

Samo niestety by mi nie przeszło bo mam miec ścisła diete i ani pic ani jeść a te elektrolity nie były madrym pomysłem bo tylko dozylnie mozna cos zadziałać. Tylko co jak mnie wypisza i znowu bedzie taki napad troche sie tym zmartwilam bo nie chce byc mieszkańcem szpitala. Teraz moge napisac ze jest naprawde niebo w porównaniu z tym co było mam jakies tam mdłosci ale nie takie silne i wydaje mi się że jest naprawdę lepiej wiec może dlugo mnie nie bedą trzymać. Musze na siebie uważać teraz nie wiem czy to zatrucie czy dolegliwosci a moze jakas jelitówka wiem że myslalam ze się wykoncze w nocy ale ratowalam się czym popadnie i zawsze najpierw dzialamy a jak juz nie ma efektu to wtedy trzeba juz szukać pomocy. Kochane staraczki moj punkt widzenia zmienił sie od punktu siedzenia i myslalam co to takie mdlości martwilam.sie że ich nie ma a rożnie moga sie one skończyć pewnie też bede inny miala poglad do dzieci jak już ono bedzie. Zycie uczy pokory z drugiej strony tak sobie myśle ze to co ja przezylam to napewno pikus w porownaniu co pacjenci po chemii przeżywają tak mi ich żal:(
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 października 2020, 11:28
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 października 2020, 10:57


Wiadomość wyedytowana przez autora 10 października 2020, 10:57



Wiadomość wyedytowana przez autora 12 października 2020, 15:52
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 października 2020, 08:19


Zgagi juz dwano nie miałam i oby ta franaca nie wróciła bo też dawała mi popalić w końcu cos musze zaczać robić a nie siedzieć nad kiblem wykorzystalam te dobre samopoczucie poszłam dzisiaj na zakupy byłam z psem na spacerze a nawet upiekłam ciasto jestem szczesliwa z takich czynności ciesze sie z tych prostych czynności a kiedys moglam to robic na codzień i tego nie doceniałam oby takie sampoczucie juz tylko ze mna zostało
Dawno mnie nie było jesli myślicie że teraz tryskam energia bo jest 2 trymestr to jesteście w błędzie wymioty się trochę wyciszyły ale nie jest tak ze czuje się rewelacyjnie jest jeden dzień dobry i 3 dni do kitu. Nie przytyłam też za dużo i nie wiem czy będę grubaską chyba ze kolejne miesiące nagromadze kg.
Zaczelam pomału myśleć o wyprawce i rzeczach do szpitala przeraża mnie to bardzo.
Narazie mam 4 koszule ( jedna dostałam w prezencie od siostry taka lepsza niesamowity materiał) i walizkę na kółkach (tak będzie lepiej przy pandemii choć mam nadzieje ze do kwiet ia wiele się zmieni).
Idą coraz bliżej święta w domu nic nie zrobione



Wiadomość wyedytowana przez autora 19 listopada 2020, 17:14
Objawy nieprzyjemne mi troszkę ustały ale staram się nie jeść niektórych rzeczy.
Pokupowałam trochę rzeczy dla małej ciuszków bez jakiś szaleństw ciuszki sa stosowane jednokolorowe


Dzisiaj zakupiłam w Lidlu termometr bezdotykowy jedna z youtoberek mówiła o nim i jutro go oddaje taka tandeta ze mogłabym przystawić sobie telefon i wpisać temperaturę i to samo by było

Trochę mnie przeraża ilość rzeczy do zakupienia pomału kupuje bo boje się że się nie wyrobię


Zdecydowanie za dużo spędzam natomiast czasu na forach i to kilka grup


Nasz piesek jest juz z nami ponad rok jak ten czas szybko leci a byl taki malutki pamietam jak trzymałam go na kolanach byl taki przestraszony.
Co roku w święta staram się coś dokupić na choinkę bo jednego roku wywaliła się na mnie choinka i prawie wszystkie bombki się potłukły a mieliśmy szklane

W tym roku chce zamówić przez instagrama ręcznie malowane uwielbiam szklane bombki;) czasami to tez fajny pomysł na prezent idąc do kogoś



Wkurzaja mnie te obostrzenia ciagle wszystko zamykają za co ludzie maja żyć ...
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 grudnia 2020, 19:45




Po wizycie mala waży 720 g ale byla taka uparta ze nie można jej było dobrze zmierzyć już się wystraszyłam bo w pewnym momencie mina lekarza zwiatsowala ze idę do szpitala ale już mam wprawę do tego wiec mówię trudno niech się dzieje wola Boga.
Od kilku dni pobolewa mnie w mostku dziwne uczucie i jedyny sposób to leżenie cala ciąża to dla mnie duże obciążenie trzeba być normalnie siłaczem żeby to znieść.
Dzisiaj byłam na zakupach i trochę ogarnę jeszcze w domu a jutro biorę się za pieczenie


W tym roku było skromnie spędziliśmy wigilie w 3 osoby połamaliśmy się opłatkiem zjedliśmy ( ja nie przeginałam) pośpiewaliśmy i w łóżku byliśmy już około 20. Nic się nie zmieniło takiego może czuje się bardziej zmęczona.
Brakuje mi mamy nie mogę uwierzyć że już 5 lat jak jej nie ma z nami, życie jest takie ulotne.
Czułam się bardzo nieszczęśliwa nie mogąc zajść w ciążę ale w tamtym roku nastąpił u mnie przełom tamte swieta nie były już smutnymi świętami ciesze się że w końcu się ogarnęłam szkoda że tak późno i długo to trwało bo nie można żyć ciagle w przygnębieniu a życie bez dziecka może być również szczęśliwe mój umysł nie chciał tego zaakceptować i cierpiałam nie warto trzeba się cieszyć z czego mamy w danej chwili i a nie smucić z tego czego nie mamy. Probelmy zawsze będą.
Zdrowych i spokojnych świąt
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 grudnia 2020, 09:54
