Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania wielkie nadzieje...
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4

23 września 2014, 10:47

Jak byłam panienką to należałam do duszpasterstwa i właśnie tam usłyszałam te słowa, które dzisiaj dały mi wiele do myślenia. Nic nie dzieje się bez powodu. Bóg ma dla nas plan doskonały, On wie co dla nas najlepsze. Ludzi jakich spotykamy, nasze doświadczenia zawsze "mają jakiś sens". Nawiązując do tego... Bardzo liczyłam na ten cykl, wiązałam z nim wielkie nadzieje, że może teraz się uda i będziemy bardzo szczęśliwi. Stało się inaczej. Aktualnie jestem przeziębiona i ósemka daje mi nieźle w kość. Bez mocnych leków nie dałabym rady, choć na parę godzin dają mi jakąkolwiek ulgę. Postanowiłam że i tak idę do dentysty może coś jest nie tak.

25 września 2014, 10:06

Dobrze że podjęłam decyzje o wizycie u dentysty. Ściął mi kapturek (kawałek dziąsła:/ )przez który chyba mam stan zapalny i muszę się zgłosić po antybiotyki. Mój jadłospis aktualnie ogranicza się do kaszek, jogurtów bo nie jestem w stanie niczego przegryźć :( Jeśli chodzi o sprawy ginekologiczne to byłam wczoraj u lekarza. Powstała torbiel krwotoczna, która ma zniknąć w czasie @. Kolejny cykl będę miała stymulowany, monitorowany i również dostanę zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka. Teraz obawiam się jednego... że nasze marzenia o rodzicielstwie znowu się przesunął w czasie przez cholerne "zęby mądrości":(

27 września 2014, 12:36

Rozpoczął się nowy cykl. Nie sądziłam że @ przyjdzie tak szybko :/ Z jednej strony się cieszę ale z drugiej... mam mniej czasu żeby podjąć sensowną decyzje :( Obecnie biorę antybiotyki od zapalenia, wyjem je do 5 dc kiedy akurat powinnam zacząć brać clostilbegyt. A jeśli te cholerne zapalenie nie ustąpi i będą potrzebne jakieś zabiegi np. usunięcie tego zęba? Na obecną chwile przeszkadzają mi popuchnięte dziąsła po lewej stonie:/ i na dłuższą metę nie da się tak funkcjonować. Kurna po co mi one?! Akurat teraz gdzie zaczęło się cokolwiek układać?! Mądrości od zęba mi nie przybędzie:/

29 września 2014, 19:00

Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych :) Opuchlizna zeszła więc wszystko na dobrej drodze :
)Jejku... znowu jestem pełna nadziei:) Niech się wreszcie uda!!!! Proszę!!! K to skakałby z radości :)

3 października 2014, 18:29

Łykanie clostilbegytu trwa... mam nadzieję, że pomoże. Monitoring zaczynam od poniedziałku. Dlaczego to wszystko tak długo trwa? Dlaczego tak trudno jest mi zajść w ciążę? Mogłam pomyśleć przed ślubem o wizycie u gin i jakichkolwiek badaniach może teraz cieszylibyśmy się wraz z maluszkiem :(

Dzisiejszy dzień jest straszny:( Jestem zmęczona a nic konkretnego nie zrobiłam :( Wszystko mnie denerwuje :( Może to przez te leki? Tak bardzo bym chciała abyśmy zostali rodzicami.... Kiedy wreszcie to marzenie się spełni?! :(

4 października 2014, 11:20

Dzisiaj już mam lepszy humor :) i nie wybucham na wszystkich:)

Przez ostatnie dni, jak Mężuś pójdzie już do pracy, śnią mi się jakieś dziwaczne sytuacje :) Całe szczęście, że jeszcze nikogo nie morduje :p Moja przyjaciółka wymordowała już całą swoją rodzinę i połowę znajomych, w tym nas :p takie cuda to chyba tylko po bromergonie... Wy też tak dziewczyny macie/ miałyście?:) Ciekawe jaki będzie kolejny skutek uboczny? hazard? :p

