Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Czekamy na Ciebie synku../ Marcelek juz z nami
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4

8 marca 2018, 13:29

5t4d
Dzisiaj w końcu czwartek 8 marca, dzisiaj mam wizytę u lekarza. Już nie mogę się doczekać ale jednocześnie mam mały stres. Wczoraj powiedziałam mamie bo mnie tak podeszła że już nie mogłam dłużej jej nie mówić- nie zdziwiła mnie jej reakcja-poplakala się. Wybaczyla wszystkie klamstewka ☺ . Jak dzisiaj po wizycie bedzie wszystko dobrze to jadę powiedzieć mojemu tacie-jestem najbardziej ciekawa jego reakcji.
Kochane! W dniu naszego święta życzę nam wszystkim aby przestało się nam śnić A zaczęło przytrafiac.. więcej dodawać chyba nie muszę..

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 marca 2018, 13:31

9 marca 2018, 12:44

5t5d
Po wczorajszej wizycie u Pani doktor jestem już spokojniejsza. Mamy pęcherzyk i zarodek, taka malutka kropeczka -nasz dzidzius. Piękne uczucie. Powiedziała że od ostatniej wizyty wszystko prawidłowo się rozwija i idziemy w dobrym kierunku. Następna wizyta za 2 tygodnie, wtedy będziemy szukać serduszka. To będą ważne 2 tygodnie dla mnie mam nadzieję że wszystko będzie dobrze, ale jak się do tej pory wszystko dobrze rozwija to czuje jakiś taki wewnętrzny spokój...

12 marca 2018, 13:31

6t+0(7tc)

No i tydzień zleciał. Zaczynam już 7 tydzień ciąży. Wczoraj byliśmy na chrzcinach u kuzyna mojego B. Niestety nie dałam rady ustac całej mszy w kościele, mdłości i duszności wzięły górę ale na przyjęciu już było lepiej. Bardzo rodzinnie. Mała jest tak cudna i grzeczna, śmiałam się że wypedzili jej diabelka po tych chrzcinach

Wiadomość wyedytowana przez autora 12 marca 2018, 13:32

16 marca 2018, 16:28

6t5d (7tc)
Hej kochane staraczki. Co u was? Pogoda coraz lepsza, coraz więcej słońca się pokazuje, człowiek od razu inaczej funkcjonuje. Od tygodnia próbuje zrobić badania krew mocz itp ale niestety moja fasolka decyduje że zostaje w domu. Moje mdłości zamieniły się w wymioty ale to chyba dobry znak, że bobo dobrze się rozwija. Oby tak było. Odliczam dni do naszego następnego spotkania. Dzisiaj mieliśmy podpisanie aktu notarialnego niestety mój B pojechał sam :( ale najważniejsze że nasze już jest nasze :p teraz czas zabrać się za sprzątanie sypialni i pokoiku żeby zacząć pracę remontowe. Miłego dnia!!

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 marca 2018, 16:29

19 marca 2018, 15:51

7t0d (8tc)
Tak!! Zaczynam już 8 tydzień ciąży, jak ten czas leci


Po raz 3 usunęlo mi cześć wpisu wrrrr!!
Dzisiaj siedzę i pilnuje bratanka mojego narzeczonego A jutro lekarz i spotkanie z bobusiem

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 marca 2018, 08:57

27 marca 2018, 12:30

7t4d wyd USG

Hej! Ja już jestem po wizycie u Pani doktor. Odbyła się ona wczoraj A miała w czwartek. Dzidziuś rośnie według usg ma skończone 7tygodni i pięknie bije mu serduszko, ten dźwięk sprawił że stanęły mi łzy w oczach z tego wszystkiego nie pamiętam ile mierzy :p ciąża może być trochę młodsza bo moje miesiączki są nieregularne ale jest wszystko Ok, termin porodu 3.11 :) chyba że zechce wyjść wcześniej w dniu urodzin mamusi 29.10 :) dostałam numer do Koszalina żeby umówić się na badania prenatalne Boże to się tak wszystko szybko dzieje, następna wizyta 9.04. Wymioty dalej się utrzymują ale wszystko jestem w stanie przeżyć dla mojego maluszka <3 oby rósł zdrowo. Miłego dnia :)

