
Kochani stało się, 29.08 zobaczyłam II kreseczki na teście ciążowym


Teraz żyje w strachu co dalej, czy uda się czy nie, dzisiaj wybieram się na betę żeby sprawdzić czy jest odpowiednia

Trzymajcie kciuki według ovu dzisiaj mam 4t5d.
Pora umówić się do lekarza, Boże czuwaj nad nami

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 września 2015, 06:41




Kochani wczoraj odebrałam betę 451,5 to chyba dobry wynik, oby tak dalej
W sobotę chce powtórzyć betę ale o 8 rano czyli minie tylko 40h, mam nadzieje że ładnie przyrośnie.
Szykuje się do tego aby powiedzieć mężowi ale powiem Wam, że bardzo mocno się stresuje tym, on powiedział, że już nie chce maluszka a ja mu tu muszę powiedzieć że mimo że nie chce to będziemy mieli. Mam nadzieję, że się ucieszy, choć wiem że dla niego to będzie szok

Co do objawów: Kłuje mnie czasem jajnik, zgada, wczoraj piersi zaczęły być takie troszkę bardziej tkliwe.
Planuje umówić się na wizytę ale jeszcze nie wiem kiedy.
Powiem Wam, że chciałabym się w tej ciąży tak wyciszyć, cieszyć się z każdego dnia z maleństwem i wierzę że tym razem Bóg przewidział dla Nas lepszy scenariusz

Boje się tych wszystkich badań prenatalnych, które Nas czekają, chciałabym żeby mój mąż w tej ciąży był przy mnie, ale się okaże jak on się zachowa. Jeśli Nas kocha to ucieszy się.
To że się udało to prawdziwy cud, nie wierzyłam w to, było tylko jedno serduszo i to 5 dni przed ovu wyznaczonym przez program, to że jego plemniory przeżyły to tylko cud.
Wiecie miałam urodzić Wikunie w MAJU 2015 a teraz Bóg dał mi szansę wykazać się w MAJU 2016.
Termin porodu wg ovu mam na 10 MAJ 2016 a 8 MAJA moja córeczka ma Komunie


Wiadomość wyedytowana przez autora 11 września 2015, 07:00


Julitka przeczytałam twój komentarz i się poryczałam. Ja wierzę że to jest znak od Wikunii, że postanowiła wrócić do Nas

Kochani dzisiaj odebrałam wyniki drugiej bety i jest śliczna - 928


Dzisiaj planuje powiedzieć mężowi o ciąży kupiłam nawet skarpetki i teściorka zrobiłam. Dzisiaj już śliczny wyszedł



Mam nadzieję, że ten dzień będzie dla mnie szczęśliwy, że mąż nie zareaguje nie tak jakbym chciała

Trzymajcie kciuki

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 września 2015, 06:57


Nio i wczoraj mężulek dowiedział się że zostanie tatą

Nie mieliśmy wiele czasu na rozmowę bo dosłownie 5 minut bo córka akurat wyszła na dwór po znajomych i wykorzystałam chwilę na niespodziankę.
Dałam mu śliczne skarpetki z teścikiem tym z wczoraj


Wiem, że dla obojga z Nas to nie jest teraz łatwy czas, oboje bardzo się boimy o tego robaczka ale wierzę, że mąż wkońcu pokaże jak bardzo kocha nasze dziecko i jak bardzo się cieszy że rośnie we mnie nasza miłość

Mój mąż jest bardzo skrytą osobą i wydobyć z niego uczucia to nie lada wyzwanie

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 września 2015, 06:57


Dzisiaj nastrój kiepski bo rano do pracy trzeba było wstać a tak fajnie się leżało. Pierwsza noc prawie wcale nie przespana, masakra jakaś, oczy na zapałkach bym musiała trzymać

Dzisiaj muszę umówić się na pierwszą wizytę do gina

Jak ja wytrzymam do 14 w pracy koszmar normalny, nawet kawę sobie zrobiłam bo bez niej bym nie wytrzymała, ale czuje jak po każdym łuku zaczyna mnie naciągać, fefefe
Zobaczymy co będzie dalej:)
Miłego dnia

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 września 2015, 06:56




I dzisiaj zaspałam do pracy normalne

Pogoda za oknem nie rozpieszcza, rano 6'C czyli nawet nogi nie chciało mi się wyciągać spod kołderki ale niestety live is brutal

