Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Na mnie już czas!!! Zespół Klinefeltera 47XXY
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4
WSTĘP
Na mnie już czas!!! Zespół Klinefeltera 47XXY
O mnie: Jestem mężatką od pięciu lat. Ciężko się pisze o sobie:) Uwielbiam czytać książki, podróżować, zajmować się domem i pracować. Czyli po prostu uwielbiam żyć!!!Oczywiście wiele problemów sprawia , że jest mi baardzo ciężko ale przecież wszystko musi się ułożyć, prawda???
Czas starania się o dziecko: 24 miesiące. Ale jest jedno duże ale! Zawarte w historii poniżej. A zatem:
Moja historia: Czy ja mogę nazwać starania staraniami? Przyznaje Wam bez bicia: zrobiłam testy owulacyjne jakieś dwa razy, czyli dwa cykle. Pokazały mi owulacje dokładnie wtedy , gdzie wiedziałam że jest. Ale z mężem w trakcie tych dni kochałam się może raz, góra dwa razy. Jak się nie udało stwierdziłam , że nie robię już testów. Idziemy na spontan. Potem mieliśmy przerwę parę miesięcy. Serduszkowania regularnego nie było. Czyli jakieś dwa trzy razy w miesiącu. Na spontanie też nie wychodzi. Więc ogłaszam wszem i wobec zaczynam normalne starania od tego miesiąca! A to wszystko dzięki przeczytaniu Waszych pamiętników! edit: starania na ovu od 10.2014 r. u mnie ok u męza 06.2015 badanie nasienia- oligozoospermia bardzo silna... Wesołe staranka własnie się skończyły. 08.2015 -kariotyp 47xxy Zespół Klinefeltera. Co dalej???09.2015 po wizycie u androloga- wszystko wstrzymujemy, potrzebujemy czasu na poukładnie wielu spraw.
Moje emocje: Moje emocje dotyczące dziecka są skrzętnie ukrywane. Taka sytuacja:) Ale tak na prawdę bardzo bym chciała mieś małą istotkę - połączenie mnie i męża. Wiem, że to będzie największa miłość naszego życia:) Czuje żal....że nie może się tak po prostu udać... A z drugiej strony nie ma siły i ochoty do takiej walki jaką Wy prowadzicie. Podziwiam Was Dziewczyny! Edit:06.2015 -k.....wa tylko nie to!:)

22 października 2014, 09:23

A teraz lekka historia mojego pożal się starania. Śmiejcie się dziewczyny ile wlezie. Sama się teraz dziwie , że taka naiwna jestem!
Otóż:
Ja myślałam, że wystarczy raz i już będzie ciąża. Mój mąż to chyba dalej tak myśli:)))))Dlatego, że zawsze miałam regularny okres co do minuty! Znam swój organizm a jeszcze lepiej zna go mój mąż. Ma ogromne wyczucie co do mnie.
Ja myślałam, że plemnik żyje 6 dni to po co tak celować w tą owulację ??? Trzy razy na miesiąc to i tak dużo!
Ja myślałam, że to wszystko jest taaakie proste. A tu czytam Wasze pamiętniki, patrze: myślę, kurde dziewczyny to się na prawdę starają! Nie to co ja!

W trakcie mojego myślenia stuknęła mi 30-tka! I co?? Czytam, ze nie każdy cykl jest owulacyjny! Że stara już jestem.... Jakie było moje zdziwienie jak się okazało, że to jajeczko żyje sobie tylko 6 h i trzeba mu zapewnić wtedy żołnierzyki....Kurde no! Z biologii nie byłam nigdy dobra ale wydawało mi się, że jak mam okres z zegarkiem w ręku to jest wszystko ok.
A teraz najważniejsze. Postanowiłam sobie solennie obserwować swój organizm, zapisywać w kalendarzu telefonicznym wszystkie info : sex , długość cyklu itd. No i co się okazuje: że moje cykle nie są już takie jak kiedyś bo mają 26 dni!!!!! Co to oznacza: że owulacja jest wcześniej niż sądziłam!!!
Tak więc od miesiąca pażdziernika prowadzę dokładne zapisy swojego cyklu! Starania uważam za rozpoczęte! W kolejnych wpisach dowiecie się duużo więcej. Wyjasnie Wam dlaczego jest jak jest. A jak na razie: kamień mi spadł z serca !!! Nie jestem sama!!!! Mam się komu wyżalić!!!! Mam z kim pogadać!!!!! Dzięki Wam!!!!

