Może nawet początek roku okaże się tym szczęśliwym?? Bardzo na to liczę, jak nie wiem co...
BOŻE PROSZĘ WYSŁUCHAJ CHOCIAŻ RAZ MOICH MODLITW!!
Wczoraj przyjechala kuchnia z ikei ale dopiero 15 beda ja montowac i w koncu doczekam sie jej:)
szkoda tylko ze nie bedzie sprzetu ale niestety nie mozna miec wszystkiego od razu
Jakos w tym cyklu inaczej podchodze do tego wszystkiego, nie mam jakiegos wielkiego cisnienia a libido u mnie chyba tyle ile mrozu na dworzu ale zaczelam brac clo to szkodaby zmarnowac ten cykl. Moze wlasnie w tym spokoju bedzie cala tajemnica ale jakis wielkich nadziei sobie nie robie. Wole sie pozniej milo rozczarowac, poki co trzeba bedzie cos podzialac i czekac na efekty
Ale niestety nie moge i musze wstawic czolo wszystkim remontom i wykonczeniom az zamieszkamy normalnie. Chociaz mowiac o normalnosci to nie wiem kiedy bedzie....masakra, az chce mi sie wyc
I gdzie tu jeszcze odnalezc chwile na amory?? ten cykl to chyba bedzie kompletne klapa...
Zaczynajac go przyrzeklam sobie ze nie bede sie denerwowac i stresowac ale u mnie tak sie chyba po prostu nie da..
Strasznie ake to strasznie jestem ciekawa co tam bedzie i czy w ogole cos bedzie?
w tym cyklu jakos nie bola mnie jajniki w ogole ich nie czuje....oby to nie byl zly znak
teraz zostalo mi tylko czekac na efekt, albo w postaci fasolki albo @
Czas pokaze, teraz juz tylko najgorsze....czekanie:(
Nie mam pojęcia czy coś robie nie tak czy coś ze mną jest nie tak....
Jedyne c jest pozytywne w tym cyklu, że temp rośnie..to chyba owulacja była. Pierwszy raz z resztą ovu zaznaczyło mi ciągłą kreską
Ale mimo wszystko nastawienie mam takie, że czekam teraz na @ a nie pozytywny test ciążowy...
Czekam jeszcze na jakies efekty, nadzieja jeszcze nie umarla:)
ale wczoraj bylo ciezko w pracy bo co widzialam kobiete to albo w ciazy albo z malenkim dzidziusiem.
A mnie tylko nasuwa sie pytaniew czym jestem od nich gorsza? przeciez kobiety z pco tez zachodza a ja??
jednak nie wytrzymałam i zrobiłam test...negatyw, nawet cień cienia nie było. Chyba jedyne co mnie teraz trzyma to ta temperatura, która jest wysoka
Ale chyba jeszcze do końca nie straciłam nadziei...może jeszcze jest za wcześnie??
A druga rzecz, która oddala mnie od myśli że się udało to to, że w ogóle nie bolą mnie piersi a co najlepsze sutki w ogóle nie są wrażliwe. Totalnie nic...
Ja wiem, że każda kobieta jest inna i inaczej przechodzi ciąże i ma inne objawy ale jak poprzeglądałam te wykresy którym się udało to u każdej to występuje.
Sama nie wiem, dam sobie jeszcze czas do końca tygodnia jeżeli dalej będzie taka wysoka temp to powtórzę test....w nadziei
no to od dzisiaj zabawa zaczyna się na nowo, ale teraz chyba naprawdę nie będę się spinać. Chociaż akurat to obiecuje sobie co cykl...ale teraz naprawdę i nawet nie pójdę na monitoring bo pęcherzyk po clo jest tylko właśnie problem jest w tym czy pęka. Mam podejrzenia, że nie ale sama też nie mogę sobie tego potwierdzić w 100% niestety.
Będzie co ma być, jeżeli po tym cyklu nic nie będzie to zgłoszę się do mojego lekarza i on będzie podejmował dalsze decyzje, co z tym fantem zrobić.
Ale mam wrażenie ostatnio, że co cykl mam coraz gorsze bóle miesiączkowe..masakra:( Dobrze, że dzisiaj i jutro mam wolne bo nie wiem czy dałabym radę pójść do pracy.
Moje ostatnie spostrzeżenia, że coraz więcej dziewczyn które obserwuje zachodzi w ciąże co bardzo mnie cieszy, ale jednocześnie i smuci że mnie to jeszcze nie spotkało. Ale widocznie tak musi być, wszystko w swoim czasie...chyba??
A wszystkim które noszą już pod sercem swoją kruszynkę bardzo gratuluje i życzę spokojnej ciąży:)
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 lutego 2016, 18:51
Ale od początku, wczoraj kupiłam gazetę a tak dla poczytania i natknęłam się na artykuł dotyczący objawów i związanymi z nimi chorobami i tak czytając zdałam sobie sprawę, że mogę mieć problem z cukrem. Większość objawów się zgadza, ale dopiero teraz powiązałam je bo do tej pory tłumaczyłam je innymi rzeczami:
- swędzące nogi - zmianą wody (2 przeprowadzki)
- brak czucia w palcu u nogi - problemami z kręgosłupem, przepracowaniem
- utrata wagi i nie możność przytycia mimo normalnego jedzenia - odstawienie tabletek antykoncepcyjnych
- ostatnio ciągle chce mi się pić
- zmęczenie dopada mnie przy nie wielkim wysiłku
Dzisiaj pojechałam zrobić wyniki z krwi, mam nadzieję że będą ok. Bo jeśli nie to możemy zapomnieć że zostaniemy rodzicami:
PCO + niedoczynność tarczycy + cukrzyca (nie daj boże) = nie realne
Wynik odebrany i jest wszystko w porządku...na szczęście, ale stracha miałam i to dużego
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 lutego 2016, 18:52
Jestem twarda i jak na razie nie robie test, zaplanowalam to na niedziele. Test juz czeka w pogotowiu tylko zastanawiam sie czy nie dokupic do niego bardziej czulego i chyba tak zrobie
Mam nadzieje, ze to bedzie najszczesliwszy dzien kobiet w moim zyciu
Przez te wszystkie ostatnie wydarzenia musi byc dobrze, oby mama miala dobra intuicje:)
Tak jak mówisz będziemy w tym roku w ciąży choćby nie wiem co to!
Tak będzie, tak musi być :)
Ha ja mam bardziej ambitne plany! Chce do końca 2016 urodzić :D Od zawsze chciałam mieć pierwsze dziecko w wieku 25 lat, więc trzyma mnie deadline :P