Miałam w tym cyklu sprawdzić sobie progesteron.. i co? chyba nie sprawdzę bo mam tak pokręcony cykl, że szkoda gadać... Zawsze wszystko regularnie 28 dni jak w zegarku a teraz? Wykres wskazał owulację w 10 dc i chyba tak było bo po pierwsze wskazuje na to temperatura po drugie śluz a po trzecie miałam w okolicy tego dnia bóle owulacyjne, które zawsze mam wyraźne i teraz też tak było...Wyliczyłam sobie że skoro cykl 28 dniowy to 7 dni przed @ będę 2 sierpnia (Pani doktor zaleciła sprawdzenie progesteronu 7 dni przed @) i na ten dzień załatwiłam sobie wolne w pracy.. wszystko ładnie pięknie ale przez to że owu była wcześniej to wykres wskazuje że @ powinna przyjść 3 sierpnia.... jeśli tak będzie to progesteron sprawdzać dzień przed @ chyba nie ma sensu.... Jeju nie wiem sama co robić... Nie znam się na tym kompletnie. Jeśli @ faktycznie przyjdzie 3 sierpnia to w sierpniu 7 dni przed @ wypadnie akurat w mój urlop to pięknie ale jeśli jednak wykres się pomylił i @ przyjdzie 9 sierpnia to będę już po urlopie i wolnego nie dostane.... i koniec końców progesteron sprawdziłabym dopiero we wrześniu... No i chyba tak zrobię. To nie ucieknie a przynajmniej wakacje spędzę na luzie bez badań i lekarzy .
Wczoraj zanotowałam spadek temperatury.. hmmm czyżby implantacja? Dziś temperaturka wróciła do góry . Trzymaj się w górze temperaturko !! . Zawsze po owu odczuwałam bóle w podbrzuszu, ciągnięcia itp albo sobie wkręcałam a w tym cyklu jakoś bardziej wyluzowana jestem chyba choć nie do końca oczywiście no i uwaga: Nie odczuwam żadnych objawów poza bólem piersi przy dotknięciu zwłaszcza.Dopiero dziś delikatnie mnie coś zakuło z lewej strony rano i po południu z prawej i to by było na tyle . Oczywiście nie wliczam tego że chodzę nerwowa i ospała ale to u mnie norma przed @
Wiadomość wyedytowana przez autora 31 lipca 2017, 17:18
No to pięknie... łapie mnie jakieś choróbsko a na dworze ponad 30 stopni . Zatkany nochal, kaszel, ból głowy i stan podgorączkowy...byle wyzdrowieć do 12 sierpnia bo w czasie urlopu być chorym to nic fajnego raczej
Trochę się martwię... Zwykle moje cykle są regularne 28 dniowe książkowo. W ciągu tych 10 cykli raz miałam @ wcześniej o 4 dni i teraz też wychodzi na to że tak będzie chyba. Niby wszystko ok bo przecież 4 dni to nie jest tragedia tylko właśnie w tym cyklu załatwiłam sobie wolne na 2 sierpnia czyli na jutro żeby sprawdzić progesteron pierwszy raz bo jutro miało być 7 dni przed @ a tak zaleciła mi Pani doktor. Niestety przez szybszą owulację @ mogę dostać 4 sierpnia (tak wskazuje wykres) a sprawdzanie progesteronu dwa dni przed teoretycznie @ chyba nie ma sensu? Chyba że się mylę to wyprowadźcie mnie z błędu. Niby żadna tragedia bo przecież mogę zrobić progesteron w kolejnym cyklu ale niestety nie mogę... Jest czas urlopów i mniej ludzi w pracy więc już ten jeden dzień na jutro wychapałam prawie na siłę więc teraz najszybciej załatwię sobie wolny dzień we wrześniu . Dylemat mam teraz czy robić jutro progesteron ale 2 dni przed @ to co on tam wskaże? Nie bardzo chyba można takim wynikiem się sugerować prawda?... W sierpniu urlop wakacyjny mam ale wtedy będę miała prawdopodobnie płodne dni więc też nie sprawdzę progesteronu... ehhh ciągle pod górę. Naprawdę nie wiem czy jest sens jutro sprawdzać progesteron czy poszukać laboratorium u siebie w mieście, które jest czynne do 15:00 chociaż bo pracuję do 13:00 to może w następnym cyklu bym po pracy zrobiła...