Dziś od rana jakieś mdłości mnie zaczynają męczyć ale takie delikatne.
Rozmawiałam wczoraj z rodzicami i mama powiedziała mi, że mojej córce bardzo brakuje siostry, pyta o nią, i że bardzo jej przykro że nie ma rodzeństwa. Mamie nie powiedziałam jeszcze o ciąży na razie wie tylko mój mąż i przyjaciółka. Nie chce rozpowiadać choć wiem że tym razem będzie dobrze, musi być, bo wiele osób o to się modli

Udało się, wizyta umówiona na 17.09 g.15:40 także proszę wszystkich o trzymanie kciuków za mojego robaczka malutkiego

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 września 2015, 06:56




Kolejny dzień kiedy jestem jak "Śpiąca królewna" ehehhe czyli leń, leń i jeszcze raz leń. Znowu zaspałabym do pracy ale mąż mnie obudził. Rano zimno, ciemno nie chce się wogóle wstawać w środku nocy czyli o 4:30.
Plan na dzień dzisiejszy to:
- wytrwać w pracy jeszcze 7 h

- nie zasnąć przy kompie

- iść na zebranie Klaudii

- wyspać się popołudniu a i jeszcze obiad zjeść

Wizyta umówiona, ale stresik mam, powiem Wam że po pierwsze to nowy gin i nie znam go, zobaczę jaki będzie czy nie gbur, po drugie nowe miejsce, bo raz w życiu w tym gabinecie byłam, a po trzecie strach co usłyszę

W tej ciąży postanowiłam mówić sobie że będzie dobrze, musi być, bo za dużo już w życiu przeszłam i Bóg na pewno będzie nad Nami czuwał. Na wizytę idę sama (chyba że mąż bardzo będzie chciał, ale nie sądzę). Chce ją przeżyć sama, ze względu na to co mogę usłyszeć

Tydzień szybko zleci i będę mogła zobaczyć co za cudo rośnie w moim brzuszku, będzie to już 7 tydzień (6t5d ciąży


Mam takie mocne przeczucie, że to jest dziewczynka, z drugiej strony wolałabym żeby to był chłopiec, bo na pewno będę ją do Wiki porównywała, bo wiem jak ona wyglądała ślicznie jak się urodziła





Wiadomość wyedytowana przez autora 11 września 2015, 06:56


I kolejny dzień za nami, czuje się dość dobrze, tzn dokuczają mi powoli małe dolegliwości, jakaś zgada, zmęczenie, z nocy budzę się z bólem piersi, ale takim znośnym, apetytu też mi nie brakuje ehhehe

Cieszę się że dzisiaj już piątek to jutro się troszkę wyśpie. Martwię się strasznie tą ciążą, nie chce nikomu o tym mówić. W sumie tylko mąż i przyjaciółka wiedzą o ciąży i narazie musi tak zostać, bo ostatnim razem wiem jak to boli kiedy ciągle ktoś pyta Cię o to jak tam maleństwo się czuje.... a ono poprostu odeszło.
Moja Wikusia to mój wielki skarb, tak samo Klaudia. Wczoraj spróbowałam zrobić sobie kalendarz chiński, żeby sprawdzić płeć maleństwa i wyszło że niby chlopiec ale jak sprawdziłam moją Klaudię to też bylo że chłopiec a jest łobuziara



Kiedyś mojemu maleństwu też zrobię taką sesję, bo obiecałam sobie, że Wikuni i Klaudii zrobię, razem ale nie udało się, teraz będę walczyła do końca nie poddam się i moje maleństwo też jest silne i będziemy razem walczyć





Do wizyty zostało: 5 dni

Kochani zaczynamy 7 tydzień, dzisiaj mam dość dużo energii, ale pewnie dlatego że dziś sobota i dzień wolny od pracy

Chociaż pobudkę miałam dość wczesną bo obudziłam się jak mężusiowi budzik rano zadzwonił i a później córeczką o 6:30 już była wyspana i tyle wyszło z tego spania.
Dzisiaj czuje się dość dobrze, czasem czuje zgadę ale prawie wcale, piersi delikatnie pobolewają, głowa ale to może z niewyspania.
Pogoda za oknem śliczna aż chciałoby się poopalać

A to sobie ja w 7 tygodniu ciąży


Nie należę do zgrabnych szczupłych kobiet mam za dużo tu i ówdzie, ale chciałabym mieć fajną pamiątkę a pamiętnik to super miejsce na takie fotki

Każda chwila w tej ciąży to dla mnie najszczęśliwszy moment, obawiam się tego co usłyszę na pierwszej wizycie, ale jestem twarda i poradzę sobie

