X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 3 lipca 2021, 22:14

      /  Zgłoś
    Blawatek wrote:
    Bzdura jest dziwienie się frustracji dziewczyny, gdy łyka leki i rozkłada nogi na zawołanie. Naprawdę uwazasz, że to jest mniej ważne od " ochoty"?! Może mnie instynkt przesłonił wiele, ale Tobie pieluchy działają na głowę.
    Przykro mi, że tak ostre słowa. Fajnie , że tu jesteś wspierasz innych, ale serio cały ten syf za Toba i warto się czasem po prostu nie wypowiedzieć.

    jestem bardzo szczerze zdziwiona Twoim komentarzem...... i jest mi przykro, bo znam Cię z drugiego wątku i miałam Cię za osobę, która nie mogłaby tak komuś napisać

    i to Tyraczej powinnaś zamilknąć, bo uważam, że powiedziałaś zdecydowanie za dużo

    a to, że ma syf za sobą to nie znaczy, że już się nie może wypowiedzieć. Mało kto ma tyle do powiedzenia, bo mało kto tutaj miał tak długą drogę do macierzyństwa jak ona.
    Zyzia jest dla mnie mega wojowniczką, którą zawsze sobie stawiałam przed oczami w momencie gdy miałam gorszy czas i chciałam się poddać. Właśnie jej długa i bardzo bolesna droga do macierzyństwa daje mi siły do walki, bo mimo bardzo ciężkich przeżyć nie poddała się i została podwójnie mamą.

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 3 lipca 2021, 22:46

      /  Zgłoś
    Blawatek wrote:
    Ja Joan uważam, że mogę się wypowiedzieć, tak jak Zyzia i tak jak Ty. Piszmy jak jest naprawdę. Szacunek, miłość i troska to jedno, a zmęczenie staraniami i trudne momenty to drugie. Szkoda, że nie oburzylas się na sugerowany mi bank spermy. Mega jednostronne spojrzenie, które zupełnie do teraz mi do Ciebie nie pasowało.

    nie chodziło mi o opinię, bo to każdy może mieć swoją.

    Chodziło mi bardziej o stwierdzenia, że "pieluchy działają na głowę" lub stwierdzenie, że skoro urodziła dziecko to powinna się nie wypowiadać.

    Bank spermy też mi się nie podobał, ale cały wydźwięk wypowiedzi rozumiem i się z nim zgadzam.
    Jeżeli jest taka frustracja w związku, bo ja biorę leki a jemu się nie chce to niestety ale może to skruszyć fundamenty w związku. Doszłam do tego po czasie ale mam teraz takie podejście, że aby coś "dostać" to trzeba też dać od siebie. I nie wierzę, że to powiem ale wyciągnęłam takie wnioski po webinarze duchowej Agi:P
    bo niestety często dzieje się tak, że kobieta chce się bzykać w płodne a jak już wiadomo, że po płodnych to jest na zasadzie "teraz to już nic z tego to nie ma sensu/nie chce mi się - uszanuj to" (u nas niestety też tak było i czasami dalej się zdarza chociaż nad tym pracuje)

    Ja się zgadzam po części z jedną i drugą stroną.
    Fakt, wkurzam się jak mojemu się nie chce wtedy "kiedy trzeba", jednak też próbuje podejmować inną "taktykę". Coś co wspomniała Sus czyli "łaszenie się", "przygotowywanie gruntu" kilka dni wcześniej. Czyli założenie fajnego ciuchu który działa mu na wyobraźnię (kiedyś wystarczyły obcisłe leginsy albo sukienka). Jakieś pomacanki, sugestie itp
    Zdarzało się, że nawet jak mówił, że nic z tego, że nie da rady to jak szedł spać i się skapnął, że pod kołdrą leżę naga to nabierał ochoty. Albo jakieś seksi wdzianko, lub jak się przebierałam to np specjalnie nie zamykałam drzwi do łazienki aby mnie przypadkiem zobaczył.
    Takie małe rzeczy a gdzieś tam działały. Ziarnko do ziarnka.
    Gorzej jak jest taki cykl, że mi się nie chce tych podchodów robić :P

    i dziewczyny warto sprawdzić poziomy hormonów u starego. Mój jak mu po lekach podskoczył testosteron to zdecydowanie mu wzrosło libido. Aż go miałam wtedy dosyć :P

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 4 lipca 2021, 13:27

      /  Zgłoś
    Blawatek wrote:
    Slabo Joan czytasz wątek z którego się znamy bo ja mam już jedno dziecko więc nie zasugerowałam Zyzi, że nie powinna się wypowiadać bo ma już dzieci.