22 października 2014, 17:15

Porada
Dynia zwiększa płodność i sprawność seksualną
Cynk nazywany jest też męskim pierwiastkiem – chroni prostatę, poprawia sprawność seksualną oraz żywotność plemników. Niestety, okazuje się, że blisko 70 proc. mężczyzn w wieku rozrodczym ma niedobory cynku, a powinni spożywać ok. 15 mg tego pierwiastka dziennie. Również niedobór manganu może objawiać się spadkiem popędu płciowego. Niedobór B-karotenu z kolei osłabia działanie hormonów płciowych. Dlatego warto, by pary starające się o dziecko wprowadziły dynię - zarówno miąższ, jak i pestki - do swojej diety.


Dziewczyny do dzieła!!! Zupa z dyni jest pyszna! Jeśli chcecie przepis piszccie w komentarzach:)

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 sierpnia 2015, 15:00

23 października 2014, 09:04

Porada
Dziewczyny mam nadzieję, że dynia zagości dziś na waszych stołach!
Gotujemy wywar warzywny- taki jak na rosół tylko bardziej esencjonalny. Ja nie używam w kuchni zadnych kostek i doprawiaczy więc napiszę Wam jak zrobić wywar bez ulepszaczy. Całkowicie naturalny. Po pierwsze rosół musi tylko " plumkać" czyli gotujemy go bardzo bardzo powoli. Do wody wrzucamy za dwa udka z kurczaka ( wywar ma nie być tłusty). Następnie wrzucamy seler, pietruszkę, marchewkę ( nie za dużo-marchew nadaje słodki smak) i oczywiście przypaloną cebulkę ( ona odpowiada za kolor i smak naszego wywaru ), porę , nać pietruszki, doprawiamy solą i powolutku ma sobie plumkać!Liść laurowy i ziele angielskie też oczywiście. Jak już warzywa zmiękną i spróbujecie czy jest ok to znaczy wywar jest gotowy.
Obieramy dwie cebule , kroimy w kostkę i wrzucamy na patelnię żeby ją zeszklić ( najlepiej na masle ) . Do cebulki ze dwa ząbki czosnku ( na czosnek uważamy, zeby go nie przypalić bo wtedy jest gorzki).
I teraz dynia : rozkrajamy dynię . Obojętnie jak bo i tak potem wszystko blendujemy. Wyciągamy wszystkie pestki ( można je ususzyć potem i zjeść). Wyciągamy z dyni jak najwięcej miąższu. Ja to robie łyżką ( wołacie męża jak nie dajecie rady:)))))
Cebulke z czosnkiem przekładacie do drugiego garnka , wrzucacie tam dynię pokrojoną mniej więcej na równe części dodajecie dwie łyżki wywaru z zupki . Chodzi o to że nasza dynia ma być miekka. Oczywiście na wolnym ogniu to wszystko gotujemy , mieszamy dynie z cebulką . Jak juz dynia jest miękka, to moment żeby dolewać do niej wywaru ale w międzyczasie blendujemy wszystko. Chodzi o to że zupa z dyni ma byc dość gęsta i wywaru nie można dodać za dużo.
Następnie przyprawiamy : pół łyżeczki gałki muszkatołowej, papryka ostra, papryka słodka, sól.
Na końcu dodajemy wedle uznania : ser pleśniowy ( ostrożnie) jeśli ktoś nie lubi to ser camembert ( też nie za dużo, ma podkreśli smak ) . Delikatnie ma to wszystko plumkać sobie.
Nastepnie na rozgrzana patelnię wrzucamy słonecznik lub obrane pestki z dyni delikatnie solimy i prażymy powoli. Dlaczego powoli??? Bo prażenie polega na tym, że ziarna maja być miekkie a nie spalone:))))Do zupy możemy dodać tez grzanki ( czyli stary chleb kroimy w kosteczkę , do piekarnika i grzanki gotowe:)))))
Wlewamy nasza zupke do talerza na to pare grzanek i oczywiście nasze ziarna!!!!
Wygląda to przepieknie i smakuje wspaniale . Odkąd ją ugotowałam pierwszy raz to ulubiona zupa męża:))) W tamtym roku na urodziny podałam ją w dyni ( wykroiłam kapelusik , wygladała na stole obłędnie ) Do dzieła!!!!