Mam nadzieję, że nowy lekarz okaże się super specjalistą a zaraz dobrym człowiekiem i pomoże Nam przejść razem przez te 9 miesięcy, daj Boże.
Powiem Wam, że tej pierwszej wizyty a najbardziej USG to bardzo się boje, bo ciągle przed oczami mam ten dzień kiedy zobaczyłam że na USG moja córka się nie rusza, widzę to do dzisiaj a minęło już ponad pół roku. Czas leczy rany i teraz wiem, że poprostu tak miało być, taki scenariusz przewidział dla Nas Bóg. Mam nadzieje, że tym razem pozwoli mi zostać mamą niemowlaczka, ślicznego, różowiutkiego

Moje maleństwo wg ovu wygląda następująco:

Wiadomość wyedytowana przez autora 13 września 2015, 07:27




Do wizyty zostało: 3 dni

No i niestety skończyła się laba i trzeba wracać do pracy. I znowu od początku blee

Jakoś nie czuje że ta dni tak szybko się zmieniają i ta ciąża tak leci do przodu. Dzisiaj już 6t2d a nie dawno dowiedziałam się że jestem w ciąży. W czwartek najważniejszy dzień - pierwsze spotkanie z moim maleństwem. Bardzo chciałabym żeby wszystko było w porządku, ciągle to sobie powtarzam, ale to nie jest takie proste. Mam nadzieję, że to będzie taka przełomowa wizyta i wkońcu zacznę się cieszyć ciążą a moje dziecko będzie sobie zdrowo rosło w moim brzuszku

Od dzisiaj dręczą mnie takie delikatne mdłości , narazie bez wymiotów, ale ciągle czuje, że nie dużo mi brakuje żebym wymiotowała. Bolą piersi, czasem zgada przywita, ciągle bym spała, czuje się strasznie zmęczona. Mam nadzieję, że moja kruszynka rośnie sobie zdrowo





Do wizyty zostało: 1 dzień

I zbliża się ten najważniejszy dzień pierwszego naszego spotkania dzieciątko. Mamusia bardzo Cię kocha i cokolwiek by się stało pamiętaj że jesteś razem ze swoimi siostrami dla mnie wszystkim. Będę o Ciebie walczyła do końca. To że Bóg pozwolił mi jeszcze zostać mamusią to można nazwać tylko cudem. Tym razem chce wykorzystać tę okazję i zostać w maju szczęśliwą mamusią. Wydawało mi się, że jestem twardą kobietą bo tyle przeszłam, ale powiem Wam, że miękne na myśl o jutrzejszym USG, ten widok o Boże...... przepraszam, wiem że teraz będzie dobrze, ale ...... Chciałabym żeby mój mąż jeszcze pokazał jak bardzo mnie kocha i nasze dzieci. Strasz w tej ciąży będzie zawsze, na codzień, nio nie może być inaczej niestety bo po takich przejściach strach nas nie opuści, strata dziecka jest okropnym przeżyciem i pozostaje w głowie na zawsze, tego nie można zapomnieć





Do wizyty zostało: To dzisiaj

Kochani to dziś zobaczę na monitorku moje najukochańsze, tak bardzo upragnione maleństwo. Jak będę miała szczęście to usłyszę też serduszko, nio zobaczymy.
W tej ciąży zamierzam być optymistką chociaż wiem że z moim charakterem i z bagażem doświadczeń na plecach będzie trudno, ale spróbuje, bo mam dla kogo

Wczoraj jedna z koleżanek Majówek 2015 wrzuciłam link na youtube z filmem o jej syneczku który urodził się w 24tc. Długo się zastanawiałam czy to obejrzeć, bo ja Wiktorię straciłam w 27tc tyle że jej serduszko przestało bić. I oczywiście myśli już były, że czemu jak byłam w szpitalu w 25tc to nic się nie działo i jej serce biło bo może i ona by żyła. Ten maluszek miał prawie dokładnie takie wymiary jak Wiki. Tyle samo ważył tyle że ona była dłuższa o 5cm ale wyglądała dokładnie tak jak on, czyli jak maleńka istotka, jaka różowa słodka


PO WIZYCIE

Kochani my już po wizycie, z moim maleństwem wszystko w porządku ma 7,6mm i ślicznie bije mu serduszko. Tak strasznie mi ulżyło, naprawdę, zanim weszłam do gabinetu to tak mi ręcę się trzęsły że szok. Lekarz bardzo w porządku, kulturalny nawet pożartował i powiedział, że powalczymy, bo tamta ciąża to tamta ciąża a ta to nowe życie

