Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Moje życie
Dodaj do ulubionych
‹‹ 4 5 6 7 8

18 lutego, 21:07

Hejka .
Piszę już 3 raz do pamiętnika i dalej nie dokończam treści zapisem.
Urodziłam. Maluszek ma 3400 kg i 55 cm.
Jest śliczny i przekochany . Kocham go nad życie.

A teraz po krutce co mi się przydarzyło.
Może zrobię to w podpunktach?
1. Środa 14 luty. Podejrzewanie saczenia się wód.
Przyjęcie na patologii ciąży w celu wywołania porodu .
2. Czwartek 15 luty . Wywołanie porodu oksytocyna . Pierwsze skurcze były w miarę później już bardzo mocne .. ale skoczyło się na 5 tabletkach i braku rozwarcia.
3. W piątek 16 lutego godzinny poranne. Ok 5 rano. Czuje mokro w majtach i nie wierzę pełno krwi. Nie czuje ruchów dziecka.
4. Założenie większej wkładki porodowej i pójście do położnej.
5. Położna mówi że to z wczorajszego badania szyjki macicy. Ja mówię że napewno nie .. że jest tego za dużo.
6. Mówię położnej nie czuje ruchów dziecka.
A ona mi na to że ono spi . Z tym że moje dziecko nawet mi odpowiadało jak spało.
7. Wkońcu zrobili mi KTG. Mało ruchów mojego Maluszka. Piszą się średnie skurcze a ja mam więcej krwi .
8. Pielęgniarka powiedziała że mam szybko iść do zabiegowki bo lekarzowi się śpieszy.
9. Badał szyjke . Powiedział 8 cm .. I oddanie na porodówkę.
10. Położna z porodówki mówi że wygrałam z porodem. Gdy pospalam sobie 5h.
Ja miewam mocne i to bardzo mocne skurcze które chciałabym złagodzić jakoś.
11. Położna mówi że nie mam 8 cm rozwarcia tylko 4 cm.. I że niepokoji ją te krawienie .
12. Położna zawołała dużo osób aby zobaczyły moja krew.
13. Przychodzi staruszek lekarz i patrzy po przez wziernik .. I mówi diagnozę.
Odklejenie się łożyska.. szybko na CC.
14 . Jestem na sali. Pełno lekarzy i wszyscy czekają na mnie. Kłucia, pytanie , odpowiedzi . Tak szybko się wszystko toczyło.
15. Wyjęli mojego Maluszka , żyje.. płacze ale bardzo ledwo . Widzę strach w oczach kobiety która mierzy moje parametry. I się rozgląda.
16. Dostaje punktację małego. 8 punktów.
Mały połykał już krew. Ale w żołądku na szczęście nie ma krwi . Czyli nie dotarła.
17. Czuje duszność, myślę że to jest już mój koniec. Boli mnie w klatce piersiowej .
18. Słyszę głosy lekarzy , nie jest za ciekawie . Ale najważniejsze że mały żyje.
19. Powiedziałam co czułam." Jeśli się coś dzieje złego to chce mojego synka zobaczyć " panie uspakajały.
20. Już po wszystkim. Wyworza mnie na porodówkę, a ja się pytam o męża czy już jest. Był tam. Kangurował małego.
21.Jestem na sali poporodowej. Oczarowana malym człowiekiem, kocham go nad życie i jego Tate też.
Do teraz tkwię w szpitalu , ordynator powiedział że mam narazie nie cieszyć się wyjściem.. jeszcze czekają mnie 3 dni w szpitalu.