4 kwietnia 2018, 13:14

8t5d (9tc)
Święta święta i po świętach, moje były dosyć ciężkie. Za dużo zjeść nie mogłam bo od razu do toalety.. mimo tego były bardzo rodzinne . Dzisiaj taka piękna pogoda, ciepło, słońce świeci może stąd ten mój przypływ energii? Ogólnie trochę się martwię bo w święta miałam straszne wymioty A teraz jakby ustały? Mam więcej energii ogólnie troche lepiej się czuje, staram się nie wkrecac w poniedziałek mam wizytę u ginekologa mam nadzieję że rozwieje moje watpliwosci i uspokoi. Mamusie czy wy też tak mialyscie? Pojawiające się objawy i ustajace? Może nie potrzebnie się martwię? Oby...

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 kwietnia 2018, 14:02

7 kwietnia 2018, 12:56

9t2d(10tc)

Ah wiosna nareszcie!! Piękna pogoda od razu ma się chęci do działania!! Myślę może jakieś ognisko dziś, zjadłabym kielbache taka z ogniska mmm haha ach te moje zachcianki :p

W poprzednim poście pisałam wam że martwię się bo zniknęły moje wymioty? Ah jaka byłam głupia, dlaczego nie cieszyłam się z tego dnia? :D na drugi dzień wróciły i to ze strojona siła haha. Pojutrze wizyta u lekarza nareszcie zobaczę mojego babelka ♡. Wczoraj odebrałam wyniki na toxo, hiv, itd i nic z nich nie rozumiem nie umiem przeczytać ich mam nadzieję że wszystko jest okej.

Tymczasem koncze wycierac kurze, odkurze chatę i może wezmę Canona dzisiaj na tą działkę? Dawno nic nie pstrykalam :)
Pięknego dnia wam życzę!! :)

9 kwietnia 2018, 13:06

9t4d (10tc)

Na dzisiejszej wizycie zakochałam się w moim dzidziusiu.. Jest taki malutki A zarazem taki duży..mierzy już 3cm, pięknie bije mu serduszko i ma takie malutkie rączki i nóżki i pepowinke ten widok całkowicie mnie rozczulil.. jeszcze z nami nie jest A już tak je kocham to moje malutkie szczęście ❤

19 kwietnia 2018, 15:04

Witam was w 12 tc!
Wczoraj miałam badania prenatalne. Były one dla mnie .. nas piękne. Mój B wczoraj po raz pierwszy widział i słyszał nasze maleństwo, po wyjściu widziałam mokre oczy zresztą moje też. To było wspaniale. Najważniejsze jest to że nasz skarb jest zdrowy, wszystkie pomiary i wyniki wyszły dobrze więc lekarz powiedział że wygląda na to że wszystko jest w porządku. Kamień z serca, mogę spać spokojnie. Co do tego kto siedzi w moim brzuszku jeszcze nie wiemy nie było dobrze widać bo dzidzia jest malutka. Idę na wizytę 7 maja więc poproszę moja panią doktor żeby tam coś wypatrywala :). Na początku wizyty maluch był bardzo spokojny wogole się nie ruszal, myślę sobie kurde znowu nie pomacha do mamy aż tu nagle fik, bryk, fikolek w jedną drugą mój B zdziwiony siedzi i mówi : on się tak rusza?! :p aż lekarz musiał na chwilę zaprzestać badanie i poczekać aż się uspokoi.. To był piękny widok wzruszający jak takie maleństwo fika A matka jeszcze nic nie czuje bo za male :p ale wizyta była udana zresztą cały dzień wczoraj był udany, spędziliśmy cały dzień razem spacerowalismy, jedliśmy lody i rozmawialiśmy o naszym szczęściu, czuje się szczęśliwa teraz i spełniona oby nasze maleństwo dalej rosło w siłę i zdrowe bo to najważniejsze, miłego dnia kochane..

