Moj czyba sie spodziewa, ze powazna rozmowa sie zbliza bo jest jak do rany przyloz. Juz man dosc jak on sie wcale nie angazuje w te starania, do wszystkiego trzeba zmuszac, przypominac... Chyba zrobie mini awanture ze juz mam dosc jego zachowania i uda mi sie tez zmusic do powtorki badan nasienia. No zobaczymy co z tego wyjdzie, wiecznie tylko trzeba o wszystko walczyc
Wiadomość wyedytowana przez autora 23 marca 2016, 14:09
W hotelu duzo dzieci wiec placz zaliczylam dwa razy, tak troche bez powodu ale coz. Poznalismy tez pare z trojaczkami, facet troche chyba starszy od mojego M, wiec moj mial takie przerazenie w oczach na sama mysl o in vitro ze az mi sie go szkoda zrobilo.
Plan na nastepny cykl juz jasny, a ze mam caly ten tydzien wolny, wiec wezme sie za siebie i troche za diete i cwiczenia bo oboje chodzilismy tyklo za jedzeniem jak prosiaczki:)
Dziewczyny - mam nadzieje ze mialyscie udane Swieta i teraz tak wiosennie bierzemy sie wszystkie do roboty i przenosimy sie na fiolet, dosc tego uzalania sie nad soba.
- kupilam utrogestan (droga luteina) ale udalo mi sie na panstwowa recepte jakos, nawet nie wiem jak, zaczne brac od dzisiaj
- maz umowiony na powtorke badan nasienia na koniec przyszlego tygodnia, ale mam jakies zle przeczucie ze bardzo sie pogorszylo przez wszystkie te stresy a poprzednie robil ponad dwa lata temu, nawet porozmawialam z kobietka o mrozeniu i andrologach jakby cos bylo nie tak bo lata ma juz swoje
- prolaktyne i progesteron zbadalam dzisiaj, chcialam w poniedzialek ale z pracy sie nie wyrwe
- zapisalam sie na cytologie na przyszly tydzien panstwowo, ciekawe czy szyjke mi znajda bo jakis czas temu mieli problemy
- endokrynologa mam 11 kwietnia, poradze sie jeszcze w sprawie nadal niskiej wit D
- lekarz rodzinny uwowiony na 11 kwietnia, musze wyrwac list do kliniki, powtorke wit D, prolaktyny i wit B12, bez tego nie wyjde! Nawet jakbym sie do drzwi musiala przykuc
- musze kupic bilet do Polski zeby zrobic wymaz szczegolowy, homocysteine, ANA 1 i mutacje MTHFR, znowu kasa no ale juz dwoch lekarzy mi o tym wspminalo
- na monitoring od 2 dnia cyklu tez juz sie zapisalam, ciekawe czy trafie z malpa
- od wczoraj scisla dieta, zupa ze szparagow i domowe wegetarianskie sushi, dzisiaj losos z warzywami
- wczoraj biegalam a jutro oboje na rower bo pagoda piekna
- a dzisiaj sie jeszcze wezme sie za bulion warzywny, zebym mogla pomrozic
Maz sie mnie boi bo powiedzialam, ze sie za niego biore na powaznie, 7kg musi zgubic i wiecej sie ruszac, kot tez na diecie bo nie bede sie wiecej tlumaczyc u weterynarza dlaczego gruby, no i warzywka i kwiaty popikuje, to z braku zajec grupoty sie mnie nie beda trzymac
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 kwietnia 2016, 11:58
Za godzine ide na cytologie do lekarza rodzinnego brrrrrrr ale glatko poszlo, dostalam tez wyniki prolaktyny (210 przy normie 100-510 hura Norprolac! pierwszy raz mieszcze sie w normie) a progesteron tez duzo wyzszy bo 74nmol i to z 5 dpo!
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 kwietnia 2016, 21:44
Pracy mam juz serdecznie dosc, robota nie przerobiona i wiecznie tylko kombinuje jak sie do lekarza albo na badania urwac, gdzie nie pojde to wszedzie albo dzieci albo kobiety w ciazy, mlodsze ode mnie a po troje maja. No tak zrobienie dziecka to prosta sprawa dla niektorych...
