wczesne objawy - lekka panika
-
WIADOMOŚĆ
-
Przez to samo przechodziłam 2 miesiące temu, najpierw czy nie pozamaciczna potem czy bije serce... Łatwo napisać, ale lepiej nabierzcie do tego trochę dystansu, bo jeszcze przed porodem zamkną was w wariatkowie Potem przyjdzie usg prenatalne i jazda z ryzykiem wystąpienia wad genetycznych, a nie daj Boże wyjdzie wam podwyższone. Zawał gotowy. Albo będziecie się martwić, że macie za cięzkie dolegliwości, albo wręcz przeciwnie, będziecie się czuć super a inne tak nie mają, więc pewnie coś jest nie tak. oszaleć można. Skupcie się na tym na co macie wpływ: relaks, aktywnośc fizyczna, zdrowe odżywianie. i przede wszystkim wątpliwości konsultujcie z lekarzem, a to co znajdziecie w necie dzielcie przez trzy. Bo każda z nas jest inna i każda ciaża jest inna. Lepiej sięgnijcie do fachowej literatury, którą można nawet z neta ściągnąć. Bez paniki dziewczyny, to szkodzi maluszkowi. Trzymam kciuki i życzę duuuużo spokoju
a i wyrzućcie te termometry! -
Editchen jest wszystko w porządku, objawy u niektórych pojawiają i się, znikają, potem znów są. Mnie dopadlo dopiero w 7tc. Wcześniej wszystko przemawialo, że dzieje się źle, plamienia (nawet do brunatnych), krwawienie, pobolewania brzucha, beta jakoś nie powalała, przyrosty ok 90% w ciągu 48h, a nie jak u innych po 200%. U Ciebie, fajnie, że już! było coś widać i to zwykłej wizycie (pewnie bez super sprzętu). Gdybyś kolejny raz chociaż poszła prywatnie (z dobrym usg) i zobaczyła o wiele więcej i wyraźniej pewnie byloby Ci łatwiej. Np u mnie w 5tyg na szpitalnym usg (kiepskim, a byłam bo krwawienie sie pojawilo) bylo widać mały niewyraźny pęcherzyk. A nastepnego dnia byłam prywatnie to już widać było piękny pęcherzyk i ciałko żółtkowe, co mnie bardziej uspokoiło.
Kurcze jakos wierzyc mi się nie chce że na polnej jest tylko jeden lekarz w poradni, przecież tam jest duży przerób! A do dobrej poradni sie dodzwoniłaś?
Dziewczyny, ja też wariowałam, bo swoje przeszłam już w życiu i gdyby nie moja lekarka, która mnie ustawiała do pionu, to bym na głowę dostała.
Ale u Was nie dzieje się jeszcze nic złego! Więc pewnie będzie dobrze!!!))
Córcia ur. w 2011r. i dwa Aniołki [*] -
chyba nie jest ok zrobilam dzis kolejna bete i progesteron....
beta ladna (18.04 bylo 588,97, 20.04 czyli wczoraj bylo 1461,44, dzis jest 2119,04), ale progesteron jest tragiczny - 7,42, a wg kalkulatorow to 5 tydzien...
wg norm znalezionych w necie, a nawet tutaj, do 12 tyg powinno być pow. 9 co najmniej, a w 4-5 tygodniu powinno być pow. 20 (ok. 24-26). wiec to jest masakra co jest u mnie. natomiast w dokumencie z laboratorium z wynikami sa podane normy laboratoryjne i jest napisane, ze w I trymestrze jest 2,8 - 147,3 ng/ml.
Nie wiem co myslecWiadomość wyedytowana przez autora: 21 kwietnia 2017, 19:27
-
editchen wrote:chyba nie jest ok zrobilam dzis kolejna bete i progesteron....
beta ladna (18.04 bylo 588,97, 20.04 czyli wczoraj bylo 1461,44, dzis jest 2119,04), ale progesteron jest tragiczny - 7,42, a wg kalkulatorow to 5 tydzien...
wg norm znalezionych w necie, a nawet tutaj, do 12 tyg powinno być pow. 9 co najmniej, a w 4-5 tygodniu powinno być pow. 20 (ok. 24-26). wiec to jest masakra co jest u mnie. natomiast w dokumencie z laboratorium z wynikami sa podane normy laboratoryjne i jest napisane, ze w I trymestrze jest 2,8 - 147,3 ng/ml.
