MIERZENIE TEMPERATURY RANO I WIECZOREM
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny, czy któraś z Was prowadzi wykres temperatur porannych i wieczornych? Wczoraj rozmawiałam z moim lekarzem i mi to doradził... Otóż załóżmy mierzę temperaturę o 6 rano, a owulacja rozpocznie się ok.12 w południe - jeśli zmierzę temperaturę wieczorem i porównam z poprzednimi to mi to wykaże. Jeśli natomiast zmierzę temperaturę dopiero następnego dnia o 6 rano to wieczorne współżycie może być za późno (jeśli u mnie owulacja trwa ok.24 godzin to zakończy się o 12:00 następnego dnia).
M.M.K lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny nie wiem czy to ma do końca sens. Też o tym myślałam jakiś czas temu i postanowiłam spróbować i doszłam do wniosku że to jest bezsensu. Dlaczego? Ponieważ temp była mega zafałszowana. Np po zjedzeniu ciepłej kolacji zawsze była wyzsza, po myciu naczyń też wyzsza, po jakiejkolwiek aktywności fizycznej była wyzsza, a wiadomo jak nie śpimy to nie jesteśmy cały czas w jednej pozycji także zrezygnowałam z tego...
-
Jaaa tak mierze ! Pierwszy pomiar 7 rano , a drugi 18 wieczór i zapisuje w zeszycie sobie te dwie temperatury. Generalnie z rana to ja mam zawsze niską tempke czy owulacja była czy jej nie było... a wieczorem dopiero widze różnice.. Przed owulacją zazwyczaj temperatura dużo się nie zmienia w ciągu dnia, do 36,5 zazwyczaj się utrzymuje. A po owulacji dopiero widać rewolucje w temperaturze z rana mam 36,6 w pochw. a pod wieczór 37,3 . Pod pachą to samo, rano 36,3 a na wieczór jak gorączka leci w góre do 36,9. Nie wiem dlaczego tak mam, sama sie dziwie. Bo wszystkie dziewczyny piszą że należy się sugerować tylko tą z rana temperaturą.Alicja . ''..Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym...''
-
ja kiedyś mierzyłam z czystej ciekawości przez miesiąc
i zawsze wieczorem tem jest wysoka a spada ok 23-24
w ciągu dnia się chodzi, biega, wykonuje rózne czynności i naturalne jest to, że się podnosi..na logikę
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/73ce1c98d2d0.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2014, 13:13
-
No tak, to jest oczywiste, ale jak wyjaśnić to, że przed owulacją, temperatura nie wiele się podnosi na wieczór (bynajmniej u mnie) Maksymalnie 36,5 pod pacha (i nigdy nie prekroczy, no chyba że choroba) a 36,9 w pochw. maks. A gdy juz dojdzie do owulacji, to na wieczór jest dużo wyższa i się tak utrzymuje prawie do okresu.
Pachirka lubi tę wiadomość
Alicja . ''..Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym...''
-
Mierzenie temperatury wieczorem i nanoszenie jej na wykres nie ma najmniejszego sensu i bardzo dziwi mnie, że jest jakiś lekarz który coś takiego może sugerować. O tym świadczy naprawdę potężna ilość badań przeprowadzonych na ten temat. Wszystkie szkoły - angielska, Rotzera, Billingsa mówią tylko i wyłącznie o mierzeniu temperatury rano.
Dlaczego tak jest? Bo chodzi o tą temperaturę, którą ciało przyjmuje we śnie. Tak naprawdę najlepiej by było mierzyć tempkę gdy jeszcze śpimy, dlatego tak ważne jest wykonanie jak najmniejszej ilości ruchów, nie wstawanie dopóki temperatura nie zostanie zmierzona.
Przeprowadźcie kiedyś taki eksperyment: zmierzcie tempkę tuż po przebudzeniu. Zanotujcie wynik. Potem poleżcie w łóżku ze 20-30 minut. Pomarudźcie, przytulcie się do mężów, pogadajcie, popukajcie w telefon. Zmierzcie temperaturę jeszcze raz. Jaki wynik? Najprawdopodobniej o niebo wyższy od tego pierwszego. I to nie dlatego że w ciągu 20 minut doszło do owulacji, tylko dlatego że każdy ruch powoduje, że temperatura ciała się podwyższa , nie mówiąc już o takich czynnikach jak stres, jedzenie, kąpiel etc. Jak chcecie osiągnąć stan taki jak tuż po przebudzeniu o godzinie 18/19 wieczorem?
