Podwyższona prolaktyna
-
WIADOMOŚĆ
-
Kobietki, a jak szybko można się spodziewać poprawy?
Ja dopiero 1.03 mam wizytę u gina
A...Jeszcze wczoraj bratowa mnie tekstem zabiła, że jest w ciąży... Będzie rodzić w październiku... Normalnie myślałam, ze umrę!!! Bo taki piękny miałam wykres wcześniejszy, ze już myślałąm, ze się udało...nawet chyba gin tak myślał... i dupa. A byłoby w październiku
Jak wróciąm do domu, to mi wszystko puściło i normalnie ryczałam jak nie wiem..
Ech...Marcjanna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
o.n.a. wrote:Kobietki, a jak szybko można się spodziewać poprawy?
Ja dopiero 1.03 mam wizytę u gina
A...Jeszcze wczoraj bratowa mnie tekstem zabiła, że jest w ciąży... Będzie rodzić w październiku... Normalnie myślałam, ze umrę!!! Bo taki piękny miałam wykres wcześniejszy, ze już myślałąm, ze się udało...nawet chyba gin tak myślał... i dupa. A byłoby w październiku
Jak wróciąm do domu, to mi wszystko puściło i normalnie ryczałam jak nie wiem..
Ech...
-
No właśnie Trzeba trzymać kciuki. Ja się staram teraz być dobrej myśli i nawet jak nie wyjdzie, to obiecałam sobie, ze się nie załamię...
To z bratową wyszło trochę "nadprogramowo", znaczy nie byłam przygotowana na taki "cios", chyba dlatego tak mi emocje puściły.
Ale już jest lepiej, więc mam nadzieję, ze wytrwam w postanowieniu.
Ps. Jak to jest, że niektóre z Was podają wyniki ponad setkę (chodzi o prl).
Mi gin mówił, ze mam 35, a wyczytałam, ze norma jest do 25...
Czy wy robiłyście badanie prl to tzw. "wysiłkowe"? Że takie wyniki i normy podajecie? -
nick nieaktualny
-
Aha. Ciekawe co mi teraz zaleci gin...
Niby nie jest źle, ale z niedoczynnością niewielką też się borykam i tego nie leczę. Wydaje mi suę że te obie rzeczy razem wzięte (plus nie 100% żołnierzyki) robią "złą" robotę i dlatego jeszcze nie ma dzidzi...
Podobno prolaktyna jest odpowiedzialna za zagnieżdżenie i utrzymanie zarodka, a u mnie kilka razy już cykl wyglądał fajnie, a jednak nie wychodziło. Czyli musi cos być na rzeczy. Mam nadzieje, ze teraz leki pomogą i się w końcu doczekamy Maluszka -
o.n.a. wrote:Aha. Ciekawe co mi teraz zaleci gin...
Niby nie jest źle, ale z niedoczynnością niewielką też się borykam i tego nie leczę. Wydaje mi suę że te obie rzeczy razem wzięte (plus nie 100% żołnierzyki) robią "złą" robotę i dlatego jeszcze nie ma dzidzi...
Podobno prolaktyna jest odpowiedzialna za zagnieżdżenie i utrzymanie zarodka, a u mnie kilka razy już cykl wyglądał fajnie, a jednak nie wychodziło. Czyli musi cos być na rzeczy. Mam nadzieje, ze teraz leki pomogą i się w końcu doczekamy Maluszka -
o.n.a. wrote:Tsh mam ok 2,27. NIestety ft3 i ft4 nie wiem czy miałam robione, jeśli tak, to jest u lekarza. I tak muszę to powtórzyć, bo badania mam z 2014
o.n.a. lubi tę wiadomość
-
aaniluap wrote:W ciągu ostatnich 3 lat dwa razy poroniłam przed 7 tygodniem. Lekarze z przychodni olewają mnie totalnie. Skoro jestem młoda i owuluję (widzieli wykresy z ovu) to wszystko musi być w porządku i nie ma co się przejmować 2 poronieniami i cyklami ok. 35-dniowymi (bardzo bardzo bardzo skąpe okresy też ich nie ruszają). O żadne badania nie mogę się doprosić. Nawet USG piersi nigdy nie miałam bo skoro nie było raka piersi w rodzinie to nie ma wskazań do skierowania.