    Może i słabo czytam wątek, nie mam obowiązku robienia z niego notatek i zapamiętywania wszystkiego ale wiem, że masz dziecko. Wiem, że u Ciebie udała się pierwsza inseminacja. Wiem, że teraz przy staraniu o drugie jest inaczej :(
    Znam Cię jeszcze z poprzedniego nicku Aga

    Ja zrozumiałam to o czym piszesz z tego zdania:
    Blawatek wrote:
    Fajnie , że tu jesteś wspierasz innych, ale serio cały ten yf za Toba i warto się czasem po prostu nie wypowiedzieć.

    ja już ze swojej strony kończę temat. Nie chciałam się z nikim kłócić tylko uświadomić wszystkim aby się zastanowić co piszą, bo mogą komuś zrobić przykrość. Jedna będzie miała twardą dupę i ją to nie ruszy a dla innej będzie to kolejna rana.
    I nie chodzi mi tylko o posty Bławatka, chociaż te właśnie posty mnie zakłuły w oczy dlatego się odezwałam.


    Susanne teraz do Ciebie :)
    ja uważam, że dobrze jak piszesz ze swojego punktu widzenia. Mnie niejednokrotnie ruszyły Twoje wypowiedzi ale nie w negatywnym sensie. Na swoim przykładzie powiem, że daje mi do myślenia jak ktoś opowie o swoim punkcie widzenia, który jest np odmienny jak mój.
    I tak podobnie było z tym webinarem duchowej Agi. Czułam się jakbym dostała obuchem w głowę, bo samej nie doszłabym do takich wniosków do jakich zaprowadziła mnie wtedy ona. Webinar był właśnie o relacjach partnerskich.

    Czasem człowiek jest zaślepiony na swój punkt widzenia. Rozmową z innymi ludźmi o odmiennych poglądach możemy spojrzeć na swoją sytuację z innej perspektywy. Ja próbuję czerpać z tego garściami. Nie zawsze się udaje no ale to jest życie.

    Kiedyś (tfu w sumie co rok) usłyszałam kilka przykrych słów w wigilię na temat braku dzieci w naszym małżeństwie (zawsze od jednej i konkretnej osoby - dla mnie w sumie obcej, żadna rodzina). I miałam do starego pretensję, że nie chce ze mną o tym porozmawiać. Miałam wrażenie, że jego to w ogóle nie obeszło. Okazało się inaczej, bo potem jak któryś raz zaczepiłam ten temat to powiedział, że jego też to ruszyło ale nie chce o tym rozmawiać, bo chce o tym zapomnieć, bo po co się ciągle samobiczować ???? Dało mi to trochę do myślenia i pracuje nad tym aby takich przykrych sytuacji ciągle nie roztrząsać sobie w głowie.

    Nie ukrywam Sus, że jak mnie ciągnie do ponarzekania tutaj czy w pamiętniku, to mam z tyłu w głowie, że zaraz wpadnie Sus niczym Xena - wojowniczka księżniczka i mnie zjebie za smęty ;P
    ale to jest dobre, bo czasem się trzeba zastanowić czy warto się ciągle samobiczować.
    Ja dalej miewam fazy narzekania, jęczenia i ojojania nas samą sobą. Pracuję nad tym. Życie niestety daje po dupie, ale trzeba czasem się zastanowić czy płacząc ciągle w swoim ciemnym kącie zrobimy sobie i tej drugiej stronie (mężowi/partnerowi) dobrze.
    Ja się w pewnym momencie zaczęłam obawiać o los mojego małżeństwa. Prawie stałam się zgorzkniałą bezdzietną. I wtedy się zaczęłam zastanawiać, czy chęć posiadania dziecka mam prawo przekładać nad nasze małżeństwo. Trafił mi się dobry człowiek na mojej drodze i nie chciałabym go stracić oraz dopuścić do sytuacji, że nie będę miała zarówno dziecka jak i męża.

