Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Historia pisana teraźniejszością...
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4

11 kwietnia 2023, 10:37

Miałam wrócić na 2, 3 cykle a zostałam na prawie rok!. Chęć posiadania w naszym mniemaniu pełnej rodziny 2+2 widać jest silniejsza niż rozsądek. 35 lat to dużo jak na 2 dziecko (moim zdaniem, dla mnie) ale nadal podejmujemy walkę.
Jest mi ciężko, ciężko z tymi ciągłymi porażkami. Najbardziej bolą te z samą sobą, brak chęci, odwagi. Ciężko mi w pracy, nie lubie jej, ale starania to nie jest czas na zmiane pracy...
Dziś 30dc okres powinien przyść wczoraj, może przyjdzie dzisiaj może jutro. Brzuch boli jak na @ ale nie ma jeszcze plamienia, spodziewam sie go wieczorem.

17 kwietnia 2023, 10:12

2dc los chce mi podarować znacznie wiecej niż chcę dostać. Dostałam od niego ciążę biochemiczną, nie wiedziałam co to jest do teraz. 2 testy pozytywne, telefon do ginekologa, następny dzień plamienie, krwawienie i 2 dni później biel na teście. Tym razem nawet nie zdążyłam się ucieszyć, a płakałam tak samo. Nie zrobiłam bety... a boli ciągle tak samo. Miała być grudniowa mama, a jest kwietniowa rozpacz.
Wiem, jutro też jest dzień, ale to nie jest pocieszenie dla żadnej z nas :(

11 maja 2023, 08:00

Kolejny cykl... tym razem wysłane badania w kierunku trombofilii wyniki 18.05 czyli 7 długich dni oczekiwań. Mam dziwne przeczucie że wyniki będą prawidłowe a brak ciąży spowodowany jest zupełnie czymś innym. W tym miesiącu owu z prawego jajnika i po trwających plamieniach od 2 dni mogę stwierdzić ze prawa strona jest zepsuta.
27dc wcześnie jak na plamienia czy okres ale w tym przypadku się cieszę bo kolejny miesiąc prawdopodobnie oznacza owu ze zdrowej strony czyli realną szansę.
Szczerze to mam już dość, ale nie umiem się przyzwyczaić do myśli że zostaniemy z jednym dzieckiem. Chyba powinnam sama siebie namawiać ze nie jest to zła opcja.

17 maja 2023, 18:21

4dc i kolejny miesiąc z nadzieją. Są wyniki dna jest mutacja w czynniki V (R2) co może powodować problemy z krzepliwością a w przyszłości nawet zakrzepicę. Brzmi poważnie :( wynik nie prawidłowy jest również z MTHFR ( układ heterozygotyczny, wiec utrudnione jest wchłanianie kwasu foliowego. Byłam już u gin i dostałam leki. Teraz 3 cykle starań i zobaczymy. Jest mała nadzieja, ale małż nie był tak zadowolony jak ja bo przecież jest coś źle.

6 czerwca 2023, 08:11

24dc test z wczoraj negatywny. Plamienia od 22dc w nocy. Sara jest chora pierwszy raz od bardzo dawna wymiotowała w nocy i wczoraj w dzien, dzisiaj lekka temeratura. Wszytsko co zle przyszło do mnie na raz :( problemy w pracy, chrba córki i plamienia :/ Miałam dużą nadzieje na ten cykl, odpowiednie leki owu z odpowiedniego jajnika, ale nic z tego. Te plaienia takie same jak w zeszłym miesiacu i tez tak wczesnie . ;(

25 czerwca 2023, 22:10

18dc x miesięcy starań. Dziś znowu pojawiło się plamienie, do tego kiepski nastrój wszystko mnie denerwuje nie mogę odnaleść równowagi. Nie wiem czy to plamienie juz przed okresem czy pękło mi jakies naczynko, wszystko jest jakeś dziwne. Wiem że może powinnam to skonsultować z lekarzem, ale zupełnie nie mam ochoty ani iły na kolejne wizyty, które zresztą nic nie wnoszą.

29 lipca 2023, 19:48

Nie wiem co napisać, ale mam potrzebę zostawić tutaj jakiś kawałek swoich emocji.
Dziś już 24dc od 2 dni testy negatywne i zaczynają się plamienia przy wysiłku czy wypróżnianiu. Wiem że ten cykl jest... powinien być ostatnim. Takie było założenie, ale jak mam sie z tym pogodzić to nie wiem. Ciągle chce mi się płakać nie umiem tych emocji opanować.
Wszystko w moim życiu idzie w złym kieruku, mam wrażenie że chodzi za mną jakiś wielki pech...
Chciałabym się zamknąć w jakiejś skrzynce i ucieć od wszystkich problemów.

27 sierpnia 2023, 07:23

Kolejna cb... znowu. Boli za każdym razem coraz bardziej.
2dni temu cień, po wyschniecu nawet ładna kreska, dzisiaj już biel. Nie rozumiem, nie wiem dlaczego, ale wiem że moje serce nie wytrzyma, pęknie na pół. Już tyle musiałam znieść, tyle przeżyć i doświadczyć , a Bóg po raz kolejny przygniata mmnie butem dając kwatki ludziom, którzy na to nie zasługują.
Płaczę i czuję ogromny ból, żadne słowa i gesty nie przyniosą mi ukojenia w kolejnej żałobie.
Moje życie wydaje sie być szmieszną grą w której ktoś specjalnie tortutuje zawodnika.
Ból zaciska mi gardło, a ja nie mam odwagi sięgać po następny oddech...

