4t5d - 1 wizyta - 5mm pęcherzyk
Kolejna wizyta 06.03 (7t5d)
5t0d
Dzisiaj byłam w labo, żeby zrobić badania w kierunku trombofilii. Czułam się jak w czeskim filmie heh. "A bo to specjalna próbówka jest potrzebna", "A bo nie mamy wirówki".. I to poddenerwowanie w ich oczach Jutro jadę do innego labo, a jak tam będą coś kręcić to kieruje się na Poznań.
Rozpoczęłam cykl lekomański
Acard 1x1
Duphaston 3x1
Sorbifer Durules 1x1
Letrox 1x1
PregnaPlus 1x1
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 lutego 2017, 16:56
Chyba nadal nie może do mnie dojść, że jestem w ciąży. Odruchowo podnoszę dzieciaki, wchodzę na krzesło, sprzątam w domu. A tu za każdym razem krzyk "co Ty robisz!". Czuję się trochę jak ktoś przyłapany na robieniu czegoś złego. No tak, robię coś złego. Powinnam leżeć, odpoczywać i skinąć palcem jak tylko czegoś potrzebuje. Nie, nie chce popadać w paranoje.. Rozumiem obawe i troskę ze strony Małża, rodziny i znajomych i to doceniam. Ale to wszystko przez co przeszła nauczyło mnie pokory do życia. Cieszę się każdym dniem spędzonym z Moim Kłębuszkiem pod sercem, a jednocześnie modlę się o to by mógł w nim być jak najdłużej. Do końca. A potem będziemy się już tulić w ramionach
Znajoma zapytała mnie dzisiaj "Kochana, a jakie masz objawy towarzyszące ciąży?" objawy?? Hmm.. Właśnie! Czy ja mam jakieś objawy? Piersi niby tkliwe, ale raczej lekko, zgaga może i jest, ale czy to na pewno zgaga?, mniejszy apetyt? no tak, ale może akurat nie jestem głodna, ooo! i biegunka, ale może to po żelazie? Raczej tak "usprawiedliwiam" moje "objawy".
Dobra, nikogo w domu nie ma to biorę się za sprzątanie
Ciąg dalszy cyrku z pobraniem krwi. Czekam do poniedziałku na ich łaskawe ogarnięcie się
Szybciej czasie, szybciej upływaj, bo zwariuje do tej kolejnej wizyty. Objawy? Nie objawy? Ooo, plamienie? Niee to nie plamienie. Coś mnie zakuło, położę się. I tak w kółko. O żesz.. Moje Drogie Dziecie, siedz tym razem grzecznie w brzucholku, Mama Ci będzie serwować same smakołyki, witaminki i dbać o Ciebie najlepiej jak potrafi. A jak już przyjdzie październik to wyskakuj śmiało, bo wtedy huhu czeka Cię taka piękna historia.. Ciiiiii.. Opowiem Ci ją jak już będziesz przy mnie. Teraz rośnij
Weekend nastał, więc Małż do Nas jedzie. Nareszcie
Pierwsza poważna imprezka Fasolinki przed Nami
Od wczoraj jestem w szpitalu. Odpoczywałam cały dzień, jedna wizyta w łazience i świat mi zawirował. Krew, mnóstwo krwi.. Szybka wizyta u gina. Wg usg idealnie 5t5d , zarodek jest, serduszko jest.. Szpital. Krwawienie z nieokreślonego miejsca. Czekam. Czekam co przyniesie kolejny dzień
I modlę się Kłębuszku za Ciebie. Nie opuszczaj mnie ten kolejny raz..
Czekałam na poranne usg jak na wyrok. Przebierałam nogami ze stresu, oblewał mnie zimny pot, łzy z bezsilności same cisnęły się do oczu.. Wchodzę do gabinetu. Jest. Pęcherzyk, zarodek, serduszko. Moje Kochane Szczęście, Mój Wojownik, Mój Bohater. Lekkie odklejanie się kosmówki. Źródło krwawienia nieznane. Bezwzględny nakaz leżenia i wypis do domu. Tu Nam dobrze. W swoich własnych ścianach. Małż nad Nami skacze jak poparzony.. A gdzie te kolejne tygodnie. Będę walczyć Kłębuszku dla Ciebie. Będę silna.
Zalecenia: Duphaston 3x2, Acard i Clexane.
