In vitro/ inseminacja azoospermia

Czytam wątki poświęcone azoospermii, ale nie doszłam jeszcze do stron w których opisujecie jak to było czy powiodły się biopsje, czy zdecydowałyście się na nasienie dawcy i czy w końcu byłyście w upragnionej ciąży (tego mogę się domyśleć po paskach )

Jesteśmy przed wizyta u androloga, dr Wolski z novum,

Jesteśmy zgodni, ze nasienie ba wykorzystamy.

Ja jestem po wizycie u gina, wyniki hormonalne mam w normie. Jak to może u mnie wyglądać czy inseminacja sama się powiedzie??

Bardzo proszę aby ktoś mi tu napisał szczególnie po zabiegu inseminacji...

Powiem szczerze, że u nas niecałe 5 mln plemników. Plemników mało i słaba morfologia. Inseminacje nieśmiało gin proponował ale wspólnie uznaliśmy, że szanse są nieadekwatne do kosztów.
Zdecydowaliśmy się na in vitro bo i tu gin wspominał, że może być konieczna biopsja.
Na wyniki musimy poczekać

Ale wy inseminacja i in vitro nasienie męża?

My chyba nie będziemy robić tej mTESE, bo nie wiadomo czy w ogóle coś będzie... za 20 tys można dziecku niezły start dać, a przy moim zdrowym organizmie inseminacja z nasieniem dawcy koszt jest dużo niższy jednak.

A dziecko będzie chociaż w połowie biologicznie nasze, a takie nasze emocjonalnie będzie w 100%...

Patylka u Was chyba azoospermii nie było?

przy azoospermii raczej inseminacja odpada dobry lekarz ci to powie:) chyba ze jakis cie bedzie chcial na kase naciagac..

pozatym norwegian macie jedno badanie za soba..wiec
u nas zaczęliśmy z 8 proc zywych plemnikow z tego 1 proc ruchu..
potem bylo 11... potem 16 .. a dzis mamy 23..ale dalej o ruchu 1 -2 proc ..
do invitro mysle wystarczy nie chce sie pluć w twarz ze nie sprobowalam przekazać genów meżą dalej..

Ginekolog twierdzi ze azoospermia po poniżej 5 mln i to ciężka.
Padła propozycja in vitro z nasieniem dawcy wiec powiem, że byłam przerażona

Bierzemy pod uwagę, ze nie będzie plemnikow i ze będziemy musieli korzystać z banku nasienia.

Dlatego pytam o inseminacje, czy ktoś z nasieniem od dawcy miał inseminacje?

a gdzie sie leczycie?

Cześć dziewczyny, nas co prawda azoo nie dotyczy, ale jeszcze rok temu przekopałam tu wiele wątków szukając pomocy dla męża i czasem nadal wracam na Męskie sprawy. Widzę, że pojawiło się parę wątków rozpoczętych przez Ciebie Norwegian_forest.
Jeśli chodzi w Twoim przypadku, to przy azoo możliwe może być tylko in vitro ( icsi, imsi), jeśli znalazłyby się plemniki w biopsji. Natomiast tak jak dziewczyny piszą, macie dopiero za sobą jedno badanie, nie ma co jeszcze wyrokować. Myślę, że każdy androlog każe je powtórzyć, żeby podjąć diagnozę. Oczywiście może być już coś widoczne po wynikach hormonów, usg, badania genetyczne też ważne. Wybraliście dobrego androloga, my też się u niego leczyliśmy.
Jeśli myślicie o dawcy nasienia to oczywiście możliwa jest i inseminacja i ivf. Z tym że do inseminacji sprawdzenie u Ciebie tylko hormonów to trochę mało. Przydałoby się na pewno sprawdzenie drożności jajowodów i może potwierdzenie poprawnych owulacji.
Na wątku bezplemnikowcy tese/mtese są dziewczyny po AID jak i po ivf z nasieniem dawcy, tylko trzeba by poczytać cały wątek.

Patylka jak dla mnie to coś się ten Wasz gin nie zna na męskich problemach. Niecałe 5 mln plemników to jeszcze nie azoospermia, bo definicja azoo jest jasna- brak plemników lub pojedyncze plemniki. W Waszym przypadku to raczej ciężki OAT (oligoastheonteratozoospemia), jeśli jest też problem z ruchem. I jeszcze biopsją do ivf Was postraszył? A co on chce znaleźć więcej w jądrach, skoro są plemniki w oddanym nasieniu..może warto poszukać androloga..

