Infekcje okolic intymnych w ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
Jestem w 9 tygodniu ciąży i wiele się naczytałam różnych informacji na temat infekcji grzybiczych i bakteryjnych pochwy w ciąży. Podobno w ciąży kobiety częściej zmagają się z tego typu problemami. Podzielcie się swoimi doświadczeniami na ten temat, czy jest to rzeczywiście takie niebezpieczne dla płodu jak piszą w internecie, czy zmagałyście/ zmagacie się z infekcjami i jak wyglądają objawy i leczenie. Ja od wczoraj czuję lekki świąd w okolicach warg sromowych, oprócz tego mam praktycznie od początku ciąży żółty śluz i zastanawiam się czy jutro się nie wybrać do lekarza bo do tej pory lekarz wykonywał tylko usg a jak powiedziałam mu o żółtej wydzielinie to się zbytnio tym nie przejął, tylko, że teraz doszedł jeszcze świąd, nie jakiś uciążliwy ale jest. Ja przed ciążą często miałam stany zapalne ( czasami bezobjawowe) i boję się, że w ciąży wcale nie będzie lepiej
-
Hej dziewczyny,
To dopiero początek mojej drugiej ciąży ale już widzę, że będzie ona podobna do pierwszej jeśli chodzi o infekcje miejsc intymnych... Jednak tu informacja do dziewczyn które nie mają w tej kwestii większego doświadczenia... nie martwcie się na wszystko jest jakiś sposób.
Na samym początku ciąży wargi sromowe kobiety są silnie ukrwione i nabrzmiałe - to powoduje świąd i pieczenie. Jeśli jednak przy tym mamy grudkowatą brzydko pachnącą wydzielinę lepiej pójść do lekarza gdyż te nie leczone infekcje mogą przyczynić się do poronień. Mi na przykład bardzo pomagał PIMAFUCIN. Jest on na receptę ale można go używać w każdym trymestrze ciąży co niestety nie dotyczy wielu leków na te sprawy. I polecam provag w kapsułkach lub lacibios femina. Nie należą one do zbyt tanich ale nie trzeba ich brać non stop. Opakowanie zawiera 10 tabletek i można je brać na przykład raz w miesiącu prze 10 dni i to naprawdę wiele pomoże. Ja do 5-tego miesiąca ciągle miałam jakieś nawracające infekcję a potem je zwalczyłam właśnie poprzez profilaktyczne stosowanie wyżej wymienionych tabletek:-) i w tej ciąży mam zamiar zrobić to samo[/url] -
Mi też wychodziły jedne po drugiej i mój lekarz zawszy wypisywał mi jedną receptę PIMAFUCINU na zapas. Kazał brać gdy znów jakieś dziadostwo się przyplącze. Nie bój się bo do poronień dochodzi głównie wtedy gdy ktoś bagatelizuje infekcję i nie leczy jej tak jak trzeba. I czeka bóg wie ile. Jutro masz wizytę więc do jutra na pewno nic się nie stanie. I moja rada jak będą infekcję powtarzały się wyjątkowo często to wyślij swojego partnera na wizytę, Często jest tak że kobieta się wyleczy a on ciągle ma te bakterie i Cię będzie po każdym współżyciu zarażał.Moje dwie koleżanki tak miały i ich mężowie dostali po tabletce jakiejś i już było oki.[/url]
-
Żel już kupiłam, mąż był u lekarza prywatnie i ten go olal... Jutro jedziemy na NFZ bo udało mi się załatwić wizytę. Mąż ma jakieś zapalenie bo wyszły mu leukocyty w nasieniu Ale ten "gupi" lekarz go odeslal... Tak to już by były wyniki wymazuKocham Cię córeczko ❤
Alicja 3820g i 54cm ur. 28.09.2016 r ❤❤❤ -
Prywatnie olał ??? Boże co się dzieje z tymi lekarzami... No i własnie takie zwykłe zapalenie które poza ciążą nic nam nie zrobi w czasie ciąży powoduje dyskomfort. Ja tego mojego też wyśle na takie badania na wszelki wypadek, a nóż może już ode mnie coś drapnął i błędne koło się rozpocznie. ja dopiero do lekarza pędzę za dwa tygodnie choć nie wiem czy mi cierpliwość na tyle pozwoli ale wolałabym już zobaczyć serduszko niż sam pęcherzyk...może wytrzymam[/url]
-
Ja idę jutro i mam nadzieję ale jakiś wątpię że usłyszymy... Jeszcze jest wcześnie. Tak prywatnie olal, nawet go nie zbadał tylko zapytał czy coś go boli albo piecze! Jakby nie wiedział że faceci z reguły są nosicielami.
Ja po wypłacie planuje kupić na all paski do badania ph, po tym łatwo poznać początek infekcji bez wychodzenia z domu a można je kupić za grosze.axie92 lubi tę wiadomość
Kocham Cię córeczko ❤
Alicja 3820g i 54cm ur. 28.09.2016 r ❤❤❤ -
Aanka29 wrote:Nie bój się bo do poronień dochodzi głównie wtedy gdy ktoś bagatelizuje infekcję i nie leczy jej tak jak trzeba. I czeka bóg wie ile. Jutro masz wizytę więc do jutra na pewno nic się nie stanie.
