Chyba bardziej dla siebie,żeby się wyżalić,ale nie będę go ukrywać bo być może czasami komuś ja pomogę,a czasami ktoś mi.
W tej chwili nie chce mi się opisywać mojej historii,jest za długa.Po krótce napiszę,że u nas problem polega na donoszeniu ciąży ,a nie zajściu w nią. Choć to już 4 cykl starań po poronieniu i dalej cisza:/
Dzisiaj byliśmy w poradni genetycznej i wizyta trochę mnie zaskoczyła bo byłam przekonana,że wyjdę z listą badań do zrobienia , a okazało się że mam sprawdzić tylko homocysteinę i dopiero jak będzie nie w porządku to wtedy mutację MTHFR ,a poza tym to się starać o kolejną ciążę i w 10 tygodniu przyjechać,żeby ustalić plan działania:)Ponoć jestem bardzo dobrze przebadana:)
Wymyśliłam sobie,że dopóki nie zajdę w ciążę będę znajdowała sobie coś na pocieszenie gdy @ przyjdzie. I tak zapisałam się w lipcu na makijaż permanentny brwi:) Moje są rzadkie i ciągle muszę je malować cieniami,a jak się zgrzeję to wszystko spływa. Jeśli zajdę w ciążę to, to odwołam i będę się cieszyć ciążą,a jeśli nie to pocieszę się makijażem:)
To tyle pierwszego wpisu.
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 lipca 2015, 09:55
Normy przedstawiają się tak:
z suplementacją folianami <12 umol/l
bez suplementacji <15
w przypadku ciąży:
z suplementacją <8
bez suplementacji <10
Więc chyba ok.
Jutro 10, a wg mnie 11 dpo i planuję zrobić test bo jak wyjdzie negatywny to jakoś łatwiej będzie mi czekać na @. Chociaż znając mnie wtedy będę sobie wkręcać ,że jeszcze za wcześnie i po raz enty przeglądać galerię wykresów na potwierdzenie tego ,że w 11 dpo negatywny test nic nie znaczy Wariatuńcio
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 lipca 2015, 09:57
Na ovu ostatnio malo wchodze bo infekuje mi kompa juz nawet antywirusy nie daja rady,co maz naprawi chwila na ovu i znowu to samo,dlatego teraz ovu uzywam wylacznie na tel.
Poza tym dostaliśmy zaproszenie na chrzciny. Moja koleżanka niedawno urodziła i nigdy w życiu nie pomyślałabym,że ona i jej mąż będą TAKIMI rodzicami: "o niuniusia dydusia wypluła,a czemu płakulkamy,zaraz mamusia da amciu amciu,a potem pójdziesz spacilkać tititi" chyba nie muszę pisać jak piskliwym tonem to było mówione...Oprócz tego,(dziecko ma niespełna dwa miesiące),trzymam je na rękach,tatuś się nachyla i mówi tym samym tonem:"a kochasz mamusie i tatusia?" no kurwa!! nie wytrzymałam i zapytałam czy jak jest się młodymi rodzicami to taka głupawka zawsze odpala? Horror! Myślałam,że będziemy razem wychodzić na spacery ,że będę fajną ciocią,którą dziecko będzie kojarzyło,ale chyba na myśleniu się skończy...Bo mnie kurwica bierze jak słyszę to tititanie do dziecka!A że mała nie zostanie nigdy u mnie sama to już pewne bo jak się okazuje o dzieciach nie wiem nic! Na przykład pierwsze słyszę,że nie wolno dziecka przy przewijaniu podnosić za nóżki,tylko trza pod pupe wkładać ręke albo że nie wolno siadać za głową dziecka...Chyba jak w końcu zajdę w ciążę i przestane się martwić o to czy donoszę,to zacznę czytać jak się postępuje z noworodkami bo o zachodzeniu w ciążę i o wszystkich zakazach chyba wiem wszystko.Aż się boję iść na te chrzciny...Ma być o zgrozo ok 40 titających ludzi! Makabra!Ale niech każdy wychowuję sobie dzieci tak jak chce...Chciałabym tylko kiedyś im wszystkim pokazać jaką byłabym mamą...
