Teratozoospermia
-
WIADOMOŚĆ
-
Mikuska jak nie to IUI to następne Wiesz, że połowa moich komórek nie nadawała się do zapłodnienia? To oznacza, że gdybym robiła IUI, to tylko co druga miałaby szansę się udać. Także trzymam kciuki za Twoje kolejne podejście!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2017, 11:32
👧 2017 ❤ 👶 2021
-
Cześć dziewczyny, wszystkiego dobrego dzisiaj!
Trochę się zastanawiałam, czy napisać, ale chyba potrzebuję zjednoczenia. W lutym mąż robił badanie nasienia i wyszło... kiepsko. O ile nie tragicznie. Bardzo mała ilość plemników, bo niecałe 2 mln i 0% prawidłowych, w większości uszkodzona główka. Niby w klinice lekarz powiedział, że nie jest najgorzej i odesłał do urologa na wstępne badania(wszystko w porządku, brak stanów zapalnych, żylaków, jądra w normie) tak mój ginekolog wczoraj mnie załamał. Właściwie tylko spojrzał na wyniki, milczał dłuższą chwilę, po czym stwierdził, ze dawno takich nie widział i z takim nasieniem na pewno w ciąże nie zajdę, albo dawca albo adopcja... Zupełnie ścięło mnie z nóg. Urolog, u którego byliśmy w zeszłym tygodniu przepisał sporo suplementów, witaminę c, e, tabletki na poprawienie ukrwienia narządów wewnętrznych, proxeed plus, profertil... Mój mąż jest niestety typ delikatny i kiepsko radzi sobie ze stresem. Ostatnie cztery miesiące w pracy to była katorga(własny biznes), był przemęczony, schudł 6 kg, więc przy wzroście 180cm waży ledwie 60 kg. Dodatkowo w połowie stycznia dopadło go porządne grypsko, 40 stopni gorączki, leżał pod kroplówką. Nie wiem czy to może mieć jakieś znaczenie. Przekonuję się do tego, że tak i za kilka miesięcy uda nam się poprawić tą morfologię, ale dziś jestem kompletnie załamana podejściem i słowami mojego gina... -
Jesli bral antybiotyki w co nie watpie bo w Polsce na wszystko daje sie antybiotyki to moglo to miec wplyw na jego wyniki. Dodatkowo styl zycia bez watpienia tez. Jest strasznie szczuply. Czy sprawdzaliscie jego tarczyce? Nie jestem lekarzem ale stosunek wagi do wysokosci moze sugerowac nadczynnosc tarczycy a to ma wplyw na meskie nasienie. Postaraj sie go postawic na nogi, sprobujcie kilka miesiecy zdrowo sie odzywiac i brac suplementy. Zobaczycie jak duza poprawa nastapi. Na razie darujcie sobie dawce i adopcje. Jest duza szansa ze kiepskie nasienie jest wynikiem tych czynnikow ktore wypisalas
-
pistacjowa wrote:Cześć dziewczyny, wszystkiego dobrego dzisiaj!
Trochę się zastanawiałam, czy napisać, ale chyba potrzebuję zjednoczenia. W lutym mąż robił badanie nasienia i wyszło... kiepsko. O ile nie tragicznie. Bardzo mała ilość plemników, bo niecałe 2 mln i 0% prawidłowych, w większości uszkodzona główka. Niby w klinice lekarz powiedział, że nie jest najgorzej i odesłał do urologa na wstępne badania(wszystko w porządku, brak stanów zapalnych, żylaków, jądra w normie) tak mój ginekolog wczoraj mnie załamał. Właściwie tylko spojrzał na wyniki, milczał dłuższą chwilę, po czym stwierdził, ze dawno takich nie widział i z takim nasieniem na pewno w ciąże nie zajdę, albo dawca albo adopcja... Zupełnie ścięło mnie z nóg. Urolog, u którego byliśmy w zeszłym tygodniu przepisał sporo suplementów, witaminę c, e, tabletki na poprawienie ukrwienia narządów wewnętrznych, proxeed plus, profertil... Mój mąż jest niestety typ delikatny i kiepsko radzi sobie ze stresem. Ostatnie cztery miesiące w pracy to była katorga(własny biznes), był przemęczony, schudł 6 kg, więc przy wzroście 180cm waży ledwie 60 kg. Dodatkowo w połowie stycznia dopadło go porządne grypsko, 40 stopni gorączki, leżał pod kroplówką. Nie wiem czy to może mieć jakieś znaczenie. Przekonuję się do tego, że tak i za kilka miesięcy uda nam się poprawić tą morfologię, ale dziś jestem kompletnie załamana podejściem i słowami mojego gina...Starania od 06.2014
Walka z męskim problemem:( (Terato-Asthenozoospermia ) Z 0 do 1% prawidłowych plemników
28.07.2015 *11tc -
pistacjowa wrote:Cześć dziewczyny, wszystkiego dobrego dzisiaj!
