Poród - naturalny, czy cesarka
-
WIADOMOŚĆ
-
Podobno panie Jolanta Laszczyk i Franczak sa super- poród wertykalnie i bez nacięcia, obywa sie i bez pęknięcia nawet przy dużych dzieciach i małych mamach, jakże wcześniej sławna pani Olimpia... koleżanka powiedziała, że teraz by zapłaciła żeby tylko nie odbierała porodu... i to nie tylko jej zdanie. Jak masz lekarza z Siemiradzkiego to można myślę spróbować bez położnej komercyjnej, ale np z tylko z salą do porodów rodzinnych.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2018, 15:09
Etoilka lubi tę wiadomość
12 marca 2017 8 tydz.
Marzylismy o Tobie całe życie - cc 22.02.2018, 58 cm, 3530 gr -
Właśnie się nad tym zastanawiam. Ale z drugiej strony co mi da ta lekarka, przecież może Jej nie być wtedy (i pewnie tak będzie ).
P. Olimpia nie zrobiła na nas złego wrażenia na szkole rodzenia. Ale też słyszałam różne opinie. Dzięki za polecenie tej drugiej pani!Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2018, 15:03
-
Ale dzięki lekarce możesz być może liczyć na lepszą atmosferę, np da cynk do szpitala:). A 1600 w kieszeni. Z panią Olimpia jest (podobno- nie rodziłam z nią, sama będę miała tam cc, więc wiedzę opieram na tym co usłyszałam) już strasznie zmierzla, że krzyczy, nie wspiera, a kupę kasy bierze (mam dość rozbudowane źródła informacji). Że kiedyś była cud położna faktycznie, ale teraz już nie.Ale jest prawdą, że wykupiona położna to większe poczucie bezpieczeństwa, gdybym miała rodzić sn i miała fundusze to chętnie bym przystala na tę opcję.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2018, 15:59
Etoilka lubi tę wiadomość
12 marca 2017 8 tydz.
Marzylismy o Tobie całe życie - cc 22.02.2018, 58 cm, 3530 gr -
Dla mnie następny poród tylko i wyłącznie sn. Mimo, że w trakcie bolało jak diabli to urodziłam bez obrażeń i chyba jako jedyna na oddziale śmigałam bez najmniejszego problemu jeszcze tego samego dnia.
-
Mam porównanie, bo pierwszy raz urodziłam naturalnie niestety, a drugi raz z pełną świadomością zdecydowałam się na cc i to była wspaniala decyzja.Każdemu kto mnie zapyta będę polecać cc i to przede wszystkim dlatego, że dziecko jest bezpieczniejsze.Jeśli ktoś się zastanawia który poród wybrać to odpowiadam: TYLKO CC.
agjot1979 lubi tę wiadomość
-
Barbie niewiesz co piszesz. Z autopsji wiem ze powiklania sa po cc sa gorsze dla dziecka. Więc proszę nie pisz bzdur, owszem dla Ciebie moze lepsze bylo cc ale dziecko nie jest bezpieczniejsze. O wiele częsciej po cc dziecko wymaga pobytu na oiomie niż po porodzie fizjologicznym .
Kachna62, magdis lubią tę wiadomość
-
Jakiś czas temu pisałam, że tylko sn, ale niestety miałam planowane cc. Dla mnie okropne przeżycie - sam fakt jak tracę czucie, jak leżę, jak świecą lampy, jak anestezjolog opowiada mi co się dzieje, jak słyszę placz swojego dziecka, jak dają mi go na 30 sekund i zabierają na 12 godzin... Ból po głównie przy przewracaniu się na drugi bok. Pionizacja całkiem spoko. Dla mnie najgorszy był strach przed i w trakcie wyciągania dziecka, coś abstrakcyjnego, nijak mającego się do naturalnego procesu przechodzenia na świat. A mały pierwsze dwa dni nie płakał, Wrzeszczal jakby go ze skóry obdzierali. No pewnie, nikt go nie pytał czy jest gotowy do przyjścia na świat.12 marca 2017 8 tydz.
