Poród - nasze przygotowania, obawy, przemyślenia
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja mam tak samo ostatnio juz przy lusterku stalam i wcale to latwie nie bylo. Ja tak jak monia, bede Filipa w to wdrazac, z drugiej strony biorac pod uwage jego 16 godzinny dzien pracy, to nie wiem kiedy bedziemy sie wdrazac )))Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
a co ja mam powiedzieć jak Mąż raz na miesiąc przyjeżdża busz do kolan
już nawet rozważałam pójście do kosmetyczki na depilacje woskiem, ale trochę się boję może nie tyle samej depilacji co złapania czegoś i tak kombinuje, żeby samej to wykonać lub przy pomocy mężaAnette, monia lubią tę wiadomość
-
Z ta kosmetyczka to moze byc faktycznie niebezpiecznie. Ogladalam w tamtym tyg na tvnstyle program o tym jak w kosmetyczki w polsce stosuja po setki razy narzedzia co niby maja byc jednorazowe albo nie sterylizuja, bonszef kaze oszczedzac!!!! Przerazilam sie!!!
Normalnie jeszcze jakos sobie mozna poradzic ale w ciazy...hmm...nie ryzykowala bym.
Ja ma jeszcze wrazenie, ze w ciazy mi wszystkie wlosy duzo szybciej rosna Nawet na nogach mam juz problem bo nie moge sie az taaak schylic. Ciezko to widze dalej....bw sumie db ze to nie lato terazTrzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
nick nieaktualnyPowiem wam kochane że do pierwszego porodu , to ja sama wzięłam nożyczki i lusterko ,i sama się obcięłam no jeszcze w szpitalu mnie tam poprawiali do drugiego i trzeciego porodu to już mój narzeczony mnie ogolił ja jeszcze miałam tak przed każdym moim porodem lewatywę robioną trochę to nie przyjemne ale no jak trzeba to trzeba , jak już zaczęła się akcja porodowa to taki płyn ochronny na krocze polali a szczypało jak nie wiem .
-
Anette mi tego mówić nie musisz jestem po studium kosmetycznym, także wiem co nie co o takich nie zawsze dobrych praktykach, dlatego wolę zrobić sobie sama pewne zabiegi niż oddawać się w ręce kosmetyczki
-
Czesc, mam nadzieje, ze jeszcze nie balo podobnego pytania, ale nie zdarzylam jeszcze przeczytac calego tematu.
Obecnie studiuje i okolo 2 tygodnie przed planowanym terminem porodu mam sesje/koniec sesji... Strasznie sie boje, ze stres moze przyspieszyc porod i tu moj najwiekszy strach... WODY PLODOWE... Nie wyobrazam sobie nic bardziej krepujacego niz "peknac" przy wszystkich na uczelni...
I tu pytanie do kobiet, ktore juz rodzily: Mozna sie jakos zabezpieczyc? Domyslam sie ze podpaska ani troche nie pomoze, ale... no sama nie wiem jak... Sa jakies oznaki, ze zaraz odejda wody plodowe? Dobrze by bylo gdybym chociaz do lazienki dojsc zdarzyla...
Ile czasu po odejsciu wod mam na dojechanie do szpitala?
