Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Czekajac na wielkie marzenie
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4
WSTĘP
Czekajac na wielkie marzenie
O mnie: Mam 29 lat. Mam męża którego bardzo kocham i jesteśmy po ślubie 6 lat. Jest całym moim światem. Do pełnego szczęścia brakuje nam niuni .
Czas starania się o dziecko: Zaczęliśmy starać się o nasz największy Skarbek jeszcze rok przed ślubem. Mija już 7 lat i nadal czekamy.
Moja historia: Historia jest trochę zawiła i długa wiec napisze po krotce. Do tej pory można powiedzieć, ze byliśmy na lasce Boga. Co próbowaliśmy jakieś podjąć kroki w leczeniu, coś nam potem stawało na drodze. A to wyprowadzka jedna potem droga, miedzy nimi utrata mojej pracy :( Potem problem w znalezieniu dobrego lekarza i takie tam. Niedawno lekarz przy kontrolnej wizycie w Polsce stwierdził ze mam mięśniaka na macicy. Wystraszyłam się okropnie nie wiedziałam co mam robić. Powiedział mi ze powinnam go usunąć ale i tu się rodziło pytanie jak ? Nie miałam tyle czasu żeby podjąć się takiemu zabiegowi. Gdyż byłam na krótkim urlopie. Postanowiłam ze skonsultuje się za granica z lekarzem bo tam zarazie mieszkam co z tym zrobić. Dowiedziałam się wielu rzeczy ciekawych również tego ze niema przeciwstawiwszy do poczęcia i potem dalszej ciąży. Teraz znów wznowiliśmy próby poczęcia naszego maluszka tak na maksa. Już jestem po niektórych badaniach i czekam na inne.
Moje emocje: Hmmm moje emocje ? :/ no cóż patrząc teraz w wstecz . Na samym początku radość może się uda ale z kolejnymi nieudanymi cyklami pojawił się płacz, histeria. Z roku na rok wmawianie sobie ze jednak nigdy nie będę miała upragnionego maluszka, zal do boga ze innym się udaje a mi nie :( Miałam po prostu tego serdecznie dosyć i przestałam walczy . Mówiłam sobie ze będzie co ma być. Na chwile obecna kiedy znów wznowiliśmy starania, pojawiła się nadzieja ale również i strach. powiedziałam sobie ze nie dam się tak łatwo i będę w ciąży. Tego będę się trzymać. Nie poddam się !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)

28 sierpnia 2012, 16:17

Dzisiaj dzień się zaczął świetnie :) obudziłam się i zobaczyłam ze temp wzrosła. Usmiech od ucha do ucha, wiec zaczęłam to pranko to sprzątanko. Jednak moja radość nie trwała długo :( zaczęłam odczuwać dziwny ból w podbrzuszu i ból prawego jajnika. Czy to znaczy ze się zbliża wredna @ ?. Te myśli teraz będą prześladować mnie przez cały dzień. Boje się, ze znów nie uda mi się wytrwać do testowana które zaplanowałam sobie za 2 dni. Eh życie bywa okrutne.

29 sierpnia 2012, 14:11

Nowy dzień i nowe nadzieje, ze może jednak się udało, a może jednak nie? Na to pytanie zna odpowiedz tylko jedna osoba :) ten na górze. Mozę będzie w tym cyklu łaskawszy i pozwoli mi cieszyć się macierzyństwem zobaczymy. Jutro się wszystko wyjaśni no chyba ze temp bardzo spadnie i będzie czekać na mnie wredota @. Staram się o tym dziś nie myśleć, nawet pozwoliłam sobie kopic już male buciczki, jeśli okaże się jutro ze są 2 kreseczki na teście :). Dziś żadnych objawów jak na razie nie mam dzień mija spokojnie, dobrze ze idę dziś do pracy wiec nie będę myśleć tyle o tym. Jutro dzień pokarze co będzie dalej.

30 sierpnia 2012, 07:50

Dziś wielki dzień testowanko. Jak się dziś czuje do dupy, test okazał się negatywny :(. Kiedy zobaczyłam wynik testu łzy napłynęły mi do oczu. Nie wiedziałam ze to będzie aż tak bolec, znów powróciły dawne wspomnienia, smutki i rozczarowania. Nie czuje się teraz 100% kobieta. To straszne. Sama już nie wiem co się ze mną dzieje, jak zawsze miałam bolesne piersi kilka dni przed wredna @ a tu nic żadnych boli i temp wysoka. Za to pojawiły się inne symptomy: dziwne klucia, ból jajników, kreska na brzuszku, wczoraj ból pleców. Do dziś odczuwam plecy wiec pewnie to zwiastuje, że za rogiem czai się wredna @. :( :( :( . Poczekam do końca tygodnia jeśli się nie zjawi za testuje ponownie. Choć jak znam życie to pewnie nie zdążę. :(. Najbardziej boli mnie widok męża który się już w myślach cieszy i ma nadzieje, widać to w jego oczach. On wie kiedy mniej więcej powinnam dostać okres, czasem zerka na wykres jak zaznaczam w nim coś i jak widzi że jeszcze nie zaznaczyłam wrednej @ to pewnie sobie już myśli i iskierkę nadziei ma. A tu nic dupa. Co za życie, bywa bardzo okrutne i niesprawiedliwe. :(