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 4 lipca 2021, 18:47

      /  Zgłoś
    Haha ja też na żadnym nie byłam a swojego też nie chciałam

    Ufff
    Myślałam, że jestem dziwna i jedyna w tym temacie ;)

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 5 lipca 2021, 16:00

      /  Zgłoś
    Agaciorka
    Jak robiłaś USG piersi to jaki miałaś BIRADS ?

    Miałaś też chyba biopsję prawda ?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2021, 16:10

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 5 lipca 2021, 18:47

      /  Zgłoś
    Agaciorka wrote:
    Po samym USG wyszło mi 4b
    Tak miał zleconą biopsje i zniej wyszło blizna promienista o niewiadomym podłożu biologicznym chyba klasyfikacji B3 ale nie jestem pewna

    Dzięki.
    Ja dzisiaj robiłam usg (miałam zrobić pół roku temu ale miałam się problem złapać wolny termin w odpowiednim dniu cyklu)

    W zeszłym roku miałam biopsję torbieli. Ta torbiel mi praktycznie od razu odrosła (dlatego kontrola miała być po pół roku a nie standardowo co rok).
    Miała max 17 mm teraz mam 14 mm (tamta została w całości wciągnięta podczas biopsji)
    Lekarz powiedział, że moje piersi wyglądają na USG jak w drugiej fazie cyklu (a mam 5dc) więc podejrzewam, że znowu się coś zjebało w hormonach.

    I to co najbardziej niepokojące to wyszło w węzłach chłonnych. Lekarz nie bardzo chciał cokolwiek powiedzieć, kazał dalej rozmawiać z moim lekarzem.
    Na wyniku mam o jednym węźle chłonnym bez widocznej wnęki ( to zdanie jest z wykrzyknikiem.
    ) i jest bardziej okrągły niż owalny a to źle :/
    Miałam mieć wizytę u lekarza dzisiaj ale udało mi się złapać termin do fryzjera więc lekarza przepisałam na za tydzień, bo przecież do tej pory standardowo była to tylko wizyta kontrolna po zrobionym usg. A teraz żałuję ale skąd mogłam wiedzieć ?
    A teraz będę siedziała tydzień czasu co mi powie lekarz.
    Z tego co czytałam to chyba biopsja węzła, bo takie cechy mogą świadczyć o nowotworzeniu.

    BIRADS wpisał mi 4.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2021, 18:49

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 5 lipca 2021, 19:42

      /  Zgłoś
    Agaciorka wrote:
    Joan co do węzłów to totalnie nic na ten temat nie wiem u mnie były czyste natomiast tak jak w moim przypadku wpisał mi dr birads 4b natomiast chyba zostało to tak zapisane żeby to sprawdzić jak najszybciej i nie czekać ale jednak większość tych zmian bywają zmianami łagodnymi.
    U mnie jeszcze jak poszłam po wyniki biopsji lekarka powiedziała ze ten guzek co go mam był wcześniej stanem przednowotworowym ( ale nie drazylam tematu ) i przekształcił się w tą Blizne promienista teoretycznie powinnam go skontrolować za pół roku ale że za pół roku będę rodzic to mam przyjść dopiero za rok i pewnie wtedy podejmą decyzję czy to wyciąć czy zostawić.

    A może właśnie przez to że hormony Ci poswirowaly to coś wyszło tak jak u mnie ten guzek jest prawdopodobnie po lekach stymulacyjnych.

    wiem, że różne zmiany są hormonozależne ale czy węzły ?
    nie wiem

    robię usg co roku od chyba 5 lat a teraz wyszły takie kwiatki :/

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 8 lipca 2021, 08:32

      /  Zgłoś
    Dzudi, a jak się trzymasz ?