W internecie nie znalazłam zadnych sensownych porad... Mam nadzieje, ze tu mi ktos pomoze -
nick nieaktualnyDżejKej, nie wierz amerykańskim filmom To nie jest tak, że stoisz i nagle woda chlusta Ci z pomiędzy nóg. Musiałabyś nagle dostać bezbolesnego rozwarcia na kilka centymetrów co jest praktycznie niemożliwe zwłaszcza w pierwszej ciąży. Wody się najpierw sączą, czujesz wilgoć jakbyś dostała okresu albo silnych upławów i podpaska spokojnie taką wodę wchłonie. Mocniej zaczyna lecieć jak już przyjdą skurcze i szyjka się bardziej otworzy ale to też nie jest tak, że wtedy leci jak z kranu
Jeśli zauważysz na podpasce, że wody są zielone musisz natychmiast jechać do szpitala, jeśli są normalne, przezroczyste masz 5 godzin żeby dojechać. -
nick nieaktualnyDzejKej dokładnie popieram wypowiedź yoku ja w mojej trzeciej ciąży miałam właśnie tak ze cały czas czop śluzowy ze mnie odchodził a potem na wkładce zauważyłam taką białą wydzielinę z domieszką krwi i nagle chwila pięć i wody płodowe zaczęły mi odchodzić i szybko torbę dzieci z taką ciocią mojego D zostawiliśmy i wziu do szpitala , a do Garwolina mieliśmy chyba nie całe 20 km i zdążyliśmy
-
oj z tymi wodami to różnie ja wam powiem Mi się sączyły delikatnie a skurcze były bezbolesne- tylko brzuch mi stawał. Bolał mnie trochę krzyż ale nie skojarzyłam tego z porodem ale zdarza sie, że i chluśnie a rozwarcie zrobi sie nie wiadomo kiedy w sumie to całkiem sporo osób mówi, ze najpierw odeszły im wody jak z wiadra a zaraz bolesne skurcze sie pojawiły. Jednak wiekszosć osób, które znam jechały na porodówke ze skurczami a nie przez odejscie wód
Ja akurat będe miała cc po raz drugi i w sumie boję duzo bardziej Po pierwsze rodzę w gorszym szpitalu, po 2 wtedy byłam szczuplejsza o 30kg Boje się, ze będzie problem z wkłuciem w kręgosłup, że dobiora za mała dawke znieczulenia i zaraz po zaszyciu bedzie boleć Boję sie, że wkłucie znowu będzie tak bardzo bolec (byłam jakimś ewenementem, bo każdy mowi, ze to nie boli, a ja miałam tak bolesne prądy podczas wkłucia, które bolały bardziej niż rwa kulszowa ). Boję sie, że przez wage będzie mnie długo bolało (po pierwszej cc śmigalam bez problemu), ogólnie boję się panicznie. Masakra jakaś -
Jak to jest z tym znieczuleniem? dostaje sie je w kregosłup? Ja mialam pobierany plyn mozgowo-rdzeniowy z kregoslupa i musze przyznac ze masakra byla. Lekarz kilka razy trafił nerw co sie czesto zdarza i plakalam z bolu... Mam nadzieje, ze ze znieczuleniem jest inaczej, bo jak tak samo to juz chyba wole bez... O ile bez sie w ogole da, ale powinno nie od zawsze sa znieczulenia
-
No właśnie znieczulenie z reguły nie boli w sensie normalnych ludzi ja jestem jakas inna to prawdopodobnie mogło być przez niedomykalnosc kręgów... akurat w tym odcinku mam tą przypadłość Każdy z moich znajomych, rodziny mówi, że to nie boli ino ja taki ewenement -.-
-
DziejKej ja mam sesję na uczelni miesiąc przed porodem, mam nadzieję, że nie zestresuję się podczas odpowiedzi ustnych tak żeby zaszkodzić dzidziusiowi. Jeśli chodzi o poród ja najbardziej się boję bólu i powikłań po parciu typu nietrzymanie moczu, hemoroidów czy w najgorszym wypadku wypadaniu macicy. Moja babcia boryka się z tymi wszystkimi dolegliwościami po porodzie lata, wiem, że to się zdarza rzadko ale mimo wszystko obawa jest.
-
DzejKej. Ja w ostatnich 3 latach przeszlam 2 operacje przy znieczuleniach zewnatrzoponowych (w kregoslup) i powiem, ze to naprawde nie boli. Lekarz najpierw daje zatrzyk przeciwbolowy do znieczulenia, lub delikatnie zamraza miejsce wklucia. Mnie czeka cc wiec i takowe znieczulenie. Glowa do gory!
-
nick nieaktualnyJa osobiscie bym sie nie zdecydowala za zadne skarby. Nie wyobrazam sobie, zeby moi sasiedzi musieli cala noc slyszec moich wrzaskow, ani tego sprzatania krwi potem. Czulam sie bezpiecznie w szpitalu, wszystkie badania przeprowadzono na miejscu, polozne, neonatolog i doradcy laktacyjni byli na miejscu, odpowiadali na kazda moja watpliwosc, od razu przystepowali do badan w razie cienia podejrzen.
-
Suzy, ja mam zupełnie inne obawy - za grosz nie ufam służbie zdrowia dlatego ciekawa jestem relacji osób, które nie zdecydowały się na porody w szpitalu. Niemniej dziękuję Wam za odpowiedz, dobrze wyrobić sobie opinie biorąc wszelkie za i przeciw pod uwagę