Wrrrr...Jestem zła,ale i załamana:/ znowu nadchodzą ciężkie dni:( Na szczęście w czwartek brwi i mam nadzieje ,że to jest powód do radości,a nie kolejny gwóźdź do trumny...
Kolejna nagroda pocieszenia jaką sobie wymyśliłam to wakacje:) Trochę będę stratna bo czekam z kupnem biletów na @ bo gdyby nie przyszła to i nagrody nie będzie,a wiadomo im szybciej się zabukuje bilety tym korzystniej. No trudno. Przechodzi mi przez myśl,żeby kupić już, wtedy to na pewno @ nie przyjdzie
Poza tym jutro jadę do endo,zobaczymy co mi powie i jak wyjaśni moje nie zachodzenie w ciąże już 5 cykl xD Niech się tłumaczy ,a co!
Ostatnio same problemy:
1. Teść - umierający- na własne życzenie.
2.Nie wiadomo co z naszym urlopem bo nie wiadomo czy teść czegoś nie wywinie i nie trza będzie wracać albo rezygnować z zabukowanych biletów.
3.Pośrednio przyszedł mi kredyt do spłacenia jako spadkobierczyni na 11 tys. i nie jest powiedziane,że jeszcze jakieś nie nadejdą.A od śmierci minęło 3 lata...Na spłatę 14 dni...
4.Uj znowu nie jestem w ciąży ,a w zeszłą sobotę miałam rodzić!
5.Bratowa przyjechała z zagramanicy na 2 miesiące i nie daje mi w ogóle chrześnicy!Pizda jedna! Jest już półtora miesiąca,a ja małą widziałam 3 razy:/
6.Mam w dupie milion centymetrów ,dzięki którym muszę szukać plaż nudystów,zacząć mniej żreć i co najgorsza ćwiczyć.
Czekam na noc spadających gwiazd czy co to tam ma lecieć. Muszę zobaczyć tego od cholery i ciut ciut bo ostatnio sporo jest do zrobienia.
Gocha mam nadzieje ze Maks juz wylazl i jest cudowny
Karmelek-stal sie cud teraz to juz musi sie skonczyc dobrze,masz w brzuchu silne dziecie
Truskawkowa masz racje zrob cos dla siebie wtedy humor lepszy:)
U mnie dalej zasada nagrod na pazdziernik mam zaplanowane kwasy:) wczoraj wrocilam z oczyszczania bylismy tydzien nad morzem,pogoda super,tesciu w szpitalu,a ja nadal nie w ciazy. To tyle.
Oprócz tego tsh znowu spadło przy dawce euthyroxu 25 na 0,221 gdzie w lipcu było jeszcze 1,3.
Udało się zapisać na jutro do endo. Zapytam ją dlaczego ja sama muszę zlecać sobie badania!
Bez kitu. Tsh sama sobie zrobiłam i wyszło,że słusznie,ferrytynę to samo,witaminę D, a teraz prolaktynę. Kiedyś byłam u gina z tymi moimi cyckami to przepisał mi castagnus na 3 miesiące zamiast zlecić badania! Owszem tabletki pomogły ale tylko na czas ich brania! Już mam dość!
A powie ci jeszcze taki doktorek jeden z drugim,żeby nie leczyć się przez internet i nie czytać. Nie da się - na nich nie ma co liczyć.
Zobaczymy co jutro powie endo.
Aaaaa i oczywiście żadnych zabaw cyckami itp przed pobraniem krwi nie było.
Wiadomość wyedytowana przez autora 30 września 2015, 16:30
No to teraz niech przychodzi @ i działamy:)
Na ten cykl jakoś szczególnie się nie nastawiam bo i tsh niziutkie i prolaktyna na tyle wysoka,że na bank nie zbiję jej w 14 dni do owulacji.
Mam nadzieję ,że jutro nie będzie gorzej i do południa się poprawi bo w środę wypada odbiór mojej nagrody za @. Kwasy. Przy ostatniej wizycie u kosmetyczki zasugerowała żebym spróbowała.