Nie wiem co myslec
Leć do lekarza po duphaston. Ja miałam progesteron 22, a potem spadł do 18 - wszystko pięknie w normach laboratoryjnych, ale lekarz powiedział, że na ten etap (5 tydzień) to za mało. Od razu dostałam leki i do tej pory biorę. Dziś byłam nawet na USG i wszystko jest ok. Z lekami się będziesz czuła też na pewno spokojniej
Masz do kogo iść prywatnie? Tak jest zwykle najszybciej i nie ma problemu z psioczeniem na recepty. -
no ja chodze prywatnie - abonament w Medicoverze; ale pani lekarka powiedziala mi w srode, ze to jest wczesnie i "jak chce" to mam sobie zrobic druga bete. podejscie mam wrazenie "co ma byc to bedzie, po co wspomagac". udalo mi sie dzis popoludniu zalatwic 1 opakowanie duphastonu, ale to tylko 20 tab, a kolejna wizyta 5 maja. obawiam sie tez, ze jak pojde do kogos innego w Medicoverze (nie bardzo sa terminy w ogole) to - jak to w srodowisku - podtrzymaja to co powiedziala tamta... ta z laski dzis przez maila kazala mi jutro zrobic jeszcze jedna bete (nie mialam jeszcze tych dzisiejszych wynikow) i z laski dala skierowanie...
-
editchen wrote:no ja chodze prywatnie - abonament w Medicoverze; ale pani lekarka powiedziala mi w srode, ze to jest wczesnie i "jak chce" to mam sobie zrobic druga bete. podejscie mam wrazenie "co ma byc to bedzie, po co wspomagac". udalo mi sie dzis popoludniu zalatwic 1 opakowanie duphastonu, ale to tylko 20 tab, a kolejna wizyta 5 maja. obawiam sie tez, ze jak pojde do kogos innego w Medicoverze (nie bardzo sa terminy w ogole) to - jak to w srodowisku - podtrzymaja to co powiedziala tamta... ta z laski dzis przez maila kazala mi jutro zrobic jeszcze jedna bete (nie mialam jeszcze tych dzisiejszych wynikow) i z laski dala skierowanie...
Ja mam pakiet w Enel Medzie - w Krakowie to tylko dwie placówki i nie zauważyłam, żeby lekarze sobie przekazywali jakieś wieści na temat pacjentów Za dużo mają na głowie, a pacjentów zwykle nawet nie pamiętają. Tak czy siak byłoby dobrze, gdybyś zobaczyła się z lekarzem i skonsultowała wyniki. Ja np. nie chciałam brać leków na własną rękę, chociaż dokładnie wiedziałam, jakie leki dostanę.
Dawkowanie jest różne, ja dostałam 3 tabletki dziennie co ok. 8 godzin i opakowanie 20 szt. starcza mi na niecały tydzień, a progesteron miałam w sumie wiele wyższy, niż Ty.
Może lepiej pójść jednak do lekarza? Poza tym walić nastawienie lekarzy (ja też na różnych trafiałam). Dziecko najważniejsze i tyle -
Umówiłam się już na jutro - zwolniła się jedna wizyta u innej lekarki. Opinie na znanym lekarzu średnie, ale dokładnie tak jak napisałaś, wolę iść i zobaczyć co powie. Opinią może się nie wymieni, ale będzie widzieć w systemie, że dopiero co byłam u kogoś innego i co zostało wpisane ( a okazuje się, że ta pierwsza wpisała brak miesiączki - przyczyna nieznana, GS-4mm) i nic więcej Mam nadzieję, że ta jutro podejdzie trochę poważniej...