23 października 2014, 09:12

Pomijając tematy kulinarne to chyba zaraz @ przyjdzie. W tym miesiącu cykl zaczął się 1.10. Robiliśmy co trzeba w dni płodne ale jakieś trzy diody na mojej twarzy oznaczają ten wredny okres. Wczoraj poewiedziałam do męża żeby korzystał póki może bo za parę dni @. Spojrzał na mnie zdziwiony : no jaki okres przecież zrobiliśmy co trzeba???? Ja na to : ale to nie oznacza, ze sie udało. Ja to już nie wiem jak mu wytłumaczyć że to nie takie proste....
Od przyszłego miesiąca chciałabym się pobawić w tą temperaturę. napiszcie proszę jaki termometr mam kupić i jak to się robi w ogóle. ( Ten za 650 zł odpada...)

Martwi mnie to, że mój mąż nie widzi problemu... Dla niego jak już było robione to dziecko musi być. Tylko , że jakoś nie ma.

23 października 2014, 09:15

Porada
Bób, podobnie jak inne rośliny strączkowe, ma wiele wartości odżywczych. Przede wszystkim ma dużą zawartość białka, które może być alternatywą dla białka pochodzenia zwierzęcego. Jest także bardzo bogatym źródłem kwasu foliowego, tak potrzebnego w ciąży. 100 g surowego bobu pokrywa bowiem 106% dziennego zapotrzebowania na tę cenną witaminę. Sprawdź, jakie właściwości odżywcze i lecznicze posiada bób oraz komu i dlaczego może zaszkodzić.

Bób możesz jeść w ciąży, pod warunkiem że nie cierpisz na cukrzycę ciążową
Według zaleceń specjalistów z Instytutu Żywności i Żywienia, kobieta ciężarna powinna spożywać dziennie minimum 400 mikrogramów kwasu foliowego. Witamina B9 bierze bowiem udział w procesie wzrostu i rozwoju nowych komórek, a tym samym może zapobiec wystąpieniu ciężkich wad rozwojowych u płodu. 100 g świeżych ziaren bobu zawiera aż 423 mikrogramy tej cennej witaminy, w związku z czym pokrywa 106% dziennego zapotrzebowania na kwas foliowy.
Jeśli jednak cierpisz na cukrzycę ciążową, poszukaj innych źródeł kwasu foliowego. Indeks glikemiczny gotowanego bobu jest wysoki i wynosi aż 80 (IG surowego bobu = 40), w związku z tym bób stanowi zbyt duże obciążenie dla chorej trzustki. Z tych samych powodów powinien ograniczyć jego spożywanie każdy diabetyk.


http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/czy-bob-jest-zdrowy-wlasciwosci-odzywcze-i-lecznicze-bobu_41741.html

23 października 2014, 13:17

Dobra, rtęciowy własnie znalazłam w domu. I zmierzyłam sobie temperaturę . mam 37,1 czyli stan podgorączkowy:))) zamiast ciąży wykryłam lekkie przeziębienie ha!
Oczywiście wiem, że trzeba rano mierzyć ale pierwsze koty za płoty!
Pod językiem trzymałam termometr, to dobrze?
Zapomniałam napisać , że elktronika też znalazłam i pokazuje 35,1 -chyba się biedaczek zepsuł:)

Wiadomość wyedytowana przez autora 23 października 2014, 13:16

24 października 2014, 08:20

Dzisiaj.8 rano. Termometr w zębach trzymam. Dobrze, ze męża nie ma. Umarłby ze śmiechu. Temp. 37,1. Czyli jak wczoraj. Jakas wysoko temperaturowa jestem:) Wszystko się zgadza- w gorącej wodzie kąpana:)))

Ciekawa jestem jak będzie wyglądał mój cały wykres.

Zmykam do pracy. Miłego dnia i oczywiście wielu nowin życzę!

25 października 2014, 08:01

Chyba mam obsesję na punkcie czytania pamiętników. Wolne chwile poświęcam na czytanie. Bardzo mnie to cieszy jak na drugiej, trzeciej czasami czwartej stronie widze : ciąża rozpoczęta! Napawa to optymizmem tym bardziej, ze większość pisze : cykl stracony, cykl nieudany, na pewno nie było owulacji a tu taka niespodzianka!!!!Oczywiście czytam też historie po poronieniach - nawet nie wiecie jak Was podziwiam-za tą siłę, którą macie w sobie ( chociaż pewnie same jej u siebie nie widzicie ). Ale wierzcie mi na słowo!!!! Jesteście wspaniałe , dążycie do upragnionego celu mimo przeciwności losu. Ja załamuje się byle drobnostką, czasami nie potrafię się otrząsnąć po porażce... W każdym razie : PODZIWIAM!


