w spray'u a pod nosek maść majerankowa. Chrypkę poniekąd Maks ma na własne życzenie, bo przez zęby cały tydzień jest mega płaczliwy/krzykliwy/złośliwy i po prostu się drze, budzi w nocy, popłakuje a w dzień wymusza wszystko musi być po jego myśli. Jak nie to wrzask...

A z nowości do synek pięknie bawi się w zabawy tematyczne, potrafi wyobrażać sobie różne rzeczy Kupiliśmy mu takie miekkie warzywka z Ikea o teraz ciągle gotuje nam obiadki i karze jeść ze sobą :-) Albo bawimy się w spanie i wtedy każdy musi &amp;quot;pppać&amp;quot; i rozumie słowo jeden - np. jednej kręgiel - chodzi i ciągle powtarza jeden - pokazuje :-)

Dziś w żłobku była zabawa - Dzień postaci z bajek. Maka przebranie zrobiła, i synek był bohaterem bajki Tomek i przyjaciele


<3 7 listopada 2017 <3

No i mamy katar :/ Już trzeci tej jesieni....Póki co biały. Maks poszedl do żłobka z odciągaczem katarku na odkurzacz...Myślę, że katarzysko jest związane też z wychodzeniem kolejnych ząbków. Poprzedniej jesieni było podobnie i bez żłobka....

Za tyg. mamy wizytęu alergologa to pocisnę ją o może inne leki bo te dostał jak mial 13 mc i cały czas na nich leci, może już tak nie działają jak kiedyś no i muszę wreszcie zrobić wyniki moczu, morfologii i żelaza, może to jakaś bakteria albo niedobór ale obstawiam terazęby.
avatar
dzabuch / 7 listopada 2017 10:49
u nas też zęby zawsze przynoszą ze sobą katar! Dużo zdrowia i siły Wam życzę!
Dodaj komentarz

<3 22 miesiące i 20 dni Maksowych <3 18 listopad

No to gwoli wstępu się wyładowałam...A co mój pamiętnik, to mogę pisać co mi ślina/palce na język/klawiaturę przyniesie
A ogólnie jestem załamana - Maks wstał dziś rano taki biedny zachrypnięty, z zatkanym całym noskiem i rzężącym kaszlem już :-( Tak mi go szkoda było. Nie puściłam do żłobka chorowitka. Tel do pracy, sms do żłobka z informacją o nieobecności i zostaliśmy w domku Od 12:00 przyjmuje nasza p. pediatra to podjedziemy na wizytę, niech malucha obejrzy. Synek był zdrowy całe 1,5 tygodnia :-(. Muszę się wziąć w garść i pocisnąć tą lekarkę, niech pogłówkuje co jemu może jeszcze być, gdzie uderzyć/w co by Go wzmocnić i uchronić od tak częstych infekcji. Ogólnie obstawiam zęby, zdarte gardło od krzyków było też łatwą pożywką dla bakterii plus pewnie Maks uodpornił się już na leki alergiczne i ich działanie osłabło a myślę, że i ma znów niedobory żelaza. Tak jak w zeszłym roku się okazało. Teraz kurcze miałam zrobić mu badania ale był tak krótko zdrowy, że nawet nie zdążyłam....Poszedł teraz wcześniej na drzemkę. Mały cholernik poza chorobą i tak ma mnóstwo energii do psocenia...

Ja nie wiem...Czy tylko mi trafił się taki &quot;wyjątkowy &quot; egzemplarz ??? Mądre to to za czterech innych dzieciaków, wszystko Ci powie, pokarze, naśladuje a szkódny...chyba za dziesięcioro :/ Jestem czasem tak nim umęczona,że nie pytajcie.. I nie chodzi tu o zwykłą opiekę , jaką ma każda mama, czy nawet o te ciągłe podawanie i pamiętanie o lekach, syropkach, odciąganiu noska jak jest chory.... Tylko o to że Maks jest strasznie niecierpliwy, nieusłuchany, zawsze bierze akurat to czego mu nie wolno a ja tłumaczę, proszę aż cała buzia boli ale nie dociera i i tak robi co chce. O to, że w zabawie nie ma kompletnie wyczucia siły i potrafi tak przywalić z liścia albo i nawet z główki aż człowiekowi słabo się robi. Wszędzie jest Go pełno, wszystko dojrzy, wszystko ściągnie... Czasem brakuje mi już kryjówek na niedozwolone rzeczy. Muszę być szybsza od niego, stale kontrolować co ma w rękach, bo i dorwał już nóż i nożyczki - na szczęście nic się nie stało. I to wszystko jest strasznie męczące. Ta stała, wyczulona uwaga i przechytrywanie do w zamiarach. Tak mój syn to taki mały wampir energetyczny. Zdecydowanie. Ja nie wiem w kogo On się wdał.

Moja mama twierdzi, że ja byłam grzeczna jako małe dziecko ( albo wyparła inne fakty z pamięci prze te ponad 25 lta ) , teściowa kiedyś mówiła ,że mąż to był istnym aniołkiem. No to ja się pytam, czemu mnie trafił się diabełek ???? I mam wrażenie, ze tylko moje dziecko jest takie nad aktywne....Od zawsze taki był, na każdym etapie swojego rozwoju, jeszcze nawet za czasów noworodka nie chciał przecież spać w dzień, ucinał sobie drzemki po pół godziny a reszta to był czas &quot;aktywności&quot;. I tak mu zostało. Już się boje co to będzie w przedszkolu albo w szkole... Matka - nauczyciel, wiecznie na dywaniku u dyrektora i swojego dziecka wychować nie potrafi. A no tak innymi się zajmuję, prowadzę terapię a do swojego czasem brakuje mi siły, cierpliwości i już czasem pomysłów jak Go okiełznać ....

Vika / 8 listopada 2017 13:11
Jeżeli chodzi o odporność to głównie kwestia jelit. Czy dajesz Maksiowi probiotyki? Polecam filmik na yt Jerzego Zieby o jelitach tam jest dużo informacji dot odporności. Być może po dobrych probiotykach i alergie małego znikną lub zmaleja oczywiście każdy przypadek jest inny ale mysle ze warto spróbować bo jest to nieszkodliwe. Pozdrawiam

zielińska / 8 listopada 2017 17:11
U mnie częste choroby, od wczesnego dzieciństwa były spowodowane nieleczoną celiakią. To baaardzo szeroki temat, ale może warto porozmawiać z lekarką? Zrobić badania krwi na przeciwciała? Niedobór żelaza też nasuwa takie podejrzenia, a wbrew obiegowej opinii, celiakia nie musi się objawiać ciągłymi biegunkami i wychudzeniem. Możesz sprawdzić podstawowe informacje na stronie www.celiakia.pl
Pozdrawiam Was

madu / 8 listopada 2017 20:35
Współczuję chorobska:* u nas kaszel alergiczny związany z reaktywnością roztoczy i lecimy na sterydach do inhalacji i odpukac działają...niestety nasza alergolog wprowadziła nam profilaktykę przeciw astmie...niestety pokarmowki lubią się zmieniać w alergię wziewne a od tych blisko do astmy mam nadzieję że Maxowi jednak przejdzie bez wytaczania ciężkiego działa. Siły i zdrówka dla Was:*

Etuś / 14 listopada 2017 15:42
Zdecydowanie Kidz jest na duży minus :/ ja też bardzo jestem niezadowolona z tych przenosin. W ogóle nic mi nie wyskakuje że ktoś coś napisał, wpisy siędziwnie publikują, są problemy ze zdjęciami... No w ogóle do du*py to jest :/ cieszy mnie że nie tylko ja mam takie odczucie :p
Współczuję choroby. Mój dopiero co wyzdrowiał i dziś pierwszy dzień do żłobka poszedł. Zobaczymy jak długo pochodzi...