Wiadomość wyedytowana przez autora 24 lutego, 22:35

26 lutego, 18:32

19 lutego . 2 dni przed dostałam wstrząsu? Drgawek ? Dreszczy ? Nie wiem jak to ująć. W nocy gdy leżałam w szpitalu.. zaczęło minsie trząść całe ciało tak samo jak w czasie CC. Powiedziałam o tym pielęgniarce . Szybko zainterweniowali.. antybiotyki poszły w ruch .. co kilka godzin . Crp i prokalcytonina mega podwyzone . Groziła mi sepsa i stan zapalny . Dostalam propozycje od lekarza ze albo zostaje w szpitalu do środy bo paramentry są jeszcze lekko podwyższone albo wypisuje się na własne żądanie i biorę silne leki by zwalczyć to cholerstwo . Wybrałam to drugie - wypisałam się ze szpitala na własne żądanie. Dostałam z 5 pozycji na recepcie bardzo silnych no i clexane zalecane po CC . Ale jeszcze jakby tego było mało . W domu po kilku dniach w nocy gdy mój mąż spał i mój maluszek . Poczułam się bardzo dziwnie .. wiecie ? Miałam mrowienie , dretwienie całego ciała.. Chciałam iść ale nie mogłam się ruszać, przypomniało mi się że nie wzięłam jednej tabletki na noc która była wskazana do dalszego leczenia moich paramentów. Nagle tak jakby tchu mi brakowało.. bardzo mało miałam tlenu , moje oczy się zamknęły i zobaczyłam ciemność.. nie taka jak zamykasz oczy . Poprostu ona była inna wiedziałam to ..I tak jakbym staczała się na dno.. Bardzo szybko ale w myśli miałam tylko mojego Maluszka I męża..powiedziałam temu dziwnemu zjawiskowi nie ! Nie zostawię ich samych ! . I to tak jakby nagle ucicho .. nie mam pojęcia co to mogłoby i nie chce wiedzieć czy przeszłam śmierć kliniczna czy sobie to uroilam . Ale od tamtego czasu to coś się nie pojawiło. Parametry zaczęły spadać i czułam się o niebo lepiej jak w poprzednim dniu gdzie to wszystko się stało.

26 lutego, 18:39

Coś czuję że nie dam rady wychować z mężem mojego dziecka.
Mój synek ma zaledwie 11 dni . A już 3 krotnie mój mąż nakrzyczal na niego bo płakał.
Powiedział że jest nienormalny bo płacze.
Mi powiedział że go wkurwiam i jestem nie powiem co .
A wszystko dlatego że panicz się nie wyspał bo od 5 tej do 18 syn niespał.
Nie mam siły . Jestem wyczerpana .
Pokłócona z mężem bo ja swoje też mu powiedziałam.
I chciałabym jak najdalej z synkiem uciec dzisiaj od mojego męża.
Kiedyś zapewne gdy nie wytrzymie to to zrobię.
Ale już czasami mam dość jego gadania.

2 marca, 23:31

Cześć .
Synek ma już ponad 2 tygodnie .
Jest przesłodki i widzę jak się zmienia z dnia na dzień.
Staje się większy okrągły i dłuższy.
Kocham go nad życie.
Pierwsza wizyta położnej odchaczona .. stwierdziła że mały ma wzmożone napięcie na lewym boku.. to było tydzień temu a ja obserwuje go od tygodnia i widzę tak jakby zaczęło mu to zanikać.
Niestety malutki daje nam popalić... ma straszne kolki .. płacze wieczorami cały czas ..
Chcieliśmy zmienić mleko na hipp .. bo wcześniej karmiliśmy Nan . Niestety karmienie piersią odpada bo mały fisia i nie ma dużo mocy jeśli chodzi o ssanie .
I tak zakupiliśmy hipp combiotic ha 1 .
Samopoczucia u Maluszka było super ale zaczął wymiotywac taka gęstą wydzielina pplaczona woda z mlekiem. I było tego dużo.. tych wymiocin
.
Przestraszyliśmy się i na drugi dzień zaczęliśmy znów podawać Nan.
Ale po mleko Nan ma straszne kolki .
Bardzo płacze, czuje niemoc .. chciałabym mu pomóc ale nie potrafię.
Daje espumisan, dicoflor , masuje brzuszek ciepłym termoforem , ale to nie pomaga.
Cały czas płacze widzę jak cierpi to mi się serce kraje. Gdy go wezme na ręce. Fisia bardzo mocno .. w sensie napina się, odchyla głowę do tyłu i płacze tak ze nie potrafie go uspokoić.
Może ma nietolerancja mleka ?
Albo laktozy ?
Pediatra będziemy mieć dopiero w piątek ale myślę że w poniedziałek zadzwonię do przychodzi i poproszę o termin wcześniej.
Mm nadzieję że nan coś więcej powie .
Każe zmienić mleko albo da skierowanie na badania ?

4 marca, 14:40

Juz gonie z wyjaśnieniem. Tak mój maluszek ma wzmożone napięcie po lewej stronie. Jesteśmy juz umówieni do fizjoterapeuty dziecięcego.
Co do karmienia piersią nie wiem czy jeszcze będę mogła karmić? Czy może mam jakiś zastuj teraz ale pokarm nie leci tak jak wcześniej niestety.
Do tego teraz mamy ma problemy z kupa juz 3 dni nie zrobił. Będziemy musieli iść do jakiegoś lekarza z nim .

