Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Projekt dziecko - zrealizowany 😉
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5 ››

10 maja 2021, 10:45

25dc

Zaczynam łapać majową depresje. To pewnie przez to że czuje zbliżający się okres. Ostatnie dni bardzo bolały mnie sutki, wiem że to od Ovitrelle ale w głowie gdzieś tam bardzo daleko z tylu, oczywiście pojawiła się myśl „a może...”. Dziś już sutki bolą mniej, za to czuje brzuch wiec wiadomo co się wydarzy za dwa dni albo i wcześniej. Maj miał być magiczny, będzie jak każdy kolejny miesiąc od ponad 1,5 roku, z tą różnica, że czuje że zaleje się łzami. Już mi się szklą oczy pisząc to. Nie wiem co mam zrobić, jak zadziałać żeby się udało. Mam dość, mam tak strasznie dość wszystkiego.

Swoją drogą w czerwcu rozwiąże się kolejna, chyba już 4 albo 5 ciąża którą liczyłam że „dogonię” i będziemy razem jeździć wózkami.

Wiadomość wyedytowana przez autora 10 maja 2021, 11:05

11 maja 2021, 12:09

2dc

Tiaaaa co tu dużo mówić, wczoraj przyszedł okres. Wieczorem bez mocnych sygnałów ostrzegawczych, już nawet nie bolał fizycznie a jedynie psychicznie i nie można powiedzieć że się popłakałam, po prostu założyłam podpaskę usiadłam przed tv a łzy same sobie popłynęły. Liczyłam na ten miesiąc, na to że będzie jakiś przełom. I nawet nie czuje strachu o wiek itp. ja po prostu czuje niesprawiedliwość losu. I tylko tyle.

Plan na ten cykl, Aromek 5 dni x 2. Może łaskawie urośnie coś po prawej drożnej stronie bo po drożności nie miałam nawet szansy spróbować z jajkiem po drożnej stronie. 24 czerwca mam USG i albo Ovitrelle albo nie. Pozostały mi dwa cykle do laparo. Boże błagam Cię niech się uda 🙏🙏🙏

Miałam z końcem czerwca jechać z siostra i mama nad morze ale sobie przypomniałam ze przecież ja nie na wakacje a do szpitala końcem czerwca się wybieram 🤦‍♀️

12 maja 2021, 20:31

3dc

Bolał mnie wczoraj w nocy brzuch, jakby jajniki urządziły sobie dyskotekę, na przemian lewy i prawy. Nie wiem czy to od okresu czy od Aromka. Dzisiaj zadecydowałam, że to ostatni póki co cykl z Aromkiem. Chyba muszę odpocząć. Końcem czerwca laparo, zrobie sobie przerwę do tego czasu (no chyba że lekarz wymyśli coś innego) mam dość. Wtedy kiedy mam termin laparo moja przyjaciółka ma termin porodu. Super pójdziemy sobie razem do szpitala szkoda tylko że nie obie na poród. Ale w sumie cel ten sam - dziecko 😂

Piękna pogoda dziś a ja chora, mąż mnie chyba zaraził czymś, wiec 25 stopni na zewnątrz a ja się grzeje pod kołdra 🤷‍♀️

13 maja 2021, 13:43

4dc

Wydaje mi się że mam depresje. Nic mnie nie cieszy, w niczym nie widzę sensu, tylko płacz mam na końcu nosa. Jestem totalnie zrezygnowana i zmęczona. I nie pomogą tu wakacje ani inne odpoczynki, meczy mnie ładna pogoda, ludzie i ich towarzystwo. Wszystko mnie meczy. Najszczęśliwsza czuje się sama w domu wieczorem, kiedy wiem że zaraz pójdę spać, chociaż i sny ostatnio nie odpuszczają 😔 czy to już czas na psychologa? Ale co on zrobi? Przecież nie da mi dziecka a to jest jedyne lekarstwo. Pewnie byłoby lżej gdyby nie to że wszyscy są w ciąży albo tuż po urodzeniu dziecka. Czuje się samotna, mam poczujcie że nikt mnie nie rozumie. Siostra mająca dwójkę dzieci, wiem że życzy mi dobrze i że chce jak najlepiej ale jak jej powiedziałam że nie mam siły organizować imprezy bs to powiedziała że przecież powinnam się cieszyć z radości innych...jasne, że się cieszę ale ciekawe czy ona by się cieszyła gdyby przez dwa tygodnie nie jadła a ja bym jej opowiadała o tym jak fantastyczne przyjęcie urządzam z ogromna ilością jedzenia...bo to mniej więcej to samo. Chciałbym uciec myślami ale nie umiem. I czuje, że z takim podejściem to nigdy się nie uda bo psychika tez jest ważna. Chciałoby się powiedzieć matka natura nie da dziecka wariatce ale jak widzę jakie kobiety zachodzą w ciąże i rodzą dzieci to matka natura nie ma tu chyba za wiele do gadania.