A tak na poważnie... Muszę wziąć się w garść i nie dołować się z byle powodu. Muszę przestać rozmyślać. Owszem ciekawi mnie jak ten cykl się skończy ale do jego końca zostało jeszcze wiele czasu więc musimy działać :)

4 października 2014, 12:58

Uwielbiam K między innymi za jego poczucie humoru :D Zaczęliśmy rozmowę na temat imion... Dla dziewczynki Zuzia a jeśli chłopczyk to Bartosz :) to już dawno było ustalone :) jeszcze nawet przed ślubem :) a dziś zapytałam ukochanego a co jeśli będą 2 dziewczynki lub dwóch chłopców? :D Jeśli 2 chłopców to będzie Bartosz i Bartłomiej :) zawołasz Bartek i obaj przylecą :D taką otrzymałam odpowiedź :) A tak serio to z męskim imieniem był problem. Mamy dość sporą rodzinę tzn ja mam 6 rodzeństwa i oni mają swoje dzieci więc ciężko było zdecydować się na jakieś :p W każdym razie nie udało nam się uniknąć powtórki :p Stanęło na Wojtusiu i Marysi :)

6 października 2014, 18:30

Czekanie, czekanie i jeszcze raz czekanie :( to jest jakiś koszmar. Zaczyna sie od @ potem czekasz na owu a nastepnie na kolejna @ a raczej jej brak. Robi sie juz z tego takie glupie błędne kolko :( Odpuscic czy walczyc? Chyba juz nie mam sily. Nadzieja tez mi bardzo szybko umyka :(

Znowu wisielczy humor a w ciagu dnia jak bylam z dziewczynami bylo tak fajnie i milo... Tylko zdazylam wrocic do domu od razu zaczely sie niepotrzebne rozmyslania. :(

8 października 2014, 09:23

A miało być normalnie... Nastąpiła zmiana planów. Najpierw kupujemy mieszkanie w bloku bo mieszkając z teściami a raczej chodzi nam o teścia (mojego)nie wychodzi nam na dobre. Stres, kłótnie i tak w kółko. A zanim byśmy się pobudowali to jeszcze dobre parę lat by minęło... A po co nam to wszystko? żeby sie psychicznie wykończyć? Bezsensu... To inicjatywa K a ja pójdę za nim w ogień! Wiem że jest to dobry pomysł, dobra decyzja!

11 października 2014, 12:46

Pogoda za oknem piękna :) Byłam wczoraj u gin. Ciężko było jej stwierdzić z którego jajnika będzie owu, ponieważ nie ma konkretnie dominującego pęcherzyka. Jest ich sporo i wszystkie są zbliżone wielkością. Co z tego wyjdzie to czas pokaże. Istnieje możliwość, że po prostu potrzebuję większej ilości clo. Jakoś ostatnio mniej myślę o ciąży, dzieciach itp. Nasza uwaga przeniosła się na mieszkanie, które już sobie wybraliśmy. Mam nadzieję, że wszystko się uda i nie będzie żadnych większych problemów :) Może przed świętami uda nam się wprowadzić? :)To mieszkanko jest na parterze... Dziewczyny macie jakieś doświadczenia mieszkania na parterze? :)

14 października 2014, 14:12

ależ jestem podekscytowana :D Dzisiejszy i jutrzejszy dzień mogą wprowadzić w nasze życie radykalne zmiany :) Chciałabym żeby wszystko się udało :D Dzisiaj załatwiliśmy większość formalności w związku z mieszkankiem i jeśli wszystko dobrze pójdzie to na początku listopada dostaniemy klucze i będziemy mogli zacząć remont :) A jutrzejszy dzień jest równie ważny, ponieważ dowiemy się czy pęcherzyk pękł.. Jeśli tak to są jakieś szanse że wreszcie zostaniemy rodzicami :)Dziś jestem pozytywnie do tego wszystkiego nastawiona :) Ciekawe jak to będzie jutro... Może wrócę z nosem na kwintę? Miejmy nadzieję że nie :)Pozdrawiam Was dziewczyny i życzę miłego popołudnia!:)

