Wiem, że dawno mnie nie było ostatnio, ale tyyle się dzieje w moim życiu, że po prostu nie mam czasu, ale dzisiaj mam wolne więc usiadłam żeby coś tutaj wyskrobać.
Już nowy cykl u mnie, okres dał mi się we znaki. Dostałam w sobotę 28 o 5(!!) rano


Zaczyna się nasz 3 miesiąc starań, wspomagany Ovarinem i luteiną. Staram się trochę zadbać o swoje odżywianie ale różnie mi to wychodzi. Jak już trzymam się diety to za chwilę nadchodzi weekend, albo jedziemy do znajomych i moja dieta ooo ginie. Mój B stał się teraz bardzo czuły, baardzo się angażuje w nasze starania


Poza tym. Szukam nowej pracy. Moją obecną lubię nawet w miarę, ale atmosfera w niej jest nie do wytrzymania. Pracuje w piekarni, z samymi dziewuchami, wiadomo bywa róznie, ale myslałam, że to będzie wymarzona praca. 6 Kobiet w różnym wieku, z różnymi doświadczeniami życiowymi - myślę sobie - petarda bedziemy jak friends haha a tu co? jedno wielkie nic. Pracuje tam już ponad rok i z dnia na dzień coraz bardziej nie chce mi się chodzić do pracy. Z wykształcenia (licencjat) jestem pedagogiem ale o nie standardowej specjalizacji bo prewencja. Zawsze chciałam iśc do Policji, ale mając kolegów policjantów na roku uświadomili mi, że to nie najlepszy wybór. Więc skończyłam w piekarni. Los może się do mnie uśmiechnie w końcu bo mam zamiar iść złożyć papiery na staż do sądu. Bardzo bym chciała, żeby mi się udało. Poszłabym w końcu w swoim kierunku, pracowała tylko od pon do pt. trzymajcie kciuku.
Z mniej przyjemnych dla mnie bynajmniej spraw to taka,że moja przyrodnia siostra jest w ciąży. Dowiedziałam się wczoraj i to w pracy. Popłakałam się. Nie dlatego, że jej tego nie życzę, bo życzę, niech się dzidzia zdrowo chowa i rośnie, ale chodzi tu o inną kwestię, to jest trochę temat na dłuższy dzień i dłuższą rozmowę, w sumie nie wiem czy bym chciała tutaj coś o tym pisać, ale powiem wam tylko, że ona zawsze ma co chce, całe życie. Coś mówi i to ma. We wrześniu dowiedziałam się, że ona będzie zachodzić w ciąże w listopadzie i co ? i ma.. znowu jej się udało.. a ja biedna muszę się lekami wspomagać, z miłości chcemy mieć dziecko i co... powiedzcie mi że życie jest sprawiedliwe.. Tu też nie chodzi o kwestię tego, że ona jest w czepku urodzona no może trochę jest, ale dużo dają jej rodzice, jej ojciec, a szkoda gadać...
idę robić ciasto. 3majcie się moje kochane staraczki.

Hej kochane! Za mną juz połowa cyklu, wspomaganego przez Ovarin i luteinę. Dawno się nie odzywałam bo w sumie nic specjalnego się nie działo. Ostatnio miałam kłucie jajnika jakoś 5 dni temu myslałam, že moze owulacja a tu wczoraj tak dawał mi popalić znowu, że moze była wczoraj. Według mojej aplikacji powinna byc wczoraj więc na wszelki wypadek zaliczyliśmy ❤ . Żadko u nas z tym ostatnio, ponieważ troche odpusciliśmy. Moze i dobrze. Nie myslę tyle o tym i się cieszę. Uprawiam sex kiedy mam ochotę ( w sumie mam ciągle) a nie kiedy muszę. Powrociłam do diety a od czwartku zaczynam chodzić na siłkę tzn bardziej fitness



Hej kochane. Za mną bardzo intensywny weekend. Nie wszystko w nim mialo swoje dobre strony. Zacząl się o 6 rano w sobote. Brat mojego narzeczonego miał wypadek samochodowy niedaleko nas, na szczescie nic się nie stało, chociaz jak zobaczyłam auto w jakim jest stanie to obawiałam się najgorszego.. wieczorem spotkalismy się ze znajomymi na kręgle potem poszliśmy zjesć i .... przyszła @... totalnie niespodziewanie bo w 21 dc. Takie szybkie jej przyjscie spowodowane jest chyba luteiną, miałam brac ją 10 dni a wybrałam tylko 7 .. trochę mnie to niepokoi, jedynym plusem jest to ze brzuch mi tak nie dokucza jak przy wczesniejszych @. Z drugiej strony posmutniałam ze znowu się nie udało, ale dam sobie czas tych 3 miesięcy zeby wszystko się unormowało jak trzeba. Poza tym muszę się wam pochwalic, że schudłam juz 2kg