5 października 2018, 23:12

<3 23 Miesiące Maksowe <3 19 listopada

Waga Maksa – ponad 14 kg
Wzrost – 91 cm
Rozmiar ciuszków – 92 ale wchodzimy już w 98
Rozmiar bucika - 23
Rozmiar pieluszek – pieluchomajty 5
Ilość zębów – 16
Ilość drzemek – 1
Czas żłobkowy - 3 mc

Maks kończy 23 miesiące dokładnie za 14 godzin i 30 minut :-) ale wpis już dziś bo akurat mam chwilę.
Właśnie wychodzimy z kolejnych zielonych gili Maksa i zdartego gardła+kaszel. Miał antybiotyk, tydzień siedzenia w domu ze mną, potem kontrola u lekarza i niestety lekarka kazała zostać dalej w domu, więc ja wróciłam do pracy a mąż poszedł na 4 dni zwolnienia do weekendu. Od wczoraj katarku brak, W poniedziałek żłobek po 1,5 tygodnia przerwy. Zobaczymy jak Maks po takiej nieobecność będzie się zachowywał.

Bo ogólnie w domu jest tragedia. Nie radzimy sobie z nim i jego buntem dwulatka. Nauczył się mówić Nie chce albo Nie lubię i teraz używa tych zwrotów do wszystkiego i wszędzie, gra nam na nerwach, trenuje naszą cierpliwość do granic możliwości, zmienia co chwile zdanie, stroi fochy, rzuca się na podłogę, jest niecierpliwy straaasznie, żąda i wymusza tak, że żadne tłumaczenia nie pomagają. Jak dostaje jedną rzecz to wtedy mówi - inna albo druga i chce coś innego i tak w kółko. Przez ostatni miesiąc zmienił się nie do poznania, diametralnie o 180 stopni:

nie chce sam jeść - karze się karmić, gdzie jadł samodzielnie łyżeczką i widelczykiem swoim, teraz stroi fochy,

nie chce sam zasypiać - gdzie wcześniej odkładany do łóżeczka, zasypiał sam i cichutko jak myszka - teraz mówi mama siadaj i karze ślęczeć przy swoim łóżeczku aż zaśnie a jak wychodzisz urządza dzikie awantury,

zaczął się bać ciemności - gdzie nigdy takich lęków nie miał,

jest fochowaty i niegrzeczny w stosunku do obcych a kiedyś gdzie byśmy nie poszli uśmiechał się do innych, zaczepiał. Teraz się albo boi obcych albo obraża się



Wszystko jest jego - Jak weźmiesz zabawkę którą akurat on chce wziąć - zaraz leci, wyrywa Ci ją z rąk, krzyczy moja i po zabawie. Najpierw chce się bawić, ciągnie Cię za rękę a jak podchodzisz to już nie chce się bawić i ucieka i tak w kółko.

Ubieranie na spacery to też jest nie raz krzyk i bunt - albo przy zawiązywaniu czapki albo przy zakładaniu szalika lub rękawiczek



W foteliku samochodowym tez teraz usiedzieć to jest tragedia....ryk, wrzask....szkoda gadać.

Synek stał się też niejadkiem. Teraz mogą istnieć tylko mięsko, wędlinka, ser, kasza, przekąski, jablka i mleko. Nie chce jeść żądnych innych owoców, z warzywami mamy problem, czasem chlebka nie chce jeść, jogurtów - gdzie wszystko to zjadał. A ile trzeba się naprosić przy jedzeniu, natłumaczyć...


Z pozytywów to pięknie Nam Maks mówi, składa po 2-4 słówka razem, pięknie mówi Plosie jak coś chce, nauczył się podskakiwać obunóż, stać na jednej nóżce, skakać jak kózka, chodzić jak żabka - wszelkie umiejętności nabyte w żłobku. Poza swoimi fochami przy rodzicach - pięknie bawi się z innymi dziećmi, potrafi dzielić się z nimi zabawkami, w stosunku do innych młodszych dzieci jest opiekuńczy, przytula całuje. Odstawiliśmy nocniczek bo i tak Maks nie chciał już na nim siadac a w zamian za to kupiliśmy nakładkę na sedes i od jakiegoś tygodnia Maks jest wysadzany na duży sedes. Jeszcze nigdy nie zrobił na nim siusiu ale próbujemy No i idą Nam kolejne zęby - piątki na górze, którym zawdzięczamy płacze, pobudki, krzyki i myślę też że katar, Maks tak ciężko przechodzi ząbkowanie że aż żal, mam nadzieje że to już ostatnie zęby....

Ulubiona zabawa ostatnio to zabawa autami, tylko i wyłącznie
Ulubiona piosenka - Jadą misie i Mały pajączek na kanale bobasy.tv
Ulubione słowo - nie lubię, nie chce, a nawet nudzę się
2 KOMENTARZY

dzabuch / 21 listopada 2017 07:30
No to cierpliwości kochana! Zobaczysz czas i odliczanie do dziesięciu i jakoś to będzie u nas ze spaniem też problem wręcz zasypia u mnie na kolanach co bardzo mnie drażni, ale co mnie nie zabije to mnie wzmocni. Powodzenia, jutro już może być zupełnie inaczej!

Etuś / 21 listopada 2017 10:23
Jejuniu czytam i się boję bo nas też to w przyszłości czeka Cierpliwości Kochana, no bo co więcej? Chyba trzeba przeczekać U nas Jasiek też katar, ale póki co bez dramatu. Za to ja ból gardła :/ grrr jak ja nienawidzę tej zimy!


<3 23 Miesiące i 6 dni Maksowych <3

Piękne Maksowe słówka ku pamieci:

Bagan - bałagan
Tesienon - telefon
Simiko - śmigiełko/helikopter
Kaketki - skarpetki
Bibika - bibuła

Wizyta u alergologa za nami. Już miałam się wykłócać o nowe leki,testy z krwi a tu patrz, lekarka jakby czytała w moich myślach - dostaliśmy skierowanie na panel 28 alergenów z krwi. Wczoraj byliśmy na pobraniu, mały dzielny, wyniki za 2 tyg. Do tego odstawić montelukast bo nie przynosi efektów a na odporność dała szczepionkę do noska Polyvaccinum Mite. Szczepionka jest w kropelkach i podaje się ją seriami przez 6 kolejnych tygodni, zawiera obumarłe szczepy różnych bakterii odpowiadających za infekcje górnych dróg oddechowych. Mam nadzieje, że będą efekty. Trochę się boję ją podawać bo po może występować katar bez powikłań. A katar to nasza największa zmora..

Boję się podwójnie bo zmieniamy żłobek. Zabraliśmy w piątek Maksa z poprzedniego i to w trybie natychmiastowym. Kobiety pracujące tam bo opiekunkami ich nie nazwę, już nie - odparzyły skórę mojego dziecka na udach do tego stopnia że ma rany Tłumaczą się że to przez spodnie których szwy &quot; wżarły&quot; się w delikatną skórę. A ewidentnie rany powstały bo Maks spał lub chodziłw - i tu przepraszam za słownictwo - obsranych spodniach wokół pieluszki. Kupa przeciekła mimo zmienionej pieluszki, wsiąkła w spodnie a potem skleił skórę a te na siłę wszystko odrywały i potem jeszcze chusteczkami tarły. Oczywiście żadna się nie przyznała ale ja znam swoje dziecko i mam oczy. Nigdy nie miał tak odparzonej skóry. Teraz pomaga tylko mąka ziemniaczana.

Miałam ochotę im tam natrzaskać. Zabrałam syna, rzeczy, książeczkę, prace, dokumenty i zapłacone pieniążki za jedzenie oraz prezent mikołajkowy a dyrektorkę ostrzegłam ze zgłoszę sprawę organom ścigania, sanepidowi i wydziałowi ochrony zdrowia z ramienia urzędy miasta, że obsmaruję ich w necie i będę opowiadała co zrobili mojemu synowi każdemu napotkanemu rodzicowi. Dwoje już wiedzą. Takie kluby dziecięce żerują na tym że rodzice nie mają gdzie dziecka podziać jak wracają do pracy i przymykają oko na zaniedbania. Ja nie jestem takim rodzicem o nie...

Planujesz ciążę w najmniejszych szczegółach, nie możesz w nią zajść i leczysz się 1,5 roku, w końcu zdarza się cud i pojawiają się upragnione dwie II, całą ciążę chuchasz, dmuchasz i drżysz o rozwijające się w Tobie dziecko, planujesz wyprawkę z największą pieczołowitością by dziecku było jak najlepiej, przygotowujesz się do porodu. Rodzisz swojego Skarba. Dbasz o niego przez 2 lata, o każdą sferę jego rozwoju i tą fizyczną, emocjonalną, społeczną,intelektualna o to co je, jak śpi, o to by było mu wygodnie, ciepło, bezpiecznie a Tu takie ku**** zaniedbują Twoje zadbane, wychuchane i ukochane dziecko i Ty jeszcze za to płacisz pieniądze.... Wczoraj byłam tak roztrzęsiona ta sytuacją że cąły dzień bolała mnie głowa a dziś jeszcze rozwolnienie.