7 maja 2018, 13:55

14tc (15).
Długo nie pisałam ale tyle się dzieje teraz że aż nie mam czasu. A propos czasu to on tak szybko leci już 15 tygodni ciazy za mną. Dzisiaj byłam na wizycie, dzidzia zdrowa, wierci sie, nóżkami zakrywa co ma między nimi :) na następnej wizycie już powinno być coś widać A z dzisiejszej mam zdjęcie jak nam pięknie macha rączką :).
Jak wasza majówka? Mam nadzieję że lepiej niż moja ja miałam dni wyjęte z życia bo chyba się czymś zatrułam bo co zjadłam to do toalety ... masakra koszmar wymeczylam się strasznie i schudłam 2kg.
Poza tym to mamy już kuchnie!! Boże taka mała rzecz A cieszy i o ile ułatwia życie. Czekaliśmy na nią ponad 2 miesiące i jest piękna dla mnie najpiękniejsza biała z szarościa czyli tak jak wszędzie;).
Co jeszcze do ciazy? Troszkę brzuszek już widać wprawdzie miałam go troszkę przed ciaza ale teraz jest ładny okrągły no i mam czasami klucia w prawym boku Pani doktor powiedziała że to kopiaki mojej dzidzi :)
Przed nami urządzanie pokoju dla dziecka mam parę pomysłów oby tylko pieniądzy starczyło hihi.
Życzę wam kochane pięknego dnia!! :)

23 maja 2018, 22:42

16+3(17)tc
Według mojej aplikacji 40% ciazy za mną, ile?! Kiedy to zleciało.. na prawdę w ciazy czas leci jak szalony bynajmniej mi.
Cóż nowego u mnie? A to ze jutro ide do lekarza z niecierpliwością czekałam na tą wizytę bo liczę że nasze szczęście pokaże co ma między nogami, wprawdzie nie mamy ciśnienia na płeć (bynajmniej ja ;)) ale jestem tak bardzo ciekawa że ahh. Mój brzuszek już jest widoczny, twardy i okrągły taki piękny. Czekałam na to aż będzie widać bo do tej pory słyszałam tylko daj spokój to wzdęcia, albo przestan nic nie widać:/ Ci co nie chcieli nie widzieli ja dostrzegłam każdą zmianę w swoim ciele..
Zrobiony pokoik mamy, hi. Nie czekałam na płeć poszliśmy do sklepu wybraliśmy kolor który nam się spodobał i jedna ściana jest jasno szara i będą na niej biale gwiazdki różnej wielkości A na drugiej jest taki piękny niebieski jasny, pastelowy, na którym różowe dodatki też będą ładnie wyglądać;) pozostało pomalować łóżeczko bo meble będą pod koniec miesiąca i już:) bardzo dużo rzeczy już dostaliśmy.. wanienke, łóżeczko właśnie, przewijak, ciuszkow trochę, pościel do łóżeczka także wyprawka będzie troszkę lżejsza:)
A wogole dostałam ciocia!! Michalina urodziła się 10 maja 3900 ciężka i 60cm długa i jest cudna. Dopiero teraz dostrzegam to jak bardzo czekam na nasze dziecko, wogole nie bałam się małej jak plakala czy jak trzeba było na ręce brać gdzie jak urodziła się moja siostra to tylko jak zaczęła się krzywic to od razu było: mamo Masz!! :D chyba dorosłam do dziecka cieszę się bo na początku się trochę bałam A teraz odliczam dni do każdego naszego spotkania...