Jedyna sytuacja, w której byłoby możliwe śledzenie jakiejkolwiek prawidłowości w ten sposób to taka, w której są dziewczyny pracujące w nocy, które rano pracują i nie mogą w "tradycyjny" sposób mierzyć temperatury. Czyli musiałybyście codziennie o godz. 16 spać albo przyjmować pozycję zupełnie zrelaksowaną. I tak 2 godziny. Być może taki pomiar byłby skuteczny.
Ale - i to jest w zasadzie esencja mojego wywodu - po co??. Staram się już od jakiegoś czasu pisać to gdzie wlezie, powtórzę jeszcze raz: NIE DA SIĘ NA PODSTAWIE TEMPERATURY WYZNACZYĆ MOMENTU OWULACJI . Owulacja nie musi koniecznie występować w dniu najniższej temperatury, dniu przed skokiem ani w dniu skoku. Nawet jeżeli więc owulacja wystąpi w ciągu dnia, to późniejsza temperatura, nawet gdyby była wyższa/niższa niż poprzednie niekoniecznie świadczy o owulacji!
Sorry za ten przydługawy wywód, ale aż mnie boli że lekarze Wam takie rzeczy podpowiadają. Jest multum materiałów dostępnych na ten temat. Badania na temat NPRu nie były przeprowadzane przez znachorów ani magistrów kosmetologii, tylko przez lekarzy ginekologów, którzy latami, dziesiątkami lat prowadzili je mozolnie i skrupulatnie. Dlaczego więc wyniki ich badań są traktowane jak dziecinada, a my jak króliki doświadczalne kolejnych lekarzy którzy swoje wyssane z palca "teorie" na nas badają?
Krótka wersja - nie, mierzenie temperatur wieczorem i prowadzenie dla nich wykresu nie ma sensu i nie będzie miarodajne.Reni, Aleksia85, Gagarek, Lunaris, Tosia80 lubią tę wiadomość
Insanity: doing the same thing over and over again and expecting different results. (anonim) -
Ale załóżmy jeśli każdy dzień wygląda u nas podobnie to można porównywać sobie popołudniowe temperatury (nie mówię aby porównywać z porannymi), wracam z pracy, jem, odpoczywam i po 3 godzinach mogę mierzyć sobie temp. w spoczynku
Poz!omka., Mirena lubią tę wiadomość
-
mar wrote:Ale załóżmy jeśli każdy dzień wygląda u nas podobnie to można porównywać sobie popołudniowe temperatury (nie mówię aby porównywać z porannymi), wracam z pracy, jem, odpoczywam i po 3 godzinach mogę mierzyć sobie temp. w spoczynku
Pachirka, Mirena lubią tę wiadomość
Alicja . ''..Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym...''
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
http://pg22.radom.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=61&Itemid=48
-
Mogę się podzielić moimi spostrzeżeniami po mierzeniu temp.rano i wieczorem. W moim przypadku to się mega sprawdziło:) mam bardzo bolesne miesiączki (choruje na endometrioze) i lubie widzieć kiedy nadejdzie@. W drugiej fazie cyklu jak zawsze miałam wysoka temp. (Temperatura zawsze mi spada chyba chwile pzed okresem). Wczoraj rano mialam wysoka ale wieczorem jak zmierzylam to była znacznie niższa niz poprzednie wieczorne temperatury. Wzięłam silne leki p/bolowe i rano przyszła@. Dzieki mojemu mierzeniu temp.wieczorem mogłam ją ubec (gdybym sugerowala sie tylko porannymi temperaturami to nie zauważyłabym tego spadku.
MG92 lubi tę wiadomość
-
Z tym mierzeniem temperatury to dużo też zależy od trybu życia. Raz czytam że temperaturę mierzy się po 6 godz spoczynku raz 3 godz. A co jeśli tak jak ja spać kładę się zazwyczaj 2 -3 w nocy, budzę się o 7.30 na mierzenie temperatury a potem jeszcze dosypiam do 10. I obojętnie o której godzinie bym mierzyła zawsze jest inna temp. Wiec w tym miesiacu badam tylko o 7.30 i sama już nie wiem czy to miarodajne czy nie[/url]