X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Nie sądziłam, że mnie to spotka... 4 ivf. Wciąż walczę
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5 ››

25 lipca 2018, 17:24

Progesteron 17,8 w 21 dc

25 lipca 2018, 18:30

Niestety wyniki bez zmian :/

TSH <0,05 [0,5-4]
FT3 16 [4-8,3]
FT4 41,7 [10,6-19,4]
AntyTPO 64,1 [<8]

26 lipca 2018, 07:56

Spałam... spalam w nocy :) Tysiąc myśli na minutę męczyło mnie przez chwilę ale zaraz zasnęłam i przespałam całą noc jak dziecko :) Myślałam, że będzie gorzej. Dla spokoju ducha, że to wariactwo to nie ciąża zrobiłam sikańca (dziś 9 dpo) i oczywiście bielutki.

27 lipca 2018, 10:23

Porada
Powiadam Wam!! Kochajcie się dzisiaj po 21.30 w trakcie najdłuższego zaćmienia księżyca w XXI wieku!! To musi przynieść ciąże :P

P.S. my odpadamy bo w poniedziałek badanie nasienia :)

29 lipca 2018, 21:19

Dzisiaj mam gorszy dzień. Mąż mnie wkurzył z rana ale na poprawę humoru kupiłam nową sukienkę. W piątek zrobiłam ksero moich poprzednich badań tarczycy, cofnęłam się aż do 2015 r wtedy miałam tsh 3,3 a teraz mniej niż 0,05 :/ odbierając wynik od gienka, spotkałam go w korytarzu i pytał czy byłam już w klinice niepłodności, mówię mu, ze nie bo tarczyca mi wyszła i tylko na mnie spojrzał to mówi, że mam oczy jakieś szerokie, pomacał po szyi i mówi, że bardzo spuchnięta i wróżył mi chorobę gravesa basedowa - zerknęłam na google i nic dobrego to nie jest. Leczy się to radioaktywnym jodem i niejako wypala tarczycę aby z nadczynności przejść w niedoczynność i ją regulować lekami. Na cały okres terapii tym jodem trzeba się wstrzymać od prób robienia dziecka. Mam nadzieję, że mi to nie wyjdzie bo nie dość, że już lata się staramy to jak trzeba będzie to jeszcze odłożyć to nie wiem jak to zniosę.

Jutro zaczynam urlop, którego początek przedstawia się następująco:
poniedziałek: badanie nasienia męża, ginekolog
wtorek: usg jamy brzusznej, usg tarczycy, wyjazd 300 km na śląsk
środa: endokrynolog

No i to by było na tyle. Dobrej nocy życzę Wszystkim śledzącym mój pamiętniczek :) nigdy nie byłam dobra w pisaniu, dlatego podziwiam Was, że nie zasypiacie czytając moje wypociny :)

31 lipca 2018, 11:59

szubki wpis bo muszę się pakować i jazda na Ślunsk :-)

Odebrałam anty tg, tak jak reszta poza skalą, wynik 354, norma do 115

Usg tarczycy: stan zapalny tarczycy ale jest w przyzwoitym rozmiarze, bez guzków albo z jednym po prawej stronie, nie byl pewny i ostatecznie napisał ze bez :-) to usg od ogólnego lekarza wiec super konkretów nie było ale chyba nie jest tak źle. Odniosłam wrażenie ze moje wyniki mówią ze jest gorzej niż w rzeczywistości. Zobaczymy jutro po wizycie u endo.
Usg jamy brzusznej: narządy i wątroba Ok, można pic :-) kamień w prawej nerce i złogi. Najprawdopodobniej jeszcze jeden w moczowodzie ale tego nie da się zobaczyć na usg. Widać ze coś tam mam poszerzone co by o tym świadczyło ze tam siedzi, do tego zmniejszony przepływ. Mam kontrolować co 6-12 miesięcy i go wysikac :-)

Gienek mówił ze mam czekać na okres a ja tak zrozumiałam Że już widać ze go dostanę. Powinien być dzisiaj lub jutro a jak nie to zatestuję :-) pozdrawiam Was wszystkie i wysyłam całuski i uściski na dobry dzień :-) a teraz chce zobaczyć same szczere uśmiechy :-) szczerzymy ząbki kobietki bo czeka nas dobry dzień! :-) :-*

31 lipca 2018, 12:31

Odebrałam wyniki nasienia mezulka, robiliśmy takie podstawowe ale doktorek nam napisał notatke ze maja sprawdzić ruchliwość po 30 min, 1h, 2h, 3h i 6h. Ruchliwość po 6h: 2% żywych, 90% martwe 8% nieruchome. No i tu chyba powinnismy wypatrywać największego problemu bo jak doliczymy ze jeszcze tylko 5% jest prawidłowych w tych 2% ruchomych to szału nie ma.

