[Na wiele w tym cyklu nie liczę ale wypadałoby mieć choć 2 - 3 żeby rozruszać tego mojego Chłopa. ]
Poza tym - wróciłam na siłownie.
Plecy na szczęście nie bolą w tym miejscu w którym miałam "atak" stulecia, także pizgam żelastwem jak przed rokiem ..
Cudowne uczucie
Wszystkie subiektywne odczucia wykluwającego się jaja są, więc możliwe że to dziś. W końcu !! Nie przywykłam do tak oddalonych owulacji, na ogół brało mnie zaraz po @. Co nie zmienia faktu że jestem uradowana, może jajko potrzebowało czasu na ładne dojrzenie, wzrost i w ogóle.
Chyba że to kwestia garści suplementów, inozytole, koenzymy, mace i inne witaminy B(e).
Bądź co bądź mamy teraz około 14 dni względnego spokoju. A potem .. może małe kopniaczki? ;>
PeeS. Zbieżność imion przypadkowa
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 czerwca 2015, 08:12
Od dziś luteina, 9/10 dni i .. od nowa.
Wiem że cuda się zdarzają, siasiula jest tego najlepszym przykładem teraz, ale w swój jakoś nie wierzę.
Poza tym pół nocy śniły mi się niedomyte kible [z zawartością!], jeden ciężki klient z pracy, jakieś ucieczki i inne akcje sci-fi ..
Jestem z m ę c z o n a !!
Dziś 6dpo.
Życzę sama sobie więc by jeśli coś zmajstrowaliśmy, pięknie się przyjęło i akurat na Dzień Ojca się pojawiło pod postacią || ..
Marzenia się spełniają, nie ?
Poza tym - 10dpo. Rzygam już tą luteiną a tu jeszcze 3 dni.
Nie wiem jak to będzie w czasie zaciążenia ale teraz to mnie oprócz głowy nie boli nic. NIC! Nawet PMSa nie mam, jestem oazą kurwa spokoju ..
1) Pierwsza i najważniejsza jest tarczyca. Nie tylko poziom TSH, ale również wolnych hormonów jak i p/ciał TPO, TG, TRAB
Emotikon smile
Jeśli kobieta w ciąży ma objawy kliniczne niedoczynności i nie jest leczona, szansa na urodzenie zdrowego dziecka jest mała. Natomiast gdy niedoczynność tarczycy jest wyrównana (prawidłowe stężenie hormonów, ustąpienie objawów), wtedy dziecko najczęściej rodzi się zdrowe.
2) Metylacja genu MTHFR - każda kobieta która ma problem z zajściem w ciążę powinna to wykonać. Metylacja wpływa na wiele aspektów funkcjonowania naszego organizmu, z czego najbardziej znaczące to:
-produkcja neuroprzekaźników
-detoks
-ekspresja genów
-nastrój/myśli
-ochrona nerwów
Do sprawdzenia tutaj: https://www.sklep.euroimmundna.pl/zakrzepica-i-trombofilia/35-analiza-polimorfizmow-genu-mthfr.html
3) Zespół antyfosfolipidowy (zespół Hughesa) - to schorzenie układowe tkanki łącznej. Związane jest ono z nieprawidłową odpowiedzią układu odpornościowego i wytworzeniem przeciwciał przeciwko strukturom własnych tkanek. Dochodzi wtedy do stanów zakrzepowych lub samoistnych poronień.
Kryteria kliniczne uwzględniają epizody zakrzepicy naczyń, niepowodzenia położnicze, a kryteria laboratoryjne dotyczą występowania w surowicy krwi substancji, takich jak antykoagulant toczniowy, przeciwciała antykardiolipinowe oraz przeciwciała przeciwko beta-2-mikroglobulinie. Rozpoznanie choroby następuje wtedy, gdy spełnione jest minimum jedno kryterium kliniczne i laboratoryjne.
Ale miałam pewne powody, może kiedyś się z tego wszystkiego tutaj wyrzygam ..
W każdym razie wciąż na różu siedze, jak widać. Wykres prowadzę do własnej wiadomości, niestety w kwestii CZYTANIA ze zrozumieniem mają tu co niektóre problem a ja nie będę tłumaczyć pińcet razy że TEMPARATURA idzie do GÓRY przez LUTEINE .. i na prawdę nie jest mi już po 12 miesiącach i 7 cyklach do śmiechu ..
Ale walcze. Chłopa faszeruje. I daje nam czas do września, czyli jakieś 2 - 3 cykle ..
Nie mierze temperatury.
Nie szukam "objawów" (choć jestem przed owu, to wiem na pewno )
Nie chce mi się nawet o tym wszystkim myśleć.
I co, i jest super
Olałam ten miesiąc. Wesele za 2 tygodnie, chce sie napić, wyszaleć i mieć to wszystko w głębokim poważaniu. I oby mi tak zostało. Amen.