30 sierpnia 2012, 13:11

Ochłonęłam trochę, popłakałam sobie i jest mi troszkę lżej :). Przekopałam internet i poczytałam że nie zawsze test ciążowy pokaże odpowiedni stan faktyczny. Tak że zaczęła się we mnie tlić jeszcze nadzieja, że muzę jednak ktoś zamieszkał pod moim serduszkiem. Poczekam do końca tygodnia i za testuje ponownie, chyba ze temp ponownie zacznie spadać to wtedy nie będzie sensu testować. Czas pokarze. Dziękuję dziewczyny za dobre słowa i wsparcie :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 30 sierpnia 2012, 13:28

30 sierpnia 2012, 19:26

Ta siedze sobie w pracy i rozmyślam od czasu do czasu nad dzisiejszym dniem. I zastanawia mnie jedno dlaczego serce ciągle podpowiada mi że się udało, choć rozum i oczy widziały wynik testu. Może dlatego że w nocy śniły mi się dwie kreski na teście, a może jest tak rzeczywiście? Dowiem się w najblizszym czasie. Kurcze jak dzisiaj boli mnie kolo nerek żeby tylko się nie okazało że je przeziębiłam. Poprawił mi się już humor :-) wiec przez resztę wieczoru będę miala dobry :-).

Wiadomość wyedytowana przez autora 31 sierpnia 2012, 00:01

31 sierpnia 2012, 08:08

Boziu czy teraz będą dni się kiepsko zaczynać?. O mało mój M. nie zaspał prze zemnie do pracy, bo miałam go obudzić, do tego ból pleców mi dokucza i wypłata mi cała nie wpłynęła :( Znów złość i czekanie aż biuro otworzą żeby to wyjaśnić ehhhh. Temp spadła już do 36.48 wiec tuż za rogiem mnie dopadnie wredna @. Co za życie. Nienawidzę czekać, chyba nikt tego nie lubi. Wczoraj myślałam, że już mi poprawił się humor na koniec dnia, ale jak wróciłam do domu i zobaczyłam mojego kochanego M. to nie wytrzymałam łzy mi napłynęły do oczu i zadawałam sobie pytanie dlaczego ja, co zrobiłam takiego żebyśmy musieli cierpieć. Już niedługo nowy cykl 85 i nowe nadzieje, wiec zobaczymy co mi przyniesie :). Na pewno już aż tak się nie będę angażować w szczegółowe zaznaczanie wykresu. Stawiam na totalny luz i tego będę się trzymać.

31 sierpnia 2012, 11:34

Porada
Znalazłam sobie jeszcze jedna rzecz która muszę wypróbować z związku z mała ilością śluzo :) jest to żel wspomagający zapłodnieniu. Jeśli ktoś chce poczytać to jest link do tego http://www.przedciaza.pl/19-lubrykant-conceive-plus może którejś się też przyda. :)

31 sierpnia 2012, 17:07

No i przylazła, niech ją licho strzeli. Teraz następny cykl i następne nadzieje? chyba już nie daje sobie wiece luzu, postaram się mieć to wszystko w głębokim poważaniu może to wtedy zadziała. O karze się pod koniec września, a może październik był by szczęśliwszy? czas pokarze. Choć chciała bym żeby tak było bo zbliżają się imieninki mojego kochanego Mężusia i był by to wspaniały prezencik. :) :) :)

1 września 2012, 23:42

Porada
wpisze sobie tutaj stronę żeby mi się nie zagubiła :)

http://www.nieplodnosc.pl/artyku-y-i-wywiady?page=4

wielokrotnie pewnie mi się przyda. :) Rozwiązuje wiele wątpliwości i można dowiedzieć się wiele ciekawych rzeczy :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 września 2012, 23:42

3 września 2012, 14:25

Dziś dzień zwariowany :) najpierw wizyta w szpitalu i dalsze robienie wyników a do tego próba dowiedzenia się o inne jak wyszły, w recepcji nie chciała mi nic powiedzieć kazała czekać na telefon. Co za żmija :P . Potem sama zadzwoniłam i dowiedziałam się tyle ze test najprawdopodobniej będzie trzeba powtórzyć :). Co za życie. :) Wiec będę musiała znów dzwonić i się umawiać na wizytę. Ja nie wiem czy oni myślą że człowiek ma tyle czasu ze w każdej chwili może łatać tu i tam. Ale cóż jak trzeba to trzeba :).

