Początek ciąży a zmiany w stylu życia
-
WIADOMOŚĆ
-
Kobieto....ty w ciąży jesteś. TZN. twój organizm jest w ciąży, głowa trochę mniej. To normalka, że zasypiasz na stojąco, inne na tyłku usiedzieć nie mogą, jeszcze inne haftują przez całą ciążę choć powinny wg. książek tylko przez 3 miesiące. Ciąża to podobno stan błogosławiony, ale nazwę tę pewnie facet wymyślił. Przyjmij to ze spokojem i pokorą bo widocznie tak reaguje twoje ciało. Dobrze, zdrowo jedz, dużo śpij i wsłuchuj się w siebie. Ciąża nie całe życie i trwa tylko 9 m-cy. Jak się dziecio urodzi będziesz latać jak z piórkiem w d... i nadrobisz całe zasiedzenie. Wyrzuty sumienia odłóż na bok. To wasz magiczny choć ciężki czas. Więc brzuch do góry.
k878 lubi tę wiadomość
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
Podbijam.
Mój mąż jest kompletnie rozwalony tym, że nie mam na nic siły:
siedzę na L4,
nie sprzątam (odrzuca mnie zapach wszystkich detergentów),
nie prasuję (max 2 koszule na dzień, ale ostatnio przy drugim rękawie wymiękłam, nie miałam siły podnieść żelazka),
zostawiam bałagan w całym domu,
głównie śpię albo leżę - chodzę spać o 21, po obiedzie drzemka na 2h co najmniej, przed południem też się czasami położę,
nigdzie nie chodzę - chyba, że to lekarza albo małe zakupy, ruszam się tak 4 razy wolniej niż zwykle;
a poza tym "czytam Internet".
Chodzi i marudzi, że on wszystko musi robić; ciekawe co będzie za parę tygodni...Córeczka 12.2017
Córeczka 08.2019 -
ja miałam bardzo podobnie ale gdy tylko skończyłam 14tc wszystko wróciło do normy Początki są najgorsze! Mój jeszcze widział jakie miałam mdłości i jak "umierałam" w toalecie i w ogóle nic nie mówił.07/2017 💕 Misia
07/2021 💔7tc Aniołek
04/2022💕Gaja 🌈 -
nick nieaktualnyHej kochane!
Macie jakiś pomysł żeby nie żreć tyle???Jestem dopiero w 5 tygodniu i od dwóch pochłaniam wszystko co stoi na drodze...Obawiam się ,że będę wyglądać za niedługo jak ciężarówka.Czy ten ogromny apetyt minie? Czy któraś z Was tak miała? -
Lena - tak to minie
Ja na początku też miałam napady wilczego głodu - czułam dosłowanie, że jak nie zjem "tu i teraz" to umrę Mineło jakoś w pod koniec 9 tygodnia
Jeśli chodzi o przytycie - staraj się jeść zdrowe przekąski, jabłka, pić jogurty itp. Ja starałam się tego trzymać i mimo jedzenia non-stop przytyłam tylko 0.5 kg
Powodzenia!Lena123 lubi tę wiadomość
-
tutusia wrote:Tydzień temu jadłam burgera, miał być średnio wysmażony, ale wyszedł prawie well done i tak sobie myślę, że całe szczęście, bo chyba takich średnich to teraz też nie wolno, nie?
Paznokci nie robię, tylko te włosy... Miałam właśnie teraz farbować, bo 3msc odrost już Dobrze, że przynajmniej dość się stapia, to może jakoś dotrzymam do 2 trymestru.
Póki co od niczego mnie nie odrzuca, ani na zapachy nie reaguję. Wręcz przeciwnie - strasznie mi smakuje jedzenie ^^ Zwłaszcza to na co mam ochotę Zachcianki też nie jakieś stereotypowe tylko zup mi się chce, zwłaszcza rosołu (ale ja rosół to i przed ciążą uwielbiałam, a że mieszkam na Malcie to ostatnie miesiące były zdecydowanie za gorące na rosół, więc teraz w PL pewnie po prostu nadrabiam;)
Spokojnie, jeszcze przyjdzie czas na mdłości u mnie się zaczęły w 6/7 tygodniu, tak samo jak częstomocz, coraz większa tkliwość a potem ból piersi. Zauchcianki największe zaczynają się ponoć z końcem 1 trymestru.
Mięso wg mojej ginekolog tylko dobrze usmażone/ugotowane/mocno zgrillowane. Także ciesz się, że miałaś faktycznie well-done.
Żadnych serów pleśniowych, owczych, ricotta, kozich, ani feta (chyba, że masz pewność, że jest z mleka pasteryzowanego).
No i mleko tylko pasteryzowane. Chodzi w tym wszystkim o to, żeby uniknąć bakterii groźnych dla zarodka.