Wypisywał mnie ordynator (bardzo nie lubią się z moim ginem, choć razem pracują). Po wyjściu zadzwoniłam do gina i przedstawiłam jak wygląda sytuacja, jakie zalecenia dostałam. Kazał poczekać z Acardem i Clexane jeszcze kilka dni, żeby nie prowokować krwawień. Niech się organizm do końca ogarnie z tym co było w poniedziałek. Tak więc czekam do piątku.
Nadal czekam też za wynikami:
1. Białko S
2. Białko C
3. Mutacja czynnika V-Leiden
4. Mutacja genu protrombiny GA 2021
Odpoczywam. Staram się bynajmniej.
Moja sinusoida emocjonalna mnie wykończy. Raz się śmieje, po czym wpadam w histeryczny płacz. Staram się nastroić pozytywnie, mówić "Kobieto, ogarnij się! Co ma być to będzie. Wiele nie zmienisz. Leż i się nie stresuj" no ale na ile to działa. Na 15 minut? Pół godziny? Każda wizyta w toalecie wiąże się z ogromnym stresem. Nie wybiegam w przyszłość. Niepokoi mnie każdy kolejny dzień. Małż musi wracać do pracy. Wszystko akurat się tak złożyło, że ma na głowie bardzo poważną inwestycje.. A ja. Sama. Sama? Niee.. Moja Gwardia Fasoli już czeka w gotowości. Rodzice, Teściowie, Rodzeństwo. Powstał nawet grafik kto kiedy dostarcza mi obiad. Ehh. Widzisz Kłębuszku jak będzie Ci dobrze tutaj z Nami? Bądź silny. Mama bardzo się o Ciebie niepokoi i dużo płacze, ale to minie. Obiecuję Ci. A teraz rośnij Kłębuszku, rośnij. Przed Nami jeszcze dluga droga. Wybierzmy się w nią Razem
4 dni do wizyty.
Nadal leżymy w łóżku. Na zmianę drzemie, oglądam TV, poczytam książkę, poszperam coś w necie, pooglądam coś na youtubie i tak w kółko. A to ktoś przyjdzie w odwiedziny, co bym sama nie była w domu. Pod nieobecność Małża starają się sprawić, żebym nie zwariowała Plamienia ustępują, stają się jaśniejsze i z dnia na dzień jest ich mniej. Cieszy mnie to niezmiernie, ale moja radość nadal przeplata się ze strachem. I choć w mojej głowie pojawiają się pozytywne myśli, staram się jeszcze do nich nie przywiązywać. Czekam cierpliwie (?) do poniedziałku.
Wczoraj odebrałam wyniki Białka S i Białka C. Po rozmowie gin zadecydował, że włączamy zastrzyki Clexane 0,4mg. Ciężko było mi się przełamać samej sobie, bałam się że spanikuje podczas wkłucia, dlatego poprosiłam moją starszą siostrę o pomoc. Zrobiła to z wielkim uśmiechem na twarzy! No człowiek bez uczuć hehe Niestety zostają mi siniaki po każdym wkłuciu. To będzie długa i bolesna droga Kłębuszku, ale dam radę, nie obawiaj się
Ty tam sobie szykuj miejsce, rozpychaj się do woli i rośnij, rośnij, rośnij
Wczorajszy dzień zaczął się kiepsko. Zmęczona ciągnącymi się plamieniami po krwawieniu zadzwoniłam do gina. Kazał przyjechać. I uffff.. Mam trochę spokoju na ten weekend. Mój Kłębuszek ma już 1,18 cm i jego serduszko bije w odpowiednim rytmie Rety! Cały centymetr Małego Człowieczka Tak się cieszę. A skąd te ciągnące się plamienia? Nie wiadomo. Jest jakiś mini krwiaczem. Ale gin uważa, że aktualnie jest zupełnie nie groźny. Nadal nakaz leżenia. Mam się zjawić w poniedziałek mimo wszystko także mam nadzieję, że powoli wychodzi dla Nas słońce.