Na własną rękę, za grube pieniądze, zrobiłam sobie komplet badań. Od morfologii i moczu, OB, CRP itp przez różyczkę, toksoplazmozę i chyba wszystkie hormony po p/antyfosfolipidowe, ATTP i inne czynniki związanie z krzepnięciem.
Tylko prolaktyna wyszła fatalnie: 68 przy normie do 25. Poczytałam od wczoraj całkiem sporo na ten temat i jestem załamana. Dziwię się że przy takiej wartości w ogóle występują owulacje. W przychodni do jedynego godnego zaufania lekarza nie ma terminów do końca roku, a prywatnie może mnie przyjąć za 3 miesiące. Tylko siąść i płakać. Będę szukała prywatnie, ale mocno obawiam się czy znowu nie trafię na badziewiaków, tylko tym razem będą jeszcze za to brali dodatkowe pieniądze.
Aniula, a może naprotechnologia...?? Słyszałaś o tym?
Ja właśnie zaczęłam i wydaje mi się, że przy tym zostanę....
Początkowo są tylko spotkania z instruktorem, ale jeśli masz wszystkie badania, to na pewno dadzą Ci kontakt do naprodoktora od razu i zaczną wprowadzać leczenie.
Ja jestem od 1,5 roku u ginekologa -endokrynologa i tez cały czas twierdził, ze jest ok, dopóki przez przypadek nie przyszłam w 2 fazie cyklu i nie stwierdził ze prolaktyna za wysoka... Dziś zobaczymy co z tym zrobi.
Ale chyba już zostawię gina i zacznę u naprodoktora. Dużo dobrego mówią i rzeczywiście się Tobą zajmują...
Poczytaj jest nawet tutaj temat forumowy o tym).
Nie załamuj się, skoro wyniki ok, to prolaktynę można obniżyć lekami,trzeba tylko trafić na dobrego lekarza, który Cię mądrze poprowadzi!!!
Trzymam kciuki!
-
aaniluap wrote:W ciągu ostatnich 3 lat dwa razy poroniłam przed 7 tygodniem. Lekarze z przychodni olewają mnie totalnie. Skoro jestem młoda i owuluję (widzieli wykresy z ovu) to wszystko musi być w porządku i nie ma co się przejmować 2 poronieniami i cyklami ok. 35-dniowymi (bardzo bardzo bardzo skąpe okresy też ich nie ruszają). O żadne badania nie mogę się doprosić. Nawet USG piersi nigdy nie miałam bo skoro nie było raka piersi w rodzinie to nie ma wskazań do skierowania.
Na własną rękę, za grube pieniądze, zrobiłam sobie komplet badań. Od morfologii i moczu, OB, CRP itp przez różyczkę, toksoplazmozę i chyba wszystkie hormony po p/antyfosfolipidowe, ATTP i inne czynniki związanie z krzepnięciem.
Tylko prolaktyna wyszła fatalnie: 68 przy normie do 25. Poczytałam od wczoraj całkiem sporo na ten temat i jestem załamana. Dziwię się że przy takiej wartości w ogóle występują owulacje. W przychodni do jedynego godnego zaufania lekarza nie ma terminów do końca roku, a prywatnie może mnie przyjąć za 3 miesiące. Tylko siąść i płakać. Będę szukała prywatnie, ale mocno obawiam się czy znowu nie trafię na badziewiaków, tylko tym razem będą jeszcze za to brali dodatkowe pieniądze.
Nie martw się , na zbicie prolaktyny dostaniesz bromergon albo dostinex . Ja też na samym początku prl miałam 72 ! Teraz mam na poziomie 35 czyli spadła o polowę I mniej stresu bo wtedy prolaktyna rośnie -
aaniluap wrote:A ile czasu zajęło Ci zejście do takiego poziomu?
-
nick nieaktualnyaaniluap niektóre dziewczyny brały castagnusa podobno ładnie reguluje hormony do tego czasu jak znajdziesz lekarza mozesz kupić w aptece bez recepty jest to lek ziołowy i raczej nieszkodliwy zbija prl musiałabys poczytać o tym sama bo ja ten temat nie pogłebiałam niegdy. Pozdrawiam