X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Proszę o dzidziusia.. o nic więcej
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4
WSTĘP
Proszę o dzidziusia.. o nic więcej
O mnie: Dużo by opowiadać ale wszystko dzieje się w moim życiu szybko, rocznik 96 w szczęśliwym związku od 2012 r. Ślub jak narazie tylko w planach.. Z A. Poznaliśmy się w 2012 r ja mialam 16 on 18, jesteśmy juz 3 lata razem, kochamy się z każdym dniem coraz mocniej, jest to miłość od pierwszego wejrzenia. Instynkt macierzyński rozwinął się u mnie w wieku 17 lat, młodo owszem, ale nie opuszcza nas i chcemy mieć dzidziusia... Nie chcę aby każda czytająca myślała, że jestem małolatą, która życia nie zna, że jestem gówniarą z zachciankami.. Wiem czego w życiu chcę, zawsze czułam się bardziej dojrzała od rówieśników i tak jest też teraz.. Chcemy dziecka i to strasznie.. Mimo młodego wieku, to wiem do czego dążę, dziecko ma właściwie już zapewnioną stabolizację finansową i nie zabraknie mu/jej niczego i nie mam żadnych przeciwwskazań.. Proszę tylko o zrozumienie, doradzenie, dobre słowo :)
Czas starania się o dziecko: Od maja 2013r i nic, zero. Na początku nie mierzyłam nic, nie obserwowałam, nie zapisywałam po prostu kochamy się od tego czasu bez zabezpieczenia. Można powiedzieć że od półtora roku staramy się już z myślą cały czas o dzieciątku.
Moja historia: Z moim narzeczonym postanowiliśmy dość szybko, że chcemy dzidziusia, jeszcze przed ślubem, dojrzeliśmy do tego, staramy się, ale nie wychodzi. Starania doszły do 2 lat.
Moje emocje: Optymizm, ale zarazem za każdym przyjściem @ rozczarowanie.. I znów nadzieja.. Taka sinusoida uczuć.. Raz jest dobrze, raz fatalnie, ale co ma być to będzie.

9 stycznia 2015, 11:46

Dziwi mnie od ostatnich kilku dni jedno... Swedzace piersi i obolale a do okresu dwa tygodnie i takie cus ?.. Do tego bole w podbrzuszu, uczucie jak na @.. Moje ciało jest dziwne, każdego miesiaca jest inaczej, nie łudzę się czy coś tam jest bo znając życie i tak się zawiodę wiec nie nastawiam się na nic i pełen luz :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 9 stycznia 2015, 11:48

10 stycznia 2015, 10:37

OF to już moje uzależnienie, non stop czytam pamiętniki innych dziewczyn, ciesze sie wraz z nimi kiedy po dlugiej walce, leczeniu udaje sie i sa wymarzone II kreseczki, chcialabym tez je kiedys zobaczyc ale na chwile obecna mam dosc i nie doszukuje sie nowych to objawow itp. Z narzeczonym nie rozmawiamy juz o dziecku, nie nastawiamy sie na Bóg wie co, jezeli jest juz temat dziecka to ze bedzie ale kiedyś, bo tak na marginesie kiedys musi sie udac :)

Nie wiem czy ktos to czyta ale moze jednak.. Mam pytanie, wczoraj troszke poszalelismy z <3, bo nie skonczylo sie na jednym <3 :p Ale gdy poszlam do toalety po jakims czasie to zobaczylam jakby zółtawy śluz przypominajacy plodny, a owulka juz byla i wgl takie cos przytrafilo mi sie pierwszy raz, miala ktoras z was tak ? O co w tym chodzi ? A wczesniej wylecialo ze mnie duuuzo sluzu wodnistego, lepkiego, myslalam ze to @ ale przecież jeszcze 12 dni. Moje cialo kazdego miesiaca wysyla inne sygnaly i juz sama sie gubie a jakiekolwiek porady sa dla mnie bardzo cenne :)

11 stycznia 2015, 12:10

Od wczoraj nie było prądu, na dworze wiało aż strach było wychodzic z domu, DRAMAT. Dziwne klucia raz z jednej strony, raz z drugiej wczoraj przed snem, z tego wszystkiego mam wrażenie ze ta małpa przyjdzie w terminie, nie mowie ze nie cieszylabym sie gdyby nie przyszla, wrecz przeciwnie, ale nie nastawiam sie, ZOBACZYMY.
A co do braku prądu miało to swoje + gdyż, pozapalalam swieczki, kotuś obok, nie obeszlo sie bez przytulanek <3 <3 <3 :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 stycznia 2015, 12:11