5 września 2012, 07:31

W końcu wczorajszy dzień się skończył. Myślałam że zwariuje, jak nie wiadomość że prace zaczynam później niż zwykle bo się system skopał, to potem ból pleców że wytrzymać nie mogłam. A w rezultacie to wróciłam późno do domu i mój kochany M. już słodko spał :( . Mam nadziej ze dzisiejszy dzień przyniesie coś bardziej pozytywnego :) . Rano tylko wstałam żeby się zobaczyć i bynajmniej zamienić pera zdań z kochanym M. bo tak nie ma jak on wraca to ja już jestem w pracy :( . A co do mojego stanu zdrowia psychicznego :P to stwierdziłam że bardzo nie lubię tego czasu kiedy czekam aż owulacja przyjdzie bo mam ją bardzo późno ok 22 dc i dni się wtedy ciągną. Wole jak już jest po i zostaje tylko czekanie i patrzenie jak temp rośnie, nie wiem dlaczego przecież później są rozczarowania bo przychodzi wredna @. Zastanawia mnie jedno i czasem zadaje sobie w duszy pytanie czy dane mi będzie cieszyć się rola mamy i kiedy ?, może ktoś kiedyś odpowie mi na to pytanie :) Wiem jedno nie poddam się tak łatwo :) i uczynię wszystko choć bym miała przechodzić jakieś zabiegi, albo pic coś lub łykać wstrętnego. Wiem ze warto bo nagroda jest naprawdę wspaniała. Nie ma nic piękniejszego jak narodziny własnego dziecka i usłyszenie pierwszy raz słowa MAMA. :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 września 2012, 07:34

6 września 2012, 13:44

Kolejny dzień i co .... i parszywy humor. Jak mnie łatwo rozzłościć. A już myślałam że zacznie się fajnie bo moje kochanie wróciło wcześniej do domu aż się ucieszyłam, a tu oznajmia mi ze do biura jeszcze musi jechać :( i dupa już kiepski humor aż mi się płakać chce. Bo znów będziemy się późnym wieczorem widzieć albo nie bo będzie już spał :( Co za życie. Ale ciesze się na jutrzejszy dzień, będziemy mogli sobie troszkę razem posiedzieć bo musi mieć jutro wolne :) i do lekarza pomykamy :). Ostatnio to ogóle byle gówno jest mnie wstanie wyprowadzić z równowagi i ciągle kręgosłup mnie boli raz mocniej raz słabo, a do tego przypatrzyło mi się zapalenie mięśni w nodze. Nie wiem jak wytrzymam w pracy dzisiaj.

9 września 2012, 19:47

Dzień zaczął się świetnie :) mam dużo wiary i nadziei ze kiedyś się uda i zostaniemy szczęśliwymi rodzicami :) a ten cykl sobie lekko odpuszczam, nie przywiązuje teraz aż tak dużej wagi do mierzenia tempki . :) Zobaczymy co nam przyniesie czas :)

10 września 2012, 13:42

I znów początek tygodnia :) ... jak ten czas lecie, do owulacji jeszcze trochę czasu a ja nie wiem co z nim zrobić hehe nie lubię takiego czekania bo czuje się bezsilna. Wczoraj odktylam ze cały czas wzmaga mi się apetyt na różne smaki hehe smieszne bo powinno sie to skonczyc razem z wredna @ jak zawsze. I ciesze się bo w końcu schudłam nie dużo bo ok 1,5 kg ale to coś. Mój kochany M. dziś pojechał do pracy i wróci jutro wiec już tęsknie i smucę bo będę spała sama jak wrócę z pracy czego bardzo nie lubię jak go niema koło mnie :(. Kurcze powiem wam jak ja go kocham normalnie do szaleństwa :) jest całym moim światem, mam nadziej ze Pan Bóg wrońcu ześle nam upragnione maleństwo. Czekamy z niecierpliwością :) Proszę zlituj się nad nami ześlij nam upragnioną kruszynkę :)

11 września 2012, 13:49

dzisiaj zwariować można oczywiście pozytywnie :) wstałam dziś nawet wcześnie rano humorek mam dobry :) choć smuci mnie myśl ze mój ukochany M. może dziś jeszcze nie wrócić do domku :( bo nie wyrobią się z pracą i kolejną noc będę musiała spędzić sama. Co do cyklu to coś chyba jest nie tak bo tempka tak mi skacze raz w duł jak w górę. I często czuje skurcze raz w lewym jajniku raz w prawy, zastanawia mnie to czy się owulacja się nie zbliża :) a to by znaczyło że ten cykl były krótszy niż ostatni. A jem normalnie za dwoje zwłaszcza wieczorem hehe :) wiec chyba z mojego schudnięcia będą zaraz nici bo tyłeczek mi znów urośnie. :)