17 października 2014, 10:32

Powtórka z rozrywki... Znowu robi się torbiel. W pn mam się jeszcze zgłosić, żeby określić jej rodzaj. Nasze marzenia o rodzicielstwie znowu się przesunęły :( Dlaczego życie daje nam tak mocno w kość?:( Dlaczego za każdym razem podcina nam skrzydła? :( Aktualnie to nie pozostaje nam nic innego jak czekanie na kolejny cykl, w którym też będę stymulowana i dostanę zastrzyk na pęknięcie. Mam nadzieję, że pomoże :( Po rozmowie z doktorką stwierdziła że zapewne mam zespół LUF ( czy jakoś tak), czyli że co cykl miałam normalne pęcherzyki ale w czasie owulacji one przechodziły sobie do następnej fazy. Coś mnie po prostu trafi :( Wracając od gin samochód zaczął mi notorycznie odmawiać posłuszeństwa i co jakiś czas gasł :/ Jakby tego było mało to jeszcze zatrzymała nas policja... (jechałam dość wolno ze względu na gasnące auto) Jak już stanęłam to się okazało, że sprawdzają tylko stan techniczny pojazdów, przede wszystkim światła, kierunki. Całe szczęście, że wtedy normalnie odpalał... u gościa przed nami zapytali też o trójkąt itp. Przez te ponad 4 lata co mam prawko 2 raz w życiu zatrzymała mnie policja więc jakiegoś stracha miałam :p

27 października 2014, 19:05

Dawno nie pisałam... Oczywiście byłam na sprawdzeniu jaka powstała torbiel. Ta sama co wtedy, krwotoczna. Zrobiłam również badania TSH. Niestety wynik to 1.92 :( jeszcze zbyt wysoki:( Po rozmowie z gin stanęło na tym, że ten mój cykl, który zaczął się wczoraj będzie "ostatnim" dopóki TSH nie spadnie mi na poziom 1.2 albo niżej. Uważa, że szkoda mnie stymulować bo przecież wszystkie leki jakie biorę mają jakiś wpływ na mój organizm, samopoczucie, z łykania leków wynikają jakieś skutki uboczne. Kolejna sprawa... może być też tak, że przez wyższe TSH stymulacja nie działa na mnie tak jak powinna. Z tymi wiadomościami wyszłam z gabinetu bardzo przybita :( W domu oczywiście płacz i pytania dlaczego? :( Obecny cykl staram się traktować z wielkim dystansem, narazie się udaje, zobaczymy jak będzie później. Ciężko mi się mierzyć z rzeczywistością, to jest taka nierówna walka :( Oboje pragniemy być rodzicami ale zdajemy sobie sprawę, że spełnienie naszego marzenia może jeszcze potrwać :(

5 listopada 2014, 21:44

Dzisiejsza wizyta u gin przebiegla dosc zaskakujaco. Rozpoczecie monitoringu i od razu zastrzyk. Bylam zaskoczona ale moze to i dobrze. Dystans do tej pory udaje mi sie utrzymac, chyba ze wzgledu na to ze pojawilo nam sie wiele problemow rodzinnych :( i obecnie zyjemy w troche innej rzeczywistosci :(

6 listopada 2014, 16:37

Całe życie tak nam się skomplikowało , że to ludzkie pojęcie przechodzi :( brak sił na cokolwiek :( Miałam nadzieję, że teraz wszystko będzie dobrze ale sytuacja rodzinna jest tak zła, że nawet przestałam myśleć o dziecku :( Tyle stresu, złych emocji, płaczu... Czy to wszystko musiało się zdarzyć akurat teraz? :( Jestem załamana :(

