W ten weekend mam zajęcia... żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce. Byłoby cudownie. Niestety takie uroki studiowania zaocznie. Jakoś może wytrzymam...
Jeśli chodzi o sprawy ginekologiczne... Temp niska jajniki nie pobolewają Żyję w takiej niewiedzy co i jak Męczy mnie to bo nie wiem na czym stoję Zadzwonię do gin pod koniec tego cyklu, żeby dowiedzieć się co dalej, czy mam brać clo? czy dostanę zastrzyk? Obecnie mam jeszcze trochę czasu, ponieważ dopiero 14dc.
Jeśli chodzi o nasze marzenie o rodzicielstwie to na dzień dzisiejszy nasze szanse wynoszą 1 na 1000, oczywiście korzystając z in vitro. Inna opcją jest adopcja bądź bank nasienia. Narazie nie możemy zacząć starać się o adopcje, nie spełniamy "wymogów" ale nie wykluczamy tego w przyszłości. Aktualnie zostaje więc bank nasienia... Wiem, że wcześniej pisałam, że z tego nie skorzystam. Zostaliśmy postawieni pod ścianą i nie wiemy co mamy robić. To M zaczął rozmowę na ten temat i teraz wszystko się tak ciągnie. Co wieczór zadaje mu pytania a on skrupulatnie i cierpliwie odpowiada. Powiedział, że nie chce mi odbierać tej radości związanej z ciążą, ruchami dziecka, w ogóle w naszym przypadku to byłaby tez ogromna radość po ujrzeniu pozytywnego testu. Wiem, że kochałby to maleństwo nad życie. Twierdził, że chciałby być przy dziecku tak od samego początku, mówić do brzuszka. Nie wiem jaką mamy podjąć decyzję.. Wszystko jest takie trudne:(
Jeszcze w lipcu M jedzie na badania genetyczne, które jednoznacznie stwierdzą czy mamy jeszcze szansę chociaż tę 1 na 1000. Jeśli potwierdzi się wstępna diagnoza, że M ma zespół klinefeltera to nie będziemy mieć żadnych szans
Niestety nie są to pozytywne wieści ale my już się chyba w jakimś stopniu z nią pogodziliśmy.
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 czerwca 2015, 07:26
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 czerwca 2015, 19:32
Wcześniej oczywiście mi nie zapisało całości tekstu:/
Pisałam o tym, że decyzja zapadła. Skorzystamy z banku nasienia. Już postanowione. Widziałam wielką radość w oczach M Ja też nie zamierzam ukrywać że się ogromnie cieszę już niedługo zostaniemy rodzicami (bo te parę miesięcy nie robi nam już różnicy, czekaliśmy tyle więc jeszcze troszkę poczekamy) Czeka mnie jeszcze badanie hsg ale jeszcze wcześniej muszę mieć pozytywny wynik z posiewu i cytologii:) Jakoś się to ogarnie, to już nie jest problem
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 czerwca 2015, 16:22