Marzylismy o Tobie całe życie - cc 22.02.2018, 58 cm, 3530 gr -
nick nieaktualny
-
katepr wrote:Barbie niewiesz co piszesz. Z autopsji wiem ze powiklania sa po cc sa gorsze dla dziecka. Więc proszę nie pisz bzdur, owszem dla Ciebie moze lepsze bylo cc ale dziecko nie jest bezpieczniejsze. O wiele częsciej po cc dziecko wymaga pobytu na oiomie niż po porodzie fizjologicznym .
Lukrecja, asia466, Lavendova lubią tę wiadomość
Mati 16.07.2009
-
Może komuś pomoże moja opinia.
Urodziłam w 2016 r córeczkę przez cc. Nieplanowane po 18h porodu naturalnego, doszłam do 10 cm ale bóle parte były za słabe w efekcie mała się nie wstawiala w kanał rodny i zaczęło spadać tętno.
Teraz po 2 latach uważam, że miałam wymarzony poród bo wiem co znaczy poród sn i cc, gdyż był pół na pół
Plusy cc:
-bezpieczeństwo dziecka ( gdyby młodej tętno zaczęło spadać w kanale rodnym zaoewne w moim przypadku bylby proznociag co uwazam za dramat)
-nie naciete krocze, a rana po cc jest już niewidoczna naprawde
-szybki powrót do formy, po 3 dniach chodzi się bez zadnych powikłań, a bólu też nie ma nie wiadomo jakiego, gdyż dają w szpitalu leki), dodam że koleżanki z sali po porodach sn nie mogły usiasc na tyłku i byly gorzej obolale ode mnie
Wady cc:
- zabraklo mi szybkiego przystawienia dziecka do piersi i pozostanie w kontakcie skóra do skóry, choć w wielu szpitalach praktykują to nawet po cc.
Na szczęście moja córcia jest mega przytulas więc uzupełnilysmy juz ten stracony czas )
-w zasadzie innych wad nie widzę. Chyba że pdczekanie z kolejną ciążą.
My po 2 latach będziemy starać się o rodzeństwo i chyba wybierzemy poród sn jeśli bedzie wszystko dobrze.
ps. rodziłam w Warszawie w bródnowskim gdyby komuś przydała się ta opinia:)
Kornelia ur. 27.06.2016 r. g.21.20 cc 3700g 57 cm
[/url]
Wiara i nadzieja dziala cuda! -
nick nieaktualnyNiuniusia wrote:Może komuś pomoże moja opinia.
Urodziłam w 2016 r córeczkę przez cc. Nieplanowane po 18h porodu naturalnego, doszłam do 10 cm ale bóle parte były za słabe w efekcie mała się nie wstawiala w kanał rodny i zaczęło spadać tętno.
Teraz po 2 latach uważam, że miałam wymarzony poród bo wiem co znaczy poród sn i cc, gdyż był pół na pół
Plusy cc:
-bezpieczeństwo dziecka ( gdyby młodej tętno zaczęło spadać w kanale rodnym zaoewne w moim przypadku bylby proznociag co uwazam za dramat)
-nie naciete krocze, a rana po cc jest już niewidoczna naprawde
-szybki powrót do formy, po 3 dniach chodzi się bez zadnych powikłań, a bólu też nie ma nie wiadomo jakiego, gdyż dają w szpitalu leki), dodam że koleżanki z sali po porodach sn nie mogły usiasc na tyłku i byly gorzej obolale ode mnie
Wady cc:
- zabraklo mi szybkiego przystawienia dziecka do piersi i pozostanie w kontakcie skóra do skóry, choć w wielu szpitalach praktykują to nawet po cc.
Na szczęście moja córcia jest mega przytulas więc uzupełnilysmy juz ten stracony czas )
-w zasadzie innych wad nie widzę. Chyba że pdczekanie z kolejną ciążą.