Trochę się zastanawiałam, czy napisać, ale chyba potrzebuję zjednoczenia. W lutym mąż robił badanie nasienia i wyszło... kiepsko. O ile nie tragicznie. Bardzo mała ilość plemników, bo niecałe 2 mln i 0% prawidłowych, w większości uszkodzona główka. Niby w klinice lekarz powiedział, że nie jest najgorzej i odesłał do urologa na wstępne badania(wszystko w porządku, brak stanów zapalnych, żylaków, jądra w normie) tak mój ginekolog wczoraj mnie załamał. Właściwie tylko spojrzał na wyniki, milczał dłuższą chwilę, po czym stwierdził, ze dawno takich nie widział i z takim nasieniem na pewno w ciąże nie zajdę, albo dawca albo adopcja... Zupełnie ścięło mnie z nóg. Urolog, u którego byliśmy w zeszłym tygodniu przepisał sporo suplementów, witaminę c, e, tabletki na poprawienie ukrwienia narządów wewnętrznych, proxeed plus, profertil... Mój mąż jest niestety typ delikatny i kiepsko radzi sobie ze stresem. Ostatnie cztery miesiące w pracy to była katorga(własny biznes), był przemęczony, schudł 6 kg, więc przy wzroście 180cm waży ledwie 60 kg. Dodatkowo w połowie stycznia dopadło go porządne grypsko, 40 stopni gorączki, leżał pod kroplówką. Nie wiem czy to może mieć jakieś znaczenie. Przekonuję się do tego, że tak i za kilka miesięcy uda nam się poprawić tą morfologię, ale dziś jestem kompletnie załamana podejściem i słowami mojego gina...
Ja wdrozylabym leczenie zaproponowane przez urologa i za jakis czas powtorzyla badanie.06. 2015 - 8tc [*]; 09.2016 - 21tc - Anusia [*]
01.2018 - 1 ICSI - 2 blastki - poczatek problemow z endometrium
09.2018 - transfer ; 10.2018 - transfer
01/02.2019 - 2 i 3 ICSI (duostim) - 3 blastki; PGS - wszystkie z alteracjami chromosomalnymi
09.2019 - 4 ICSI - owulacja!!!! Peklo 6 pecherzykow
01/02.2020 - 5 i 6 ICSI (duostim) - 8 blastek; PGS 6 blastocyst genetycznie prawidlowych
17.06 - transfer - cb (beta 8dpt-5, beta 9dpt-6)
24.07 - transfer -
5dpt - blada kreska na tescie, 6dpt - bhcg-38, 7dpt - bhcg-83; prg-10.58 plamienia, 8dpt - bhcg-138, 10dpt - bhcg-428; prg-27, 12dpt - bhcg-1248, 14dpt - bhcg-3669; prg-31, GS 2,8mm; 22dpt - krwawienie, IP. GS 10x15x28mm, zarodek ok 2mm, FHR +
16+5 - usg - 15 cm i 180 gram dziewczynki
28+5 - usg - 37 cm i 1185 gram dziewczynki
13.02.2021 - 31+6 - Liliana na swiecie 44 cm i 1920 gr -
pistacjowa wrote:Cześć dziewczyny, wszystkiego dobrego dzisiaj!
Trochę się zastanawiałam, czy napisać, ale chyba potrzebuję zjednoczenia. W lutym mąż robił badanie nasienia i wyszło... kiepsko. O ile nie tragicznie. Bardzo mała ilość plemników, bo niecałe 2 mln i 0% prawidłowych, w większości uszkodzona główka. Niby w klinice lekarz powiedział, że nie jest najgorzej i odesłał do urologa na wstępne badania(wszystko w porządku, brak stanów zapalnych, żylaków, jądra w normie) tak mój ginekolog wczoraj mnie załamał. Właściwie tylko spojrzał na wyniki, milczał dłuższą chwilę, po czym stwierdził, ze dawno takich nie widział i z takim nasieniem na pewno w ciąże nie zajdę, albo dawca albo adopcja... Zupełnie ścięło mnie z nóg. Urolog, u którego byliśmy w zeszłym tygodniu przepisał sporo suplementów, witaminę c, e, tabletki na poprawienie ukrwienia narządów wewnętrznych, proxeed plus, profertil... Mój mąż jest niestety typ delikatny i kiepsko radzi sobie ze stresem. Ostatnie cztery miesiące w pracy to była katorga(własny biznes), był przemęczony, schudł 6 kg, więc przy wzroście 180cm waży ledwie 60 kg. Dodatkowo w połowie stycznia dopadło go porządne grypsko, 40 stopni gorączki, leżał pod kroplówką. Nie wiem czy to może mieć jakieś znaczenie. Przekonuję się do tego, że tak i za kilka miesięcy uda nam się poprawić tą morfologię, ale dziś jestem kompletnie załamana podejściem i słowami mojego gina...4 cs o drugiego bobasa - II 03.01; 20.01