25 października 2014, 08:08

Jeszcze jedna myśl na dziś: wspaniale, że jest taka strona jak ovufriend. Możemy sie wygadać , wypłakać, podzielić szczęsciem. Odnoszę wrażenie, że u nas brak dziecka jest tematem narodowym. Ile razy słyszałam: a Wy kiedy???? Tylko , że zadający te pytania nie zdają sobie spawy co czujemy w sercu i jak nas tym ranią. Nie daj boże powiedzieć " nie wiem kiedy- nie mogę zajść , mam problemy". Wtedy głupia cisza i nikt nie wie co powiedzieć... To po co zadajecie te głupie pytanie???? Przeciez to bardzo prywatna sprawa kazdej z nas!
Tutaj nie musimy się niczego wstydzić, możemy być szczere i jeszcze do tego znajdziemy zrozumienie. Głupich pytań tu nikt nie zadaje, zauważyłyście???? Ja czuje że jest mi lżej na sercu.

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 października 2014, 08:09

26 października 2014, 13:06

Dzisiaj to nie jest moj najlepszy dzien... Moj brat ma duzy problem zdrowotny i mnie to rozbilo do reszty. Dzisiaj rano obudzilam sie z mysla, ze nigdy nie bedziemy miec dzieci. Boje sie , ze z mezem moze byc cos nie tak. Kobiete to jakos sie leczy a z mezczyznami z tego co czytam moze byc gorzej... W przypadku braku spermy na przyklad... moj maz ma male jadra a wczoraj przeczytalam, ze moze byc to przyczyna nieplodnosci. Oj za duzo czytania, za wiele niewiadomych. Jutro ma przyjsc @. W sumie to nawet nie doszukuje sie tego ze nie przyjdzie bo zawsze jest z zegarkiem w reku wiec dlaczego teraz mialoby byc inaczej??? Czuje jakies tam kucia, brzuch wzdety jak balon wiec co to moze byc innego??? Temperatura 3 razy mierzona. Od wczoraj 36,9. Zaden znak nie daje mi nadziei. Dostalam na dokladke zdjecia brzuszka siostry meza....Serce boli. Nie potrafie myslec o niczym innym.

27 października 2014, 08:10

Dzisiaj temperatura znowu 36,9(mierze na razie rteciowym). To mozliwe, zeby trzy dni z rzedu byla taka sama temperatura???? Dzisiaj dzien w ktorym ma przyjsci @. Brzuch boli wiec na bank przyjdzie...

Przegladam wykresy , widzę że jak przychodzi @ to jest spadek temperatury. Jestem zielona w tym temacie. Ale napiszczcie mi czy mam rację? Podczas @ też mam mierzyć temperaturę?

Wiadomość wyedytowana przez autora 27 października 2014, 08:21

27 października 2014, 18:41

Dzisiaj dzień sukcesu u męża w pracy ( a chciałabym nadmienić, że to jego pierwsza praca od pięciu lat), mały sukcesik u mnie w firmie ( z nią różnie bywa ale akurat dziś jest z czego się cieszyć:) , wspominałam Wam Dziewczyny, że mój brat ma problemy zdrowotne. Otóż dzisiaj z mężem ustaliliśmy , że zabieramy go do siebie na czas załatwienia operacji kręgosłupa i rehabilitacji. Mieszka daleko od nas, jest sam, nie ma na kogo liczyć.... A tak będziemy mieli go na oku i postaramy się załatwić najlepszą opiekę i najlepszych lekarzy. Brat ma 24 lata i praktycznie zostawiony jest sam sobie ( naszych rodziców nie można nazwać rodzicami, powołali nas do życia i na tym koniec). Pewnie się zastanawiacie czy się nie boję brać na siebie tą odpowiedzialność???Otóż dokładnie 3 lata temu mój mąż był po operacji kręgosłupa, wcześniej nie mógł chodzić- i to całkiem nagle się zadziało. Rok temu przeszedł operację ponownie , leżał parę miesięcy w domu ( była to całkowita opieka ao A do Z jeśli wiecie co mam na mysli). Tak więc te przeżycia pozwoliły mi dojrzeć do tego aby stanąć na wysokości zadania. mam nadzieję, że brat odpocznie u nas, spojrzy inaczej na świat i przede wszystkim stanie na nogi a naprawa zdrowia to pierwszy krok. Mieszkam od niedawna w nowym mieszkaniu, nie jestesmy do końca urządzeni, wszystko pachnie nowością a mi potrzeba żeby zaczęło się tu coś dziać:))))
Moze instynkt macierzyński sie do mnie odezwał??????Może dojrzałam do tego , że czasami warto wyciągnąc pomocną dłoń. Nie wiem. Tak czuje i taka decyzję podjęliśmy.