Wiadomość wyedytowana przez autora 31 lipca 2018, 12:33

1 sierpnia 2018, 16:08

Okres mi się spóźnia. Zrobiłam test i 100% negatywny. Mój facet to świnia, nawet na mnie nie spojrzał jak mu powiedziałam ze negatywny. Oczekuje wsparacia a tu jak zwykle nic. Teraz to mnie dziad wkurzyl i patrzeć na niego nie mogę.

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 czerwca 2020, 13:48

1 sierpnia 2018, 18:41

Wróciłam od lekarza. Czarna magia. Wyniki są złe, bardzo złe co do tego nie ma wątpliwości. Przy takich wynikach powinnam mieć milion objawów i bardzo źle się czuć. Oczywiście ja zmian nie odczuwam. Wynik usg tez jest Ok. Podsumowanie z wizyty: obraz kliniczny czyli ja nie zgadza się z obrazem wyników badań...
Lekarz zgłupiał, kazał powtórzyć wyniki, sam w nie nie wierzy bo przy takich wynikach powinnam nie mieć siły wstać z łóżka lub mieć raka, a stan zapalny jest ale mały, leków nie jest w stanie mi żadnych na ta chwile dać bo on nie wierzy ze mogę mieć takie zle badania. Kazal powtórzyć w piątek. Znowu nic nie wiem. Jestem medyczna zagadka :-)

2 sierpnia 2018, 15:30

Witam się w nowym cuklu, bodajże 28 ale już zaczynam gubić rachubę :-)
Plecy bolą strasznie, czy to boli kręgosłup na okres czy przez okres kamień mi dokucza... nie wiem, boli i tyle. Garść nospy już nie pomaga, idę do sklepu po dexac w saszetkach.

3 sierpnia 2018, 10:15

Okres mi się kończy. Miałam tylko 1 dzień, dzisiaj już plamienie. Tarczyca głupia chce mi namieszać z okresem czy coś? Niby tak mogłoby być ale wracam właśnie z 3-go usg tarczycy w tym tygodniu i po raz kolejny słyszę że jest stan zapalny ale wszystko gra i jestem zdrowa jak koń. Powtórzyłam badania, pierwsze maja być już po 16, inne po 20-tej. Martwię się tą moją miesiączką, już w zeszłym miesiącu była mniejsza a teraz jeszcze bardziej. Znowu tysiąc złych myśli. Znowu czekam.

3 sierpnia 2018, 18:04

Już nie ma się co łudzić, że moje wyniki to jakaś pomyłka. Jestem chora i tyle, tylko jeszcze nie wiem na co i jak to się skończy.
Koło 21 mam dzwonic do lekarza i zobaczymy co dalej. Wiem tylko tyle, że z takimi wynikami w ciąże nie zajdę a przecież wszystko na tym świecie sprowadza mi się do tego. Nic innego się nie liczy.

Dzisiejsze wyniki w 2 dniu cyklu:
TSH 0,009 [norma 0,27-4,2]
Ft3 14,39 [norma 2-4,4]
Ft4 3,45 [norma 0,9-1,7]
Anty TPO 80,21 [norma 0-5,6]