I w tym momencie przychodzi mi z pomocą moja ( już wiem cudowna ) dyrektorka. Opowiedziałam jej całą historię i zgodziła się przyjąć Maksa do przedszkola w którym pracuję, mimo że formalnie przyjmę dzieci dopiero od 2,5 roku. Rozmawiałam tez z koleżanką, wychowawcą grupy, wszystko ustaliłam, przekazałam informacje o Maksie. Czuje niesamowitą ulgę, bo wiem że tutaj krzywdy mu nie zrobią. Jest więcej dzieci i to starszych od Maksa ale wiem też że jest czysto, pomieszczenia są wietrzone, zabawki myte, jedzenie jak domowe, bo mamy własną kuchnię i kucharza, dzieci są zadbane, nakarmione, przebierane, przytulane, wychodzą na podwórko, mają myte ząbki. Po starym żłobku w tej sytuacji już wszystkiego mogę się spodziewać

Najbardziej boję się tylko konfliktu interesów. Pracuję tam gdzie Maks będzie chodził, niby tłumaczę mu że idzie do nowego żłobka, nowych dzieci, do Pań które o Niego zadbają, że Mamusia też tam pracuje ale w innej grupie i że ma swoje inne dzieci pod opieką w pracy. Ile z tego zrozumie zobaczymy w poniedziałek. Mam nadzieje, ze da radę wytrzymać te 6 godzin pd razu, pierwszy raz w nowym msc bo niestety o adaptacji nie ma mowy bo ja mam swoje obowiązki.

3 KOMENTARZY

dzabuch / 27 listopada 2017 12:42
Biedak! Też bym je obsmarowała i zgłosiła gdzie się da! Jak można, zresztą to nawet nie powinno się zdarzyć ze zwykłej ludzkiej przyzwoitości! Trzymam za was kciuki i życzę powodzenia!

Etuś / 27 listopada 2017 14:26
O szok! Ale bym nie darowała! Przez ich zaniedbanie dziecko teraz cierpi bidula ucałuj go :*
A co do tej szczepionki daj znać czy przyniosła efekty i jak Maks ją przyjął bo może my też pomyślimy o czymś takim w przyszłym roku. Bo już mi ręce opadają. Jasiek co kilka dni jest zdrowy to zaraz znowu na dwa tygodnie chory i tak w kółko :/
PS: trzymam kciuki za nowy żłobek!

Magic / 1 grudnia 2017 14:06
O fuck! Ja bym chyba zjadła je żywcem! Mój miał coś Ala odparzenie ale okazuje się że ma zsypaną twarz i teraz już całe ciało korostkami, masakara nie wiemy od czego to. Ale moje dzieciaki są tam zadowolone i współczujęWam takich przejść. Bo to wpływa na nasze dzieci pozytywnie albo negatywnie. Życzę Wam już samych dobrych chwil A Maksio da radę! To dzielny chłopak

5 października 2018, 23:14

GRUDZIEŃ 2017r.

<3 2 URODZINKI MAKSA <3 19 grudnia 2017 r.

I jak przystało na dwulatka jest mega inteligentny ( np. wie jak ma na imię mama, tata, dziadek, babcia w nawet On sam , rozpoznaje i nazywa kolor żółty i biały zabawkach, rozumie związki przyczynowo- skutkowe i używa je w zdaniach z powodzeniem a właśnie zdania układa nawet z 4-5 wyrazów jednocześnie i wszystko zrozumiałe ) Kończy się kolejny etap naszego wspólnego życia. Maks z maluszka staje się chłopcem, który porafi wyrażać swoje zdanie, decydować o sobie i dobitnie podkreślać swoją obecność. Kocham Go nad życie i dziękuje Bogu za te wspólne dwa lata. Jednocześnie czuję lekki stresik, niepokój i ekscytację na myśł co przyniesie nam kolejny rok....

Urodzinki przeniesione zostały na okres przedświąteczny. Maks odchodząc ze żłobka został jeszcze obdarowany bostonką, starsznie ciężko ją zniósł i kiedy bolesne pęcherze wyszły do wierzchu po trzech dniach temperatury postanowiliśmy wywieźć Maksa do moich rodziców na wieś. Chcieliśmy by doszedł do siebie po tym dziadostwie i odbudował swoją odporność, bo wydaje mi się że zbyt często sięgaliśmy po antybiotyki a ostatnie wynoko krwii od alergologa zaprzeczyły jakiejkolwiek alergii u Maksa...także tego....

Tort w stylu Strażaka Sama zamówiony, jutro przed samym wyjazdem go odbiorę. Prezenty urodzinowe i mikołajowe po części zapakowane, muszę jeszcze dokupić świeczkę do tortu i lukrowe pisaki do pierników. Zdam potem fotorelacje dla Was kochane.
Wszystkim dziewczynom, które mnie jeszcze czytają życzę zdrowych, radosnych i udanych świąt Bożego Narodzenia, abyście spędziły je z rodziną i najbliższymi w ciepłej atmosferze.

3 KOMENTARZY

Magic / 23 grudnia 2017 21:00
Cudnie patrzeć jak z różowego malutkiego norowodka wyrasta nam wspaniały mały człowiek... serce się raduje. Wszystkiego dobrego dla Maksika i dla całej waszej rodzinki na święta:*

dzabuch / 25 grudnia 2017 13:06
Wesołych, ale to sobie życzyłyśmy. Dużo zdrowia dla Maksa oby nabrał biedak tej odporności! Dwa lata a dopiero byłyśmy w ciąży!

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 października 2018, 23:15

5 października 2018, 23:20

ROK 2018...

<3 2 latka i 3 miesiące Maksowe <3 MARZEC

Opuściłam się ostatnimi czasy w pisaniu, wiem. Nadmiar obowiązków uczelnianych, pracowniczych a przecież i rodzicielskich wraz z domowymi ( chyba najmniej ale jednak ) mnie pochłonął.

U nas ciągle coś się dzieje. Maks chodzi do przedszkola gdzie pracuje od 3 mc i jest ok. Zaadoptował sie bez większych problemow, no może poza nadopiekunczą matką, kto tą co i rusz sprawdza panie w maluszkach

1 KOMENTARZY

Magic / 17 kwietnia 2018 09:18
eeee to fajnie i w sumie tez nie bo macie takie a nie inne przejscia z poprzedni miejscem ale musisz zaufać paniom na pewno Maks jest pod wspanialą opieką
Dodaj komentarz


<3 2 latka i 4 mc Maksowe <3 MAJ

Waga - 14 kg
Wzrost - 94 cm
Rozm. Ubranek - 98
Nr buta - 23
Rozmiar pieluszek - 5
Ilość zębów - 16
Sukces - OD WCZORAJ tj 1 maja wołam na NOCNIK

Ciężko było u Nas ostatnio :-( Maks złapał jakąś bakterię jelitową - nie Salmonellę ani Shigellę która zrobiła spustoszenie w jego małym organizmie. Obudził się w niedzielę dwa tygodnie temu z temperaturą i bólem brzucha, w poniedziałek pediatra za bardzo nic nie stwierdził po południu była już biegunka i nadal ból brzucha a we wtorek bardzo wysokie crp z krwi - 126 przy normie 5 i skierowanie do szpitala ....Pierwszy raz w życiu, nerwy, stres, byłam przerażona...Jak już trafiliśmy na oddział zakaźny, czterech lekarzy Maksa maglowało, pielegniary Go kuły, mnóstwo badań, usg, kroplówki nawadniające....Po prostu koszmar. Tak strasznie się o Niego bała. Obeszło się bez antybiotyku. Organizm powoli zwalczał sam bakterie. PO dwóch dobach, jak Maks lepiej się już czuł i wyniki były lepsze wypuścili nas. Wyszliśmy w czwartek. Dwa dni Maks czuł się dobrze. W niedziele dostał lekkiej temperatury, w poniedziałek 3 razy Nam wymiotował. Nawadniałam go ile wlezie ale we wtorek było już bardzo źle. Maks się odwodnił. Nic nie chciał jeść i nie siusiał cały dzień mimo podawania płynów. Znów pojechaliśmy na ten sam oddział. Pierwsze badania kału i okazało się że Maks złapał rotawirusa ze szpitala. Tym razem był tak odwodniony że nawet nie miał siły walczyć przy zakładaniu wkłucia. Całą noc i leżał wykończony pod kroplówką, bez sił....Ech nawadniali go jeszcze bardziej i na drugi dzień zaczął się troszkę bardziej ruszać i jeść. No i w końcu było sisiu. Tak bardzo bałam się o jego nerki :-( Powoli zwalczał rotawiurusa i znów po dwóch dobach uciekliśmy stamtąd by znów jakiego g***na nie złapać.