My po 2 latach będziemy starać się o rodzeństwo i chyba wybierzemy poród sn jeśli bedzie wszystko dobrze.
ps. rodziłam w Warszawie w bródnowskim gdyby komuś przydała się ta opinia:) -
agjot1979 wrote:A coz to za straszne powiklania i pobyt na oiomie groza po planowym, spokojnym cc? Serio, oswiec mnie bo moze czegos nie wiem? Rodzilam dwa razy, piereszy porod sn, syn niedotleniony i w efekcie niepelnosprawny. Za drugim razem planowe cc, corka piekna i zdrowa, wiec ja mam zgola odwrotne doswiadczenia.
Dlaczego zakładasz, że planowe CC jest zawsze spokojne? Moja mama jest położną i bardzo zachęcała mnie do SN (nie wydaje mi się aby moja mama świadomie narażała mnie na niebezpieczeństwo), z przyczyn ode mnie niezależnych skończyło się CC. Na szczęście bez powikłań dla mnie i dziecka.
Z tego co mi wiadomo, to bardzo często dzieci po CC lądują na noworodkowym, bo mają problem z oddychaniem. Nie przechodzą przez kanał rodny i nie zawsze uda się dobrze odśluzować drogi oddechowe.
Powikłania u rodzącej są chyba jednak gorsze. Aktualnie łatwiej o zgon przy CC niż SN. Macica to bardzo ukrwiony organ i jeśli się nie obkurczy, to grozi śmierć z wykrwawienia. Najczęściej lekarze w takim przypadku usuwają macicę. O tym, że nie można mieć więcej dzieci to chyba nie trzeba wspominać. Wiąże się to również z przedwczesną menopauzą.
Po CC rośnie również ryzyko ciąży pozamacicznej, która również jest groźna dla zdrowia i życia.
Przykro mi z powodu co spotkało Ciebie i Twojego syna, ale równie mocno mi z powodu jak wielką jesteś ignorantką. Zarówno przy SN i CC zdarzają się poważne powikłania. Radzę poczytać blog mamaginekolog.pl.
Ja jestem zdania, że CC tylko w uzasadnionych medycznie przypadkach. Dziwi mnie jak bardzo SN jest demonizowane a CC wychwalane. Nic dziwnego, że kobiety boją się potem rodzić SN i jest tak dużo CC na życzenie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2018, 12:42
magdis lubi tę wiadomość
-
Oublier wrote:Dlaczego zakładasz, że planowe CC jest zawsze spokojne? Moja mama jest położną i bardzo zachęcała mnie do SN (nie wydaje mi się aby moja mama świadomie narażała mnie na niebezpieczeństwo), z przyczyn ode mnie niezależnych skończyło się CC. Na szczęście bez powikłań dla mnie i dziecka.
Z tego co mi wiadomo, to bardzo często dzieci po CC lądują na noworodkowym, bo mają problem z oddychaniem. Nie przechodzą przez kanał rodny i nie zawsze uda się dobrze odśluzować drogi oddechowe.
Powikłania u rodzącej są chyba jednak gorsze. Aktualnie łatwiej o zgon przy CC niż SN. Macica to bardzo ukrwiony organ i jeśli się nie obkurczy, to grozi śmierć z wykrwawienia. Najczęściej lekarze w takim przypadku usuwają macicę. O tym, że nie można mieć więcej dzieci to chyba nie trzeba wspominać. Wiąże się to również z przedwczesną menopauzą.
Po CC rośnie również ryzyko ciąży pozamacicznej, która również jest groźna dla zdrowia i życia.
Przykro mi z powodu co spotkało Ciebie i Twojego syna, ale równie mocno mi z powodu jak wielką jesteś ignorantką. Zarówno przy SN i CC zdarzają się poważne powikłania. Radzę poczytać blog mamaginekolog.pl.
Ja jestem zdania, że CC tylko w uzasadnionych medycznie przypadkach. Dziwi mnie jak bardzo SN jest demonizowane a CC wychwalane. Nic dziwnego, że kobiety boją się potem rodzić SN i jest tak dużo CC na życzenie.Lukrecja, sisi lubią tę wiadomość
Mati 16.07.2009
-
nick nieaktualnyOublier wrote:Dlaczego zakładasz, że planowe CC jest zawsze spokojne? Moja mama jest położną i bardzo zachęcała mnie do SN (nie wydaje mi się aby moja mama świadomie narażała mnie na niebezpieczeństwo), z przyczyn ode mnie niezależnych skończyło się CC. Na szczęście bez powikłań dla mnie i dziecka.