11 stycznia 2015, 18:44

Tak teraz się zastanawiam.. Bo ogolnie mam niedawno potwierdzona przez 2 lekarza luszczyce na twarzy.. Pierwsza dermatolog karmiła mnie sterydami dokladnie maściami po ktorych zamiast byc lepiej byla tragedia.. w lusterko przez 3 miesiące nie patrzylam, bo spojrzalam i plakalam godzinami a dla kobiety nie patrzec w lusterko to jakby reke odciąć.. Potem mialam rok przerwy bo mialam dosyc sterydow, lekarzy bo najzwyklejszy kremik z Ziaja mi pomogl i mialam spokoj. Druga dermatolog przepisala mi jeden lek nie 1500 100 900 jak wczesniejsza i mam tylko czerwone punkty jak dlugo nakladam fluid, albo ktore w czasie owulacji i po zakonczeniu okresu znikaja i mam spokój na ohohohooo i nie za każdym razem też są tak strasznie czerwone jak teraz pod wplywem hormonow i tak teraz mysle czy te sterydy mogly zaszkodzic mojej płodności, ze sa problemy, nie zastanawialam sie nad tym nigdy aż z do teraz.. Może jak zaczniemy od nowa starania tak jak wczesniej to zapytam mojej dermatolog..

PRZEŁOM DNIA
Dzisiaj po <3 (niektorym moze sie wydac dziwne ale z mężem serduszkujemy sie każdego dnia,bo mamy na siebie kazdego dnia ochote hehe :p I niezaleznie od pory dnia) mezus zaczal temat dziecka i ciazy ze w przyszlosci jak bede moze i takie tam. Az sie zdziwilam ale powiedzialam mu zeby nie myslal w tym miesiacu ani w kilku lub kilkunastu nastepnych czy się udalo czy są objawy bo tak do niczego nie dojdziemy powiedzial ze wie ale tam mysli o przyszlosci.. Mam nadzieję, nie chce popadać w paranoje, obsesje czy jestem czy nie bo sfiksuje..

i na koniec mezus jutro wyjezdza na 2 tygodnie :( Smutno będzie mi bez niego i pusto :( Pojechal jeszcze do rodzicow niestety beze mnie bo mnie plecy caly czas łupia jak oszalałe.. Razem damy radę, ale pierwszy wyjazd jak pierwszy raz zawsze jest trudny. OBY SZYBKO MINĘŁO !

Ale sie rozpisalam :)

11 stycznia 2015, 19:39

Porada
Temperatura mierzona w pochwie jest zazwyczaj bardziej stabilna niż ta mierzona w ustach. Jeśli zatem mierzysz temperaturę oralnie i obserwujesz u siebie duże wahania temperatur, od przyszłego cyklu spróbuj dokonywać pomiaru waginalnie. Nigdy nie zmieniaj miejsca pomiaru w trakcie trwania cyklu, ponieważ temperatura bazowa w tych dwóch miejscach jest różna (w pochwie jest zazwyczaj wyższa niż w ustach).

Dobrze wiedzieć :)

12 stycznia 2015, 11:19

Masakra.. Ogladam w tym momencie ,,dlaczego ja'' jest o parze ktora jest 8 lat po slubie, szczesliwi, jednak do pelni brakuje im dziecka o ktore starają się 4 lata, 3 inseminacje nieudane + in vitro, klapa. Przechodza kryzys, on chce się rozwiesc, ona nie.. Czytam pamiętniki dziewczyn, myślę o sobie a tu nagle taki bum. Eh, życie jest okrutne.

A tak z innej beczki mezus pojechał, rano mieliśmy mały problem, z racji tego że mieszkamy w domku jednorodzinnym na wsi, mezus busem zakopal sie kilka domów dalej gdyż chciał nawrócić na drozce glinianej, cała wieś postawiona na nogi, nerwy, za chu*a ta krowa (bus) nie mogl sie wydostac, dobroduszny sasiad jedyny ktory byl ostatnia deska ratunku, byl w domu nie w pracy i mial traktor, wydostal mojego z tego bagna, jezu co ja sie naplakalam bo u mnie stres = płacz, NIGDY WIĘCEJ NIE BĘDZIE TYM WIELKOLUDEM NAWRACAĆ, bedzie cofal ile wlezie na droge. Cała noc jeszcze do tego nie przespana zarowno ja jak i kotek, a wcześniej gdy wybila godzina wstania placz, ciezko jest sie rozstac na tak długo pierwszy raz, po tej sytuacji z busem jeszcze wiekszy placz z radości i z obawy o męża, w nocy zebralo nam się na rozmowę o ślubie, zdecydowalismy sie na sierpien 2016 r, a ktory to się zobaczy jeszcze.. A mezus pierwszy kierunek zaladunku -Łódź a rozładunek.. FRANCJA.. I obawa jeszcze większa. Sprzatam, staram się zająć myśli, ciężko idzie.