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 8 lipca 2021, 10:39

      /  Zgłoś
    Dzudi,

    To nie będzie tydzień czy miesiąc....
    Straciłaś jedną z ważniejszych osób w Twoim życiu i nie da się przejść ot tak do porządku dziennego.
    Jak potrzebujesz to płacz, pozwól sobie na smutek. Rób to tak długo jak czujesz potrzebę. I absolutnie nie czuj z tego powodu wyrzutów sumienia.

    Jakbym mogła to bym Cię przytuliła :*

    on patrzy na Ciebie z góry i czuwa nad Tobą. Pamiętaj o tym.

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 8 lipca 2021, 17:10

      /  Zgłoś
    Pewska ❤️



  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 12 lipca 2021, 15:49

      /  Zgłoś
    Susanne wrote:


    I za Joan, żeby oddychała gleboko, wszystko będzie ok :*
    ♥️♥️♥️♥️♥️♥️

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 12 lipca 2021, 18:06

      /  Zgłoś
    Pewska wrote:

    Joan a co sie dzieje u Ciebie bo brzmi tajemniczo :>?

    No niestety nic ciekawego :( Na rutynowym USG piersi wyszły mi nieprawidłowości w węzłach chłonnych.

    Jestem właśnie po wizycie u onkologa. Jutro mam biopsję.
    Lekarka jak zobaczyła USG to wybałuszyła oczy i rzekła "o masz Ci los, co się te węzły...."
    Nie mówiła nic, tylko, że tą biopsję musimy zrobić. Ja też nie pytałam, bo tak naprawdę co tu gdybać. Okaże się po histopato.
    Kazała się zapisać na biopsję do tego lekarza co robił USG ( to też onkolog i to taki jeden chyba z bardziej znanych u mnie w mieście, bo co raz gdzieś nazwisko słyszałam).

    Także trzymajcie kciuki !
    Wyniki za 2-3 tygodnie (w rejestracji dla pewności kazała się zapisać za 4 tygodnie ale chyba sobie zartuje, że będę tyle czekać).

    Samej biopsji się nie boje, bo będę miała cienkoigłową a to już znam, ale wcześniej miałam biopsję torbieli i szłam z pewnością, że będzie ok. Teraz już taka pewna nie jestem, bo te węzły słabo wyglądają (w opisie USG mam wykrzykniki)

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 13 lipca 2021, 11:12

      /  Zgłoś
    Dzisiaj dziewczyny na luzie.
    Samej biopsji się nie boje.



    A propo avatara też miałam mindfucka ;)

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 13 lipca 2021, 11:35

      /  Zgłoś
    MałaMi90 wrote:
    Ja też muszę iść na USG piersi 🧐 w zeszłym roku miałam już skierowanie to covid wszystko pozamykał...

    idź koniecznie.
    Ja chodzę co roku a tu taki fuckup

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 13 lipca 2021, 12:48

      /  Zgłoś
    MałaMi90 wrote:
    Nie strasz bo ja powinnam co roku a z 5 lat chyba nie byłam 🤷🤦

    to zawijaj kiecę i leć.

    Czasem taka "negatywna" motywacja jest potrzebna aby zrobić coś co się miało dawno.

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 13 lipca 2021, 19:16

      /  Zgłoś
    Jestem po.
    Trochę boli mnie pacha ale spoko. Da się żyć.
    Powiedział, że węzeł jest miękki a to dobrze rokuje.

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 19 lipca 2021, 10:50

      /  Zgłoś
    eszanka wrote:

    Joan, niech ten czas do wyniku szybko minie!
    Ps. jak Twoje prace na drutach?

    na drutach robię rzadko, zdecydowanie przeważa szydełko ;)

    Można pooglądać na fb lub insta

    mam sporo rzeczy jeszcze nie wstawionych, bo nie mogę się zabrać za zrobienie zdjęć 🙈🙈🙈


    nie cytujcie. Potem usunę ;)

