Jestem dziś 13dpo, tempka ma tendencję spadkową ale wciąż jest wysoka mimo wszystko. Dziś po śniadaniu pijąc kawę poczułam mdłości i wymiotowałam, kawy już nie dopiłam bo mnie muliło przy każdym jej łyku. Teraz zjadłam obiad, krewetki z makaronem ale strasznie ostre i też mnie już muli do tego dostałam biegunki od ostrego Ehh
Przewidywany termin @ był na 01.01.
@ brak, plamień brak, bóli jakichkolwiek brak. Tylko sutki mnie bolą bo piersi też już nie za bardzo bolą.
Dziwne to wszystko.
Tempka po spadkach lekko się dziś podniosła. Jeśli jutro tempka nie spadnie to zatestuje.
No więc siknęłam sobie na test czułości 10 około godziny 14? Jakoś tak oczywiście negatyw. I niedługo później co? Poszłam siku a przy podtarciu patrzę, że papier lekko zaróżowiony! Pod wieczór @ się rozkręciła troszkę więc właśnie dziś zaczynam nowy cykl 😬
Pierwszy cykl z clo, mam brać od 2dc do 6dc po pół tabletki ponieważ nie mam możliwości na monitoring a w poprzednim cyklu miałam ładną owulację i gin powiedziała, że trochę ją podkręcimy ale żeby nie przedobrzyc to tylko po pół
Jestem pełna nadziei na ten cykl ❤️
I powiem szczerze, że olej z wiesiołka zadziałał nie tylko na śluz ale i na mój PMS bo pierwszy raz w życiu brzuch nie boli tak, że dostaje biegunkę i chce mi się wymiotować 😁 delikatnie boli, piersi w ogóle nie bolą i w ogóle nic, spokojnie jest. Oby jutro ból nie przyszedł haha 😁
Dziś się masakrycznie czuję... Gardło, głowa, katar, kaszel i kichanie... Ehhh coś mnie i mojego bierze 🤧🤧🤒🤒
W poniedziałek wracamy do pracy i nie chce tam wracać chora i się męczyć a głupio będzie brać chorobowe a początku roku i to jeszcze po 2 tygodniach wolnego... Dziś zjadłam czosnku z bułką i wypiłam gorące mleczko z miodem i czosnkiem, oby pomogło
***
Dziś pierwszy dzień z clo, jedna z dziewczyn mi napisała, żebym się przygotowała, że mogą mnie bardzo boleć jajniki (mogą, nie muszą. Ona po prostu tak miała). Mój się tak przejął, że przestudiował całą ulotkę i się przeraził ile to moze mieć skutków ubocznych po czym stwierdził, że dobrze, że narazie mam po pół tabletki i obym długo nie musiała tego brać 😁
***
Rozebrałam dziś choinkę i już w piwnicy wszystko czeka na przyszły rok, ogólnie wyniosłam też wszystkie świąteczne akcenty, nawet serwetki ;p także już oficjalnie u mnie po świętach 🤣
Znalazłam chęci (chęci a nie czas bo czas mam często ale nie chce mi się zwykle) na przeczytanie trochę książki postawiłam na książkę Dirka Rossmana "...i wtedy wspiąłem się na drzewo" i bardzo mi się podoba, uważam tego mężczyznę za bardzo mądrego i niezwykłego człowieka
A co jeszcze ważniejsze!! Poćwiczyłam!! 30 min na orbitreku i 10km zrobione 😁
Cieszę się, że znalazłam na to siły, trochę odpoczęłam psychicznie bo głowa nie myślała tylko o jednym
Jakoś nie miałam siły i chęci by coś napisać.
Dziś 13dc cyklu, testy owu negatywne, dwa razy dziś zauważyłam jakby płodny śluz a wsumie to wielkie kawałki galaretki rozciągającej się, dziś też zaczął mnie boleć mocno lewy jajnik.
Wczoraj i przedwczoraj był "seks", dałam w nawias bo żadne z nas nie doszło. Byłam mega sucha, a mój też przez nocki ciągle śpi i nic nie robi... Dziś bez seksu... Źle mi z tego powodu ale go nie zmuszę na siłę bo on to bardzo przeżywa, że nie do końca stoi jak powinien i, że nie może dojść...
Jest mi przez to cholernie przykro bo boje się że miniemy owualcje jeśli w ogóle będzie... I że niepotrzebnie brałam clo... Myślę, że od niego też mogę się tak psychicznie źle czuć... Do tego od paru dni pęka mi głowa...
Jestem dla swojego strasznie oschła ale przez to, że go poprosili by w tym tygodniu robił nocki nic w domu nie robi... Nic.