8 listopada 2014, 10:00

Jakieś dziwne są te ostatnie dni :( przeprowadziliśmy się do moich rodziców. Jest inaczej jak nie widzę Męża na przerwach :/ Martwię się o Niego :( A to wszystko przez dziadka, który prawdopodobnie jest chory na alzheimera :( jest pokłócony z całą rodziną. Niestety nikt mu nie powie, żeby poszedł się zbadać:( i wszyscy (oprócz nas) siedzą cicho twierdząc, że będzie dobrze :( NIE! Będzie jeszcze gorzej! :( Ja w ogóle nie poznaję tego człowieka!

Wczoraj byłam u gin. Wiadomość, że pęcherzyk pękł była cudowna. Poprawił mi się trochę humor ale nie liczę na wiele... To wszystko jest tak pogmatwane, tan cały stres a ja potrzebuję teraz spokoju. Oboje potrzebujemy teraz spokoju! 17 listopada mam zrobić bhcg. Wcale się nie zdziwię jak będzie wynik negatywny, w sumie to już do nich przywykłam :/ Wiem wiem... Nie powinnam mieć takiego nastawienia, zdecydowanie lepiej byłoby gdybym myślała pozytywnie. Wczoraj dopadła mnie myśl a jeśli rzeczywiście rozwija się we mnie nowe życie?! Bylibyśmy najszczęśliwsi :*

8 listopada 2014, 15:22

kurna :( samopoczucie do d*** :/ z każdym kolejnym cyklem mam jakieś inne, dla mnie obce bóle :/ Nie wiem co się ze mną dzieje :( Wczoraj była owu a dzisiaj znowu jajnik mnie boli i podbrzusze... może znowu coś jest żle?

9 listopada 2014, 18:38

Ovufriend wyznaczył mi owulkę na czwartek ale wg mnie była w piątek. Stwierdzam tak, ponieważ w pt miałam straszne bóle. Teraz to ja już sama nie wiem, na 100% już po owu ale jajnik cały czas daje o sobie znać naprzemian z podbrzuszem. Nawet jeśliby się udało to raczej za wcześnie na jakiekolwiek objawy..? Z każdym cyklem doświadczam różnych rodzajów bólu, aż głupieję od tego :( Czuję się wzdęta i mam jakiś taki białawy śluz, temp też jest podwyższona. Te objawy staram się jakoś racjonalnie wyjaśnić. Wyższa temp i śluz to pewnie przez luteinę ale wzdęcie? Owszem mam tak ale po świętach czy innych dniach okolicznościowych gdzie cały czas siedzi się przy stole... Dziwne to wszystko :( a czekanie doprowadzi mnie do szału :( staram się o tym nie myśleć ale coraz ciężej mi to idzie :(

12 listopada 2014, 21:29

Dzisiejszy dzień upłynął w błyskawicznym tempie :) nie miałam zbyt wielu czasu do rozmyślania:)pół dnia spędziłam w mieście. Z mieszkankiem już coraz bliżej niż dalej :) może w pt byśmy dostali klucze ale jeśli musimy być oboje to wszystko przesunie się do poniedziałku (w weekend jadę się dokształcać) :) może to dobrze, ponieważ w pn idę na bhcg :) i być może będziemy mieć 2 cudowne wiadomości :) tak bardzo bym chciała... a raczej chcielibyśmy :) byłoby wspaniale :)

Pozdrawiam :)

15 listopada 2014, 17:34

Dzisiejszy dzień tak bardzo się dłużył a szczególnie ta statystyka... Dziwnie cały weekend spedzać bez Męża ;( no ale trzeba się dokształcić ;) Czuje się beznadziejnie... nie wien czy na zbiżającą @ czy może jednak nam się wreszcie udało. Ta niepewność potrwa jeszcze do pn południe/ wieczór... czegos dostane do tej pory ;p

Pozdrawiam! ;)
1 2 3 4