Mam nadzieje ze niewiele osób czyta moje wpisy bo to ostatnimi czasy straszne bełty i narzekania aż samej mi się to ciężko czyta, ale chyba po prostu po ponad 1,5 roku przyszło zmęczenie i kryzys.

17 maja 2021, 19:50

8dc

Dziękuje Dziewczyny za ostatnie komentarze ❤️ miło wiedzieć że nie jest się samemu, z jednej strony jest mi raźniej że nie jestem sama ale z drugiej jestem przytłoczona tym ile nas jest 😔

Bo sobotniej imprezie okazało się się że większość dziewczyn które albo mają już dzieci albo starają się o nie miały jakieś problemy. Koleżanka z którą rozmawiałam (28 lat i jej znajome w większości młodsze) na 5 koleżanek które starają się o dziecko wszystkie 5 maja z tym problemy i albo są po in vitro albo przed procedurą. Źle się dzieje na świecie.

Wiecie co mnie martwi i przytłacza najbardziej? To straszne i wiem że wiele z Was czytając to pomyśli „głupia nie wie co pisze” ale to że ja w ciągu 1,5 roku nie zobaczyłam nigdy dwóch kresek, biochemia, poronienia nic. Boje się że ja nie jestem w ogóle zdolna do zajścia w ciąże. Nie chce sobie nawet wyobrażać jaki ból niesie ze sobą poronienie a biochem rozczarowanie ale to dałoby mi chociaż nadzieje. Sama już nie wiem, może piszę głupoty ale tak czuje na tą chwilę.

Pogoda za oknem dla mnie idealna, lubię deszcz. Już kiedyś o tym pisałam, jakoś mnie to wewnętrznie uspokaja.

Zapisałam się do dentysty, pewnie będę mieć kilka zębów do leczenia. Rok nie byłam aż się boje. No i endokrynolog końcem maja, tsh było ok ale jeszcze USG muszę zrobić.

A w ogóle to wczoraj skoczyłam brać Aromka, boli mnie dziwnie brzuch, tak na okres 😔 w przyszły poniedziałek mam USG, oby nie jakaś torbiel 🙏 jakoś mam wrażenie że im bardziej „grzebie” w swoim organizmie tym bardziej rozregulowany się robi.

24 maja 2021, 13:11

15dc

Boli mnie brzuch z prawej strony, mam nadzieje że to owu ale dziwnie boli, inaczej jakoś. Nie robię już testów owu bo nie wychodzą i nie to że są negatywne, często nawet nie ma jednej kreski albo jest mega blada. Nie wiem chyba zasikuje je za bardzo 😂

Dziś mam wizytę u gina wiec dowiem się czy to owu, czy z prawego, czy torbiel, jakie endometrium i mnóstwoooo innych pytań, ogólnie to jak żyć dalej i co dalej jak teraz nie wyjdzie. 30 czerwca mam laparoskopię, jak się przygotować itp.

Powinnam dzisiaj wykupić Ovitrelle, szkoda mi kasy 😂 liczę że jajko samo pękło a jak nie to wykupie po wizycie 🤷‍♀️ Dwa razy już sama sobie podawałam wiec dziś tez jak coś to zrobie.

Zastanawiam się czy nie boli mnie brzuch po wczorajszym seksie, już kilka razy się tak zdażyło ze jak się kochaliśmy tuż przed lub w trakcie owu to później bolał mnie brzuch jakby w macice mnie ktoś kopnął.

Czuje się jakaś wewnętrznie zestresowana, boje się tej dzisiejszej wizyty, że nie ma jajka albo że nie pękło albo że ciałka żółtego nie ma albo że ogólnie jest coś nie tak. Już chyba nawet nie stresuje mnie to że ciąży teraz znów nie będzie tylko ta owulacja, czy wszystko z nią ok, jakoś tak się nakręciłam że mam już 34 lata i jajka już nie te.