I tak jak zaczął łykać suple gdzieś od marca / kwietnia, tak od lipca, kiedy przestudiowałam cały internet, wszystkie składy suplementów dla mężczyzn, chyba wszystkie możliwe fora, jak podliczyłam składy makro i mikroelementów i stworzyłam iście mieszankę wybuchową - w końcu widzę efekty !!
Może nie są spektakularne ale:
1. Chce mu się
2. W końcu ze mnie coś wylatuje! znaczy że objętość się zwiększyła i to chyba parokrotnie
Nie wiem jak morfo i inne bo przecież "pójdę we wrześniu na badanie" .. ale liczę że po takich dawkach wszystkiego - jest lepiej.
A u mnie, no cóż, 14dc jak zerknęłam i chyba owu się na mnie obraziła.
Nigdy nie miałam później niż w 14dc. A tu taki zonk ..
* w nawiasach dawka dobowa wg PROFERTILu
- L karnityna (440mg) - energia dla plemników, ruchliwość, liczba, prawidłowe parametry nasienia
- L arginina (250mg) - żywotność, ruchliwość
- cynk (40mg) - transkrypcja DNA, dojrzewanie plemników, przedłuża zywotność, poprawia liczbę plemników, zwiększa gęstość, podwyższa poziom testosteronu
- Wit E (120mg) - poprawia ruchliwość, żywotność, polepsza morfologię. Antyoksydant. Poprawia zdolność do zapłodnienia. Powinno się ją łączyć z selenem
- selen (60 - 80ug) - Wzrost jakości i ilości spermy. Poprawia zywotność. Dzięki niemu polepsza się kształt i ruchliwość.
Selen powinno się łączyć z glutationem
- glutation (80g) - synteza DNA, ruchliwość, morfologia
- koenzym Q10 (15mg) - zwiększa ruchliwość i ilość, antyoksydant, zwiększa szanse na poczęcie
- kwas foliowy (800ug) - spermatogeneza, synteza DNA
- wit C(250mg) - antyoksydant, chroni nasienie i materiał genetyczny, poprawia gęstość spermy i ruchliwość plemników, zwiększa udział w nasieniu tych komórek, które wykazują prawidłowe parametry fizykochemiczne
- B6 (3,6mg) i B12 (9ug) - korzystne na gęstość, pomagają utrzymać prawidłowy proces podziału komórek oraz w utrzymaniu właściwego metabolizmu homocysteiny
- omega3 (170mg) (EPA, DHA) - poprawia elastyczność błon komórkowych plemników, która jest istotna dla procesu zapłodnienia
PS. Jeśli ktoś zażywa salfazin to już bez B6 - salfazin ma jej 10mg.
Wiadomość wyedytowana przez autora 30 lipca 2015, 07:03
Po pierwsze, skończył mi się ketonal, a jak wiadomo od zawsze bez niego ani rusz. Ratowałam się nurofenem forte, gdzie w pierwszy dzień pochłonęłam ich aż 6 .. a tu wciąż bolało !
Okres nie był aż tak obfity jak zawsze, co wzbudziło lekką konsternację, ale może w końcu się coś poprawia, więc niech będzie. Plamienie jednak nie dawało mi spokoju do 7dc, zresztą nie brałam wit C wiec leciało jak se chciało ..
Potem chwila nieuwagi i bum, 10dc, trzeba się zabierać do pracy. Na ogół mierze temp. do owu, teraz trochę przespałam, nie zerkałam na kom. a jak już sobie to dziś wprowadziłam tutaj to wychodzi że owu była we wtorek !! Tylko kiedy ? W nocy ?! Kurwa ..
No nic, żeby było jeszcze ciekawiej to dziś mam jednak 14dc To się nazywa zakręt stulecia ..
To będzie bardzo ciężki poniedziałek. Choć końcówka niedzieli też nie należała do przyjemnych. Najpierw nie umiałam zasnąć. Jak już się chyba udało - wierciłam się non stop. Tak mi sie przynajmniej wydaje bo co się rozbudzałam to akurat przewracając się z boku na bok ..
Ledwo o 4:30 wstałam, a jak już się wygramoliłam to stwierdziłam że bolą mnie plecy.. Albo z przewiania w nocy (okno otwarte) albo z siedzenia na działce na twardej ławce. No z czegoś na pewno. Albo to nerki, pal licho. Nawet mi przeszło przez myśl - halo, może Ty w ciąży jesteś?! Ale zrobiłam kawę, która była DOBRA, zapaliłam fajkę - nic mnie nie odrzuciło, nic nie zemdliło, także ciąża odpada.