Maks był szczepiony na rotawirusa, wiec na początku zastanawiałam ię dlaczego go złapał. Lekarka powiedziała mi że szczepionki są na około 8
odzajów a atakuje ponad 100 i do tego mutują....Także tego...A bakterię złapał najprawdopodobniej w przedszkolu. Zła jestem na dyrektorkę, że nie do końca pilnuje czystości w budynku....Teraz przez tydzień musimy bardzo uważać i nie zabierać Maksa w skupiska ludzi bo ma jeszcze słabą odporność....

Ten miesiąc jest dla Nas fatalny, najpierw ja miałam paskudną anginę i 1,5 tyg w domu teraz z Maksem 2,5 tyg. opieki także wypłata będzie też super... :-( Nie wspominając że synek w Marcu złapał też zapalenie płuc i był potem u mojej mamy by się wzmocnić. 6 tygodni nieobecności w przedszkolu. Wrócił, trzy dni pochodził i przypałętała się ta paskudna choroba.

Z pozytywów mogę się pochwalić że dostał się do państwowego przedszkola i startujemy od września a od wczoraj pięknie woła nam na nocnik - Mama na nocnik, szybko szybko- łapie się za dupkę i siada. Wczoraj 3 razy zrobione na nock sisiu + kupka i jedna wpadka w gacie dziś zero wpadek, 4 siusiu na nocnik i raz kupka. Jestem taaaka z niego dumna. Cudowne uczucie i cudowny czas, już myślałam, że nigdy ten dzień nie nadejdzie <3


<3 2 latka 4 miesiące i 19 dni Maksowych <3 8 maja

Majówka minęła Nam spokojnie i rodzinnie. Przyjechali moi rodzice i razem z rodziną siostry wspólnie spędzaliśmy czas. Obowiązkowo był grill nad jeziorkiem, wyjazd do Malborka, do DinoParku - baardzo Nam się podobało, spacer po parku Oliwskim oraz pierwsza plaża w tym roku. Skorzystałam z okazji, że moja mama mogła zająć się Maksem, bo nie chcieliśmy go zabierać do galerii, sklepów itp. i wybraliśmy się sami do Ikei po rzeczówki do Maksa. Urządzamy mu pokój. Będzie w stylu samochodowym. Kupiliśmy świetny regał z pudłami na zabawki, nowe farby na ściany w kolorze błękitnym, wieszaczki. Mamy już łóżko nowe, szafę i komodę. Brakuje jeszcze wykładziny na podłogę, tematycznego żyrandolu, kilku półek na ścianę, ramek do zdjęć i pierdółek ozdobnych. Ach... nie mogę się doczekać efektu końcowego.
Trzeba było też obkupić na nowo Maksa w ciuszki. bo przecież ze wszystkiego powyrastał. Najpierw udało mi się dorwać Pumki w promocji, potem t-shirty na długi rękaw i bluzę z kapturem w Reserved, a teraz jeszcze nową czapkę z daszkiem na słońce, tenisóweczki, spodenki krótkie, koszulki na krótki rękaw, dresiki i joggersy oraz zapas większych skarpetek i majteczek.Jak wspominałam siusianie na nocnik idzie Maksowi idealnie. Woła sam, siada i robi, po wszystkim wstaje i sam się nawet poprawia. Z kupką podobnie. Pampersy zakładamy tylko do spania i na dwór jeszcze. Jestem taka z Niego dumna....

Dziś był pierwszy dzień w przedszkolu znów po miesiącu nieobecności. Bałam się jak Maks się odnajdzie albo było bardzo ok. Moja gaduła Kochana. Wszystkich w przedszkolu zagadywał, rozłumaczał, dyskutował. Kocham Go.

3mać kciuki tylko by już więcej Nam nie chorował i pochodził dłużej.

dzabuch / 9 maja 2018 10:04
Widzę, że u Was wszystko się układa. My walczymy wciąż z nocnikiem , ale wierzę, że będzie lepiej! Pozdrawiam!

Etuś / 11 maja 2018 11:30
Super z tym nocnikiem My powoli zaczynamy przygodę z odpieluchowaniem. Na razie ciężko, ale myślę że powoli do przodu. Jest ciepło więc to chyba idealny moment na to. Trzymaj kciuki a ja trzymam kciuki za zdrówko Maksia

Magic / 24 czerwca 2018 08:42
świetnie brawo dla Maksika ;* duży i mądry chłopiec to szybko załapał Fajnie,że Bedzie miał swoj pokój taki pięknie urządzony ppchwal sie zdjęciami


<3 2,5 roku Maksowego <3 CZERWIEC 2018

Waga - 15 kg
Wzrost - 94 cm
Rozm. Ubranek - 98
Nr buta - 23
Rozmiar pieluszek - praktycznie już nie nosi, tylko na noc rozm. 5
Ilość zębów - 16 NADAL

Powoli wracam do żywych.....W piątek miałam obronę na swojej magisterce i uwaga uwaga - Obroniona na 5 !!!!
Ha ha jestem taka zadowolona, że chyba to jeszcze do mnie nie dochodzi. Póki co odpoczywam i ogarniam rzeczywistość, nadrabiam kontakty społeczne. Przez ostatnie dwa lata miałam tyle obowiązków że mojego życia towarzyskiego praktycznie nie było a i z rodziną też bardzo mało się widywałam bo weekendy wiecznie zajęte. Czas dla synka i męża ograniczony, nie wspominając o jakiś przyjemnościach typu seks ha ha, czy odpoczynku ....

Maks ok. Jutro zaczyna wakacje :-) Zabrałam go już ze starego przedszkola i przez dwa miesiące będzie z nianią. Potem zaczynamy przygodę z Państwowym. Byliśmy tam na adaptacjach. Podoba mi się ( póki co) Wielka przestronna sala, dużo nowych zabawek, kanapa do odpoczynku, łazienka bezpośrednio w sali z małymi sedesami, umywalkami. Fajne menu z jedzonkiem, b. duży plac zabaw no i przedszkole jest bliziutko naszego domu. Oby tylko wychowawczyni trafiła się jakaś fajna - troskliwa i dbającą o potrzeby dzieci oraz komunikatywna to już w ogóle będzie cud miód i orzeszki.

A tak poza tym to walczymy z charakterem Maksa. Testuje nas na każdym kroku. Próbuje stawiać na swoim, wymuszać, czasem na któreś z nas się zamachnie, szybko się denerwuje jak coś mu nie wychodzi i traci cierpliwość - no masakra jakaś, wtedy rzuca się na podłogę, wali nogami, wije się jak wąż. Przyznam sie szczerze że i czasem mi nerwy już puszczają, krzyknę na niego albo dam klapa na tyłek....