Starania o pierwsze dziecko 2 lata (2015-2017)
Ona: PCOS, AMH 24, niedoczynność tarczycy,
czerwiec 2017 - laparoskopia, HSG, histeroskopia, usunięcie ognisk endometriozy
On: oligoasthenoteratozoospermia (01.2017 koncentracja 1,7 mln/ml; morfologia 1%; ruch 10%) -
Tak, Jacku, brał. W grudniu dostał mocną "trzydniówkę", która miała go postawić na nogi, a w połowie stycznia dostał kolejny antybiotyk, który brał chyba ze 2 tygodnie, bo gorączka nie mogła przez cały tydzień spaść. Oczywiście wszystko pod kontrolą lekarza Na tarczycę się kiedyś badał i nie miał z tym problemów, wszyscy wskazują raczej na genetykę, że jego ojciec był jeszcze chudszy i dopiero koło 30 zaczął tyć. Oczywiście, po ślubie udało mu(nam ) się nabrać masy, ale ostatni okres to był horror. Urolog zlecił te wszystkie hormony do zrobienia i delikatnie nam wtedy zasugerował, że 0% prawidłowych plemników może(nie musi) wynikać z niewielkiej ilości plemników w ogóle i dopiero po 3-5 miesiącach żeby zrobić kolejne, zupełnie inaczej niż ten cholerny gin.
Miśkowa, posiewu nie robiliśmy jeszcze, ale jak trochę się psychicznie wzmocni to pójdziemy wszystko zbadać, żeby mieć pewność. Reszta wyników mieściła się w normie, ruchliwość do zaakceptowania, raczej postępowa, leukocytów w nasieniu 0,07.
-
cocosowa wrote:Miśkowa macie już wyniki z Rudy Śląskiej ?4 cs o drugiego bobasa - II 03.01; 20.01
Starania o pierwsze dziecko 2 lata (2015-2017)
Ona: PCOS, AMH 24, niedoczynność tarczycy,
czerwiec 2017 - laparoskopia, HSG, histeroskopia, usunięcie ognisk endometriozy
On: oligoasthenoteratozoospermia (01.2017 koncentracja 1,7 mln/ml; morfologia 1%; ruch 10%) -
Pistacjowa więc trzymajcie się na razie urologa, a jak będziecie mieli wszystkie badania (oczywiście te powtórzone za jakiś czas też) to znajdźcie dobrego gina, najlepiej z kliniki niepłodności. A póki co próbujcie walczyć ze stresem.4 cs o drugiego bobasa - II 03.01; 20.01
Starania o pierwsze dziecko 2 lata (2015-2017)
Ona: PCOS, AMH 24, niedoczynność tarczycy,
czerwiec 2017 - laparoskopia, HSG, histeroskopia, usunięcie ognisk endometriozy
On: oligoasthenoteratozoospermia (01.2017 koncentracja 1,7 mln/ml; morfologia 1%; ruch 10%) -
Pistacjowa ten lekarz to idiota :o Przecież z takimi wynikami można spokojnie in vitro robić. Ale przecież też nikt od razu się na in vitro nie rzuca. Najpierw diagnostyka, witaminy i zmiana stylu życia. Potem weryfikacja czy coś się zmieniło i ewentualna decyzja co dalej. Powodzenia !!👧 2017 ❤ 👶 2021
-
Pistacjowa, uszy do góry:) To dopiero pierwsze badanie, tak jak pisałaś - czas niezbyt sprzyjający, stresy, choroba - wszystko mogło mieć na to wpływ. Suplementujcie się, troszkę luzu i na pewno parametry skoczą
A co do Twojego gina - mam wrażenie, że byłyśmy u tego samego;) Przed kilkoma laty straciłam okres. Poszłam do gina - luteina - okresu nie ma, duphaston - nie ma, Cyprest na wywołanie krwawienia z odstawienia - jest, końska dawka luteiny - nie ma i myślałam, że się wykończę, tak się źle czułam. Potem skierował mnie na badanie hormonów - wszystko bardzo poobniżane - na kolejnej wizycie wyprosił z gabinetu mojego jeszcze wtedy narzeczonego, powiedział, że wyniki bardzo złe, że mogę nigdy nie mieć dzieci i że mogę pożyczyć komórkę jajową od kogoś z rodziny. Mało tego, konował wmawiał mi, że w wynikach, które mu wcześniej dałam była podwyższona prolaktyna i wypisał mi bromergon, po którym robiło mi się słabo, śluzówki mi puchły i wiele innych wspaniałości... Wyszłam z płaczem, ledwo trzymając się na nogach... i była to moja ostatnia wizyta u niego:)