-
editchen wrote:Umówiłam się już na jutro - zwolniła się jedna wizyta u innej lekarki. Opinie na znanym lekarzu średnie, ale dokładnie tak jak napisałaś, wolę iść i zobaczyć co powie. Opinią może się nie wymieni, ale będzie widzieć w systemie, że dopiero co byłam u kogoś innego i co zostało wpisane ( a okazuje się, że ta pierwsza wpisała brak miesiączki - przyczyna nieznana, GS-4mm) i nic więcej Mam nadzieję, że ta jutro podejdzie trochę poważniej...
No faktycznie dupowata ta Twoja lekarka... przecież pęcherzyk ciążowy to już potwierdzenie ciąży u lekarza Dobrze, że idziesz do kogoś innego. Nie przejmuj się na zapas - powiedz nowej lekarce, że martwi Cię niski progesteron. Może okaże się być całkiem inna niż ta poprzednia.
Trzymam kciuki za wizytę - daj znać, jak byłoeditchen lubi tę wiadomość
-
Editchen trzymam kciuki i daj znać Ale na serio, musisz mieć kogoś zaufanego, do którego w każdej chwili piszesz smsa albo dzwonisz. Ja w Poznaniu polecam dr Kampioni (Biedrzyckiego, Łazarz). Ona naprawdę opiekuje się każdą pacjentką od początku do końca (wizyta ciązowa 150 zł). Prowadziła 3 moje ciąże i zawsze mogłam na Nią liczyć, o każdej porze. Mila, kochana, lekarz-anioł Teraz z innych powodów nie związanych z osobą pani dr chodzę do MedArtu, do dr Kubiaczyk- Paluch- dostępna tam praktycznie cały tydzień, zawsze pod telefonem. Dla mnie to mega ważne. A juz na pewno na poczatku i na koncu ciąży, kiedy prolemów i pytań jest często sporo
editchen lubi tę wiadomość
Córcia ur. w 2011r. i dwa Aniołki [*] -
Dziewczyny! poszłam dziś do innej lekarki w Medicoverze - dr Targowska-Ferenc. Opinie były średnie, do tego przed wejściem znalazłam wpis na FB, że nie wypisuje antykonceptów, bo ma klauzulę. Więc weszłam dość przerażona. A tu: bez problemu pozwoliła wejść mojemu przyszłemu mężowi (Do tego wszystkiego 17 czerwca bierzemy ślub), wysłuchała, zmartwiła się nadciśnieniem, mimo że poprzednie badanie było 3 dni temu, to przeprowadziła własne, dokładniejsze. Na USG pęcherzyk urósł (w środę było 4,8mm, dziś 8,3mm). Przepisała Duphaston. Wytłumaczyła bardzo spokojnie, że zarodka ma prawo nie być jeszcze widać, żebym ze spokojem umówiła się na za 7-10 dni. Wtedy też założymy książeczkę (jeśli wszystko będzie ok, ale nie biorę innej opcji pod uwagę). Powiedziała też, że jeśli będzie wszystko ok za te parę dni, to da mi skierowanie do poradni hipertensjologii dla ciężarnych (okazało się, że jest taka w Poznaniu na Długiej, nawet nie wiedziałam!). Bardzo spokojna, cierpliwa, słuchała, odpowiadała. Jakoś tak się chyba trochę po tej wizycie uspokoiłam. Teraz się tylko zastanawiam, jak to dalej "rozegrać" - 5 maja mam umówioną wizytę u tej pierwszej lekarki (nomen omen, urzęduje w Poznaniu na Polnej - dla dziewczyn spoza P-nia - to kombinat położniczy), ale jaka jest już mniej więcej wiadomo. U tej z dziś mam umówioną wizytę parę dni później na 9 maja. I teraz będę się bić z myślami, czy iść tego 5go i już widzieć, czy poczekać do tego 9go..... ja to mam problemy WIzyty prywatne powiem szczerze są dla nas sporym obciązeniem, zwłaszcza, że mamy opłacony ten abonament w Medicoverze i w jego ramach mam sporo badań dostępnych, więc mam nadzieję, że może ta lekarka z dziś... ewentualnie jeszcze poluję na dr Malec-Marczyńską, ale do niej są kosmiczne terminy...