Tak jak mały jest wredny tak i mega inteligentny. Potrafi przeliczać przedmioty do 5, rozpoznaje prawą i lewą stronę, mówi pełnymi, złożonymi zadaniami, wypowiada się tak ładnie i kwieciście że każdego tym zaskakuje, nawet Nas Często zadaje pytania, a czemu ? dlaczego ? a co to ? a po co to robisz ? I jak w kółko Prowadzi monologi z zabawkami, gada do nich jak najęty a czasem nawet i do much na oknie Personifikuje je :-) Z rzeczy manualnych nadal uwielbia farny, naklejki wszelkiej maści a ostatnio zafascynował się nożyczkami, wycinanie idzie mu naprawdę dobrze, nawet prawidłowo je trzyma, a najfajniejsze są takie z ząbkami I chyba bedzie leworęczny, bo wszystkie narzędzia pisarskie chwyta w lewą łapkę. Mój wyjątkowy chłopczyk &amp;lt;3 Najbardziej ulubionymi zabawkami wciąż są auta wszelkiej maści, kocha swój nowy pokoik a uwaga od babci wrócił ostatnio z nową/starą zabawką - małym wózkiem dla lalek, różowym, po kuzynce i to jest hit. Zakochał się, wozi w nim maskotki, swojego misia do spania, na spacerze dumnie kroczy i wszystkim ten wózek pokazuje, no po prostu komedia. Ha ha niektórzy rodzice dziwnie się na Niego patrzą, bo z wózkiem różowym to niby chłopcu nie wypada a ja mam to gdzieś, skoro moje dziecko jest szczęśliwie to ja też :-) Jak dziewczynkom wolno bawić się autami to i mojemu synowi wolno wózkiem ;-)

FreshMm / 2 lipca 2018 23:43
Hejka czasami tu zaglądam. Synek ma 2,5 roku - więc testowanie Was to nie charakter, to najtrudniejszy czas w dotychczasowym macierzyństwie... tzw. "bunt" dwulatka... poczytaj ostatnie wpisy w moim pamiętniku, jaki u nas był hardcore. Ten czas mnie tak wykończył psychicznie, że nadawałam się na terapię u psychologa. Moje własne dziecko mnie wykończyło. Klapsy były i nie nauczyły go niczego poza biciem innych... strasznie żałowałam, a teraz oduczamy go bić/ Nie warto dawać klapsów, one nie uczynią dziecka bardziej panować nad swoimi emocjami, nie uczyni go bardziej dojrzałym emocjonalnie - co najwyżej na chwilę strach będzie silniejszy niż inne silne emocje. Musicie jakoś wytrwać, to na prawdę mu minie chociażby po 2-3 miesiącach. Mi pomogło, jak wczytałam się w fazy rozwojowe Eriksona. Uświadomił mi, że np. źle robię, obwiniając dziecko: 'zobacz, co zrobiłeś, rozlałeś/zesikałeś się/zepsułeś/hałasowałeś itp.' To obwinianie strasznie bolało moje dziecko i zmieniliśmy ton rozmowy. Piątki też skończyły wychodzić, co go strasznie swędziało i drażniło całe dnie. Jest lepiej. I u Was też będzie
avatar
Lwica / 27 lipca 2018 23:59
Rzadko tu zaglądam ale miło zobaczyć twój wpis
z całej grupy znajomych większość już od roku , dwóch nie piszę
Gratulacje obrony
A synek no cóż minie mu bunt ☺...za 25lat
Dodaj komentarz


<3 2 latka i 7 mc Maksowych <3 LIPIEC

Waga - 14,200 kg
Wzrost - 98 cm
Rozm. ubranek - 98/104
Rozm. buta - 23/24
Rozm. pieluszek - od jakiegoś tygodnia nie nosimy w ogóle !!!!
Ilość zębów - 16 NADAL !!!!
Ilość pobytów w szpitalu - 3......

Dziękuję Wam kochane koleżanki - te stare i nowe za słowa otuchy i wsparcia :-)

Wpis tak na szybko bo urlop się zaczął.... Wróciliśmy właśnie ze szpitala, ale spokojnie nic się nie działo. Badania kontrolne pod katem częstych infekcji, alergii, odporności. I co ? Badanie moczu, kału, krwi ok, część wyników alergologicznych i posiewu z noska jeszcze nie ma, immunologiczne, których bałam się najbardziej - na szczęście tutaj wszystko ok, no i mały ma przerośnięty trzeci migdał.... Do wycięcia. Być może to jest powodem jego częstych infekcji zatok i w ogóle górnych dróg oddechowych....Mam skierowanie teraz trzeba się umawiać. Zabieg możliwy dopiero po trzecim roku życia. Ostatnio byliśmy też wreszcie na bilansie 2-latka, Maks rozwija się idealnie, a nawet lepiej niż rówieśnicy i podaliśmy szczepionkę na ospę wietrzna - pierwszą dawkę.

Poza tym to mam nową pracą ( hehe ) znów. Zaczynam od września i zamierzam być mega zadowolona.
Lato w pełni, upały piekielne ( ok. 32 st) Zaczęliśmy urlop, jutro wyjeżdżamy na kilka dni do Poznania, już nie mogę się doczekać

Buziaki Kochane

Magic / 2 sierpnia 2018 14:17
zdrówka dla Maksa :* tak czasami jest z tym migdałem. obyście szybko sie uporali. Dobrze,że pogoda na urlop dopisała
Dodaj komentarz


<3 Wakacje, słodkie wakacje <3 12 sierpnia 2018

W Poznaniu było cudownie. Niby takie nic, jedno miasto do zwiedzenia - ale jakie !!!
Piękne. Mnóstwo atrakcji, ludzie przemili, dobrze skomunikowane, mieliśmy wszędzie blisko z naszego apartamentu no w Poznaniu dla rodziny z małym dzieckiem jest tanio, we wszystkich prawie atrakcjach nie płaci się za dzieci do 3-4 lat. W Poznaniu są i cudowne Termy Maltańskie, i ośrodek multisportowy Malta Ski z kolejka górska i wyciagiem saneczkarskim a zimą z wyciagiem narciarskim i stokiem, jest i zabytkowa kolejka wąskotorowa Maltanka, i świetne czyste jezioro w centrum miasta, Malta, z wieloma atrakcjami, dwa zoo cudowne i ciekawe zoo, w tym jedno z motylarnią, insektarium, słoniarnia i żłobkiem dla malutkich zwierzątek, mamy też piękny Pałac królewski do zwiedzenia, stary rynek, ratusz z koziolkami, muzem trójwymiarowe Blubry 6D poznanskie.legendy i wiele parków jak Cytadela, wartofrajda, park na Madalinie jest też przejażdżka poznanskim tramwajem, palmiarnia i ogród botaniczny uniwerku. Normalnoe wszelkich atrakcji nie sposob tutaj wyliczyć Pogoda cudowna, 34-st, klimatyzowane mieszkanie, ubawiliśmy sie cudownie.... Maks dokazywal, oczywiście jego musiało być na wierzchu, zwiedzał wszystko z wózka, a my mieliśmy zakwasy... Potem powrót, szybie pranie i w trase do moich rodziców. Też fanie spędzony czas z bliskimi na dzialce, nad jeziorem, na basenie, na spacerach. Maks na wsi i w ogrodzie czul się jak w ryba w wodzie <3


Do pracy Rodacy ! - 13 sierpnia

Och jak mi się nie chce wracać....grr. Wakacje i lato było takie cudowne, że człowiekowi nie chce się mobilizować Jedyny plus teraz to chyba zarobek i podreperowanie domowego budżetu
Idę na sied 7 dni, plus środa wolna bo święto potem znów ulrop i od 3.09 nowa praca Znajoms w tej samej szkole uspokaja mnie, że dam radę z nowymi obowiązkami i wgl ale jednak sres jest....
W powietrzu czuć już nadchodzącą jesień o zmiany.... Wiatr jest chłodniejszy, słonce mniej grzeje... ech jesień to zawsze dla mnie czas nostalgii i przemyśleń


<3 2 latka i 8 miesięcy <3 Maksowych SIERPIEŃ

Waga - 14,500 kg
Wzrost - 98 cm
Rozm. ubranek - 98/104
Rozm. buta - 24
Samoobsługa - od tygodnia Synek sika &quot; jak facet&quot; na stojąco
Ilość zębów - 16 nadal !!!!
Ilość dni do przedszkola - 2 tygodnie....