8 marca, 08:56

Wszystkiego najlepszego kobitki !

Mój szkrab kończy dzisiaj 3 tydzień.
Zmienia się z dnia na dzień. Kocham go całym sercem. Waży już 3800 kg .
Jest ruchliwy gdy głodny.
W miarę spokojny , gdy mamusi nie ma blisko to płacze. Mamusia jest najlepsza.
Tata parzy, ręce taty parzą o wgl postura gdy widzę tatę też jest nie zaciekawa.
Z mężem różnie.. znów zaczął te swoje chumorki mieć.
Dostałam fajna wypłatę z pracy .. a on się zapytał czy to nie jest z 800 plus .
I ja mu mówię że nie .
Po czym on za 5 minut do mnie znów się pyta czy rzeczywiście ta wypłata nie jest z 800 plus .
( kurde tak chodzbym niemogla mieć zarabistej wypłaty)
Mówię no przecież ci powiedziałam że nie . Że piszę.. " nazwa mojego pracodawcy "
A mąż mi odpowiada .. mówiłem ci żebyś nie takim tonem do mnie mówiła.
Chciałam mu wytłumaczyć a on do mnie powiedział przy dziecku że mam zamknąć ryj i że jestem niezrównoważona psychicznie. Super to usłyszeć w dniu swojego święta nie ?
Wcześniej po 4 tej godzinie .. dostałam ochrzan bo jak mogłam przy jego butelce wody położyć moją butelkę.. On przecież nie wie ktora jest jego ..
No tak jakby nie mógł napić się z mojej..
To mu powiedziałam że zobacz jak jest zakręcona bo ja zawsze słabiej zakręcam od niego.
Dzisiaj jak i w niedzielę mamy gości.. pewnie będzie grał zajebistego męża i ojca
A w rzeczywistości jest inaczej .

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 marca, 08:57

11 marca, 21:52

Dziekuje że czytacie moje wpisy do pamiętnika .
Jest mi niezmiernie miło.
Linka2019 - wiem że czytałaś wpisy o mężu , które na drugi dzień usuwałam , zawsze komentarze od ciebie dostaje no i są mile widziane tak jak każdego.

Co do męża. Cały czas się zastanawiam. Wiem że muszę teraz myśleć nad moim synkiem i jego dobrem , a także nad moim .
Męża kocham bardzo ale gdy wyzywa mnie , jest dla mnie chamski itd . To te czynny i słowa powoli niszczą te uczucie do niego. Nie da się kogoś kochać skoro ciągle jesteś w jego oczach ta zła osoba prawda ?
Dzisiaj znów dostałam parę " komplementów "
Nie będę tutaj pisała już jakie to były słowa .
No ale to nie są te komplementy , które chciałaby usłyszeć żona od męża.
A później mąż powiedział że widziały gały co brały ..
A ja mężowi odpowiedziałam: Właśnie niewiedziałam, bo na początku związku i znajomości nie byłeś taki chamski itd.

Kasiek789 - to prawda że nieznasz opowieści mojego męża, ale to co tutaj pisze to jest są wpisy które wylewam gdy jest mi źle i sobie z tym nie radzę, to jest prawda która niszczy moje życie.
I będę musiała się z tym uporać albo zmienić życie.
A jeszcze jedno .. wiecie że mój mąż myśli nad drugim dzieckiem ? Chociaż powiedziałam mu że narazie nie chce słyszeć o drugim dziecku.
Kurde jestem dopiero 3 tygodnie po porodzie a on prawie codziennie mówi o drugim dziecku.. jak nawet się nie potrafi zająć pierwszym .
Bo jak płacze synek to odrazu mi go daje i widzę jego niezadowoloną minę że płacze.. cały czas płacze..
A i powiedział dzisiaj do mojego syna że płaczek z niego jest i chce tylko do mamusi.
A ja do męża mówię..ty zapewne też tak byłeś bo dzieci tak mają.
A on do mnie nie ja napewno taki nie byłem...
Tak więc pozostawiłam to bez komentarza.