Rano wstaje, szykuje mu śniadanie i herbatę by zjadł jak wróci z pracy, zje zostawi talerze wszystko gdzie jadł i idzie spać, przychodzę z pracy, ogarniam obiad, pranie, sprzątam to co nabrudzl, ogarniam kuwety kotą, karmię je, szykuje jedzenie i herbatę mu do pracy i sobie bułkę, szykuje mu kolację i kawę, ogarniam siebie, chwilę obejrzę coś na kanapie, przysnę, zaraz on wstaje więc trzeba przy nim pobiegać bo jedna bułka to za mało on jeszcze głodny a to tamto... Idzie do pracy, a ja włączam zmywarkę, kota witaminy, siku i spać....
Nie mam nic do tego, zeby zrobić to jedzenie czy coś.. ale wkurwia i to tak cholernie mnie to, że on po sobie w ogóle nie sprzątanie... Nic. Głupi talerz wstawić do zmywarki to takie trudne?! Kurwa.
Mówię mu by po sobie sprzątał, to przyłazi tuli się przeprasza i ciągle się usprawiedliwia że przez te nocki on taki, że on się źle czuje ale sprzątać ten talerz to nie jest wyczyn...
Ehh jeszcze tylko jutro, w piątek od 5:00 do 9:00 i pojedziemy do gina tu w de żeby zobaczyła czy będę mieć owu czy nie czy coś się dzieje itp.
Uprosiłam mojego żeby pojechać i bym się z pracy zwolniła. Ale jest skruszony, że robi syf a ja przy nim biegam i, że nawet nie możemy się pokochać, że od razu stwierdził, że to dobry pomysł.
A więc los jednak troszkę nas oszukał, dołowałam się wcześniej, że stracimy cykl itp. a okazało się, że owu się nie zjawiła 🤷♀️ będzie może dziś lub jutro i pięknie działamy ❤️
Pojechałam w piątek do ginekologa żeby zobaczyła co tam się dzieje, okazało się, że owulacja przede mną, dwa pęcherzyki dominujące (ten trochę większy miał 15mm) endometrium miało 8-9mm nie pamiętam dokładnie.
Wczoraj wieczorem wyszedł mi test owu pozytywny, dziś rano testowa była dużo ciemniejsza niż kontrolna więc dziś uważam za szczyt. Pojechaliśmy do ginekologa i okazało się, że jeden z pęcherzyków przestał rosnąć (ten mniejszy) a ten większy ma 20mm, endometrium 12,8mm ale jeszcze nie pękł raczej bo dalej ma ładny kulisty kształt. Zalecenie? Mamy działać bo może dziś lub jutro dojdzie do owu więc czekam na piękny wzrost temperatury bo muszę zacząć brać Duphaston
Jestem chora, gardło to mi rozsadza, w nocy mam wrażenie, że tak puchnie że się zaciska i walczę by przełknąć ślinę. Dziś idę do lekarza by to obejrzał. Wczoraj już nie poszłam do pracy, przeziębienie plus męcząca biegunka... I jakby tego było mało popatrzyłam się mocno w nadgarstek, od razu pod wodę ręką poszła, później przez parę godzin robiłam okład z żelu chłodzącego a na koniec smaruje specjalnym żelem, piecze i jest zaczerwienione ale na szczęście nie zrobił się pęcherzyk uff
Pójdę do lekarza niech zobaczy to gardło, wydaje mi się że to migdałki... Boli mnie szczególnie z jednej strony i to już od dwóch tygodni.. cały czas mam uczucie że coś mi tam siedzi i gdy kaszlę lub czasami samo z siebie muszę odchrzaknac to wypada wielki kawał zielonej bądź brązowej flegmy 🤮🤮🤮🤮
Także to nic z migdałkami, dostałam antybiotyk na 3 dni ale boje się go wziąć 😣 pytałam lekarza ale on powiedział, że raczej nie powinien zaszkodzić ale nie jest pewny w 100% i nie wiem. Ale wezmę nie chce się znów w nocy dusić z bolu ;/ trudno..
***
Dziś mam 23dc 5dpo i od wczoraj zauważyłam u siebie mleczno rozciągliwy śluz, pierwszy raz w życiu taki mam. Zdarzały się suszę, mega kremowo też było ale tak mam pierwszy raz 🤷♀️
Do tego mam mega ból lędźwi i wczoraj jajniki trochę bolały a szczególnie też z którego była owualcja.