Rośnij Kłębuszku
___________________
1. Czynnik V-Leiden - ujemny
2. Mutacja 20210 G-A genu protrombiny - ujemny
3. Białko C 165 (70-140)
4. Białko S 68 (60-150)
Duphaston 3x2, Letrox 100mg, Pregna Plus, Clexane 0,4mg
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 marca 2017, 13:22
Wczorajszej wizyty u gina nie mogłam oczywiście odpuścić (mimo tej nagłej piątkowej hihi). Nooo i moje Kłębuszątko rośnie w siłę! Mamy już 1,5cm i słyszałam serduszko!!! Do teraz, gdy zamykam oczy słyszę jego bicie. Moje Kochane Serduszko. Gin mówił, że kosmówka ok, wszystko ogólnie cacy, a plamienia to pozostałości po krwawieniu, a jest ich coraz mniej.. Ufff. Nie chcę zapeszać. Mam po prostu nadzieję, że się w końcu skończą. Nadal sobie leżakujemy i prowadzimy z Kłębkiem oszczędny tryb życia. Kolejna wizyta 27.03, hahaha chyba zwariuje do tego czasu, ale! postaram się dać radę i wytrzymać. Dzisiaj będę też umawiać się na prenatalne na początek kwietnia zapewne, bo tak jakoś przypadają te tygodnie.
Na wczorajszej wizycie był ze mną Małż, co jest niezwykłą rzadkością spotkać go w tygodniu w mieście hehe. Ale wziął wolne i pojechał z Nami Na horyznocie pojawiła się też możliwość zmiany pracy na taką "na miejscu" więc proszę o trzymanie mooocno kciuków! Mam już serdecznie dość tych ciągłych wyjazdów.. A i on sam chce być przy Nas blisko.. (a nie jakieś 600km )
Boże, proszę Cię tylko o to żebyś Nad nami czuwał. Tak chociaż od czasu do czasu
Noo już powolutku, powolutku zbliżamy się do tego drugiego trymestru. Rozpoczęty 10 tydzień już brzmi baaardzo dobrze Belly pokazuję, że w II wejdziemy 12.04
A poza tym nadal sobie leżakujemy. To już 4 tydzień. Jakoś wielce się tym nie przejmuje, bo gdyby lekarz mi powiedział "Pani musi leżeć do końca" to tak też bym zrobiła. Nie ma teraz dla mnie nic ważniejszego niż Kłębuszek Tak więc leżymy, oglądamy TV, czytamy książki, nadrabiamy pozycje filmowe. Ostatni hit polecony przez siostrę "Zanim się pojawiłeś". Jeden wielki płacz i tona chusteczek Poza tym obalamy I mit. Leżysz - tyjesz. O nieee, nic bardziej mylnego. Leżysz - jesz racjonalnie - chudniesz! Po prostu jestem w szoku. Oczywiście nie było to zaplanowane. Podejrzewam że jest to skutek tego, że totalnie nie mam ochoty na słodycze i nie podjadam. Zwłaszcza, że od tego leżenia to nawet mi się bardzo jeść nie chcę Ale dobra. Zaraz masę nadrobimy! hohooho jeszcze pewnie waga mnie nie raz, nie dwa zaskoczy! Aaaa i uwaga uwaga! Małż zmienia pracę. Będzie bliżej Nas
Dalej czekamy sobie grzecznie na wizytę 27.03 (10t5d) Prenatalne umówione w Poznaniu na 14.04 (13t2d). Czyżby Kłębuszek pokazał kim jest idealnie przed Świętami? Byłoby cudownie
Duphaston 3x1
Clexane 0,4mg 1x1
Pregna Plus 1x1
Letrox 100mg 1x1
Panie Boże - czuwaj nad Nami.
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 marca 2017, 09:05
Rozpoczynamy z Kłębuszkiem 11 tydzień. Zarazem jest to 5 tydzień naszego wspólnego leżakowania Przebieram nogami na samą myśl o wizycie. Jeszcze tylko 5 dni!! Rano przed wizytą muszę podjechać jeszcze na powtórkę toxo. Dodatkowo standardowo jak co wizytę glukoza, mocz, morfologia, żelazo i TSH. Małż bierze urlop więc Nas powozi tu i ówdzie
Ogólnie czuję się dobrze. Choć tak bardzo mocno nie chce zapeszać. Co prawda chciałabym już tak na 100% cieszyć się z ciąży i żyć tą upragnioną myślą, że w końcu zostanę Mamą! ale głęboko w zakamarkach głowy nadal tkwi strach i niepokój.