Co tu dużo pisać na te 32 mc synkowe.... Mam dużego mężczyznę w domu, który pięknie nawiązuje relacje z innymi - z dziećmi i dorosłymi, wyraża słownie swoje emocje i uczucia - najpiękniejsze - ja Ciebie też kocham Mamo . Jest odważny, bardzo spostrzegawczy, mega inteligentny, nadzwyczaj rozgadany i aktywny, pięknie opowiada i tworzy historyjki w zabawie Potrafi przedstawić się z imienia i nazwiska, powiedzie ile ma lat i gdzie mieszka, liczy do 10, zna wszystkie kolory, poznawczo jest w ogóle bardzo rozwinięty; a jego zasób słownictwa codziennie Nas zadziwia. Sprawność ruchowa jest na poziomie level hard, ostatnio przestał bać się trampolin np. i ochoczo na nich skacze. Z samoobsługi nauczył się siusiać na stojąco, z kwestii manualnych pięknie tnie nożyczkami i codziennie ćwiczymy jego grafomotorykę. Codziennie chodzimy też na spacery, jeden z nianią a potem drugi ze mną po pracy. Dzieć mój poza tym kocha bajki w tv - jak Psi Patrol, Tulli Tales, Pidżamersów i Małych Odkrywców oraz Małą szkołę Helenki czytane - kocha Opowiadania przedszkolaka. Wszystkie zna na pamięć, i recytuje na zmianę z nami....Jest mega słodki i kochany ale i także uparty, złośliwy, przekraczający wszelkie granice....po prostu feeria uczuć i emocji. Zupełnie jak ja. KOCHAM <3

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 października 2018, 23:21

5 października 2018, 23:45

Ufff trochę to trwało ale wreszcie przeniosłam wszystkie cenne wpisy tutaj na belly <3 Nie przestraszcie się, ale trochę tego jest :D Teraz obiecuję częściej się odzywać

Wrzesień był dla Nas bardzo intensywny, piękny i szybko minął. Maks szybko zaaklimatyzował się w nowym przedszkolu. Ma fajną panią, poznał już kolegów i niektórych bardzo lubi :-) Wdrożył się w większości zasad i rytuałów panujących w przedszkolu. Sale mają dużą, przestronną, toaletę z małymi umywaleczkami i kibelkami zaraz obok, dużą szatnię i plac zabaw. Jedzonko smaczne, ciekawe zajęcia jak rytmika, angielski, taniec, religia a i codziennie robią coś manualnego jak klejenie, malowanie, rysowanie, lub praca z różnymi masami. Maks wchodzi do przedszkola z uśmiechem, wychodzi zadowolony, widać że czuje się tam bezpiecznie i dobrze. A my jesteśmy dumni z niego baaardzo.
Przedszkole podejmuje wiele inicjatyw, jest przytulne i takie "swojskie". Już w przyszłym tygodniu mamy festyn z okazji święta pieczonego zmieniaka w ogrodzie przedszkolnym a za dwa tygodnie pasowanie na przedszkolaka. Jak moje serce lubi takie cudowne momenty <3

Poza tym u mnie intensywnie. Od września mam nową, cudowną pracę <3 Strasznie mi się tam podoba, warunki super i mogę realizować swoje marzenia. Etat to tylko 20 h/tygodniowo, więc mam też i drugą pracę dodatkową. Udaje mi się wszystko ogarnąć jak Maks wstaje z przedszkolnej drzemki ;-)A od przyszłego tygodnia zaczynam jeszcze kurs angielskiego, certyfikowany, póki co poziom a1. Brak biegłej znajomości języka obcego od zawsze było moją piętą achillesową, wiele lat marzyłam o o kursie ale zawsze coś było wazniejszego. No to teraz będziemy się edukować.

3majcie kciuki bym ogarnęła wszystko :P

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 października 2018, 23:49

11 października 2018, 17:08

Przemyślenia....

Maks za 2,5 mc kończy trzy latka. Chłop z niego jak dąb. Wysoki na 99 cm, wagowo jakieś 14,700-14,800 kg. Śpi nadal na drzemkach,siusia na duży sedes - bez pieluszki od ponad 5 mc, a rano i wieczorem obowiązkowo jeszcze butla ukochanego mleka...Uwielbia swoje przedszkole,czytanie bajek, zabawy na świeżym powietrzu i domowe wygłupy z tatą. Jest mądry, wygadany, odważny, bardzo absorbujący i taki śliczny :-)

Ostatnio jak byliśmy w parku, obserwowałam jak Mały bawi się w chowanego ze starszą od niego dziewczynką, też z jego przedszkola. Niesamowite jak szybko pojął zasady zabawy, jak potrafi się porozumieć z innymi dziećmi i jak ( w pewnych sytuacjach) nie chce już mojej pomocy, wsparcia - bo doskonale radzi sobie sam....
W takich chwilach ale i ostatnio w ogóle co raz częściej budzi się we mnie pragnienie drugiego dziecka. Wymarzonej córeczki. Tęsknota za takim maleństwem przy piersi, ta miłość bezgraniczna i potrzeba jej ochrony <3 Zawsze chciałam rodzeństwa dla Maksa. Zawsze chciałam też mieć córkę, a skoro pierwszy był synek to.....

Mam teraz względnie trochę czasu dla siebie, mam cudowną pracę z której nie chciałabym rezygnować i (pracować póki zdrowie pozowli, osobiste marzenia a jednak czuję pragnienie....
Niesamowite jest to że człowiek znając trudy macierzyństwa, ciąży, połogu, a nawet samego jej planowania, jest w stanie po raz kolejny " zaryzykować".
Myślę, że w Naszym przypadku granica od zaryzykowania jest już cienka ;-)


Wiadomość wyedytowana przez autora 11 października 2018, 17:23

12 października 2018, 15:40

Dzień Nauczyciela

Szósty w moim przypadku, a zawsze cieszy jak ten pierwszy.To takie cudowne. Kiedy ktoś Cię docenia, nie ktoś, rodzice, uczniowie, dyrekcja i koleżanki :-) Były gratulacje, podziękowania i uściski,były kwiatki i słodkości, byl uroczysty apel, akademia z piękna oprawą muzyczną a teraz szykuję się na imprezę z okazji Naszego Dnia :-) uciekam sie upiekszyć :-)

Ps. Wiem, że jest Nas, nauczycieli jest tutaj więcej i również Wam życzę pracy z pasją, sukcesów, radości i zdrowia bo ono najważniejsze :-)


Wiadomość wyedytowana przez autora 12 października 2018, 15:46

21 października 2018, 08:59


Magic dziękuję za życzenia :-*

<3 Maks skończył 34 miesiące <3 <3 <3 <19.10.2018r>

Waga - 14,700 kg
Wzrost -99 cm
Rozm. ubranek - 98/104
Rozm. buta - 23/24
Ilość zębów - 16 NADAL !!!!
Ilość mc w nowym przedszkolu - 2
Poziom odporności -Rośnie, rośnie :D

Syn jest już poważnym małym mężczyzną :-) Ma bardzo silny charakter, potrafi stanowczo wyrażać swoje zdanie, okazuje uczucia, jest troskliwy w stosunku do młodszych " bobasków" i uwielbia towarzystwo starszych dzieci, najlepiej się z nimi komunikuje. Maks ma bardzo rozwiniętą mowę czynną i bierną a jego wysoki poziom rozwoju poznawczego, intelektualnego wciąż nas zaskakuje. Sprawność manualna również jest na wysokim poziomie, chociaż odkąd poszedł do fajnego nowego przedszkola stracił już takie duże zainteresowanie pracy " przy stoliczku" w domu. - w przedszkolu non stop ćwiczą rączki malując, rysując, lepiąc i wyklejając ;-)

W ogóle przedszkole bardzo Nam wszystkim się podoba :D Ostatnio mieliśmy w nim takie Nasze pierwsze wspólne święto - Święto Pieczonego Ziemniaka i zorganizowany z tej okazji festyn rodzinny. Były ziemniaczane zawody, ziemniaczana foto-budka, ziemniaczany slalom, poczęstunek, loteryjka fantowa a największą furorę zrobiły wozy służb porządkowych - policji, straży miejskiej i straży pożarnej. Dzieciaki mogły pobawić się w nich, porozmawiać z osobami, przymierzyć część munduru a nawet włączyć syreny :D Radości nie było końca :D :D
W ten wtorek z kolei mamy pasowanie na przedszkolaka. Maks nauczył się pięknie mówić wierszyka o trzylatkach. Robi to tak słodko, że aż serce się raduje. <3 Ubierzemy się odświętnie, na pewno będzie wiele emocji tego dnia ;-)

Jeszcze co do Maksa to uwielbia bawić się autami, nadal i wciąż. Organizuje im wyścigi, warsztaty, akcje ratunkowe z dźwigiem w roli głównej. Opowiada o zabawie, prowadzi" dialogi" z zabawkami :D Ostatnio na topie są też układanki magnetyczne, klocki duplo i puzzle. W ogóle wszystko co " da się poukładać ". Kocha : spacery do pobliskiego parku i wymianę zabawek z dziećmi :D uwielbia : chodzić do przedszkola, bajkę psi patrol i swojego ukochanego misia przytulaczka. Pięknie sika na kibelek, pooli uczy się siadać na niego samodzielnie, bez naszej pomocy. Butla nadal jest rano i wieczorem :D i jest the best.