Powiem Wam dziewczyny że jest ciężko, z jednej strony wyobrażam sobie jak byłoby cudownie mieć dziecko a z drugiej myśle sobie, że ja się do tego nie nadaje. Nadaje się na super ciocie ale nie na mamę. Ja, nadworna hipochondryczka (ale nie z tych co biegają po lekarzach tylko z tych co wymyślają sobie choroby) jak ja przejdę tą ciąże, te wszystkie badania, wystarczy że mnie coś kuje a ja już panikuje...nie wiem, może natura wie co robi że nie daje mi dziecka?

24 maja 2021, 21:04

15dc

Edit.

U ginekologa drama. Nie widzi owulacji, coś tam jest w prawym ale raczej małe. Tylko czemu boli mnie w prawym boku 😩

Dostałam za to skierowanie do szpitala na laparoskopię. Nie wiedziałam że to jest w uśpieniu 😱 W przyszłym cyklu antykoncepcja. Dziś badania krwi na Hpv, grupę krwi i coś tam jeszcze. Później morfologia, potas i jeszcze coś ale nie zapamiętałam bo byłam już jak głucha. Później badanie na covid i przyjęcie do szpitala. Mój plan na piękny miesiąc czerwiec. Miesiąc który kocham a będzie taki do dupy. Za co to wszystko ja się pytam?

Dalej są dwie drogi:
1. Nieudrożnione - in vitro
2. Udrożnione 3 cykle stymulowane czymś na NFZ jakimś turbo dopalaczem. A jak w te 3 cykle nie pyknie to in vitro bo dofinansowanie w Krakowie jest do końca roku.

Brak słów.

Wiadomość wyedytowana przez autora 24 maja 2021, 21:05

30 maja 2021, 22:07

21dc
1dc

Nie wiem który dziś dzień cyklu. Mam plamienia. Jakiś brud ze śluzem. Czy to okres? Podsumowując:

- od 2 dnia cyku przez 5 dni po 2 tabletki Aromek
- 15dc mega ból z prawej strony (z drożnej strony) nadzieja że może w końcu owu z prawej.
- 15dc wieczorem lekarz na usg stwierdza ze nie widzi owulacji,
- brak bólu piersi, zawsze był nawet w cyklach bezowulacyjnych potwierdzonych na USG
- dziś 21 dc rano plamienie, takie brudne coś. Czuje brzuch ale nie okresowo, tzn. okresowo ale lekko. U mnie zawsze pojawiał się silny ból a później okres. Piersi totalnie miękkie jakby tuż po okresie.

Co to jest???? Czy nie może być normalnie?

I co ja mam teraz zrobić? W cyklu przed laparo (30 czerwca) miałam brać tabletki anty bo okres miał być 5
dni po laparo wiec dla pewności miały byc tabletki.

Czy dziś jest pierwszy dzień? Po pierwsze nie mam nawet wykupionych, dwa nie wiem czy to już jest pierwszy dzień okresu. Jeśli jest pierwszy to teraz okres przed laparo przesuwa się na 25 czerwca czyli 5 dni przed zabiegiem, czy w tej sytuacji zabieg może zostać wykonany?

Dlaczego wszystko się tak sra????

Help

Wiadomość wyedytowana przez autora 31 maja 2021, 11:57

1 czerwca 2021, 14:14

23dc

Plamienia się zmniejszyły, największe są rano ale to takie po podtarciu się i tylko troszkę. Do okresu który nie zaburzyłby laparo 3-4 dni. Zaciskam nogi 😉 cycków nie czuje, odrobine prawy. Bóle brzucha słabiutkie co jakiś czas. Ciągle uczucie jakby się lało ze mnie, biegam sikać jak najęta bo cały czas mam wrażenie ze okres przyszedł 🤯🤯