Fsh 4,51
Lh 4,15

5 sierpnia 2018, 09:57

Rozmawiałam z lekarzem. Nie ukrywał zdziwienia, ze po odebraniu moich wyników one okazały się takie same. Jeszcze raz przepytał mnie przez telefon czy nie mam objawów, nie mam. Oczywiście, że budzę się w nocy i myśle ale nie mogę tego nazwać bezsennością, oczywiście ze więcej pije ale jest 30 st. na dworze. Jeśli mam jakiej objawy to nie jestem w stanie ich wychwycić teraz. Lekarz powiedział po raz kolejny, że wyniki są bardzo złe i może być tak, że w najbliższym czasie choroba wyjdzie w problemach kardiologicznych, gastrycznych, czy innych i dlatego on musi się skonsultować z innymi endokrynologami bo sam nie wie co ze mną w takiej sytuacji zrobić. Powiedział też ze jest autoimmunologiczne zapalenie tarczycy i że moje schorzenie noże być ogromną przeszkodą w rozrodczości. To tyle. Kazał czekać do środy a on w tym czasie będzie się konsultował z kolegami.

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 sierpnia 2018, 10:01

6 sierpnia 2018, 09:44

Budzę się w nocy, spać nie mogę i ryczę, czy to już moje objawy tarczycy czy zwykły dołek? Wczoraj pokłóciłam się z mężem. On mnie nie rozumie albo nie umie mi pomoc. Czuje się w tym wszystkim taka samotna i zagubiona. Nie wiem co robić dalej, nie wiem co robić dzisiaj ani nie mam plany na jutro. Dzisiaj śniły mi się dwie kreski na teście ciążowym. Pierwsze raz miałam taki sen. Było w nim tyle radości, chyba nigdy nie czułam się tak szczęśliwa... i chyba nigdy już tego nie poczuje.

7 sierpnia 2018, 09:02

Dzisiaj nie budziłam się w nocy ale i tak psychicznie czuje się kiepsko, jestem w dołku choć staram się żyć jakby nigdy nic.
Zrezygnowałam tylko z zabawy w energylandii, bo boje się że fizycznie nie dam rady albo mi to zaszkodzi.
Fizycznie to jak wczoraj byłam na spacerku to strasznie zaczęła boleć mnie klatka piersiowa, nie mogłam złapać tchu, serce waliło jak młot... po przejściu 100m. Pózniej odpoczęłam i jeszcze pochodziłam i już bylo lepiej. Wieczorem zemdlałam na apelu jasnogórskim, tzn Prawie bo w ostatniej chwili zdążyłam wyjść i osunęłam się za drzwiami. Mdlalam kiedyś często wiec objawy typu zimne poty, mroczki, nogi jak z waty wyczuwam dużo wcześniej. Próbowałam teraz tez to przetrzymac ale byłby wstyd jakbym tak padła i wyszłam. Na świeżym powietrzu od razu zrobiło mi się lepiej. Zapomniałam dodać ze wcześniej byłam w sanktuarium w leśniowie, tam jest patronka rodzin, małżeństw i matek. Tez się tam wymodlilam za wszystkie starające się o dziecko. Nie pamietam kiedy tyle czasu poświęciłam na modlitwę, nawet nie chodzę do kościoła ale jak trwoga to do Boga.

Wiadomość wyedytowana przez autora 7 sierpnia 2018, 15:37

8 sierpnia 2018, 20:54

Byłam u lekarza, diagnoza: przewlekłe autoimmunologoczne zapalenie tarczycy. Dostałam małą dawkę leku thyrozol na miesiąc i mam powtórzyć badania. Kazał iść do endokrynologa ginekologa. Będę szukać takiego ale najbliższy we Wrocławiu, 100 km od domu. Mówił że jestem dziwnym przypadkiem z takimi złymi wynikami w tak krótkim czasie i bez większych objawów. Mam się obserwować i mierzyć ciśnienie i puls bo mogę mieć problemy z sercem, nie jeść soli, nie pic mleka (pasza dla krów jest jodowana tak jak sól aby zmniejszyć niedoczynnosc w społeczeństwie), nie jeść ryb slonowodnych i nie jeździć nad morze. Powiedział że na tą chwile mam odpuścić starania bo w ciąże na bank nie zajdę, nawet nie mam co liczyć na cud. Tak więc moja tarczyca + słabe nasienie = chujnia. Jestem zła. Niech ten koszmar już się skończy. Błagam!