Odporność coś jakby mu się wzmocniła. Nie wiem, może to zasługa długiego,ciepłego lata i słonecznego września i października, może zmieniona kuracja alergiczna / odkrycie trzeciego migdała i kropelki na to albo Entitis, który stosujemy od jakiegoś miesiąca teraz. Może wszystko na raz . Drugą dawkę szczepienia na ospę wietrzną zniósł dobrze, pojawił się po tym lekki katarek, temperatury brak. Zmieniliśmy alergologa ( znów) a tej kolejny podejrzewa dziecięcą astmę oskrzelową.....Póki co jakoś nie panikuje bo trzeba wykonać dodatkowe badania z krwi, potem znów na wizytę i ewentualnie wprowadzamy sterydy....Czeka nas jeszcze wycinanie tego trzeciego migdała, niedawno odkrytego. Mamy już skierowanie na zabieg, który można wykonać dopiero po 3 r.ż. póki co nie mogę dodzwonić się na izbę przyjęć do szpitala...

I to chyba było by na tyle co słychać u mojej latorośli....

A co u Nas jako rodziny... Ostatnie piękne dni i weekendy spędzaliśmy całe na świeżym powietrzu i zwiedzaliśmy wieżę widokową, farmę strusi i mini zoo, gdzie wszystkie zwierzątka można pokarmić, pogłaskać, leśną ścieżkę dydaktyczną, skansen, park linowy dla maluchów. Sama radość. Planujemy jeszcze odwiedzić pole dyniowe przed Halloween i wybrać jakąś piękną dyńkę do dekoracji. Od wczoraj już zimno... więc zrobiliśmy posiadówę u Nas w domu z rodzeństwem mojego M, partnerami i kuzynem Maksa. Dzieciaki szalały do 22:00, było bardzo zabawnie :-) Za tydzień spotkanie u Nich i zabawa halloweenowa. Za dwa tygodnie wyjazdy na groby.

Ja zaczęłam oprócz dwóch prac jeszcze kurs języka angielskiego, bo brak płynnej znajomości tego język,a jakiegokolwiek języka zawsze było moją pięta achillesową i trzeba wreszcie coś z tym zrobić. To już coś zupełnie innego niż nauka w szkole czy na studiach. Zajęcia są super, native spiker taki zabawny z jajem, no i chodzę na nie z moją przyjaciółką z poprzedniej pracy, wiec jest super :D

Powoli planujemy Maksa urodziny, chcemy znów zorganizować ja na sali zabaw i zaprosić najbliższe dzieciaki z rodzicami, i moje urodziny, tez bym chciała mieć w końcu swoją imperzę ( Kiedy urodziłaś swoje dziecko w swoje urodziny, ciężko to wszystko\garnąć :D ) no i Święta Bożego Narodzenia.
To chyba tyle co u Nas.... Buziaki dla Was wszystkich dziewczynki :-*

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 października 2018, 15:11

25 października 2018, 14:12


Śniło mi się dziś że jestem w ciąży. Zaszliśmy bez problemu ( nie tak jak za pierwszym razem) i znów czułam to magiczne " COŚ" tę iskierkę w sobie. Sen był taki realny... Obudziłam się upocona i zastanawiałam czy to prawda :D

Póki co to nie jest prawda, bo nawet jeszcze się nie staramy, ale już zaczynam o tym intensywniej myśleć i poczyniłam pewne przygotowania. Standardowo muszę odwiedzić ginekologa ( wydaje mi się że znów prolaktyna urosła) endokrynologa ( skontrolować tarczycę) i dentystę ( znów zęby do leczenia) oraz chirurga szczękowego bo mam ósemkę do wyrwania. Trzeba też troszkę wspomóc organizm - wyszukałam nowe witaminki dla staraczek, trza jeszcze zainwestować w wiesołka, testy owu.

Mam nadzieje, że to wystarczy, że moja szyjka jakoś się udrożniła po porodzie i że nie będziemy znów musieli stoczyć walki o rodzicielstwo. Drugi raz tego nie wytrzymam. Po prostu nie zniosę psychicznie. Marzę o bezproblemowym i szybkim zajściu w ciążę....Ty bardziej, że mam już swoje lata i mąż też. Mały tak szybko rośnie, nie chciałabym żeby przerwa miedzy rodzeństwem była duża. No i po prostu tęsknię za takim okruszkiem. Moje wielkie marzenia to parka <3 Pożyjemy, zobaczymy. Jakby co to 3majcie kciuki :-*

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 października 2018, 14:15

25 maja 2019, 23:54

Minęło sporo czasu od ostatniego wpisu....

Maks skończył 3 latka. Jest bardzo mądrym, wygadanym i energicznym chłopczykiem, wszędzie Go pełno i doskonale wie jak wyrażać swoje zdanie. Ma bardzo silny charakter. Ciekawe po kim :D Jest też samodzielny i łatwo łapie kontakt z innymi. Świetnie czuje się w przedszkolu. Niedługo przejdzie do starszej grupy 4-latków. Nadal śpi w dzień i pije rano butle z mlekiem. Waży ok. 16 kg i ma 103 cm wzrostu, rozm. bucika 25. Rozm. ciuszków 104, powoli wchodzimy w 110.

Urodzinki tym razem obchodziliśmy u Nas w domu. Byli kuzyni z ciociami i wujkami. Tematyka Psiego Patrolu. Ogarnęliśmy niebieski tort bohaterami bajki, balony z helem - oczywiście Chase musiał być, piniata z cukierkami, no i była masa prezentów - ciuszki, auta,lokomotywa Tomka, książeczka z bajkami na dobranoc, zestaw kreatywny do malowania, nowy plecak do przedszkola, skrzynka na autka Hot Wheels a od Nas ogromna tablica kredowo-magnetyczna pomalowana na ścianie :-)

Wigilia była urządzana u Nas. Sylwestra spędziliśmy na spokojnie w domu.
Na przełomie stycznia i lutego Maks miał przedstawienie z okazji Dnia Babci i Dziadka. Specjalnie na ten dzień przyjechali moi rodzice. Mały był cudowny, śpiewał, pokazywał rączkami, tańczył w rytm muzyki. Wszyscy mega wzruszeni <3 A ja taka dumna i oczywiście ryczałam jak bóbr.

Wielkanoc gwarna spędzona z całą moją rodziną. A ostatnio obchodziliśmy Naszą szóstą rocznicę ślubu. Wyskoczyliśmy sobie na weekend do hotelu. Od dawna o tym marzyłam, żeby ktoś o Nas zadbał, jedzenie w restauracji, pokój sprzątany, pełno atrakcji tj. basen, sauna, kręgle, bilard, masaże i SPA, solarium i meega wypasione sale zabae dla Maksa. Szampan i truskawki... No po prostu bajka....
I to tak w skrócie chyba tyle co u Nas :-)

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 maja 2019, 23:55

7 września 2019, 22:57

Ech słodkie lato.... czemu tak szybko mijasz....

To było nadzwyczaj cudowne i wyjątkowe :D :D :D I mimo, że ciepłą jesień też lubię, napawa mnie jakąś nostalgią i wzruszeniem to za latem już tęsknie :-( A z nadejściem 2 września lato chyba odeszło na dobre....

U nas sporo się działo i rodzinnie i zawodowo i niestety zdrowotnie też...Ale po kolei.
Zmieniłam pracę, nie wiem już po raz który muszę przyzwyczajać się do zmienionych obowiązków, nowych ludzi, nowego miejsca i zwyczajów...pracuje tydzień i właśnie to ostatnie już nie do końca mi odpowiada. Ale jak to mówią CEL UŚWIĘCA ŚRODKI ;-)

W lato odkryłam swoją wielką pasję ( tak myślę ) - Zwiedzanie. Uwielbiam poznawać nowe miejsca, nową kulturę, obyczaje, nowych ludzi a nawet nowe smaki. I uwielbiam to robić wspólnie, we troje :-) Planuje w niedalekiej przyszłości mieć bloga podróżniczo- parentingowego, tylko trzeba zakupić lepszy sprzęt do fotografowania wszystkich tych cudownych miejsc i dobrze się bawić :D szczegółowo je opisując.