17 marca, 19:21

Mój synek w piątek skończył miesiąc! Jak ten czas szybko leci .. przecież dopiero co go urodziłam 🫠
Jestem w nim totalnie zakochana.
Patrze co jeszcze kupić mu, nie mogę się oprzeć pokusa i co rusz nowe rzeczy kupuje 😀
Jest słodki, a czasami diabełek..
Uczymy się siebie nawzajem .. swoich reakcji .
Nie wiem czy to gaworzenie ale pięknie wysławia się swoimi słowami. Lekkie usmieszki też nam funduje 🥰
Głodomor jak ich mało! Co 2 h jadłby mleka 90 ml .. może to za mało dla niego?
Ale strasznie ulewa czasami.. to takie ulewanie z wymiotami .. wydaje mi się .
Podobno każde dziecko ulewa.
A tak zaczerpnęliśmy wiedzy fizjoterapeuty dziecięcego.
Bąbel nie ma wzmożonego napięcia mięśniowego. Pani fizjo powiedziała ze czesto jest to mylone z napięciem kiedy maluszki się rodzą.
I rzeczywiście maluszkowi to całe napięcie zanika naszczescie .
Z mężem? Jest różnie.. ale obrałam na niego taktykę.. przez kilka dni byłam tak samo chamska tak samo wyzywałam go jak on mnie ..
Wiecie że chyba go to ruszyło?
Bo powiedział mi że ja się nie staram aby było dobrze.. a ja do niego ja się nie staram ? A ty przez ostatnie 3 dni jaki byłeś w stosunku do mnie ?
To nawet nie skomentował.
I pogodziliśmy się.. od tamtej pory jak narazie nieźle na idzie .
Ja wiem że mogę kopnąć go w dupe .
Ale kocham go mocno i chciałbym aby mój synek miał ojca .
Sama miałam ojca i był najlepszym ojcem jaki mógłby się trafić. Pomimo że nie ma go już na świecie 6 lat.. to kocham go nadal i gdy go wspomin to płakać mi się chce ..
Również smutno mi że mój maluszek nie poznał mojego taty czyli swojego dziadka.
Bardzo mi przykro z tego powodu. Chciałabym aby był na świecie ale zapewne bawi się i dba o mojego Aniołka, którego straciłam w 2021 roku.
Pomimo że mam syna ziemskiego to nigdy nie zapomnę o aniołku który był u mnie w brzuszku. Kocham go tak samo jak mojego synka. Pomimo że tak wcześnie go straciłam. Jeszcze się z tym nie uporałam .
Macie może sprawdzona vutamine D dla Maluszka?
My mamy juvit D3 no i myślę że szkodzi on synkowi. Nie wiem powoduje większe kolki czy coś innego ?
2 razy nie dałam witaminy d3 i był spokojny .. a gdy daje mu krople to po kilku godzinach tak płacze że nie da się go uspokoic .

22 marca, 23:42

Miałam nie pisać ale napisze.
To jedyne miejsce w którym mogę opowiedzieć o moim życiu i moich przeżyciach.