Co do objawów to mdłości "wpadają" w zależności od dnia. Na szczęście aktualnie bez wymiotów. Częściej biegam do toalety, piersi powiększone, ale nie jakoś wybitnie obolałe. Choć to też zależy od dnia. Apetyt? Hmm.. Jadłabym non stop Oczywiście staram się to robić jak najbardziej racjonalnie, co by dźwig po mnie nie musiał przyjechać. Najczęściej są to lekkie przekąski pomiędzy śniadaniem, obiadem a kolacją: jabłka, gruszki, chrupki kukurydziane, suszone owoce, herbatniki itp. Zachcianki? Raczej nie zdażyło mi się wysłać kogokolwiek o 01:00 do sklepu Jeszcze Zwłaszcza, że Małża nie ma cały tydzień, wraca na weekendy a w tygodniu pomagają mi rodzice, rodzeństwo i teściowie. Nie mam serca ich prosić o więcej, bo i tak juz1 duuuużo dla mnie zrobili. Mam w nich mega wsparcie.
Oooooo! Ostatnim hitem jedzeniowym - DOSŁOWNIE HITEM - jest pieczywo posmarowane serkiem chrzanowym - na to sałata - dalej szynka - majonez - i jako uwieńczenie dzieła papryka. Mniammmm Mogłabym jeść taki zestaw przez caaaaały dzień!
Aaaa! Właściwie co do mojego Małza to jest to OSTATNI tydzień wyjazdowy huuura!!!
Najbardziej cieszy się chyba jednak On. Kompletnie zwariował na punkcie ciąży
Będzie wspaniałym TATĄ
KOCHAM CIĘ Kłębuszku Rośnij zdrowo. Bądź duuży i SILNY!
Duphaston 3x1
Letrox 100mg 1x1
Pregna Plus 1x1
Clexane 0,4 mg 1x1
Panie Boże czuwaj nad Nami.
Wg OM 10t6d
Wg USG 11t4d
Drogi Kłębuszku! Rośniesz jak na drożdżach! Masz już 4,63cm. Prawie 5cm Ruchliwego Szczęścia. Tak to Ty! Skakałeś wczoraj na wizycie, że Maminie aż się oczy zaszkliły.. Radość, radość, radość. Innych słów nie ma by opisać to co teraz czuję. Jesteś Moim Największym Marzeniem, które się spełnia :* KOCHAM!!!!!!!!
Jestem przeszczęśliwa, że wszystko idzie ku dobremu. Maluch wyprzedza OM o kilka dni. Wstępnie TP wyszedł na 12.10.2017 Gin sprawdził z ciekawości przeziernośc karkową i wyszła 0,8. Idealnie. Więcej parametrów zostawia drugiemu ginowi do zbadania na prenatalnych. Musiałam je przełożyć, bo Maluch tak nadgania że 14.04 to byłby już 14tc. Nowy termin prenatalnych to 07.04. Przyszły piątek! Ojojojoj już nie mogę się doczekać Aaaa! Na wizycie gin nagrał mi również filmik 4D!! Maluch fikał koziołki, boksował rączkami, kopał nóżkami. Bajka Mama Małża, dla której to będzie pierwszy wnuk/wnuczka płakała jak oglądała. A właśnie! Ciekawe czy poznamy płeć na prenatalnych sesese. U gina kolejna wizyta 18.04.
Gin robiąc dokładne usg znalazła dwa krwiaczki. Krwiaczek nr 1 jest drobny, a krwiaczek nr 2 jest stary i zorganizowany. Plamień aktualnie nie ma więc mam nadzieję, że się wchłaną. Gin mówił też, że krwiaki mogą być wynikiem przyjmowania Clexane. Po prostu krwiaki się wynaczyniają i trudniej goją. Czy zagrażają Kłębkowi? Gin powiedział, że nikt mi nie odpowie na to pytanie. To zależy po dużej części ode mnie. Nadal leżakujemy i jak najwięcej odpoczynku. Oszczędny tryb życia.
Małż musiał niestety jeszcze wyjechać.. Ostatnie poprawki. Wraca w piątek i mam nadzieję, że już zostanie na miejscu. Nadal rodzinka prężnie działa.
Ważenie u położnej pokazało że przez 3 tygodnie przytyłam 200g. Toż to szoook hehe. Ciśnienie w normie, morfo w normie, cukier, TSH i badanie ogólne moczu również. Oby tak dalej
TSH 1,2
Glukoza 85
Żelazo 86
Clexane 0,4 1x1
Letrox 100mg 1x1
Duphaston 3x1
Magne B6 3x1
PregnaPlus 1x1
==================
Panie Boże czuwaj nad Nami.
