Eh niestety te kreski nic nie znaczyły... Niby wiedziałam że zachodzą później reakcje chemiczne i nie odczytuje się po takim czasie wyniku z testu no ale jednak mała nadzieja była...
Przestałam już wierzyć w naturalną ciążę... Nie z takimi wynikami nasienia... Nie z taką ilością plemników. Nie czekam na cud i nie wierzę już po prostu . Na in vitro póki co brak funduszy więc na razie ciąży nie będzie i tyle .. czas przywyknąć.
Oj prawie całe dwa cykle mnie tu nie było trzeba nadrobić zaległości.
U mnie bez zmian bo dzidzi nadal nie ma. Termin @ jutro i pewnie przyjdzie bo nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Za to wyniki męża się poprawiły !!! Po dwóch miesiącach różnica kolosalna bo było 4,4mln / 1ml i 10 mln/w ejakulacie a teraz jest 12,5 mln/1ml i 25mln/ w ejakulacie !!! Cud z nieba dosłownie, jeśli chodzi o ruchliwość to jest teraz 63% i żywotność 85% !! Byliśmy też na pierwszej wizycie we Wrocławiu w klinice Invimed i bardzo jestem zadowolona z wizyty. Lekarz powiedział że co z tego że ilość nadal troszkę poniżej normy skoro ruchliwość i żywotność świetna ! W końcu usłyszeliśmy że możemy spokojnie próbować inseminacji tym bardziej że ja mam owulację i hormony ok. Nic nie mówił o in vitro a wcześniej to była jedyna opcja . Jesteśmy mega szczęśliwi. Doktor zostawił decyzję nam czy próbujemy jeszcze naturalnie bo jest teraz szansa dużo większa czy chcemy inseminację więc stwierdziliśmy że będziemy kompletować powoli badania i we wrześniu podejdziemy do inseminacji . Część badań mamy nie dawno robione więc lekarz wykreślił nam je z listy, część zrobiłam od razu w klinice i resztę powolutku. W lipcu planuje zrobić HSG. Jutro lecę zrobić TSH bo mam skierowanie od lekarza rodzinnego to trzeba korzystać. Działamy, działamy i nie poddajemy się . Motywacja jeszcze większa niż była.
Oczywiście przyszła @... Spóźniona jeden dzień więc cień nadziei się pojawił no ale trudno. Trzeba walczyć dalej. Jeszcze gdzieś tam we mnie tli się nadzieja że się uda .
Nie poddawajcie się. Wiem że łatwo się mówi. My staramy się już 7 cykl o pierwsze dziecko. U mnie hormony w porządku. Hsg jeszcze nie miałam. Dzisiaj mąż idzie odebrać wyniki nasienia. Zobaczymy czy u niego jest ok. Chcialabym żeby tak było. Tak samo wszyscy pytają kiedy kiedy. Tylko szkoda że nie od nas to tak do końca zależy. Wszędzie widzę kobiety w ciąży i mam wrażenie jakby na złość. Byłam od poczatku starań stymulowana 3 cykle clo ale się nie udało. Jutro wyjeżdżamy na wakacje. Może w końcu się uda.
W tamtym miesiącu też kiedy zrobiłam test na następny dzień zobaczyłam ledwo widoczna druga kreskę, ale wiedziałam że jak wynik nie wyjdzie od razu to po paru godzinach jest już nie ważny. I oczywiście dostałam okres.
Ej pamietaj np o historii admiralki, ktora ze slabym nasieniem zaszła 3 razy... wszystko jest mozliwe
Dominisia, u mnie też @. i też dół ..
Bardzo mi przykro, że te kreski tak Cię oszukały :( Ale jednocześnie bardzo Cię proszę, nie trać wiary, choć wiem że na pewno jest ciężko. Naprawdę to wiem :* U nas ilość była trochę lepsza, ale też poniżej normy (10mln na 1ml, a całości nasienia tylko 1,5ml przy jednym wytrysku więc raptem 15mln plemników na całość). Ale ilością nie martwiliśmy się w ogóle! U nas była morfologia 0%, czyli 0% prawidłowych plemników - taki wynik automatycznie daje kwalifikacje do in vitro. A jednak, cuda się zdarzają tylko nie można przestać w nie wierzyć! Tulę Cię mocno :*