Wchodze do restauracji, widze dwie kobietki z dziecmi machaja do mnie ale ja ich nie znam. Podchodze do stolika a tam brunetka mi mowi ze ona to islanegra (z chlopcem ok 2-3 lat) a druga drobna blondynka mowi ze ona to malaU z malym dzieckiem na reku I z dwoma blizniakami w wozku. Zaczynamy rozmawiac i blondynka mowi ze corke miala poczeta naturalnie po Ivf z blizniakami. Brunetka sie smieje ze z mezem juz mieli podchodzic do ivf gdy dowiedziala sie ze jest w ciazy. Ja te bylam z brzuchem z blizniakami, Tomaszem i Jurkiem. Sen sie ciagnal i ciagnal ale obudzilam sie nie wiedzac gdzie jestem i co sie dzieje. Nie wiem skad mi sie to wzielo ale moze rzeczywiscie cos przepowie:))
Wiadomość wyedytowana przez autora 11 kwietnia 2016, 15:56
Endokrynolog zaliczony, wit D bardzo sie znowu nie spodobala, teraz zastrzyki albo jakis tam cholecalciferol, zastrzykow nie lubie wiec wyprosilam opcje B, 20,000 jednostek dwa razy dziennie przez 7 dni a potem raz na miesiac, wynik ze miesiac ma byc 80 jak nie to zastrzyki:( Norprolac zwiekszony do 1/2 tabletki ma byc na poziomie przynajmniej 100 albo nizej. Lubie ta babke, konkretna i zawsze ma plan.
Teraz jade do rodzinnego i zobacze co za darmo wywalcze, pewnie niewiele...chociaz skierowanie do kliniki wyrwalam, trzeba miec zdrowie zeby sie leczyc
Wiadomość wyedytowana przez autora 11 kwietnia 2016, 22:45
Maz sie badaniem w piatek denerwuje, wymyslil sobie,ze jest calkiem bezplodny bo sie przez ostatnie 2 lata postarzal i stresow mial duzo, no zobaczymy czy on tez bedzie do leczenia
Zaczelam brac mega dawke wit D przez nastepny tydzien, zobaczymy jak zareaguje, endo uwaza, ze to moje szanse redukuje o 50% w tej chwili, a jutro sie podgladamy w przygotowaniu do stymulacji, ale strasznie sie obawiam, ze maz bedzie mial zle wyniki i tylko ivf nam zostanie...
Jezdzimy z sasiadami rowerami w niedziele, chcialam sie dzisiaj wymigac, ze nie dam rady ale maz powiedzial, ze czekaja az ja wroce, no wiec nie mam wyboru...
I jak tu sie nie denerwowac, dwa miesiace musze czekac, zeby w srodku dnia laskawie spotkac sie na pol godziny z polozna, ktora wywiad pewnie ze mna zrobi, bo niczego innego mi nie jest w stanie zaproponowac. Po tej wizycie pewnie laskawie bede mogla na dogodny termin sie zapisac na jesieni zeby sie spotkac z pomoca ginekologa albo pielegniarka bo po pol roku badania tez nie bede aktualne no i starsza bede wiec trzeba mnie bedzie umoralnic jaka to ja juz stara jestem i male szanse mam na cokolwiek...
Chyba mam nowy skutek uboczny CLO (oprocz natarczywego bolu glowy) - zlosliwosc
- rano garsc orzechow: migdaly, orzechy pistacjowe i laskowe
- grejpfruit rano i zurawina wieczorem
- flaxseed z Q10 do wszystkiego
- dwa litry wody w ciagu dnia
- lyzka miodu z royal jelly
W poniedzialek sie okaze jak wyglada endometrium, a na weekend zarezerwowalam wyjazd nad moze zeby meza zbalamucic wczesniej

To ma byc moj ostatni cykl i przenosze sie na fiolet. Postanowione!
Wiec jutro wracam do balaganu w pracy chociaz najbardziej bym chciala sie schowac i udawac, ze mnie nie ma. Wracajac od lekarza zostawilam samochod i szlam w deszczu, chociaz sie porzadnie wyplakalam
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 kwietnia 2016, 22:46