Lędźwie pewnie bolą przez to, że ciągle prawie leżę 😅
***
Wczoraj pół dnia przepłakałam a drugie pół przespałam... Przyjaciółka napisała, że urodziła, wysłała zdjęcia maluszka 😭 to dopiero 29tc 😭 maluch waży 1,4kg... Tak się boję o niego mam nadzieję, że płuca mu się szybko rozwiną, ładnie przybierze na wadze i bez innych komplikacji szybko wróci do domku 😭😭
Śluz mam taki mleczno rozciągliwy 😳
Piersi nie bolą co jest nowością dla mnie 🤣
Pobolewa mnie lewy jajnik czasem drugi też się odezwie ale delikatnie. Wczoraj zasypiając przez jakieś 5 sekund czułam w lewym jajniku jakby bąbelki, ciężko mi to nawet opisać 😳
Dziś mi tempka ładnie skoczyła powyżej 37*c i owulak wyszedł z mocną druga kreską ;o dziwne to wszystko...
https://zapodaj.net/82bdced2e8d00.jpg.html
Co chwilę łzy same spływają mi po policzkach, mam psychicznie dość....
Wczoraj dowiedziałam się o kolejnej nieplanowanej ciąży, przy zabezpieczeniu się, insulinooporności i dużej nadwadze... A jednak wpadli...
Dziś kuzynka w szpitalu czeka na wyniki badań i decyzję czy dziś będzie CC 😭
A ja dalej w tym samym jebanym miejscu...
Ta sama kuzynka, która długo po mnie stwierdziła, że zaczną się starać a za chwilę wysłała zdjęcie usg ona odlicza do porodu a ja do okresu bo jestem pewna, że przyjdzie... Jak zawsze... 😭😭
Włączyłam sobie teorie wielkiego podrywu i co? Odcinek, że Howard i Bernadet dowiedzieli się, że znów są w ciąży 😭😭
Jak mam dość... Dlaczego życie jest takie skomplikowane, niesprawiedliwe i bolesne...
Dziś 9dpo
Bolą mnie plecy i leźwie... Cycki ledwo co, sutki swędzą.
Wczoraj dwa razy wymiotowałam i bolała mnie głowa, dziś obudziłam się z bólem głowy, mdliło mnie rano ale już przeszło...
Chce żeby ten głupi okres już przyszedł żebym przestała robić sobie nadziei... Nienawidzę siebie, że mimo wszystko sobie ją robię...
Od 2dc biorę clo, tym razem biorę po całej tabletce a nie pół bo mam możliwość znów ze 2-3 razy podjechać na monitoring.
Aktualnie @ pełną parą, dziś po niecałych dwóch godzinach przeciekł mi tampon... Dobrze, że miałam jeszcze podpaskę na sobie bo by było w pracy nieciekawie...
Wisielczy humor mi minął, teraz jestem na etapie "miej wyjebane a będzie Ci dane". Mam akuratnie wszystko w dupie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 lutego 2020, 00:09
Oczywiście kochaliśmy się sporo, ale wszystko z inicjatywy mojego lubego, nic z mojej chyba, że naprawdę miałam ochotę a nie "bo trzeba".
Dziś mój (musiałam sprawdzić) 22dc, ile dni po owulacji nie wiem.
Śluzu płodnego miałam w tym cyklu od cholery już od 9dc, bólu owulacyjnego brak, w 11dc po seksie miałam mega dużo płodnego śluzu z krwią, później do końca dnia kolor śluzu był brązowy i tyle. W 15dc pojechałam do ginekolog, endometrium 11,8mm ale jak to ona (drugi raz się to zdarzyło) powiedziała, że nie potrafi stwierdzić czy była już owu, coś tam widzi jakby ślad po pęcherzyku ale nie jest pewna a może któryś z tych mini co zostały urosną i dopiero będzie owu? Oczywiście się wkurwialam, jakby to było w Polsce to bym powiedziała co myślę itp. ale po niemiecku nie potrafię pytać i gadać o tak szczegółowych rzeczach...
Muszę podpisywać wszystkich ginekologów u mnie w mieście i poświęcimy dzień na jeżdżeniu do nich czy któryś będzie mnie przyjmował bo przez telefon każdy odmawiał "nie przyjmujemy nowych pacjentów" może jak zobaczą jaki mam zdesperowany ryj to przyjmą.. mam dość jeżdżenia 20km, czekania po półtora godziny by być 3 minuty w gabinecie i usłyszeć, że ona nie potrafi stwierdzić czy była owulacja...
Plan mam taki by tu na miejscu ktoś prowadził mi starania, zlecał badanie bo mam dość jeżdżenia do Polski do gin by coś robić a później kombinowania jak z badaniami, gdzie zrobić i płacić za nie. Wystarczająco dużo już wydaliśmy.
Ja myślę, że to cykl bezowulacyjny. Nie wiem dlaczego ale tak myślę. Niby temp trochę skoczyła, ale tak nie za bardzo ją mierzyłam w tym cyklu i taka średnia ta temp. Dziś poszła trochę bardziej do góry ale godzinę wcześniej wstałam siku.