A jakby tego było mało znowu usłyszałam że moje wahania temperatur są dziwne i że mam zygzaki na wykresie a to nic dobrego i że to pewnie właśnie wina progesteronu.... Czyli mimo że temperatura póki co utrzymuje się na dobrym poziomie to mam nie robić sobie nadziei bo są zygzaki?.... Coraz mniej wiem chyba
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 sierpnia 2017, 15:11
Ok jednak postanowiłam że idę jutro sprawdzić progesteron ! Jeśli faktycznie owu była w 10 dc to @ przyjdzie szybciej i wyjdzie na to że zrobiłam progesteron dwa dni przed @ no trudno a nóż widelec miesiączka przyjdzie jak zwykle 28 dnia cyklu czyli 9 sierpnia i wtedy czas na progesteron jutro idealny .
Myślałam, że już dziś więcej wpisów nie będzie ale muszę to napisać no po prostu muszę bo jakoś tak złapałam nadzieję... może za wcześnie na radość ale przed chwila byłam w wc i jak zwykle przed załatwieniem potrzeby sprawdziłam jak tam mój śluz i moim oczom ukazało się troszkę śluzu kremowego błyszczącego i razem z nim różowe plamki... czy to plamienie implantacyjne? Nigdy prze nigdy wcześniej nie miałam czegoś takiego.... Nigdy nie plamiłam przed @ a różowych plamień to ja nawet nigdy nie widziałam . takie jakby niteczki czy coś. Teoretycznie biorąc pod uwagę moje standardowe cykle 28 dniowe to @ powinnam dostać dopiero 9 sierpnia ale biorąc pod uwagę, że niby teraz miałam owu wcześniej bo w 10dc to wykres pokazuje mi że @ powinnam dostać 4 sierpnia ale tak czy siak dziś mamy 1 sierpnia (piękna data zresztą "01.08.1944r PAMIETAMY!"). Cieszyć się? czy to za wcześnie?....
Niestety ;( rozpoczynam nowy cykl... Jestem bardzo rozbita od rana tylko ryczę . Dlaczego innym się udaje a mi nie? Dlaczego kiedyś cykle był regularne zawsze 28 dni a teraz raz 28 raz 27 i niby dzień różnicy to nic złego ale ten cykl miał 21 dni a to już jest konkretna różnica.... Mam wrażenie, że teraz jak uważam co jem i ogólnie bardziej o siebie dbam to jest gorzej niż kiedyś jak nie zwracałam uwagi na nic. Mam naprawdę dosyć... Dziś w nerwach i w płaczu powiedziałam mojemu R że nie chcę już dziecka bo za dużo nerwów mnie to kosztuje Oczywiście chcę bardzo ale mam dość... Dostanę @ Mówię mojemu ukochanemu i On odpowiada "Trudno następnym razem się uda, bierzemy witaminy i dbamy o siebie itp więc w końcu musi się udać" i tyle... Wiem, że przezywa po prostu to po swojemu ale ja nie potrafię powiedzieć sobie "trudno, następnym razem musi się udać" Ja ryczę i moja psychika dostaje ostro po tyłku przez to... Czuję że sobie nie radzę. Po @ idę do lekarza ginekologa polecanego u mnie w mieście, przyjmuje oczywiście tylko prywatnie i nie wiem czy będzie mnie stać na wizytę w sierpniu gdzie jedziemy na urlop i dwa weselicha przed nami i w ogóle ogrom wydatków ale po cichu liczę że nie skasuje mnie za wizytę za dużo. Pewnie za ten rozregulowany cykl i za zygzaki na wykresie i plamienia przed @ których nigdy wcześniej nie miałam odpowiada progesteron więc zbadam to sobie na pewno też w tym cyklu. To tyle.. idę popłakać sobie dalej....