29 maja 2018, 16:24

17+2(18tc)
Cześć kochane! Po ostatniej wizycie u lekarza wszystko wporządku, nasza dzidzia rośnie już jest taka duża i .... uparta :p niestety nie wiemy kto mieszka w środku, ponieważ nasze dziecię leżało z nogami po turecku i w dodatku z pępowiną między nimi :) Machało rączką, drapało się po oczku a nawet poruszało stópką, ale nóg ani na sekundę nie wyprostowała :) no coż pozostało czekać nam dalej, najważniejsze, że wszystko jest dobrze. Następna szansa to 13 czerwca wtedy mamy badania połówkowe :)
coż poza tym ? od dwóch dni męczy mnie ból zęba na szczęście jutro idę do dentysty znalazł się jeden taki który znalazł dla mnie termin na już, inni nie robią sobie nic z tego, że jestem przy nadziei.
Brzuszek już widoczny, fajny jest, mój B ciągle mówi na mnie grubasku :D no nic wiadomo, że rosnę, ale przynajmniej na wadze nie ma tragedii tylko +1kg na razie ;)
ahh dopiero co zobaczyłam dwie kreski na teście a tu już połowa ciązy za mną.. no prawie połowa :) nigdy nie zapomnę tego dnia. Zrobiłam test po namowie koleżanki z pracy, wprawdzie @ spóźniała się dopiero 1 dzień więc myślę sobie po co? nasikałam na test zostawiłam na pralce i wyszłam z łazienki, jakież było moje zdziwienie jak po 5 minutach wróciłam z nastawieniem, że znowu zobaczę biel a tu kreska druga, słaba ale różowiutka taka, że widać było ją od razu. Pierwsze moje słowa jakie były to
"o kur@$%!" :D a potem zaczęłam płakać, szczerze do tej pory zastanawiam się z jakiego powodu... niby człowiek się stara o dziecko a gdy ten moment nastał, że się udało to się cieszy a jednocześnie przychodzi do głowy 10000 myśli i co teraz? co robić? gdzie pójść? dzwonić? kurde jestem w ciązy udało się. Te słowa nie śmiało przychodziły mi do głowy ale zdecydowanie to były łzy szczęscia i jednocześnie strachu bo brzuch bolał mnie bardzo, taki mocny okres, więc nie wiedziałam co się dzieje i chciałam do lekarza teraz już. Zadzwoniłam do mojego B (mimo tego, że w głowie miałam 1000 scenariuszy jak mu to oznajmię gdy się uda) cała zapłakana i mówię do niego : gdzie jesteś? (wtf był w pracy :P ) -no w pracy, - a co robisz?, -siedzę, -no to siedź, -a czemu ty płaczesz? , -bo chyba będziemy mieli dzidziusia... i potem chwila rozmowy i wysłałam mu zdjęcie testu. Mój B bardzo nie nastawiał się, że to ciąża, na początku nie widziałam radości powiedział, że boi się, że to tylko test ze jednak się nie udało bo kilka razy też tak miałam i nie byłam w ciąży. Na drugi dzień pojechałam na krew, oczywiście potwierdziła, że to 3 tydzień, zadzwoniłam do B i dopiero się ucieszył -no i super kochanie cieszę się! i tak to już poleciało, zaczynają się rozmowy do brzucha, głaskanie no i wyczekiwanie kto tam jest :) aaale się rozpisałam, tak mnie wzięło na wspomnienia, nie mogę się doczekać każdego USG żeby zobaczyć maluszka no i rozwiązania , żeby rozpocząć najpiękniejszą przygodę swojego życia..
ogólnie mam trochę problemy z ciśnieniem, bo za wysokie, moja gin przepisała mi leki i powinno być ok, martwię się trochę o ruchy brzdąca, troszke ale tylko troszkę miałam brzuszka przed ciążą i zastanawiam się czy to może mieć wpływ, ogólnie co jakiś czas pobolewa mnie z prawej strony, tam gdzie dzidziol ale poza tym może raz czułam takiego bąbelka, a tak to raczej jelita :P wiem, że mam sie jeszcze nie martwić więc staram się i jeszcze mam czas oby niedługo się bardziej uaktywnić, a u was jak było z tymi ruchami? boję się, że nie bedę w stanie ich rozpoznać..
Trzymam kciuki za was wszystkie kochane staraczki, bacznie podczytuję wasze pamiętniki, dużo z was przechodzi na fioletową stronę, ja na razie nie wykupiłam abonamentu i jakoś mi sie specjalnie na tym zależy :) pięknego dnia!!!

