Wiadomość wyedytowana przez autora 9 stycznia 2015, 11:48
Nie wiem czy ktos to czyta ale moze jednak.. Mam pytanie, wczoraj troszke poszalelismy z , bo nie skonczylo sie na jednym :p Ale gdy poszlam do toalety po jakims czasie to zobaczylam jakby zółtawy śluz przypominajacy plodny, a owulka juz byla i wgl takie cos przytrafilo mi sie pierwszy raz, miala ktoras z was tak ? O co w tym chodzi ? A wczesniej wylecialo ze mnie duuuzo sluzu wodnistego, lepkiego, myslalam ze to @ ale przecież jeszcze 12 dni. Moje cialo kazdego miesiaca wysyla inne sygnaly i juz sama sie gubie a jakiekolwiek porady sa dla mnie bardzo cenne
A co do braku prądu miało to swoje + gdyż, pozapalalam swieczki, kotuś obok, nie obeszlo sie bez przytulanek
Wiadomość wyedytowana przez autora 11 stycznia 2015, 12:11
PRZEŁOM DNIA
Dzisiaj po (niektorym moze sie wydac dziwne ale z mężem serduszkujemy sie każdego dnia,bo mamy na siebie kazdego dnia ochote hehe :p I niezaleznie od pory dnia) mezus zaczal temat dziecka i ciazy ze w przyszlosci jak bede moze i takie tam. Az sie zdziwilam ale powiedzialam mu zeby nie myslal w tym miesiacu ani w kilku lub kilkunastu nastepnych czy się udalo czy są objawy bo tak do niczego nie dojdziemy powiedzial ze wie ale tam mysli o przyszlosci.. Mam nadzieję, nie chce popadać w paranoje, obsesje czy jestem czy nie bo sfiksuje..
i na koniec mezus jutro wyjezdza na 2 tygodnie Smutno będzie mi bez niego i pusto Pojechal jeszcze do rodzicow niestety beze mnie bo mnie plecy caly czas łupia jak oszalałe.. Razem damy radę, ale pierwszy wyjazd jak pierwszy raz zawsze jest trudny. OBY SZYBKO MINĘŁO !
Ale sie rozpisalam
Dobrze wiedzieć
A tak z innej beczki mezus pojechał, rano mieliśmy mały problem, z racji tego że mieszkamy w domku jednorodzinnym na wsi, mezus busem zakopal sie kilka domów dalej gdyż chciał nawrócić na drozce glinianej, cała wieś postawiona na nogi, nerwy, za chu*a ta krowa (bus) nie mogl sie wydostac, dobroduszny sasiad jedyny ktory byl ostatnia deska ratunku, byl w domu nie w pracy i mial traktor, wydostal mojego z tego bagna, jezu co ja sie naplakalam bo u mnie stres = płacz, NIGDY WIĘCEJ NIE BĘDZIE TYM WIELKOLUDEM NAWRACAĆ, bedzie cofal ile wlezie na droge. Cała noc jeszcze do tego nie przespana zarowno ja jak i kotek, a wcześniej gdy wybila godzina wstania placz, ciezko jest sie rozstac na tak długo pierwszy raz, po tej sytuacji z busem jeszcze wiekszy placz z radości i z obawy o męża, w nocy zebralo nam się na rozmowę o ślubie, zdecydowalismy sie na sierpien 2016 r, a ktory to się zobaczy jeszcze.. A mezus pierwszy kierunek zaladunku -Łódź a rozładunek.. FRANCJA.. I obawa jeszcze większa. Sprzatam, staram się zająć myśli, ciężko idzie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 stycznia 2015, 11:21
Ciężko było, strasznie ciężko, trochę zaniedbałam ovu, ale dużo rzeczy na głowie + problemy rodzinne, ale ten temat zachowam dla siebie. Już niedługo @, cycki jak Pamela, nawet dotknąć się nie dadzą, pryszcz na pryszczu, czekam z nieciepliwością
Kolejne wieści, kolejne ciąże. Cieszę się, że w gronie moich koleżanek jest coraz więcej mamusiek, ale uparcie i skrycie też chcę nią zostać... Fakt odpuściłam, ale nadzieja nie zgasła, nadal jest to ziarenko, że a może jednak się uda. Nowy cykl rozpoczęty. Na spokojnie, bez spinania się, co będzie to będzie
Tak szczerze powiedziawszy to nie było się czego spodziewać w tym miesiącu, za dużo stresu, za dużo wysiłku i tak w sobie czułam, że w tym cyklu na 100% nic z tego
Wiadomość wyedytowana przez autora 23 stycznia 2015, 22:57
Choruję sobie od 2 dni, zatoki chce mi wysadzić. Dzisiaj zajeżdżam do lekarza, przerażający widok mnóstwa ludzi w przychodni, chce się zarejestrować a Pani mi mówi, że na dzisiaj jest 40 OSÓB. Umówiła mnie na jutro.. Chyba nie tylko mi pogoda sprzyja, chociaż nie powiem, bo było pięknie przez parę dni
Miałam w ostatnim czasie przepiękny sen.. Opowiedziałabym, ale nie chce zapeszać na przyszłość Bo zdarza mi się mieć sny prorocze, także rozumiecie. Tak wiem, wierzyła baba w gusła aż jej dupa uschła haha
EDIT: Miałam od tego cyklu zaczać mierzyć temperaturę, ale nie chce mi się, strasznie, może zacznę od następnego aby zobaczyć jak działa mój organizm do końca
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 stycznia 2015, 20:25
A tak z innej beczki, niedawno się dowiedziałam, że jednej kobieta z sąsiedniej wioski urodziła martwe dziecko, aż łezka mi się w oku zakręciła.
Dzisiaj już moje poszukiwania smaków przed okresowych przyszły same siebie.. Kisiel brzoskwiniowy z popcornem ? WTF ? Czy wszystko ze mną ok ? Aż mężuś się śmiał... Zrobiłam sobie kisiel, mężuś chrupał popcorn, a ja podkradałam troszkę i podjadałam łącząc.. Samokwite było, nie powiem, że nie Hmm... A moooooże ? Nie, nie myślimy o tym. Luzik, nie nastawiać się na bóg wie co.. Potrafię parówkę z musztardą popchnąć czekoladą, ale przecież to nic. Okres się zbliża co 5 sekund inny smak. KONIEC I KROPKA.
Kotek dostał nową pracę, jest dobrze ! Jutro pierwszy dzień, wierzę, że da sobie radę jako przedstawiciel handlowy
Dzisiaj był piękny dzień, aż żyć się chce Więcej takich dni !:
Ciągle jak tylko czytam czyjsc pamietnik to połowa już na drugiej stronie Boję się że nie doczekam nigdy tego momentu
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 marca 2015, 18:09
Pragnę wszystkim przyszlym mamusiom i tym oczekujacym na swoje maleństwo zlozyc zyczenia Wielkanocne, smacznego jajka i mokrego dyngusa !
Zaczynamy od nowa, nowe starania, tym razem bez niepotrzebnego nakręcania się. Od kilku dni biorę kwas foliowy, wiele znaków daje nam nadzieję. I wierzę, że kiedyś zostaniemy rodzicami. Bóg ześle nam naszą malutką kruszynkę, którą będziemy kochać ponad wszystko tak jak siebie wzajemnie. Starania może nie wyjdą w tym cyklu, ale od następnego ostro bierzemy się do pracy - PRODŻEKT BEJBI
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 maja 2015, 22:42