Mama2kituszek lubi tę wiadomość
-
editchen wrote:Dziewczyny! poszłam dziś do innej lekarki w Medicoverze - dr Targowska-Ferenc. Opinie były średnie, do tego przed wejściem znalazłam wpis na FB, że nie wypisuje antykonceptów, bo ma klauzulę. Więc weszłam dość przerażona. A tu: bez problemu pozwoliła wejść mojemu przyszłemu mężowi (Do tego wszystkiego 17 czerwca bierzemy ślub), wysłuchała, zmartwiła się nadciśnieniem, mimo że poprzednie badanie było 3 dni temu, to przeprowadziła własne, dokładniejsze. Na USG pęcherzyk urósł (w środę było 4,8mm, dziś 8,3mm). Przepisała Duphaston. Wytłumaczyła bardzo spokojnie, że zarodka ma prawo nie być jeszcze widać, żebym ze spokojem umówiła się na za 7-10 dni. Wtedy też założymy książeczkę (jeśli wszystko będzie ok, ale nie biorę innej opcji pod uwagę). Powiedziała też, że jeśli będzie wszystko ok za te parę dni, to da mi skierowanie do poradni hipertensjologii dla ciężarnych (okazało się, że jest taka w Poznaniu na Długiej, nawet nie wiedziałam!). Bardzo spokojna, cierpliwa, słuchała, odpowiadała. Jakoś tak się chyba trochę po tej wizycie uspokoiłam. Teraz się tylko zastanawiam, jak to dalej "rozegrać" - 5 maja mam umówioną wizytę u tej pierwszej lekarki (nomen omen, urzęduje w Poznaniu na Polnej - dla dziewczyn spoza P-nia - to kombinat położniczy), ale jaka jest już mniej więcej wiadomo. U tej z dziś mam umówioną wizytę parę dni później na 9 maja. I teraz będę się bić z myślami, czy iść tego 5go i już widzieć, czy poczekać do tego 9go..... ja to mam problemy WIzyty prywatne powiem szczerze są dla nas sporym obciązeniem, zwłaszcza, że mamy opłacony ten abonament w Medicoverze i w jego ramach mam sporo badań dostępnych, więc mam nadzieję, że może ta lekarka z dziś... ewentualnie jeszcze poluję na dr Malec-Marczyńską, ale do niej są kosmiczne terminy...
Wspaniale, że wizyta tak dobrze przebiegła! Idź do lekarza lepiej 9 maja, wtedy jest szansa, że zobaczusz już zarodek i być może też serduszko. Moim zdaniem lepiej odczekać te pare dni i zobaczyć więcej, niż się stresować, że to kolejna wizyta i nadal nic nie ma.
Ja jak miałam pęcherzyk koło 7mm to odczekałam 2 tygodnie i zobaczyłam od razu zarodek z serduszkiem Na bank bym spanikowała, gdybym przyszła wcześniej i nic jeszcze nie zobaczyła
Poza tym po co Ci dodatkowy stres u tej gburowatej lekarki? -
Dziewczynu... 5 dni przed @ zrobilam test z porannego moczu... jedna sucha kreska bez najmiejszego cienia. Wiem, ze to wczesnie, ale czytałam na forum, że niektórym dziewczynom pokazaly sie dwie kreseczki pare dni przed @...
Cały czas chodzę jakas rozbita i humorki jak na okres...
Dajcie trochę pozytywnej energii..nowaaa -
nowaaa wrote:Dziewczynu... 5 dni przed @ zrobilam test z porannego moczu... jedna sucha kreska bez najmiejszego cienia. Wiem, ze to wczesnie, ale czytałam na forum, że niektórym dziewczynom pokazaly sie dwie kreseczki pare dni przed @...
Cały czas chodzę jakas rozbita i humorki jak na okres...
Dajcie trochę pozytywnej energii..