Dziękuje wszystkim, którzy trzymali kciuki za wizytę przydało się

A oto mój puszek okruszek śliczniutki z bijącym ślicznie serduniem





Wiadomość wyedytowana przez autora 25 września 2015, 06:59






I kolejny dzień w pracy, dzisiaj udało mi się nie zasnąć

Od wczoraj jem sobie luteinkę i acard. Luteinę wybrałam podjęzykową bo boję się żeby nic maleństwu nie zrobić aplikując do środka. Na następną wizytę mam wykonać "kupę" badań i powiedział że pobiorą mi krew na badanie pappa czego się straszliwie boje


Widok mojego puszka na USG przecudowny a dźwięk jego serduszka to cudowna muzyka dla moich uszu

Rośnij zdrowo maluszku, mam nadzieję że za 3 tygodnie na wizycie będziesz tak samo śliczny jak wczoraj tyle że dużooooooooo większy

Lekarz podszedł do mojego specjalnego przypadku tak profesjonalnie i to mnie bardzo cieszy

Wczoraj chciałam rodzicom powiedzieć ale nie wiem czy to nie za wcześnie, pewnie jak moja mama usłyszy termin porodu to powie że zwiarowałam że wtedy Klaudia ma komunie a ja taka nieodpowiedzialna. Wierzę że moje maleństwo poczeka na przyjściem na świat w terminie 8 Maja albo przyjdzie na świat wcześniej i na komunie swojej siotrzyczki pojedzie nową furką czyli wózeczkiem

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 września 2015, 07:24






Dzisiaj zaczynamy 8 tydzień ciąży, tak bardzo cieszę się że narazie ta ciąża przebiega i bezobjawowo jak i bez problemowo, oby tak dalej.
Dzisiaj byłam u rodziców i chciałam im powiedzieć o ciąży ale jakoś się boję ich reakcji. Wiem, że to moje życie ale ........
To mój brzuszek w 8 tygodniu ciąży: (wyglądam jak w 6 miesiącu ciąży ehheh)

Jutro czeka Nas interesujący dzień bo mąż zabiera swoje babeczki do Wrocławia do afrykarium i parku wodnego także zrelaksujemy się troszkę
Miłego dnia

A to wielkość dzidziusia w 8 tygodniu ciąży wg ovu:

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 września 2015, 17:10






Kurcze jak ten czas leci

Mam nadzieję, moje kochane maleństwo że u Ciebie wszystko dobrze, że fajnie Ci się siedzi w tym moim wielkim brzuszku


Twoja siostrzyczka Klaudia jak tylko dowie się, że jesteś w moim brzuszeczku to ucieszy się ogromnie, bo wiesz ona na Ciebie czeka. Czekała na Wiktorię ale nie udało się i teraz Wikunia patrzy na Nas z Nieba i pomaga by Tobie i Nam wszystkim nic złego się nie stało. To jest nasz osobisty ANIOŁEK STRÓŻ


Za 15dni już się znowu zobaczymy, nie mogę doczekać się naszego spotkania, rośnij maluszku zdrowo

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 września 2015, 10:24






W środę byłam na działce i ugryzła mnie meszka. Na początku myślałam że może gdzieś się przetarłam i krew mi leci, ale niestety wczoraj wieczorem spuchła mi noga przy kostce i mamy klopsa. Wypiłam wapno zapobiegawczo i zrobiłam okłady z cebuli na noc. Pomogło troszkę bo rano noga była mniej spuchła. Strasznie boję się o moje dziecko. Czytałam niby że meszki nie przenoszą żadnych chorób ale ja nie chce go stracić. Mam nadzieję, że to ugryzienie nie jest dla niego zagrożeniem, będę próbowała wszelkich domowych sposobów żeby pozbyć się tego dziadostwa i proszę o to żeby Bóg nad moim dzieckiem czuwał i nie pozwolił mu odejść

Ja mam ten problem że na mnie meszki lecą, na działce nigdy nikt nie jest pogryziony tylko oczywiście zawsze ja. Tylko w takiej sytuacji jadę na pogotowie i dostaje zastrzyk i tabletki, a ze względu na ciąże nic nie dostanę i nie ma sensu wogóle jechać na pogotowie. Czasem lepiej nic nie brać nic wziąć i zaszkodzić maleństwu

Także humor mam dzisiaj do dupy. Siedzę w tej pracy bo siedzę ale chęcie wogóle nie mam. Oby szybko mi to zeszło a za 13 dni chce zobaczyć ślicznie bijące serduszko mojego dziecka i wierzę że Bóg nie pozwoli go skrzywdzić

