kiedy powiedzieć najbliższym o ciąży?
-
WIADOMOŚĆ
-
Na początku powiedziałam tylko mężowi i uznaliśmy, że to na razie wystarczy, potem szefowej w pracy (kiedy wyglądało, że mam latem zastępować jednocześnie ją i koleżankę, więc poprosiłam, żeby jednak zaplanowała sobie długi urlop wtedy, kiedy ta koleżanka wróci), potem powiedziałam jeszcze mamie (mąż o tym nie wie, bo by zaraz poleciał do teściów, a nie mam z nimi dobrych relacji i nie chcę, żeby już wiedzieli). Przed świętami mam USG genetyczne, więc już będziemy wiedzieli na czym stoimy, wtedy planujemy powiedzieć, akurat się zacznie 15 tc.
-
nick nieaktualny
-
My powiedzieliśmy rodzinie i 3 najlepszym koleżankom.
Ale boje sie jak tak czytam, to moja pierwsza ciaza... Moja siostra jest w 5 miesiącu i tak strasznie sie ucieszyłam ze ja tez jestem w ciąży...dzis byłam na usg pęcherzyk 5 mm ładnie widoczny nawet dostałam zdjęcie:)
Gin założyła mi tez kartę ciąży i zleciła wszystkie badania wykonywane do 10 tyg
Zrobiłam tez jeszcze raz bete.
Musi byc ok!!! -
U mnie wie oczywiście mąż, moja mama, tata, siostra, kuzynka, w pracy też, bo jestem na L4. Mój mąż myśli, że wiedzą tylko w pracy i moi rodzice. Nie chce żeby jego rodzice się dowiedzieli, wiem, że wszyscy wiedzieliby na drugi dzień, w ich przypadku to się nazywa RMF-FM
Jestem w 7 tyg. i 3 dn.c. najwcześniej powiem komukolwiek jeszcze pod koniec lipca. -
Moim rodzicom powiedzieliśmy praktycznie od razu. Natychmiast też po zrobieniu testu był telefon do przyjaciółki, która musiała słuchać mojego jęczenia przy nieudolnych staraniach.
Reszta rodziny dowiedziała się w okolicach 6-7 tc.
Uznaliśmy, że wszystko będzie dobrze, więc nie ma co się z ciążą kryć, tylko trzeba się cieszyć w gronie rodzinnymLollis, Krawschenko lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMy powiedzieliśmy rodzicom pod koniec 7tc - wcześniej nie było takie możliwośći. Na razie wiedzą rodzice, teściowie i siostra. 24.07 mam kolejne usg wtedy dowie się reszta jeżeli wszystko będzie ok. Ciotki i dalsza część rodziny jeszcze później - tzn na spokojnie, żeby nie chórem ;]
-
U nas wiedzą najbliżsi znajomi,rodzinie powiemy we wrześniu po pierwszych prenatalnych.pierwsza ciążę straciliśmy w 7 tyg. Wiec nie chcemy robić za wcześnie zamieszania(o tamtej też im nie powiedzieliśmy i dobrze się staLo) Rodzina bardziej przeżywa i ma większe oczekiwania.
-
Myślę, że nie ma co się spieszyć. U mnie w poprzedniej też doszło do poronienia, ale wtedy nawet ja sama nie byłam świadoma ciąży, gdyż zrobione testy wyszły negatywnie. Teraz w 5tc wie mąż, bo musiałam mu powiedzieć od razu jak wyszły dwie kreski, nie wytrzymałabym tego napięcia
Myślę żeby powiedzieć reszcie pod koniec sierpnia czyli gdzieś w 11/12 tc.
-
Myślę, że to kiedy i komu powiemy o ciąży zależy głównie od tego jakie relacje nas łączą z tymi ludźmi, którym chcemy się pochwalić. Ja zobaczyłam dwie kreski przedwczoraj i już mam poczucie winy, że ja wiem (i mąż) a moi Rodzice i Teściowe nie. Mamy z Nimi bardzo dobry kontakt i wprost nie wyobrażam sobie czekać do końca I trymestru. Czułabym, jak coś ważnego ich omijało.