13 września 2012, 08:21

Ehh kolejny nadszedł dzień.... Wczoraj wrócił mój kochany M. a ja musiałam być do 22:00 w pracy :( nie mogłam już wysiedzieć wiedząc ze on jest już w domu. Tak bardzo tęskniłam za nim :), w sumie wyjechał tylko na 3 dni, choć nigdy nie wyjeżdżał na tak długo, a ja miałam wrażenie że to wieczność. :) Cieszyłam się że już wrócił więc wiecie heh musieliśmy się sobą nacieszyć :). Co do starania o nasz skarb, o naszą malutką kruszynkę to jesteśmy w trakcie czekamy na wyniki badań, a mój śluz się zwiększył w tym cyklu i to mnie cieszy :) chyba niebawem będzie owulacja. Mam tylko nadzieje że mój M. nie będzie wtedy na wyjeździe.

Dziś ... no cóż znów kolejny dzień. Mam zamiar dzisiaj do południa nie wstawać, byczyć i wypoczywać przed popołudniową praca :) Mój mąż znów musiał wyjechać tym razem na 2 dni dlatego postanowiłam zrobię dziś coś dla siebie. Ten cykl postaram się żeby był spontaniczny :). Poproszę dziś moja kochaną babunie żeby pomogła spakować się naszej małej kruszynce tam na górze i przyszła w końcu do nas. Powiem wam że choć jej jeszcze nie ma , a ja już ja strasznie kocham :) i mam nadzieje że nie karze nam długo na siebie czekać. :)

14 września 2012, 01:16

normalnie dla mnie wczorajszy dzień był koszmarny :( zwłaszcza w pracy. Od popołudnia było mi tak niedobrze, że nawet do tej pory mnie trzyma, czasem jest mi zimno i jak gwałtownie się poruszę to lekko zaczyna mi się kręcić w głowie, a to oznacza że nadchodzi grypa :(, Zobaczę jak rano się będę czuła jak będzie mnie trzymać dalej to zacznę jakieś leki łykać na przeziębienie. Boje się tylko że przez to przesunie mi owulacje co gorsza może jej nie być :( tego bym nie chciała.

14 września 2012, 13:51

No i myślałam że jeszcze czas mam do owulacji i testowania a tu niestety nie :) Dziś tak ok 10 poszłam zrobić test owulacyjny tak kontrolnie żeby zobaczyć czy coś wyjdzie i ku mojemu zdziwieniu oczywiście pozytywnie wyszły dwie kreseczki :) Jedna z nich może nie jest tak mocna jak ta kontrolna ale jest widoczna. A teraz zastanawiam się czy wczoraj przypadkiem jej nie było bo coś mnie delikatnie kuło w lewym jajniku i za jakiś czas przestało. Czy to znaczyło ze była hmmm... zobaczymy mam zamiar jeszcze jutro za testować i zobaczyć co pokarze :) Mam w planach dziś się poprzytulać bo to najmilszy czas w tym wszystkim :P :), kiedy możemy być naprawdę blisko z moim kochanym M. Może październik nam wtedy dopisze i użyjmy nasza przyszła kruszynkę na teście :), a jeśli to ten czas :) a może nadal będziemy musieli czekać, tylko ile ? ... na to pytanie nikt nie zna odpowiedzi. Po prostu trzeba być cierpliwym i tyle.

15 września 2012, 12:35

i doczekałam się wczoraj owulacji :) ból mnie dopadł w pracy hehe a był taki silny, że myślałam... będę musiała się zwolnić. Jeszcze dziś kontrolne testowano :) i teraz będziemy czekać do końca cyklu:) Z moich wyliczeń wredna @ ma przyjść w 29dc wiec zobaczymy. Boże dopomóż i ześlij nam tym razem naszą mała kruszynkę.

17 września 2012, 07:07

Kolejny dzień już minął. Jak ten czas leci niedawno był weekend a tu już trzeba do pracy iść. Temp po mojej owulacji idzie w górę, ale coś jest nie tak z tym programem na onufriend nie chce mi zaznaczyć owulacji choć ona była. Z moich wyliczeń to jest to 4 dfl i jak na razie czuje się dobrze. Mam jednak przeczucie że tym razem tez się nie udało i żebym się nie łudziła. Ale czas pokarze. Postaram się aż tak w tym cyklu się nie przejmować i wziąć wszystko na luz. Może to coś wtedy pomoże :) i bóg ześle nam naszą kochana, malutką kruszynkę. :).
1 2 3 4