Zaczne od tego że mój maluszek ma już 4100 kg .
Rośnie jak na drożdżach, codziennie obserwuje go i codziennie dostrzegam inna aktywność, zachowanie u niego . Ale rośnie mały uparciuch :)
Niestety nadal ma kolki .
Chciałam kupić te słynne kropelki niemieckie na kolki ale mój mąż powiedział stanowczo że nie będziemy kropelek dawać małemu.
Dajcie troszeczkę wody waszym Maluszka?
Mój mąż jest przeciwny temu .. bo wyczytał w internecie że nie daje się niemowlakom wody ze to może im zaszkodzić..
Tak więc wiem .. Internet wie lepiej niż lekarze itd wzięci.
Do tego dzisiaj usłyszałam kolejny komplement od mojego męża.. jestem syfiara . Wiecie dlaczego ? Bo spieszyłam się aby małego nakarmić bo mocno płakał , a mi lekko mleczko się rozlało na płytki w kuchni .. no i jestem syfiara a i hipokrytką
Bo tutaj mówię że on krzyczy na dziecko a sama to robię.. otóż tego nie robie. W życiu nie krzyknę na moje dziecko. Doczepił się do tego Bo w nocy powiedziałam do maluszka aby poszedł spać bo mamusia też chcę.. tak jak wam pisze tak było.
W jednej chwili czasami na prawdę mam ochotę spakować moje rzeczy , maluszka rzeczy i wyjść z mieszkania i nie wrócić.
Wgl oburzył się dzisiaj bo pojechałam na zakupy. I zostawiłam go na aż 1h z małym.
Jakbyście widzieli jego mine.
Przykro mi bardzo. Owszem pomaga mi ale to jest na zasadzie bo musi .
A jak jest nad ranem ? Maluszek wstaje tak 7-8 ma .
Mleczko dajemy , on odbije i idzie spać dalej . Nie ma tak że siedzi że mną z dzieckiem.
Idzie spać po czym po 10 tej lub 11 wstaje i jeszcze mówi że się nie wyspał.. hah no .
Kojarzycie program kanapowcynie na TTV ?
Jeśli nie to wam opowiem .
Jest 5 uczestniczek które zmagają się z otyłością.
I chcą ja pokonać , dieta , ćwiczenia itd .
Jadłam coś słodkiego.. a on do mnie widzisz te grube dziewczyny ? A ja mówię tak.. a on mówi to jedz taak dalej a będziesz dzieliła losy z nimi. I dzisiaj to samo mi powiedział.. że utucze się.. bo jadłam chipsy.
To ja już nie wytrzymałam i mu powiedziałam żeby sam się utuczył bo marnie wygląda.. mąż na to : no to gotuj mi to będę gruby. A ja do niego a nie masz rąk abyś sam sobie ugotował? I się zaśmiał.
Bo według nie go czasami myślę że " grube " osoby nie mają prawa na normalne życie i wgl szczęśliwe.
Ostatnio powiedziałam że jest patologiczny i ma zachowanie patologiczne . To się uciszył.
Ale dzisiaj ponownie usłyszałam że mam " zamknąć ryja "
Nic nie dało to że powiedziałam mu.. o tym że gdy dziecko jest juz na świecie to to jest sprawdzian dla rodziców i czasami pary biora rozwód.. to wiecie co powiedział?
Nam to nie grozi .. hah no nie wcale .. bo jak on się tak będzie zachowywać to ja z tego pociągu wysiadam z maluszkiem.
Pracuje , zarabiam a wiecie co on mi powiedział?
Że mam oszczędzać a nie wydawać kasę.
( bo kupiłam potrzebne ubranka dla małego)
I że jak maly będzie chciał tusz do rzęs, kredkę do oczu to też mu kupie ?
A ja odpowiedziałam mu tak . Tak ! Nawet jak jedzie chciał kosmetyki mu kupie . Nie będę się pytała ciebie o pozwolenie na kupno coś maluszkowi albo sobie .
A dzisiaj powiedział pół żartem, pół serio. Żebym przelewała moje pieniądze na jego konto jak mamy wspólną kasę .. to ja już widzę jakby było .. brak jakichkolwiek przyjemności.. nic nie kupiłabym sobie i dziecku.
Odpowiedziałam mu no ty chyba żartujesz? W życiu.
Czasami myślę że ma rozdwojenie jaźni ten mój mąż.

29 marca, 23:27

Wiecie że mój mąż wie o tym że mam na tym portalu pamiętnik? A skąd się dowiedziałam?
Powiedział do mnie : idz popisz sobie w tym swoim pamietniku .
Tak więc już wiem że przeszukuje mój telefon.
Zrobiłam blokadę ekranu na te kropeczki .
Z pięknych komplementów co mój mąż mi funduje.
Jestem hipokrytka i syfiara . Aa i bez mózg jebany.

Hipokrytka dlatego że " krzyczałam na dziecko "
Nadzwyczajnie w śmiecie powiedziałam " ciiiiiii"
Bo wiem że w ten sposób się wycisza.
Syfiara ? Dlatego że gdy mały płakał o mleczko i zaczęłam je robić. To spadły mi dosłownie trzy krople na płytki .. I on musiał to wytrzeć .
Bez mózg jebany ? Dlatego że położyłam na panele podkład do przewijania obsikany tak że nic z niego nie ciekło.
Ale ja nie przemilczałam tego.
Powiedziałam wprost mojemu mężowi:
Że jest patologicznym i toksycznym facetem .
I pewnego ranka powiedziałam że niszczy nasza rodzinę, że mam go dosyć i jego pieprzonych uwag w moja stronę.
Generalnie myślę że to ma gdzieś , wgl że nie zywi do mniw uczucia .
Zapytałam się go gdzie idziemy na rocznicę ślubu?
Bo zaniedlugo mamy .
On mi odpowiedział a idziemy gdzieś?
Ja odpowiedziałam jemu : Byłoby fajnie .
Mąż odpowiada: kręgle ?
Ja : tak ,mogą być.
Mąż: a z kim małego zostawimy ?
Ja: ktoś przyjdzie do niego z rodziny naszej.
Mąż: no nie wiem , pójdziemy na spacer z małym co ty na to ?
Ja : minę zrobiłam.
Mąż: chyba ci się ten pomysł nie podoba. Bo z kim małego zostawimy?
Ja : ( odpuściłam) dobra nie ważne. Już nic.
Tyle .
Mam dość, moja psychika szwankuje, chce odpocząć od tego.
Jedynym sposobem to wyprowadzić się do jakiś kawalerki