Miłego dnia







Dzień Dobry


Dzisiaj za oknem pogoda brzydka, od rana pada czyli dzień który nie będzie nastrajał do pracy

DO pracy nie trzeba było iść, zostało mi dzisiaj sprzątanie domku, gotowanie, pranie, zajmowanie się córką itp. czyli sobota hehehe

Noga dalej spuchła ale jest coraz lepiej, wczoraj okład z kapusty był, także może coś pomógł

Zaczynam coraz bardziej martwić się o maluszka, nie wiem czemu, starałam się odpędzać złe myśli od siebie, ale boję się


Do wizyty jeszcze 12dni czyli bardzo dużo. Za tydzień w sobotę wykonam wszystkie zlecone badania, mam nadzieję że wyniki będą ok, bo nie chce kolejnych stresów w tej ciąży. Chciałabym żeby ta ciąża była spokojna, bezstresowa i bezpieczna dla mnie i mojego maleństwa


Wiadomość wyedytowana przez autora 29 września 2015, 06:55






No i stało się wczoraj moja mama dowiedziała się o mojej ciąży tzn, sama przeprowadziła dochodzenie

Powiedziała mi że jakiś nos mam inny, ogólnie wyraz twarzy mam inny i mówi jakbyś w ciąży była a ja na to: No tak jestem

Jej reakcja była taka jak się spodziewałam czyli żaden szał i radość. W przypadku Wiki też tak było, ale dla mnie najważniejsze jest to że ja się cieszę i mój mąż, córka to na pewno się ucieszy, ale jej nie chce jeszcze mówić bo przeżyła odejście Wikuni. Poczekam aż będzie mi brzuszek widać i wtedy jej powiem.
Dziś rano mama przyszła do mnie i mówi że ciekawe co będzie pierwsze poród czy komunia. Liczyła pewnie wczoraj z tatą kiedy urodzę, bo ja jej nic nie powiedziałam na jakim etapie jestem ale przed rodzicami nic się nie ukryje, oni jednak znają swoje dziecko bardzo dobrze. Mam nadzieje, że rodzice pokażą mi jeszcze że bardzo się cieszą że będziemy mieli maleństwo.
Moje koleżanki w forum wczoraj miały wizytę, kolejne powolutku się będą rozpakowywać, 2 już się rozpakowały i powiem Wam, że są to dziewczyny po przejściach tak samo jak ja, niektóre w wysokiej ciąży straciły swoje maleństwa i one dają mi nadzieję, że mogę jeszcze szczęśliwie urodzić




Rośnij moja mała biedroneczko


Wiadomość wyedytowana przez autora 29 września 2015, 06:51






Dzień Dobry z rana

Ja już w pracy prawie 3 godziny siedzę ale jakoś dzisiaj specjalnie nie mam ochoty na pracę. Czuje się ostatnio wyjątkowo dobrze, te moje dolegliwości ciążowe nie są dokuczliwe także bardzo się cieszę, że codziennie nie muszę całować kibelka, czyli pewnie będzie panienka bo w żadnej ciąży nie wymiotowałam a urodziłam dwie córeczki

Jutro wszystkie badania do zrobienia

Za 6 dni zobacze na USG mojego małego szkrabika, strasznie się cieszę






Dzień Dobry

Dzisiaj z rana mamy kiepski humor, a to wszystko spowodowane jest złymi wynikami tarczycy. Wczoraj odebrałam wyniki i TSH - 0,005, FT3 - 6,24, FT4 - 2,11.
Kochani tak bardzo boję się o moje dziecko, nie chce go stracić

Wyniki są fatalne, a jeszcze w kwietniu jak robiłam TSH to wynosiło 1,8 a teraz taki drastyczny spadek.
Panie Boże czuwaj nad moim puszkiem okruszkiem i nie daj go skrzywdzić nikomu. Spraw, aby zdrowo rosło, bez żadnych komplikacji.
W czwartek wizyta i jeszcze na domiar złego przełożyli mi godzinę miałam mieć na 15:40 a mam na 18:20.
Powiem Wam że nerwy biorą górę i coraz bardziej boję sie tego co zobacze w czwartek, czy na pewno z moim puszkiem będzie wszystko ok

Kocham Cię puszeczku okruszeczki i nie poddawaj się i walcz bo czekamy na Ciebie a zwłaszcza Twoja siostrzyczka



A to nasz brzuszek w 10tc

A tak wygląda mój okruszek w 10tc wg ovu:

Wiadomość wyedytowana przez autora 7 października 2015, 07:06
Trzymam kciuki ;)
Dziękuje :)