Z tego co mi wiadomo, to bardzo często dzieci po CC lądują na noworodkowym, bo mają problem z oddychaniem. Nie przechodzą przez kanał rodny i nie zawsze uda się dobrze odśluzować drogi oddechowe.
Powikłania u rodzącej są chyba jednak gorsze. Aktualnie łatwiej o zgon przy CC niż SN. Macica to bardzo ukrwiony organ i jeśli się nie obkurczy, to grozi śmierć z wykrwawienia. Najczęściej lekarze w takim przypadku usuwają macicę. O tym, że nie można mieć więcej dzieci to chyba nie trzeba wspominać. Wiąże się to również z przedwczesną menopauzą.
Po CC rośnie również ryzyko ciąży pozamacicznej, która również jest groźna dla zdrowia i życia.
Przykro mi z powodu co spotkało Ciebie i Twojego syna, ale równie mocno mi z powodu jak wielką jesteś ignorantką. Zarówno przy SN i CC zdarzają się poważne powikłania. Radzę poczytać blog mamaginekolog.pl.
Ja jestem zdania, że CC tylko w uzasadnionych medycznie przypadkach. Dziwi mnie jak bardzo SN jest demonizowane a CC wychwalane. Nic dziwnego, że kobiety boją się potem rodzić SN i jest tak dużo CC na życzenie.
Chyba ciebie troche tutaj poniosla fantazja ulanska Przedstaw statystyki i liczby komplikacji i smierci po cc i sn. Mam wyliczyc jakie moga byc i czesto sa komplikacje porodu sn? Zlamania niedotlenienie porazenie mozgowe m. in. dalej to nawet wyliczac mi sie nie chce. Ciaze pozamaciczne przede wszystkim spotykaja kobiety chorujace na endometrioze lub zrosty po infekcjach np chlamydiach. Takich glupot co ty tutaj przedstawilas to dawno nie czytalam.
Oczywiscie ze KAZDY porod moze skutkowac w komplikacje, jak kazdy zabieg medyczny czy operacja rowniez. Wyrwanie zeba tez moze miec komplikacje skutkujace sepsa itd. Ale nie wiem po co demomizujesz? Tysiace kobiet rodzi przez cc, bo np nie moze inaczej lub nie chce i maja sie swietnie ich dzieci rowniez!
Moglam tylko pasknac smiechem na te wszystkie dyrdymaly w twojej wypowiedzi. W sierpniu czeka mnie trzecie cc, zadnych komplikacji nigdy nie bylo, wstalam po 4 h od operacji, karmilam piersia, dzieci oddychaly normalnie zadne nie mialo ani razu w zyciu zapalenia pluc, ogolnie malo choruja Problemu z zajsciem w kolejna ciaze tez nie mialam, zadnych cp ani biochem ani pustych jaj. No szok! Jak to mozliwe
A jeszcze ci powiem ze 4 i moze 5 tez przyjdzie na swiat przez cc. Zobaczymy ile ty przezyjesz porodow sn i jak bedziesz po nich wygladac i po ktorym wypadnie ci macica.agjot1979 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, ja zaczynam się zastanawiać nad tematem porodu. Te z was które miały lub planują cc czy możecie powiedzieć, kiedy określa się wskazania do cc? Ja na dzień dzisiejszy nie mam żadnych medycznych wskazań do cc, ale szczerze zastanawiam się nad tym rodzajem porodu. Co w przypadku, gdy nie ma medycznych wskazań do cc?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2018, 13:54
-
Mialam wskazanie do cc ze względu na rozejscie sie spojenia lonowego. Chcialam rodzic w szpitalu publicznym, gdzie nie ma umawiania sie na termin cc, przyjezdza sie na IP i albo Cię przyjmą albo nie. W 38tc pojechalam na IP bo zle sie poczulam i mialam lekkie skurcze. Przyjeli mnie, zbadali, podlaczyli kt i cewnik i mialam czekac w kolejce do cc. W ciagu godziny skurcze zaczely byc coraz mocniejsze, az staly sie nie do wytrzymania, tak bolalo, okazalo się ze z 1cm rozwarcia przy przyjęciu zrobilo się 9cm. Na sale operacyjną wiezli mnie biegiem, w ciagu 5 minut juz bylam znieczulona i chwile pozniej moglam pocalowac swojego synka. Spioniozowali mnie po 16 godz, prysznic z polozna, dostalam dziecko, 2 dzien na paracetamolu ale funkcjonowalam calkiem normalnie, 3 dnia juz smigalam bez lekow. Sama robilam wszystko przy dziecku. 3 dnia tez wyszlismy do domu. Dziecko piekne, zdrowe, 10 na 10. Ja super, blizna tylko troche ciagnela po tych 3 dniach, w tej chwili po niecalych 3 tyg juz w ogole jej nie czuje, rozowiutka, pieknie sie goi, czuje lekko macice jak gleboko sie smieje. Za chwile zapomne ze w ogole bylam w ciazy.