Zbieram się bo lecę na siłownię
Buziaki ❤
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 listopada 2017, 10:32



Jutro mija tydzień odkąd odstawiłam luteinę, okresu brak. Jakieś objawy? Bolące sutki juz gdzieś od 1.5 tyg, kłucia w podbrzuszu, bóle jak na @. Przyjdzie czy nie przyjdzie? Tak bardzo byłby udany prezent na swięta... czekam do piatku następnego tygodnia - jak nie przyjdzie -testuję!
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 grudnia 2017, 23:46
Od odstawienia luteiny mija 10 dni. Piersi bolą, brzuch tez. Testowałam w poniedziałek, ale ujrzałam biel. Nie wytrzymałam. Żyje nadzieją, że moze jednak. Za tydzien do gina jezeli @ się nie pojawi, moze on tam cos zobaczy?
Rozpoczęłam mój 1 dc, @ własnie przyszla. Z jednej strony mam ulgę, bo luteina skraca rzeczywiscie moje cykle, ten trwal 33dni, a z drugiej strony..wiadomo ... jednak testy nie kłamią, oficjalnie witam w moim 6 cyklu starań ... ahh muszę się bardziej skupić na urządzaniu mieszkania...
Moja @, która przyszła całkiem niedawno, jeszcze szybciej odeszła, trochę się martwię, ponieważ trwała tylko 1,5 dnia... gdy przyszła ogarnął mnie taki ból brzucha, że mało nie zeszłam z tego świata, ale na drugi dzień podpaska niemal cały dzień była czysta. Chyba nabawiłam się chorego pęcherza, w prawdzie nic nie boli, nie piecze ale chodzę co chwile siku. Ostatnio w nocy (liczyłam) chodziłam 6razy! 6! kumacie? ani nie piłam nic na noc ani po powrocie z toalety a za każdym razem budził mnie pełny pęcherz. Moja siostra przyrodnia (która jest w ciąży) podsunęła mi myśl: może jesteś w ciązy? a ja hmmm testy ostatnio pokazywały biel, więc raczej nie będę się nakręcać. Święta były dla mnie bardzo rodzinnym czasem, wpatrywałam się w brzuchy wszystkich kobiet wokół mnie, które są w ciązy (moja siostra, moja szwagierka, koleżanka itp) i powiem wam, nie wierzę że kiedyś mnie to spotka, nie potrafię sobie tego wyobrazić. Bardzo długo nie mogłam sobie wyobrazić momentu zaręczyn ale .. w końcu nadeszły i teraz też tak muszę myśleć. Co z tego gadania jak za każdym razem jak dostaje @ zadaje sobie pytanie : Czy kiedyś się uda..... ? Życzę nam kochane staraczki aby w nowym roku każdej z nas się udało ujrzeć upragnione 2 kreseczki ..

Dwa dni temu doszly moje testy owulacyjne. Tak mnie kul jajnik ze mysle sobie: pewnie owulacja! Jakie zdziwienie moje bylo jak zobaczylam jedna kreske na tescie... zrobilam go o 22 tak jak zalecali, po jakiejs chwili dojrzalam druga kreske, doslownie cien cienia, dzisiaj to samp robie test a tam cien ciena znowu, niewiem co to znaczy, moze nie mam owulacji w tym miesiacu? A moze dopiero sie zbliza? Troche sie martwie bo zawsze myslalam ze z owulacja nie mam problemu a tu okazuje sie co innego..... jednak dobrze ze kupilam te testy... moze cos wyjasnią.
Chyba jednak mam opozniona owulacje, od 5 dni robie testy i wczoraj druga kreska byla ciemniejsza, ciesze sie i mam nadzieje ze na dniach ujrze dwie mocne grube krechy, wierze w to. Obawialam sie ze moja owulacja nie istnieje, ale zauwazylam ze mam duzo sluzu plodnego i dzisiaj od rana dokuczają mi jajnki. Pierwszy raz od dawna mam uczucie ze moze się udac, moze na prawde nie trafialismy w dzien? Od miesiaca serduszkujemy inaczej, lepiej bez stresu i z duzą dawką milosci i pożądania a czemu? Bo u siebie.....
po 1 urządzanie naszego mieszkania pochłonęło nas całkowicie. Mój B robi wszystko sam więc trochę czasu na to wszystko schodzi. Aktualnie mój Teść kafelkuje nam łazienkę, na projekt której czekaliśmy tydzień a miało być 4 dni -.- . Poza tym to zalała nas sąsiadka, podwiesilismy sufit w łazience a tu nagle płyta mokra jak gnój, mało tego lało się też z przedpokoju i w naszej sypialni także staliśmy z robotą jakiś tydzień. Własnie jestem w trakcie projektowania kuchni, chodzimy po stolarzach i wybieramy wyceniamy i mierzymy, terminy są okropnieee długie bo az na marzec kwiecieć aa my w lutym chcemy się wprowadzić no aaaale damy radę