    EDIT: nie wiem czemu nie działa link do fb :/

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2021, 06:54

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 19 lipca 2021, 12:56

      /  Zgłoś
    luthienn wrote:
    Joan jakie piękne te rzeczy ❤️

    a co do linka, możliwe, że kodzik w nawiasach musi być z wielkich liter czyli [ URL ] 🙂

    no właśnie kodzik jest dokładnie taki jak do adresu insta, więc dziwne :) bo adres insta się pokazał a fb nie

    Kombinowałam na różne sposoby (bo mnie takie rzeczy mi dają spokoju XD )
    nie jest to istotne ale zastanawiające :P

    EDIT: z dużej też nie działa 🤔

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2021, 12:57

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 19 lipca 2021, 20:39

      /  Zgłoś
    Susanne, podcasty kryminalne tak mi potrafiły zryć banię, że bałam się schodzić na podziemny parking. A jak ktoś za mną wszedł tym samym wejściem (klatką schodową w tym wypadku) to zaczęłam biec do auta (w biały dzień).

    Dzisiaj zaczęłam słuchać podcastów Okuniewskiej (jak patrzę po tytułach to o wszystkim gada) i ona ma tak pozytywny głos, że automatycznie człowiek jakoś tak inaczej reaguje. Słychać taki pozytyw w głosie, ciężko mi to wyjaśnić. Ton głosu, intonowanie, barwa.
    Pewnie pomagluje przez najbliższe dni i wyrobię dopiero opinię, czy gada z sensem ;)

    a to co wysłałaś w linku - to przeraża mnie ta grafika :P taka psychodeliczna :P

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 19 lipca 2021, 21:37

      /  Zgłoś
    Susanne wrote:
    Przez Okuniewska też juz przeszłam 😅 i też mi się juz troche znudziła choć bardzo lubię jej głos i styl mówienia. Polecam ją, bo niektórym na prawde potrafi otworzyć ciasno zamknięte oczy.

    A na psychodeliczny obrazki nie patrze, słucham jak retuszuje zwariowane zdjęcia pijanych ludzi z wesela 😅

    A co do kryminałów, to wierze! Dziś słuchałam o 11 letniej morderczyni 😧 to przelało miarkę

    Mary Bell ?

    ja mega lubię Stanowo. Mówi o sprawach kryminalnych, ma megaa długie filmy (u innych takie ok 20 min to nawet mi się nie chcę włączać) i ma takie własne komentarze do zdarzeń, które wypływają z niej całkiem naturalne (czasem czarny humor) ale fajnie rozładowuje takie trudne tematy.
    Czasem zalewałam się do łez (aczkolwiek trzeba lubić taką formę humoru).
    Niektóre podcasty słuchałam po 2 razy.

    Polecam np https://www.youtube.com/watch?v=miniQB0hh5I
    trochę jest o nekrofili (nie ma jakiś mocnych opisów samej nekrofili więc spokojnie) ale ona opowiadała tą całą historię jego w taki sposób, że zdarzało mi się zarżeć w głos. Zresztą na jej grupie na fb sporo osób pisało, że to najśmieszniejszy odcinek (a też nie chciałam najpierw oglądać, bo wydawało mi się, że to jakiś typowo historyczny, a po tych komentarzach dopiero obejrzałam)

    Fajnie też opowiada streszczenia np Zmierzchu (ale to trzeba już oglądać, bo daje zrzuty ekranu z konkretnych scen i dokleja tam takie teksty, że można się posikać - ale to chyba od drugiej części).
    I długo nie chciałam tego oglądać (bo Zmierzch ? serio ?) ale obejrzałam jak już wyoglądałam wszystko na kwarantannie ;)

    a z polskich podcastów, które zrobiły na mnie wrażenie to m.in Justyny Mazur "wyższe sfery miłości", który pokazywał jak bardzo historia tej rodziny była różna od tego co pokazywały Polskie media (facet, który był popularnym trenerem polskich gwiazd i zabił swoją żonę. Nikt w artykułach nie wnikał co do tego tragicznego finału doprowadziło, jak wyglądało ich życie). Polecam.
    https://www.youtube.com/watch?v=LMi5dn1I-CI

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2021, 21:39

‹‹ 220 221 222 223 224
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj