Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Czy niemożliwe stanie się możliwe ?
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4

29 sierpnia 2014, 13:29

Poprzedni cykl niósł ze sobą prawdziwe nadzieje na Cud, ale jak zwykle okazał się porażką. A może na szczęście ? Nie wiem, ale wiem jedno. Ostatni cykl monitorowany i na lekach. Po pierwsze mam już naprawdę dosyć i po prostu nie wierzę w sukces, a bez tego ani rusz. Po drugie mam lekkie kłopoty finansowe i z wielu rzeczy muszę teraz zrezygnować. Po trzecie w pracy jest jakaś masakra ogólnie mówiąc. Psychicznie już nie daję rady i szykuję się na zwolnienie na głowę. I wreszcie na końcu, choć powinno być pierwsze - mój ukochany pies umiera. Zdiagnozowany rak złośliwy, który obejmuje pysk i "zjada" mi psa. Tak więc nadszedł dla mnie ten straszny moment, kiedy będę musiała podjąć decyzję o uśpieniu mojej Nesy. Kto choć raz to przeżył, wie, o czym mówię, kto nie kocha zwierząt, nigdy tego nie zrozumie. Ta sytuacja dała mi tak wiele do zrozumienia, że odpuściłam temat "zabawy" w robienie dziecka. Wszystko się skisiło i skumulowało właśnie teraz. I jeszcze na dodatek czekam z niecierpliwością na decyzję odnośnie budowy bądź zakupu domu. Muszę zmienić środowisko i otoczenie, bo już się tu duszę. Nie dopuszczam innego rozwiązania, jak spędzenie przyszłych wakacji w nowym lokum. Więc mam na głowie naprawdę sporo teraz. Gdyby pojawiło się dziecko ? No cóż, wszystko by się zmieniło. Chciałabym, aby cząstka mojej suni odrodziła się na nowo, może w baby'aku, ale przecież to niemożliwe. Już się o tym przekonałam. Próbuję jeszcze tylko odblokować czakry, ale chyba z marnym skutkiem ..... Przynajmniej nic nie czuję i nie spostrzegam, aby szło w dobrym kierunku. Może patrzę nie tam lub nie tak, jak trzeba ? Może jestem czymś zaślepiona i nie mogę dostrzec, że jednak mam powody do radości ? Sama już nie wiem, mam teraz ogromny mętlik w głowie. I jeszcze jedna rzecz na końcu. W tym cyklu nie mierzę tempki. Zmierzyłam ze trzy razy. Po wczorajszej wizycie u gina wiem, że owulka była przedwczoraj, a dziś tempka dokładnie taka sama, jak w pierwszej fazie cyklu ? Więc jaki jest sens mierzenia tempki ? W moim przypadku żaden, odpuszczam. Jak będzie, tak będzie i tak musi być !
1 2 3 4