po 2. Obawiam się, że jednak mogę mieć PCOS


Ogólnie to zepsuł mi się telefon i szlag trafił moją aplikację i wszystkie notatki w niej, takze nie wiem jaki teraz mam dzień cyklu może z 4 5? Mamy również kryzys w naszym związku, nie bez kozery taki remont nazywa się "wykończeniówka" mam nadzieję, ze to przetrwamy, w końcu w lutym mija nam 6 rocznica związku więc takie rzeczy powinny nam nie sprawić problemu.
A nie wiem czy wam mowiłam, ale chyba tak ,że moja rodzina się powiększa... Moja przyrodnia siostra jest w ciązy - dziewczynka - siostra mojego narzeczonego też jest w ciązy i też będzie dziewczynka i uwaga najlepsze... MOJA MAMA jest w ciąży - ale nie wiadomo co będzie, także mam wrażenie, że siedzę w takiej szklanej kuli i ta ciąża mnie omija szerokim łukiem... mam nadzieję, że i mnie kiedyś spotka to szczęście. A co u was?? podczytuje wasze pamiętniki nota bene moje ulubione niektóre i widzę, że dobrze i oby tak zostało, mam nadzieję, że w tym roku znajdziemy się po drugiej stronie fioletowej mocy!!!! Całuję was.

Nasze starania jako tako - mój B bardzo zmęczony praca i potem kończyć robotę więc go nie cisne, ale słuchajcie !!! Wczoraj robiąc siusiu zobaczyłam na papierze delikatne brązowe plamki myślę sobie -owulacja?? Zapomniałam już że zamówiłam 50 testów, w zeszłym cyklu bardzo mnie rozczarowały,ponieważ ani razu nie pokazały dwóch kresek zdecydowanie jestem niecierpliwa ale do brzegu - myślę sobie jeden zrobię A co tam i co widzę?? Dwie piękne grube kreski!!! Co z tego jak i tak nie ma warunków na ❤ bo jesteśmy jeszcze u mojego taty,wprawdzie było parę razy.... A nóż się uda
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 lutego 2018, 20:03
Boże proszę chroń moja fasolkę...
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 lutego 2018, 15:50
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 lutego 2018, 12:57
Hej kochane. Dzisiaj już czwartek, ten czas szybko leci, szczególnie jak się leży plackiem w domu. Juz mnie troche nudzi to leżenie, ale czego się nie robi dla fasolki. Brzuch juz coraz mniej dokucza mam nadzieję, że to dobry znak. We wtorek kolejna beta - oby ładnie przyrosła, a 8 marca wizyta, mam nadzieję, że nam się coś pokaże. Ogólnie nie umiem kłamać i nie lubię, ale póki co mogę. Nie powiedziałam jeszcze rodzicom o tym,że będą dziadkami.. Wiem, że mam myśleć pozytywnie,że wszystko będzie dobrze ale wole nie zapeszać. Bardzo na to czekali i wiem jak bardzo będą sie cieszyli dlatego nie chcę ich rozczarować. Będę miała potwierdzone info i zdjęcie z USG z kropkiem to na pewno im powiem. Tymczasem lecę lezeć dalej i oglądać jakieś pierdoły w TV. Całuję was.
Dzisiaj zaczynam 5 tydzień ciąży. Póki co jest Ok, brzuch pobolewa ale rzadziej, trochę zaczynają dokuczac piersi i ciągły głód. Ciągle jestem głodna mogłabym jeść cały czas. Jutro beta hcg jak będzie ładny przyrost będę na pewno spokojniejsza do czwartkowej wizyty. To moja pierwsza ciąża, bardzo wyczekana i upragniona. Każdy skurcz, uklucie, co kolwiek jest dla mnie przejmujące. Staram się wyluzować ale zrobię to dopiero w czwartek jak będę miała pewność że wszystko jest dobrze.
Hej kochane. Właśnie odebrałam wynik z beta hcg, pierwsze które robiłam było tydzień temu 27.02 - 97.1, dzisiejsze 06.03 - 2621! Widzę że dużo urosła ale nie mam pojęcia czy to prawidłowy przyrost bo nie umiem tego wyliczać. Wklepalam te wartości w jakiś kalkulator internetowy i pokazał że wynik jest w normie. Oby tak było, nasza fasolko rosnij duża i zdrowa, mam nadzieję że w czwartek nam się coś pokaże. Brzuch przypomina o sobie tylko momentami, widocznie tak musi być. Piękna pogoda za oknem aż chce się żyć.. pozdrawiam was
Gratuluję!!! Opowiadaj jak było? Niespodzianka?? :D
Oj niespodzianka, niczego sie nie spodziewałam! Bylismy wzruszeni oboje płakalismy, było pięknie❤