Silny okresowy ból brzucha

ja jestem w 4 tyg i 5 dniu też mam cały czas bóle jak na okres, ciągnące, kłucie jajnika, lekarka dała mi duphaston, biorę 3 dzień, ale nie pomaga, łykam też no-spe, jedyne co to po duphastonie piersi przestały tak boleć, wcześniej ból był nie do zniesienia, też widziałam pęcherzyk:) lekarka powiedziała, że te bóle są normalne, gdzieś wyczytałam, chyba tu nawet, ale tyle tego czytam, ze już się gubię, że jak ma się bolesne miesiączki to często początek ciąży tak wygląda.Też mnie to jednak niepokoi.

Witam!
Podepnę się pod ten wątek, ponieważ mam pewną wątpliwość... Jestem w 11 tc i do tej pory zdarzało mi się mieć bóle brzucha - słabsze lub mocniejsze, ale wyłącznie "ze strony" żołądka. Dzisiaj jednak po raz pierwszy, ok. 20 minut po posiłku dostałam bardzo silnego skurczu w podbrzuszu, aż nie mogłam ustać w miejscu. Gdy usiadłam na chwilę było lepiej, jednak znowu po wstaniu i kilku krokach skurcz powrócił ponownie jeszcze mocniejszy. Cała zlałam się potem ze stresu, na szczęście nie mam śladów plamienia. Minęło od tej pory 2 godziny, jednak bardzo się martwię. Czy mimo, że skurcze trwały kilkanaście sekund po czym całkowicie przeszły, mam powód do niepokoju? Czy powinnam zgłosić to lekarzowi, mimo że jest już lepiej? Wiem, panikuję, ale pierwszą ciążę straciłam i każdy nietypowy objaw jest dla mnie mocno niepokojący... Będę wdzięczna za odpowiedź!

Sharin mama nadzieję , że lepiej się już czujesz.
zgłoś lepiej lekarzowi takie zdarzenie, lepiej dmuchać na zimne

Dziękuję za odpowiedź
Wczoraj wieczorem ponownie powtórzymy mi się bardzo silne bóle, pierwszy raz czegoś takiego doświadczyłam. Już chciałam jechać do szpitala, jednak nagle dostałam silnej biegunki i po godzinnej wizycie w toalecie poczułam się znacznie lepiej... Dzisiaj jest już na szczęście dobrze, biegunka się nie powtarza. Ostatni raz jednak zdecydowałam się jeść na mieście Przez to zatrucie pokarmowe nabawiłam się nie małego strachu. Mam tylko nadzieję, że taki jednorazowy incydent nie zaszkodzi maleństwu. I chyba muszę też nauczyć się trzymać swoje nerwy w ryzach, bo pewnie jednorazowa biegunka nie zaszkodzi tak bardzo jak mój całodzienny stres z nią związany...