Wyszłam z domu jeszcze do ściany płaczu, przystanek autobusowy i zaczęło się .. zawroty głowy. Dwie opcje znowu - głód albo fajki, bo wiadomo - ciążę już odrzuciłam. Jakoś dojechałam, wyszłam, znów. A może to ciśnienie, przemęczenie ?
Zjadłam śniadanie właśnie, kawę zrobiłam i czekam na jakąś poprawę. A liczę na nią bardzo bo tydzień mam mega napięty i ważny - pod każdym względem ..
Wczorajsze przypadłości minęły jak ręką odjął.
I jak minęły, tak mi temperatura zdupiła z górki na pazurki
Choć może nie do końca jak ręką odjął bo wychodząc z pracy zatoczyłam się na trawnik, ale dziś jest już zdecydowanie lepiej.
Zaczynają się za to zalążki PMSa, nie rozmawiam dziś w biurze z NIKIM, a każdy jęk i ziew moje koleżanki doprowadza mnie do erupcji żyłki szyjnej. W pale mi się nie mieści jak można zatrudnić kogoś kto nie robi NIC, dostaje prawie taką samą wypłatę jak ja (a robię za 2 osoby a może nawet i za 3 bo mój kiero ma ten dział w dupie) i nie jest rozliczana w ogóle.
No COŚ robi choć w sumie to nie wiadomo co, jedyne co to ma problem z innym działem, więc jak ma problem, a dla nich szuka klientów to w sumie po co ma robić jak im nigdy nic nie pasuje
Żyć kurwa nie umierać.
Za miesiąc minie rok "starań", 8 cykli ..
Na najbliższy urlop (9cykl) pewnie pojedziemy w dwójke. Czy wrócimy w 3?
Jakoś straciłam resztki wszystkiego żeby w to wierzyć. Kurewsko to wszystko nierealne ..
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 sierpnia 2015, 11:35
Migrena helou Lewy oczodół obudził mnie idealnie minutę przed budzikiem. I od 4.29 wiedziałam że to będzie ciężki dzień.
W sobote miałam testować. W sobote miałam iść na wesele. A chyba pojde na pogrzeb. Znaczy pojade .. 500 km dalej. Ale najpierw chyba pożrę się z M. Bo ktora rodzine wybrac? Ślub mojego kuzyna czy pogrzeb ciotki M.? A kto zwiezie 82letnią babcie? Kurwa jebane dylematy. Nawet o tym zdupiałym teście nie myśle bo wiem że bedzie negatyw ...
Wykasowałam swoją ręczną owulację i co - ponoć 2 dni później była. No nie wiem jak .. ale niech tak zostanie i tak wykres w tym miesiącu jest jak psu w dupe ..
Odmówiłam wesele, przeryczałam pół rana, łeb mnie napierdala i pewnie skończy się tak że nie pojadę ani na pogrzeb ani na wesele. I bardzo dobrze, w chwili obecnej nie dość że wszystko i wszystkich mam w głębokim poważaniu to chce być po prostu SAMA ..
Ważne że 10 dni lutki za mną, spuchłam i mam wrażenie że mam + 10 na wadze także koniec dobrego, czekamy na @. Nie testuje bo nie mam nic w domu, to po pierwsze, a po drugie temp. mam tak nisko że aż żal szczać na te 10 złotych ..
Następna owu na wakacjach.
Wracam tam gdzie byłam przez weekend
.. a że naliczyłam w 2 dni 32 bociany to to kurwa chyba musi coś znaczyć nie !?!?!
Przyszła z impetem. Tramal nie pomaga jest super.
Byle owu wytrzymała do urlopu.
Nie mierze temperatury, owu wyczuje, lutke też mniej więcej wiem kiedy brać. Musi być dobrze.
Co prawda pomalowałam pazury na róż, ale spoko, moge zmienić na fiolet
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 sierpnia 2015, 10:50
Ogłaszam wakacje
Ovu mi się odkolorowało, nie dam już ani grosza
Ostatnie 5 dni i 2 tygodnie wakacji.
Liczę choćby na odpoczynek psychiczny ..
Chuj mnie strzela, tyle Wam powiem !!
Nie mam bolących ani ciężkich cycków
Nie mam wychodzących żyłek ani brodawek z kosmosu
Nie chodzę często siku
Nic mnie szczególnie nie boli
Nie mam mdłości
Nie mam zachcianek
Nie śmierdzi mi jedzenie
Nie mam dziwnych snów ani bezsenności
Nie mam wrażliwszego nosa
Nie jestem senna ani zmęczona
.. a chyba jestem w ciąży.
Czekam na bete.
Może kiedyś uwierzę
PS. Niczego nieświadoma, mająca już totalnie dość .. 2 dni temu złożyłam wypowiedzenie w pracy no cóż
Wiadomość wyedytowana przez autora 30 września 2015, 12:44
Trzeba wierzyć! fioletowa strona czeka :*