Nigdy nie miałam problemów z cerą,ale kilka ostatnich miesięcy po owulce wysypywało mi czoło w krostki,teraz wydaje mi się że to prolaktyna była winna,ale co tam jak już się zapisałam to skorzystam. Mam nadzieję tylko,że dam radę prowadzić auto bo zawieźć nie ma mnie kto
40 min miziania buzi 200 zł. Chyba muszę zajść w końcu w tą ciąże bo już mnie wykańczają powoli te "nagrody". Zabieg w środę,miałam się zacząć łuszczyć w sobotę,a zaczęłam dziś. Zobaczyłam dziś rano,że już zrzucam skórę i szybko poleciałam do miasta załatwiać sprawy co by już nie wychodzić z domu przez weekend. Dobrze,że książka wczoraj przyszła. Czarownice polecały na wątku więc zamówiłam i już zaczęłam czytać.
Poza tym jestem już zmęczona kupowaniem moich kozaków na zimę. W sklepach nic ciekawego nie ma. Na allegro zamówiłam,okazały się za duże,ale zamiast zamówić mniejsze to zdecydowałam się na inne.Tamte odesłałam, wczoraj przyszły kolejne ,ale jak na 360 zł to takie gówno,że stwierdziłam ,że odsyłam. I tak już zwróciłam dwie pary ,a butów nadal nie mam. Nie to,że nie mam w czym chodzić,ale chciałam mieć takie jedne ładne na jakieś wyjście.
Po bromku czuję się w miarę ok. Czasem się zakręci we łbie i tyle,za to śpię do 11 i wydaje mi się że jestem jakaś spokojniejsza,nie rzucam się do wszystkich tak jak zwykle to bywało.
Ponoć prolaktyna to też hormon stresu,więc może ja wcale nie jestem wredna tylko hormonalnie rozpieprzona
Aaaaa przyszedł mi nowy zapas testów ovu,więc jeszcze trochę i będę szaleć
Dzisiaj miałam bardzo efektywny dzień. Pomyłam okna,wywaliłam pelargonie z za okna,pomyłam wszystkie kwiaty,poodkurzałam i zrobiłam milion innych rzeczy ,których nie zrobiłabym przez cały miesiąc. Dostałam od męża róże i śniadanie do łóżka! Tożto szok!
I tak sobie pomyślałam,że po owu wezmę dupka. Endo dwa razy się pytała,czy biorę coś w drugiej fazie i w końcu stwierdziła że dobrze by było,ale nie chce wchodzić w kompetencje gina. Dlatego zobaczę ile mi dziada zostało i zacznę brać bo przecie ponoć prolaktyna obniża progesteron czy jakoś tak.
Dupa nie zacznę brać bo mam tylko 7 sztuk:/Luteiny mam dużo więcej,ale pod język nigdy nie brałam,a dowcipnie boję się że jakiejś infekcji dostanę jak ostatnim razem,a poza tym nie wiem jak to jest z luteiną kiedy przestać brać i w ogóle.
Także tyle...Chyba jeszcze ten miesiąc będzie bez wspomagaczy.Wizyta u gina pod koniec miesiąca.A my powoli zaczynamy reprodukcję:)Ciekawe jak ten cykl będzie wyglądał z bromkiem.
Swoją drogą lubię pisać, mówić i czytać o kupie Odkąd pamiętam temt kupa to temat rzeka
A no i mam nowe kozaki,tym razem chyba nie odeślę
O takie :
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 października 2015, 16:35
Super pomysł z tą nagrodą, zawsze to jakieś pocieszenie : ) trzymam kciuki, żebyś jednak musiała odwołać makijaż : )
Też tak robiłam z tą nagrodą pocieszenia i łatwiej było, bo im bardziej myślisz że może się udało tym mniejsze szanse na sukces :P więc Ty się nie wkręcaj za bardzo, ale ostatnio jakaś zielona fala tu, więc mam nadzieje że popłyniesz razem z nią ;) i nie będzie brwi których bym tak mega zazdrościła! :P