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 sierpnia 2018, 21:01

13 sierpnia 2018, 08:45

Boże spojrzałam na moje łokcie dzisiaj... są suche... no ja pierd*ole! To mój wkręt psychiczny czy już objaw choroby? Chyba psychicznie tego wszystkiego nie zniosę :(

Dziś 12dc.
Wczoraj bardzo bolał mnie jajnik wieczorem, wzięłam nospę i tabletkę przeciwbólową żeby zasnąć.

Wiadomość wyedytowana przez autora 13 sierpnia 2018, 08:47

14 sierpnia 2018, 10:05

13 dc

Kosa z moim - dzień czwarty. Mąż trzecią noc spał na kanapie, chyba nigdy nie byłam tak twarda. Jestem zadowolona z tego, że on cierpi! Niech ma za swoje :) Wczoraj był masaż plecków i stópek :) dzisiaj ma mnie zabrać do kina, już chyba z rok nie byłam.
Owulację chyba miałam w 11 dniu wieczorem więc płodne przeoczyliśmy tym razem. Na tu 2,5 roku to chyba pierwsze przeoczone dni płodne :) Przynajmniej ze spokojem będę wyczekiwać @.

byłam przed chwilą na poczcie z pracy... miałam do przejścia 100m od auta do poczty. Poty mnie zalały... cała pływam, strasznie osłabłam, musiałam usiąść w drodze powrotnej :( serce kołatało jakby miało wyskoczyć z klatki. Albo to moja psycha albo zaczynają mi się te objawy :( Tak strasznie się boję. Myślałam, że jak zaczęłam brać leki to już objawy się nie pojawią i będzie tylko lepiej :( tak strasznie nie chce być chora... :(

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 sierpnia 2018, 11:37

17 sierpnia 2018, 14:12

Dzisiaj czytałam trochę o chorobie gravesa basedowa która jest przy nadczynności a raczej powinnam napisać, że nadczynność przy tej chorobie Gravesa Basedowa. Wychodzi na to, że to mam bo może być początkowo bez objawów. Ja pierdole... z takim gównem już pewnie nigdy nie zajdę. Wszędzie piszą, że to mogło mi wyjść przez stres... Czyli wychodzi na to, że wykończyli mnie lekarze. Bo to wizyty lekarskie podczas których traktowano mnie jak śmiecia powodowały u mnie depresję i płacz...

Dopiero przed 18.09 będę powtarzać badania czy mi leki pomogły a do tego czasu wciąż muszę żyć w niepewności. :( Nie dość, że jestem chora co wciąż do mnie nie dociera, to będę chora przez całe życie i jeszcze jestem niepłodna, mój mąż ma słabe wyniki i nic mi się nie układa w życiu, wręcz przeciwnie wszystko się sypie. :(

Nie ma tu nikogo na forum co by miał ta pieprzoną chorobę :( przeraża mnie to. Ponoć trzeba wyeliminować nabiał, gluten... ja nie potrafię tak żyć... uwielbiam jeść i uwielbiałam to, że zawsze mogłam jeść co mi się tylko podoba. Nigdy to nie wpływało na moją figurę ani moje samopoczucie.

20 sierpnia 2018, 10:18

Dzwoniłam do szpitala w którym miałam robione HSG. KONTRAST ZAWIERAŁ JOD. Na jego ulotce jest informacja: Istnieje ryzyko wystąpienia przełomu tarczycowego.

Pani oczywiście tłumaczyła mi, że to mało prawdopodobne, że zachorowałam od kontrastu ale jak jej powiedziałam, że wyniki wcześniej miałam ok a teraz taka lipa to krótko mówiąc zamilkła. Chwilę się mądrzyła ale powiedziałam jej, że ja nie chce żeby ona mnie diagnozowała bo od tego mam lekarza i potrzebuję tylko informacji czy ten kontrast zawierał jod bo od tego zależy moje dalsze leczenie i dawka leku.

Pani po chwili zrobiła się bardzo miła, już była zupełnie inna rozmowa. Nagle okazało się, że jest płyta ze zdjęciami z tego badania i mimo, że rejestracja gdzie mogą o nią wnioskować jest do 14 to Pani mi załatwi wszystko i u nich w rentgenie odbiorę sobie płytkę jeszcze dzisiaj popołudniu.

Wiadomość wyedytowana przez autora 20 sierpnia 2018, 10:19

1 2 3 4 5 ››