Zazdroszczę takiej pewności, że infekcje powodują poronienia tylko u nieświadomych, prostych bab. Straciłam synka w 18 tygodniu ciąży prawdopodobnie przez zakażenie wewnątrzmaciczne. Nie miałam żadnych objawów, posiew z kanału szyjki wyszedł jałowy, ja byłam pod opieką lekarza od 6 tygodnia ciąży. Zwalono winę na niewydolną szyjkę ale w tej ciąży moja szyjka jest wyjątkowo wydolna (w 21 tc miała ponad 43 mm) więc teoria się załamała. W tej ciązy co trzy tygodnie mam wykonywany posiew z kanału szyjki i niestety dwukrotnie wyszły bakterie - konieczna była antybiotykoterapia. Zaznaczam że nie miałam żadnych objawów infekcji, o higienę dbam, seksu nie uprawiam. Znam dwie dziewczyny, które urodziły przedwcześnie z powodu zakażeń - obie w pełni świadome niebezpieczeństw, dbające o siebie, będące pod opieką lekarzy.
Z pewnością większość kobiet wyleczy infekcje i urodzi w terminie zdrowe dziecko, niestety nie wszystkie. I niestety higiena nie pomoże - szyjki macicy sobie nie wyszorujesz.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lutego 2016, 04:37
Tadziulek 1.01.2013 (8/9 tydz)
Misiek 15.05.2014 (16/17 tydz)
KW
-
Unbedi oczywiście że masz rację. Tylko pamiętaj że każdy przypadek jest inny. Wyjęłaś to zdanie z kontekstu naszej dyskusji i ono w ogóle nie miało w zamiarze urazić Ciebie czy innych kobiet które straciły ciąże przez infekcję pomimo tego, że o siebie dbały. A nazwa proste baby to w ogóle by mi nie przeszła przez myśl więc nie wiem dlaczego tak to odebrałaś. Napisałam że dochodzi głownie wtedy ale nie że zawsze. Na pewne rzeczy my sami nie mamy wpływu i jeśli ma coś złego się przytrafić to i tak się przytrafi mimo naszych starań. Przykro mi że akurat Ciebie spotkała taka tragedia. Ale nerwy nikomu jeszcze nie pomogły a na tym forum chodzi o to żeby się wspierać a nie łapać za słówka. Życzę Ci z całego serca aby tym razem wszystko przebiegło pomyślnie i żadna infekcja nie przeszkodziła w niczym.[/url]
-
Zmieniłam sobie ustawienia na bbf na liczenie ciąży od owulacji i teoretyczne dziś 5t3d. Dwa dni różnicy między terminem z @
Ja chyba wole myśleć że leczenie pomoże i mojemu dziecku nic nie grozi, tak mi się łatwiej żyje, bo od piatku myślałam że jajko zniose, teraz jest mi lżej i mam więcej pozytywnego myślenia.Kocham Cię córeczko ❤
Alicja 3820g i 54cm ur. 28.09.2016 r ❤❤❤ -
No to suwaki chyba liczą tyko od ostatniej @ ale bbf już rzetelniej.
Właśnie siedzimy w poczekalni do urloga, 5 razy musiałam mówić mężowi co ma powiedzieć, ehh faceci. A u gina wizyta o 20 więc cały dzień czekania.Kocham Cię córeczko ❤
Alicja 3820g i 54cm ur. 28.09.2016 r ❤❤❤ -
"Głównie wtedy".... - dla mnie temu stwierdzeniu bliżej do "zawsze" niż "czasami".Hmmm, nie znam zbyt wielu kobiet które poroniły z powodu braku dbałości o siebie. Znam za to całe mnóstwo takich, które chuchały, dmuchały a poroniły. Niestety najgorsze jest to, że bardzo często to zakażenia przebiegające bezobjawowo są najgroźniejsze. Przesiewowe badania w kierunku paciorkowca z grupy B robi się pod koniec ciąży - u mnie wykryty w 15 tygodniu ciąży. Gdyby nie lekarz prowadzący to być może infekcja by się rozwinęła. Potem wykryto E. coli - też groźne paskudztwo które na szczęście dało się wytłuc antybiotykami. Nie piszę tego, żeby Was straszyć. Po prostu jeśli jesteś nosicielką to specjalistyczne płyny, higiena niewiele pomogą. W ciąży bardzo łatwo o zachwianie równowagi we florze bakteryjnej i wtedy te groźne bakterie mają pole do popisu. Nawet najlepszy płyn z apteki nie pomoże.Tadziulek 1.01.2013 (8/9 tydz)
Misiek 15.05.2014 (16/17 tydz)
KW
-
Unbeldi wiem że nie napisałaś tego żeby kogokolwiek wystraszyć ale uwierz mi ze znajdą się osoby które się tym nadmiernie będą przejmować...tylko co to da ? Jeśli jest się w ciąży to trzeba wierzyć że wszystko będzie ok myśleć pozytywnie bo złymi myślami się tylko wykończymy. Musisz wierzyć, że tym razem będzie ok. Nie patrzeć na to jak było kiedyś. Pewnie sobie pomyślisz że łatwo mi mówić. Otóż nie bo wiele przeszłam w życiu i kiedyś też się zawsze wszystkim przejmowałam a odkąd przestałam to zaczęło się pomalutku układać. Sama piszesz, że tym co dmuchają chuchają wcale nie wychodzi to na dobre. Dlatego nie można myśleć kategoriami że jak raz już coś mi się posypało to drugi raz też na pewno tak będzie albo jak jej się nie udało to mi też nie. I wracając do początku...właśnie o to mi chodziło że trzeba dbać o siebie i robić wszystko jak należy a reszta to już w naszym losie leży...nic na niego nie poradzimy a strachem że będzie źle tylko sprawiamy że nasze życie będzie smutne.[/url]