A jest co opisywać. Tylko w te wakacje byliśmy w ogromnym parku rozrywki Nowa Holandia, w klimatycznej Jastrzębiej Górze, na pięknym zielonym Podlasiu - zwiedziliśmy Suwalski Park Krajobrazowy i Baśniowy Szlak śladem M. Konopnickiej, widzieliśmy najgłębsze jezioro w Polsce Hańcza i jego dorzecze - Czarną Hańcze, głazowisko Bachanowo i przepiękny punkt widokowy w Turtulu, mosty w Stańczykach a nieco dalej klimatyczny Augustów, gdzie byliśmy na rejsie katamaranem po Kanale Augustowskim w Dolinie Raspudy, dobijając do maleńkiej wysepki Studzienniczej, z pamiątką pielgrzymki Jana Pawła II. Na Podlasiu jedliśmy najpyszniejsze kartacze, sękacze i litewskie Czenaki :D :D
Będąc przy północno-wschodniej granicy nie sposób pominąć Litwy i jej pięknego Wilna jako obowiązkowego punktu zwiedzania. Zakochałam się w tym romantycznym mieście,z klimatyczną starówką i mnóstwem cudownych miejsc do oglądania. Mieliśmy tu np.:

* Baszta Giedymina i Pomnik Giedymina
* Plac Katedralny
* Bazylika archikatedralna św. Stanisława i św. Wojciecha
* Gedimino Prospektas
* Ostra Brama
* Uniwersytet Wileński
* Dom Adama Mickiewicza
* Pałac Pezydencki
* Góra Trzykrzyska.
Szkoda, że na zwiedzanie mieliśmy stolicy mieliśmy tylko jeden dzień. Ale na pewno tam jeszcze wrócimy <3 Drugą piękną miejscowością były Troki - położone na półwyspie, pomiędzy czterema jeziorami. Największą atrakcją jest malowniczy zamek z XV w. usytuowany całkowicie na jeziorze Galwe. Tutaj skosztowaliśmy przepysznych zapiekanych kibinai. Trzecim wyjątkowym miejscem na Litwie były Druskienniki - kurort uzdrowiskowy. Nas zachwyciły w nim ogromny aquapark i kolejka linowa nad Niemnem. Po powrocie do domu zwiedzaliśmy jeszcze Kaszuby.

Sierpień natomiast upłynął nam niemiecko... zrobiliśmy sobie wyprawę do Berlina zwiedzając Bramę Branderburską, Wyspę Muzeów z Muzeum Pergamońskim na czele, fragmenty Muru Berlińskiego, dawne przejście graniczne Charlie Checkpoint, Aleksanderplatz, wieżę telewizyjną i koniecznie pobuszowałam w Primarku :D :D Potem była wycieczka do Poczdamu i zwiedzanie niesamowitego zespołu pałacowo-parkowego a jako punkt kulminacyjna Tropikalna Wyspa - megaaa piękne miejsce, z mnóstwem egzotycznych zwierząt, roślin, błękitną laguną i namiastką morza południowego :D :D
Na koniec wakacji był jeszcze wypad do Krynicy Morskiej, Mini Zoo w Jantarze i kolejki wąskotorowej w Stegnie. Moje oczy i serce wzbogaciły się w piękne wspomnienia na całe życie <3 <3 i już planujemy następne wypady na długi listopadowy weekend, ferie zimowe i wakacje. Tutaj dwutorowo - jakieś ciepłe kraje tylko we dwoje <3 i chybaa Dolny Śląsk rodzinnie ;-)

Łatwiej teraz Nam się podróżuje i wygodniej kiedy Maks jest już takim dużym chłopcem, mobilnym, bezproblemowym jeśli chodzi o wyjazdy. Śpi w aucie, wysika się sam pod drzewko, zje to samo co my, zabawi się wszystkim ;-) organizacyjnie to cudowne dziecko. Nie ukrywam, dla Nas to bardzo wygodne :D :D :D

Ogólnie patrzę na Niego, jak staję się małym mężczyzną i dziękuje Opatrzności że jest <3 <3 <3,że pomimo trudów wychowania i jego trudnego charakteru ( po mnie niewątpliwie :p ) dajemy rade :D :D :D Staramy się być najlepszą wersją siebie, dla tego małego człowieka.

Maks aktualnie nie śpi już w dzień od jakiegoś 1,5 miesiąca, nosi rozmiar 104 i wychodzimy w 110, rozm. buta 25, wzrost jakieś 105 cm i waga 16,5 kg - mocno się wyciągnął w górę i wyszczuplał. DO przedszkola chodzi bardzo chętnie, ma swoich kolegów i ulubione panie. W grupie 4-latków jest taaak fajnie ;-) Pięknie mówi, opowiada różne sytuacje z grupy, uwielbia zabawę autkami, dinozaurami, samolotami, ale też i grę w piłkę, zabawę w piasku i różnych masach plastycznych, wieczorne czytanie bajek czy robienie zadań w książeczkach. Póki co nie odkryliśmy w Nim jakiegoś szczególnego talentu :D :D czy uzdolnienia ale chciałabym do zapisać na zajęcia piłkarskie, a nuż może mu się spodobają i będzie miał frajdę, nauczy się też zasad fair play i zdrowej rywalizacji, trochę wybiega. Patrzyłam też na szkoły językowe ale śpiewają sobie za takie maluchy kosmiczne sumy tj 2800 zł za rok. Spróbujemy od przyszłych wakacji zapisać go na angielski do MDK-u.

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 września 2019, 08:48

14 września 2019, 14:38

Ciąża zakończona 14 września 2019

11 grudnia 2019, 18:33

Przygoda nr II. Czas start. Oby wszystko było
dobrze <3

11 stycznia 2020, 09:56

Aktualnie 10t2d. Mamy serduszko ❤ Na ostatniej wizycie 23.12 maleństwo miało 1,45 cm. Termin porodu z USG 5.08 a z okresu 8.08.
Ciąża inna od pierwszej. Mdłości, ból żołądka, niestrwaność, kwas w buzi, wstręt do mięsa i wędlin, zmęczenie po niewielkich aktywnościach nadal trwają w najlepsze. Nic nie przytyłam a nawet spadłam na wadze. Lekarze uskokajają i mówią że nadrobie.
Brzuszek ponad linią majtek zaczyna odstawaś, spodnie już ciaśniejsze w pasie się robią.
Jestem jakaś spokojniejsza niż za pierwszym razem ale i tak martwie się czasem czy wszystko ok. Dobrze, że mamy detektor tętna płodu, serduszko już słyszalne a w poniedzialek na 10:00 kolejna wizyta ❤❤❤

27 stycznia 2020, 22:13

12t4d - USG genetyczne. Najlepsze, że synkiem miałam to samo badanie identycznie w tym samym dniu :-)


Mamy całe 6,27 cm szczęścia <3 I na tę chwilę wszystko wygląda dobrze.

- Kość nosowa jest-4,1 mm
- Przezierność karkowa - 1,9 mm ( synek miał 1,7 mm na tym etapie )
- Wymiar dwuciemieniowy główki 1,78 cm
- Serduszko (ASP 160 ) , mózg, kręgosłup,żołądek, pęcherz moczowy, 2 rączki z 2 dłońmi, dwie nóżki z dwoma stópkami
Poza tym maluszek był leniwy, słabo współpracował i miał pępownę owinięta między nóżkami więc płci nie znamy póki co...

Wody płodowe, łożysko, i moja szyjka dł. 51 mm też ok.

Następna wizyta za 3 tyg.

Kocham Najmocniej <3 <3

ps. Magic skasowałaś pamiętnik ? :-*
Madu- bardzo się cieszę i kibicuję baaardzo. Dawaj znać choć tutaj w komentarzach, bo nie wiem czy pamiętnik jeszcze piszesz :-*
‹‹ 6 7 8 9 10 ››