4 czerwca 2021, 22:01

26dc

Plamienia ustały po 2 dniach. Po badaniu palcowym śluz biały od wtorku. Czasem trochę czuje brzuch i ciagle uczucie jakby coś ze mnie leciało. Dziś zaczęły bolec cycki. Zrobiłam dziś na spacerze kilka kilometrów i trochę czuje teraz brzuch wiec może okres przyjdzie lada chwila, może w nocy a może będzie cud i nie przyjdzie wcale. Nie powiem że za brak okresu spowodowany ciąża oddałabym wiele 😜 już nie wiem czy za sama perspektywę dziecka czy za to że nie musiałabym iść na ta laparoskopię. Strasznie się boje. W duchu wiem ze jest to raczej nie możliwe skoro ginekolog stwierdził cykl bezowulacyjny ale wiecie jak to jest z głową 🤯 Seksu nie było od dwóch tygodni, jakoś bałam się po tych plamieniach, cały czas mam jakiś taki wrażliwy brzuch jakby okres miał się zacząć lada chwila, a że przez laparo nie chciałam go przyspieszać to tez nie prowokowałam. Mąż nie narzeka chyba przyda mu się odpoczynek ode mnie 😜 jak Wasze weekendy, chillujecie?

6 czerwca 2021, 08:16

28dc

Zrobiłam właśnie test bo mam dziś szczepienie na Covid wiec wolałam sprawdzić. Oczywiście biel. Nienawidzę świata, siebie i wszystkiego.

7 czerwca 2021, 10:29

29dc

Okresu nadal brak, cycki mniej bolą wiec może dziś przyjdzie. Póki co nie czuje brzucha. Dotąd cykle bezowulacyjne raczej były krótsze niż dłuższe. Może coś po tym Aromku się pomieszało.

Wczoraj miałam szczepienie na Covid, ręka trochę boli ale nie ma dramatu, czuje jakby mnie ktoś kopną w nią i nie mogę podnosić ale do wytrzymania.

Nie wiem czy brać tą antykoncepcję jak przyjdzie okres, nie chce mieszać w organizmie bardziej niż już to zrobiłam. Jakieś rady?

Co sie robi jak okres nie przyjdzie luteina?

Edit.

Znów plamienie ale to już chyba okres

Wiadomość wyedytowana przez autora 7 czerwca 2021, 12:11

30 czerwca 2021, 19:32

1 dc

Miałam przerwę. Ostatni miesiąc był na tabletkach przed laparoskopią która miała być dzisiaj. Tak, miała być i się nie odbyła.

Zameldowałam się dziś o 6ej rano w szpitalu po czym po 1:
Okazało się że lekarz się pomylił i pomimo że miałam skierowanie wystawione na 30 czerwca rozpisana byłam na wczoraj 🤦‍♀️🤦‍♀️
Po 2:
Na badaniu USG okazało się że mam rozpoczynający się okres.

Zostałam wypisana i mam wrócić 7 lipca. Ja pier… z jednej strony jak wyszłam z tego szpitala czułam się jakby mi ktoś życie darował bo strasznie się bałam. Na kolejną wizytę kazano mi dorobić AMH, LH, FSH. Badania których się boje najbardziej. Bo co jak się okaże że już nie mogę mieć dzieci?

Wczoraj stary robił badanie nasienia, dziś powinny być wyniki tyle, że nie zdąży już ich dziś odebrać.

I tak sobie myśle, co los chciał mi powiedzieć, że ta laparoskopia się nie udała dziś? Czy nasze badania wyjdą na tyle zle, że ta laparo i tak nie będzie potrzebna bo tylko in vitro nas uratuje? Mam tyle myśli w głowie 😵‍💫😵‍💫

3 lipca 2021, 23:32

4dc

Panicznie boje się…

Od 5 lat panicznie boje się że nie zostanę mamą a od prawie 2 lat ten strach jest uzasadniony…

Bałam się zacząć starać o dziecko bo coś będzie nie tak
Bałam się iść do ginekologa na potwierdzenie owulacji
Bałam się że być może coś jest nie tak z nasieniem męża
Bałam się zrobić pierwszy test ciążowy
Bałam się wziąć Duphaston
Bałam się zrobić zrobić zastrzyk Ovitrelle
Bałam się gdy przed okresem zaczynałam czuć znajomy ból
Bałam się badań progesteronu i prolaktyny
Bałam się iść na HSG
Bałam się wziąć Aromka
Bałam się że nie mam owulacji
Bałam się iść do szpitala na laparoskopię
Bałam się zrobić badanie AMH

Czy kiedyś strach mnie opuści? Czy będzie normalnie?