Wiadomość wyedytowana przez autora 12 stycznia 2015, 11:21

18 stycznia 2015, 21:24

Po tygodniu małżonek wraca do domu, fajnie, fajnie bardzo się cieszę :) Już się doczekać nie mogę! Biedaczysko stoi w Polsce przez weekend i czeka na ostatni załadunek w Polsce i kierunek dom.
Ciężko było, strasznie ciężko, trochę zaniedbałam ovu, ale dużo rzeczy na głowie + problemy rodzinne, ale ten temat zachowam dla siebie. Już niedługo @, cycki jak Pamela, nawet dotknąć się nie dadzą, pryszcz na pryszczu, czekam z nieciepliwością :/

23 stycznia 2015, 22:42

Wczoraj jak w zegareczku Pani @ postanowiła mnie odwiedzić z wielkim hukiem tzn z ogromnym bólem brzucha... Czuję się okropnie, chodzę jak bomba zegarowa, ryczę z byle powodu. Hormony są okropne, robią sobie ze mną co chcą.
Kolejne wieści, kolejne ciąże. Cieszę się, że w gronie moich koleżanek jest coraz więcej mamusiek, ale uparcie i skrycie też chcę nią zostać... Fakt odpuściłam, ale nadzieja nie zgasła, nadal jest to ziarenko, że a może jednak się uda. Nowy cykl rozpoczęty. Na spokojnie, bez spinania się, co będzie to będzie :)
Tak szczerze powiedziawszy to nie było się czego spodziewać w tym miesiącu, za dużo stresu, za dużo wysiłku i tak w sobie czułam, że w tym cyklu na 100% nic z tego

Wiadomość wyedytowana przez autora 23 stycznia 2015, 22:57

28 stycznia 2015, 20:24

6 d.c.

Choruję sobie od 2 dni, zatoki chce mi wysadzić. Dzisiaj zajeżdżam do lekarza, przerażający widok mnóstwa ludzi w przychodni, chce się zarejestrować a Pani mi mówi, że na dzisiaj jest 40 OSÓB. Umówiła mnie na jutro.. Chyba nie tylko mi pogoda sprzyja, chociaż nie powiem, bo było pięknie przez parę dni :)
Miałam w ostatnim czasie przepiękny sen.. Opowiedziałabym, ale nie chce zapeszać na przyszłość :) Bo zdarza mi się mieć sny prorocze, także rozumiecie. Tak wiem, wierzyła baba w gusła aż jej dupa uschła haha :D

EDIT: Miałam od tego cyklu zaczać mierzyć temperaturę, ale nie chce mi się, strasznie, może zacznę od następnego aby zobaczyć jak działa mój organizm do końca :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 stycznia 2015, 20:25

4 lutego 2015, 23:48

Troszkę problemów się nazbierało w rodzinie. Ale mam nadzieję, że wszystko się ułoży :) Do okresu jeszcze 14 dni. Dzisiaj zadziwił mnie mój mężuś, robię sobie obiadek a on podchodzi, tuli od tyłu i mówi : ,,Kochanie moje wiesz jak seksownie wyglądałabyś w ciąży ?'' Mnie aż zamurowało uśmiechnęłam się tylko i go pocałowałam. Chyba wiem tak na prawdę jaka jest przyczyna tego iż nasze starania idą na marne. Mój TŻ m problemy takie iż ma takie stany że w pewnym momencie łomocze mu serce jak oszalałe, cały się trzęsie, robi się blady, ma mroczki przed oczami, boli go strasznie głowa często, że musi brać po 4 ibupromy aby przeszło... Chodzi od Kajfasza do Judasza aby ktoś mu wyjaśnił co to.. Ciągle tylko : Proszę Pana, nie wiem jak Panu pomóc.. Miała to być niby nerwica, Tabletki ma, ale nie pomagają I odczyn biernackiego miał robiony, morfologia, echo serca i co ? I WSZYSTKO JEST IDEALNIE. Niedługo zapisze się na badania wysiłkowe do szpitala i może tam coś wyjdzie. Zobaczymy. Ale chciałabym aby w końcu nam się udało.. Może nie teraz, bo właściwie to zapomniałam całkowicie o temacie dziecka, nawet dzisiaj zapomniałam kiedy okres ma przyjść i aż się zdziwiłam że już niedługo :)