Pomiary z wczoraj:
Wg OM 11t6d
Wg USG 12t4d
Łapki w górę i robimy falę! Sialalala Jeszcze tydzień i przywitamy się z Kłębkiem w 2 trymestrze
Wczorajsza wizyta z cyklu "panikarskich". Po poniedziałkowej wizycie w zeszłym tygodniu - 1,5 tyg bez plamień - we wtorek pojawiły się znowu. Najpierw dostałam prawie zawału, ale na drugi dzień uspokoiłam się, zluzowałam i czekałam na rozwój sytuacji. Zwłaszcza, że nic mnie nie bolało. Cierpliwie czekałam, aż się skończą. Cierpliwość skończyła się wczoraj o godz 13:00 Zadzwoniłam do gina - kazał podjechać. O 13:15 byłam już w gabinecie i wg Małża spędziłam tam prawie 1h. Noo możliwe, bo gin bardzo długo wszystko sprawdzał. No i jakie wnioski? Krwiaki zmalały, nawet ich nie mierzył, żadnych odwarstwień i niepokojących zmian w kosmówce nie ma. Plamienia mogą być pozostałością po krwiakach. Oglądając sobie dokładnie gin znalazł mieśniaka. Oczywiście szok zarówno dla mnie jak i dla niego, bo nigdy nie miałam z tym cholerstwem do czynienia Aktualnie jest bardzo mały i nie mam sobie nim głowy zaprzątać. Będziemy po prostu obserwować. Ale! Co do Kłębuszka to mamy już 5,7cm. Od poniedziałku urósł o cały centymetr Pomachał do Nas syrką i poszedł spać Cmok :* :*
Gin wysłał mnie również do hematologa. Chciałby podnieść dawkę Clexane, ale z drugiej strony chcę mieć opinię hematolog nt moich wyników krwi. No to udało mi się umówić na 20.04.
A w piąteczek, 07.04 mamy badania prenatalne w Poznaniu. Mała wycieczka podczas tego leżakowania
===========================
Letrox 100mg 1x1
PregnaPlus 1x1
Magne B6 3x1
Duphaston 3x1
Clexane 0,4mg 1x1
==================
Panie Boże czuwaj nad Nami.
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 kwietnia 2017, 15:54
Noo tak witamy się z Kłębkiem w 2 trymestrze
Ostatni tydzień znowu dał Nam popalić. Niestety nie pojechaliśmy w zeszły piątek na badania prenatalne.. W czwartek wieczorem zaczęłam krwawić. Świat mi zawirował, nogi ugięły się pod nadmiarem stresu i łez. Nie wiedziałam czy jechać do szpitala czy się położyć. Małż zadecydował. Położyłam się. Leżałam prawie w bezruchu do rana. Wstawałam tylko do toalety. I za każdym razem widziałam to czego nie chciałam zobaczyć. W piątek rano Małż zadzwonił do gina z zapytaniemy co mamy robić? Wizyta? Szpital? Jechać na badania?! Gin kazał leżeć. Odpoczywać. Spróbować się uspokoić. A co do badań.. ostatnio badał sam nt - wyszło 0,8, a poza tym kazał zadać sobie pytanie czy chcemy aż tak bardzo ryzykować to po pierwsze (do kliniki mieliśmy 40km) a po drugie jeżeli tam pojedziemy badania pokażą, że Maluch jest chory to czy będziemy terminować ciążę? Zostaliśmy w domu. Krew zamieniła się w ciemnoczerwone plamienie, potem w brązowe i tak do wtorku. Od środy spokój.. Na jak długo? Nie wiem. Cieszę się każdym kolejnym dniem Razem
Wczoraj pojechałam do gina na wizytę. Okazało się, że prawdopodobnie to krwiaki się ewakuowały. Bo dwa które były znikły. No ale pojawił się nowy skubaniec. Niewielki ale jest i może straszyć.. Ehh. Najważniejsze jest to, że Maluszek rośnie sobie w najlepsze Moje Największe Szczęście. Wczoraj pierwszy raz wszedł ze mną na wizytę Małż. Prosił już od pierwszej wizyty Dwa słowa mogą opisać jego reakcje na widok poruszającego się na ekranie Kłębuszka: zachwycony i zakochany Gin zmierzył obwód główki, pooglądał i powiedział że "mamy zdrową, ładną ciążę"
Nadal jak najwięcej leżymy i odpoczywamy. Już właściwie jestem pewna że tak będzie do końca. Pragnę dotrwać do 37 tyg a potem niech się dzieje wola Boża
Małż zmienił pracę. Złożył pod koniec marca wypowiedzenie. Szefowie załamani. Ale dla Nas najważniejsze jest teraz to, żeby był jak najbliżej domu. Zaproponowali żeby wrócił spowrotem jak Maluch się urodzi. Taaaa jasne Nie pozwolę na to hihihi. Nowa praca już czeka. Zaczyna 8 maja. A teraz wykorzystuje zaległy urlop
Gdyby nie on, pewnie już dawno bym się załamał. Wspiera mnie jak nikt. Ciężki czas za Nami. Zbyt wiele łez widział. Za mało uśmiechu i radości. Chciałabym, żeby teraz wszystko się zmieniło. Niech w końcu karta się odwróci.