Jajka przezornie jem tylko na twardo -
pleśniowe sery to chyba nawet z pasteryzowanego należy odstawić; bo o tę pleśń chodzi;
na terenie UE jest zakaz sprzedawania produktów z mleka niepasteryzowanego; wyjątkiem są wyroby tradycyjne/regionalne - mozzarelle, oscypki i inne takie.
tak samo wędzone: można jeść, ale wędzone na gorąco (np. u nas się ryby tak wędzi),
łososia wędzonego na zimno już nie, tak samo wędliny typu szynka parmeńska, szwarcwaldzka;Córeczka 12.2017
Córeczka 08.2019 -
Kawy piłam 4 dziennie, na początku ciąży jak nie wiedziałam ze jestem ograniczyłam do 1-2. Ogólnie przestała mi smakować. Teraz mnie odrzuca, więc nie piję ani pół filiżanki. Odrzuca mnie też od mocnej herbaty.
Z tego co czytałam to nie można serów z niepasteryzowanego mleka, kiełków (ha, dwa dni temu kupiłam sobie właśnie kanapkę z kiełkami i gęsią i zjadłam ją), niedogotowanego mięsa (więc jem steki well-done), surowych jajek...
Byłam na wakacjach i jadłam szynkę parmeńską, steki medium, potem wyczytałam że nie mogę... No ale nic mi nie było, więc może będzie ok.
I tak co rusz.
Gdzieś nawet wyczytałam że parówki na które mam ostatnio fazę mogą być niebezpieczne
No , ale parówek no way - nie wyrzucę z diety. -
nick nieaktualnyzakazane jest
- niepasteryzowane mleko i przetwory z niepasteryzowanego mleka ze względu na niebezpieczeństwo zarażenia się listerią
- surowe mięso zakazane ze względu na toksoplazmozę
- sery pleśniowe nawet z pasteryzowanego mleka - ze wzgledu na pleśń (tylko ciekawe czy francuzi prze 9 miesicy nie jedzą swoich serów???....)
- surowe jaja - salmonella (btw salmonella ginie w 30stopniach wiec jajka na miękko można jeść, salmonella jest tylko na skorupce)
- owoce i warzywa myć po prostu
Generalnie trzeba zachować zdrowy rozsądek. Kawe i herbatę pic można ale słabsze. Poza tym nie trzeba się jakoś szczególnie ograniczać................
parówki??? bez przesady -
*Sylwia wrote:zakazane jest
- niepasteryzowane mleko i przetwory z niepasteryzowanego mleka ze względu na niebezpieczeństwo zarażenia się listerią
- surowe mięso zakazane ze względu na toksoplazmozę
- sery pleśniowe nawet z pasteryzowanego mleka - ze wzgledu na pleśń (tylko ciekawe czy francuzi prze 9 miesicy nie jedzą swoich serów???....)
- surowe jaja - salmonella (btw salmonella ginie w 30stopniach wiec jajka na miękko można jeść, salmonella jest tylko na skorupce)
- owoce i warzywa myć po prostu
Generalnie trzeba zachować zdrowy rozsądek. Kawe i herbatę pic można ale słabsze. Poza tym nie trzeba się jakoś szczególnie ograniczać................
parówki??? bez przesady
tych serów pleśniowych to trzeba by jeść na kilogramy, żeby zaszkodziły
Akurat mam dużo znajomych Francuzów (kierunek studiów + pracowałam w fr firmie) i tam podejście do diety jest ZUPEŁNIE inne... nikt się nie zastanawia ani nad suszi, ani nad owocami ani tym bardziej nad serami alkohol czytaj lekkie wino do obiadu nie jest żadnym przeciwskazaniem (lekarze o tym wiedzą i nie zabraniają jeśli ciąża nie jest zagrożona). Z resztą w Hiszpanii jest podobnie
Żeby by nie było nie popijam wina (chociaż mam na nie ochotę) ale jem w sumie to co przed ciążą (wyeliminowałam suszi i tatara)07/2017 💕 Misia
07/2021 💔7tc Aniołek
04/2022💕Gaja 🌈 -
nick nieaktualnymajetta wydaje mi sie ze to wynika troche z kultury. hiszpania włochy francja - tam wino pije sie od zawsze, wino do obiadu jest słabsze itp a w Polsce wyobrazasz sobie co by było gdyby pwoiedzierc ze mozna winow ciązy? Częśc rozsądnych osób pewnie piłaby do obiadu tylko z umiarem a czescx pewnia piłaby butelke do obiadu......
Ja z serami plesniowymi uwazam. Większośc dostepnych w polsce jest z mleka pasteryzowanego ale dmucham na zimn (chociaz uwielbiam). Mozesz miec pecha i 1/1000 serów trafisz na jakis walnięty. Oczywiście tak może byc nawet z jogurtem no ale skoro te pleśnie i tak sa podejrzane to mozna uważać -
a to Was zszokuję; na pierwszej wizycie położna mi powiedziała, że jeśli mam bardzo ochotę, to od czasu do czasu pół lampki czerwonego winka nie zaszkodzi...
nie zamierzam korzystać z tej rady, jednak zdziwiło mnie, że takie coś usłyszałam do położnejCóreczka 12.2017
Córeczka 08.2019 -