Ciekawi mnie co tam się jutro wydarzy z temperaturą moją. Szczerze przyznam,że czuje dreszczyk emocji jak mierzę ale inie myślcie sobie że spodziewam się cudów ( bo nie wierzę że zajdę w ciążę tak po prostu, jak miałam całe zycie pod górę to teraz tez tak będzie). Po prostu ciekawa jestem swojego organizmu. Wiem, że pare dni mierze i to jeszcze nic ale potem będę mogła sobie porównać poszczególne miesiące:)
@ jeszcze nie przyszła, przed chwilą mój kalendarz w telefonie dał znać że to dziś ale jak ja znam , to się na bank pojawi tak znienacka:) Czasami mam cykl 30 dni , najczęściej 27 ale nie mam złudzeń. Przyjdzie @ i mi się tu panoszyć będzie:)
Na razie jednak nie napuchłam jak balon, dzisiaj rozbolała mnie głowa musiałam chwilkę sie położyć. Wczoraj jakiś dziwne kłucia w jajnikach ale to pewnie znaki@. Tak więc jutro mierze temeperaturkę z rana o 8 i zobaczymy co ona pokaże.
Miłego wieczoru drogie Towarzyszki, do jutra ( jak to miło wiedziec że jutro i zawsze tu będziecie:)

28 października 2014, 08:12

No i tempka spadła... Zobaczymy co dalej bo noc nieprzespana tych 3 godzin wymaganych nie było:) Na małpe objawów nie ma, w ogóle nie ma na nic objawów ha! Ale ona potrafi zaskoczyć ot tak znienacka i brzuch rozboli pięc minut po tym jak sie pojawi. Taka wredna!

Jedyne co zauważam, to to że piersi mi sie jescze nie powiększyły a zawsze przed małpą się powiekszają. Ale to tez moze się zaraz zmienić.

Zielonych kropek wszystkim życzę , zróbmy młyn na porodówkach za 9 miechów! A co!

28 października 2014, 08:29

No to zaczynam 2 cykl z ovu!

28 października 2014, 21:19

Jejku ta małpa jest dzisiaj wyjatkowo wredna i zlosliwa! Tak mbie boli wszytko ze 4 nospy nie pomagaja. Musialam sie połozyc bo nie idzie wytrzymac.
Chyba wie, ze mam zamiar sie jej pozbyc na kolejne 9 miesiecy:)Ja tez bede walczyc- szczegolnie w dni plodne:)
Maz mi kupil maly karnecik na spa w tym miesiacu i chyba wiem w jakie dni go wykorzystam:)))))

31 października 2014, 09:49

Dzisiaj nie zmierzyłam temperatury bo i tak mam @ to po co mi ta informacja????? Ogólnie dzień taki, że dno dna, same problemy i załamka .... Nie śpię już chyba czwarty dzień z rzędu. Jak tak dalej pójdzie to nie wiem co to będzie. Dzisiaj nie wierze w żadną ciąże bo jakim cudem ???? Zestresowana z zaburzeniami snu i problemami.

10 listopada 2014, 11:04

dawno mnie tu nie było, czas nadrobić zaległości:)
Brat jest już u mnie, niestety okazało się, że jego kręgosłup to nie taka prosta sprawa. Na razie stoimy w miejscu, czekamy na wyniki innych badań. Potem okaże się, czy w ogóle można go będzie zoperować.

Co do starań to nie wiem czy mam cykl owulacyjny, temperatura chyba na razie tego nie wskazuje. Kupie dzisiaj test owulacyjny ale ogólnie nie czuję kłucia w jajniku ani nic innego co by na to wskazywało.