Letrox 100mg 1x1
Pregna Plus 1x1
Duphaston 3x1
Magne B6 3x1
Neoparin 0,4mg 1x1
18.04 wizyta u gina
20.04 hematolog
==================================
Mimo tych wszystkich smutków są Święta. Nie wiem nawet kiedy to zleciało. Planujemy jechać na śniadanie wielkanocne do moich Rodziców. Teściowa ma półpaścca więc kontakty narazie zabronione.
Życzę Wszystkim tym którzy to przeczytają Wesołych Świąt Wielkanocnych! Spędzonych w ciepłej i rodzinnej atmosferze, bogatego Zajączka i mokrego Śmingusa-Dyngusa!
WESOŁEGO ALLELUJA!!
==============
Panie Boże Czuwaj Nad Nami.
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 kwietnia 2017, 10:01
Yyy.. Noo tak. "Niespodzianek" ciąg dalszy. Ale od czego by tu zacząć? Może od początku. W zeszłym tygodniu przez jakiś czas był spokój.. Od środy. Cieszyłam się, bo czułam że pojadę na spokojnie do Rodziców na śniadanie Wielkanocne. Mieszkają dosłownie 5 minut drogi od nas. Wstałam rano w niedzielę i co? Pojawiło się brązowe plamienie na nowo. Już mi serce zaczęło bić mocniej, no ale mówię "spokojnie, pojadę i się u Rodziców położę na kanapę". Noo dojechałam do Rodziców, zjadłam śniadanie, wizyta w toalecie - krew. Jasna cho***lera.. Położyłam się w pokoju. Poszłam z nerwów spać. Pomyślałam, że pewnie to ten nowy krwiak. No ale jak tu wrócić do domu? Heh.. Pod wieczór, o dziwo, uspokoiło się, pojawiło się na nowo brązowe plamienie więc pojechaliśmy powolutku do domu. W domu się położyłam i poszłam spać. Obudziłam się dokładnie o 3 w nocy. Poszłam do toalety.. A tam horror. Napiszę to dosłownie, ale zamiast si była krew. Strumień. Dostałam drgawek z nerwów. Małż zaczął pakować torbę do szpitala. Sam już nerwowo wysiada.. A ja.. heh zasnęłam. Nie budził mnie. Rano - brązowe plamienie. Postanowiłam poczekać do wtorku, wtedy też miałam wizytę u gina. Przeleżałam płasko cały poniedziałek. Wtorek rano - spokój. Po południu zaczęłam szykować się do gina i znowu krew. Niee.. Tego już za wiele na moją głowę. Małż wziął telefon i zadzwonił do gina. Decyzja - do szpitala, zbyt wiele krwawień w tak krótkim odstępie. A po drodze wjechać do niego do gabinetu. Gin zrobił usg - z Maluchem ok. Krwiak jest nadal, i jeszcze małe przy ujściu przy szyjce. W szpitalu zrobili jeszcze swoje usg i stwierdzili dodatkowo, że łożysko się oddziela. A więc spędziłam wtorek i środę w szpitalu, w czwartek mnie wypisali. Jedyny plus pobytu, zrobili mi te podstawowe badania z układu krzepnięcia, bo potrzebowałam na wizytę w czwartek u hematologa a logiczne, że do labo nie miałam jak się dostać. Podawali mi takie same leki jak sama biorę w domu i nic poza tym. W czwartek rano usg. Stwierdzili że oddziela się ZA łożyskiem - 21x9m. Nic nie wyjaśnili, brązowe plamienie uznali za ok, a na moje pytanie co mam zrobić jak dojdę do samochodu i pojawi się krew (co patrząc na ostatnie dni było bardzo możliwe) odpowiedzieli - wracać do szpitala.. Świetnie.