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 maja 2018, 16:40

5 czerwca 2018, 15:04

18t+2(19tc)
46% ciazy za mną

Ja dzisiaj tylko na chwilę, odliczam dni do badań połówkowych-pozostało 8dni <3 nie wiem czemu mam jakiś wewnętrzny strach w sobie, tyle czasu nie widziałam dzidziusia że aż się martwię, może nie potrzebnie? Codziennie leżę sobie odpoczywam i trzymając rękę na brzuchu staram się wyczuć jakieś malutkie ruchy żeby być spokojniejsza no i czasem coś się zdarzy, jakiś babelek ale taki baaaardzo delikatny. Muszę dac sobie trochę czasu na te ruchy w końcu to moja pierwsza ciąża ale wiadomo chciałabym wszystko już:p
Idę posprzątać trochę zrobić obiad narzeczonemu i będziemy składać szafę która przyszła do dziecięcego pokoju, miłego dnia całuje was!!

7 czerwca 2018, 13:13

No i się zaczęło, dzień w którym dociera do mnie Że noszę pod sercem inne serce ... jestem szczęśliwa A jednocześnie nie mogę się doczekać mocniejszych doznań... nasz dzidziuś od dwóch dni dzielnie daje o sobie znać, delikatnie, dziwnie, cudownie...

13 czerwca 2018, 17:59

Po badaniach połówkowych...



Zdrowy Syn <3

Wiadomość wyedytowana przez autora 13 czerwca 2018, 18:00

20 czerwca 2018, 19:50

20+3(21tc)
Ponad 50% ciazy za mną.

Cześć kochane, co u was? U mnie remont A w zasadzie urządzanie sypialni ostatniego pokoju który został do zrobienia. Trochę to trwało w sumie od lutego jak się wprowadziliśmy ale jest to spowodowane tym, że nie braliśmy kredytu tylko robimy wszystko co miesiąc po 10 :D czyli sami z wypłaty, jestem z nas dumna bo na prawdę dajemy radę i juz prawie finisz tak się cieszę!!
Pokój małego bo już tak się nauczyłam zwracać do brzucha ma już szafę, szafki wanienke trochę ciuchów maskotek i na dniach będzie miał łóżeczko czyli sporo, czaję się jeszcze żeby kupić komode na śpiochy ale to może w sierpniu. Wiem że szybko z tym wszystkim ale wszystkie te rzeczy ciągle od kogoś dostajemy więc ustawiam je już w pokoju po co maja się kurzyc w piwnicy.
Po badaniach połówkowych jestem spokojna, mały się wiercil, wiadomo pokazał co trzeba A po całym sprawdzaniu i mierzeniu Pan doktor powiedział: "no cóż nie mam się o co przyczepić do dzieciaka, wszystko jest dobrze" uffffff kamień z serca, teraz mogę czekać do końca:) A jutro widzę się z moją panią doktor ciekawa jestem jak maly jest ułożony bo ostatnio był dupka w dół.
Z fajnych spraw to mój B ma urlop, wieczorami jak leżymy w łóżku kładzie rękę na brzuch i cieszy się Jak mu ręka podskakuje bo mały się wierci :) ja też się cieszę bo bardzo chciałam żeby już to poczuł jak ja, w końcu do nas dociera jak nie możemy się doczekać narodzin :*

3 lipca 2018, 13:19

22+3(23tc)
Czas leci jak szalony, brzucho już wystaje, mały daje czadu koncertuje szczególnie wieczorami, cieszę się bo to najfajniejszy moment ciąży mimo tego, że czasem nie daje mi spać;) wyprawka pomału w toku, nadarzyła nam się mega okazja i wczoraj kupiliśmy małemu bryke:) piękny wozek 2w1 prawie za darmo wystarczy dokupić fotelik i z głowy :) cieszę się że te większe rzeczy już mam wozek łóżeczko wanienke, zostały tylko drobiazgi które zacznę kupować już od lipca pomału do celu :)
Z mniej przyjemnych aspektów ciazy to dopadła mnie rwa kulszowa :( boli ciągnie prawie nic nie mogę sama zrobić A mój B już po urlopie i poszedł do pracy... mam nadzieję że to odpuści chociaż trochę bo do końca ciazy jeszcze tyle czasu.