10 czerwca, 20:25

Cześć.
Dawno mnie tu nie było. No ale cóż nie miałam czasu pozbierać się i napisać co u mnie .
Mój Synek rośnie jak na drożdżach. Codziennie nowe " słówka " tworzy w postaci głużenie , ze ślina czy bez.. wszystko jedno heh kocham słuchać jak co rano opowiada co ma to powiedzenia mi .
Ważny 6400 kg ma 63 cm zwrotu i zaniedlugo stkunie 4 miesiące jemu..
A co dopiero go urodziłam... jak ten czas szybko leci .
Jeśli chodzi o męża to się poprawiło.. znacznie lepiej już jest.. myślę że musiał sobie to przemyśleć wszystko i poukładać.
Stara się i synek już go też akceptuje .
Uśmiech mojego syna jest najlepszy .
Kocham być mama chociaż czasami to wykańczające...
Koleżanki z pracy doszukują się jakiś chyba " wad " u mojego Kacpra..
Pytają się cały czas czy jest " zdrowy " nie w kontekście przeziębienia itd tylko czy jest zdrowym chłopcem i dobrze rozwijającym się. Nie mam pojęcia dlaczego się doszukują tego .
Nie wytrzymałam i napisałam jednej że przesadzają z tą ilością pytań o jego zdrowie bo jest w 100 % zdrowym chłopcem i żeby powiedziała to całej mojej zmianie s pracy aby się koleżanki nie martwiły o mojego syna . To chyba głupio jej się zrobiło.
Myślałam wogole że mam taką koleżankę od serca.. pomyliłam się.
W tajemnicy powiedziałam jej ze idę na drożność jajowodów .. gdy jeszcze się staraliśmy z mężem.
Czaicie że wypaplała to dziewczynie która też się stara ? Rozumiem chciała pomóc no ale ja myślałam że to co pisze do niej to zostaje pomiędzy nami .
Widocznie jest tak jak mówiła że w pracy nie ma koleżanek .. są tylko znajome twarze .
Pozdrawiam was mocno . I życzę miłego wieczorku :)

8 lipca, 21:27

Chyba zostanę samotna matka..

Mam dość..
Przez te 4 miesiące życia mojego synka dowiedziałam się że;
Jestem gruba
Jestem głupia
Jestem jebanym bezmuzgiem
Nie potrafię się wysłowić
Nikt by na mnie nie spojrzał.
Nie zapewniłaby wszystkiego gdybym została sama z synem .
Rozwalam moje pieniądze .
Robie wszystko na odwal się .
Jestem szczerbata ( bo plomba mi się wykruszla na bocznym zębie)
Te wszystkie zdania usłyszałam od mojego męża.
Powiedziałam mu ze go w połowie już nienawidzę.
Że niszczy moje uczucie do niego .
Nic z tego sobie nie wziął do serca .
Powiedziałam że jest toksyczny i patologiczny .
Tak samo .. twierdzi że to moja wina że on tak najeżdża na mnie .

25 września, 22:20

List do męża. Który nigdy nie będzie wysłany.
Może przeczyta tutaj .
Bo myślę że wie o tym miejscu.