Wracając do hematologa. Pojechał do niego Małż. Podróż do Poznania była niemożliwa a jego opinia nt dawkowania Clexane i moich wyników krwi była w kontekście ostatnich dni niezbędna. Hematolog po zebraniu całego wywiadu, przeanalizowaniu moich wyników, wypisu że szpitala uznał, że w jego opinii korzyści z brania Clexane są małe a wręcz zmierzają u mnie w kierunku krwotocznym i on proponuje rozważyć ODSTAWIENIE Clexane.
Dla mnie osobiście szok. Jakoś może sobie ubzdurałam, że tym razem nam się udało zajść tak daleko właśnie dzięki Clexane i nie wyobrażam sobie odstawić tych zastrzyków.. Nie wiem.
Dzisiaj zadzwoniłam do gina. Umówiłam się, że przyjdzie do niego Małż u mu wszystko opowie z wizyty, bo to właściwie on tam był. Po rozmowie z ginem Małż przyjechał do domu z decyzją - odstawiamy Clexane.
Głęboki oddech. Chce wierzyć, że to dobra decyzja.
==============
Letrox 100mg 1x1
Pregna Plus 1x1
Magne B6 3x1
Duphaston 3x1
Cyclo3fort 2x1
==========
28.04 wizyta u gina
04.05 wizyta u gina
===========
Panie Boże Czuwaj Nad Nami.
Teraz potrzebujemy tego najmocniej.
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 kwietnia 2017, 22:16
Noo chyba czas mi jakoś ostatnio szybciej płynie. I to mówię ja, haha, która cały dzień spędza monotonnie w łóżku. No może nie tak monotonnie dopóki Małż jest na urlopie. Wraca do pracy 2 maja. Chlip chlip.. Powoli opracowujemy plan działania jak to będzie jak wróci a ja nadal będzie miała nakazany leżing. Śniadanko będzie mi rano przygotowywał i chował do pojemników. Obiad przygotowywał dnia poprzedniego, albo chociażby sobie podszykuje. Dzielny jest ten Mój Chłop Daj radę jak nigdy. Nie mówię mu tego zbyt często, bo popadnie w samozachwyt hihi ale nawet dobry z niego kucharz! Człowieku! Że też ja wcześniej o tym nie wiedziałam
Dzisiaj wybrał się na targ, by zakupić trochę zdrowych warzywek. Ogórki, szczypiorek, kalarepe, młodą kapustę do obiadku no i pomidory!! Oooo! Pomidory to w tej ciąży największa miłość CiążowePomidoroweLoveNa100%.. Serio pomidory w każdej postaci. Nawet sok pomidorowy, na który przed ciążą reagowałam symbolicznym wyciągnięciem języka z dźwiękiem "blee" jest teraz moim najlepszym napojem ever! Koniecznie pikantny! Oczywiście teściowa wysnuła już teorię, że w takim bądź razie to napewno będzie chłopak, bo ona w ciąży z Małżem też tak miała, ale niee nieee nic podobnego. Patrząc w lustro ja dokładnie widzę, że to będzie dziewczynka
Mam dobry humor. Co pewnie widać i słychać Cieszę się każdym pozytywnym dniem, bo nigdy nie wiem kiedy coś pierdyknie. Aktualnie od pt jest "czysto" bez ani jednego plamienia. Nie zapeszam i nie przywiązuje się do tego za bardzo. W pt wizyta u gina. Nie mogę się doczekać podglądania Mojego Kłębuszka
=============
Letrox 100mg 1x1
PregnaPlus 1x1
MagneB6 3x2
Cyclo3fort 2x1
Duphaston 3x1
==================
28.04 wizyta u gina
04.05 wizyta u gina
==================
Panie Boże Czuwaj Nad Nami.