To ja Cię pocieszę, że to jeszcze stanowczo za wcześnie Nie wiadomo, kiedy miałaś owulację (chyba że wiesz?), a od owulacji trzeba 6-12 dni na zagnieżdżenie i dopiero testy wychodzą.
Moim 2 przyjaciółkom testy wychodziły pozytywne dopiero kilka dni po terminie spodziewanej miesiączki, także uzbrój się w cierpliwość - już niedługo się okaże co i jak (a humory okresowe też miałam, a jestem w 9 tc )nowaaa lubi tę wiadomość
-
Hej Editchen:) Super wieści:) Ja bym na Twoim miejscu została już tylko u tej drugiej, jeżeli wizyta była u niej o wiele przyjemniejsza:) Nie znam tych lekarek. A czy ta nowa też pracuje na Polnej? Bo rozumiem, że to o tym szpitalu gdzieś tam w przyszłości myślisz? To jest akurat ważne, z własnego doświadczenia napiszę, że wtedy do końca lekarz prowadzący ma wpływ na przebieg wszystkiego. Poczekałabym spokojnie do tego 9 maja, na tą lekarkę, która potraktowała Cię poważnie. Zachowanie tej pierwszej wskazuje, że jest to lekarz wyznający zasadę "niech sie dzieje co chce, natura zrobi swoje lub nie"
Córcia ur. w 2011r. i dwa Aniołki [*] -
nowaaa wrote:Zuza91 test owulacyjny dwie grube kreski pkazal mi 14dc, ale z tymi testami tez czasami różnie bywa podobno Zostały mi 4 dni do okresu i niestety bóle menstryacyjne coraz większe. Miałaś bóle w podbrzuszu ?
Ja akurat nie miałam, ale moja przyjaciółka w obu ciążach miała objawy identyko jak na okres, a te bóle brzucha zostały jej jeszcze przez pierwsze kilka tygodni po tym, gdy się dowiedziała o ciąży
-
Mama2kituszek - no Targowska-Ferenc niestety pracuje w szpitalu Raszei. Wiem, że w sytuacji, której ja jestem byłoby lepiej, żeby Polna, ale jak mam się stresować, to już nie wiem sama. Po tej sobotniej wizycie jestem zdecydowanie spokojniejsza, a to chyba pozytyw. Teraz na kontrolę i zobaczyć serduszko (w ogóle nie biorę pod uwagę, żeby było inaczej ), na pewno pójdę do niej
-
Zuza91 wrote:Ja akurat nie miałam, ale moja przyjaciółka w obu ciążach miała objawy identyko jak na okres, a te bóle brzucha zostały jej jeszcze przez pierwsze kilka tygodni po tym, gdy się dowiedziała o ciąży
W takim razie uzbrajam sie w cierpliwosc. W piatek rano zrobie test Dam znac o wyniku. Trzymajcie kciuki !
Pozdrawiam :*nowaaa -
Jeszcze a propos objawów - dziś zaczyna się 6 tydzień (wg BBF) - podbrzusze boli zdecydowanie mniej (od soboty Duphaston), przedtem bolało (bolało to może za dużo powiedziane, ale spory dyskomfort był) cały czas, teraz pobolewa lekko raz na jakiś czas. Piersi za to przestały boleć kompletnie (nawet sutki) - czy to jest ok??
-
Z tymi piersiami to naprawdę różnie bywa, tym bym się nie przejmowala. Mnie dopiero od 7tc zaczeły boleć. Innych w ogóle nie bolą. Poczekaj jeszcze troche tak się pewnie wszystko rozkręci, że z rozrzewnieniem będziesz wspominać chwile spokoju w kwestii objawów.
Co do raszei to ten szpital ma bardzo dobre opinie wsród rodzących. Jest to mój drugi wybór. Polna dlatego, że po pierwsze ją już znam, po drugie mam doświadczenie, że oddzial neonatologiczny był nam pisany juz raz... Kurcze sama nie wiem co Ci poradzić. U Ciebie problemem jest nadciśienie czy coś jeszcze?
Córcia ur. w 2011r. i dwa Aniołki [*]