24 lipca 2018, 15:19

25+3(26tc)
Rosnę i rosnę 26 tygodni za mną, coraz bliżej końca malutkimi kroczkami. Szczerze to już chciałabym być po wszystkim - łatwo się mówi wiem, ale tyle się dzieje teraz wokół mnie, dzieci tyle się rodzi i co się napatrze, naprzytulam to już pragnę mieć małego przy sobie, szczególnie bardzo gdy czuje jego ruchy, gdy widzę jak brzuch mi faluje i gdy odpowiada na moje zaczepki. Wczoraj na świat przyszedł mój brat Staś A tydzień temu zostałam ciocia - urodziła moja przyrodnia siostra. Nie myślę o porodzie o bólu o strachu tylko o tym że będę mama, że mały będzie obok, że czekają nas piękne chwile rodzinne pełne miłości. Moje dolegliwości trochę ustapily więc mogę na nowo cieszyć się z ciazy, mimo tego że na dworze skwar i nie da się wyjść z domu. No w końcu mamy lato ;) buziaki

9 sierpnia 2018, 21:14

27+5(28tc)
Tak dziwnie patrzy się na taka liczbę moich tygodni niby już nie daleko ale jeszcze tyle czasu do rozwiązania:) na ostatniej wizycie moja Pani ginekolog stwierdziła że bardzo szybko leci jej moja ciąża hm no w sumie mi trochę też :p mały już duży 1026g wszystkie pomiary w normie z czego się cieszę, buszuje w brzuchu w dzień i w nocy kocham na to patrzeć :) dzisiaj wybrałam się do szpitala żeby zrobić test obciążenia glukoza, niestety nieudana. Wypicie tego nie stanowiło dla mnie większego problemu było nawet znosne niestety po 20 minutach zrobiło mi się bardzo słabo, czułam że mdleje ale walczyłam dzielnie, miałam wiatrak żeby się schłodzić, parę gazetek żeby sie czymś zająć i tak zabrakło mi 10minut do miniecia pierwszej godziny ale niestety zwymiotowalam... Muszę zadzwonić do gin żeby powiedziała co robić jutro odbiorę wyniki żeby zobaczyć chociaż czy cukier na czczo był ok.
Niewiem czy wiecie, że moja ciąża jest pełna przygód. Była wyczekana i bardzo upragniona i na chwilę nie daje mi o sobie zapomnieć jak to mówi mój B - ciąża bez problemów jest dla słabych!! I ma rację tyle co wytrzymalam już dla naszego syna to uważam że sukces :p A jak ktoś mówi że ciąża to nie choroba i "dziewczyny są 2h w ciazy i idą na l4!" To mam ochotę walnac go porządnie w łeb!! Oczywiście że ciąża to wyjątkowy stan ale i trudny bynajmniej dla mnie, jest dużo pięknych momentów ale i wiele łez wylalam z bólu, czemu o tym pisze? Bo rozchodzi mi się spojenie lonowe.. eh mam wrażenie że wszystko na siebie ściągam. Trochę o tym czytałam żeby wiedzieć w razie co i jak i Co? Dopadło mnie. Dopiero co rwa mi odpuscila i znowu zaczęłam żyć i czuć się pięknie to teraz To, no ale czego się nie robi dla tego najpiękniejszego celu w życiu.. kocham Cię synu jakbym nie musiała się umeczyc wiem, że wynagrodzisz mi wszystko jak już Cię zobaczę...
1 2 3 4