21 września 2023, 21:16

Widzę, że ten pamiętnik stał się koszem na moje negatywne emocje. Wrzucam tu każdą frustracje. Co miesiąc 1 post by napisać, że się nie udało by wypłakć się w słowa. Nie wiem na ile sposobów można opisać ból, ale bardzo dużo mam już za sobą. Czerpię dużo siły z Waszego pozytywnego myślenia, czytając Wasze plany i pełne ekscytacji kroki, bo przecież każdej z nas musi się w końcu udać, przecież czytamy o sukcesach i spełnionych marzeniach.
Mam w sobie tyle emocji, że zabrakło by mi życia by to wszystko opisać. Nie wiem gdzie szukać siły na to życie.
Któryś dzień cyklu, plamienia... nic z tego, kolejne rozczarowanie i ból...

29 lutego, 08:32

Długo nie pisałam bo zablokował mi się pamiętniki i dużo przez ten czas się wydarzyło.
W październikowym cyklu 2023r. dowiedziałam się o kolejnej ciąży. Był strach i radość, testy jak z obrazka idealne, jak i perwsza i kolejna wizyta. Obstawiona lekami planowałam życie we czwórkę. Schody zaczęły się po badaniu prenatalnym gdzie tętno dziecka wynosiło 180. Zaniepokojeni zrobiliśmy NIFTy, i oczekiwanie na wynik w strachu. Wyniki prawidłowe wiec delikatny oddech, kolejne badanie usg i dziecko o 2 tyg wieksze, tętno nadal wysokie, kolejne badanie brak tętna... Nasza córka odeszła w 15tc.
W tamtym momencie czułam się najgorzej na świecie. Nie dowiemy się dlaczego... genetycznie była zdrowa, a natura i tak nam ją zabrała...
Byłam w szpitalu jedną dobę potem przez tydzień błąkałam się po mieście szukając sensu.

Dziś jest lepiej, nie mogę stać w miejscu, muszę iść. Stawiać kroki po wodzie, po kamieniach, czasem po węglach i chmurach. Jestem silniejsza chociaż wogóle tego nie chciałam :(

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 lutego, 08:33

10 marca, 12:38

28dc i 13dpo test od kilku dni początkowo biały a potem cień cienia, nie wiem jak to traktować, wiem że powinnam iść na betę, ale coś mi mówi że nie warto tracić kasy, że to po prostu biochem albo co gorsza cp.
Czuję smutek, ciąglę stoję na krawędzi, albo po niej spaceruje, brakuje mi stabilizacji i po prostu normalności.

17 marca, 17:52

6dc. Poprzednie cienie były pewnie kolejnym bochemem, coś się zadziało, coś zaskoczyło, ale nie utrzymało się, pewnie przez kolejnego mięśniaka... Cykl z lewej sprawnej strony, serduszka na czas, ale kolejny plaskacz w twarz...
Spadłam z krawędzi... w końcu... tak długo się jej trzymałam, balansowałam, aż spadłam. Nie miałam już sił. Rozpadłam się na milion kawałków. Płakałam znowu cały dzień... wszystko spadło na mnie w jednej chwili i nie umiałam się już na tej krawędzi utrzymać.
Psycholog? Pewnie tak, pewnie by mi to pomogło, ale nie umiem wyjść z własnego kręgu, nie umiem pokazać relanie że jestem słaba i potrzebuje pomocy.
Nie umiałam znaleść niczego pozywtywnego z ostatniego 1,5 roku mojego życia... żadnej pozytywnej myśli... to był okropny dzień jeden z najgorszych dla mojej głowy...
Ale skończył się, a ja nie mogłam się poddać i kolejnego ranka zaczełam wdrapywać się na górę znowu....
Jutro USG w Policach. Nie dostałam sie na wizytę bo okres przesunął się i kolejne terminy na maj, ale najbardziej zależało mi na usg. Na tą chwilę 2 mięśniaki, jeden nie istotny ale rośnie, drugi ten najgorszy podśluzuwkowy i to on będzie dodatkowo zakłucał jakiekolwiek próby.
Jeszcze nie wiem czy kolejne próby będą. Ten cykl stracony bo owu z prawej ...
Eh... ciężko mi

2 kwietnia, 12:37

To chyba moje 3 podejście by tu coś napisać. Czuję się jak na jakiejś kolejce górskiej. Jak przychodzi @to mega zjazd a jak po ovu to nabieram energi i nadzieji. Wiem że wiele dziewczyn tutaj też tak ma. Hormony dają mi w kość...
Teraz czuje ogromny stres związany z powrotem do pracy, nie byłam tam 5 miesięcy i nie tyle stresuje się pracą czy ludzmi a tym że wogóle muszę tam wrócić. Plan był inny, miałam szukać innej pracy już na macierzyńskim, a teraz wracam do starej... Sama nie wiem czego chcę i to jest najgorsze :( Chciałabym mieć plan, ale go nie mam i nie widzę nawet żadnych perspektyw by jakiś miał powstać

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 kwietnia, 21:37

4 kwietnia, 11:46

20240404-073829.jpg

24dc jakieś 8/9dpo Nie wiem co myśleć. Powinnam się cieszyć wiem... ale nie umiem. Mam bardzo dużo dystansu... i to teraz kiedy wracam do pracy i planowanie jakich kolwiek wizyt bedzie znowu trudne... Nie wiem czy juz sie umawiać, czy iść prywatnie czy od razu dzwonić do polic. Nie wiem...
1 2 3 4