Postanowiłam dodać jeszcze jeden wpis. Nadal jestem załamana i popłakuję od czasu do czasu czuję się strasznie. Zwłaszcza jak słyszę dzieci bawiące się za oknem na placu zabaw a jest ich na moim osiedlu mnóstwo... Powiem szczerze, że nie wiem za co zabrać się w nowym cyklu. od 14 sierpnia mamy dwa tygodnie urlopu i jedziemy do Zakopanego ! Cieszę się bardzo tym bardziej, że akurat wtedy wypadają mi płodne aaaleee jak mam niski progesteron faktycznie to boje się, że nawet jeśli się uda to poronię wiem nie wolno tak myśleć no ale nic nie poradzę że takie myśli mam . Progesteron zbadam ale dopiero po urlopie będę 7dpo. Będziemy starać się na urlopie tym razem z żelem conceive plus bo czytałam zbawienne opinie o nim a mój śluz chyba idealny też nie jest (biorę wiesiołek). Nie zaszkodzi więc spróbujemy. Planowałam też monitoring owulacji zrobić w tym cyklu ale hmm czy urlop nie pokrzyżuje mi tych planów? Ok sprawdzę 14 sierpnia (13dc) bo wtedy zaczynam urlop ale 16 wyjeżdżamy na wakacje i wracamy 20 sierpnia więc kolejny monitoring mogłabym wykonać dopiero 21 sierpnia (20dc) w ramach sprawdzenia czy pęcherzyk pękł. Słaby może monitoring ale wykonam chociaż póki co taki a dokładniejszy może w kolejnym cyklu sie uda. Zaczęłam też modlić się do Św. Rity o wstawiennictwo w mojej sprawie. Chyba dzięki tej modlitwie odrobinę lepiej się czuję.
Wczorajszy dzień był tym jednym z gorszych ... zaczęłam tracić nadzieję... zbadać progesteron, prolaktynę, sprawdzić monitoring owulacji, odwiedzić ginekologa, najlepiej tez psychologa.... skąd na to wszystko brać pieniądze i czas?... Czułam jakbym stanęła w martwym punkcie ale dziś podnoszę się. Może nie całkowicie bo nadzieja tak do końca nie wróciła ale wiem, że muszę się uspokoić bo inaczej zwariuję i z nerwów nabawię się dodatkowo innych chorób albo wpadnę w depresję a czuję że nie wiele brakuje. Za nie całe 2 tygodnie jadę z mężem na urlop do Zakopanego i tego się trzymam dwa tygodnie urlopu z czego prawie tydzień w górach ahhh . Przed wyjazdem pójdę na monitoring z raz albo dwa i po powrocie znowu pójdę żeby sprawdzić czy pęcherzyk pękł w górach akurat będą płodne dni więc idealnie ! Ale nie to jest najważniejsze.... najważniejsze, że jadę powdychać świeżego powietrza z ukochanym i odpoczniemy od pracy . Postanowiłam też, że zacznę odkładać kasę na to żeby otworzyć butik internetowy z odzieżą i butami a w przyszłości mam nadzieję, że otworze też stacjonarnie. Zawsze chciałam i teraz czuję, że jest dobry czas żeby podziałać w tym kierunku. Troche myśli zajmę przynajmniej i nie będę może aż tak mocno myśleć o dziecku bo oszaleć idzie . Także dziś ładuje akumulatory i biorę się w garść . Właśnie szukam noclegu w Zakopanym (jak macie jakiś namiar to po proszę) a później biorę się za czytanie bo przecież kocham czytać i zawsze mnie to uspokajało a zapomniałam o tym . Miłego dnia kochane i nie poddajemy się ! Jest o co walczyć więc będę walczyć cały czas :*
Niebawem urlop i dziś zapisałam się na pierwszy w życiu monitoring owulacji . Pierwszy monitoring będę miała wykonany w 10dc. W poprzednim cyklu właśnie 10-tego dnia miałam owulację według moich przypuszczeń i według wykresu ovu . W 14 dc jedziemy w góry na 5 dni więc ogromna szansa że właśnie podczas pobytu w górach będą płodne i owu . Nadal modlę się do Św. Rity i do Jana Pawła II i fajnie się z tym czuję, jakoś jakby mi lżej?
Kilka dni odpoczynku od forum i pamiętników ale wróciłam .
Polecam przeczytać nowy wpis mamy ginekolog:
https://mamaginekolog.pl/zrobic-zeby-zrobic/
Jeśli w tym cyklu nie uda się to postanowiłam, że odpuszczę monitoringi owulacji, mierzenie temperatury i po prostu pójdziemy na żywioł i spróbujemy bez obserwacji co drugi dzień tym bardziej że chęci są więc żadnego przymusu nie będzie .Teraz też spróbujemy co drugi dzień bo wcześniej różnie to bywało ale teraz jeszcze pójdę na monitoring i mierze temperaturkę i sprawdzę progesteron i prolaktynę .