Przez ten bol, ktory przezylam przy skurczach i praktycznie pelnym rozwarciu, nie umiem sobie wyobrazic jak bolą skurcze parte i wychodzenie dziecka. Ja przy tych skurczach rozwierających myslalam ze zejde. Az mnie zolądek sciska jak sobie przypomne. Ciesze sie, ze nie musialam byc rozerwana, nacinana, ze nie mialam tam mielonki. Ciesze sie bardzo, że mialam cc, pomimo bolu spojenia jaki towarzyszyl mi pol ciazy. Mogę kazdemu polecic.Rene lubi tę wiadomość
-
edwarda20 wrote:Mialam wskazanie do cc ze względu na rozejscie sie spojenia lonowego. Chcialam rodzic w szpitalu publicznym, gdzie nie ma umawiania sie na termin cc, przyjezdza sie na IP i albo Cię przyjmą albo nie. W 38tc pojechalam na IP bo zle sie poczulam i mialam lekkie skurcze. Przyjeli mnie, zbadali, podlaczyli kt i cewnik i mialam czekac w kolejce do cc. W ciagu godziny skurcze zaczely byc coraz mocniejsze, az staly sie nie do wytrzymania, tak bolalo, okazalo się ze z 1cm rozwarcia przy przyjęciu zrobilo się 9cm. Na sale operacyjną wiezli mnie biegiem, w ciagu 5 minut juz bylam znieczulona i chwile pozniej moglam pocalowac swojego synka. Spioniozowali mnie po 16 godz, prysznic z polozna, dostalam dziecko, 2 dzien na paracetamolu ale funkcjonowalam calkiem normalnie, 3 dnia juz smigalam bez lekow. Sama robilam wszystko przy dziecku. 3 dnia tez wyszlismy do domu. Dziecko piekne, zdrowe, 10 na 10. Ja super, blizna tylko troche ciagnela po tych 3 dniach, w tej chwili po niecalych 3 tyg juz w ogole jej nie czuje, rozowiutka, pieknie sie goi, czuje lekko macice jak gleboko sie smieje. Za chwile zapomne ze w ogole bylam w ciazy.
Przez ten bol, ktory przezylam przy skurczach i praktycznie pelnym rozwarciu, nie umiem sobie wyobrazic jak bolą skurcze parte i wychodzenie dziecka. Ja przy tych skurczach rozwierających myslalam ze zejde. Az mnie zolądek sciska jak sobie przypomne. Ciesze sie, ze nie musialam byc rozerwana, nacinana, ze nie mialam tam mielonki. Ciesze sie bardzo, że mialam cc, pomimo bolu spojenia jaki towarzyszyl mi pol ciazy. Mogę kazdemu polecic.
W twoim przypadku cc było jak najbardziej wskazane. A co w przypadku, gdy po prostu kobieta chce rodzić przez cc i już. Nie ma wskazań ginekologicznych, ortopedycznych, psychicznych itp. Znasz może takie przypadki? Czy lekarze, szpital zgodził się na to?