Ten cykl chyba będzie zmarnowany , mało serduszek, miałam wyjazd w dni płodne, po powrocie brak ochoty na serduszka.

Dziewczyny jakbyście miały ochotę spojrzeć na mój wykres , czy to przed owulacją czy cykl bezowulacyjny byłabym wdzięczna:) Nie mam jeszcze doświadczenia jak to powinno wyglądać.
Ogólnie dużo pracy, zmartwień i problemów. Jak ja zazdroszczę dziewczynom, które spokojnie sobie zachodzą w ciążę nie martwiąc się niczym bo mąż i tak na wszystko zapracuje. Ja niestety tak nie mogę , ostatni wyjazd uświadomił mi, jak będzie mi ciężko nawet jeśli się uda... Wyjazdy po 500 km , napięty grafik żeby wszystko załatwić a nikt tego nie zrobi za mnie.....

Ale chyba jakoś to będzie.... Chciałabym bardzo ale nie wiem jak sobie poradzę nawet mając dziecko muszę dwa razy w miesiącu wyjechać na dwa dni i co wtedy/?????/

12 listopada 2014, 11:03

No i chyba mam cykl bezowulacyjny. Nie ma zadnego skoku temperatury, klucia w jajnikach, sluzu - nic kompletnie. W tamtym cyklu mierzylam temperature po owulacji co prawda ale byly one zmacznie wyzsze wiec wnioskuje ze owulacja byla. Czyli ten cykl na straty idzie. Juz nawet ovu przestalo wyzmaczaci dni plodne. Moze to i lepiej, przynajmniej sex bedzie spontaniczny a nie , ze trzeba... Jak trzeba bo to te dni to mi sie odechciewa od razu:)))
Bede jeszczeierzyc temperatury w kolejnym cyklu bo widze, ze bez pomocy lekarza sie nie obejdzie. Bede miala na papierze moj cykl- moze to cos wyjasni. A myslalam, ze tego unikne ale jednak jak zwykle nie ma latwo...
Pojde i powiem, ze dwa lata sie nie zabezpieczamy a dziecka z tego nie ma. To chyba swiadczy samo za siebie ze cos jest nie tak...Po prostu super. Juz sie ciesze na lazenie po lekarzach....
Ale ja bylam glupia. Tak po prostu czulam i czuje ze to samo przyjdzie. Nie potrafie tego wyjasnic ale caly czas wydaje mi sie ze to powinno nastapic ,,naturalnie,, . Jak pojde do lekarza to sie dopiero zacznie stres w moim zyciu. Jakby teraz go bylo malo.
Te wdzystkie rady i porady na ovu zaczynaja mnie denerwowac. Tego nie jedz to jedz tego nie rob tamtego nie rob...To jasie pytam jak zachodza w ciaze alkoholiczki i narkomanki bo nie sadze , zeby sie stosowaly do wszystkiego:)
Tylko dlaczego nie udaje sie akurat mi???

18 listopada 2014, 16:07

To znowu ja:)))
Tak tak , kresek na tescie jeszcze nie ma , ale to dlatego ze go w ogole nie robilam:))))
I zamiaru nie mam. Po co???
Macie tak, ze czujecie ze mozecie byc w ciazy??? Ja czuje ze nie jestem. To po co mam robic testy i humor sobie psuc przed @. Czuje sie tak jak zawsze.
Owu przesunelo mi owulacje 3 raz, i wyznaczylo termin@ jakis dziwacznie dlugi. Nigdy przenigdy nie mialam tak dlugiego cyklu. Wiec sadze ze owu sie myli. Jak bedzie?Czas pokaze ale chyba to ja mam racje bo cykle zapisuje 3 lata i nie ma innej opcji.
Zaopatrzylam sie w testy owulayjne na nowy cykl. Zobaczymy jak wtedy moj wykres sie uksztaltuje. Nie bralam tez kwasu foliowego wiec od nowego cyklu zaczne.
W tym cyklu nie mam w ogole sluzu. Znaczy bardzo malo, ze nawet nie zaznaczam na wykresie. Kupie tez wiesiolka.

Dzidzio moja czy Ty gdzies czekasz na mnie ???? Bo my czekamy bardzo mocno. Jak juz przyjdziesz to swiat wywrocisz do gory nogami. Mama i Tata juz sie nie moga doczekac. I jeszcze taki jeden owczarek niemiecki. Uwielbia dzieci mimo ze ma juz swoje lata, chcialabym zebys go poznala. Mama i Tata jak to dumnie brzmi.