Dopiero 6dc ale @ sobie poszła więc zaczęliśmy od razu starania a co ! .
Jeszcze 4 dni pracy i urlopik .
No to jestem po pierwszym monitoringu owulacji . Dziś 10 dc i pęcherzyk dominujący w lewym jajniku o średnicy 1,4 cm i endometrium trójdzielne 0,75 cm czyli na tym etapie w normie podobno . Kolejny monitoring w poniedziałek 14 sierpnia i wtedy zobaczymy czy pęcherzyk dojrzewa itp a we wtorek Zakopane !! Nie mogę się doczekać no i dziś ostatni dzień w pracy i urlooop 2 tygodnie laby . Cudownie
Dziś kolejny monitoring i pecherzyk już 20mm więc według gin dziś, jutro lub Max pojutrze pęknie . Temperatury nie sprawdzam - mam urlop. W nocy wyjazd do Zakopca .
No to wróciliśmy w sobotę z urlopu i dziś byłam na kolejnym ostatnim monitoringu i była owu ! Kiedy? Ciężko stwierdzić ale na pewno w trakcie urlopu. Pecherzyk pękł i tworzy się ciałko żółte pięknie. Teraz tylko czekać na efekty starań . Jutro lecę sprawdzić progesteron. Temperatury w tym cyklu nie biorę za bardzo pod uwagę bo przez urlop albo w ogóle nie sprawdzałam albo o innych godzinach . Wrzucony jest luz i spokojnie czekam bez odliczania, bezcodziennego sprawdzania forum itp .
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 sierpnia 2017, 20:27
Dziś sprawdziłam progesteron pierwszy raz i mam 21 ng/ml czyli bardzo ładnie . @ spodziewam się 27 sierpnia więc zobaczymy co to z tego będzie . Zbyt dużych nadziei sobie nie robię bo niby czemu teraz miałoby się udać? Przy tyłu niepowodzeniach człowiek traci powoli nadzieję.
No to jutro testuję mimo że cykle mam 26-28 dniowe (nie licząc poprzedniego cyklu 22dni :p ). Nie czekam z testem bo jutro weselicho koleżanki więc fajnie byłoby wiedzieć hehe. Wyczuwam minusik no ale sprawdzić sprawdzę. Z objawów? Hmm raz boli podbrzusze jak na @ raz nie boli wcale. Piersi bolą ale bez tragedii, śluz biały kremowy od jakiś 3-4 dni no i dziś mocno mnie zemdliło aż odruch wymiotny się pojawił ale pewnie wina mojego obżarstwa nic nie poradzę że ciasto drożdżowe z rabarbarem jest takie pyyychaaa no i ciągnie w jajnikach ale taki objaw był już nie raz. Dziwi mnie śluz bo pojawiał mi się taki ale dzień, dwa przed @ a teraz od około 4 dni go mam i bóle podbrzusza typowo na @ też pojawiały się na dzień dwa dni przed a teraz również od około 4 dni je mam. Ajajaj znowu się nakręcam... nie cierpię tego czasu oczekiwania... najgorsze dni . Nie wiem czy dam radę jutro coś na skrobać jak test itp bo nie wiem ile czasu pochłoną mi przygotowania do ślubu-wesela ale jak nie jutro to pojutrze coś naskrobię o tym moim pewnie minusowym teście .
No i nowy cykl więc nie trudno się domyślić że teścik był negatywny... ehhh ale jakoś przyjęłam to na spokojnie. Mam cichą nadzieję, że do świąt się uda .
Święta Rito niech się uda :*.