Jaka mam być dla ciebie skoro jest 2 lub 3 dni dobrze a później ci coś odwala i się czepiasz o wszystko. Gdybym nie umiała oszczędzać nie byłoby Corsy bp niestety ale prawda jest taka że ja dałam większą połowę pieniędzy niz ty . Ale ty dalej będziesz w uparcie twierdził ze nie. Nie chce mi się wysłuchiwać że nie potrafie oszczędzać od osoby która zarabia 6 tys i z palcem w nosie sobie oszczędza. Wiem rachunki płacisz. Tankujesz auta . Kredyt oplacasz . Ale rachunki z miesiąca na miesiąc nie stają się droższe. To w roku 2 lub 3 razy podniosą czynsz o 50 zł. A jedzenie idzie w górę cały czas jakbyś pomyślał. Mleko od K. też poszło do góry . Dziecko musi być ubrane musi mieć nawet więcej ciuszków. Nie tyle co my że 5 bluzek i tyle . Tak samo chemia. Wszystko idzie z konta ing . A 800 plus to nie jest studnia bez dna. A ja nie mam wypłaty 6 tysięcy tylko 2.700 . Z czego 2 tys idzie na jedzenie A czasami nawet więcej. Bo też mamy zachcianki. Bo też nie można zrobić zupy na 2 dni bo nie pojemy. Wiem jest karta z ppg ale ona jest ile ? Tydzień? Bo idą pieniądze w mig. Jak ja mam się zachowywać skoro odkąd urodziłam K. to w twoich oczach nie zyskałam. Tylko nawet moje wartości jeszcze bardziej się obniżyły w twoich oczach . Bo za duża jestem . Bo 5 lat się odchudzam bo pasują Malwiny ubrania. Bo źle się wysławiam. Nawet nie wiesz jak mi trudno zamiast się cieszyć że mam synka to jestem sfrustrowana tym że się z tobą cały czas kloce. Nawet jeść mi się odechciewa. A co jeśli kiedyś te kłótnie będą tak męczące że powiem stop ? Co wtedy ? Jak zareagujesz? Jak cie nie będę straszyła że odejdę. Tylko naprawdę to zrobię? Bez słowa spakuje swoje i K. rzeczy i tyle .
Tylko nie mów że pójdę bez K. bo wiesz ze to nie możliwe. K. też jest za mną. Co zrobisz nic . Tak jak do tej pory . Jak się kłóciliśmy I ja wychodziłam .. nigdy nie wyszedłeś po mnie .. Zastanowiłeś się kiedyś? Nie . Bo myślisz zawsze że to moja wina że wszystko jest moja wina i tyle . Tak jak zawsze było. Tak więc nie strzelaj głupa że nie wiesz o co chodzi mi dlaczego taka jestem itd. . Bo wiesz.
Wiesz gdy jeszcze staraliśmy się o dziecko . A nie udawało mam się. Wiesz ze przez to miałam depresję? Przez to że straciłam dziecko i później siw staraliśmy a ty byłeś nachalny i mówiłeś że to moja wina że nie udaje nam się. Wiesz ze miałam depresję? M. ci potwierdzi. Tego czasu chciałam już być z moim tatą leżeć w grobie. Już miałam dość. Ty tego nie zauważyłeś.

. A nie pamiętasz że gdy chciałam z tobą rozmawiać to zawsze miałeś do przeczytania artykuł w telefonie?
Zawsze mi mówiłeś że chcesz sobie to przeczytać. Pamiętasz?
Albo pokazywałam Ci filmiki śmieszne to zawsze stawiałeś jakieś akcje w meczu na pierwszym miejscu po czym już mi się odechcialo okazywać tobie te filmiki .Bo czułam że jestem na drugim planie . A jak cie juz prosiłam o to aby pogadać ze mną. Pamiętasz?
- misiu pogadaj ze mną.
-przecież cały czas rozmawiamy .
Tak naprawdę nie rozmawialiśmy. Cały czas byłeś zanurzony w telefonie.
To ci odpowiadałam
- no buzia ci się nie zamyka . Już sobie przypomniałeś? A no widzisz .
To też już mnie się odechciało ubiegać o to aby porozmawiać z tobą nawet o byle czym. Przez te wszystkie lata tyle się działo. Tyle uroniłam łez . Tyle we mnie zmieniłeś że stałam się taka.
nie mów mi że chce to zrobić i że tego pragnę czyli odejścia od ciebie.
Nie . Prawda jest taka że pragnę mieć normalna rodzinę. Która się bardzo kocha . I pomimo że się ma wady to i tak są razem ze sobą. A nie wytykane wszystko gdy tylko nadejdzie taka okazja. Tak jest . Że boję sobie nawet kupić jakaś rzecz nie wspomnę o K. rzeczach. Że będziesz zły itd. Wiesz jaka ja byłam zdołowana że muszę pomóc mojemu bratu ? Nie dlatego że muszę mu pomóc. Dlatego że mąż siedzi z dzieckiem i napewno będzie miał wściekła minę jak przyjdę do domu i będzie awantura. Taka mnie zrobiłeś.






‹‹ 4 5 6 7 8