Owszem, wszystko się może jeszcze zdarzyć, ale osobiście wolałabym, by bliscy byli ze mną i mnie wspierali jakby coś złego (odpukać!) się stało. Poz tym też nie wyobrażam sobie nie powiedzieć Mamie, że np. poroniłam...
Jedna sam test to jakoś tak za mało żeby obwieszczać tą nowinę, czekam na wizytę a po niej się chwalimy. Będzie to początek 7 tygodniajustwol, Aaga lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny, nie jestem co prawda w ciąży (ale mam nadzieję, że to tylko kwestia czasu) ale tak sobie was podczytuje. Sama zastanawiam się, kiedy my powiemy rodzinie i znajomym jeśli wreszcie się uda. I tak sobie myślę, że i tak wszyscy najbliżsi nam wiedzą, że się staramy. Gdybym była w ciąży i nie daj Boże poroniła to też na pewno bym im powiedziała. Więc wydaje mi się, że my powiemy prawie od razu.
alternatywa lubi tę wiadomość
-
my powiedzieliśmy dzień po zrobieniu testu, bo dla pewności zrobilam kolejny, akurat byl dzień ojca i mąż do swojego taty" no to napijmy się bo ja akurat tez dziś swietuje swój pierwszy dzień ojca" wszyscy wielkie oczy zrobili i zaczęli się cieszyć
kajuttka lubi tę wiadomość
-
Nelly wrote:Na początku powiedziałam tylko mężowi i uznaliśmy, że to na razie wystarczy, potem szefowej w pracy (kiedy wyglądało, że mam latem zastępować jednocześnie ją i koleżankę, więc poprosiłam, żeby jednak zaplanowała sobie długi urlop wtedy, kiedy ta koleżanka wróci), potem powiedziałam jeszcze mamie (mąż o tym nie wie, bo by zaraz poleciał do teściów, a nie mam z nimi dobrych relacji i nie chcę, żeby już wiedzieli). Przed świętami mam USG genetyczne, więc już będziemy wiedzieli na czym stoimy, wtedy planujemy powiedzieć, akurat się zacznie 15 tc.
jejku, jak ja to rozumiem. Mam dokładnie tą samą sytuację. Też najchętniej do końca ciąży nie powiedziałabym teściowej...
Ja w sumie póki co nikomu z bliskich nie powiedziałam, bo stwierdziłam, że jest za wcześnie i gdyby się cokolwiek wydarzyło to nie chcę żeby ktoś się nade mną użalał.Maracuja -
ja w straconej ciąży nie umiałam się oprzeć żeby możliwie szybko wykrzyczeć całemu światu jaka jestem szczęśliwa z powodu ciąży, najbliżsi wiedzieli zaraz po pozytywnym teście, a dalsza rodzina ok 10 tc...
Teraz o pozytywnym teście wiedzieli tylko Mąż, para przyjaciół i mój Brat. Rodzicom i Teściom powiedzieliśmy po pierwszej wizycie i USG. Pracodawca wie od początku z powodu L4. I szczerze mówiąc ta ciąża jest tylko moja i Męża, uważam że im mniej osób wie tym lepiej nie mam zamiaru więcej nikogo informować -
W pierwszej ciąży wiedziała tylko najbliższa rodzina - rodzice, teściowie, szwagierka i moi bracia. Niestety w 6 tyg poroniłam .. Teraz jestem w 4 tygodniu i rodzice ponownie wiedzą, cała moja praca również, bo od wczoraj do końca sierpnia jestem na L4 więc się domyślili. Też chcieliśmy z mężem zachować to w tajemnicy tym bardziej, że rok temu się nie udało. Ale co jeśli znowu się nie uda i trafię do szpitala? Wtedy i tak trzeba by powiedzieć ... Liczę na to, że tym razem będzie dobrze