Ostatnio ogladalam na necie film o poczeciu. Teraz rozumiem dlaczego nazywaja to ,,cudem,,. Dlaczego tak wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy jakie to szczescie miec dziecko...

Moja matka urodzila moich braci w wieku 33/34 lat. Zachodzila w cieze na pstrykniecie palca. Mam nadzieje, ze i ze mna tak bedzie. Myslicie, ze takie rzeczy sie dostaje w genach???

25 listopada 2014, 14:38

Czekam własnie na @.
Oczywiście pewności nie mam ale wolę się miło rozczarować.
Ile ja się dowiedziałam poprzez jeden miesiąc mierzenia temperatury. Szok. Taka byłam pewna swoich owulacji a tu niespodzianka. Wiem , że nic nie wiem. Człowiek się całe życie uczy.
Śmieszna sprawa wyszła z owulką a przy okazji odkryłam jak to działa na mężczyznę- te nasze serduszkowanie " bo trzeba".
Pewnego dnia mój M. patrzy jak siedzę na ovu i gapie się na mój wykres. Więc pyta co to takiego i o co chodzi. Jak juz zrozumiał to mu mówię, że w tym miesiącu owulki nie było więc możemy sobie robić co chcemy:)))) On na to, że ok. dziewczyny możecie mi nie wierzyć, ale jak tylko mu to powiedziałam, ze odpuszczamy, serduszkuje dwa razy pod rząd jednego wieczoru:))))) Taka ma ochotę. Zero problemów. Teraz wiem, że niepotrzebnie nakręcamy tych naszych facetów. Oni też muszą mieć ochotę a poza tym zobaczcie jak działa stres na mężczyznę! Po co im mówić te wszystkie historie o jajeczkach , owulacjach i innch????My myślimy, że on to olewają a tu się okazuje, że strasznie się przejmują swoją "męskością" a to powoduje problemy. Tak więc postanowiłam ograniczyć wiedzę mojego M. do minimum a nawet nie informować go, że to te dni:))))
Parę dni później tez M. siedzi rano przy kompie więc mu kazałam wpisać temperaturę. Jak wpisał to mówi: Zobacz tu jakieś kreski czerwone się pojawiły. Ja patrze a tu owulacja jednak zaznaczona hahahahapotem trzy razy przesuwana hahaha a my się nakręcamy jak szalone. Cykl się zaczyna to latamy jak nakręcone. Po co???? I tak nie znamy dnia ani godziny kiedy się nam uda!!!!

Na kolejny cykl zaopatrzyłam się już w testy owulacyjne na allegro. Przysłali razem z ciążowymi w gratisie. Już dwa sobie zrobiłam dla checy oczywiście. Zeby samej sobie udowodnić, że już to mnie nie rusza tak jak kiedyś. I nie ruszyło. Negatyw-trudno. Doszłam do wniosku, że nie będę podporządkowywac całego swojego życia pod " zajście" i nakręcac mojego M. Przyjdzie czas na wszystko... jesli będę czuła się dość silna, pójdę do lekarza i zacznę walczyć. Ale to JA mam czuć, że jestem silna i to przetrwam. Na dzień dzisiejszy tak nie jest więc po co mi to???? Mam stany depresyjnie z powodu każdej złej wiadomości ( chodzi o moją pracę) mój M. dopiero zaczyna pracować po 5 latach przerwy ( kłopoty ze zdrowiem). To wszystko spowodowało , że coś się we mnie zmieniło. Ze mój organizm sam się broni przed mną samą. Czuje, że to jeszcze nie ten moment żeby chodzić po lekarzach, robić badania itp. Jak będę silna to się tym zajmę.

Ostatnio rozmawiałam z moja znajomą. Urodziła niedawno dziecko. Pytam się jej czy się długo staraliście? Ona mi na to , ze 5 lat. Ja zrobiłam wielkie oczy. A jej mąż powiedział, że nawet nie chodzili do lekarza przez 5 lat bo nie chcieli. Tym bardziej się zdziwiłam bo to przeciez 5 dłuuugich lat. Ale w końcu się udało. Może mi się też uda. Jak przyjdzie na to czas. Jak Bóg da (jak mawia mój M. )
1 2 3 4