Wczoraj razem z Kłębuszkiem wizytowaliśmy u gina. Maluszek rośnie jak na drożdżach i ma już ponad 10cm A ruchliwe to Nasze dzieci, że ho ho. Na usg wymachiwał rączkami i kopał nóżkami aż miło. Nadal nie wiemy kim jest brzuszkowy lokator Gin sprawdził również szyjkę. Wszystko cacy - zamknięta i długa na 4cm. Oczywiście nie opuszcza Nas nasz "niechciany przyjaciel" krwiak który jest co prawda jeden, zlokalizowany jest przy ujściu szyjki ale jest dość spory przy tych wcześniejszych 33x10mm. Gin uważa, że wg niego wygląda na to że krwiak powinien się zorganizować i wchłonąć gdyż wygląda na "zgęstniałego" jakkolwiek to brzmi heh.. Podejrzymy go jeszcze w przyszłym tygodniu. Oczywiście nadal obowiązuje Nas leżing i pachning. Yyy który to już tydzień? 10 Po wizycie uprosiłam Małża i podjechał na chwilę do mojej pracy, żebym mogła się z nimi zobaczyć i pochwalić brzuszkiem (noo coś tam już widać ). Tęskno mi do tego, aby wsiąść w samochód i pojechać sobie na zakupy.. Od 10tyg robi to za mnie mama, siostra i Małż. A moje życie kręci się na lini pokój - łazienka. Ale jak to wszystko przetrzymam. Dam radę. Pogoda brzydka więc nawet mi nie szkoda Hehe, no jakoś muszę się pocieszać, wybaczcie.
Trochę zaczęłam przeglądać neta w poszukiwaniu mebelków, łóżeczka itp. Chciałbym zacząć od tego, bo Małż planuje na początku czerwca zacząć remont. Jest tego mnóstwo.. I wszystko mi się podoba Potrafię pół dnia spędzić na przeglądaniu przeróżnych stron.. Potem oczywiście coś głęboko w środku mówi mi "ojojojo" i gryze się w język, że powinnam jeszcze zaczekać i nie zapeszać. Nie! Nie będę czekać. Będę się cieszyć każdym dniem tej ciąży i planować jak to będzie kiedy będziemy już razem Kłębuszku
Dzwoniłam do Endo. Mimo dobrego wyniki ( 27.03 - 1,2) podniosła do 125mg z racji zwiększonego zapotrzebowania w ciąży.
Położna poleciła również po skończonym opakowaniu witamin PregnaPlus zakupić sobie MamaDHA Premium Plus
===========
Letrox 125mg 1x1
PregnaPlus 1x1
Cyclo3fort 2x1
Duphaston 3x1
Magne B6 3x2
==========
04.05 wizyta u gina
=========
Panie Boże czuwaj Nad Nami.
Wczorajsza wizyta u gina jak najbardziej pozytywna Krwiak jest nadal, ale coraz bardziej gęstnieje. Serio nawet ja widzę na usg, że robi się coraz jaśniejszy heh. Jestem ekspertem od krwiaków Od czasu do czasu mam takie kłucia w podbrzuszu, nawet schizowałam, że może macica jakoś mi twardnieje, a ja nie umiem określić czy to to. Powiedziałam ginowi i dla pewności sprawdził szyjke. Na szczęście nic się dzieje, szyjka nadal długa i zamknięta. Mam obserwować. Ciśnienie cały czas w normie, a plamień nie ma Ajajaj wszystko idzie w dobrą stronę! Wierzę, że jeszcze poszaleje na zakupach wyprawkowych
Ale ale!
Najważniejsza wiadomość dnia wczorajszego jest taka, iż będziemy mieli CÓRECZKĘ
Tyyyyle miłości i radości
=============
Letrox 125mg 1x1
Duphaston 3x1
Cyclo3fort 2x1
Magne B6 3x2
PregnaPlus 1x1
=============
16.05 wizyta u gina
30.05 wizyta u gina
===============
Panie Boże czuwaj Nad Nami.
Ajajajaja ale się cieszę Właśnie przyszedł kurier. Otwieram paczkę, a tam pierwszy nasz szaleńczo - dziewczyński zakup dla Tośki
Fanfaramfa!!
Schrupie Cię Córyńko jak już się pojawisz na świecie
Czujemy się naprawdę dobrze ostatnim czasem. Brak plamień, brzuszek rośnie, czekamy na kolejne podglądanie i ruchy Maluszka
===========
Panie Boże Czuwaj Nad Nami.
Będzie dobrze!!! Będzie wszystko dobrze!!!!! Rośnij fasoleczko !
Będzie dobrze!!! Będzie wszystko dobrze!!!!! Rośnij fasoleczko !
mocno mocno mocno! Wam kibicujemy <3 Ja i moje drużyna 2xE :D
Ten lęk to chyba zawsze gdzieś w głębi będzie tkwił, ale tym razem kochana wszystko zakończy się szczęśliwie ;)