Kabełka, mój błąd. Oligospermia nie azo.
Właśnie sama nie wiem czemu o biopsji wspomniał, bo pomimo tego iż większość jest uszkodzonych ale przy imsi kilka wybiorą chyba dobrych.
Mąż miał usunięte żylaki, wyniki praktycznie bez zmian. Jesteśmy w Hiszpanii a tutaj prawdę mówiąc to nic poza operacja żylaków nam nie proponowali. Czekamy na posiew i razem z hormonami pójdziemy na własna rękę do androloga. Suplementację stosujemy od początku roku.

Aha, to już jasne. Skoro nie wszystkie uszkodzone, to coś znajdą. W końcu do ivf potrzeba tylko kilka/ kilkanaście plemników. U nas wystarczyło icsi przy morfologii 2-3% prawidłowych. Usunięcie żylaków w naszym przypadku też niestety nie pomogło, a że hormony, posiewy, genetyka ok, to nie było już co leczyć.

To jak u nas. Udało się Wam za pierwszym razem?

Saja, jeśli pytasz o powodzenie ivf, to tak, nam szczęśliwie powiódł się pierwszy transfer w pierwszej procedurze, mimo, że do problemów męża dołączyły problemy po mojej stronie.
Jeśli chciałabyś coś popytać o ivf, to pisz śmiało do mnie na priv .

Norwegian, jest kilka dziewczyn, które podchodziły do inseminacji z nasieniem dawcy, np. Ania, która ma już synka Na wątku inseminacja 2017 jedna dziewczyna też niedawno zaszła w ciążę.

Macie naprawdę trudny wybór, ale postawa męża jest godna pochwały

Norwegian. Jestem w identycznej sytuacji jak ty. Od października wiemy że mąż ma azoo. Kompletne zero. Byliśmy już u Bergiera w Krakowie, u Wolskiego w Warszawie. Dał nam zastrzyki, ale po jego zachowaniu twierdzę że są bardzo małe szanse. Więc ja się już przygotowuje do insyminacja nasienie dawcy. Mąż ma wysokie Fsh -45, słaby testosteron, inhibine bardzo bardzo niska. Jądra drobne, brak zylakow. Dokładnej przyczyny nie znamy.... Nie chce męża narażać na mtese. Tak wysokie koszty przy tak wysokim Fsh tyle czasu straconego jak by się okazało, że nic tam nie ma. Przekopałam wszystkie wątki. Nie spałam po kilka dni... U większosci badanych nic nie znaleziono. A nawet jak już to zdarzało się że po odwirowaniu plemniki umiaraly itp. Chce walczyć dla męża, ale to też walka o rodzinę, nie tylko męża. Jestem nauczycielem uczono mnie że 20 % to geny reszta wychowanie. O chorobie wiedzą tylko rodzice. Nie ma też tego roztrzasac, trzeba działać dalej.Porobilam badania i chcemy w styczniu zamówić nasienie z Cyros i spróbować inseminacji. Z tego co wiem to któreś dziewczyny pisały że miały 5 mln plemnikow i w warszawie decydowali się spróbować inseminacje, komuś się udało. Koszt 2 tys. A jeśli nie to potem invitro, Ale macie z czego coś wybrać. My nie mamy nic i raczej już nic tam nie będzie. Śmiejemy się z mężem (od niedawna bo wcześniej razem plakalismy) że całe życie zaoszczedzimy na antykoncepcji trzymaj się i się nie poddawaj każda decyzja jest słuszna bo to wasza decyzja!

Malinowa a czy orientujesz się czy te 2 tys za inseminacje z nasieniem dawcy to cena samego zabiegu czy tez usg, jakies leki, wizyty? Czy za wizyty, usg, ewentualnie monitoring cyklu się dodatkowo płaci?

My jesteśmy póki co zapisani do dr Wolskiego w novum

Z tego co się orientuje w Kato w Gynocentrum 1500 tys insyminacja i w tym jest nasienie dawcy. Ale ja robiłam badania wszystkie do insyminacja to 600 zł plus wizyty i monitoring... Takze myślę że wszystko wyjdzie koło 3000. Co do Wolskiego to trzymaj go krótko. Nie daj się zbyc. Dopytaj się o wszystko. Statystyki itp.

Kiedy macie ta wizytę? Daj znać koniecznie po