Oj dawno mnie tu nie było dawnoo.. . Postanowiłam coś naskrobać dziś. Owulacja jeszcze nie wyznaczona więc czekam cierpliwie. To jest pierwszy cykl, w którym próbujemy z żelem conceive plus. Zobaczymy jak na nas zadziała, nie oczekuje cudu, że od razu w pierwszym cyklu z żelem się uda ale liczę na to że trochę przyczyni się do tego żeby już nie długo cieszyć się kreseczkami dwoma . Śluz mój pojawia się z raz , dwa razy w ciągu dnia płodnego i nie ma go aż tak dużo jakbym chciała dlatego próbujemy żelu. Dziś tak mnie bolą piersi że już nie pamiętam kiedy tak mnie bolały tak wcześnie. W sumie powinnam napisać, że sutki mnie bolą bo to bardziej sutki niż piersi. Pewnie hormony buzują stąd te bolące sutki . Boli mnie też trochę brzuch hmm jak na miesiączkę trochę więc dziwne bo według mnie wczoraj była owu a może nawet dziś jest. Chyba , że to ból owulacyjny taki. Nie nastawiam się w tym cyklu na nic. Do listopada spokojnie działamy a w listopadzie mam umówioną wizytę u innego ginekologa i mam nadzieję, że będzie to w końcu taki lekarz, który podejmie konkretne kroki, żeby nam pomóc. No ale zanim ten ginekolog to mąż jeszcze w tym miesiącu powtórzy badanie nasienia i z wynikiem leci do urologa. Mam nadzieję, że poprawiły się parametry nasienia po zażywaniu Salfazinu i po rzuceniu palenia.
-Święta Rito błagam o cud
Postanowiłam jeszcze jeden wpis dodać. Jeju jak mnie bolą piersi i sutki..... promieniuje momentami aż na ręce... masakra... Oczywiście nie wiążę tego z ciążą bo dopiero wczoraj miałam chyba owu albo dziś mam tak czy siak owu jeszcze nie jest wyznaczona więc to absolutnie nie ciąża ale skąd ten ból? Progesteron w tamtym cyklu mierzony i bardzo w normie.. w tym cyklu też sprawdzę ale jeszcze na to za wcześnie a prolaktynę sprawdzę dopiero w przyszłym cyklu. Co jeszcze może być przyczyną takiego bólu? Boli też brzuch raz ból przypomina owulacyjny a raz miesiączkowy... Oszaleje chyba. Idę się położyć.
Owulacja nadal nie wyznaczona ale śluzu już nie widać więc pewnie już po . Cykle dosyć krótkie więc 10 dni jeszcze i wyjaśni się czy tym razem się udało. Tak bardzo bym chciała ujrzeć w końcu dwie kreseczki... tak baaardzo.
Prawie 3 miesiące bez papierosów i ja i mąż już wiem że do palenia ja bynajmniej nie wrócę bo wręcz brzydzi mnie ten smród. W sumie ja to raczej popalałam niż paliłam. Mąż też zapiera się, że już nie wróci do palenia.
Tydzień urlopu piękne uczucie . Jutro gastroskopia ale muszę jakoś to przeżyć
Owulacja nadal nie wyznaczona ale śluzu już nie widać więc pewnie już po . Cykle dosyć krótkie więc 10 dni jeszcze i wyjaśni się czy tym razem się udało. Tak bardzo bym chciała ujrzeć w końcu dwie kreseczki... tak baaardzo.
Prawie 3 miesiące bez papierosów i ja i mąż już wiem że do palenia ja bynajmniej nie wrócę bo wręcz brzydzi mnie ten smród. W sumie ja to raczej popalałam niż paliłam. Mąż też zapiera się, że już nie wróci do palenia.
Tydzień urlopu piękne uczucie . Jutro gastroskopia ale muszę jakoś to przeżyć .
Nie wiem co wczoraj działo się z piersiami, sutkami i brzuchem bo myślałam że umrę tak bolało ale dziś już spoko . Brzuch nie boli tylko coś tam czasem zakuje w jajnikach (normalka co cykl to samo) i piersi bolą delikatnie przy dotyku (też normalka) ale to co wczoraj się działo to jakaś tragedia. Może ja tak źle owulacje przechodziłam? Miłego dnia :*
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 września 2017, 13:16
Ja robilam prog tydzien przed spodziewana @. Nie da sie trafic idealnie, zawsze cos sie moze rozjechac. Najwyzej powtorzysz.
To chyba dobrze zrobiłaś że tydzień przed bo mi tak właśnie zaleciła Pani doktor żeby zrobić tydzień przed ;). Powtórzyć nie mam jak niestety... jest czas urlopów i nie dostanę znowu wolnego teraz :( za dużo ludzi na urlopach jest aktualnie.. we wrześniu mogę wziąć ze dwa dni w miesiącu sobie ale też nie jeden po drugim pewnie tylko w odstępie jakimś.