8 lutego 2015, 23:05

Wchodzę dzisiaj w pamiętniczki by zobaczyć co słychać u was.. A tu SZOK, większość - Ciąża rozpoczęta - jejku, cieszę się razem z wami ! :) Niech fasolki rosną ! :*
A tak z innej beczki, niedawno się dowiedziałam, że jednej kobieta z sąsiedniej wioski urodziła martwe dziecko, aż łezka mi się w oku zakręciła.
Dzisiaj już moje poszukiwania smaków przed okresowych przyszły same siebie.. Kisiel brzoskwiniowy z popcornem ? WTF ? Czy wszystko ze mną ok ? Aż mężuś się śmiał... Zrobiłam sobie kisiel, mężuś chrupał popcorn, a ja podkradałam troszkę i podjadałam łącząc.. Samokwite było, nie powiem, że nie :) Hmm... A moooooże ? Nie, nie myślimy o tym. Luzik, nie nastawiać się na bóg wie co.. Potrafię parówkę z musztardą popchnąć czekoladą, ale przecież to nic. Okres się zbliża co 5 sekund inny smak. KONIEC I KROPKA.
Kotek dostał nową pracę, jest dobrze ! :) Jutro pierwszy dzień, wierzę, że da sobie radę jako przedstawiciel handlowy :)

16 lutego 2015, 21:09

Wredny małpiszon przyszła 2 dni przed terminem :x Kto jej kazał ? Zasatanawiam się coraz bardziej.. Czy ja kiedykolwiek zostanę mamą ? Czy się uda ? W czasie cyklu po okresie mam wszystko gdzieś, ale gdy ma przyjść okres pękam, nie daje rady, myślę sobie a może teraz... Wmawiam sobie, że wyluzuję, przestanę się przejmować, myśleć o tym, ale mój mózg nie daje mi spokoju. Chce mi się płakać, znowu. A miałam być twarda.. Co ja mam do cholery zrobić, aby się udało ??!!

16 lutego 2015, 22:22

Zaczynam tracić nadzieję jakąkolwiek, że kiedykolwiek zostaniemy rodzicami.. Zobaczymy kiedyś, może podejmiemy leczenie, nie rozmawiam o dziecku już na poważnie z ukochanym, ale wiem, że jego to też gryzie, ale męskie ego nie pozwala mu tego okazać. Idę spać, hormony się uspokoją, jutro będzie lepiej...

17 lutego 2015, 21:03

Dzisiaj jest już lepiej, humorek 90* inny, brzucho boli, mniej niż serducho po wczorajszych przemyśleniach.. Zobaczymy co będzie dalej.. Boże dopomóż.

13 marca 2015, 15:41

Nie wiem od czego zaczac. Ten miesiac minął obojetnie i szybko, za 2 dni @ ma przyjść, pogoda mnie dobija.. Ale za to dzień kobiet byl przepiekny :) Mezus od 8 rano do 10 stal po kwiaty dla zonki :) Moje najkochansze <3:* Dostalam przepiekny bukiet z goździków i gerberow do dzis pieknie pachnie kwiatuszkami :) Caly czas pytanie w glowie czy ja zostane kiedys na prawdę mamą ?

15 marca 2015, 19:43

Cycuchy jak arbuzy (małż się cieszy), okresu jeszcze nie ma, wczoraj piekielna ochota na ogórasy takie fes ukiszone, dobrze że mama nas w nie zaopatrzyła, mezus sie smial ze mnie, znając życie @ jutro albo jeszcze dziś sie zjawi.. Mam ochote zatestowac, ale nie chce sie rozczarowac. Po co ?

16 marca 2015, 23:58

Drugi dzień pańcia się spóźnia, nie ładnie tak w konia robić i nadzieje dawać.. No mam ochotę zatestowac ale NIE, czekam.

17 marca 2015, 18:06

Przyszedł małpiszon, bądź co bądź jakieś brązowe coś ale i tak sie rozkreci.
Dzisiaj był piękny dzień, aż żyć się chce :) Więcej takich dni !:

Ciągle jak tylko czytam czyjsc pamietnik to połowa już na drugiej stronie :) Boję się że nie doczekam nigdy tego momentu :(

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 marca 2015, 18:09

4 kwietnia 2015, 10:42

Od tamtego czwartku dopadlo mnie grypsko jakies okropne, temperatura 39,6 a jak spadła to do 38,5. Pozostal tylko katar.
Pragnę wszystkim przyszlym mamusiom i tym oczekujacym na swoje maleństwo zlozyc zyczenia Wielkanocne, smacznego jajka i mokrego dyngusa !:)

6 maja 2015, 22:41

Porada
PODKREŚLAM WSZYSTKO WCZEŚNIEJSZE GRUUUUUBĄ KRESKĄ.

Zaczynamy od nowa, nowe starania, tym razem bez niepotrzebnego nakręcania się. Od kilku dni biorę kwas foliowy, wiele znaków daje nam nadzieję. I wierzę, że kiedyś zostaniemy rodzicami. Bóg ześle nam naszą malutką kruszynkę, którą będziemy kochać ponad wszystko tak jak siebie wzajemnie. Starania może nie wyjdą w tym cyklu, ale od następnego ostro bierzemy się do pracy - PRODŻEKT BEJBI :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 maja 2015, 22:42

1 2 3 4