Amh 3,1. Nie wiem co to znaczy ale ucieszyłam się, że nie 0 🤷‍♀️

8 lipca 2021, 16:44

8 dc

Wyszłam dziś ze szpitala po laparo. Brzuch boli. Usunęli jakieś zrosty ale ogólnie jajowody drożne. Stary powtórzył badania. Pojawiły się leukocyty wiec pewnie będzie musiał zrobić posiew. Zwiększyła się liczba plemników z 84 mln na 214 mln i morfo z 1% na 2% zawsze to coś.

W przyszłym tygodniu w środę konsultacja i zdjęcie szwów. Dziecko kiedy Ty się pojawisz 🙏

9 lipca 2021, 20:46

10dc

Bo wczoraj był 9dc a nie 8dc trochę się pogubiłam. Dziś jest już trochę lepiej, brzuch mniej boli, jest jeszcze uczucie kopniaka ale do wytrzymania. Nie wiem kiedy może znów się kochać, czy jeszcze w tym cyklu czy już nie. Nie wiem czy będzie owu w ogóle, na USG w 7dc były pecherzyki ale wiadomo malutkie jeszcze. Wizytę mam w środę a owu teoretycznie w poniedziałek/worek wiec pasowałaby coś w poniedziałek podziałać.

Martwi mnie mój stosunek FSH 11/LH 5,2 AMH 3,2 muszę zapytać lekarza co to oznacza bo wiem że to źle ale nie wiem co z tym można zrobić i czy coś w ogóle. Słabo to wszystko wyglada ale dziękuje Wam za kciuki ❤️ Czekam na cud

14 lipca 2021, 12:13

15dc

Wczoraj był mały seksik szybciutki taki pierwszy próbny po drożności. Ale na szczęście nie bolało 🙈 tak sobie myśle bo kiepsko mi wyszło to FSH/LH ale w sumie jak mogło mi to wyjść dobrze jak byłam po miesiącu na tabletkach antykoncepcyjnych przed drożnością? Przecież tabletki blokują owulacje i wzrost pęcherzyków. Czy to badanie mogło być miarodajne?

14 lipca 2021, 19:22

15dc

1dp

Po stu latach ktoś zobaczył u mnie dziś na usg że owulacja była wczoraj, ze jest piękne ciałko żółte i endo 9mm czuje się tak szczęśliwa jakbym juz była w ciąży 🙈😂😂

21 lipca 2021, 12:34

22dc
8dp

Czuję że okres się zbliża wielkimi krokami, dziś zaczęły boleć piersi, zwyczajnie jak zawsze przed okresem. Czuje krzyże i lekkie pobolewanie brzucha wiec skończy się jak zawsze a jedyną radością tego miesiąca będzie potwierdzona owulacja 🤷‍♀️ Nie sprawdzi się to co mówili wszyscy „po laparo to szybko pyknie”, echeee pyknie jak zawsze. Czy czuje rozczarowanie? Nie wiem pewnie gdzieś tam w głębi duszy tak ale z drugiej strony nie nastawiałam się na nic innego.

Pozytywne jest to że w sierpniu kroi mi się z koleżankami wyjazd nad morze, wiec trochę odpocznę psychicznie 😉

26 lipca 2021, 22:50

1 dc

Ciąża jest chyba jedyną rzeczą/stanem na które nie mamy bezpośredniego wpływu w swoim życiu. Posiadamy pośredni, zaczynamy się starać, parter tez, robimy badania, leczymy się, inseminacja in vitro a los i tak może nam tego nie dać. No właśnie los? Co za to odpowiada? Bo kiedy medycyna się wyczerpie to co zostaje? Mam wrażenie że na wszystko inne mamy wpływ. Zdrowie? Możemy zapobiegać, jasne są choroby na które nie mamy wpływu, po prostu są i zabijają, ok, wiem. Wybór partnera mamy, zawsze możemy go zmienić. Praca tak samo. Nawet możemy zakończyć swoje życie w momencie kiedy chcemy, głupie ale prawdziwe. A ciąża? To biologia, cud, los? Mam poczucie że dla mnie ciąża aktualnie jest jakimś stanem abstrakcyjnym, marzeniem nie do osiągnięcia. Kończą mi się pomysły i nadzieja. Pewnie że możemy spróbować inseminacji i in vitro ale przecież to tez nie daje gwarancji sukcesu.

Dziś 1 dc. Miałam nadzieje że się uda. Była piękna owulacja, był sex o czasie, jajowody są drożne, plemniki są to o co chodzi? Dlaczego jej nie ma? Porąbane to wszystko.

1 2 3 4 5 ››