***
Im mniej ja gadam o wszystkim tym widzę jak mój luby się w to angażuje i przeżywa. Ciągle pytal jaki śluz, codziennie brał mnie na bzyk bo "trzeba zaaplikować nową dawkę plemniczków" 😂
I... Co najdziwniejsze zaczął "Musimy o czymś porozmawiać. Dużo nad tym myślałem i muszę poznać Twoją opinię... co wiesz o inseminacji? Opowiedz mi. Dowiedz się proszę od dziewczyn z forum ile wyniósł ich całkowity koszt tego, jakie badania dokładnie są potrzebne i gdzie we Wrocławiu najlepiej to zrobić najlepiej w maju."
Byłam w szoku 😳 ale też uszczęśliwił mnie tym, nie chodzi o samą inseminację ale o to, że pokazał, że naprawdę też to przeżywa i o tym myśli.
Dowiedziałam się, że koszt to ok. 2,5tys z wizytami i badaniami wszystkimi i przeraziło mnie to... Strasznie boję się wydać tyle kasy bo boje się porażki, a w sumie jestem jej pewna. Niestety życie nie rozpieszcza nas wiec w tej kwestii przy wsparciu takim i tak nie wierzę w powodzenie. Powiedziałam mu, że muszę to przemyśleć bo za rok skończę 25 lat, do tego czasu może weźmiemy ślub i wtedy będziemy się kwalifikować do inseminacji ale też do in vitro w Niemczech, nasza ubezpieczenia pokrywa 70% kosztów, jest inna co pokrywa 100%. Warunek to małżeństwo i ukończone 25 lat u obojga. Wiec na początku 2022 byśmy mogli przystąpić do tych spraw... Ale.... Ja chyba zwariuje i umrę do tego czasu...
Serce już mi pęka a kolejne dwa lata?
Muszę to przemyśleć.
Odpuszczam ten cykl, odpuszczam psychicznie, odpuszczam mierzenie temperatury.
Kochać się będziemy jak będzie ochota, leki oczywiście wszystkie będę brać, clo także ale po pół tabletki. Chciałam go nie brać ale mój się nie zgodził bo powiedział, że jak zaczęłam to mam brać żeby nie zaburzać już hormonalki. Okej co mi szkodzi.
O 2 w nocy obudził mnie okropny ból brzucha, później koło 7 to samo, wzięłam leki poszłam siku i dostałam @.
Teraz ból jest znośny, mdli mnie tylko i przed chwilą się popłakałam mojemu że boję się że nigdy nie dam mu dziecka.
Przytulił mnie i powiedział, że w weekend siądziemy i zdecydujemy się na datę ślubu. Mój nalega na 20.06 i zgodził się na moją wersje ślubu czyli cywilny i uroczysty obiad z tortem i kawą, bez imprezy, kameralnie.
Powiedział, że jak do ślubu nie znajdę w ciążę to chce naprawdę poszukać typowo u specjalisty od niepłodności pomocy, może w końcu jakaś klinika choć nie wiem czemu jakoś nie chce do kliniki ja 🙄
Zobaczymy jak to będzie.
Co prawda dziś 1 DC ale acard pomaga, od jakiegoś czasu męczyły mnie straszne skrzepy a jak na razie "piękny" okres, zero skrzepów.
A tak na serio było okej, aż nagle jednego dnia dowiedziałam się o dwóch ciazsch bardzo bliskich mi osób i skończyło się mega załamaniem....
Już mi lepiej.
Przez pandemię plany związane ze ślubem odłożone.
Plany o iui odłożone.
Nawet szukanie nowego gina odłożone.
Jestem jakieś 2dpo i czekam.
Trochę he nadzieji sobie robię, jak zawsze.. głupia ja...
Wiadomość wyedytowana przez autora 22 marca 2020, 15:00
Wiele się zmieniło.
13.06 wzięłam ślub! ❤️ W ciągu miesiąca zorganizowaliśmy wspaniałe wesele 😊 a w sumie to w większości to mój mąż wszystko ogarnął ❤️❤️
W czwartek przed ślubem jechaliśmy do Niemiec do szpitala na parę badań i podpisanie dokumentacji a 15.06 w poniedziałek o 7:00 rano byłam przyjęta do szpitala o 10:00 zostałam zabrana na blok operacyjny a teraz odpoczywam po laparoskopii, histeroskopii i drożności ❤️ oba jajowody były niedrożne i zostały bez problemu udrożnione ❤️ wszystko inne piękne, bez patologii, prawidłowej wielkości itp. 😊❤️
Oby @ nie przyszła przez następne 9 mc ;)
Zatem życzę Ci aby nie przyszła :) Niech to będzie prezent noworoczny od losu :)